Tekst pochodzi z FD LBC http://users.nethit.pl/forum/read/fdlbc/3177060/ . W 1996 został opublikowany w Workers Vanguard. Tekst stawia wiele ważnych pytań - mamy nadzieje, że anarchiści - czytelnicy LBC się do nich ustosunkują.


Antysemickie pogromy anarchistycznych band Machno

Pochodzenie tego materiału jest następujące:
Pięć lat temu, w czasie wojny w Zatoce, uczestniczyłem w antywojennych demonstracjach wraz z Perrym Matlockiem, anarchistą i zwolennikiem Machny z Obszaru Zatokowego. Wypomniałem mu pogromy Machny. On podszedł bardzo poważnie do tego problemu, a miał przyjaciela, który znał języki jidisz i rosyjski. On pojechał do Nowego Jorku, skserował teczkę Machny z Archiwum Czerikowera w YIVO (książka Voline'a o Nestorze Machno przytacza fragmenty rozmowy, jaką Voline przeprowadził z Czerikowerem; Czerikower, redaktor słynnego archiwum ukraińskich pogromów, twierdzi że konto Machny jest czyste) i przysłał mi je wraz z pewnymi tłumaczeniami.
Ja przetłumaczyłem pozostałe materiały z języków jidisz i francuskiego. Są jeszcze pewne rosyjskie i hebrajskie materiały, które pozostają nie przetłumaczone. Cała teczka, wraz z serią długich listów między Matlockiem a mną, została skserowana i umieszczona w Bibliotece Badawczej "Prometeusz" w Nowym Jorku, gdzie jest dostępna dla wykwalifikowanych uczonych na zamówienie. Jak podaje "Prometeusz" w swej broszurze, od badaczy wymaga aby przysyłali zamówienia pisemne, podając o jakie konkretne projekty badawcze im chodzi, pod adresem:
Prometheus Research Library
Box 185, Canal Street Station
New York, NY 10013
(212) 966-1866
Tak że każdy, kto chce przeczytać całą teczkę, a nie zna języka jidisz, nie musi jeździć do YIVO. "Prometeusz" ma to wszystko po angielsku.
Oto dwa dokumenty, które przetłumaczyłem z teczki Machny dla Perry'ego Matlocka, uzupełnione gdzieniegdzie moimi komentarzami, które zaznaczam swymi inicjałami ? JH.
Archiwa Eliasza Czerikowera, YIVO, teczka nr 29, karty 2623-2681
2652, 2653, 2654, 2655, 2656, 2657, 2658, 2659
Pogromy machnowców
(Raport zestawiony na podstawie dokumentów, które znajdują się w dyspozycji zespołu wydawniczego ds. publikacji materiałów o pogromach na Ukrainie i Białorusi).
Celem niniejszego raportuu jest dać szczegółowy przegląd pogromów machnowców. Dlatego już na początku trzeba wziąć pod uwagę, że na podstawie niekompletnych materiałów, które istnieją w tej sprawie i znajdują się w dyspozycji zespołu wydawniczego, nie zawsze można być pewnym, czy taka lub inna banda, co dokonała pogromu Żydów i została przez ludność określona jako machnowcy, rzeczywiście była machnowcami, czy też nie miała z nimi nic wspólnego. Jeszcze rzadziej można być pewnym, czy Machno sam brał udział w tych pogromach czy rabunkach.
Według chronologicznych danych dokumentów zespół wydawniczy odmalowuje następujący obraz pogromów dokonanych przez machnowców w poszczególnych miejscowościach:
Jekatierinosław
Na przełomie 1918 i 1919 r. powstańcze oddziały Machny walczyły z petlurowcami wokół Jekatierinosławia i w samym mieście przez siedem dni. Miasto zostało zniszczone przez ostrzał artyleryjski. Machnowcy splądrowali i spalili bazar "Oziorne". Cała dzielnica handlowa została splądrowana. Po bitwie pochowano na cmentarzu 83 Żydów, z których tylko niewielu zginęło od przypadkowych kul i odłamków. Pozostali zostali barbarzyńsko zabici przez machnowców. Ekscesy te miały czysto antysemicki charakter. (Materiały z "Jekapo", autor M. Aspiz, napisane 24 sierpnia 1922 r.)
