Poniżej publikujemy całość gazety PSPR. Zazwyczaj ograniczamy się do jednego lub kilku artykułów, w tym wypadku jednak zrobiliśmy wyjątek. PSPR to na papierze bardzo duża partia (zebrała 1500 podpisów), mimo to jednak nie ma swojej własnej strony internetowej. Często dostawaliśmy pytania, gdzie można przeczytać materiały PSPR - a my nie potrafiliśmy odpowiedzieć. Głos Robotniczy to gazeta o bardzo małym nakładzie i była kolportowana na demonstracji 20 marca. Pismo ma mały nakład - i mamy nadzieje, że publikacja na LBC spowoduje, że dotrze do większego grona. Działacze PSPR używają nawet terminologii LBC i fasadowe zjednoczenie reformistów z NLR i NL nazywają Planktonem. Więcej informacji na temat PSPR - pspr2@wp.pl
Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!
Głos Robotniczy
Biuletyn społeczno-polityczny Komitetu
Centralnego Polskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej
Rok 1 Warszawa marzec 2004 Nr 1
W numerze: Od Redakcji. Jest taka Partia.... Kto na tym skorzysta i czyim kosztem? Tyrady zza lady. Awans pokolenia. Z życia Partii.. Forum Wrocławskie — Front Lewicy Socjalistycznej. Porozmawiajmy o klasie robotniczej.
Od Redakcji
Oddajemy w ręce naszych Czytelników „Głos Robotniczy" - biuletyn
społeczno-polityczny Polskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej - poświęcony
problematyce żywotnie interesującej ludzi pracy w Polsce. Pisząc o ludziach
pracy myślimy zarówno o tych, którzy posiadają pracę jak i tych, którzy zostali
jej pozbawieni i wiodą nędzną wegetację na zasiłku dla bezrobotnych, rencie
inwalidzkiej, czy emeryturze często żyjąc na granicy ubóstwa, bądź funkcjonują w
naszej polskiej rzeczywistości bez prawa do zasiłku, okresowo korzystając z
pomocy społecznej, czy też możliwości wykonywania pracy „na czarno".
Chcemy dać informację nie skażoną fałszem i obłudą, jaką karmią społeczeństwo
media będące we władaniu obcego kapitału i zakłamują rzeczywistość, aby wmówić,
że III RP jest rajem, w porównaniu z Polską Ludową. Aby uzasadnić odwrócenie
sojuszy i oddanie Polski do dyspozycji Zachodu
- zakłamuje się historię i sączy się jad nienawiści wobec byłych sojuszników.
Chcemy rozmawiać z naszymi Czytelnikami, chcemy udostępnić nasze łamy wszystkim,
którzy chcieliby wypowiedzieć się na temat swojej sytuacji życiowej, jak
oceniają jej przyczyny, jakie widzą perspektywy walki o swoje prawa, o godność
człowieka.
Interesujące będą również głębsze refleksje na temat sytuacji
społeczno-ekonomicznej, w jakiej znalazł się nasz kraj po „aksamitnej
kontrrewolucji", jaka została dokonana w Polsce w 1989 r., po której rozpoczął
się proces prywatyzacji i gruzowania majątku narodowego, likwidagi
„nierentownych" przedsiębiorstw i wyprzedaż ich za dziesiątą część ich wartości.
Jak tętniące życiem i pracą miasta, zakłady pracy, PGR-y stawały się pustynią
beznadziei, ślepym zakątkiem Ziemi, zapomnianym przez ludzi, a przede wszystkim
przez tych, którzy burzyli socjalizm i obiecywali robotnikom „złote góry", jakie
ich czekają po obaleniu „komuny". A wyzutym z pracy
- radzili „brać sprawy w swoje ręce".
Praktycznie nikt się tymi ludźmi nie interesuje, chyba że zbliżają się wybory
czy referendum, wtedy znów czaruje się ich obiecankami i karmi półprawdami.
Interesuje nas też dzień dzisiejszy, jak wygląda sytuacja w zakładach pracy, jak
przestrzegane jest prawo pracy i przepisy bhp, jak traktuje się pracownika w
sprywatyzowanych zakładach i jak na prywatyzacji wyszły załogi, które
przekupiono 15% pakietem akcji, łudząc, że pracownicy będą mieli wpływ na
kierowanie zakładem i staną się jednocześnie kapitalistami. Dlaczego się nimi
nie stali, a padli ofiarą zdziczałego kapitalizmu rodem z XIX wieku, gdzie
pierwotna akumulacja kapitału pozostawiła po sobie nędzę, przekształciła ich w
proletariuszy sprzedających swoją siłę roboczą za nędzne utrzymanie siebie i
swojej rodziny. Mówi im się, że wróciła ,normalność' i takie jest naturalne
prawo społeczeństwa opartego na wolności', ,przedsiębiorczości', ,prawach
człowieka' i ,niepodległości'.
Zastanówmy się wspólnie gdzie się podziała solidarność robotnicza, nie tylko ta
w skali międzynarodowej, czy w skali kraju, ale dlaczego w skali zakładu zamiast
wzajemnego wspierania się - wielu pryncypałom udało się zorganizować system
donosicielstwa na kolegów. Czy naprawdę godność i zwykła solidarność robotnicza
już nie istnieje?
Dlaczego ludzie dali się tak ogłupić, że straciwszy pracę przez kapitalizm
wprowadzony działaniami „Solidarności", dają się prowadzić przez liderów tejże,
pod gmachy państwowe i krzyczą „precz z komuną"?
Chcemy z Wami, Czytelnicy zastanowić się nad przyczynami obecnego stanu i jakie
działania podjąć dziś, jutro i w dalszej perspektywie. Czy tak musi być jak
jest? Czy nie okłamują nas liderzy z prawicy i „lewicy", że nie ma innej
alternatywy, tylko Polska musi być półkolonią Unii Europejskiej i dostawcą
„mięsa armatniego" dla Stanów Zjednoczonych?
Naszym wnukom obiecuje się świetlaną przyszłość w Unii Europejskiej. Czy nie
będą parobkami we własnym kraju pracując na wykupionej przez obcokrajowców
ziemi?
Będziemy podejmować trudne tematy, starać się będziemy przedstawiać je prosto
(na ile tematyka pozwoli), ale bez prymitywnych, obiegowych uproszczeń, które
tylko ludziom mącą w głowach i utrwalają w świadomości robotników pogląd, że
trzeba trzymać się z daleka od polityki, bo wszyscy politycy kłamią i dbają
wyłącznie o własne interesy. A kto będzie dbał o interesy robotników, jeśli
politykę w ich imieniu będą robili ich ciemięzcy? Liczymy na Czytelników
ambitnych, pragnących zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, samodzielnie i bez
podpowiedzi „doradców" zaprawionych w wodzeniu za nos robotników. Zrozumienie
otaczającego nas świata i praw nim rządzących jest pierwszym warunkiem do
wyciągnięcia odpowiednich wniosków, sformułowanie celów i postulatów oraz
podjęcie działań, które zapewnią ich osiąganie.
Drogi Czytelniku zapytaj wnuka co wie o Polsce Ludowej, o Twoich osiągnięciach,
sukcesach i porażkach. Kto może mu to lepiej wyjaśnić, jak nie Ty.
Dziś dla każdego myślącego człowieka stało się jasne, że czas bezczynności i
działania w pojedynkę się skończył, że nastał czas walki o elementarne warunki
do życia, o chleb, o godność. Dotychczasowa bezczynność i wiara szarlatanom
politycznym i związkowym spowodowała, że kapitał i jego słudzy czują się
bezkarni i szykują coraz to bardziej bezwzględne formy grabieży ludzi pracy w
majestacie burżuazyjnego prawa. Teraz trwają przetargi o wprowadzenie „Planu
Hausnera", który ma odebrać ludziom pracy nędzne środki ich egzystencji aby
nabić kiesę bogaczom.
Jednoczmy się więc do walki o nasze prawa pracownicze i zdobycze socjalne. Nie
pozwólmy odebrać sobie resztek tego, co dała nam Polska Ludowa!
Aktualne są wciąż słowa starej robotniczej pieśni:
Nie nam wyglądać zmiłowania, z wyroków boskich, z carskich
praw!
Z własnego prawa bierz nadania i z własnej woli sam się zbaw!
Redakcja „GŁOSU ROBOTNICZEGO"
Jest taka Partia...
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza - oblicze ideowe i cele partii
W dniu 6 stycznia 2003 roku decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie została zarejestrowana Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza z siedzibą w Warszawie pod numerem EWP 157 w oparciu ook. 1500 podpisów popierających powstanie partii i Statut PSPR uchwalony na Zjeździe Założycielskim PSPR w dniu 16 listopada 2002 r. Zjazd Założycielski uchwalił także Deklarację Ideowo-Programową, wybrał Komitet Centralny w składzie 9 osób, Centralną Komisję Statutowo-Rewizyjną oraz Centralny Sąd Partyjny. Komitet Centralny wybrał Prezydium w składzie 5 osób. Symbol graficzny PSPR - godło: na tle czerwonego sztandaru u dołu pół koła zębatego, którego dopełnienie do całego koła stanowią kłosy. W środku koła na biało-czerwonym tle kontury Polski na których jest napis PSPR i pod nim otwarta książka. Sztandar partii jest koloru czerwonego. W jego górnej części jest umieszczone hasło „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!" Hymnem partii jest „Międzynarodówka". Cele PSPR i jej założenia ideowo-programowe zawiera Deklaracja Ideowo-Programowa i Wstęp do Statutu, który przytaczamy poniżej wraz z art.l pkt. 1 Rozdz. I.
Wstęp do Statutu PSPR - Cele partii
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza stawia sobie za cel walkę o interesy
klasy robotniczej i innych ludzi pracy (rolników, inteligencji, sfery
budżetowej, rzemieślników i drobnych kupców), walkę o interesy narodu polskiego
żyjącego w pokoju, we współpracy i przyjaźni z innymi narodami, w suwerennym
ekonomicznie i politycznie państwie rządzonym przez lud, neutralnym
światopoglądowo i nie wiążącym się z żadnymi blokami militarnymi ani tzw.
„operacjami pokojowymi" na terytorium innych państw.
Polska-Socjalistyczna Partia Robotnicza dąży do zbudowania nowoczesnej,
wielosektorowej gospodarki narodowej z silnie rozwiniętym sektorem
uspołecznionym, zdolnej do rozwoju, postępu technicznego i partnerskiej
współpracy międzynarodowej, zarówno z państwami Zachodu jak i Wschodu na
zasadzie obopólnych korzyści oraz zapewniającej pracę dla wszystkich.
