Przemysław Sieradzan

Julian Marchlewski i Krótka Historia PolRewKomu

 

 

 

 

 

     Juliana Baltazara Marchlewskiego (posługującego się także konspiracyjnym pseudonimem Kujawiak) statystyczny wykształcony Polak skojarzy wprawdzie z komunizmem, ale prawdopodobnie nie będzie w stanie wiele więcej powiedzieć na jego temat, mimo, iż ten działacz międzynarodowego ruchu robotniczego przez kilka dziesięcioleci patronował niezliczonej ilości ulic i placów w całej Polsce. Tymczasem rola historyczna – ocenę, czy była to rola pozytywna, czy też nie, pozostawiam czytelnikowi – odegrana przez tę postać z pewnością była duża. Marchlewski – doktor nauk ekonomicznych i dziennikarz – należał do założycieli Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, działał w niemieckiej USPD, a później Związku Spartakusa, był współzałożycielem Międzynarodówki Komunistycznej. W 1920 roku stanął na czele Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, organu sprawującego władzę na terenach polskich zajętych przez Armię Czerwoną.      

            O Tymczasowym Komitecie Rewolucyjnym Polski napisano niewiele, ten epizod historii ruchu komunistycznego jest bardzo słabo zbadany. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, iż w dziejach polskiej historiografii nie wydano ani jednej publikacji, która opisywałaby krótkie (dwudziestotrzydniowe) dzieje białostockiego komitetu rzetelnie i wyczerpująco. W okresie stalinowskim powstało kilka pozycji na ten temat, miały one jednak charakter w znacznie większym stopniu hagiograficzny, niż historyczny. Ich tendencyjność i wybiórcze traktowanie faktów sprawiają, iż trudno uznać je za wartościowe źródła. Po roku 1956 tematu działalności TKRP historycy wyraźnie unikali. Udało mi się dotrzeć do dwóch zaledwie prac poświęconych białostockiemu komitetowi powstałych po roku 1989. Obie zostały stworzone przez radykalnych antykomunistów, których silny negatywny stosunek emocjonalny zarówno do osób wchodzących w skład TKRP, jak i idei przez to ciało propagowanych sprawia, że prace te dalekie są od obiektywizmu, mają charakter oskarżycielski i demaskatorski. Zresztą chyba wszystko, co w dziejach  polskiej historiografii napisano na temat wojny polsko-radzieckiej 1920 roku, jest silnie nacechowane emocjonalnie.

            Podczas wojny polsko-radzieckiej działała cenzura wojskowa. W legalnej, niekomunistycznej prasie polskiej z tego okresu niezwykle trudno znaleźć informacje na temat białostockiego komitetu. Jeśli już takowe ukazywały się, były zazwyczaj niezbyt obszerne i zawierały znacznie więcej inwektyw, niż jakichkolwiek faktów. Organ Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, „Goniec Czerwony” miał zaś charakter wybitnie agitatorsko-propagandowy.  Poszukiwania utrudnia również fakt, że białostockie archiwum prasowe zostało spalone w 1941 roku, w wyniku czego nie sposób dotrzeć do numerów  ukazującego się na Podlasiu dziennika „Gazeta Białostocka” z przełomu lipca i sierpnia 1920 roku.

**********************************************

            Pod koniec lipca 1920 roku Armia Czerwona przekroczyła linię Bugu i znalazła się na terytorium, na którym dominowała ludność polska. W tym właśnie okresie rozpoczęto silną kampanię propagandowo-polityczną. Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Władimir Lenin zadecydował, że nadszedł czas, by utworzyć na zajętych przez wojska radzieckie terenach tymczasowy organ władzy rewolucyjnej, w którego skład wejdą przede wszystkim polscy komuniści, współpracujący z partią bolszewicką jeszcze przed rewolucją październikową. Lenin, choć był zwolennikiem niepodległej Polski, sprzeciwiał się prowadzeniu jakichkolwiek negocjacji z ówczesnymi władzami Rzeczypospolitej, nie uznając ich prawa do reprezentowania Polaków. Dał temu wyraz w swoim przemówieniu wygłoszonym 5 maja 1920 roku do czerwonoarmistów udających się na front: „Towarzysze! Wiecie, że polscy obszarnicy i kapitaliści (...) narzucili nam nową  wojnę. Pamiętajcie towarzysze, że niepodległość Polski i polską republikę ludową uznawaliśmy i uznajemy(...)”[1] Przywódca bolszewików był pewien, że konsekwencją wkroczenia Armii Czerwonej będzie wybuch rewolucji robotniczej i powstania chłopskiego. Jako przyszłego partnera do negocjacji widział polski rząd komunistyczny.  

