Tekst pochodzi z "Pracowniczej Demokracji" z maja 2000 r. W internet został wrzucony (z błędami) przez antykomunistów ze strony Propaganda Komunistyczna http://www.pk.bezuprzedzen.pl/ , którzy opublikowali jeszcze kilka artykułów z tego numeru. ""Pracowniczą demokrację" kupiliśmy podczas demonstracji 1-majowej PPS w Gdańsku. Sprzedał ją nam totalnie naćpany pacyfisto-komunisto-ekolog, który pewnie tego dnia wyobrażał sobie jak biega z trawką po łąkach i polach, a jego "Pracownicze demokracje" rozchodzą się w tysiącach egzemplarzy... Gdyby nasza strona miała sponsora, zamówilibyśmy prenumeratę na najbliższe pięć lat. :-) Ideowiec, który sprzedał nam "Pracowniczą demokrację" miał problemy z wysłowieniem się. Nie wiemy czy był to efekt zbyt częstego przypalania trawki, czy ogólnej głupoty tego PPS-owca. Cena jednego egzemplarza "Pracowniczej demokracji" to 1,20 zł. Wybraliśmy cenę, jak to oni określili, "solidarnościową" płacąc 1,5 zł. Myślę, że było warto... :-)" Oryginalny tytuł artykułu brzmi "70 lat walki o międzynarodowy socjalizm". Co do treści, to Andy wzoruje się trochę na biblijnych Dziejach Apostolskich, Krótkim Kursie WKP(b) lub biografii Kim Ir Sena. W każdym z tych tekstów głównym motywem jest wielki wódz, który swoją działalnością doprowadził do stworzenia wielkiej organizacji. Wrażenie dodatkowo potęguje pompatyczny język. Polecam zwłaszcza fragment o "twórczym rozwinięciu trockizmu".
PS dla dzisiejszych wyznawców Andy'ego mamy też wskazówkę autobiograficzną: "Pomimo tego Cliff jeździł z jednego końca kraju na drugi, przemawiając na spotkaniach - działanie, którego się trzymał aż do ostatnich miesięcy swojego życia. Słuchanie jak on przemawiał do 12 osób na spotkaniu w Watfordzie w 1961 było rewelacją dla młodego socjalisty jak ja."
Andrzej Żebrowski
Nekrolog Tony'ego Cliffa
Tony Cliff umarł 9 kwietnia w wieku 82 lat. Był on inspiracją
dla kolejnych pokoleń socjalistów. Inspiracja ta wywodziła się z jego
niewiarygodnej dynamiczności, z jego nienawiści dla jakiegokolwiek ucisku i
jasności jego idei.
Urodził się w Palestynie w 1917 r., jako syn żydowskich osiedleńców ze starego
rosyjskiego imperium. Zaangażował się w politykę w wieku 14 czy 15 lat, właśnie
wtedy kiedy naziści zbliżali się do wzięcia władzy w Niemczech. Został zmuszony
skonfrontować się ze znaczeniem nazizmu - wielu z jego krewnych w Europie
zginęło w obozach śmierci. Potrafił zauważyć, że kapitaliści sponsorowali
dojście Hitlera do władzy i stał się rewolucyjnym socjalistą.
Cliff jednak także widział, że główne organizacje, które nazywały się
socjalistycznymi zrezygnowały z walki o lepszy świat. Niemiecka Partia
Socjaldemokratyczna najpierw powiedziała swoim członkom, żeby nie walczyć z
Hitlerem, ponieważ trzyma się konstytucji. Niemiecka Partia Komunistyczna,
słuchając rozkazów Stalina w Rosji, upierała się, że Hitler nie stanowi
prawdziwego niebezpieczeństwa - dopóki nie było za późno.
Cliff zaczął zdawać sobie sprawę, że jedynym sposobem żeby walczyć o lepszy
świat to pójście za wezwaniem Lwa Trockiego, lidera rosyjskiej rewolucji na
wygnaniu, i przeciwstawienie się zarówno kapitalizmowi jak i biurokracji, która
rządziła Rosją. Widział także, że walka z uciskiem oznaczała przeciwstawieniu
się ideom syjonistycznych osiedleńców w Palestynie, wówczas kolonią brytyjską.
Syjonistyczna centrala związkowa, Histadrut, prowadziła politykę, która
próbowała wykluczyć Arabów z zatrudnienia.
Lewicowi syjoniści twierdzili, że odpowiedzią na ucisk Żydów w Europie było
zjednoczenie się z Imperium Brytyjskim w uciskaniu miejscowej ludności
arabskiej. Jedno z pierwszych politycznych wspomnień Cliffa dotyczyło rzekomego
lewicowego spotkania, podczas którego został pobity ponieważ wzywał żydowskich
robotników do zjednoczenia się z arabskimi robotnikami. Dzięki opozycji Cliffa
wobec kolonializmu, brytyjskie władze kolonialne uwięziły go podczas drugiej
wojny światowej.
