Warszawa, 8 kwietnia 2004
 

List otwarty do Adama Michnika
 

Adamie,

jako jedyny polski członek Advisory Board CFR
Council on Foreign Relations oraz  (wraz z Geremkiem) 
Comittee Liberation Iraq  -  think-tanków od lat funkcjonujących pod egidą  kompleksu militarno-przemysłowego - głównie zbrojeniowego i naftowego (Exxon-Mobil, Halliburton, Carlyle, Bechtel, etc), CIA i Pentagonu  -  wieloletnich sponsorów i dostawców broni dla Husajna, 
czuj się zobowiązany nakazać swym partnerom z ław doradczych - decydentom z CFR i CLI definiującym politykę Białego Domu i Pentagonu (a przede wszystkim Twojemu przełożonemu w CLI, J.Woolsey'owi - byłemu dyrektorowi CIA oraz G.S.Bushowi z CFR - również byłemu dyrektorowi CIA), 
żeby natychmiast zaprzestali rzezi niewinnych ludzi w Iraku.

Strategiczne cele, które Waszym ultraprawicowym i powiązanym bezpośrednio z korporacjami petrochemicznymi i militarnymi  fundacjom  przyświecały w tej wojnie, nie zostaną zrealizowane - wręcz przeciwnie.

W okrutnej Blitzkrieg, która zaczyna zamieniać się w "drugi Wietnam" nie chodzi wcale o "uwalnianie ludności irackiej" .

I Ty doskonale o tym wiesz.

(Albowiem piastując tak odpowiedzialne stanowisko zapoznałeś się niewątpliwie m.in. z Raportem "National Energy Policy" Cheneya i innymi długofalowymi projektami administracji amerykańskiej.)

Rząd USA dawno temu mógł osądzić S. Husseina przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze, zamiast przez lata wspierać: od udziału CIA w zamachu stanu w 1963 i 1968, poprzez stałe dostawy broni konwencjonalnej i masowego rażenia, pomoc strategiczą i wojskową - przed, w trakcie i po masakrze w Halabdży - aż po szyickie powstanie ludowe w 1991 roku.

W tym celu musisz jednak zaangażować się w akcje zmierzające do ostatecznego ratyfikowania konwecji rzymskiej i uznania przez rząd USA w trybie pilnym Międzynarodowego Trybunału Karnego, również i po to, by liczne zbrodnie wojsk amerykańskich 
mogły zostać osądzone.

Jeszcze możesz próbowac ratować swój honor, nigdy nie jest za późno.


Narmi Michejda
biochemia, filozofia UW
(bezinteresownie użyczałam siedziby wykładom Towarzystwa Kursów Naukowych - "Uniwersytetu Latającego" i drukowałam

broszury II obiegu, w tym m.in. pismo "Robotnik")