23 lipca w Moskwie afiliowane przy Komitecie Centralnym Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) powołane dwa miesiące wcześniej Biuro Polskie podjęło decyzję o utworzeniu Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski („Polrewkomu”). Obrady biura miały charakter tajny. Przewodniczącym komitetu wybrany został Julian Marchlewski, sekretarzem – Edward Próchniak, w jego skład weszli także przewodniczący Biura Polskiego Feliks Dzierżyński, Feliks Kon i Józef Unszlicht. Decyzja o powierzeniu funkcji przewodniczącego stosunkowo mało znanemu doktorowi nauk ekonomicznych, a nie znacznie starszemu rangą partyjną twórcy CzeKa Feliksowi Dzierżyńskiemu miała charakter propagandowy – „czerezwyczajka” i jej przewodniczący bynajmniej nie cieszyli się w Polsce dobrą sławą.  W niekomunistycznej polskiej prasie do Dzierżyńskiego na stałe przylgnęły epitety w rodzaju „kata”i „sowieckiego ochrannika”[2].

Julian Marchlewski, który oprócz pełnienia funkcji przewodniczącego odpowiedzialny był za agitację i propagandę, podkreślał tymczasowość białostockiego komitetu, która zawarta była  nota bene nawet w nazwie tego ciała. Docelowo, po planowanym zdobyciu przez Armię Czerwoną Warszawy członkowie TKRP mieli złożyć władzę na ręce kierownictwa Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, ta zaś wezwać miała robotników i chłopów polskich do wyznaczenia rządu rewolucyjnego. Dopiero zjazd delegatów robotniczych i chłopskich miał utworzyć stałe rządy radzieckie. W swoim artykule Marchlewski pisał: „Wyzwolenie robotników może być dziełem samych robotników jedynie(...) Budujcie rady natychmiast, nikogo o pozwolenie nie pytając, niczyjej zachęty nie czekając”[3]. Członkowie TKRP przeceniali społeczne poparcie i wpływy KPRP, nie zdając sobie sprawy, iż ta i tak w tamtym okresie stosunkowo nieliczna partia została dodatkowo osłabiona niespodziewanymi aresztowaniami. Nie zmienia to jednak faktu, że z punktu widzenia polskich komunistów Polrewkom był organem samozwańczym, powołanym bez konsultacji z kierownictwem politycznym KPRP.

Polrewkom po raz pierwszy obradował w Smoleńsku 24 lipca. Jego siedzibą był pancerny pociąg, który przewoził drukarnię, redakcję, wagon dowództwa i zmotoryzowaną kolumnę transportową. Dwudziestego piątego dotarł do Mińska, dwudziestego siódmego do Wilna, a 30 lipca, który to dzień przyjmuje się za początek działalności TKRP, do Białegostoku[4]. Tam właśnie – w dawnym pałacu Branickich, przemianowanym na Pałac Pracy[5] - utworzono kwaterę główną i wydano pierwszy komunikat, w którym ogłoszono powstanie TKRP, i określono, że ciało to stawia sobie za zadanie „Aż do chwili utworzenia stałego rządu robotniczo-włościańskiego w Polsce kłaść podwaliny pod przyszły ustrój sowiecki Polskiej Republiki Rad”. Komunikat zawierał również zapowiedzi pierwszych decyzji nowego rządu, do których należały powołanie komitetów fabrycznych i chłopskich, nacjonalizację zakładów przemysłowych, majątków ziemskich i lasów, gwarancję nietykalności ziemi włościan[6]. O powstaniu Polrewkomu organ Polskiej Partii Socjalistycznej „Robotnik” pisze następująco:

„Tym razem bolszewicy nie kryją się już  ze swoimi planami [organicznego wcielenia Polski do Rosji – P.S.]. Moskiewska iskrówka urzędowa z 3go sierpnia ogłasza o utworzeniu <<Komitetu Rewolucyjnego>> dla Polski. Do komitetu tego wchodzą Julian Marchlowski [pisownia oryg. – P.S.] jako przewodniczący, następnie Feliks Dzierżyński, Józef Unszlicht, Feliks Kon i Edward Próchniak(...) Bolszewicy, idąc śladami dawnych rozbójników carskich, Suworowów i Paskiewiczów, pragną jednak rzeczywisty bandycki charakter swojego rządu zamaskować kilkoma polskimi nazwiskami. Nikogo jednak nie złudzą, ani nie oszukają i z piątki owych ajentów (...) nie zrobią nawet pozorów Rządu Polskiego(...)Teraz jadą na Polskę z „czerezwyczajkami”, kozakami Budennego [pisownia oryg. – P.S.] carskimi generałami i programem wcielenia polski do Rosji”[7].  Endecka „Gazeta Warszawska” kpi: „Bolszewicy śpieszą się bardzo. W Białymstoku operuje komitet rewolucyjny złożony ze zdrajców polskich, którzy mają uszczęśliwić Warszawę. Bolszewicy utworzyli nowy rząd. Czy aby nie za wcześnie?”[8]

Polrewkom rozpoczął działalność drugiego sierpnia od masowego wiecu w centrum Białegostoku. Przemówienia do zgromadzonego tłumu wygłosili Julian Marchlewski, marszałek Michaił Tuchaczewski i przedstawiciel bolszewickiego Komitetu Centralnego Iwan Skworcow-Stiepanow. Po wiecu odbyła się manifestacji kolejarzy – grupy zawodowej, która najsilniej poparła białostocki komitet[9].  

Przez kilka następnych dni Polrewkom wydał szereg manifestów (między innymi „Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi”) i odezw, takich, jak choćby utrzymana w duchu internacjonalizmu „Do proletariuszy całego świata”, zakończona wezwaniem: „Proletariusze! Jeśli zwycięży w tej walce rząd panów, gnębicieli robotnika i chłopa, poniesie klęskę cały świat proletariacki! Do Was się zwracamy: nieście pomoc rosyjskiej Armii Czerwonej, nieście pomoc rewolucyjnemu proletariatowi Polski!”[10]. Tekst Julian Marchlewski wysłał telegraficznie do Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych Gieorgija Cziczerina, by ten rozpropagował go za pośrednictwem Kominternu w kapitalistycznych krajach Zachodu, zwłaszcza w Anglii i Francji. Nawet przed ukazaniem się apelu komuniści w Europie Zachodniej organizowali kampanie wsparcia dla Armii Czerwonej pod wspólnym hasłem „Ręce precz od Rosji”. Zaowocowały one wieloma spektakularnymi robotniczymi protestami, takimi jak strajk dokerów w Dover, który uniemożliwił dostawy broni z Wielkiej Brytanii do Polski.

Na w przeważającej mierze rolniczych obszarach niezwykle istotny problem polityczny stanowiła kwestia agrarna. Żadna rewolucja na tych terenach nie mogła powieść się bez poparcia chłopów. 5 sierpnia Julian Marchlewski w imieniu Polrewkomu wydał odezwę „Do włościan polskich”[11], w której ogłosił, iż „dziedzice zostają wypędzeni”, a ziemia ”stanowi odtąd własność ludu”. Znaczenie poparcia włościan rozumiał Lenin, który próbował przekonać członków TKRP do zastosowania rozwiązania rosyjskiego i natychmiastowego uwłaszczenia chłopów. Zwolennikiem takiego właśnie rozwiązania był Feliks Dzierżyński, pozostali członkowie komitetu z Julianem Marchlewskim na czele uważali zaś, że zbyt pośpieszne rozdzielanie chłopom dopiero co skonfiskowanej ziemi może utrudnić realizację ich planów kolektywizacji rolnictwa. Ustalili więc, iż ostateczna decyzja dotycząca rozwiązania kwestii agrarnej zostanie podjęta po (oczekiwanym przez nich) zdobyciu Warszawy.

