Moskwa
Jest godzina 12:55. Jadę metrem. Rozglądam się po wagonie, mój wzrok zatrzymuje się na twarzach ludzi, na twarzach na których odbiły się ból i cierpienie. Wielu z nich prowadziło kiedyś aktywną walkę z przemianami, które miały miejsce na poczatku lat 90. Mozna powiedziec, ze wtedy w spoleczenstwie rosyjskim byla jednosc w obliczu zagrozenia kapitalizmem. W referendum przeprowadzonym w 1993r., 89% glosujacych sprzeciwilo sie rozpadowi ZSRR. Milionowe demonstracje, zbrojny opor oddaja charakter tamtych lat. Mlodzi ludzie organizowali sie, lapali za karabiny i wystepowali przeciwko antyspoleczenemu systemowi.
Dzis wszyscy zmeczeni sa juz walka. Wiekszosc pogodzila sie ze swym marnym losem, stracila nadzieje, ze uda sie odbudowac Kraj Rad, ktory w porownaniu do obecnego zycia okreslany jest jako raj. W metrze nie spotyka sie bogatych ludzi. Jezdza oni drogimi samochodami i z ponizeniem patrza na proletariuszy, ludzi starszych, bezdomnych. Ta pogarda jest momentami tak wyrazna, ze nie dziwna jest popularnosc hasla "SMIERC BURZUJOM!!!".
Do wagonu metra wchodzi zebrak. Prosi o pomoc. z wyciagnieta reka przechodzi przez wagon. Niewielu jest w stanie pomoc gdyz sami niewiele maja.
Dojezdzam do stacji Ochotnyj Riad. Wychodze i kieruje sie ku centrum stacji. Z pewnej odleglosci dostrzegam juz czerwone barwy. Jest okolo 15 osob. Witam sie ze wszystkimi. Czekamy jeszcze kilka minut i ruszamy na akcje. Maszerujac podziemiem spiewamy "Warszawianke". Sposrd calej grupy polowa to trockisci, druga to stalinowcy. Sredni wiek to 20 lat. Sa przedstawiciele AKM, RRP, SKM, kilka osob z AKM jest tez czlonkami NBP - Narodowo Bolszewickiej Partii. Wychodzimy z metra. Zatrzymalismy sie na moment pod Muzeum Lenina Kazdego tygodnia odbywa sie tam pikieta organizowana przez "starych komunistow". Dzis jest sobota. Pikiete organizuje RKRP partia powstala w wyniku rozlamu w KPRF - najwiekszej a zarazem najbardziej oportunistycznej partii kierowanej przez Ziuganowa. Po chwili ruszamy dalej. Idziemy zwartym szykiem. Maszerujemy centralnymi ulicami Moskwy. Ruch jest zamkniety gdyz za jakies kilkanascie minut ma przemaszerowac SPS - Sojusz Sil Prawicy. Idziemy srodkiem jezdni. Wznosimy rewolucyjne okrzyki, skandujemy hasla takie jak: Smiert Burzujam!, Re vo lju ti ja!, Segodnja s plakatom zavtra s avtomatom (dzisiaj z plakatem, jutro z automatem). Padają tez hasla w rozych jezykach m.in. po hiszpansku, niemiecku i po polsku. Rozwinelismy szyk. Maszerjemy w szeregu. Widzimy juz tlum... Powiewaja rosyjskie trzykolorowe szmaty... Sa tez transparenty SPS... Idziemy twardo, przyspieszamy kroku. Milicja nas juz widzi i za moment jest juz gotowa. W momencie gdy sie zblizamy szare mudnury rzucaja sie na nas i za wszelka cene staraja sie nie dopuscic do starcia naszej grupy bojowej oraz kilkuset osobowej kolumny SPS. Zostalismy okrazeni przez milicje oraz fotoreporterow. Wznoszac okrzyki stoimy w miejscu przez jakies 15 minut. Pozniej milicja wpycha nas do autobusu, ktorym dojezdzamy do "OVD Arbat", jednego z najbardziej znanych komisariatow. Prowadzeni przez funkcjonariuszy wchodzimy do budynku. Jeden z nas mowi "od razu na lewo" i faktycznie w tym kierunku jestesmy prowadzeni. Zebrano dokumenty i umieszczono nas w celi. Bedzie sprawa w sadzie - jestesmy oskarzeni o przeprowadzenie nielegalnej demonstracji. Nikt tego nie traktuje na powaznie.
