Ponad stuletnia tradycja zorganizowanego polskiego ruchu robotniczego to przede wszystkim dzieje Polskiej Partii Socjalistycznej i Socjaldemokracji Królestwa Polskiego.
W 1893 r. doszło do zasadniczego rozłamu w polskim ruchu socjalistycznym i to zarówno w kraju (w zaborze rosyjskim), jak i na emigracji. Zasadniczym kryterium podziału był niewątpliwie stosunek do tzw. kwestii niepodległościowej, do haseł narodowych i do programu niepodległości.
W przeciwieństwie do znacznie bardziej skonsolidowanej w sprawach ideowych i taktycznych SDKP, PPS od samego początku była partią wielonurtową. W odróżnieniu od Socjaldemokracji Królestwa Polskiego, która jednoznacznie określała się jako partia marksistowska, PPS odwoływała się nadal do różnych kierunków myśli socjalistycznej, przy czym przywiązywała mniejszą wagę do teoretycznej problematyki socjalizmu, choć propagowała idee socjalistyczne, m.in. prace Marksa i Engelsa (Jerzy Holzer, PPS - szkic dziejów, 1977).
Niemal od narodzin partii wystąpiły w PPS dwie tendencje, prawicowa i lewicowa, które później miały doprowadzić do ukształtowania się przeciwstawnych odłamów.
Rozłamów i odłamów w PPS i w polskim ruchu robotniczym nigdy zresztą nie brakowało. Były one zarówno słabością, jak i siłą polskiego ruchu robotniczego, świadczyły o jego żywotności i dynamice.
W toku I wojny światowej i w obliczu rewolucji, trójzaborowy, polski ruch robotniczy zaczyna się jednoczyć. Na terenach objętych rewolucją (Rosja, Ukraina) powstają Zjednoczenia Socjalistyczne Polskie, w skład których wchodzą członkowie, zwolennicy i sympatycy zarówno SDKPiL, PPS-Lewicy, jak i PPS.
Jeszcze w 1914 r. PPS podjęła próbę odbudowania swej organizacji znajdującej się niemal w zupełnym zaniku. Zaczęła wydawać legalny tygodnik "Jedność Robotnicza", który na trwałe wpisał się w walkę jednolitofrontową polskich rewolucjonistów; PPS inspirowała tworzenie związków zawodowych bliskich partii ideowo i organizacyjnie.
W toku rewolucji (od 1917 r.) postępuje radykalizacja i przyspieszony rozwój organizacyjny wszystkich partii robotniczych. Następuje wzajemne zbliżenie SDKPiL i PPS-Lewicy oraz zbliżenie obu partii do bolszewików. Towarzyszy temu najpierw radykalizacja i rozwój PPS byłego zaboru rosyjskiego, a następnie PPSD i PPS zaboru pruskiego. Nastroje rewolucyjne dominują w polskim ruchu socjalistycznym. Szczególnie widoczne są one wśród powracających do kraju reemigrantów oraz w silnie wówczas zradykalizowanych uzbrojonych oddziałach Milicji Ludowej PPS, wywodzących się z Pogotowia Bojowego PPS-Frakcji Rewolucyjnej.
O ożywieniu PPS świadczy częstotliwość zjazdów partyjnych: XII Zjazd (styczeń 1916 r.), XIII Zjazd (czerwiec 1916 r.), XIV Zjazd (wrzesień 1918 r.) i Kongres Zjednoczeniowy (kwiecień 1919 r.). Poprzednio takie nasilenie zjazdów miało miejsce w okresie rewolucji 1905-1906 r.: VII Zjazd (marzec 1905 r.), VIII Zjazd (luty 1906 r.), IX Zjazd (listopad 1906 r.) - słynny, rozłamowy.
Na zjazdach, zarówno podczas rewolucji 1905-1906 r., jak i rewolucji 1917-1918 r., dominuje partyjna lewica. Ona też określa charakter i programowe efekty tych zjazdów.
