Budujmy Armię Czerwoną!

 

            Towarzysze z “883”! Byłoby bezcelowe, gdybyśmy chcieli wyjawiać prawdę niewłaściwym ludziom. To już dość długo przerabialiśmy. Akcji odbicia Baadera nie będziemy wyjaśniać  wszystko lepiej wiedzącym intelektualnym gadułom, którym trzęsą się portki - lecz potencjalnie rewolucyjnym częściom ludu.

            To znaczy tym, którzy mogą natychmiast chwycić się czynu, gdy zostaną uwięzieni. Którzy nie zdadzą się na gadki “lewicy”, z których nic nie wynika. Dość tego! Powinniście wyjaśnić akcję odbicia Baadera młodzieży z  Märkisches Viertel, dziewczętom z  Eichenhof, z Ollenhauer, z Heiligensee, chłopcom z  Jugendhof, z Jugendhilfsstelle, z Grünes Haus, z Kieferngrund. Wielodzietnym rodzinom, młodym robotnikom i młodym nauczycielkom, uczniom szkół głównych, rodzinom ze slumsów, robotnicom od Siemensa, od  AEG-Telefunkena, od SEL, od Osramu, zamężnym robotnicom, które dla utrzymania dzieci, rodzin, muszą, cholera jasna, pracować w godzinach nadliczbowych!

            Powinniście tę akcję wyjaśnić tym, co za wyzysk, który cierpią, nie otrzymują żadnego ekwiwalentu w stopie życiowej, w spółdzielniach spożywców, w kasach budowlanych, w tanich kredytach, w samochodach średniej klasy. Tym, co nie mogą unieść  tego całego paskudztwa, którego maja dosyć. Tym, co zdemaskowali jako kłamstwa wszystkie gadki i swych wychowawców, i nauczycieli, i administracji, i opieki społecznej, i brygadzistów, i majstrów, i bonzów związkowych o przyszłości – i jeszcze tylko policji się boją. To im – a nie drobnomieszczańskim intelektualistom – powinniście powiedzieć,  że z tym już koniec, a odbicie Baadera jest tylko początkiem!

            Powinniście im powiedzieć, że już zbliża się koniec panowania gliniarzy! Że budujemy Armię Czerwoną, która jest ich armią. Że teraz pada strzał. - Oni nie będą głupio pytać, dlaczego właśnie teraz? Oni mają już za sobą wydeptanych tysiąc dróg do władz i urzędów, dni kołatania do drzwi, których im nie otworzono, godziny przesiadywania w poczekalniach, korowód procesów. I rozmowy z miłymi nauczycielkami, które nie mogły nic pomóc na kuratora, i z bezradnymi wychowawczyniami przedszkoli, w których nie było wolnych miejsc. Oni nie będą was, cholera jasna, pytać, dlaczego właśnie teraz.

            Oni oczywiście nie będą wierzyć w ani jedno wasze słowo, jeśli nie byliście sami choć raz w sytuacji, że musieliście szybko rozprowadzać gazetę, zanim nie zostanie skonfiskowana. Ponieważ nie powinniście agitować lewicowych zasrańców, lecz prawdziwą  lewicę, to powinniście budować sieć dystrybucji, na której ślad psy nie wpadną. Nie plećcie, że to za trudne. Akcja odbicia Baadera też nie była łatwa jak haftowanie obrusa. (...)

            Co znaczy: konflikty doprowadzać do szczytu? To znaczy: Nie pozwolić się zarżnąć. Dlatego budujemy Armię Czerwoną. Za plecami rodziców stoją nauczyciele, Ministerstwo do spraw młodzieży, policja. Za plecami brygadzisty stoi majster, dział kadr, straż przemysłowa, opieka społeczna, policja. Za plecami dozorcy stoi administracja, kamienicznik, komornik, eksmisja, policja. I te psy biją w nas, do diabła, cenzurą, wypowiedzeniami, zwolnieniami i pałkami. Jasne, że będą w robocie i pistolety, i gaz łzawiący, i granaty, i pistolety maszynowe, jasne, że oni będą eskalować środki, kiedy inaczej nie będą mogli sobie dać rady. Jasne, że żołnierze amerykańscy w Wietnamie musieli zostać przeszkoleni w taktyce wojny partyzanckiej, skoro zadała ona tak ciężkie straty zielonym beretom. No i co? Jasne, że egzekucja polityczna będzie zaostrzona.