Celem dalekosiężnym Polskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej jest zbudowanie
przez ludzi pracy ustroju bez wyzysku i ucisku, ustroju sprawiedliwości
społecznej - socjalizmu. Będzie to ustrój bez bezrobocia, bezdomnych,
zapewniający równy start młodzieży do wykształcenia, pracy i mieszkania a
weteranom pracy godną starość. Budowany on będzie przy uwzględnieniu pozytywnych
i negatywnych doświadczeń Polski Ludowej, innych byłych krajów socjalistycznych
oraz krajów współcześnie kroczących drogą socjalizmu.
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza nawiązuje do najlepszych tradycji
polskiego i międzynarodowego ruchu robotniczego. Źródło inspiracji swej
działalności ideowo - programowej upatruje w idei socjalistycznej, opartej na
nauce Marksa i Lenina. W niej bowiem widzi przyszłość świata. Jej zwycięstwo
uwolni ludzkość od niepewności jutra, od strachu przed wojnami, od nędzy i
poniżenia. Położy kres panowaniu wyzyskiwaczy nad ludźmi pracy, panowaniu
narodów silniejszych nad słabszymi. Rozwój sił wytwórczych i realizacja zasady
sprawiedliwości społecznej zapewnią materialny i duchowy rozkwit ludzkości.
Służąc tym ideałom Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza służy ludziom pracy i
Polsce.
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza opowiada się za jednością działania
ruchu robotniczego w kraju i za granicą i współdziałania sił lewicy w ważnych
dla ludzi pracy sprawach. Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza, będzie
utrzymywać przyjazne kontakty z krajowymi i zagranicznymi partiami lewicy
społecznej.
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza wspiera tworzenie przez ludzi pracy
klasowych związków zawodowych w obronie ich żywotnych interesów ekonomicznych i
socjalnych. PSPR ze szczególną troską odnosi się do tych ruchów i organizacji
młodzieżowych, które podejmują walkę o interesy młodych robotników, rolników,
studentów i uczniów, o prawo do równego startu, pracę, bezpłatną naukę, dostęp
do taniego mieszkania, dóbr kultury oraz kształtowanie socjalistycznych postaw
wśród młodzieży. PSPR popiera działalność demokratycznych organizacji kobiecych
walczących o równouprawnienie kobiet, opiekę państwa nad matką i dzieckiem,
równą płacę za równą pracę i równe prawa do współrządzenia krajem.
Rozdział I Przepisy ogólne Art 1
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza, w skrócie PSPR, zwana dalej partią,
jest dobrowolną organizacją polityczną ludzi pracy, stawiającą sobie za cel
udział w życiu publicznym poprzez wywieranie metodami demokratycznymi wpływu na
kształtowanie polityki państwa lub sprawowanie władzy publicznej.
PSPR działa w ramach konstytucyjnego porządku prawnego Rzeczypospolitej
Polskiej."
Stanowiska i uchwały Zjazdu Założycielskiego
oraz pierwszych posiedzeń KC PSPR, CKS-R i CSP
Uchwały Zjazdu Założycielskiego PSPR
1. Uchwała o przyjęciu Deklaracji Ideowo-Programowej, Statutu i Referatu
programowego tow. B. Radomskiego, członka Grupy Inicjatywnej PSPR, jako podstawy
działania Partii.
2. Stanowisko w sprawie Iraku.
3. Uchwała o wyborze Komitetu Centralnego w liczbie 9 członków, Centralnej Komisji Statutowo-Rewiyzjnej i Centralnego Sądu Partyjnego w liczbie po 3 członków.
4. Uchwała o wyborze tow. Marcelego Czepiela na Honorowego Przewodniczącego Partii.
5. Uchwała o powołaniu pisma „Głos Robotniczy".
6. Uchwała o wyborze Godła Partii.
Uchwały Komitetu Centralnego PSPR CKS-R i CSP
I posiedzenie plenarne KC PSPR któremu przewodniczył przewodniczący Zjazdu tow.
Bogdan Radomski, w dniu 16 listopada 2002, dokonało wyboru Prezydium w składzie
5 osób. Prezydium wybrało tow. Jolantę Terlecką na przewodniczącą KC PSPR, tow.
Edwarda Basę na generalnego sekretarza KC, tow. Bogdana Radomskiego na zastępcę
przewodniczącego KC, tow. Jerzego Czubackiego na sekretarza KC i tow. Antoniego
Pieniążka na skarbnika KC PSPR. Na I posiedzeniach CKS-R i CSP wybrano:
przewodniczącym Centralnej Komisji Statutowo-Rewizyjnej PSPR tow. Włodzimierza
Baluka a przewodniczącym Centralnego Sądu Partyjnego PSPR tow. Michała
Kolasińskiego.
Kto na tym skorzysta i czyim kosztem?
Co w SLD pozostało jeszcze z lewicowości oprócz
nazwy partii?
(tytuł i nadtytuł od Redakcji)
(Fragmenty wystąpienia w dyskusji wiceprezesa Klubu
Współczesnej Myśli Politycznej w Gdańsku prof. Rajmunda Rybińskiego na spotkaniu
klubu z sekretarzem generalnym SLD Markiem Dyduchem w dniu 24 listopada 2003
roku)
Nasz lewicowy klub, powstały z inicjatywy prof. Longina Pastusiaka, integrujący
lewicę różnych odcieni, działa już prawie 12 lat. Liczy około 850-900 członków i
ma oprócz członu macierzystego gdańsko-sopockiego dziewięć oddziałów terenowych.
...Przez większą część swego 12-let-niego istnienia klub nasz był jedynym w
województwie forum systematycznej pracy politycznej i wymiany myśli politycznej.
Ale nie tylko. Swoją działalnością walnie przyczyniliśmy się do sukcesów lewicy,
w tym do tego największego, sprzed dwóch lat: bezprecedensowego zwycięstwa
lewicy w wyborach parlamentarnych.
Teraz, po dwóch latach rządów lewicy, po tym bezprecedensowym zwycięstwie
wyborczym, członkowie naszego klubu są bardzo zmartwieni ... i bardzo zatroskani
sytuacją w największej partii lewicowej, SLD. Wielu z nas szuka odpowiedzi na
cisnące się w związku z tym pytania... Niektóre z tych pytań są ostre, ale
proszę je przyjąć jako wyraz naszego zatroskania. Oto one:
1. Co w SLD pozostało jeszcze z lewicowości oprócz nazwy partii?
2. Jakie decyzje lewicowe, prawdziwie lewicowe, podjął rząd koalicyjny SLD-UP w
ciągu minionych dwóch lat?
3. Jakie ustawy o charakterze lewicowym podjął parlament, w którym dominującą
rolę odgrywa koalicja SLD-UP?
4. Co SLD uczynił, żeby zdobywszy władzę przywrócić choćby niektóre ze świadczeń
społecznych odebranych ludziom przez prawicę? Gdy prawica nam je odbierała,
zapewniano nas, że lewica nam je przywróci. (Mieliśmy tu w 2001 roku spotkania
przedwyborcze pt. „Oferta SLD dla emerytów i rencistów" oraz „Oferta SLD dla
kombatantów i weteranów wojennych". Było wiele obietnic. Teraz słychać zewsząd
pytania: Co z tego zrealizowano?). Zamiast tego rząd pozbawia nas wielu takich
świadczeń społecznych, których nie odważyła się odebrać społeczeństwu prawica.
5. Co SLD uczynił przy pomocy rządu i parlamentu, żeby zmniejszyć lub choćby
zahamować narastające rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa i nierówności
społeczne? - Powinno to być główną troską lewicy. Co się stało z
socjaldemokratyczną ideą sprawiedliwości społecznej? Czy zamiast lewicowych
rozwiązań systemowych, chcecie ją osiągnąć przez organizowanie balów
charytatywnych i innych tego rodzaju
imprez, obrażających nas, ludzi lewicy, socjalistów i socjaldemokratów? Na
domiar złego organizowanych nawet pod protektoratem prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej.
6. Dlaczego kierownictwo SLD wciela w życie zasady darwinizmu społecznego,
wspierając bogatych i najbogatszych, a odbierając kolejne kromki chleba
najsłabszym i najuboższym? Nie będę tu wyliczać długiej listy tego, co w ciągu
dwóch lat odebrano inwalidom, kombatantom, matkom, studentom i wielu innym
grupom społecznym. Zatrzymam się na najnowszym programie rządowym wicepremiera
Jerzego Hausnera, tzw. „Programie uporządkowania i ograniczenia wydatków
publicznych". Program ten - rzecz znamienna - w części dotyczącej ograniczenia
świadczeń społecznych oparty jest na opracowaniu pt. „Model budżetu polityki
społecznej", przygotowanym dla Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki
Społecznej przez - uwaga, uwaga - liberalny Instytut Badań nad Gospodarką
Rynkową. Czy należy się dziwić, że ta część programu wicepremiera Hausnera
spotyka się z uznaniem liberałów?
Dygresja: Mamy w Gdańsku lewicowy Bałtycki Instytut Studiów
Strategicz-no-Operacyjnych. Gdy kilka lat temu instytut ten powstał, cieszyliśmy
się, że będzie on przeciwwagą dla no-we-go liberalnego instytutu dra Jana
Szo-mburga. I co? Nasz instytut (BISS-O) od kilku lat działa - społecznie,
społecznie wykonuje różne ważkie opracowania naukowe, nie otrzymując płatnych
zleceń, natomiast zlecenia takie, granty i pieniądze od rządu lewicowego zbiera
liberalny Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, a jego dyrektora powołano nawet
na członka rady rozwoju regionalnego przy premierze rządu SLD-UP i
przewodniczącego komitetu wdrażającego strategię lizbońską. Takich zaszczytów
nie dostąpił żaden przedstawiciel BISS-O.
W związku z uznaniem, jakim liberałowie darzą program wicepremiera Hausnera,
nasuwa się następująca refleksja: August Bebel, przywódca i teoretyk
socjaldemokracji niemieckiej w XIX i na pocz. XX wieku oraz organizator i
przywódca II Międzynarodówki, zwykł był mawiać: „Jeżeli cię przeciwnik chwali,
miej się na baczności, bo to znaczy, że źle postępujesz. Jeżeli cię gani, o, to
jesteś na dobrej drodze". A my obserwujemy z bólem serca, jak nasi prominentni
działacze SLD-wscy i przywódcy mizdrzą się do prawicy, do kleru, uważając, że
łaska pani Rapaczyńskiej, czy panów Mich-nika, Glempa, Gocłowskiego, a nawet
Jankowskiego ich nobilituje.
Wracam do sprawy. Niedawno rząd zdecydował się na wprowadzenie kuchennymi
drzwiami podatku liniowego dla przedsiębiorców i na duże obniżenie ich podatków,
sięgające w jednym tylko przyszłym roku 8 mld zł. Jest to prezent rządu
lewicowego dla bogatych i najbogatszych, który odbije się ujemnie na dochodach
kasy państwa. Żeby zapełnić powstały lukę, sięga się do kieszeni najuboższych,
redukując wydatki społeczne. Jest to metoda najprostsza i najłatwiejsza.
