Tekst pochodzi z organu teoretycznego KPP -Nowy Przegląd, który w PRL został ponownie wydany jako roczniki. Poniższy tekst Warskiego pochodzi z Nowy Przegląd 1922 strony 462-465. LBC zdobyło kilka takich zbiorów, by pomóc tow. Kosaiowi w prowadzeniu strony o Komunistycznej Partii Polski i dlatego teraz będziemy publikować co ciekawsze artykuły KPP-owców.
Adolf Warski
Jak powstała KPRP
Komunistyczna Partia Polski powstała 16 grudnia 1918 r. na
Zjeździe Zjednoczeniowym dwóch partii: „Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i
Litwy" oraz „Lewicy Polskiej Partii Socjalistycznej", działających wówczas w
Kongresówce. Gdy zatem w innych krajach proces powstawania partii
komunistycznych odbywał się i w dalszym ciągu odbywa w formie rozłamów w łonie
starych partii socjalistycznych, powstanie KPRP odbyło się drogą odwrotną: drogą
zjednoczenia zamiast rozłamu. Aby to wyjaśnić, wystarczy wskazać że historycznie
niezbędne, nieuniknione rozłamy, które w czasie wojny światowej i po niej
prowadziły do utworzenia większości zachodnioeuropejskich partii
komunistycznych, nastąpiły w Polsce już przedtem i mianowicie na tym samym
gruncie walki przeciw nacjonalizmowi w ruchu robotniczym, przeciw
socjalpatriotyzmowi (wyraz ten został ukuty w 1894 r. przez Różę Luksemburg).
Walka z tradycjami nacjonalistycznymi w polskim ruchu robotniczym stanowiła
główne zadanie SDKPiL od chwili jej powstania w 1893 r. Ale już w 1905 r.
większość robotników, zorganizowanych w nacjonalistycznej PPS lub pozostających
pod jej wpływem, porwana została przez potężny prąd pierwszej rewolucji
rosyjskiej i znalazła się w przeciwieństwie do swoich
drobnomieszczańsko-nacjonalistycznych wodzów, którzy występowali przeciw
rewolucyjnej jedności klasowej robotników polskich i rosyjskich. Przeciwieństwo
to doprowadziło do rozłamu i zorganizowania się w 1906 r. Lewicy PPS jako partii
samodzielnej, która w procesie walki z Prawicą PPS coraz ostrzej
wykrystalizowywała swój antynacjonalistyczny charakter i coraz mocniej go
podkreślała. W ten sposób partia ta pod wodzą Wałeckiego, Koszutskiej, Feliksa
Kona i Łapińskiego w praktyce swej i teorii doszła w głównej kwestii socjalizmu
polskiego — w kwestii stosunku do nacjonalizmu — do stanowiska, które dla
Socjaldemokracji Polskiej sformułowała Róża Luksemburg w swoich (również w
języku niemieckim w 1896—1897 r. drukowanych) pracach. Tow. Trocki już w 1909 r.
w artykule umieszczonym w organie teoretycznym SDKPiL (w „Przeglądzie
Socjaldemokratycznym") bronił zjednoczenia obydwóch partii. Socjaldemokracja
Polska uważała jednak ówczesny okres srożącej się kontrrewolucji w Rosji
carskiej i nadzwyczajnego osłabienia ruchu robotniczego w Kongresówce za
nieodpowiedni do praktycznego postawienia tej sprawy. Wobec pozornego życia,
które partie socjalistyczne prowadziły wówczas w Kongresówce, doszłoby w
najlepszym razie do zjednoczenia wodzów, nie zapładniając świadomości szerszej
masy członków obydwu partii, których więzienie, zesłanie i terror rządowy
oderwały od życia partyjnego i którzy nie mogliby brać czynnego udziału w
obronie i urzeczywistnieniu myśli zjednoczeniowej. Podczas gdy Lewica PPS,
pomimo niektórych różnic w kwestiach taktycznych, wystąpiła z hasłem
zjednoczenia wkrótce po swoim ukonstytuowaniu się i hasła tego broniła, wodzowie
Socjaldemokracji sądzili, że raczej niezbędne jest naprzód pogłębienie
przeciwieństw taktycznych. Wydawało im się to niezbędne tym bardziej, że parcie
Lewicy PPS — która dokonała swego rozłamu z Prawicą PPS na gruncie teorii
jedności klasowej z rewolucyjnym proletariatem rosyjskim — parcie do
ściślejszego kontaktu z rosyjską socjaldemokracją prowadziło do jej zbliżenia
się ku mieńszewikom i ku grupie Trockiego, podczas gdy Socjaldemokracja Polska w
najważniejszych kwestiach taktycznych szła ręka w rękę z bolszewikami, choć
jednocześnie występowała przeciw ich metodom organizacyjnym. Gdy jednak w
1912—1913 r. zaczęła się na nowo podnosić fala rewolucyjna w Rosji i
Kongresówce, kwestia zjednoczenia nabrała znaczenia praktycznego. Przeciwieństwa
pomiędzy obiema partiami łagodziły się znacznie pod wpływem wspólnego prądu
coraz potężniej rozwijającego się ruchu rewolucyjnego. W kwestiach
międzynarodowego ruchu robotniczego nie było nigdy pomiędzy nimi różnic poglądów
i na wszystkich kongresach II Międzynarodówki od 1907 r. obydwie partie
jednomyślnie reprezentowały taktykę rewolucyjnego marksizmu. W ten sposób na
początku 1914 r. Róża Luksemburg, Leon Jogiches, Julian Marchlewski oraz kilku
innych towarzyszy wraz ze mną postanowiliśmy postawić na porządku dziennym
SDKPiL sprawę zjednoczenia i w odezwie publicznej wezwaliśmy członków partii do
zajęcia stanowiska w tej sprawie, przy czym byliśmy zdecydowani wpłynąć na
odpowiedź w sensie twierdzącym. Mieliśmy przy tym jeszcze na uwadze, że w 1911
r. nastąpił rozłam w samej SDKPiL, którego powody tkwiły nie w różnicach
taktycznych, lecz w sporach organizacyjno-osobistych. Odwracając uwagę
rozdwojonej partii od kwestii osobistych do taktycznych spraw zjednoczenia z
Lewicą PPS, spodziewaliśmy się w ten sposób przezwyciężyć jednocześnie rozłam we
własnych szeregach.