Rosewo (gub. kijowska)
W lutym 1919 r. oddziały petlurowców z Mirgorodu ciągle plądrowały Rosewo. 16 lutego grupa żołnierzy, którzy sami siebie nazywali machnowcami, pojawiła się w Rosewie i zaczęła wyciągać worki cukru, mąki i innych produktów z żydowskich domów, a później jeszcze różne artykuły gospodarstwa domowego. (Materiały z raportu "Kope" według autoryzowanego świadectwa Mosze Zaraczańskiego). W czasie tych ataków Żyd nazwiskiem Riabczyński został zgwałcony i zamordowany. Żołnierze mówili: "Musimy zasiać strach w żydowskich sercach". Świadkowie słyszeli, że żołnierze wznosili okrzyki na cześć "ojczulka Machny".
Kolonia Nowa Połtawa (gub. chersońska)
W sierpniu 1919 r. oddział 30 machnowców zaatakował kolonię i zaczął ją plądrować. Jednak żydowska samoobrona wyparła go. Następnego dnia machnowcy wjechali po raz drugi pociągiem pancernym, bez przerwy plądrując i mordując. Samoobrona została zniszczona, farma "Iko" została zrujnowana. Wszyscy mówili, że zostało tam zamordowanych 84 Żydów. 800 domów zostało splądrowanych. (Raport D. Trajbmana, który w imieniu gubernialnego urzędu ewakuacyjnego śledził sprawy żydowskich osad w guberni chersońskiej.). Inne źródła wymieniają inną liczbę zamordowanych Żydów, mianowicie 122. ("Myśl Żydowska" nr 19, Odessa 11 września 1919 r.) Według ostatnich ustaleń pogrom został dokonany przez machnowców, być może przy współudziale nieżydowskich mieszkańców kolonii.
Kolonia Nowy Boh, gub. chersońska
W tym samym czasie machnowcy dokonali pogromów w Nowym Bohu. Miały one charakter permanentny i trwały przez dwa miesiące, podczas których zabite zostały 22 osoby. (Raport D. Brajtmana).
Romanowka, gub. chersońska
W tym samym czasie machnowcy pokazali się też w paru innych miejscach guberni chersońskiej. Jedna banda wkroczyła do Romanowki, wzięła wszystkie Żydówki jako zakładniczki i zażądała, żeby Żydzi w ciągu 20 minut złożyli 20 tysięcy rubli okupu. Okup był już prawie zebrany, ale widząc że jakieś inne wojsko się zbliża, machnowcy zostawili wszystko i uciekli. ("Myśl Żydowska" nr 23, Odessa 11 października 1919 r.)
Bratskoje, gub. chersońska
Pod koniec sierpnia banda machnowców pokazała się w Bratskoje koło Jelizawietgradu. Było to w piątek rano. Przez mniej więcej 4 godziny wszystkie żydowskie rodziny, około 120, były grabione przez bandę. Zamordowany został 75-letni szklarz, który przeciwstawiał się rzezimieszkom, co chcieli zgwałcić jego 3 przybrane córki. (Informacja otrzymana 27 września 1919 r. przez gminę żydowską w Odessie od Wolfa Aarona Dubkina).
Melitopol
Dokładna data pogromu w Melitopolu jest nie ustalona, ale to było mniej więcej w tym samym czasie. Niektóre informacje wskazują, że machnowcy w pierwszych dniach po wkroczeniu do miasta rozpoczęli pogromy i wstrzymali je dopiero gdy Żydzi zapłacili im 15 mln rubli okupu. Żydowskie ofiary pochowano koło stacji kolejowej. ("Nasze Słowo" nr 10, Odessa 21 października 1919 r.) Podobne relacje bez dokładnych danych podają także inne źródła ("Myśl Żydowska" nr 29).