Hausne-rowy program redukcji wydatków społecznych zawiera 25 pozycji, z tego dla
7 pozycji obliczono kwotę oszczędności, a dla 18 pozycji nie podano jeszcze
wyliczeń; nie wiemy więc, co nas tam czeka. Ale już te 7 pozycji ma dać w ciągu
czterech lat (2004-2007) - 31 765 min zł oszczędności, czyli tyle zamierza się
odebrać nam, biedakom, emerytom, rencistom, inwalidom, sierotom, wdowom i innym
nieszczęśnikom. Na samej zmianie zasady waloryzacji emerytur i rent oszczędności
w ciągu czterech lat mają wynieść 10 824,5 min zł, na ograniczeniu wydatków na
zasiłki chorobowe - 1 647 min, na weryfikacji osób z orzeczoną stałą
niezdolnością do pracy- 2 696,65 min zł (zwracam uwagę na nadzwyczajną
dokładność obliczenia, z dwoma miejscami po przecinku!). Czyżby wicepremier
Jerzy Hausner, który twierdzi, że tu chodzi tylko o odebranie wyłudzanych
pieniędzy, już dziś znał dokładnie liczbę przestępców i cwaniaków oraz dokładną
kwotę wyłudzanych rent, której ci „wydrwigrosze" zostaną pozbawieni? Przecież to
jest niewiarygodne!
Jak w świetle powyższych liczb traktować słowa wicepremiera Jerzego Hau-snera na
konferencji prasowej poświęconej temu programowi: „Niczego (.,.) nikomu nie
zabieramy'? Przecież chcecie zabrać np. coroczną waloryzację emerytur i rent. Co
to znaczy v>* praktyce? Jeżeli nie będzie waloryzaq; co roku, lecz co kilka lat,
aż inflacja sięgnie do 10 proc, to przecież wstecz tych pieniędzy emerytom i
rencistom nie zwrócicie. Będzie to zubażanie przez kilka lat środowiska
emerycko-rencistowskiego, po czym - dopiero po kilku latach - dokona się
waloryzacji świadczeń dla tych, co dożyją. Nie jest też tak, jak głosi
wicepremier Hausner, że koszty administracyjne corocznej waloryzacji byłyby
wyższe niż sama wartość waloryzacji. Bo z tabeli 7 omawianego programu wynika,
że oszczędności na kosztach administracyjnych z tytułu niewprowadzania corocznej
waloryzacji mają wynieść corocznie po nieco ponad 20 min zł, a łącznie w ciągu
czteroleda - 81 570 tys. zł, tj. 0,75 proc. w stosunku do planowanej kwoty
oszczędności na waloryzacji.
Przykro, że również przywódca SLD, premier Leszek Miller powtarza cytowane
twierdzenie wicepremiera Jerzego Hausnera. W niedawnym wywiadzie dla „Głosu
Wybrzeża" oświadczył mianowicie, iż ,... tak naprawdę nie chodzi o to, żeby
komuś zabierać pieniądze, ale by uniemożliwić ich wyłudzanie" (?!).
Byłoby uzasadnienie dla takich drastycznych cięć w wydatkach społecznych, i
biedacy przypuszczalnie by się z tym pogodzili, gdyby wszystkie grupy społeczne
potraktowano jednakowo, gdyby nie było już innych możliwości ratowania finansów
publicznych państwa. Ale tak nie jest
Powtórzę: w dramatycznej sytuacji budżetu uszczuplono jego dochody, dając
8-miliardowy prezent najbogatszym, przez obniżenie im podatków.
Jakie są inne możliwości do wykorzystana? Oto przykładowo tylko niektóre:
(1) Zrealizować rzeczywiście, a nie pozornie postulat tańszego państwa, tzn.
przede wszystkim odchudzić rozdętą administrację publiczną. W 1989 roku, w
panującym wówczas systemie nakazowo-rozdzielczym, a w związku z tym niezwykle
rozbudowaną administracją zatrudnienie w administracji państwowej i samorządowej
(terenowej) wynosiło niespełna 162 tys. osób, a w roku 2002 prawie 339 tys.
Zamiast zmniejszenia wzrosło z góry w dwójnasób. Z tego administracja państwowa
wzrosła z 43 tys. do bez mała 158 tys.. czyli grubo ponad trzy i pół raza. Stało
się to pomimo komputeryzacji urzędów, której przedtem nie było a która zwiększa
wydajność pracy urzędników i powinna spowodować -redukcję ich zatrudnienia.
Gdyby zmniejszyć całą administrację do wielkości choćby takiej, jak w 1989 roku
–a to przecież nie powinno być ostatnie słowo w tej sprawie - to na samych,
płacach (przyjmując do obliczenia średnie wynagrodzenie brutto w 2002 roku)
zaoszczędzono by 5.3 mld zł, z tego 4,2 mld zł w administracji centralnej i 1,6
mld zł w administracji samorządowej. A przecież sprawa nie ogranicza się do
kosztów osobowych lecz obejmuje również wysokie koszty rzeczowe. (To, co
zaproponował Jerzy Hausner w ww. Programie, jest niewielką cząstką tego, ca
powinno być zrobione w tej dziedzinie}. Dzisiaj rano w radiowych Sygnałach Dnia
przewodnicząca KRRiTV użalała się, że nie przyznano jej kilku dodatkowych
etatów, a zatrudnia - poza członkami Rady - 160 pracowników. Co oni tam robią?!
Urząd Prezydenta II Rzeczypospolitej, kiedy prezydent miał szerszy zakres
kompetencji niż obecnie, zatrudniał 50-60 osób, a dzisiaj 10 razy więcej.
Przykłady przerostów administracyjnych można by mnożyć
(2) Rygorystycznie egzekwować należne podarki od przedsiębiorstw. Obecnie
większość przedsiębiorstw, zwłaszcza zagranicznych, nie płaci podatku
dochodowego, bo jest rzekomo deficytowa. Prof. Rutkowski ze Szczecina obliczył,
że na skutek tych oszukańczych manipulacji podatkowych budżet państwa stracił
tylko w latach 1997-2000 8 mld złotych, a prof. Kaleta z Wrocławia podał, iż
wskutek tej czarnej strefy gospodarczej tracimy 20% dochodu narodowego. Aby
zredukować te straty, trzeba mieć wolę polityczną wyeliminowania tego
szkodliwego zjawiska.
(3) Unormować niedopuszczalny fakt, że wiele firm prowadzących działalność
gospodarczą w Polsce płaci podatek za granicą.
(4) Spełnić wreszcie - a dopominamy się o to już od dłuższego czasu - zapowiedź
zawartą w przedwyborczym oświadczeniu Koalicyjnego Komitetu
Wyborczego SLD-UP z dnia 17 sierpnia 2001 roku o wyegzekwowaniu zapłaty od
każdego, kto przejął majątek narodowy, nie płacąc realnej wartości. Były tam
gromkie słowa. I co? - I nic.
(5) Można by też uzyskać znaczne środki finansowe, gdyby ograniczyć nadmierne
przywileje finansowe Kościoła. Chodzi o niebagatelną kwotę. Jak podał tygodnik
„Fakty i Mity", według ostrożnych szacunków Kościół katolicki w Polsce „inkasuje
na czysto ze wszelkich źródeł ponad 10 MILIARDÓW ZŁOTYCH rocznie". Jeśliby się
udało ograniczyć tę kwotę choćby tylko o połowę, to i tak byłaby to kwota
niebotyczna, wielomiliardowa i nie opodatkowana (!).
Chciałoby się postawić jeszcze wiele pytań. Ale poprzestanę na tych kilku.
Nasz komentarz. A gdzie te obietnice przedwyborcze?! Jest o czym
pomyśleć, Koledzy z SLD i UP. Czy popierając tę opcję, bo „lewicowa", nie
czujecie się współodpowiedzialni za ten stan? Czy korzystaliście ze statutowego
prawa do kontroli polityki Waszych kierownictw i kierowanego przez nie rządu?
Kącik młodzieżowy
Wśród starych gazet sprzed półtora roku znalazłem pojedynczy egzemplarz gazety POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa, a w nim poniższy felieton, którego rozwinięcie „niezależny" opatrzyłem cudzysłowem, a potem jeszcze dodałem znak zapytania. Wydał mi się on prowokujący do dyskusji poprzez swój tytuł. Redakcja zaprasza młodych socjalistów i komunistów i w ogóle naszych młodych przyjaciół do ustosunkowania się do tego tekstu. A może ktoś się z nim identyfikuje?
Tyrady zza lady - felieton „niezależny"?
Zapomnij!!!
Drogi Młody Czytelniku! Im szybciej i głąbiej, rozglądając się za pracą lub
wybierając zawód, przyswoisz sobie to ca poniżej - tym będzie ci łatwiej, a
przede wszystkim: skuteczniej osiągnąć cel. A więc zasada generalna:
ZAPOMNIJ!
Zapomnij, że w dzisiejszej dobie jesteś dla pracodawcy człowiekiem. Jesteś
wyłącznie opakowaniem towaru który stanowią Twoje: kwalifikacje, siły,
dyspozycyjność, zdyscyplinowanie, zdrowie, zdolności, przedsiębiorczość,
kreatywność i co tam jeszcze. Nikogo zaś na rynku pracy nie interesują Twoje
marzenia, ambicje, plany osobiste. A już najmniej Twoja tzw. godność, poglądy
polityczne i zasady moralne. Pracodawca kupuje. Twój towar wraz z opakowaniem
(Tobą) nic dla Twojej przyjemności, lecz dla swojej korzyści. Twoja praca ma mu
przynieść zysk i tym nie różnisz się np. od konia, czy obrabiarki. Nie miej mu
za złe, że będzie chciał Ci mało płacić, a dużo od Ciebie wymagać. Ty byś też
tak robił na jego miejscu i dlatego... staraj się jak najdrożej siebie sprzedać.
Mamy jednak teraz na rynku pracy dużą podaż towaru w bogatym asortymencie, a
mały popyt. Dlatego ceny (wynagrodzenia) spadają, konkurencja rośnie i nie ma co
się dąsać. Nadą-sani odpadają już przed startem. Wygrywają elastyczni. ZAPOMNIJ
więc, ze uczyłeś się na samych piątkach np. historii sztuki, jesteś magistrem
całą gębą i rokowano Ci wspaniałą przyszłość w muzealnictwie A gdy nikogo to nie
interesuje, ale szukają sprzedawców w najbliższym spożywczaku, lub kasjerów w
hipermarkecie, to nie zastanawiaj się i bierz tę robotę. Najśmieszniejsi są dziś
ci, co bredzą - jak w lej piosence Młynarskiego: ..gdybym ja robić mógł to, na
co naprawdę zasługuję ". Wbij sobie też do głowy, że na tzw. wolnym rynku nie ma
nic stałego i ZAPOMNIJ, że będziesz cale życie pracował w jednym zawodzie, lub w
jednej firmie. Reklamy w rodzaju "długoletni, zasłużony pracownik" ładnie
wyglądają w nekrologach, ale w praktyce znaczą, że Nieboszczyk byl za
przeproszeniem - dupa i nie umiał zadbać o stałą poprawę bytu własnego, oraz
najbliższych. Porzuć sentymenty. Pracując w jednej firmie, nawet kiedy Ci tam
dobrze - rozglądaj się zawsze za inną, lepszą robotą. Bądź czujny, abyś nie
obudził się z ręką w nocniku. Przeciętny Amerykanin średnio co 5 lat zmienia
miejsce zamieszkania (a często i zawód) w pogoni za lepiej płatną robotą, lub
tylko robotą.. I takie przenosiny nawet mu s i ę podobają.