   7 sierpnia wydany został pierwszy numer gazety „Goniec Czerwony”, oficjalnego organu Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Redaktorem naczelnym został Feliks Kon. Pismo to miało przede wszystkim charakter agitacyjny. Drukowano tam niemal wszystkie odezwy wydawane przez Polrewkom, a także wieści z frontu (często wyraźnie tendencyjne), artykuły o światowym ruchu robotniczym, informacje „z życia miejscowego”, ogłoszenia. Ukazało się dwanaście numerów gazety, ostatni 20 sierpnia, gdy front zbliżał się już do Białegostoku.

8 sierpnia  ustanowiono dniem wolnym od pracy i nazwano Świętem Wyzwolenia Polski Robotniczej. W Białymstoku odbyły się pierwsze i ostatnie obchody tego święta. Jak opisuje „Goniec Czerwony”, miasto udekorowano purpurowymi flagami, partyjnymi emblematami i godłami związków zawodowych.  Robotnicy zgromadzili się w centrum Białegostoku i odśpiewali „Międzynarodówkę” w językach polskim, rosyjskim i jidisz. Julian Marchlewski był podczas uroczystości nieobecny, odwiedzał bowiem nowo zdobyte przez Armię Czerwoną miejscowości[12].    

Feliks Dzierżyński, przewodniczący CzeKa i jednocześnie oficer polityczny Rady wojennej Frontu Zachodniego, podjął decyzję o sprowadzeniu na teren Podlasia i Galicji (gdzie działał analogiczny do Polrewkomu Galicyjski Komitet Rewolucyjny Wodłodymyra Zatońskiego) wszystkich pracowników radzieckiej policji politycznej pochodzenia polskiego. Czerwony terror nie ominął posiadaczy ziemskich i przedstawicieli lokalnych władz. Według krakowskiego dziennika „Czas” przez cały okres działalności TKRP czekiści rozstrzelali 16 osób, między innymi prezydenta miasta Szymańskiego, prezesa zarządu Filipowicza, oraz endeckich radnych Siemaszkę i Glińskiego[13]. Nastąpiły także masowe aresztowania osób podejrzanych o chęć przeciwstawiania się nowym, rewolucyjnym władzom. „Czerezwyczajka” prowadziła również rekwizycje zboża.

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski wzywał żołnierzy służącej w polskiej armii (nazywanych „legionistami”) do dezercji i przechodzenia na stronę Armii Czerwonej. Wezwania te osiągały pewne skutki, chociaż liczba dezercji w polskiej armii była mniejsza, niż wśród wojsk radzieckich. W jednym z apeli opublikowanych na łamach „Gońca Czerwonego”, zakończonym słowami „Do boju ostatniego ze światem wyzysku Cię wzywamy” oznajmiono, iż zwycięstwo rewolucji na ziemiach polskich jest nieuchronne, wezwano „legionistów” do zakładania rad żołnierskich i  brania do niewoli oficerów[14].

Oprócz białostockiego Polrewkomu powstało 65 komitetów rewolucyjnych, między innymi w Łomży (przewodniczącymi zostali Kozłowski i Ciszewski), Kowie (przewodniczący – Feliks Kon)[15], a także Lublinie, Hrubieszowie, Zamościu, Chełmie, Krasnymstawie, Puławach i Kraśniku. Działacze TKRP mieli jednak ograniczony wpływ na działalność „terenowych” komitetów – sytuacja kadrowa KPRP nie była dobra  i urzędnikami władz rewolucyjnych stawali się często wszelkiego rodzaju oportuniści, a także osoby o poglądach dalekich od marksizmu[16]. Marchlewski był osobiście odpowiedzialny za „zatwierdzanie” poszczególnych komitetów, ale pełnił także szereg innych funkcji  i nie zawsze był w stanie odwiedzić wszystkie zajmowane przez Armię Czerwoną miejscowości. 