Siedze w celi o niewielkiej powierzchni razem z moimi Towarszyszami wsrod, ktorych jak juz mowilem sa przedstawiciele roznych grup. Sa trockisci z RRP, z ktorymi sie najbardziej sie utozsamiam. RRP nie jest liczna ma okolo 50 osob w calej Rosji. Co miesiac wydaje gazete "Pracownicza demokracja" o dwutysiecznym nakladzie. RRP prowadzi rozniez jedna z najbardziej popularnych komunistycznych stron internetowych www.1917.com. Redaktor strony i gazety- Sergej jest z nami w celi. Spiewa wlasnie jakas piesn rewolucyjna. Jest wielbicielem tego gatunku i zna setki piesni. U niego w mieszkaniu zawsze RRP ma zebrania, jest to miejsce znane przez wiekoszsc mlodych komunistow, taki wlasciwie trockistowska kwatera glowna. Mieszkanie Sergeja jest tez co jakis czas odwiedzane przez bezpieke -FSB. Przeszukuja mieszkanie, czasem kogos aresztuja. Nikogo to juz nie dziwi. Z RRP w celi jest tez Galia, mloda dziewczyna, ktora od wielu juz lat prowadzi walke. Pochodzi z malego miasta na wchod od Moskwy. Gdy miala 12 lat zorganizowala tam komsomol i prowadzila walke z miejscowymi faszystami. W wieku 13 lat trafila do szpitala psychiatrycznego, bynajmniej nie z powodu choroby. Zostala tam umieszczona za glodowke polityczna. Jest tez wsord nas Towarzysz, ktory w wieku 13 lat organizowal grupe bojowa w 1989 roku aby walczyc z pierestrojka. Byly takie momenty, ze mial w swojej druzynie 400 osob. Prowadzili szkolenia w lasach. W 1993r. byli jedna z glownych sil szturmujacych Ostankino. Z tej grupy do dzis przetrwaly juz tylko jednostki. Wielu zginelo podczas walk, czesc trafila do wiezienia, niektorzy porzucili walke i zaczeli walczyc o swoj byt w ramach kapitalizmu. Towarzysz, ktory zorganizowal te grupe, nie zlamal sie i pomimo 6 lat wiezienia po zajsciach w 1993r. dalej uczestniczy w ruchu, w tej samej partii co wiele lat temu. Byc moze RRP nie jest liczna ale jednostki wchodzace w jej sklad sa na tyle wartosciowe.
Sa wsrod nas Towarzysze z AKM - Awangarda Krasnoj Molodiozy (Awangarda CzerwonejMlodziezy). Jest to organizacja mlodziezowa stosunkowo duzej partii TR -Trudawoj Rosiji. TR liczy okolo 10 000czlonkow w calej Rosji natomiast AKM okolo 2000 czlonkow. Niemalze kazdy dzialacz AKM-u jest w stanie poswiecic sie dla rewolucji, nie ma tu osob niezdecydowanych, mozna powiedziec, ze jest to organizacja o profilu bojowym. w sklad tej grupy wchodza glownie osoby z ubogich rodzin proletariackich. AKM to poniekad subkultura. Z ta organizacja zwiazana jest tworczosc rewolucyjna. AKMowcy maja dwie kapele metalowe reprezentujace nowy nurt muzyczny - ROK-KOMUNA. Sa to zespoly Eshelon, 28 Gwardiejcev Panfilowcew. Grupy te odnosza sie w pewnym stopniu do legendarnego zespolu punkowego GROB - Grazdanskaja Oborona. Egor Letov, lider G.O., od roku 1993 szerzy tresci komunistyczne. Na koncertach Grazdanki czesto mozna zauwazyc czerwone flagi zarowno na scenie jak i wsrod publicznosci. G.O. obok swoich punkowych kawalkow, wykonuje takze nieco starsze piesni radzieckie. Wielu mlodych ludzi wstapilo do ruchu rewolucyjnego wlasnie dzieki Grazdanskiej Oboronie.
W celi jest okolo 7 czlonkow AKM. Jest redaktor strony internetowej www.akm1917.org Towarzyszka Lena. Jest tez Towarzysz, ktory podobnie jak ja odbywa wlasnie "chrzest bojowy" - pierwszy areszt. Pomimo roznic ideologcznych, AKMowcy okreslaja sie jako stalinowcy, doskonale dogaduja sie i wspolpracuja z trockistami. Mysle, ze wynika to raczej z faktu, ze traktuja oni Stalina jedynie jako symbol dobrobytu, potegi ZSRR... Niektorzy rozumieja ale nie chca rozumiec tego, ze to wlasnie Stalin byl tworca machiny biurokratycznej, ktora ostatecznie zniszczyla Kraj Rad. Wlasciwie caly stalnizm AKMu sprowadza sie do noszenia koszulek z portretem "wodza" oraz do krzyczenia na demonstracjach: "Lenin! Stalin! Che Guevara!", kiedy to trockisci krzycza "Lenin! Trocki! Che Guevara!".
