Tekst pochodzi z Komunistycznego Forum Dyskusyjnego http://proletariat.prv.pl/ . Na forum jest już 648 wypowiedzi i 55 zarejestrowanych użytkowników. Wszystkich czytelników LBC, którzy nie mają doświadczenia w pisaniu dłuższych tekstów - zachęcamy do dyskusji na KFD, gdzie można nabrać doświadczenia. Najciekawsze teksty będziemy publikować na LBC.
Markin
Świat po kapitalizmie
Często na tym forum przeciwnicy socjalizmu i zwolennicy
kapitalizmu przedstawiają komunizm jako utopie, każą nam w szczegółach opisywać
wizje przyszłego społeczeństwa, spoleczeństwa postkapitalistycznego,
spoleczeństwa opartego na społecznej własności środków produkcji...
My jednak nie jesteśmy ani wizjonerami, ani futurologami, aby bawić się w takie
szczegóły. To jest dobre dla marzycieli. Mówiąc o komuniźmie mamy na myśli taki
projekt społeczeństwa, który nie będzie projektem kapitalizmu, bo pojęcie
kapitalizmu jest sprzeczne z pojęciem rozwoju. Mamy na myśli takie
społeczeństwo, które uwolni ludzkość o alienacji ekonomicznej, oraz polaryzacji
w skali światowej. Społeczeństwo w którym wszelka aktywność gospodarcza nie
będzie zdeterminowana przez maksymalizacje zysków, ale przez zaspokajanie
podstawowych potrzeb człowieka.
Jeżeli komunista mówi o władzy rad robotniczych, jako optymalnej formie władzy w
świecie postkapitalistycznym to nie dlatego, że on sobie to wybzdurał i mu się
je przyśniły. Rady robotnicze powstawały wielokrotnie w dziejach, i są wytworem
konkretnych walk klasowych, najdoskonalszą formą samoorganizacji
wielkoprzemysłowej klasy robotniczej. Czemu więc nie mamy czerpać inspiracji z
tych doświadczeń? Tam gdzie dochodziło to przyjmowania przez klasę robotniczą
władzy w zakładzie pracy nie dochodziło ani do upadku dyscypliny ani do jego
rozkradania. To nie jest utopia, to jest rzeczywistość i my ją tylko opisujemy.
Ani Marks ani Engels, ani Lenin ani Trocki nie kreślili w szczególach wizji
przyszłego społeczeństwa socjalistycznego, opierali się na znanych im
doświadczeniach na przestrzeni dziejów i wyciągali z nich odpowiednie wnioski
(Komuna Paryska, rewolucja 1905 i 1907, Wegierska,a potem Bawarska republika
Rad...)
Francuski socjalista Jean Jaures pisał w swojej pracy "Socjalizm i wolność" tak:
"Czesto oskarża się socjalistów o przebiegłość, kiedy nie chcą opisywać w
szczególach przyszłego społeczeństwa; a wynika to po prostu z ich szacunku dla
swobody rozwoju i dla jego bogatych możliwości. Socjaliści wiedzą jaki jest
ogólny kierunek wydarzeń i jaka jest ogólna tendencja pragnień ludzkich. Wiedzą,
że rozwój kapitalizmu toruje drogę zbiorowemu przyjęciu na własność środków
produkcji; wiedzą też, że jest to jedyny sposób aby w warunkach nowoczesnej
techniki upowszechnić własność a tym samym wolność. Ale jakie bedą skutki
działania tego dominującego w socjaliźmie prawa w poszczególnych dziedzinach
życia? Tego nikt nie potrafi dziś powiedzieć. Przede wszystki dlatego, że
skutków tych będzie niezliczona ilość, następnie dlatego, że będą one zależne od
zmieniających się warunków; wreszcie dlatego,że - pomimo zasadniczego
determinizmu zjawisk społecznych - wola ludzka będzie miała swój wpływ na
działanie aparatu, który będzie godził centarlizacje produkcji z indywidualną
inicjatytwą"
To są bardzo mądre słowa i ja się pod nimi podpisuje. Ktoś może mi powiedzieć,
że skutki socjalizmu zdążyliśmy już poznać na przykładzie ZSRR. Ale ZSRR był
dzieckiem ułomnym i trudno o to winić Marksa. Zamiast lamentować nad nieudanym
eksperymantem, należy wyciągać z niego odpowiednie wnioski a w szczególności
zwrócić uwage na okoliczności w jakich rodziło się pierwsze państwo robotnicze.
Rewolucja wybuchła w kraju zacofanym ekonomicznie, na wpół feudalnym,
wyniszczonym później przez 3 letnią wojne domową, a osamotniona i otoczone przez
wrogie państwa kapitalistyczne, zdegenerowała się, i upadła.
Pozostaje więc pytanie: "Czy rewolucja październikowa mogła być weryfikatorem
teorii Marksa"? Marks zakładał, że przemiany powinny się dokonać tam gdzie
warunki do tych przemian dojrzały,a więc w krajach najbardziej rozwiniętych, o
wyskokim stopniu rozwoju sił wytwórczych. Rosja roku 1917 takim krajem nie była,
uratować mogła ją tylko rewolucji w bardziej rozwiniętch państwach świata. Tak
się jednak nie stało....
Czy można winić ginekologa za czyjś przedwszcesny poród,albo za to że warunki
tego porodu okazały się niesprzyjające, w efekcie czego dziecko urodziło się nie
w pełni sprawne?
Żeby obalić marksowską teorie rozwoju nie wystarczy więc tylko przykład ZSRR czy
Chin. Obalić ją więc może tylko stwierdzenie, że kapitalizm jest systemem
wiecznym. Ale żeby był on wieczny to musiałby istnieć zawsze,a tymczasem
historia temu przeczy. Nie dość, że poprzedzały go inne formacje
społeczno-ekonomiczne (feudalizm,niewolnictwo) to jeszcze dziesiątki tysięcy lat
ludzkość spędziła w społeczeństwach bezklasowych wspólnot pierwotnych. Zarzut o
utopijność wobec marksowskiej teorii rozwoju wygląda raczej na chwyt
propagandowy niż naukowe podejście do problemu.
Zrozumie to tylko ten kto socjalizmu i komunizmu nie będzie przestrzegał tylko i
wyłącznie przez pryzmat ZSRR,PRL,Korei itp...Wtedy zrozumie że Marksizm to nie
jest żadna religia i dogmat,ale wytyczne działania, umiejetność krytycznego
spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość i umiejętność wyciągania z tej
krytycznej analizy konkretnych wniosków.