Utworzenie Polskiej Armii Czerwonej zapowiedziała wydana 11 sierpnia  odezwa zatytułowana „Do szeregów”. Oprócz standardowych już zapowiedzi rychłego zdobycia Warszawy, zawierała następujące wezwanie: „musimy naszą polską armię czerwoną tak doskonałą stworzyć, iżby mogła stanąć ramię w ramię  z tą Armią Czerwoną, która nam z bratniej Rosji Sowieckiej wyzwolenie przyniosła”[17]. 17 sierpnia „Goniec Czerwony” opublikował podpisany dwa dni wcześniej przez Marchlewskiego, Tuchaczewskiego i głównodowodzącego Armii Czerwonej Siergieja Kamieniewa rozkaz o formowaniu Białostockiego Strzeleckiego Pułku Piechoty Polskiej Armii Czerwonej[18]. Wśród zainteresowanych wstępowaniem do nowopowstałego oddziału przeważali Żydzi i Białorusini, niewielu zaś  było Polaków. Próba stworzenia Polskiej Armii Czerwonej to ostatnia istotna decyzja podjęta przez Polrewkom. Decydująca faza bitwy warszawskiej zakończyła się, a wojska radzieckie rozpoczęły desperacką ucieczkę przed zwycięskimi oddziałami polskimi. Front niebezpiecznie zbliżał się do Białegostoku. 20 sierpnia ukazał się ostatni, 12 numer „Gońca Czerwonego”. Choć stało się oczywiste, że dni białostockiego komitetu są już policzone, artykuły oficjalnego organu TKRP nadal utrzymane są w tonie triumfalistycznym.  Przykładem może być artykuł „Dwa światy”, w którym Feliks Kon pisze: „Stary świat ginie, ale rodzi się nowy, wielki, potężny, w tym świecie prawdziwie niepodległa Polska Socjalistyczna  Republika Rad poczesne zajmie stanowisko”[19]. Można  się zastanawiać, czy komuniści rzeczywiście nie znali dobrze sytuacji na froncie i wierzyli w możliwość natychmiastowego przejścia czerwonoarmistów do kontrnatarcia, czy też celowo wprowadzali czytelników w błąd obawiając się wybuchu antykomunistycznych zamieszek.

22 sierpnia  polskie wojska zdobyły Białystok, a Polrewkom (formalnie nigdy nie rozwiązany!) wraz ze swoim przewodniczącym Julianem Marchlewskim ewakuował się w głąb Rosji. Na łamach „Kurjera Warszawskiego” wydrukowano obszerny reportaż zatytułowany „Wojna o Białystok”, w którym zdobycie przez wojska polskie  stolicy Podlasia – siedziby TKRP ,opisywane jest następująco: „W tej właśnie chwili przed gmachem komendy przejeżdża pułk naszej[tzn. polskiej – P.S.] kawalerii. Wita go okrzyk ulicy: „Niech żyje polska! Cześć zwycięzcom! Z balkonów sypią się kwiaty(...)W mieście znalazło się wielu komunistów, którzy stanowili grunt dla gorączkowej roboty, rozwijanej przez polski komitet rewolucyjny”[20]. W dalszej części reportażu opisywane jest burzenie łuku triumfalnego, „wzniesionego przez młodzież żydowską dla uczczenia Armii Czerwonej”. „Kurjer Warszawski” relacjonuje też walki uliczne, które toczyły się na terenie centrum Białegostoku między antykomunistycznie nastawionymi Polakami wspieranymi przez 3 bataliony polskiej armii, a popierającymi ustrój sowiecki mieszkańcami miasta (przeważnie przedstawicielami mniejszości narodowych), wspieranymi przez Armię Czerwoną. Jak podaje gazeta, o 9 wieczorem miasto było już pod kontrolą polskiej armii. Reportaż zakończony jest charakterystycznym zdaniem: „Wojska nasze, patrząc na pełne nienawiści zachowanie części żydów, którzy i przed inwazją sympatyzowali z bolszewicką Rosją ,popadają w rozdrażnienie, na tle którego doszło do drobnych, nic nie znaczących w ogniu walki wydarzeń”[21]. Mimo wszystkich eufemizmów, przekaz tej informacji jest oczywisty – polska armia dokonała antysemickich pogromów.