Po jakichs pieciu godzinach siedzenia w celi, kiedy to przespiewalismy juz niemalze wiekszosc piesni rewolucyjnych, zaczynaja wyciagac nas z celi. Co kilka minut jedna osoba wychodzi. Jest i moja kolej. Dwoch milicjantow prowadzi mnie po jakims korytarzu, kaza mi cos podpisywac. Pytaja sie czy zgadzam sie z aktem oskarzenia. Nie zgadzam sie podobnie jak znaczna wiekszosc moich i tak tez zapisuje w podsunietym przez milicjanta dokumencie. Jakis inny umundurowany osobnik kaze mi stawic sie w sadzie za kilka dni. Pada kilka nieprzyjemnych uwag, dochodzi do sprzeczki, przepychanki jednak za chwile wychodze na wolnosc. Przed budynkiem stoi juz kilku naszych. Czekamy jeszcze okolo godziny i juz cala grupa bojowa jest na wolnosci. Wspolnie postanowilismy, ze na sad nie przyjdziemy.
Maszerujemy Nowym Arbatem. Idziemy w szyku, podobnym krokiem jak kilka godzin wczesniej. Wznosimy rewolucyjne okrzyki, ktore zwracaja uwage altrenatywnej mlodziezy, ktorej pelno jest na tej najwazniejszej ulicy w Moskwie. W pewnym momencie krzyczy do nas jakis milicjant, ze na koncu ulicy czeka juz na nas autobus z oddzialem OMONu. Nie idziemy prosto ale skrecamy w mniejsza uliczke aby uniknac spotkania z prewencja. Idzemy na przystanek, wchodzimy do autobusu. Po drodze mijamy autobus milicyjny, ktory na nas czekal na koncu Nowego Arbatu. Dojezdzamy do metra.- stacja Kropotkinskaja. Zjezdzamy schodami, wpadamy do wagonu. Pewna tradycja juz sie stalo, ze gdy jestesmy w nieco wiekszej grupie to zawsze w metrze oglaszamy wladze radziecka. Tak jest i teraz. Jeden z naszych oznajmia, ze wagon ten stal sie wolna od okupacyjnego rezimy strefa objeta przez wladze radziecka. Po krotkim przemowieniu wzniesione zostaje haslo:"Nasza ojczyzna Zwiazek Radziecki". Wlasciwie nikt nie przyjal tego jako jakis zart. U ludzi starszych dostrzegam lezke w oku, ludzie mlodzi sa jakby zdezorientowani, nie wiedza za bardzo o co chodzi ale tez wlasciwie popieraja. Przechodzimy przez wagon zrywajac wszystkie burzuazyjne reklamy i zalepiamy go naszymi materialami propagandowymi.
Dojechalismy na miejsce, za moment jestesmy w mieszkaniu Sergeja, w siedzibie RRP. Prowadzimy dyskusje na temat wspolpracy z NBP. Sa wsrod nas zarowno zwolennicy jak i przeciwnicy wspolnego dzialania z Narodowymi Bolszewikami. Padaja argumenty za. Jest to partia liczna, okolo 10 000 czlonkow w Rosji, pomimo pewnych uklonow w kierunku skrajnej prawicy jest to raczej sila skrajnej lewicy. Mozna z nimi wspolpracowac przy konkretnych akcjach. Jednak padaja tez argumenty przeciwko: pamietacie Towarzysze haslo NBP na marszu 23 lutego? "Lenin! Hitler! Che Guevara!, pamietacie, ze haslo to rzucil jeden z przywodcow NBP?" Dyskutujemy jeszcze jakis czas. Zaczynamy sie rozchodzic. Gratulujemy sobie udanej akcji i umawiamy sie na kolejna. Z niecierpliwoscia czekamy na szum w mediach jaki wywolalismy tego dnia. W kilka osob wychodzimy z mieszkania Sergeja. Za moment jedziemy juz metrem. Znowu rozgladam sie dookola wagonu i mysle sobie, ze niegdys wielu z tych ludzi uczestniczylo w walce z kapitalizmem, jednak dzis juz tylko grupa mlodych ludzi, ludzi, ktorzy nie zostali wyniszczeni przez burzuazyjne srodki masowego przekazu, przez kulture masowa, kontynuuje te walke. Jest to wprawdzie zaledwie garstka ale to wlasnie ta garstka jest potencjalnie w stanie pociagnac za soba cale spoleczenstwo. Od tej niewielkiej grupy ludzi zalezy przyszlosc calego swiata!
Iwo
iwo_cz@poczta.onet.pl