Cudnów
Pogrom w Cudnowie został dokonany w 1919 r. przez regularną jednostkę wojskową machnowców pod kryptonimem "L". Tysiąc ludzi pokazało się w Cudnowie z hasłem na ustach: "Bij Żydów - ratuj Rosję!" Wdzierali się do żydowskich domów i w ciągu jednej nocy zarżnęli wszystkich 22 Żydów. Zgwałcili także pewną liczbę Żydówek i w dodatku splądrowali całe miasteczko. (...) Cudnów był w rękach tej zdziczałej bandy przez 12 dni. Ludność przeżyła straszne rzeczy i musiała złożyć im ogromny okup w złocie i innych dobrach. (Materiały z raportu "Kope", autor H. Frolkim).
Jekatierinosław
Pogromy w październiku 1919 r. były zwykle dokonywane przez regularne jednostki wojskowe machnowców. W tym miesiącu Jekatierinosław był przez parę tygodni polem walki między wojskami Machny a Denikina. Obie strony walczyły z niezwykłym okrucieństwem. Nie było ani dnia bez mordowania cywilów. Wszyscy mówili, że w tym okresie 180 Żydów zostało zabitych, w tym 66 mężczyzn. 37 padło ofiarą przypadkowo, pozostali zostali zamordowani przez żołnierzy Denikina i Machny. (Materiały z raportu "Jekapo", autor M. Aspiz, 24 sierpnia 1920 r.) Machnowcy panowali w mieście od 28 października do 6 listopada. Oficjalnie mieli rozkaz swego "rewolucyjnego komitetu powstańczego", zabraniający plądrowania, ustanawiający swobodę handlu i nakazujący Żydom płacenie "podatku rewolucyjnego na biednych". Żydowskie sklepy zostały zamknięte, dopiero po wyparciu machnowców z miasta 6 listopada zostały ponownie otwarte. Sami machnowcy plądrowali bardzo mało, ale wypuścili z więzień kryminalistów, którzy dokonywali napadów, i to wcale nie tylko na Żydów. Opisano to w gazecie "Nabat". "Powstańcy" wydali rozkaz, który nakazywał przeprowadzenie zorganizowanego wywłaszczenia, ale zakazywał plądrowania. W tym czasie Machno bez wątpienia był obecny na miejscu. Prowadził negocjacje z radą miejską i organizacjami zawodowymi w sprawie powołania rządu, ale te negocjacje przepadły. (Materiały w posiadaniu zespołu redakcyjnego ? świadectwo studenta Jehudy Bariszanskiego). Są także świadkowie, którzy widzieli, jak sam Machno nadzorował plądrowanie żydowskiego sklepu przez jego powstańców. ("Forwerts" nr 8133, Nowy Jork 17 stycznia 1920 r. Świadectwo Fridy Greenfeld, spisane przez H. Nagela. Uwaga ? w przeciwieństwie do większości przywoływanych tu źródeł, to zachowało się do naszych czasów. Wszystkie numery "Forwerts" zostały skopiowane na mikrofilmy, które są przechowywane w wielu miejscach, między innymi w UCLA oraz w bibliotece publicznej w Nowym Jorku).
Kazatin
W październiku 1919 jednostka petlurowców wjechała do Kazatina pociągiem pancernym, plądrowała i mordowała miejscowych Żydów. Razem z petlurowcami byli machnowcy, którzy przybyli z Cudnowa, około 300 ludzi. W Kazatinie popełniali okrucieństwa, zamordowali Żydów Kodla i Bielikowskiego. 40 kobiet zostało zgwałconych. Machnowcy byli tam przez 12 dni. Zażądali od Żydów 5 mln rubli okupu. Ataki na nie-Żydów miały incydentalny charakter. Machnowcy poszli wraz z petlurowcami na Denikina. Po drodze machnowcy dokonywali pogromów w Cudnowie Wołyńskim, Wawiłowce, Skwirze, Rużynie, Helopolu i innych miejscowościach. Czy to byli na pewno machnowcy, nie wiadomo, część z nich z pewnością wywodziła się z różnych jednostek armii bolszewickiej. Oni mówili, że zerwali z bolszewikami i rozpoczęli powstanie przeciw bolszewikom, Żydom i Białym. (Materiały organizacji "Robotnicy Syjonu" ? świadectwo sekretarza miejscowego oddziału nazwiskiem Goldfajn).