ZAPOMMJ o takich dyrdymałach, jak szlachetność, człowieczeństwo, czystość
obyczaju. Kapitalizm, to dżungla, w której zwycięża mocniejszy. Tego nie
przeskoczysz, ani nie... przelamentujesz. Nie próbuj pracodawcę wziąć na litość,
bo on ofermy i płaczka nie potrzebuje. Możesz go zjednać jedynie energią i
przedsiębiorczością. Przestań ględzić o kumoterstwie i wszechwładnych
znajomościach, które przeszkadzają Ci zrobić karierę. Sam też zadbaj o
obrastanie w stosunki i układy. Każdy rodzi się goły każdy kiedyś zaczynał.
Naucz się wiedzieć z kim wypić, komuś kłamać coś miłego, o czyją przychylność
zadbać. Moda na Niezłomnych była tylko w książkach i minęła w socjalizmie.
Niepokorni klepią biedę, a „twardziele" potrzebni są tylko na gangsterów lub
przy pracy na mrozie.
Jeżeli zaś dopiero myślisz o wyborze zawodu, to ZAPOMNIJ, że potem ktoś Ci
zagwarantuje w nim pracę. Nie kieruj się marzeniami -patrz skąd będą pieniądze
za kilka lat. Kochasz togę adwokata - robota będzie w informatyce. Marzysz o
dyrygenturze w Operze, a wylądujesz w knajpianej orkiestrze i nawet lepiej
zarobisz na ..góralskich tańcach". Twoja miłość do marketingu i zarządzania może
pozostać bez wzajemności, natomiast łatwiej będzie o pracą sprzedawców i
demonstratorów, a o kucharzy zaczynają się bić właściciele restauracji. Zrzuć
pychę z serca - łatwiej w przyszłości się dorobisz jako księgowy niż szalenie
błyskotliwy psycholog stosowany. Dobrze radzę: fru-stratów mamy w Polsce za
dużo...
A przede wszystkim nie siedź w domu i nie plącz. Lepiej zarobić mało niż nie
zarobić nic. Idąc zaś do każdej pmcy (nawet grabarza) wchodzisz między ludzi, w
obieg. Łatwiej stąd rozejrzeć się za czymś lepszym, czy choćby weselszym.
Studentom radzę: wproście się już po 1 lub II roku na bezpłatną praktykę w
firmie, w której kiedyś byście chcieli pracować. Jak Was tam polubią, to sami
zaproszą na praktykę za rok a potem może wygospodarują jakiś etat. Niejeden tak
zaczynał dyrektorską karierę.
I głowa do góry! Jak, wbrew półgłówkom Polska wejdzie do Unii Europejskiej,
będzie dużo ciekawej, dobrze płatnej roboty na Zachodzie. Społeczeństwa tam się
starzeją, /własne/ młodej s i ły roboczej brak.
Świat stanie przed Wami otworem.
Powodzenia! MS
Nasz komentarz: Zimny ogląd. Kapitulacja. Cynizm. Złudzenia.
My Z ZMP... ARCHIWUM MŁODEJ LEWICY
Jerzy Kraszewski
AWANS POKOLENIA
Związek Młodzieży Polskiej powstał 20 lipca 1948 r. z połączenia na wrocławskim
Kongresie Zjednoczeniowym czterech organizacji: ZWM, OM TUR, ZMW „Wici" i ZMD. W
dzień później, powołana na Kongresie Rada Naczelna wybrała Zarząd Główny i jego
Prezydium, w skład którego weszli: Janusz Zarzycki - przewodniczący, Józef
Ozga-Michalski i Jerzy Morawski - wiceprzewodniczący, Lucjan Motyka - Sekretarz
Generalny, Władysław Jagusztyn - z-ca Sekretarza Generalnego oraz członkowie:
Władysław Góralski, Leszek Guzicki, Feliks Kędziorek, Krystyna Lichaczewska,
Ludomir Stasiak, Zdzisław Wróblewski i Zenon Wróblewski.. W Kongresie
uczestniczyło 1021 delegatów: 331 z ZWM, 325-z „Wić", 317-z OM TUR i 46 z ZMD.
Uchwalono Deklarację Ideowo-Programową, Prawo i Statut ZMP.
ZMP istniał 8 lat, pięć miesięcy i 11 dni.
Były to lata burzliwe, pełne emocji, napięć i sprzeczności, bogate w ważne dla
Polski wy darzenia. Kraj dźwigał się ze zniszczeń wojennych i wchodził na drogę
przyspieszonego uprzemysłowienia - gwaranta rzeczywistej suwerenności i
niezależności. Wygasały ostatnie ogniska wojny domowej, dobiegała końca
działalność zbrojnego podziemia, integrowano z Macierzą i zagospodarowywano
odzyskane Ziemie Zachodnie i Północne. Zaczynał się czas stabilizacji.
Związek Młodzieży Polskiej powstawał i rozpoczynał działalność w czasie zmiany
kursu politycznego w Polsce. Wielkiemu postępowi cywilizacyjnemu, społecznemu i
gospodarczemu towarzyszyły deformacje, nie stanowiące zresztą tylko polskiej
specyfiki. Ta swoista dychotomia tworzyła nader skomplikowaną rzeczywistość. ZMP
znalazł się w centrum zachodzących procesów, ze wszystkimi ich pozytywnymi i
negatywnymi skutkami. Był organizacją wyrazistą, jednoznacznie ustalał swoje
miejsce w zachodzących przeobrażeniach socjalistycznych, jasno precyzował własne
oblicze ideologiczne. W okresie największego rozwoju liczył ponad dwa miliony
członków. ...
Polityczne potrzeby czasu wynikały przede wszystkim z dążenia do pozyskania
młodzieży dla sprawy socjalizmu, do rozszerzenia wpływów lewicy w
społeczeństwie, do zdobycia jego czynnego poparcia dla rozpoczynających się
przemian. Program rozwoju kraju, socjalistyczny charakter inicjowanych
przeobrażeń wymagały jedności narodu. Szansą pozyskania jego poparcia była m.in.
integracja młodego pokolenia wokół programu przebudowy stosunków
spo-łeczno-gospodarczych. W tym tkwi geneza celów programowych powstającego
Związku.
Uchwalona na Kongresie wrocławskim Deklaracja składała się z dziewięciu
rozdziałów: o konieczności twórczej pracy i nieograniczonych możliwościach
wykorzystania sił młodzieży; o sytuacji młodego pokolenia przed wojną; o budowie
ustroju socjalistycznego w Polsce; o roli młodzieży w rozwoju przemysłu, w
likwidacji nędzy i zacofania na wsi; o rozwoju oświaty i kultury; o polepszeniu
warunków bytu ludności. W deklaracji postulowano także rozszerzenie opieki
państwa nad młodzieżą, zwłaszcza nowelizację ustawodawstwa zapewniającą godziwe
warunki pracy młodzieży, młodocianych w prywatnym przemyśle i rzemiośle,
zwiększenie budownictwa szkół oraz zagwarantowanie prawa młodzieży do oświaty.
„Najważniejszym przejawem działalności ludzkiej jest praca" - zapisano w
Deklaracji. Dziś może razić nadmiar patosu, ale nie można nie uznać, że
formułowane w Deklaracji cele wynikały z rozpoznania rzeczywistych potrzeb
ówczesnego pokolenia młodzieży. A jak obecnie, gdy ponad trzy miliony ludzi,
spośród których większość stanowi młodzież, interpretować tezę o pracy, jako
„najważniejszym przejawie działalności ludzkiej'?
Zamierzenia programowe, rozszerzane zresztą i modyfikowane, realizowano różnie,
nie wszystkie udawało się osiągać. Nie kwestionowany jest jednak fakt, że ZMP -
mimo wszystko - potrafił skutecznie wpływać na kształt oblicza dużej części
pokolenia młodzieży polskiej. Wpajał szacunek dla pracy, uczył - czasem nader
rygorystycznie - poczucia odpowiedzialności i starał się rozbudzać
zainteresowania w taki sposób, by celem w życiu nie była tylko gitara, choć i
ona jest potrzebna. W ZMP przekonywano o wartości kojarzenia dążeń osobistych,
osobistych aspiracji i ambicji z interesami ogółu, o prymacie tego co wspólne
nad tym co indywidualne, uczono poszanowania kolektywu. Dziś tak formułowane
cele często nazywa się indokrynacją i nadaje temu słowu znaczenie pejoratywne.
Ale my wiemy, że to w najlepszym przypadku -uproszczenie nader skomplikowanego,
złożonego zjawiska ZMP służbę społeczną czynił priorytetem, serio traktował
zadania socjalistycznego wychowania młodzieży. W Deklaracji Ideowo-Programowej
zapisaliśmy: „Zmieniając oblicze kraju — zmieniamy samych siebie. Wielkie czyny
tworzą wielkich ludzi, Przez pracę do dobra mas ludowych tworzymy zasady nowej
moralności i wychowujemy nowego człowieka". Utopia? Nierealne cele? Pewnie i tak
można dziś, w epoce kultu pragmatyzmu, rozbuchanego, rozszalałego ponad wszelką
miarę indywidualizmu, odczytywać hasła sprzed 55 lat. Człowieka i jego
przyzwyczajenia trudno zmienić. Ostateczne sądy trzeba jednak formułować
ostrożnie.
Organizacje ZMP w codziennej, praktycznej pracy nie zawsze radziły sobie z
trudnymi obowiązkami, które brały na siebie, i które na nie nakładano. ZMP
pracował tak jak potrafił, jak potrafili jego działacze, często stawiający
pierwsze kroki w działalności publicznej, nie mający doświadczenia. Większość z
nich głęboko wierzyła w sens tego, co robili, pracowała z poświęceniem i pasją.
Tego nikt z naszych biografii nie jest w stanie usunąć.