Nie poruszamy tu kwestii, czy to historycznie niezbędne zjednoczenie starej
Socjaldemokracji z Lewicą PPS nie mogło¬by być przeprowadzone kilka lat
wcześniej z korzyścią dla rewolucyjnego ruchu robotniczego w Polsce.
Rozpoczęte dzieło organizacyjnego zjednoczenia zostało przerwane przez wybuch
wojny światowej, jakkolwiek już w sierpniu 1914 r. obie partie we wspólnych
deklaracjach zajęły jednakowe stanowisko. Nastąpiły zmieniające się okupacje
niemiecka i austriacka, które rozerwały partię terytorialnie, rozpraszając jej
członków na wszystkie strony. Teraz wszakże, w epoce imperializmu i
rozpoczynającego się okresu rewolucji światowej, kwestia stosunku do
socjalnacjonaliźmu, która w Polsce stanowiła główną kwestię ruchu robotniczego,
stała się również kardynalną kwestią międzynarodowego socjalizmu w ogóle,
probierzem walki klasowej każdej partii robotniczej w każdym kraju. Podczas gdy
Prawica PPS, partia Piłsudskiego i Daszyńskiego poniżyła się do nikczemnej roli
narzędzia takiego Konrada von Hótzendorfa i Ludendorffa i stała się piłką w
rękach niemieckiego imperializmu, SDKPiL zarówno jak Lewica PPS w jak
najostrzejszy sposób przeciwstawiły się zakusom obozów imperialistycznych, jak
również obłudzie partii niemieckich scheidemanowców, która cesarskie bagnety
niemieckie ozdabiała misją wyzwolenia Polski.
Jeszcze bardziej decydujący w kierunku zjednoczenia był fakt, że gdy nadeszła
wieść o wybuchu Rewolucji Listopadowej i ujęciu władzy przez Rosyjską Partię
Komunistyczną, obie partie znalazły się po stronie rewolucji rosyjskiej i
światowej. Jeżeli w Polsce wskutek jej warunków historycznych nacjonalizm w
ruchu robotniczym był i jest bardziej niż gdziekolwiek indziej specyficznym
wyrazem oportunizmu, narodowej wspólnoty klas, to stanowisko przeciw
nacjonalizmowi oznaczało już samo przez się rewolucyjną walkę klasową. Nie było
to rzeczą przypadku, że punktem wyjścia rozwoju rewolucyjnego takiego umysłu,
jak Róży Luksemburg, było zastosowanie metody marksowskiej w jej teoretycznej
walce przeciw nacjonalizmowi w Polsce i że pod jej kierownictwem duchowym
powstała Socjaldemokracja Polska stała się partią rewolucji socjalnej. Ale była
to również nieubłagana logika, która pchała Lewicę PPS w tym samym kierunku,
odkąd odwróciła się plecami do Prawicy PPS i podjęła walkę przeciw
nacjonalizmowi polskiemu. Gdy powstała Lewica PPS, Róża Luksemburg, Leon
Jogiches i inni wpływowi towarzysze polscy nie wątpili wcale, że do zjednoczenia
dojść musi, było ono tylko kwestią czasu.
Gdy zatem w czasie wojny światowej i zwłaszcza po wybuchu Rewolucji Listopadowej
ujawnito się zupełne zjednoczenie umysłów, musiało również szybko nastąpić
zjednoczenie organizacyjne.
W 1916 r. zjednoczyły się na nowo rozłączone w 1911 r. obydwie części SDKPiL. W
grudniu 1918 r. SDKPiL i Lewica PPS stopiły się w jedną partię komunistyczną.
Wielkie zadania i ciężkie chwile oczekiwały partię. Należało stawić czoło
wojowniczemu imperializmowi nowo utworzonego państwa polskiego, należało wyrwać
masy pracujące spod wpływu rządowej partii socjalpatriotycznej, budującej
państwo w duchu kapitalistycznym, oraz innych organizacji nacjonalistycznych i
przygotowywać zwycięstwo rewolucji polskiej. Trzy i pół roku trwa już ta walka,
która obok ciężkich porażek przyniosła nam również duże powodzenie. Większość
politycznie czynnego proletariatu polskiego staje już dziś pod sztandarem
komunizmu.
Partia na ogół okazała się zdolna do swojego ciężkiego i odpowiedzialnego
zadania. Jeżeli w szeregach jej powstały wahania lub różnice poglądów w
niektórych kwestiach taktycznych, odpowiadające prądom w obrębie Międzynarodówki
Komunistycznej, nie miały one nic wspólnego ze starymi podziałami partyjnymi.
Zlanie się obydwóch dawnych organizacji, gruntownie przygotowane przez cały
poprzedni proces historyczny, dało rewolucyjnemu proletariatowi polskiemu bojową
awangardę w postaci jego partii komunistycznej.