Błędne ideały



Gdyby pominąć "powtórkę z rozrywki", czyli próbę napisania historii "od nowa", tzn., tak aby "dotychczasowe zwycięstwo, jakim miała być Rewolucja Październikowa" zdemaskowane zostało "jako przegrana", przy jednoczesnym mianowaniu "symbolem zwycięstwa" powstania w Kronsztadzie i przy określeniu bolszewików: Lenina i Trockiego, mianem "rewolucyjnych demonów", można by było uznać tekst Krzysztofa Kędziory "Nędza antyglobalizmu" za więcej niż komunizujący, za przełomowy. Tym bardziej, że podbudowę artykułu stanowią liczne odwołania do klasyków marksizmu-leninizmu z przywołaniem wprost "Manifestu Komunistycznego": "najwyższy już czas, aby przestać mówić o antyglobalizmie czy alterglobalizmie - są to bowiem pojęcia ukute przez naszych adwersarzy - lecz jednoznacznie stwierdzić, bowiem uważamy za 'niegodne ukrywanie swoich poglądów' ('Manifest Komunistyczny'), że nie jesteśmy reformistami, lecz antykapitalistycznymi radykałami".
A tak możemy jedynie naocznie stwierdzić, że wśród antykapitalistycznych radykałów znajdują się "wolnościowi komuniści" interpretujący rewolucyjność w duchu Międzynarodówki Sytuacjonistycznej ("rewolucja przeciwko całemu systemowi społecznemu opartemu na hierarchii oraz dyktaturze ekonomii i państwa"), którzy jednak, w przeciwieństwie do Andrzeja Smosarskiego, akcentują, że "fragmentaryczność [walki] kończyć się musi akceptacją społecznej całości" i dlatego odrzucają reformizm, w tym również ten "niezbędny" ("rewolucyjność jest bowiem dziś w deficycie i to reformizm nam zagraża").
Ich uzasadnienie odrzucenia reformizmu - "w sytuacji, kiedy kapitalizm oficjalnie stał się reformistyczny, reformizm - tak jak tradycyjnie jest on rozumiany - stracił na znaczeniu. Należy więc porzucić nadzieję na zmianę systemu na drodze reform, bowiem każda polityka reformistyczna musi być siłą rzeczy kapitalistyczna" - nie wydaje się przekonujące. Przecież to w ramach "globalizacji" kapitalizm wycofuje się z reform typowych dla Europy Socjalnej stając się nieskorym do jakichkolwiek ustępstw na rzecz reformizmu, i z tego powodu właśnie brak dziś miejsca dla reformizmu.
Niemniej, istotne znaczenie ma Krzysztofa Kędziory wybór opcji rewolucyjnej, tym bardziej, że opowiadając się za rewolucyjnym rozwiązaniem zauważa on, że dla zwalczania "wszelkich form dyskryminacji" obecnych w życiu społecznym wystarczy "zwykły liberalizm". Nie o te formy dyskryminacji zatem chodzi ("żeby z nimi walczyć nie trzeba rewolucyjnej polityki"). Rozstrzygające znaczenie w niepowodzeniu nowej lewicy, Maja '68 czy ruchu No Global - zdaniem K. Kędziory - miały nie kwestie personalne (zdrada ideałów) lecz błędne ideały. Co warto podkreślić.

16 kwietnia 2004 r.