ZMP stawał się szkołą wychowania obywatelskiego. Trudno nawet dziś, po latach
dramatycznych niekiedy doświadczeń, znaleźć inną, trafniejszą definicję jego
działalności. Stawał się tą szkołą przede wszystkim inicjując wysiłek młodzieży
do pracy dla kraju. Koncepcja wychowania przez pracę, nierzadko rozmywała się w
natłoku działalności organizatorskiej. Słusznie troszcząc się o produkcję,
niezbędną krajowi, zapominano o celu co najmniej równorzędnym, o kształtowaniu
charakterów i postaw. Ale mimo to, nikt nie wykreśli z historii Polski Ludowej
tego faktu, że w tworzeniu jej siły, w budowaniu przemysłu, wznoszonego przecież
na zgliszczach wojennych, ważną, jeśli nie decydującą rolę odgrywała młodzież,
odgrywał ZMP i Powszechna Organizacja „Służba Polsce".
Przypomnijmy jak wyglądała ówczesna mapa naszego kraju. W Polsce budowano w tych
latach kilkadziesiąt dużych kombinatów przemysłowych i przeszło 11 tysięcy
mniejszych zakładów pracy. Powstawała Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu i
Fabryka Samochodów Ciężarowych w Lublinie, budowano stocznie, wznoszono Zakłady
Chemiczne w Dworach k. Oświęcimia i Zakłady Azotowe w Kędzierzynie, cementownie
w Wierz-bicy i Rejowcu^ hutę w Częstochowie, hutę aluminium w Skawinie. I przede
wszystkim- kombinat metalurgiczny i miasto Nową Hutę.
ZMP kierował na te budowy młodzież. Na budowach agitował ją do zwiększonego
wysiłku, bo to w ówczesnych warunkach była najkrótsza droga do poprawy
wydajności. Inspirował i inicjował, wyśmiewane później przez domorosłych
krytyków, współzawodnictwo pracy. Młodzież stanowiła prawie 70 proc.
budowniczych Nowej Huty, 70 proc. budowniczych Żerania, 65 proc. robotników
wznoszących lubelską FSC. W Ochotniczych Brygadach ZMP w Nowej Hucie pracowało
25 tys. młodzieży. Wielu z nich zdobyło tam kwalifikacje i zawód, awansowało,
pozostało w kombinacie. Marian Brandys, późniejszy opozycjonista tak wówczas
postrzegał wydarzenia na placu budowy:
„W Nowe) Hucie wspaniałe, piękne i mądre było to, że wraz z murami wyrastali
nowi ludzie. Awans budowniczych Nowej Huty był wynikiem nieodpartej konieczności
samych założeń wielkiej budowy. Budowniczowie Nowej Huty zdobywali kwalifikacje
w miarę rozwoju robót - od nic nie umiejącego kopacza wiejskiego do wysoko
kwalifikowanego specjalisty-hutnika. Na tym polegała mądrość Wielkiego Planu.
Ludzie dźwigali mury. Mury dźwigały ludzi. To była Nowa Huta". ...
W ten nurt działalności ZMP wpisały się zaciągi pionierskie do kopalń
(skierowano przeszło 4 tys. młodzieży), do PGR-ów (skierowano przeszło 15 tys.
Młodzieży), do przemysłu metalowego. Nie odbyło się bez błędów. Ale nie one
określały istotę i sens zetempowskich inicjatyw, tak jak znaczenia
współzawodnictwa, inspirowanej przezeń nauki pracy w zespole, myślenia
kolektywistycznego -nie deprecjonują popełniane błędy. W końcu, to nie aniołowie
podjęli się budowy socjalizmu w Polsce. Aby stworzyć przemysł tak radykalnie
zmieniający mapę Polski, potrzebna była wielka wizja i jasność celów, ale
potrzebne były też wyrzeczenia, wysiłek i trud. Łatwo dziś złorzeczyć i
krytykować, wyśmiewać potknięcia, tak jak łatwo prywatyzować i sprzedawać
zbudowane przed laty fabryki, zlikwidować PGR-y, zagospodarowywane niegdyś przez
naszych kolegów...
Zobaczymy jak przyszłe pokolenia obejdą się z tymi, którzy stworzony wówczas
potencjał kraju doprowadzili do ruiny...
W latach, na które przypadła działalność ZMP nastąpił wielki awans społeczny i
cywilizacyjny młodego pokolenia. Place budowy ściągnęły tysiące młodych z
przeludnionych wsi. Zlikwidowano bezrobocie. Jednym z trudnych zadań, jakich
podjęła się nowoutworzona organizacja była walka z analfabetyzmem. Dla
współczesnego pokolenia młodzieży, pokolenia internetu, komputerów i SMS-ów,
jest to trudne do wyobrażenia. ZMP-owcy nauczyli czytać i pisać prawie 100 tys.
osób. W samym Związku, 15 tys. członków nie miało warunków by opanować wcześniej
tę elementarną umiejętność.
Otwierano młodzieży drzwi szkół i wyższych uczelni, zapewniano jej udział w
życiu kulturalnym, na wsi organizowano świetlice, uczono nawyków czytania
książek i gazet, kierowano do szkół oficerskich. Związek podejmował inicjatywy
umożliwiając naukę młodzieży, która nie mogła uczyć się w szkołach
stacjonarnych, tworzył uniwersytety powszechne i ludowe, przygotowawcze kursy
uniwersyteckie. W 1956 r. głosił projekt zorganizowania zawodowych kursów
pomaturalnych dla absolwentów szkół średnich, którzy nie zostali przyjęci na
studia. Projekt został zrealizowany już po rozwiązaniu ZMP.
Szansę awansu społecznego stwarzała sama koncepcja rozwoju kraju, przyjęty przez
partię program przemian gospodarczych, społecznych i ustrojowych. ZMP potrafił z
tej szansy korzystać w imię interesów rówieśników i pomagał w jej
urzeczywistnianiu. Pragnął sprzyjać kreowaniu możliwości intelektualnego i
kulturalnego rozwoju młodzieży. Odsyłam do lektury „Pamiętników Młodego
Pokolenia Polski Ludowej", wydanych w latach 60. pod redakcją prof. Józefa
Chałasińskiego.
ZWIĄZEK MŁODZIEŻY POLSKIE] istniał zaledwie 8,5 roku. W tak krótkim czasie, w
jego dziejach zdarzyło się tak wiele, że można by tym wypełnić historię kilku
różnych organ i-za ej iByło wszystko: aprobata, zachwyt i krytyka. O ZMP
śpiewano piosenki i pisa-no wiersze, chwalono i ostro potępiano... ...Była
wiosna 1956-ego. Od rozpalonych emocji lewicowych, od pretensji o zatracanie
tożsamości i rezygnowanie z idei, z wytyczonych na początku celów - rozpoczynała
się dyskusja o ZMP i jego dylematach. Głęboka, żarliwa, pełna pasji. Kończyła
się totalną krytyką Związ-ku, dezaprobatą dla całego systemu wyznawanych
wartości, dezawuacją samej tożsamości. Krytyka słuszna i niesprawiedliwa,
rodząca się z troski o socjalistyczny kształt ruchu, i z dążenia do jego
unicestwienia. Płynąca od działaczy organizacji, pragnących jej odrodzenia i - z
podnoszących głowę sił prawicy społecznej.
ROK 1956 ZAKOŃCZYŁ DZIAŁALNOŚĆ ZMP. ... Dziś, z perspektywy minionych 55 lat
możemy powiedzieć, nie obawiając się popełnienia błędu, że ZMP potrafił sprostać
zadaniu, które przydzieliła mu historia — wprowadzić młode pokolenie,
przynajmniej znaczną jego część w nurt dokonujących się przemian w Polsce.
Ukształtował biografię tego pokolenia, a ono zostawiło trwały ślad w powojennych
dziejach Polski.
Utrwalmy ten ślad. Ocalmy od zapomnienia.
Nasz komentarz:
Znaki czasu: tworzenia i kształtowania nowego - wówczas, niszczenia oraz
pogardy- dziś.
Z życia Partii...
Działalność ideologiczna PSPR
PSPR od początku swego istnienia wiele uwagi poświęca problematyce
ideologicznej. Wyrazem tego było opracowanie Deklaracji Ideowo-Programowej,
która w sposób jednoznaczny określa bieżące cele Partii, jej program
średniookresowy i cel dalekosiężny - socjalizm. Na jednym z plenarnych posiedzeń
KC PSPR zostały przedstawione Założenia działalności ideologicznej, które
określiły podstawowe kierunki działań w tej dziedzinie. Będą one precyzowane w
kolejnych rocznych planach działalności partyjnej. Podjęta została praca nad
dotarciem bezpośrednio do ludzi poprzez ulotki, jak również podjęto próby
nawiązania współpracy ze związkami zawodowymi różnych szczebli. Wydaliśmy ulotkę
w nakładzie 500 egzemplarzy przedstawiającą stanowisko naszej Partii wobec wojny
w Iraku i rozdaliśmy je wśród uczestników demonstra -
cji antywojennej. Na 1 Maja warszawska organizacja partyjna
oraz organizacje partyjne na Lubelsz-czyźnie, w Nowej Rudzie i w Szczecinie i na
różnych spotkaniach kombatantów Armii Ludowej w miejscach bitew partyzanckich,
rozpowszechniały 2 typy ulotek: 1 Majową i Informacyjną o powstaniu PSPR wraz ze
Wstępem do Statutu. Pozwoliło to na zaprezentowanie założeń programowych naszej
Partii oraz jej stanowisko wobec sytuacji społeczno-gospodar-czej i polityki
rządu. Na 22 Lipca KC PSPR wydał ulotkę o aktualnych problemach społecznych oraz
kilka okolicznościowych plakatów obrazujących osiągnięcia Polski Ludowej i
„osiągnięcia" III burżua-zyjnej RP. Ważnym osiągnięciem PSPR było opracowanie
planu współpracy ze związkami zawodowymi wraz ze schematem ramowej umowy,
kryteriów określających zawieranie sojuszy i podejmowanej współpracy PSPR z
innymi partiami politycznymi. Opracowano również stanowisko PSPR wobec
rzemiosła, drobnego handlu oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
Rozpowszechniono w terenie i wśród działaczy związkowych kilkadziesiąt
Deklaracji Ideowo-Programowych i Statutów PSPR.
Niestety, brak środków finansowych blokował na pewien czas działalność
wydawniczą, stąd dopiero teraz udało się nam wydać nasz partyjny Biuletyn „Głos
Robotniczy"! Dopiero również teraz podejmujemy wydawanie pomocy do szkolenia
partyjnego w postaci wkładki do Biuletynu. W każdej wkładce będzie prezentowany
jeden temat szkoleniowy.
Na kolejnych posiedzeniach KC PSPR, które gromadzą również aktyw terenowy,
problematyka ideo-logiczno-polityczna zawsze zajmuje poczesne miejsce.
Szczególnie dużo czasu poświęcone było problemom stosunku do wstąpienia Polski
do Unii Europejskiej i ocenie bieżącej sytuaqi politycznej a także określeniu
charakteru PSPR i stosunku do innych partii i ugrupowań po lewej stronie sceny
politycznej.
