Tekst pochodzi z październikowej Pracowniczej Demokracji nr 70 (122). Jak na PD tekst jest zaskakująco dobry. O ile np. francuska LO (Walka Robotnicza) regularnie kolportuje prasę pod fabrykami, to PD znana jest z regularnego kolportażu pod uniwersytetem. PD składa się przede wszystkim ze studentów i do studentów kieruje swoją ofertę polityczną. To studenci są głównym uczestnikiem organizowanych przez PD demonstracji antywojennych i to studenci przede wszystkim jeżdżą na fora społeczne. PD jednak zniszczyła ruch antywojenny - a i zainteresowanie forami społecznymi jest coraz mniejsze. Lewica bez cenzury, która powstała ponad 1,5 roku temu, od samego początku konsekwentnie powtarzała, że kluczową siłą do obalenia kapitalizmu jest międzynarodowa klasa robotnicza. Wszyscy wiedzą, że wszyscy wchodzą na LBC. Nie chcemy popadać w megalomanię i przypisywać sobie wszystkich zasług - zwłaszcza, że potęga LBC opiera się min. na regularnej kradzieży tekstów konkurencji, ale faktem jest, że sytuacja w Polsce się zmienia. Zainteresowanie klasą robotniczą jest coraz większe - czego dowodem jest min. sukces III Ogólnopolskiej Konferencji Pracowniczej, która odbyła się w Łodzi. (wkrótce będzie relacja) A jeśli chodzi o byłych sojuszników to PD jest wyjątkowo nielojalna. Gdy 2 lata temu Żebrowski i PD byli w mazowieckim ATTAC, to jakoś zapomnieli o kluczowej roli klasy robotniczej. Gdy skończy się sojusz z muzułmanami w Anglii w ramach partii Respect, to zapewne PD zacznie pisać o feministkach, które walczą o prawa kobiet na bliskim wschodzie. W odróżnieniu od PD postępuje uczciwie i w ramach ATTAC od samego początku namawiam wszystkich do zainteresowania klasą robotniczą - i na ostatniej konferencji - trochę ATTACowców było.
Kuba Gluszak
Co jest niezwykłego w pracownikach?
W ruchu sprzeciwiającym się negatywnym aspektom globalnego
kapitalizmu (alterglobalistycznym) istnieje wiele różnych nurtów - w kręgu jego
zainteresowań pozostają drobni rolnicy, niewielkie, ekologiczne
przedsiębiorstwa, organizacje pozarządowe, kraje rozwijające się. Dlatego też
zrozumiałe jest, że wiele organizacji usiłujących skoordynować ruch
antykapitalistyczny (jak np. ATTAC) na określenie swoich członków używa takich
słów, jak "obywatele" czy "zwykli ludzie". Socjaliści oddolni, popierając
utrzymywanie dużego zróżnicowania wewnątrz ruchu, twierdzą jednak, że szczególną
uwagę należy poświęcić pracownikom najemnym. Zasadniczym tego powodem jest fakt,
że organizacje pracownicze należą do najtrwalszych i największych organizacji,
stawiających sobie za cel opór wobec wielkich korporacji. Kłopotem może być
pokonanie konserwatywnego podejścia struktur związków zawodowych i urzędników
przez nie zatrudnianych. Jednak jeśli uda się je zmobilizować, korzyści dla
ruchu będą ogromne.
Protesty przeciwko Światowej Organizacji Handlu w Seattle stanowiły punkt
zwrotny między innymi dzięki zaangażowaniu w nie związków zawodowych pracowników
hut stali, których kilkadziesiąt tysięcy wzięło udział w demonstracjach.
Podobnego poparcia związki udzielały regularnie, co widać , było szczególnie w
niedawnych protestach antykapitalistycznych we Włoszech. Związki zawodowe same w
sobie stanowią przykład, dlaczego pracownicy najemni stanowić mogą trwały
kręgosłup organizacyjny ruchu alterglobalistycznego. Jako obywatele działamy
pojedynczo, czasami jedynie łącząc się w demonstracjach czy wiecach. Pracownicy
zaś automatycznie stanowią grupę. Codziennie przebywając razem przez dłuższy
czas, pracownicy mogą zorganizować bardzo wytrzymałe i demokratyczne struktury.
O prawo do zakładania związków stoczono ciężką walkę (wciąż jeszcze niewygraną w
niektórych przedsiębiorstwach), a kolektywny charakter pracy sprawia, że jako
pracownicy możemy organizować się w sposób niedostępny dla nas jako tylko
obywateli. A zatem zaangażowanie pracowników w ruch antyglobalistyczny na pewno
umożliwi skuteczniejsze organizowanie się. Jednak ważniejszą jeszcze kwestią
jest to, że pracownicy najemni stanowią klucz do obalenia ogromnej,
międzynarodowej potęgi megakorporacji. Jednym punktów wyjściowych, z czym zgadza
się wiele organizacji i osób wchodzących w skład ruchu, jest popieranie użycia
siły konsumenckiej, by wywołać zmiany.
Pojedyncze przypadki bojkotowania produktów określonych firm okazały się
nadzwyczaj skuteczne. Być może najlepszy przykład stanowić może niedawny
przypadek, kiedy to Shell chciał zatopić platformę wiertniczą na Atlantyku, co
spowodowało spontaniczny bojkot w całej Europie. Bojkot konsumencki może być
skuteczną bronią do walki z niesprawiedliwością, jednak posiada on swe
ograniczenia. Wiele aspektów życia ekonomicznego znajduje się poza kontrolą
konsumentów. I tak na przykład, trudno wskazać, który bank należałoby bojkotować
- wszystkie z nich bowiem wspierają się w unikaniu podatków. Słuszność przyznać
- trzeba wywołanemu przez aktywistów na całym świecie bojkotowi Nike,
spowodowanemu szczególnie złym traktowaniem pracowników, ale czy Adidas jest
wiele lepszy? Inną taktyką, stosowaną jedynie przez mniejszość ruchu, jest
dążenie do starcia z policją i niszczenie mienia szczególnie potępianych
megakorporacji. Taktykę tę należałoby zarzucić - nie jest ona bardzo uciążliwa
dla korporacji i wpływa na ludzi raczej demobilizująco, zamiast podrywać ich do
działania. Pracownicy natomiast stanową natomiast ogromne źródło mocy, które
ruch zaniedbuje, a które, właściwie wykorzystane, mogłoby przynieść wielkie
korzyści.
Tysiąc ludzi bojkotujących produkty firmy czy walczących z policją może
przysporzyć korporacji pewnych kłopotów, lecz jeśli ten sam tysiąc to, dajmy na
to, pracownicy lotniska, ich wpływ na przewóz towarów może być ogromny. Podobnie
w przypadku strajku pracowników sektora energetycznego - może to sparaliżować
cały kraj. Pracownicy telekomunikacji dysponują prawie taką samą siłą
ekonomiczną. Nawet takie zdawałoby się, bezsilne grupy jak pielęgniarki w
istocie mogą wiele zdziałać, powodując strajki solidarnościowe grup mogących
uderzyć bardziej bezpośrednio w system. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że koła
kapitalizmu kręcą się dzięki pracownikom najemnym. Dyrektorzy megakorporacji
zdają się potężni, bo decydują o codziennej pracy milionów osób. Ich zależność
od zatrudnianych osób jest jednak ich piętą achillesową. Wzorując się na
walczących o swe prawa robotnikach i innych pracownikach najemnych z
przeszłości, socjaliści oddolni dostrzegają, jaki skutek może mieć skierowanie
tej potęgi przeciwko kapitalizmowi.
Kuba Gluszak