Cliff przeprowadził się do Wlk. Brytanii po wojnie, zdeterminowany by walczyć o
socjalizm - w centrum imperium, które wówczas kierowało jedną trzecią świata.
Ówczesny rząd Partii Pracy zachował się bardzo "liberalnie" - deportował Cliffa
do Irlandii! Cliff został wpuszczony z powrotem do Anglii i do swojej rodziny
dopiero na początku lat 50-ych.
W tych latach dokonał zdumiewającego wkładu w rozwój marksistowskiej teorii.
Ponad 99 procent przeciwników kapitalizmu na Zachodzie i w Trzecim Świecie
uważało wówczas Rosję i inne kraje Bloku Wschodniego za socjalistyczne państwa.
Nawet małe grupy zwolenników Trockiego, który został zamordowany przez agenta
Stalina w 1940, nadal utrzymały jego pogląd, że państwa te były "państwami
robotniczymi" typu "zdegenerowanego". Cliff sam zabrał się do obrony tej tezy i
odkrył, że nie pasowała ona ani do faktów dotyczących Rosji ani do poglądów o
państwie zawartych w pismach Marksa, Engelsa i Lenina. Nie bojąc się stanąć
twarzą w twarz z rzeczywistością Cliff doszedł do wniosku, że potrzebny jest
całkowity nowy pogląd na Rosję jeśli socjaliści mieli konsekwentnie walczyć z
wyzyskiem i uciskiem. Przedstawił go w przełomowej książce pt. Państwowy
Kapitalizm w Rosji, napisanej gdy miał tylko 30 lat. W późniejszych pismach
rozszerzył swoją analizę na kraje Wschodniej Europy, Chiny i wiele z nowych
reżimów, które nazywały się "socjalistycznymi", w Trzecim Świecie (pisownia
oryginalna - przyp. red.).
Ale Cliff nie tylko zdemaskował kraje te jako niesocjalistyczne. On także
przeciwstawił się poglądowi, że były one podobne do społeczeństwa
przedstawionego w powieści "Rok 1984" George Orwella, pod kontrolą reżimu tak
potężnego, że żadna opozycja nigdy nie mogła być skuteczna. Cliff pokazał, że
tzw. "komunistyczne" kraje byty formą kapitalizmu, w którym państwo stanowiło
jedynego szefa. Tak jak wszelkie inne formy kapitalizmu, wytapiał coraz większą
klasę pracowniczą, która miała możliwości wstrząsnąć społeczeństwem i je
całkowicie przekształcić. Właśnie to się stało na Węgrzech w 1956 roku, a potem
w Czechosłowacji, w Polsce a w końcu w samej Rosji. Jego hasło "Ani Waszyngton
ani Moskwa" pokazało socjalistom sposób na przeciwstawienie się presjom ze
strony rywalizujących ze sobą imperializmów podczas ponurych dziesięcioleci
Zimnej Wojny.
Hasło to także umożliwiło im uniknąć okropnego rozczarowania, gdy Mur Berliński
padł i w końcu ZSRR upadł.
Cliff także dokonał ważnej analizy zachodniego kapitalizmu obok swego opisu
rosyjskiego państwowego kapitalizmu.
Socjaliści byli zaskoczeni, gdy kapitalizm nie doświadczył więcej krachów w
latach 50-ych i 60-ych. Cliff uznał, że system stabilizował się - ale że tak
było dzięki szaleństwu gromadzenia broni masowego rażenia.
Jednak nie mogło to zapobiec temu, że w końcu niszczycielskie kryzysy
ekonomiczne powrócą. Bieg wydarzeń pokazał, że miał rację. Kryzys ekonomiczny
powrócił w latach 1974-76, 1980-81 oraz w latach 90-ych.
Podczas lat 50-ych iluzje co do zarówno Rosji jak i zachodniego kapitalizmu
osiągnęły punkt szczytowy. Cliff musiał pogodzić się ze znalezieniem małej
liczby słuchaczy dla swej idei, i budowaniem socjalistycznej organizacji
liczącej tylko kilkadziesiąt osób. Pomimo tego Cliff jeździł z jednego końca
kraju na drugi, przemawiając na spotkaniach - działanie, którego się trzymał aż
do ostatnich miesięcy swojego życia. Słuchanie jak on przemawiał do 12 osób na
spotkaniu w Watfordzie w 1961 było rewelacją dla młodego socjalisty jak ja. Oto
ktoś, który potrafił zrozumieć system po obu stronach zimnej wojny, i tłumaczyć
jak z nim walczyć.