Nawet na Zjednoczeniowym Kongresie PPS w kwietniu 1919 r., w projekcie zgłoszonym przez kierownictwa łączących się partii socjalistycznych byłych zaborów przewidywano obalenie władzy burżuazji i powołanie rządu socjalistycznego. I choć za najpilniejsze zadanie uważano utrwalenie niepodległości i pełne zjednoczenie kraju, to trwałym elementem nowej Polski miał być zarówno Sejm powoływany w wyborach powszechnych, jak i rady delegatów robotniczych.
W programie partyjnym, który uchwalono w maju 1920 r., znacznie bardziej umiarkowanym, zamiast rad delegatów robotniczych znajdujemy postulat utworzenia Izby Pracy jako reprezentacji robotników i innych pracowników najemnych. (Postulat ten pojawił się, jak wiadomo, ponownie w latach 1980-1981 jako projekt tzw. drugiej Izby Samorządowej).
Jeszcze w połowie listopada 1918 r. kierownictwo PPS przyjęło koncepcję tworzenia międzypartyjnych rad delegatów robotniczych, czyli rad reprezentujących środowiska robotnicze niezależnie od występujących w nich podziałów politycznych. A zatem, kierownictwo PPS przyjęło koncepcję lewicy, bowiem prawica PPS, a zwłaszcza PPSD, opowiadała się wówczas za koncepcją powołania pod szyldem rad delegatów robotniczych rozszerzonych instancji partyjnych, czyli PPS-owskich, jednopartyjnych rad robotniczych. W obu przypadkach PPS uważała, że to ona jest partią rewolucyjną, i że to ona, tak czy inaczej, osiągnie przewagę nad innymi ugrupowaniami robotniczymi i rewolucyjnymi.
Podstawową różnicą między lewicą a prawicą PPS był wówczas stosunek do wyborów do Sejmu (26 stycznia 1919 r.) i do parlamentaryzmu. Rady miały stać się narzędziem walki rewolucyjnej, Sejm - wyłącznie trybuną rewolucyjną. Rewolucja spowodowałaby powołanie rządu socjalistycznego, złożonego z przedstawicieli rad, partii robotniczych i organizacji chłopskich - takie było zdanie lewicy, choć nie tylko.
Dopiero wynik wyborów (8% głosów i zaledwie 15 mandatów w byłym zaborze rosyjskim) przesądził o podziale partii. Po wyborach szybko wykrystalizowały się dwa skrajne stanowiska.
Po delegalizacji KPRP (styczeń 1919 r.), nie mogły działać legalnie rady komunistyczne, zatem postulat podziału rad na odrębne rady partyjne oznaczał w praktyce likwidację rad. Próby monopolizacji rad przez PPS nabrały nowego znaczenia. Nie świadczyły już o aspiracjach PPS do wiodącej roli w rewolucji, lecz o dążeniu do likwidacji ich poprzez ich rozbicie.
Po utworzeniu, w kwietniu 1919 r., zjednoczonej PPS losy sporu były, jak się wydawało, przesądzone. Układ sił w zjednoczonej partii był znacznie mniej korzystny dla lewicowej opozycji niż w PPS byłego zaboru rosyjskiego. Postępowała jednak radykalizacja pozostałych odłamów PPS, zwłaszcza PPS zaboru pruskiego.
W czerwcu 1919 r., decyzją władz PPS, rady zostały ostatecznie rozbite. Już 17 maja rozbito radę delegatów robotniczych w Lublinie. Wydawało się, że jest to już koniec rewolucji i koniec marzeń o Polsce socjalistycznej. Rozgoryczenie jednak nigdy nie jest dobrym doradcą. Z PPS wyłoniła się wówczas PPS-Opozycja z Tadeuszem Żarskim, Adamem Landym i Zofią Maciejowską na czele.
Przypomnijmy jeszcze, że powstanie z 6 na 7 listopada 1918 r. Rządu Ludowego Republiki Polskiej poprzedzała akcja POW i Pogotowia Bojowego PPS, w wyniku której rozbrojono wojska austriackie. W Zagłębiu Dąbrowskim, na wezwanie SDKPiL i PPS-Lewicy, udział w rozbrajaniu austriackich okupantów wzięli robotnicy. 3 listopada, z inicjatywy tych partii, rozpoczęły się wybory do Rad Delegatów Robotniczych, zaś 5 listopada, w Lublinie, doszło do powołania pierwszej na ziemiach polskich Rady Delegatów Robotniczych, w której dominowała PPS. Na czele Rządu Tymczasowego w Lublinie stanął przywódca PPSD, Ignacy Daszyński (patrz: Historia polskiego ruchu robotniczego 1918-1939, t. 3).