            Powinniście wyjaśnić, że jest socjaldemokratycznym gównem pogląd, jakoby imperializm, wszyscy Neubauerowie i Westmorelandowie, Bonn, Senat, landowe i powiatowe urzędy do spraw młodzieży, wszystkie te paskudne psy dadzą się infiltrować, wodzić za nos, zaskoczyć, zastraszyć i usunąć bez walki. Wyjaśnijcie, że rewolucja nie będzie świątecznym spacerkiem. Że psy oczywiście będą tak dalece eskalować środki, jak tylko będą mogły – tak dalece, jak im pozwolimy. Aby móc konflikty doprowadzać do szczytu, budujemy Armię Czerwoną.

            Bez równoczesnej budowy Armii Czerwonej każdy konflikt, każda robota polityczna i w zakładach, i w Weddingu, i w Märkisches Viertel, i w sali sądowej, i w innych nagłych wypadkach – będzie się sprowadzać do reformizmu, to jest: dacie tylko im do ręki lepsze środki dyscyplinujące, lepsze metody zastraszania, lepsze metody wyzysku. To tylko pognębi lud, a nie pognębi tego, co gnębi lud!

            Bez tej budowy Armii Czerwonej psy będą mogły robić wszystko dalej: zamykać do więzienia, wyrzucać z pracy, aresztować, odbierać dzieci, zastraszać, strzelać – panować nad nami.  Konflikty doprowadzać do szczytu - to znaczy sprawić, żeby oni nie mogli robić co chcą, tylko żeby musieli robić to, co my chcemy.

            Powinniście to wyjaśnić tym, co nie wykorzystują wyzysku Trzeciego Świata, perskiej  ropy naftowej, boliwijskich bananów, południowoafrykańskiego złota – nie mają podstaw, by się utożsamiać z wyzyskiwaczami. Oni mogą to skapować, że to co tu teraz wypaliło, już wcześniej wypaliło w Wietnamie, Palestynie, Gwatemali, w  Oakland w Watts, na Kubie i w Chinach, w Angoli i Nowym Jorku. Oni skapują to, kiedy im wyjaśnicie, że akcja odbicia Baadera nie miała być i nie jest odosobnioną akcją, tylko, do jasnej cholery, pierwszą tego rodzaju akcją w RFN.

            Nie siedźcie na rozprutej przez policję sofie i nie bójcie się o swoje kramarskie duszyczki i małe kariery. Budujcie właściwy aparat dystrybucji, zostawcie tych srających w portki pożeraczy czerwonej kapusty (1), pracowników socjalnych, którzy umieją przecież tylko  zabiegać o względy możnych, całą tę stertę szmat.

            Wydostańcie się stąd, idźcie tam, gdzie są domy wielodzietnych rodzin, subproletariatu i proletariuszek, które tylko na to czekają, by bić w mordę, kogo trzeba. Oni przejmą kierownictwo. I nie pozwólcie ich złapać, i uczcie się  od nich, jak nie dać się złapać – oni rozumieją się na tym lepiej niż wy.

             

            Gudrun Ensslin

 

            Rozwińmy walkę klasową!

            Organizujmy proletariat!

            Zacznijmy zbrojny opór!

            BUDUJMY ARMIĘ CZERWONĄ!

 

 

 

(1) W oryginale gra słów: Rotkohlfresser, co można tłumaczyć jako: pożeracze czerwonej kapusty, ale także: pożeracze czerwonej bzdury; rzeczownik: Kohl (równocześnie nazwisko byłego kanclerza:) oznacza dosłownie: kapusta, a w przenośni: bzdura (przyp. tłum.)