Poniżej dwa tekściki informujące o prześladowaniach komunistów w Iraku. Ponieważ dość dużo osób nie rozumie naszego stanowiska w sprawie Iraku - to jeszcze raz je przypominamy. LBC popiera bezwarunkowo wszystkie ataki ruchu oporu na imperialistycznych okupantów. Ale w walkach wewnętrznych pomiędzy islamistami a komunistami - stoimy i zawsze będziemy stać po stronie komunistów.
Wykryto spisek Islamskiej Republiki Iranu mający na celu eliminację przywództwa
Robotniczo-komunistycznej Partii Iraku w mieście Basra.
Basrańska organizacja Robotniczo-komunistycznej Partii Iraku wykryła plan akcji terrorystycznej opracowany przez ludzi z Islamskiej Republiki Iranu dla biura Al-Sadra przeciw przywódcom RKPI w mieście Basra. Na spotkaniu biura Al-Sadra, które było inwigilowane przez naszych ludzi z basrańskiej organizacji partyjnej, odkryliśmy w jaki sposób zamierzano porwać i zamordować liderów partii w tym mieście.
Banda ta planowała przeprowadzić swoją akcję za kilka następnych dni, korzystając z pozycji jaką RKPI reprezentowała w odniesieniu do „wyborów”, odkryła ona mianowicie jaki wpływ ma partia na ludzi nawołując do bojkotu. Islamska Republika Iranu, która umocniła swoją władzę poprzez rzekę krwi i za pomocą mordów na dziesiątkach tysięcy komunistów i progresywistów, przerażona rozwojem robotniczego komunizmu, który stał się sztandarem dla tych, co sprzeciwiali się politycznemu islamowi i jego zbrodniom przeciw ludzkości, stara się obecnie przenieść swoje zbrodnie również do Iraku. Jednym z kluczowych działań Islamskiej Republiki Iranu jest finansowanie islamskich grup terrorystycznych w celu zwalczania ruchów na rzecz świeckości, lewicy i ich awangardy z RKPI.
Terrorystyczna banda, zwana biurem Al-Sadra ponownie wykazuje swoje animozje względem ludzkich istnień i ich wolności, niezdolność do przetrwania w sytuacji, w której ludzkie wartości dominują w społeczeństwie, a także pokazuje że nie może przeżyć jednego dnia bez planowania bądź przeprowadzania kolejnych terrorystycznych akcji i masakr wymierzonych przeciw ludziom.
Amerykańsko-brytyjska okupacja spowodowała odżycie tych dinozaurów i rozwiązała im ręce, aby mogli dowolnie majstrować przy bezpieczeństwie społeczeństwa. Dzięki terroryzmowi i pieniądzom z Iranu, grupy te były zdolne do podtrzymania swojego istnienia w czasie okupacji. Atakowały one kobiety chodzące do fryzjera, sklepy alkoholowe, zabiły niezliczoną liczbę niewinnych ludzi jako „kolaborantów z okupantami”, a także plądrowały cudzą własność, zwłaszcza pojazdy, a to wszystko w imię oporu wobec okupacji. Podczas gdy, kontynuowaliśmy demaskowanie tych grup i ich zbrodniczych praktyk gdziekolwiek w Iraku czy na świecie, a także praktyk terrorystycznej i krwawej republiki w Iranie, zawiadamialiśmy wszystkich, którzy chcieli wyrządzić krzywdę członkom naszej Partii, że my również nie mamy skutych rąk i odpowiemy ze zdwojoną siłą każdemu, kto odważy się nas zaatakować. Terrorystyczne próby ataków na nas, jedynie wzmocnią dążenia RKPI do oczyszczenia społeczeństwa z islamskich terrorystów, która nigdy nie zrezygnuje z dalszej walki o ustanowienie społeczeństwa wolnego od anty-ludzkich grup i ruchów.
Precz z islamskim terroryzmem!
Robotniczo-komunistyczna Partia Iraku
2 lutego 2005.
Źródło: http://www.wpiraq.net/english/basra_consp.htm
Tłumaczył Paweł Sz.
http://lewica.pl/?dzial=swiat&id=3172
Włochy: Demonstracja w obronie dziennikarki
Blisko pół miliona ludzi uczestniczyło w sobotniej demonstracji w Rzymie
domagając się uwolnienia Giuliany Sgreny, dziennikarki porwanej w Iraku. Protest
zorganizował komunistyczny dziennik "Il Manifesto" w którym pracowała porwana. W
demonstracji uczestniczyli działacze centrolewicowej opozycji, związków
zawodowych, ruchów pacyfistycznych i członkowie społeczności muzułmańskiej.
Wśród manifestantów był obecny wybitny reżyser Nanni Moretti, laureat
literackiej Nagrody Nobla Dario Fo, a także nieformalny lider włoskiej
centrolewicy Romano Prodi. Zabrakło natomiast przedstawicieli rządzącej prawicy,
którzy tłumaczyli, że "manifestacja miała charakter polityczny". Piero Fassino,
lider Demokratów Lewicy, powiedział: "Jesteśmy tutaj wszyscy zjednoczeni dla
Giuliany. Chcemy wyrazić solidarność ze wszystkim którzy są w takiej sytuacji, z
jej krewnymi i aby powiedzieć, że demokratyczne Włochy są przeciwko
terroryzmowi". Lider Odnowy Komunistycznej Fausto Bertinotti stwierdził, że
marsz nie był wydarzeniem politycznym, ale był próbą ratowania życia
uprowadzonej dziennikarki.
Szymon Martys, Krzysztof Kobrzak