16 grudnia 1918 r., po połączeniu rad Dąbrowy Górniczej i Sosnowca, powstała wspólna rada delegatów robotniczych Zagłębia Dąbrowskiego. W Czerwonym Zagłębiu powołano do życia Czerwoną Gwardię. Rady robotnicze powstawały we wszystkich większych ośrodkach miejskich Polski centralnej. Ruch rewolucyjny rozwijał się także w byłym zaborze pruskim poprzez wystąpienia strajkowe oraz tworzenie się licznych rad robotniczo-żołnierskich. Zrewoltowany był Poznań. 6 listopada 1918 r. powstała tzw. Republika Tarnobrzeska i liczne rady robotniczo-włościańskie oraz rady ludowe. Wystąpienia te zostały spacyfikowane dopiero w styczniu 1919 r., a więc w okresie tzw. wolnych wyborów, czyli - tak naprawdę - w okresie ostrych walk klasowych i "stanów wyjątkowych".
Nie dziwota zatem, że rozbicie i likwidacja rad były wstrząsem dla wielu lewicowych działaczy. Rozgoryczenie, choć zasadne, było jednak przedwczesne. Walka i rewolucja nie były jeszcze skończone. Przedwczesny rozłam w PPS nie sprzyjał jej.
Jeszcze w lutym i marcu 1919 r., przy okazji proklamowania przez KPRP strajków powszechnych o charakterze politycznym, doszło do kilku narad większych rad robotniczych mających przygotować Ogólnokrajowy Zjazd Rad Robotniczych. Prawica PPS przeciwstawiła się tym działaniom odwołując udział PPS w strajku powszechnym 12-13 marca. W rezultacie strajk załamał się. W obawie przed wzrostem wpływów KPRP i sił rewolucyjnych, kierownictwo PPS podjęło nieudaną próbę ograniczenia wpływów komunistów w radach delegatów robotniczych. Po jej fiasku przystąpiło do rozbijania rad. Towarzyszyły temu aresztowania przez policję działaczy i sympatyków KPRP. Uniemożliwiono również czwartą naradę większych rad robotniczych.
Rozbicie rad delegatów robotniczych i delegalizacja KPRP nie świadczyły jeszcze o spadku aktywności mas ludowych, raczej o zaostrzeniu walk klasowych. Załamanie było krótkotrwałe.
Upadek "rządów ludowych", narastający opór ugrupowań burżuazyjnych i obszarniczych przeciw reformie rolnej spowodował gwałtowne ożywienie walk klasowych na wsi. Ruch strajkowy objął Wielkopolskę. 16 października, z inicjatywy KPRP, rozpoczął się powszechny strajk robotników rolnych. Inicjatywa ta zyskała poparcie liczącego wówczas niemal 100 tysięcy członków Związku Zawodowego Robotników Rolnych. O ostrości walk strajkowych i represjach świadczy aresztowanie ok. 5 tysięcy strajkujących, zaś o niestabilności całego systemu - przede wszystkim wojna polsko-radziecka (luty 1919 - październik 1920 r.) Dopiero "cud nad Wisłą" w dniu 15 sierpnia 1920 r. rozstrzygnął o losach rewolucji i o charakterze II Rzeczypospolitej.
O stanowisku PPS wobec wojny można przeczytać w rozprawie monograficznej Artura Leinwalda, Polska Partia Socjalistyczna wobec wojny polsko-radzieckiej, 1919-1920, PWN 1964.