Dokument zatytułowany "Pogromy machnowców", karty od 2652 do 2659, zredagowany przez komitet wydawniczy ds. publikacji materiałów o pogromach na Ukrainie i Białorusi pod przewodnictwem I. Klinowa podaje daty i miejsca, z których wiele można zweryfikować. W porządku chronologicznym:
Jekatierinosław: Książka Arthura Adamsa "Bolszewicy na Ukrainie" (str. 94) precyzyjnie potwierdza czas, w którym Klinow przypisuje machnowcom, dowodzonym w tym wypadku przez samego Machnę, walki o miasto z petlurowcami. (...)
Nowa Połtawa, Nowy Boh, Romanowka, Bratskoje, Melitopol: Te pogromy miały miejsce w sierpniu, bezpośrednio po osławionym "kongresie partyzantów guberni taurydzkiej, chersońskiej i jekatierinosławskiej", podczas którego Machno zastrzelił Grigorjewa i wcielił jego siły do swoich. Wszystkie miały miejsce w guberni chersońskiej, która była bazą Grigorjewa, i były prawdopodobnie dokonane przez byłych grigorjewowców, którzy stali się świeżo upieczonymi machnowcami. Tak wiele dla poglądu, który nawet Trocki podzielał do pewnego stopnia, że zastrzelenie Grigorjewa przez Machnę w pewnym sensie służyło rewolucji, a Żydom w szczególności. Oczywiście zastrzelenie Grigorjewa było jedynie zajęciem głównej trybuny, które zdwoiło siły walczące pod komendą Machny. Voline pisze, iż:
"Młodzi chłopi od Grigorjewa ? bo przytłaczająca większość jego żołnierzy to byli właśnie młodzi chłopi ? pomimo wszystko nasyceni rewolucyjnym duchem, który został nadużyty przez ich dowódcę, mogliby wstąpić do Machnowskiej Armii Powstańczej, gdyby chcieli. Ale prawie wszyscy ci rekruci zostali później oddaleni (...) Machnowcy weterani (...) myśleli że w innych czasach powinni ich uświadomić, ale w istniejących warunkach nie mogli się zajmować takimi rzeczami, a skoro tak, to w celu nieszargania dobrego imienia Armii Powstańczej pozbyli się ich".
W warunkach wojny domowej, której płomienie ogarniały Ukrainę, było raczej niemożliwe traktować każdą powstańczą bandę chłopskich partyzantów, której ręce były splamione krwią, jako kontr-rewolucjonistów dokonujących pogromów. Oto dlaczego bolszewicy byli chętni do zwerbowania Machny, a nawet Grigorjewa (chociaż, jak udowadnia Adams, wśród ukraińskich bolszewików były poważne wątpliwości co do tej decyzji dowódcy Ukraińskiej Armii Czerwonej Antonowa-Owsiejenki). Ale tak po prostu zwerbować bojowców Grigorjewa po zabiciu ich dowódcy, świeżo po masowym morderstwie Żydów w Jelizawietgradzie, a potem wydalić ich ze swych szeregów bez ukarania, żeby kontynuowali swój morderczy szlak ? to znaczy w efekcie, że Machno miał wiele żydowskiej krwi na rękach. (...)
