W sprawie akcesu
ex-GSR do GPR
Na LBC ukazała się zaskakująca deklaracja
ex-GSR, zatytułowana "Prosto z mostu":
"Niesamowita żywotność Spartakusowców,
którzy z każdej opresji, pewni swych racji (cel uświęca środki), wychodzą w
komplecie, a nawet w nadkomplecie (od czego są pseudonimy), porównywalna jest
tylko z rozwojem GPR, która w postępie wręcz geometrycznym odrabia braki
kondycyjne i programowe poprzedniczki (OA).
Pracowitością i ambicją GPR nie ustępuje nie tylko ZMK, ale i Instytutowi
Wydawniczemu "Książka i Prasa" - opublikowanie już dwóch broszurek oraz
uruchomienie kolejnych portali obok witryny GPR, to nie jedyne przykłady
ofensywności grupy, która odzyskuje "masy członkowskie".
Można się spodziewać, że GPR nie poprzestanie na tym i wyprze ze sceny
politycznej swych głównych konkurentów, do grona których my się wszak nie
zaliczamy ze względu choćby na naszą ex-terytorialność i raczej nie ex-ponowaną
pozycję w realu.
W związku z tym decydujemy się na krok koncyliacyjny - zwracamy się z publiczną
prośbą o przyjęcie w skład GPR mając nadzieję, że tendencje i platformy w Partii
Robotniczej są dopuszczalne.
Pytanie brzmi: czy dopuszczalne są również w Grupie na rzecz Partii Robotniczej?
W jaki sposób w praktyce są realizowane zasady centralizmu demokratycznego?"
Jesteśmy zadziwieni. A oto powody naszego zadziwienia.
Ex-GSR wielokrotnie publicznie i niepublicznie ostro krytykował linię polityczną naszej organizacji, naszą taktykę, treść naszych publikacji itd. My również - osoby tworzące GPR - wielokrotnie, publicznie i niepublicznie ostro krytykowaliśmy linię polityczną, taktykę, publikacje itd. ex-GSR.
Z tych wielomiesięcznych sporów wyłania się dość czytelny obraz rozbieżności politycznych między nami a ex-GSR. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o nasz trockistowski rodowód. Przede wszystkim chodzi o rozumienie zadań, stojących dziś, tu i teraz, przed rewolucyjną lewicą zorientowaną na klasę robotniczą. Orientacja na klasę robotniczą - odróżniająca ex-GSR i GPR od innych organizacji lewicowych - wydaje się być jedynym wspólnym mianownikiem politycznym naszych grup.
A oto różnice polityczno-taktyczne między nami a ex-GSR-em:
(a) Ex-GSR uważa nasze zaangażowanie w tworzenie i kolportaż pisma OKP "Walka Trwa", tj. naszą współpracę z OKP, za przejaw oportunizmu i biurokratyzmu. Ex-GSR sugerował jakoby działacze GPR - proponując OKP wydawanie wspólnie pisma i współpracując w związku z tym z KiP i redakcją "Rewolucji" - dokonali jakiejś biurokratycznej manipulacji, której celem miałby być osobiste kariery działaczy GPR.
(b) Ex-GSR opowiada się za działaniami na rzecz konsolidacji obecnych grup lewicy "na lewo od...", podczas gdy my nie widzimy obecnie sensu takich działań. Uważamy, że zamiast łączyć drobne grupki by uczynić z nich partnera dla ruchu robotniczego (jak chce ex-GSR), ewentualnie reprezentanta ludzi pracy w wyborach europejskich bez uprzedniego zakorzenienia się w klasie robotniczej (jak chcą niektórzy sygnatariusze PLAN-u), staramy się bezpośrednio docierać do walczących środowisk robotniczych i nawiązywać z nimi współpracę - która w odróżnieniu od tego, co proponuje Pracownicza Demokracja, nie polega na kolportażu gazetek czy zapraszaniu robotników do udziału w Forach Społecznych i innych imprezach antyglobalistycznych, ale na rzeczywistej współpracy (tzn. udzielaniu przez nas pomocy - w miarę skromnych możliwości organizacyjnych - walczącym grupom robotniczym). Ponadto chcemy ideowo oddziaływać na działaczy robotniczych, nie tylko wysuwając nawiązujące do konkretnych walk postulaty (w naszej terminologii: przejściowe), ale też propagując idee władzy robotniczej. W tym celu wydaliśmy niedawno broszurkę pt. "Władza robotnicza" - ostro skrytykowaną przez ex-GSR.
(c) Ponadto, ex-GSR wielokrotnie deklarował, że nie chce zajmować się bieżącą działalnością polityczną (także działalnością w środowiskach robotniczych), a jedynie uprawiać publicystykę, dyskutować z innymi grupkami lewicowymi, inicjować fora dyskusyjne, wysuwać projekty konsolidacyjne, które miałyby być następnie podchwycone przez innych itd. Podczas gdy my chcemy przede wszystkim działać politycznie w środowiskach robotniczych, a dyskusje konsolidacyjne z innymi grupami uważamy za grubo przedwczesne (zresztą i tak nikt nie chciałby się z nami konsolidować). Za sensowne na obecnym etapie uważamy jedynie dyskusje nt. konkretnych form współpracy, podziału pracy przy wspólnych przedsięwzięciach, takich jak np. demonstracja I-majowa (takim forum koordynacji wspólnych działań mógł być Front Lewicy, ale ta inicjatywa nie wypaliła).