Tym razem lewica rewolucyjna w PPS postawiła wszystko na jedna kartę, wzywając do podjęcia w Polsce akcji rewolucyjnej. Zważywszy, że w czerwcu 1919 r. od PPS oderwała się grupa lewicowa Tadeusza Żarskiego, która w sierpniu ukształtowała się w PPS-Opozycję, a we wrześniu odbyła swój pierwszy i jedyny zjazd (patrz: Krystyna Kawecka, "PPS-Opozycja 1919-1920", w: "Z Pola Walki", nr 3, 1961, s. 38-61), wyodrębnienie się kolejnych grup rewolucyjnej lewicy w ramach zjednoczonej już PPS było świadectwem głębokiej radykalizacji i rewolucyjnego charakteru tej partii w latach 1917-1920. Lewica PPS wypowiedziała się za zaostrzeniem walki klasowej już w okresie przygotowań do obchodów 1 Maja 1920 r., co wywołało "przesilenie w partii". 27-28 lipca, na obradach Rady Naczelnej PPS, sekretarz generalny CKW, Jerzy Czeszejko-Sochacki, zgłosił wniosek, który wskazywał na rewolucyjne wyjście z kryzysu. Za wnioskiem głosowało 14 spośród 37 głosujących, czyli 37% członków Rady Naczelnej zjednoczonej już PPS. Świadczy to, jak podkreślił Artur Leinwald, że "poważna część Rady - najwyższej władzy partyjnej PPS - poważnie traktowała hasła rewolucji socjalistycznej głoszone przez PPS w latach 1919-1920" (jak wyżej, s. 19).
Jeszcze na Radzie Partyjnej PPS, w dniach 5-6 lutego 1919 r., lewica zgłosiła rezolucję, w której przeciwstawiała głoszonym przez prawicę PPS hasłom "republiki ludowej" i "rządu ludowego" własny postulat Niepodległej i Zjednoczonej Polskiej Republiki Socjalistycznej i rządu socjalistycznego, powołanego drogą rewolucji społecznej przy zjednoczeniu międzynarodowych sił socjalistycznych. Rezolucja ta przepadła zaledwie 2 głosami - na 69 delegatów z okręgów (J. Holzer, Polska Partia Socjalistyczna w latach 1917-1919, PWN, 1962).
Tym razem, po odrzuceniu wniosku, Sochacki zrezygnował ze stanowiska sekretarza generalnego CKW i złożył mandat członka CKW. Po ustąpieniu sekretarza generalnego, grupy lewicowe nadal działały w szeregach PPS, aż do marca 1921 r., tworząc "partię w partii". Był to okres, kiedy sprawa rozłamu wisiała na włosku. Zwycięstwo jednej z opcji zależało od sytuacji na froncie. "Cud nad Wisłą" trudno było przewidzieć. Gdyby wcześniej z PPS nie wyodrębniła się PPS-Opozycja przewaga lewicy rewolucyjnej byłaby przygniatająca. "Opozycyjne grupy członków PPS (lewicy)" wydały własną jednodniówkę "Nowa Polska", w której ostro potępiły wyprawę kijowską i wezwały klasę robotniczą do wystąpień rewolucyjnych w imię nowej, socjalistycznej Ojczyzny. Z początkiem roku 1920, nowa opozycja lewicowa ze sprawą zawarcia pokoju wiązała nadzieje na radykalizację partii. Latem 1920 r. opozycja lewicowa wypowiedziała się za rewolucją i dyktaturą proletariatu.
Od tego czasu lewica rewolucyjna działała w szeregach PPS konspiracyjnie jako "partia w partii", aż do marca 1921 r. W marcu, gdy nad czołowymi działaczami zawisła groźba sądu partyjnego i rozpoczęły się czystki, "grupy członków PPS (lewicy)" dokonały szerokiego rozłamu (minimalizowanego zresztą przez władze PPS). Po zgoła rocznej działalności konspiracyjnej rozłam był wyjątkowo dotkliwy i rozległy. Nie on był jednak celem opozycji lewicowej. Celem była rewolucja społeczna i Polska Socjalistyczna. Cel ten był wówczas całkiem realny. Opozycja lewicowa w PPS grała o najwyższą stawkę i grała w ramach jednolitego frontu klasy robotniczej.