Trudno oszacować rozmiary społecznego poparcia dla Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski.  Z pewnością jednak Marchlewskiemu i jego partyjnym towarzyszom nie udało się zjednać mas. Komunistyczne władze poparli przede wszystkim robotnicy i ludność pochodzenia żydowskiego i białoruskiego. Polscy chłopi, którzy stanowili większość mieszkańców Podlasia, wkroczenie Armii Czerwonej uznali za kolejną okupację Rzeczypospolitej. Rewolucyjne hasła okazały się nie trafić na podatny grunt – Polacy suwerenność swojego kraju cenili wyżej, niż hasła rewolucji socjalnej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Polrewkom działał  zaledwie trzy tygodnie. Nie wiadomo, jak ewoluowałoby nastawienie polskiej ludności do komitetu, gdyby w „Osiemnastej decydującej bitwie w dziejach świata” zwyciężyły wojska Tuchaczewskiego. Być może Julian Baltazar Marchlewski byłby wówczas najsłynniejszym spośród Polaków...

 

 

   

  

    

 

        

           

                    

 

 


 

[1] Przemówienie  Lenina do czerwonoarmistów udających się na front, 5 maja 1920 [w:] Stosunki polsko-radzieckie 1917-1945; Dokumenty i materiały, Warszawa 1979

[2] Ajenci rosyjscy jako <<Rząd Rewolucyjny>>[w:] Robotnik, 10 sierpnia 1920, s.1

[3] Budujcie władzę robotniczą![w:] Goniec Czerwony,  10 sierpnia 1920 

[4] N. Davis, Orzeł biały Czerwona Gwiazda , Kraków 1997, s.153

[5] Goniec Czerwony,  8 sierpnia [ogłoszenie – adres kwatery głównej TKRP] 

[6] Stosunki polsko-radzieckie..., dok.23

[7] Ajenci rosyjscy jako <<Rząd Rewolucyjny>> [w:] Robotnik, 10 sierpnia 1920, s.1

[8] W obozie wroga [w:] Gazeta Warszawska, 12 sierpnia 1920, s.3

[9] N. Davis, Orzeł biały Czerwona Gwiazda , Kraków 1997, s.155-156

[10] [niedatowana, przedrukowana w:] Goniec Czerwony,  7 sierpnia 1920 r.

[11] [przedrukowana w:] Goniec Czerwony,  8 sierpnia 1920 r.

[12] Święto Wyzwolenia Polski Robotniczej [w:] Goniec Czerwony, 10 sierpnia 1920 r.

[13] Pod terrorem bolszewickim [w:] Czas, 20 sierpnia 1920 r.

[14] Legioniści! [w:], Goniec Czerwony, 8 sierpnia 1920 r.

[15] Pod terrorem bolszewickim [w:] Czas, 20 sierpnia 1920, s. 3

[16] N. Davis, Orzeł biały Czerwona Gwiazda, Kraków 1997, s. 153

[17] T. Radwański, Do szeregów [w:]Goniec Czerwony, 14 sierpnia 1920 r.

[18] Dział urzędowy, Goniec Czerwony,17 sierpnia 1920

[19] F. Kon Dwa światy [w:]Goniec Czerwony, 20 sierpnia 1920

[20] Bitwa o Białystok [w:] Kurjer Warszawski, 22 sierpnia 1920, s.2

[21] Tamże