Protesty zazębiają się
W dniu 1 marca, pod naciskiem protestów chłopskich, zerwana została koalicja
SLD-UP-PSL. Okazało się, że zawężenie pola manewru PSL skutkowało potrzebą
gwarancji odrzucenia weta prezydenckiego w sprawie biopaliw. Gwarancji tej PSL
nie uzyskało. Próby wymuszenia na SLD takowych ("winiety za biopaliwa")
zakończyły się przesileniem rządowym - po odmowie przesunięcia terminu
głosowania o dwa tygodnie, a następnie, po głosowaniu PSL wraz z opozycją
przeciw winietom.
Trwające nieustannie chłopskie blokady dróg oraz zapowiedź wielkiej rolniczej
manifestacji w stolicy (4 marca) postawiły PSL pod ścianą. Próba wyegzekwowania
przez nią zobowiązań koalicyjnych na SLD (ustawy w sprawie ziemi i biopaliw,
gwarancje w sprawie dopłat - doraźne i długookresowe) okazała się nieskuteczna.
PSL, w obawie przed marginalizacją i zmiażdżeniem przez Samoobronę i inne
związki rolnicze, występujące podczas protestów i rokowań en bloc, musiało
zdobyć się na stanowczość - efekt, niezamierzony, zerwanie przez SLD-UP koalicji
rządowej.
Na środę, 5 marca, cztery związki kolejarskie zapowiedziały strajk ostrzegawczy,
wymierzony, podobnie jak niedawny strajk kolejarzy na Słowacji, w politykę
likwidacji deficytowych połączeń lokalnych (ponad 1000 linii) i wynikających
stąd zwolnień pracowników (oficjalnie 500 osób, zdaniem związkowców - 10
tysięcy).
Rząd polski, podobnie jak słowacki, zgodnie z założeniami programów
dostosowawczych, zamiast podnosić nakłady na modernizację sieci kolejowych
forsuje wyjątkowo kosztowny program budowy autostrad. Jak widać, protesty
zazębiają się nawet merytorycznie. Sprawa winiet nabiera zasadniczego znaczenia.
Kolej, jako sektor "schyłkowy", w myśl tej koncepcji skazana jest na drastyczne
zwijanie połączeń, co skutkować będzie dalszą degradacją znacznych obszarów
kraju i grup ludności, pogłębianiem się podziałów na Polskę A i B. Duży stopień
uzwiązkowienia kolejarzy i ich solidarny opór miałby decydujące znaczenie dla
walki tzw. sektorów schyłkowych - kolejarze, górnicy, hutnicy, publiczna służba
zdrowia. Te cztery grupy pracownicze, jak wiadomo, jednoznacznie opowiedziały
się za strajkiem generalnym. Stan wrzenia jest niekwestionowany. Strajk
kolejarzy mógłby mieć charakter przełomowy. W znacznym stopniu zależy to jednak
od central związkowych oraz od elastyczności i instynktu samozachowawczego
rządu. Na razie, po niedzielnych, dziewięciogodzinnych rozmowach, protest
odłożono, podobnie jak wcześniej strajk generalny górników.
Po wypadnięciu PSL z koalicji rządowej wzrosnąć może również determinacja
rolników, którzy nie mają już co liczyć na zrozumienie i uwzględnienie ich
racji. Na przeszkodzie stoi rywalizacja między Samoobroną a PSL o wpływy na wsi.
Mimo wszystko, należy się jednak liczyć z kulminacją walk chłopskich i
robotniczych na przednówku i w obliczu referendum w sprawie wejścia Polski do
Unii Europejskiej.
Co się odwlecze, to nie uciecze!
Destabilizacja w kraju i za granicą pokazuje wyraźnie, że spóźnione są rządowe
programy ratowania transformacji ustrojowej i gospodarki. Zarówno program
Jerzego Hausnera, ministra gospodarki i pracy - "Pakt dla pracy i rozwoju", jak
i propozycja ministra finansów, Grzegorza Kołodki, w sprawie naprawy finansów
państwa zawisły w próżni i w gąszczu partykularyzmów i sprzecznych interesów.
Coraz głośniej mówi się o przyspieszonych wyborach, które mają być ratunkiem i
sposobem na przegrupowanie elit i tzw. klasy politycznej. Padają przypuszczalne
terminy (po referendum, na początku przyszłego roku lub w czerwcu 2004 r., wraz
z wyborami do Europarlamentu). Przyspieszone wybory wydają się jedynym ratunkiem
przed zalewem populizmów i plebejskim sposobem uprawiania polityki, którego
skutki mogą nawet odwrócić "koło historii" i, zgodnie z zasadą domina, zerwać
proces transformacji kapitalistycznej na całym obszarze wschodniej Europy, gdzie
Polska ma kluczową pozycję. Problemy są zbliżone. Skala zagrożeń i nadziei w tej
sytuacji jest nie do przecenienia, ostrość walk klasowych, w najbliższym
dziesięcioleciu, wręcz gwarantowana.
"...przyczyna i skutek są to tylko momenty powszechnej zależności wzajemnej,
powiązania (uniwersalnego), wzajemnego zazębiania się zdarzeń, tylko ogniwa w
łańcuchu rozwoju materii" (W.I. Lenin, Zeszyty Filozoficzne, w: Dzieła, t. 38,
Warszawa 1973, s. 135).
W tej sytuacji lewicy rewolucyjnej nie pozostaje nic innego, jak tylko wkroczyć
na scenę polityczną uzbroiwszy się zawczasu w dialektykę i leninowską teorię
"słabego ogniwa".
Warunki obiektywne będą spełnione, subiektywne - są wielką niewiadomą.
3 marca 2003 r.