Teks pochodzi ze strony IPKKS - http://ipkks.republika.pl/lewico.html . Do tej pory Abramov występował na czatach jako sympatyk spartakusowców. Ciekawe więc, jak na ten tekst zareaguje centrala MLK, znana z ultrasekciarstwa.


Abramov

Lewico! Otwórz oczy!


Ostatnio powstała Socjaldemokracja Polska założona przez Marka Borowskiego, złożona ze zbiegów z SLD oraz UP, i zamydla ludziom oczy szermując hasłami lewicowymi na prawo i lewo. Samoobrona, której lider Andrzej Lepper, jawnie wychwala nazistowskie broszurki, rośnie w siłę. Na słabości lewicy radykalnej żeruje także prawica. Ostatnio LPR wyemitowała swój antyimperialistyczny film reklamowy, oskarżający rząd o nieuzasadnioną napaść na Irak, wykorzystując niezadowolenie opinii publicznej z tejże agresji. Wśród 19 Komitetów Wyborczych startujących w wyborach do Parlamentu Europejskiego znajdują się skrajnie nacjonalistyczne - szowinistyczne i klerykalne ugrupowania, jak Narodowe Odrodzenie Polski, Liga Polskich Rodzin czy Polska Partia Narodowa. Nie trzeba przypominać że wśród tych 19 ugrupowań nie ma żadnej partii antykapitalistycznej.


Dlaczego?


„CO DO ZJEDNOCZENIA POLSKIEJ LEWICY, TO ISTNIEJE TAKA POTRZEBA, ALE CZY DO NIEGO DOJDZIE TO INNA SPRAWA, NIESTETY WĄTPIĘ. OBECNIE PRZYPOMINAMY KOMÓRKOWCA KTÓRY ROZMNAŻA SIĘ PRZEZ PODZIAŁ. W PRZECIWIEŃSTWIE DO KOMÓRKOWCÓW TEN PODZIAŁ NIE WZMACNIA NAS LECZ OSŁABIA. NIESTETY”. To dowcipne, aczkolwiek bardzo trafne sformułowanie znalazłem na pewnym lewicowym forum. Jesteśmy słabi i rozbici, to nie ulega żadnej wątpliwości. Tworzymy kolejne organizacje dokonując coraz to nowych rozłamów w łonie już istniejących. Dzielą nas przede wszystkim kwestie z przeszłości, dotyczące m.in. stosunku do „Solidarności” czy stanu wojennego. Ale przeszłość jest martwa. Im więcej się o niej myśli tym bardziej zapomina się o teraźniejszości, o problemach które stoją przed polską lewicą radykalną tu i teraz. Barykada leży także pomiędzy zwolennikami tzw. „ortodoksyjnego marksizmu”, a zwolennikami umiarkowanego operowania marksistowską frazeologią. Mając na uwadze obecne organizacje radykalnej lewicy wydaje się, że o wiele więcej zwolenników mają ci drudzy. Jednemu z takich ugrupowań udało się ‘jako tako’ zakorzenić w środowisku klasy robotniczej, co zaowocowało powstaniem pisma związkowego OKP „Walka Trwa”. Mimo, że nie jest to prasa komunistyczna, nie drukuje się w niej tekstów Lenina czy Luksemburg, to w porównaniu z inną prasą związkową na wskroś przesiąkniętą nacjonalizmem, klerykalizmem i reakcjonizmem, stanowi dość duży postęp. Innym problemem, który nurtuje radykalną lewicę, jest problem natury osobistej. Często działacze, pełniący funkcje przewodniczących swoich organizacji, odnoszą się do innych swoich ‘kolegów po fachu’ z niechęcią, nawet jeśli mają zbliżony program polityczny. Nie widzą w sobie sojuszników, ale konkurentów, których należy zwalczać. Kopią pod sobą dołki i tym samym, chcąc nie chcąc, działają na szkodę całego ruchu. Mają przy tym śmiesznie wysokie mniemania o sobie i swojej organizacji. „Moja organizacja jest najlepsza”, „my mamy najwięcej członków!”, „nasze gazetki są najwspanialsze”, „jesteśmy jedynymi marksistami i bolszewikami w tym ruchu, reszta to renegactwo, rewizjonizm i ogólnie syf” itp... itd... Zapominamy tym samym o sprawach, które nas łączą, bo przecież i takie istnieją!
 

Czy istnieje wyjście z marazmu?


Ostatnią próbą jednoczenia lewicy radykalnej było powstanie – z inicjatywy działaczy Nurtu Lewicy Rewolucyjnej – Porozumienia Lewicy Antykapitalistycznej (PLAn). Cel, jaki przed sobą owo porozumienie stawiało – udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego – nie został osiągnięty. Dlaczego? Czy tylko dlatego że Nowa Lewica zdecydowała się utworzyć swój własny Komitet Wyborczy? Otóż nie. Jednoczenie lewicy nie polega na napisaniu programu, deklaracji i podstawienia jej do podpisania przewodniczącym kilku organizacji, którzy w dodatku nie konsultują się z szeregowymi członkami swoich ugrupowań. Nic więc dziwnego że PLAn został przez część środowiska radykalnej lewicy najzwyczajniej w świecie zbojkotowany. Jednoczenie lewicy radykalnej powinno być procesem długotrwałym i otwartym dla wszystkich zainteresowanych. Poprzedzać go powinien szereg dyskusji, spotkań i konferencji. Zresztą ‘jednoczenie’ to może i jest niewłaściwe słowo, bo zlanie się wszystkich organizacji w jedną – to utopia. Właściwe będzie mówienie raczej o ‘współpracy’. Ale aby do niej doszło, trzeba szukać kompromisów, zawierać je i przedłożyć dobro całego ruchu ponad dobro swoich organizacji. Nie mam tu na myśli tego, że każda organizacja ma wyrzec się swojej tożsamości, programu swojej macierzy, wręcz przeciwnie, powinna je zachować, gdyż pluralizm jest bardzo ważnym elementem naszego ruchu. Jedność w działaniu nie powinna także odbierać wolności krytyki, bo i one czasem bywają konstruktywne.
 

Zakończenie


Być może mój skromny artykuł, dotyczący współpracy różnych ugrupowań radykalnej lewicy mimo dzielących je różnic ideologicznych, osobistych itp, jest tylko kolejnym ‘głosem wołającego na puszczy’. Ktoś może mi zarzucić że to już było przerabiane tysiące razy, takich inicjatyw było mnóstwo i najzwyczajniej nie wypaliły. Mimo tego i ja postanowiłem dołożyć swoje ‘3 grosze’ do tej kwestii. Wierze bowiem, że gdy ma się naprawdę silną wolę i szczerą chęć współpracy – niemożliwe staje się faktem.
„DUM SPIRO, SPERO”
Abramov
16 maja 2004