MSW tak opisywało sytuację w partii w tym czasie: "PPS jest w przededniu rozłamu. Mianowicie, po ewentualnym ewakuowaniu się kierownictwa prawicowej PPS z Warszawy, dotychczasowa Lewica zwoła natychmiast do Warszawy Kongres Lewicy PPS i ukonstytuuje się w samodzielną partię. Jak wiadomo, dotychczas tzw. oficjalna PPS, tj. klub posłów pepesowców, wywierała na masy robotnicze znaczny nacisk w duchu powstrzymania robotników socjalistów przed przesuwaniem się ich ku komunistycznej lewicy. Warunki stanów wyjątkowych, które osłabiały komunistów, jednocześnie wzmacniały pepesowców. Po ewentualnym opuszczeniu przez wojska nasze Warszawy lewica PPS z Żarskim na czele podniesie głowę. W kołach robotniczych sądzą, że opanuje ona całą dawniejszą PPS, a ewakuowana PPS będzie sztabem bez armii" (Centralne Archiwum MSW, za A. Leinwald, jak wyżej, s. 186). Informacja ta świadczy o szerokim poparciu lewicy PPS w terenie.
Tak się jednak nie stało. Zdarzył się "cud nad Wisłą". To "cudowne" zdarzenie przekreśliło całkiem realne działania rewolucyjne polskich socjalistów.
Dla postępu rewolucji w koncepcji lewicy PPS nie był potrzebny nawet "cud nad Wisłą", czyli zwycięstwo wojsk polskich nad Armią Czerwoną. Lewica PPS stawiała na pokój, czyli zatrzymanie się ofensywy radzieckiej na linii Curzona. Wówczas lewica przeszłaby do ofensywy, wykorzystując radykalizację mas ludowych w ramach jednolitego frontu z KPRP, lewicą ruchu ludowego i robotniczymi partiami mniejszości narodowych.
A tak, historyczny spór między PPS a SDKPiL nie został rozstrzygnięty. Obie koncepcje rewolucji przegrały 15 sierpnia 1920 r.
W październiku 1921 r., na konferencji połączeniowej, "grupy członków PPS" (z Jerzym Czeszejko-Sochackim na czele) wraz z byłymi przywódcami PPS-Opozycji (Tadeuszem Żarskim i Zofią Maciejowską) wstąpiły do Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Należy zaznaczyć, że sama PPS-Opozycja już wcześniej została wessana przez KPRP. Takie to były czasy i taka polityka KPRP, i takie preferencje zrewoltowanych robotników. Przywódcy i partie robotnicze musiały iść za nimi, w przeciwnym przypadku zostaliby generałami bez armii. Dowodem na to jest los lewicowej grupy braci Drobnerów i ich niezależnej partii socjalistycznej, która wyodrębniła się z PPS w tymże czasie, lecz wybrała inną drogę.
W przeciwieństwie do PPS, KPRP, a następnie KPP, była partią nielegalną. To znacznie utrudniało działalność, ograniczało wpływy i pojemność struktur partyjnych. Rok 1921 był decydujący dla całego ruchu robotniczego. Nie tylko dla PPS. W Polsce, w wyniku szeregu rozłamów w partiach robotniczych mniejszości narodowych i ruchu ludowym, ostatecznie ustalił się podział ruchu proletariackiego na ruch rewolucyjny związany z KPP oraz ruch socjalistyczny, państwowotwórczy, antyradziecki, a jednocześnie niewątpliwie robotniczy, związany z PPS. Podział ten trwał niezmiennie, mimo licznych frond, do roku 1938, do likwidacji KPP przez Stalina. W wyniku czego zlikwidowany został w Polsce zorganizowany, rewolucyjny ruch robotniczy. Miejsca po nim nie zajęli ani raczkujący polscy trockiści, ani radykalizująca się w przededniu II wojny światowej i w trakcie wojny PPS. Jak walec przejechała się po nich wojna światowa i stalinizm, który całość władzy oddał w ręce nowej formacji, Polskiej Partii Robotniczej, a następnie, po wchłonięciu PPS, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która z historii i tradycji czerpała tylko to, co było z góry akceptowane przez jej twórców i mecenasa. Oddolne, żywiołowe tendencje były mniej lub bardziej brutalnie tłumione lub kanalizowane, i to zarówno te wywodzące się z tradycji SDKPiL i KPP, jak i te z dorobku PPS-ów wszystkich odcieni, z rewolucyjnym włącznie.
22 września 2002 r.