Jekatierinosław: Zachowanie machnowców w tym mieście wydaje się być lepsze za drugim razem, chociaż trudno to powiedzieć z całą pewnością, gdyż ta część rękopisu jest uszkodzona i słabo czytelna. Jekatierinosław (dziś Dniepropietrowsk) to duże miasto przemysłowe i ważna baza bolszewików (tak zwanego prawego skrzydła ukraińskiej partii komunistycznej, które według Adamsa popierało koncentrowanie się na organizowaniu rosyjskojęzycznego proletariatu w przemysłowym okręgu Donbasu i Charkowa, a ignorowanie ukraińskiego chłopstwa spod Jekatierinosławia). Prawdopodobnie Machno odebrał miasto Denikinowi przy milczącej współpracy bolszewickich związkowców. Jak pokazują pisma Trockiego z dziedziny wojskowej, polityka bolszewicka zaczęła bardziej sprzyjać Machnie po aferze z Grigorjewem.
Kazatin: główne siły Machny wkroczyły na ziemię niczyją między siłami Denikina a Petlury we wrześniu. Tekst wydaje się wskazywać, że Kazatin i Cudnów leżą właśnie w tej strefie. Sprawcy pogromów wydają się być byłymi żołnierzami Armii Czerwonej, którzy przeszli do Machny, ale nie uczestniczyli w działaniach Machny na tyłach Denikina pod Jekatierinosławiem. Z rachunków Czerikowera wynika zaś wyraźnie, że zapisał on te pogromy na konto Armii Czerwonej. Twierdzenie Klinowa, że machnowcy poszli wraz z petlurowcami na Denikina (...) znajduje potwierdzenie u samego Denikina, który w tej sprawie nie miał powodu kłamać. Tak więc jeśli wątpliwi pół-sojusznicy Machny naśladowali pogromy jego tymczasowego sojusznika, to Machno niełatwo mógł się uwolnić od tych zarzutów, zwłaszcza że alternatywą dla niego był sojusz z o wiele potężniejszą Armią Czerwoną, której dowódca Trocki w tym czasie zajmował wobec niego postawę na wpół sprzyjającą.
2660
(W nagłówku tego dokumentu jest data wypisana w języku jidisz. Niestety, na podstawie tej kopii nie można określić, z jakiej gazety ten artykuł pochodzi, dość że autor jest ten sam co w przypadku poprzedniego dokumentu. Poniższe tłumaczenie jest pośpieszne i może zbyt swobodne, ale mam nadzieję, ze dobrze oddaje, o co chodzi w tekście. JH)
I. Klinow
Co by się stało, gdyby Żydzi sądzili się z Machną?
Machno, ten dobrze znany bohater Machno, bezwarunkowo się ferglussował (tego słowa nie znam ? JH), żeby się spierać na ten temat z Żydami. Nikt tego nie sugerował, nikt tego nie żądał, ale w dniach powszechnego zainteresowania losem Schwartzbarda i rolą petlurowców Machno czuł się trochę niewygodnie, bo wszyscy zupełnie zapomnieli o nim. I wysłał list otwarty do prasy ze specjalnym żądaniem do Żydów, żeby udowodnili, że dokonywał pogromów.
Nie wiem, czy pewnego rodzaju nasze instytucje odczuwały potrzebę wmieszania się w sprawki Machny. Ze strony jego i jego towarzyszy to była w każdym razie nie pierwsza próba zrehabilitowania się. To trzeba zrozumieć, że w różnych okresach i okolicznościach nazwisko Machny było wiązane z różnymi ruchami ideologicznymi. Pomimo że jego jednostki wojskowe zyskały smutną sławę jako sprawcy pogromów, nad żadnymi ich sprawcami nie toczyła się taka ostra dyskusja na stronach prasy światowej o zasadniczej naturze ich działań, jak nad machnowszczyzną. Artykuły za i przeciw, różne dowody, oświadczenia potępiające i hymny pochwalne ? wszystko to pisano niezliczone razy na temat tego buntowniczego rosyjskiego fenomenu, który ruszył do walki przeciw hetmanowi, Petlurze, Denikinowi i bolszewikom ? przeciw wszystkim i wszystkiemu. (...)
