Prezydium KKW Komunistycznej Partii Polski
Pomarańczowa histeria
Stanowisko w sprawie polskiego zaangażowania w kampanię wyborczą na Ukrainie
Najgłośniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni jest sprawa wyborów na Ukrainie.
Zwykle nie zajmujemy stanowisk dotyczących spraw wewnętrznych innych krajów.
Jest to bowiem rola działających na ich terenia partii komunistycznych. Tym
razem również Komunistyczna Partia Ukrainy zajęła stanowisko. W myśl jego żaden
z kandydatów II tury wyborów prezydenckich, tzn. ani Wiktor Juszczenko, ani
Wiktor Janukowycz, nie zasługują na poparcie. Ze stanowiskiem tym w pełni się
zgadzamy i solidaryzujemy!
Tym co skłania nas do własnej oceny są jednak aspekty międzynarodowe tych
wydarzeń. W szczególności zaś ogromne i jednoznaczne zaangażowanie polskiej
„klasy politycznej”, polskich władz i środków masowego przekazu w
kampanięwyborczą Wiktora Juszczenki. Zaangażowanie to przeniosło nieodwołalnie
konflikt ukraiński na grunt polski, odsłaniając zarazem po raz kolejny oblicze
poszczególnych sił politycznych III RP.
Zapewnienia niektórych polityków, że w działaniach tych chodzi o prawo
mieszkańców Ukrainy do decydowania o własnym losie są jednak wierutnym
kłamstwem! „Pomarańczowa histeria”, którą rozpętały polskie elity, czynnie
angażując w nią władze państwowe, samorządowe i środki publiczne oraz wciągając
do swojej awantury część środowisk młodzieżowych i studenckich formalnie odbywa
się pod szyldem „obrony demokracji”. Wyraźnie widać, że pomimo pozorowanych
różnic, zarówno prokapitalistyczna tzw. „lewica” jak i otwarta prawica stanęły
murem po tej samej stronie, gloryfikując ten sam kierunek polityczny i
propagandowy. Widać też, że partie te, pomimo deklarowanego charakteru
socjaldemokratycznego, starają się pogłębić i umocnić przemiany o charakterze
reakcyjnym, forsując strategiczne cele polityki USA. Celami tymi jest zaś
polityczne przeciwstawienie Ukrainy Rosji, szybkie zniszczenie powiązań
gospodarczych oraz demontaż bazy wydobywczej i przemysłowej Zagłębia
Donieckiego. Doktryna ta, opisana przez Zbigniewa Brzezińskiego, zakłada, że
przejęcie kontroli nad Ukrainą otworzy drzwi do rozczłonkowania Rosji.
Polscy politycy i polskie media doskonale wiedziały, którego z kandydatów mają
lansować jako „demokratycznego” jeszcze na długo przed ogłoszeniem wyników
wyborów, czyli także na długo przed pojawieniem się zarzutów o domniemane
fałszerstwo. O rzekomym zwycięstwie Juszczenki rozstrzygnęły arbitralnie,
podpierając się wynikami jedynego i bardzo wątpliwego sądażu. Zakłamana, tzw.
„demokratyczna” propaganda przemilcza zarówno fałszerstwa wyborcze obozu
Juszczenki, duży udział w tym obozie sił nacjonalistycznych i faszystowskich,
które gloryfikują nie tylko UPA, ale nawet SS Galitzei i inne zbrodnicze
organizacje. Chałaśliwa,n odgórnie sterowana kampania, prowadzona w barwach
wyborczych obozu Juszczenki, której animatorzy nie cofają się nawet przed
skandowaniem faszystowskich haseł, odbywa się jedynie pod pretekstem obrony
demokracji, naciąganym zresztą do granic możliwości. Polscy politycy w ramach
tej „obrony demokracji” nierzadko doradzali nawet Juszczence zastosowanie
wariantu serbskiego, czy gruzińskiego, czyli przejęcie władzy siłą i bez względu
na wynik wyborów.
W kampanii tej wyraźnie pobrzmiewa retoryka antykomunistyczna i antyrosyjska.
Nie sposób nie zauważyć, że jest to również element urabiania opinii i
spektakularnego nagłaśniania takich właśnie postaw przed przyszłorocznymi
wyborami w Polsce. Chodzi tu o wyzwolenie i eskalację takich postaw oraz o
zakrzyczenie i zastraszenie rosnącej liczebnie, ale wciąż nieaktywnej
politycznie części społeczeństwa, która jak wykazują coraz częściej badania
opinii publicznej, deklaruje niechęć lub nawet wrogość wobec kapitalistycznej
transformacji.
Potępiamy histeryczną i zakłamaną nagonkę, działania, które naruszyły już wiele
wewnętrznych zasady demokratycznych w Poslce i zmierzają do pogwałcenia
suwerenności państwowej Ukrainy.
Dąbrowa Górnicza, 4 grudnia 2004 r.