Rok 1968 był punktem zwrotnym - miały miejsce studenckie i antywojenne ruchy w
USA, strajk powszechny we Francji oraz wydarzenia w Czechosłowacji. Podczas gdy
tysiące ludzi zaczęto kwestionować system, Cliff zaczął znajdować dużą liczbę
słuchaczy. Jego organizacja, Międzynarodowi Socjaliści, wzrosła szybko wśród
studentów. Potem w 1969 roku, rząd Partii Pracy próbował wprowadzić prawa
antyzwiązkowe. Cliff już wcześniej napisał broszurę dla delegatów związkowych o
groźbie kontroli płacy, którą sprzedano w 20 tys. egzemplarzach. Następnie
napisał książkę o umowach w miejscach pracy dotyczących zwiększonej
produkcyjności i zainspirował wielu studentów-socjalistów by przekazali
argumenty na temat nowej ustawy o pracy do fabryk, kopalń i doków. To również za
jego sprawą powstała ostra socjalistyczna opozycja wobec fali rasizmu, którą
nastąpiła po powtarzających się atakach Enocha Powella (rasistowskiego
prawicowego polityka) na Czarnych i Azjatów. Organizacja "Międzynarodowi
Socjaliści" wzrosła w latach torysowskiego rządu Teda Heatha w roku 1974. Cliff
zdobył szacunek tysięcy aktywistów gdy pokazał swoją zadziwiającą zdolność do
dawania konkretnego wyrazu abstrakcyjnym ideom, stosując repertuar żartów, bajek
i metafor.
Jednak po 1974 roku liderzy związkowi współpracowali z nowym rządem Partii Pracy
i pracodawcami aby położyć kres fermentowi w zakładach. Pracodawcy wykorzystali
zamieszanie polityczne wśród działaczy związkowych i rozpoczęli kontratak na
organizacje pracownicze. W 1979 wybór Margaret Thatcher byt ukoronowaniem tych
działań, które rozpoczęty się w zmowie z ministrami Partii Pracy cztery lata
wcześniej.
Jeszcze raz Cliff nalegał na to by patrzeć rzeczywistości w twarz. Był wśród
pierwszych na lewicy, którzy uznali, że lata wzrastającego poziomu walki
skończyły się, twierdząc, że rozpoczął się nowy okres "spadku poziomu walki". To
przygotowało Socjalistyczną Partię Pracowników (nowa nazwa Międzynarodowych
Socjalistów) na trudne lata, w których doświadczono klęskę hutników, górników i
drukarzy w londyńskiej dzielnicy Wapping. Cliff napewno nie był mniej aktywny w
tych latach. Ale znalazł jeszcze czas by skończyć swoje biografie Lenina i
Trockiego.
Cliff odrzucił ideę, powszechną na lewicy we wczesnych latach 80-ych, że
wstąpienie do Partii Pracy i głosowanie na ludzi lewicy w wyborach mogło
doprowadzić do szybkich zwycięstw. Powiedział, że musi nastąpić wznowienie
walki. Widział znaki tego w ostatniej dekadzie swojego życia ze wzrostem nowej
politycznej goryczy, nie tylko w Wlk. Brytanii ale także za granicą we Włoszech,
Niemczech i, przedewszystkim, we Francji.
Jeszcze raz powstało nowe grono słuchaczy dla idei Cliffa i jeszcze raz Cliff
zwrócił się do nich. Nalegał raz po raz, że jeśli nie uda nam się zbudować
masowej organizacji rewolucyjnego socjalizmu, gorycz tworzona przez kryzys
systemu może doprowadzić do wzrostu sił faszystowskich tak jak w latach 30-ych.
Tylko trzy tygodnie przed jego śmiercią zainspirował szkołę dla nowych członków
SWP, gdy mówił o wyzwaniach przed którymi stoją socjaliści w 21-ym wieku.
Ale inspiracja ta nie istniała tylko w Wlk. Brytanii. Socjalistyczne organizacje
oparte na ideach rozwiniętych przez Tony'ego Cliffa teraz istnieją w większości
zaawansowanych kapitalistycznych krajów i w krajach takich jak Płd. Korea,
Turcja i Polska. We wszystkich tych miejscach ludzie będą zaszokowani i
zasmuceni, gdy usłyszą wiadomość o śmierci Cliffa. We wszystkich tych krajach
będzie im brak jego umysłu i determinacji. Lecz w nich wszystkich będziemy także
zainspirowani przez jego 70 lat walki, aby podwoić nasz wysiłek w walce o lepszy
świat.