Podobny charakter mają spotkania kierownictwa Partii z organizacjami partyjnymi
w terenie. I tak referat na temat najbliższych zadań PSPR z omówieniem sytuagi
ekonomicznej i społeczno politycznej ludzi pracy, a szczególnie klasy
robotniczej, wygłosił zastępca przewodniczącego KC PSPR tow. Bogdan Radomski na
spotkaniu Prezydium KC PSPR w Chełmie w lutym ub. roku. Wskazał on na
konieczność odbudowy świadomości klasowej klasy robotniczej i wszystkich ludzi
pracy, którym różni „obrońcy robotników" zamącili w głowach oraz konieczność
opanowania zasad ideowych partii wynikających z nauki marksizmu wraz ze
spuścizną leninowską.
PSPR musi być głęboko zakorzeniona wśród ludzi pracy* prowadzić stały dialog,
przekonywać ich do swoich racji. Do tego potrzebne jest jednolite rozumienie
zasad ideowych oraz obowiązek pogłębiania swojej wiedzy politycznej i ogólnej,
aby głoszone poglądy członków PSPR nie były rozbieżne lub też nie nosiły piętna
wszechogarniającej propagandy mediów prywatnych i publicznych, będących na
usługach kapitału.
W PSPR szkolenie obejmuje wszystkich członków partii, bez względu na wiek i staż
partyjny. Nowa sytuacja, w jakiej działamy wymaga pogłębionej wiedzy i nie wolno
nam nie podejmować walki o umysły ludzi pracy, w tym młodzieży, która ma
wtłoczony do głów fałszywą świadomość, fałszywy obraz świata i w oparciu o to
jest przedmiotem manipulacji. Wiedza, cierpliwość i konsekwencja w postępowaniu
powinny wyróżniać członków partii, aby słowa pokrywały się z czynami.
W dyskusji wyrażano poglądy, że należy opracować metodykę działalności
partyjnej, poddawano w wątpliwość możliwość prowadzenia szkolenia w całej
partii, pytano o stosunek do KPP, PPS, do SLD i innych partii lewicy. W słowie
końcowym tow. Bogdan Radomski stwierdził, że na pozycjach autentycznie
antykapitalistycznych stoją w Polsce jedynie PSPR i KPP, którą my uważamy za
partię siostrzaną. PPS rozpadła się na wiele nurtów, w tym nurt radykalny i nurt
demokratyczny. W nurcie „demokratycznym" dają znać stare antykomunistyczne
ciągoty prawicy PPS, co znalazło wyraz w jednej z wersji programu PPS. Ta opcja
skłania się ku SLD. Nurt radykalny PPS wyłonił tzw. Nową Lewicę, deklarującą się
jako partia antykapitalistyczna, ale jej założenia programowe oscylują między
reformizmem (hasło solidaryzmu klasowego) a trockizmem. SLD nie jest partią
ludzi pracy, choć wielu członków SLD żywi nadzieję, że taką jest. Możliwe i
konieczne jest zawieranie ograniczonych sojuszy z dołowymi ogniwami SLD
(podobnie jak PPS i UP) w interesie ludzi pracy, świeckości państwa, szkoły itp.
Nie oznacza to przechodzenia na pozycje ideowe tych partii. SLD i UP są typowymi
partiami drobnomieszczańskimi, któ re, mimo pewnych różnic, teraz reprezentują w
prze ważającej mierze interesy burżuazji kompradorskiej związanej z kapitałem
międzynarodowym. Na skutek poważnego rozziewu między programem wyborczym a
prowadzoną polityką spoteczno-ekono-miczą, dochodzi do rozdźwięku między dołami
partyjnymi a kierownictwami tych partii. Jako partie socjaldemokratyczne,
realizują ogólne założenia tego nurtu: za obietnice ustępstw socjalnych wobec
robotników i bezrobotnych liczą na ich poparcie wysuwanych przez nie kandydatów
w kampaniach wyborczych. Jeśli je uzyskują, to tylko z powodu braku alternatywy,
jako wybór „mniejszego zła".
Musimy taką alternatywę stworzyć i to jak najszybciej, aby robotnik podczas
głosowania mógł wybierać i wyrażać swoje zdanie. Obecnie możemy
tylko nie brać udziału w wyborach, co oznacza, że inni zadecydują za nas o nas.
Stąd też powstają różne próby utworzenia sojuszy jednoczących różne odmiany
lewicy, jak np. Front Lewicy Socjalistycznej (z udziałem PSPR, Stowarzyszenia
Obrony Proletariatu z Dolnego Śląska i niektórych ugrupowań lewicy narodowej) i
Platforma Lewicy Antykapitalistycznej (tzw. PLAnkton), z udziałem Nowej Lewicy,
KPP i kilku dotychczas zwalczających się nawzajem grup radykalnych.
F.O.
Front Lewicy Socjalistycznej
15 grudnia ubiegłego roku na Forum Organizacji i Partii
Lewicowych we Wrocławiu powstał Komitet Inicjatywny Frontu Lewicy
Socjalistycznej, który postawił sobie za zadanie skupienie sił społecznych
lewicowych, patriotycznych i antyglobalistycznych, przeciwstawiających się
prowadzonej przez obecny rząd polityce społeczno-gospodanczej. Forum Wrocławskie
zostało poprzedzone spotkaniem robotników i chłopów poszkodowanych przez III RP
w Nowej Rudzie, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Obrony Proletariatu, na
którym zgromadziło się kilkaset osób. Podjęto na nim uchwałę potępiającą politykę
prowadzoną przez rząd SLD-UP i domagającą się zmiany jej kursu na prospoteczny,
propracowniczy, uwzględniający fakt rosnącego bezrobocia, nędzy i beznadziei dla
szerokich rzesz robotników, chłopów, emerytów, rencistów i młodzieży.
Postanowiono zwołać 15 grudnia we Wrocławiu Forum organizacji i partii
lewicowych. Organizatorem Forum było również Stowarzyszenie Obrony Proletariatu.
Obrady otworzył przewodniczący SOP Michał Gawroński (PSPR) a współprzewodniczyli
obradom Forum: Roman Ma-zurkiewicz (PSPR) i Bogdan Radomski (PSPR). Forum
powołało Front Lewicy Socjalistycznej i ukonstytuowało jego Komitet Inicjatywny
oraz uchwaliło następujące dokumenty: 1) Uchwała o powołaniu FLS, 2) Odezwa do
społeczeństwa polskiego, 3) Apel do Prezydenta i Rządu RP, 4) Oświadczenie w
sprawie niewiar/godności członków Krajowej Komisji NSZZ „Solidarność" i
polityków wywodzących się z jej środowiska, a także 5) Protest przeciw udziałowi
Wojska Polskiego w okupacji Iraku. Forum postanowiło zwołać Ogólnopolski Kongres
Frontu Lewicy Socjalistycznej i przyjąć na nim Deklarację Ideowo-Próg ramową
oraz Statut FLS, zarejestrować organizację w odpowiednich organach sądowych i
prowadzić działalność organizującą ludzi pracy do obrony ich żywotnych
interesów, zgodnie z demokratycznymi zasadami przewidzianymi w Konstytucji RP.
Każdy z sygnatariuszy FLS zachowuje swoją samodzielność, tożsamość ideową i
programową, a Front zbudowany jest na zasadach konfederacji. Wypracowuje on
swoje dokumenty i stanowiska poprzez uzyskanie konsensusu sygnatariuszy.
Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty uchwał Forum Wrocławskiego.
Uchwała o powołaniu Frontu Lewicy Socjalistycznej stwierdzą, że:
I. powołanie do życia Frontu Lewicy Socjalistycznej ma na celu:
1. Stworzenie siły społeczno-politycznej, która będzie alternatywą w stosunku do
obecnego systemu społeczno-ekonomicznego w naszym kraju.
2. Współdziałanie w obronie ludzi pracy, ich żywotnych praw i interesów
politycznych i ekono-miczno-socjalnych.
3. Współdziałanie w organizowaniu strajków, manifestacji i w innych formach
społecznego protestu przewidzianych w konstytucji, przeciwko pogłębiającej się
niesprawiedliwości społecznej i obniżaniu poziomu życia społeczeństwa polskiego.
4. Współdziałanie w kampaniach wyborczych, prezydenckich, parlamentarnych,
samorządowych wszystkich szczebli oraz w opracowaniu wspólnych list i programów
wyborczych.
5. Zajmowanie wspólnego stanowiska w istotnych strawach polityki krajowej i
zagranicznej.
II. Każda z układających się stron, zachowuje swojej tożsamość statutowi i
programową.
III. Strony przestrzegać będą zasady nieingerencji w wewnętrzne sprawy pantera.
IV. Sprawy sporne będą rozstrzygane na posiedzeniach plenarnych FLS.
V. FLS ma charakter otwarty i przystąpić do niego może każda partia i
organizacja społeczna oraz osoba fizyczna, która uznaje jego cele i założenia
programowe i podpisała deklarację akcesyjną.
W Odezwie do społeczeństwa polskiego
Forum stwierdza: Rodacy ! Doświadczyliście po 1989 roku
najbardziej dotkliwych krzywd i poniżenia godności w najnowszych dziejach
Polski.
Pamiętajcie, że silą sprawczą ogromu nieszczęść milionów Polek i Polaków jest
kapitalizm, ustrój, który wprowadziły, nie pytając o zgodę narodu, rządy
sprawujące władzę po 1989 roku; zarówno te z prawicy, jak i „lewicy". To one
doprowadziły do roztrwonienia naszego wspólnego majątku narodowego, drogą jego
wyprzedaży obcemu kapitałowi za 10% wartości. To one są odpowiedzialne za
wielomilionowe bezrobocie i degradację większości regionów kraju. Z trudnościami
lecz jednak rozwijający się za Polski Ludowej kraj staje się pustynią
gospodarczą i półkolonią międzynarodowego kapitału.
Pamiętajcie, że zabrano Warn pracę, która była przywilejem i obowiązkiem, prawo
do mieszkania, minimum socjalne, bezpłatne sanatoria, wczasy pracownicze za
minimalną odpłatność, bezpłatne lecznictwo, prawie darmowe leki.
Zabrali Warn zakłady pracy pozbawiając Was chleba. Zabrali Warn przyszłość
Waszych dzieci -bezpłatne szkolnictwo wszystkich szczebli, kolonie, stypendia,
akademiki i internaty, tanie podręczniki szkolne i przejazdy. Zabrali Warn
godność człowieka pracy, pewność dnia dzisiejszego i bezpiecznego ju-tra.
Nie zapominajcie kto Warn zgotował ten los, kto obiecywał i mamił chwytliwymi
hasłami o zbudowaniu Polski sprawiedliwej, demokratycznej oraz bogatego i
zasobnego społeczeństwa - drugiej Japonii. Okazało się, że ich sprawiedliwość,
to bogactwo dla nielicznych i nędza dla milionów oraz bezkarność dla złodziei i
aferzystów na szczytach władzy wśród elit politycznych. Demokrację ludową
zastąpiła demokracja fasadowa, demokracja dla bogaczy, za którą kryje się
manipulacja, korupcja i powszechna demoralizacja tzw. „elit".