Jak ex-GSR-owi zapewne wiadomo, nie należymy do "lewicowej rodzinki", nie jesteśmy zintegrowani ze środowiskami tworzącymi takie inicjatywy jak PLAN i mało kto jest otwarty na współpracę z nami, czym my się specjalnie nie przejmujemy i robimy swoje. Inicjatywy ex-GSR są w całości zorientowane na środowisko "lewicowej rodzinki" (akces ex-GSR do PLAN), w związku z czym, GPR mógłby tu być dla Was jedynie kulą u nogi przy Waszych ewentualnych rozmowach z organizacjami tworzącymi PLAN. Nasze stanowisko wobec ruchu antyglobalizacyjnego, nasz brak zainteresowania takimi inicjatywami jak Komitety Społeczne przygotowujące do Forów Społecznych, są w tych środowiskach odbierane jako przejaw sekciarstwa.
(d) Kolejnym źródłem rozbieżności jest sprawa afiliacji międzynarodowych. GPR stanowi od niedawna grupę sympatyzującą CWI (Komitetu na rzecz Międzynarodówki Robotniczej). Tymczasem ex-GSR ma radykalnie niechętny stosunek do wszelkich międzynarodówek, zwłaszcza trockistowskich.
(e) Wreszcie - sprawa partii robotniczej. Naszym zdaniem optymalnym narzędziem klasy robotniczej w walce o władzę jest rewolucyjna partia robotnicza. Oczywiście nie znaczy to, że głosimy już dziś budowę takiej partii. Nazywając się Grupą na rzecz Partii Robotniczej, wskazaliśmy na naszą ogólną orientację, a nie na to, że dziś chcielibyśmy taką partię budować. Hasłem na dziś jest tworzenie ogólno-robotniczego porozumienia (ponad-związkowego, niezależnego od central) na rzecz obrony zakładów pracy, zorientowanego na solidarne, skoordynowane akcje protestacyjne, angażujące robotników niezależnie od barwy związkowej i branży. Jeżeli sympatyzujemy z OKP, to właśnie ze względu na to, że taka idea jest też ideą OKP (choć samo OKP nie jest jeszcze takim porozumieniem). Naszym politycznym zadaniem przy ewentualnym tworzeniu takiego porozumienia byłaby walka z tendencjami klasowej kolaboracji (współpracy organizacji robotniczych z organizacjami promującymi interesy polskich pracodawców). Tymczasem ex-GSR krytykuje ten punkt widzenia (tzn. orientacje na rewolucyjną partię robotniczą. a dziś: orientacje na określone wyżej porozumienie).
Ex-GSR zadaje pytanie: "czy dopuszczalne są [platformy i tendencje] również w Grupie na rzecz Partii Robotniczej? W jaki sposób w praktyce są realizowane zasady centralizmu demokratycznego?"
Nasze zasady wewnętrzne - w odróżnieniu od byłej OA - nie przewidują tworzenia platform. Podstawowym kryterium przynależności do GPR jest zgodność z naszym Programem. W odróżnieniu od byłej OA, GPR jest organizacją o jednej linii politycznej. Na zewnątrz GPR przemawia zawsze tylko jednym głosem. Każdy nasz tekst publiczny, nawet jeżeli sygnowany jest imieniem i nazwiskiem, powinien być skonsultowany z organizacją. Dla Was, jako publicystów, oznaczałoby to z pewnością radykalne ograniczenie "wolności słowa". Z kolei zatwierdzanie/konsultowanie Waszych tekstów niechybnie unieruchomiłoby naszą organizację.
Ale, jak już zaznaczyliśmy, głównym kryterium przynależności do GPR jest Program. Tymczasem nasz Program został przez Was skrytykowany.
W związku z powyższym zadajemy Wam pytanie: czy możliwe jest Wasze współdziałanie z nami (w ramach jednej organizacji) na bazie naszego Programu? Na bazie naszego Programu znaczy - przy akceptacji ogólnych zasad strategicznych i taktycznych zawartych w Programie (łącznie z kwestią partii robotniczej). Od odpowiedzi na to pytanie zależy nasza ewentualna otwartość na przyjęcie Was do naszej grupy. Przy czym przyjęcie nie na zasadzie platformy, ale jako indywidualnych członków, których obowiązuje identyczna dyscyplina, jak pozostałych. Konieczna jest również:
- Wasza akceptacja naszej współpracy z OKP,
- Wasza akceptacja naszej afiliacji przy Komitecie na rzecz Międzynarodówki Robotniczej
- Zaniechanie przez Was indywidualnych pomysłów konsolidacyjnych w odniesieniu do "lewicowej rodzinki".
- Odejście od publicystyki na rzecz politycznej działalności.
Mamy nadzieje, że nie odbierzecie naszej odpowiedzi jako przejawu sekciarstwa, ale raczej poważnego traktowania naszych ewentualnych partnerów. Niektóre grupy na lewicy przyjmują do swoich organizacji ludzi nie interesując się specjalnie, jakie konkretnie poglądy i zasady oni wyznają. Zakładają one, że i tak ci nowi członkowie nie będą mieli wpływu na linię polityczną i będzie można nimi swobodnie manipulować, jako tymi, którzy "nie wiedzą o co chodzi". My takie niepoważne traktowanie ludzi odrzucamy. Nie manipulujemy "zielonymi" członkami, ale dbamy o to, by w momencie ich wstąpienia do nas wypracowana była zasadnicza jedność poglądów.
PS. Nie bardzo wiemy skąd wzięły się te optymistyczne (dla nas) doniesienia o geometrycznym rozwoju GPR? O jakichś nowych portalach internetowych (mamy tylko jedną stronę internetową) i o drugiej wydanej przez nas broszurze (wydaliśmy tylko jedną: "Władza robotnicza")?