Tekst pochodzi ze strony GPR http://www.gpr.webpark.pl/
Anty-SLD-owska pikieta
pod hotelem Gromada
18 grudnia członkowie GPR wzięli udział w zorganizowanej przez CK-LA pikiecie
pod hotelem Gromada, gdzie odbywał się kongres SLD. Celem pikiety było wyrażenie
sprzeciwu wobec pseudolewicowych rządów SLD - pokazanie, że SLD nie jest żadną
lewicą, ale zwykłą partią biznesu, jak inne partie prawicowe. Przez ponad
godzinę uczestnicy pikiety mówili i krzyczeli (przez tubę), co sądzą o SLD i
rządzie Belki. Przysłuchiwali się temu - zadziwieni i rozbawieni - delegaci na
kongres SLD.
Jednym z głównych wątków pikiety była wojna w Iraku. Członkowie CK-LA przynieśli
ze sobą mapę Iraku oraz zdjęcia zbrodni dokonanych przez siły okupacyjne i
zapalili znicze przy kartkach z nazwami głównych irackich miast. SLD ponosi
polityczną współodpowiedzialność za imperialistyczną wojnę w Iraku - o czym
wielokrotnie przypominaliśmy słuchającym nas delegatom.
Dominowała jednak problematyka społeczno-ekonomiczna. SLD-owcom wypominaliśmy
przede wszystkim radykalną przepaść między lewicowymi obietnicami wyborczymi SLD
a neoliberalną polityką rządów Millera i Belki. Główny mówca, Andrzej Smosarski
(CK-LA), wielokrotnie podkreślał, że delegaci na kongres "partii lewicowej"
bardziej przypominają biznesmenów niż lewicowych działaczy, społecznych,
związkowych itd. Członek GPR zarzucił SLD, że swoją polityką kompromituje
sztandar lewicy i toruje drogę do władzy neoliberalnej prawicy.
Najgłośniejszymi "owacjami" powitaliśmy zmierzających na kongres: podżegacza
wojennego Tomasza Nałęcza (SDPL) i neoliberalnego premiera, Marka Belkę.