W Sejmie i Senacie nie ma ani jednego robotnika i autentycznego chłopa,
natomiast są biznesmeni i właściciele wielkich farm, które potworzyli z wykupu
za bezcen ziemi po PGR-ach. Oczywiście, uczyniono to „w majestacie prawa",
uchwalając najpierw ustawy o prywatyzacji majątku narodowego i likwidacji PGR.
Nie ulegajcie obłudnej manipulacji środków masowego przekazu i kłamliwej prasie,
która prawie w całości należy do prywatnego kapitału zachodniego. Nie ulegajcie
łgarstwom i deklaracjom bez pokrycia, składanym przez prominentów rządowych,
którzy żerują na Waszej biedzie i łatwowierności. Nie wierzcie również tym,
którzy wczoraj obalali Polskę Ludową, a dziś urządzają antykomunistyczne
manife-stacje z bundami, aby skompromitować ruch robotniczy i skłócić między
sobą ludzi pracy.
Nadszedł czas, aby wystawić im sprawiedliwy rachunek za zdradę własnego narodu.
Razem z nami podejmijcie walkę o przywrócenie utraconych praw i zdobyczy
socjalnych, okupionych krwią naszych przodków. Zjednoczmy nasze wysiłki, gdyż
podzieleni, rozbici na małe grupki ludzie pracy nie mają szans na obronę swych
interesów. Koordynujmy nasze działania, nie dajmy sobą manipulować obłudnymi
hasłami „niech każdy sam dba o swoje interesy".Żadnego poparcia dla partii i
organizacji opowiadających się za kontynuacją obecnej polityki
spo-łeczno-gospodarczej. Protestujcie przeciw planom Hausnera przerzucającym
cały ciężar transformacji kapitalistycznej, kosztów wstąpienia do Unii
Europejskiej oraz udziału w haniebnej wojnie i okupacji Iraku, na najbiedniejszą
część społeczeństwa! Wspierajcie utworzony przez nasze Forum Front Lewicy
Socjalistycznej! Dość manipulacji i czczych obiecanek! Niech żyje Front Lewicy
Socjalistycznej! Niech żyje suwerenna, demokratyczna i neutralna Polska w pokoju
i przyjaźni ze wszystkimi narodami! Niech żyje solidarność ludzi pracy!
W Oświadczeniu w sprawie uznania byłych członków Krajowej Komisji NSZZ
„Solidarność" za niewiarygodnych dla klasy robotniczej, chłopstwa, inteligencji
i innych ludzi pracy stwierdza się, że Krajowa Komisja NSZZ „Solidarność",
będąca tworem agentury obcego kapitału jakim był KOR, od samego jej powstania
nosiła się z zdecydowanym planem obalenia ówczesnych stosunków społeczno -
politycznych w Polsce Ludowej. Jej struktury na dołach dla kamuflażu głosiły
hasła bliskie klasie robotniczej, jak np. „socjalizm tak - wypaczenia nie".
Jako agentura wydatnie wspierana finansowo i rzeczowo przez obce państwa, w tym
USA, wroga ustrojowi socjalistycznemu, skutecznie destabilizowała polską
gospodarkę, handel i spokój społeczny. Efekty tej destrukcji hałaśliwie
przypisywała ustrojowi socjalistycznemu, wmawiając, że socjalizm - to: kartki
żywnościowe i puste półki w sklepach z octem i musztardą. Rozpoczęła terror
psychiczny - „kto nie w „Solidarności" ten wróg Polski" - itd., itp. Szczytem
demagogii i destrukcji były sławetne 21 punktów postulatów gdańskich, których
przyjęcie wymuszono na rządzie PRL
Głosząc obłudne, demagogiczne hasła i czcze obietnice, ... w czerwcu 1989 roku
przejęła władzę w państwie, w porozumieniu z kapitulancką częścią układu władzy
w PRL i wbrew wszelkim zasadom demokratycznym, ... podstępem zmieniła ustrój
społeczno - polityczny w kraju. Ani bowiem oficjalny program wyborczy
„Solidarności", ani żadnej innej opcji politycznej, nie przewidywał likwidacji
socjalizmu.
Uczynił to tzw. „pierwszy rząd demokratyczny" Tadeusza Mazowieckiego sterowany
przez Krajowa Komisję NSZZ „Soli-damość" pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, za
przyzwoleniem i poparciem kapitulanckich grup z byłego układu władzy w PRL dziś
tworzących elity SLD. Dopuścił się on ewidentnej zdrady interesów Wąsy
robotniczej, chłopstwa i wielu innych grup społecznych. Uchwalono powiem
haniebną ustawę o prywatyzacji majątku narodowego, dającą podstawę prawną do
późniejszej bezkarnej, przeprowadzanej w majestacie prawa, grabieży majątku
narodowego, co doprowadziło do tworzenia złodziejskich fortun z jednej strony, a
nędzy i bezrobocia na niebywałą skalę z drugiej
Ta ustawa, oraz inne podobne akty prawne, wytyczyły drogę oraz określiły
kierunki restrukturyzacji - a faktycznie -rozkradania i likwidacji majątku
narodowego. Naród z gospodarza, stał się nędzarzem. Pięć milionów Polek i
Polaków pozostaje bez pracy, 60% obywateli naszego kraju żyje poniżej minimum
socjalnego, prawie 4 miliony osób poniżej minimum biologicznego, milion dzieci
wychodzi z domu do szkoły często bez śniadania, a drugi milion nie spożywa
obiadu.
Lista „ dobrodziejstw " którymi obdarzyła NSZZ "Solidarność" społeczeństwo
polskie nie ma końca. Dziś ten związek zawodowy, a faktycznie partia polityczna,
bezwstydnie uzurpuje sobie prawo do tytułu „obrońcy" ludzi pracy i dalej wodzi
ich za nos. Gągle środki masowego przekazu dbają o popularyzację „etosu
solidarnościowego" i z ludzi, którzy się urządzili kosztem ludzi pracy, czyni
bohaterów narodowych i „autorytety moralne".
Tragizm i ogrom ludzkiego nieszczęścia, który dokonał się na narodzie polskim w
ciągu ostatnich 14 lat za sprawą sił zewnętrznych i wewnętrznych, i rola jaką
odegrała w tym czasie Krajowa Komisja NSZZ „Solidarność" z Lechem Wałęsą, czyni
ich współsprawcą i głównym współtwórcą tych nieszczęść.
W związku z powyższym oświadczamy, że ani Krajowa Komisja NSZZ „Solidarność",
ani Lech Wałęsa, ani politycy wywodzący się z tego środowiska, nie mogą, oni być
wiarygodni dla ludzi pracy w Polsce.
W Apelu do Prezydenta i Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, Forum domaga się
podjęcia zdecydowanych działań na rzecz wymiernej poprawy warunków
ogólnospołecznych dla większości narodu polskiego. Wymaga to radykalnej zmiany
prowadzonej po 1989 roku polityki społeczno-gospodarczej a także zagranicznej.
Wzorem rządów prawicy solidarnościowej rząd pseudolewicy SLD-UP prowadzi
antyludową politykę społeczno-gospodarczą. Nadal wyprzedaje za bezcen majątek
narodowy, wypracowany i okupiony wieloma wyrzeczeniami wielu pokoleń Polaków.
Drogą manipulacji wepchnięto Polskę do NATO, Unii Europejskiej, i uwikłano w
wojnę na Bałkanach, w Iraku, a także w sposób haniebny wzięto udział w okupacji
Iraku.
W naszej Ojczyźnie dzieje się wiele zła i niegodzi-wości, które dotknęły już
milionów Polaków. Z każdym miesiącem pogłębia się dramat i tragedia wielu set
tysięcy polskich rodzin. Wiele grup społecznych pozbawiono, nie tylko pracy i
chleba, ale zwykłego człowieczeństwa. Tysiące rodaków umiera rocznie z głodu,
zimna, przedwcześnie umiera z braku skutecznej opieki i pomocy lekarskiej. Wielu
z nich w głębokiej rozpaczy odbiera sobie życie. Wiele rodzin w majestacie
Waszego prawa wyrzuca się na bruk. Robotników i chłopów traktuje się gorzej niż
zwierzęta (one mają prawo do ochrony).
Praktykowanie takich metod w cywilizowanym kraju Środkowej Europy jest
niedopuszczalne. Brak trzeźwego realizmu, a przede wszystkim brak poczucia
odpowiedzialności przed narodem za antyludową, antypolską politykę gospodarczą
... doprowadzą do utraty suwerenności kraju oraz degradacji, a może i fizycznego
unicestwienia narodu polskiego.
Apelujemy, głosi Forum, o poważne potraktowanie naszej oceny i wynikających z
niej wniosków, a w szczególności:
1. Zmianę polityki gospodarczej z podporządkowanej interesom zachodniego
kapitału, na politykę społeczno-gospodarczą mającą na celu dynamiczny rozwój
gospodarki kraju, podniesienie stopy życiowej większości narodu, zapewnienie
suwerenności ekonomicznej i politycznej kraju. Oznacza to m.in.:
• porzucenie doktryny monetarystycznej i neoliberalnej, służącej interesom
zagranicznego kapitału,
• odrzucenie dyktatu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego oraz
Unii Europejskiej,
• renegocjację warunków przystąpienia Polski do Unii Europejskiej dla uzyskania
warunków zachowania suwerenności ekonomicznej i politycznej kraju, ochronę rynku
pracy i warunków rozwoju zniszczonych w czasie prywatyzacji gałęzi polskiego
przemysłu,
• przyjęcie polityki prorozwojowej, stymulującej eksport przez odejście od
nadwartościowego kursu złotówki wobec walut zagranicznych i ochronę gospodarki
narodowej przed niszczącą konkurencją firm zagranicznych,
• prowadzenie handlu zarówno z Zachodem, jak i ze Wschodem na zasadach
wzajemnych korzyści
2. Opracowanie w trybie pilnym szczegółowego programu rozwiązującego problemu
bezrobocia w Polsce.
3. Opracowanie w trybie pilnym programu osłon socjalnych obejmujących wszystkich
bezrobotnych, którzy utracili pracę nie z własnej winy.
4. Anulowanie ... haniebnej ustawy o „eksmisji pod most", naprawienie krzywd
wyrządzonym ludziom, którzy stracili pracę nie z własnej winy i nie mieli za co
płacić komornego, za co zostali pozbawieni dachu nad głową.
5. Przywrócenie ludziom pracy miast i wsi na leżnego szacunku, prawa do pracy
oraz godziwego wynagrodzenia za pracę, tak aby mogli bezpiecznie żyć we własnym
kraju. W Proteście przeciw okupacji Iraku
przedstawiciele partii i organizacji lewicowych, zebrani na Forum w piastowskim
Wrocławiu w dniu 14 grudnia 2003 roku - stanowczo protestują przeciwko udziałowi
polskich żołnierzy w siłach militarnych które w interesie USA zniewalają kraj
nad Tygrysem i Eufratem. O tym, że nie są to żadne "siły stabilizacyjne", ale
zwykłe wojska okupacyjne 4. państw koalicji antysad-damowskiej - Stanów
Zjednoczonych, W. Brytanii, Australii i Polski - świadczy rosnący z dnia na
dzień opór ludności irackiej. Zatrzymanie byłego prezydenta Saddama Husajna nie
zmniejszyło woli oporu bitnych Irakijczyków.
Bezprawne działania prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera Leszka
Millera, które uwikłały Polskę w konflikt iracki, są sprzeczne z wiekową
tradycją wyzwoleńczą narodu polskiego wyrażoną w haśle; "Za wolność Waszą i
naszą!". Są też sprzeczne z aktualną polską racją stanu. Dlatego zdecydowana
większość społeczeństwa polskiego, tak jak była przeciwna udziałowi naszego
kraju w najeźdźczej wojnie irackiej, tak teraz protestuje przeciw okupacji
Iraku.
Rząd SLD-UP planuje znaczne cięcia budżetowe przede wszystkim w sferze wydatków
socjalnych, a więc kosztem najuboższych, natomiast obniża podatki najbogatszym
przedsiębiorcom. I tak już poziom życiowy narodu polskiego to zaledwie czwarta
część standardu istniejącego w Unii Europejskiej. Szacuje się, że współudział
Polski w okupacji Iraku będzie kosztować nasz kraj 1 mld 200 min zł. Obok
kosztów związanych z przystąpieniem do UE i uczestnictwem w NATO, a także
zakupem amerykańskich samolotów F-16 - jest to istotna przyczyna naszych
trudności budżetowych (przy równoczesnym wzroście PKB!), skrywana jednak przed
społeczeństwem polskim. Są też i pierwsze ofiary w ludziach. Dlatego mówimy
głośno i jednym głosem: Żadnej złotówki na okupację Iraku! Żadnej krwi za ropę!
Wycofać polskie siły zbrojne z Iraku!
Otwieramy dyskusję o naszej bazie klasowej Porozmawiajmy o klasie robotniczej
Jerzy łazarz
Jaka jesteś klaso?
„Od 1989 roku do pierwszej połowy 1992 roku zainteresowanie ośrodków naukowych i
badawczych klasą robotniczą było(...) minimalne, (... ) W drugiej połowie 1992
r. nastąpiła eksplozja (wszystkie podkreślenia pochodzą od Redakcji)
zainteresowania problemami klasy robotniczej. Stan ten trwa do dziś!" - („Jaka
jesteś klaso?", „Samorządność Robotnicza", nr 17/1997, s. 4-15).
„Gdzie tkwią przyczyny tego nagłego wzrostu zainteresowania robotniczymi
problemami? Należy w tym miejscu przypomnieć o niezwykle silnych i długotrwałych
wystąpieniach robotniczych w 1992 i 1993 r. Mimo że ani jeden strajk nie odbywał
sią pod wyraźnymi antykapitalistycznymi hasłami politycznymi, to jednocześnie
nie było ani jednego elementu kapitalistycznej transformacji, który nie zostałby
oprotestowany przez strajkujących. W Polsce, do dzisiejszego dnia nie ma,
niestety, analizy ówczesnych wystąpień robotniczych o skali i natężeniu nie
mających sobie równych w historii od czasów rewolucji 1905 r. Czy to przypadek?
(...) Straiki robotnicze lat 1992-1993 uświadomiły wszystkim siłom politycznym,
że klasa robotnicza jest nie byłym, lecz ciągle obecnym uczestnikiem życia
społecznego. Z drugiej strony, należy stwierdzić z żalem, że klasa robotnicza
jako całość nie ma do dziś świadomości faktu, iż otarła się o możliwość
zatrzymania i odwrócenia procesów rozwoju kapitalizmu. Nie było jednak wówczas
zorganizowanej siły politycznej tym zainteresowanej. (...)
Obecnie sprawami klasy robotniczej zajmują się systematycznie ... renomowane i
szanowane w świecie nauki ośrodki (...) oraz (...) ośrodki badania opinii
społecznej (...). Aktualnie nie ma w Polsce uniwersytetu, w którym nie zajmowano
by się problemami klasy robotniczej, czy to w ujęciu globalnym czy regionalnym.
(...) należy stwierdzić z dużą dozą zaskoczenia, że zainteresowanie ze strony
tzw. partii lewicy, (...) jest prawie zerowe (...). Natomiast ogromne jest
zainteresowanie zachodzącymi procesami, a zwłaszcza stanem świadomości klasy
robotniczej ze strony prawicy politycznej (...). Ogólnie: jest to obserwacja
uważna, pełna niepokoju i jednocześnie zaangażowana. Ocenia się, że około 40
proc. wszystkich badań dotyczących klasy robotniczej jest podejmowanych z
inicjatywy lub na zapotrzebowanie tych partii.
Odnotujmy w tym miejscu znamienny fakt: stan zorganizowania robotników w
partiach politycznych w miarę postępów prywatyzacji systematycznie maleje.
Prywatni pracodawcy nie życzą sobie ani związków zawodowych w zakładzie pracy,
ani aktywności politycznej robotników. Nie bez znaczenia jest również fakt
nieufności robotników do istniejących partii (...).
Środowisko robotnicze jako całość jest więc wielkim politycznym niemową i wielką
polityczną pustynią. Zauważmy jednak; jest to niemowa o wielkiej politycznej
sile, jeśli decyduje się na publiczne wystąpienie. I tego się prawica boi. I na
tym chciałaby zapanować.
Ogromne jest zainteresowanie problemami klasy robotniczej ze strony kapitału
zarówno polskiego, jak i obcego. Około 50 proc. badań jest finansowanych
(sponsorowanych) przez polski kapitał, tak jego organizacje, jak i
poszczególnych kapitalistów. Duże znaczenie w finansowaniu badań i wydawnictw
publikujących rezultaty badań mają zagraniczne fundacje (...)
Mimo tak rozwiniętych badań nad klasą robotniczą samowiedza robotników jest
nadal znikoma (...)."
Co robotnicy wiedzą o sobie? „- Wiedzą bardzo wybiórczo o sytuacji swoich
zakładów; dziś znacznie mniej niż przed laty, gdyż w miarę postępów
prywatyzacji, właściciele nie życzą sobie, aby robotnik <<pchał nos w nie swoje
sprawy>>; wiedzą bardzo wybiórczo i fragmentarycznie o groźbach dotyczących ich
zakładów i własnych losów jako pracowników; w okresach napięć dowiadują się w
formie skondensowanej, hasłowej, często obliczonej na wywołanie sytuacji
szokowej i krótkotrwałego gniewu-od przywódców związkowych o skali zagrożeń, ich
przyczynach i koniecznych środków zaradczych.
Wiedza o losie branży, o sytuacji załóg innych zakładów jest wśród robotników
bliska zeru. Refleksyjnej wiedzy o robotnikach jako KLASIE, występujących wśród
niej zjawiskach, tendencjach itp. po prostu nie ma.
Klasę robotniczą bada się jak przedmiot ewentualnych, politycznych zabiegów, nie
zaś jako współuczestniczący, świadomy podmiot życia społeczno-politycznego.
Nie ma takich sił, organizacji, struktur, mechanizmów uogólnienia doświadczeń
robotniczych, które by rozwijały ich klasową samowiedzę i samoświadomość (...).
Co dalej? „Nie ulega wątpliwości, że pomimo wszystkich spustoszeń
świadomościowych, klasa robotnicza pozostaje najsilniejszą antykapita-listyczną
formacją społeczną. Więcej. Walka z kapitalizmem o jego odejście w historyczną
przeszłość test jednocześnie walka o interesy robotników, te uświadomione sobie
przez nich i te, być może, jeszcze nieuświadomione.
Okresy wielkich przemian, zarówno o rewolucyjnym, jak i kontrrewolucyjnym
charakterze, burzą dotychczasowe systemy wartości, wnoszą nowe, ale wnoszą także
i złudzenia, rodzą u części apatię. Myślę, że apatia i złudzenia będą ustępować.
Chodzi o to, aby temu procesowi nadać przyspieszenie. Robotnikom potrzebna jest
klasowa organizacja, tj. ich własna partia; potrzebna jest rewolucyjna teoria.
która musi obecnie spełniać wielorakie funkcje: uświadomić istotę robotniczych
interesów, drogi ich realizacji, perspektywę rozwojową i charakter walki,
wskazać sojuszników i przeciwników. Teoria dzisiaj musi spełnić jeszcze jedną
ważną rolę: ostrzec robotników przed fałszywymi przyjaciółmi, nauczyć
zniechęcania ich do działań manipulacyjnych (...)
Do P.T. Czytelników
Redakcja prosi o nadsyłanie materiałów do publikacji,
korespondencji z terenu, zakładu pracy, wioski czy miasteczka. Mogą to być
opisane fakty i zdarzenia z Waszego terenu, bądź też gotowe artykuły. Cenne będą
również wycinki ciekawych artykułów z prasy lokalnej. Genne będą doniesienia o
działalności kół partyjnych i wymiana doświadczeń w działalności partyjnej.
Chcielibyśmy zbudować sieć korespondentów robotniczo-chłopskich, wśród nich mile
będą widziani również nauczyciele, twórcy, literaci i bezrobotni. Redakcja
zastrzega sobie prawo do wprowadzania korekt redakcyjnych, bądź nie publikowania
tekstów pie mieszczących się w profilu ideowym lub charakterze naszego
czasopisma. Chętnie zamieszczać będziemy uwagi polemiczne, które zawsze będą
publikowane z naszym komentarzem.
Razem Wami chcemy redagować nasz „Glos Robotniczy", aby stał się on trybuną
wymiany myśli, doświadczeń i poglądów.
Prosimy też o wsparcie finansowe naszego czasopisma, bo zaczęliśmy skromnie, a
chcielibyśmy rozwinąć naszą działalność wydawniczą. Prosimy więc koła PSPR, jak
i poszczególnych Członków i Sympatyków o wpłaty na nasze konto:
28 8187 0004 2001 0000 7083 0001
Zapraszamy na zaprzyjaźnioną stronę intemetową Stowarzyszenia Marksistów
Polskich: www.smp.republika.pl
Wydano nakładem społecznym Adres do korespondencii:
Komitet Centralny PSPR
Skrytka Nr 22 00-956 Warszawa 10 Adres poczty elektronicznej:
pspr2@wp.pl
Redaktor społeczny Biuletynu: Bogdan Radomski