Ludzie już zapomnieli trochę o Machnie, ale po paru latach, w przededniu jego procesu o przestępstwa finansowe w Polsce, świat, którego stolicą w tym czasie był w pewnym sensie Berlin, skupił się znów wokół ?ojczulka Machny?, który przypuścił kontratak w obronie swego dobrego imienia, jeszcze zanim proces się zaczął. A najbardziej zauważalne w całej sprawie było to, jak przyjaciele i poplecznicy Machny wyciągnęli z kapelusza paru Żydów, przede wszystkim słynnego anarchistycznego intelektualistę Voline'a, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Eichenbaum. To co ten Eichenbaum i inni jego towarzysze utrzymywali, jest bardzo interesujące, ponieważ jeśli ktoś powinien uczciwie wyjaśnić winę lub niewinność Machny, to ci sami oskarżyciele i obrońcy, te same młode żydowskie anarchistyczne typki. (...) Voline był tym, który był powiązany z machnowszczyzną podczas bitew na rosyjskim terytorium. Próba powiązania żywiołowych sił z anarchizmem zaczęła się jeszcze w 1918 r., głownie za pośrednictwem grupy anarchistów, którzy powrócili z Ameryki. Praca kulturalna w armii Machny była prowadzona w tym czasie przez Żydówkę z Ameryki Jelenę Keller, i Żydzi w dobrej wierze wciąż gromadzili się wokół Machny.
Ale kim był sam Machno? W Berlinie rosyjskojęzyczne czasopismo "Anarchisticzeskij Wiestnik" ("Kurier Anarchistyczny") opublikowało pamiętniki Machny. A z nich, jeśli przyjmiemy je za uczciwe, widać że cała legenda, iż Machno był wiejskim nauczycielem, to kłamstwo; sam "ojczulek" utrzymuje wszędzie, że jego pochodzenie jest zupełnie koszerne, jest synem biednego człowieka, był pasterzem, człowiekiem pracy, od szesnastego roku życia rewolucjonistą, skazanym za to na ciężkie roboty, i dopiero w 1918 r. stał się przywódcą mas.
W tym samym czasie ukazała się też w Berlinie książka M. Arszynowa "Historia machnowszczyzny". Towarzysz, który napisał tę książkę, jest człowiekiem z poważną przeszłością. Od czasu do czasu popełniał czyny terrorystyczne, w 1906 r. wysadził w powietrze posterunek policji, został skazany na śmierć, uciekł, uczestniczył w machnowszczyźnie; i jeśli Machno będzie potrzebował czegoś na swoją obronę, to będzie mu pomocna książka Arszynowa, której oczywistym celem jest unieśmiertelnić Machnę. Według Arszynowa gdyby nie pojawiła się machnowszczyzna, to hetman siedziałby na Ukrainie do dziś dnia, i denikinowcy zostaliby rozbici, i bolszewicy nie mogliby mu nic zrobić.
Arszynow z przyczyn narodowościowych poświęca wiele miejsca w "Historii machnowszczyzny" wymienianiu Żydów, którzy byli zastępcami Machny w radzie rewolucyjnej w Hulaj-Polu, dowódcami pułków machnowskiej kawalerii, liderami aktywności agitacyjnej. Następnie relacjonuje, jak żydowskie osady w powiatach mariupolskim, meriuskerskim i aleksandrowskim jednomyślnie poparły Machnę, dodatkowo uczestnicząc z całym ludem pracującym w machnowskich konwencjach, i widziały w nim obronę przeciw reakcji. Arszynow nawet twierdzi, że w lutym 1919 r. Machno umożliwił żydowskim osadom zorganizowanie samoobrony i dostarczył jej broń. Opowiada też historie o żydowskich bojownikach w szeregach machnowców. I tak prawdziwie bohaterskie czyny zostały dokonane przez krawca, który dowodził baterią artylerii. Sam Machno miał zawdzięczać ocalenie Żydom. Pewien Żyd z Hulaj-Pola uratował go, gdy wpadł on w ręce Niemców w lipcu z walizą pełną anarchistycznej literatury; ów Żyd wykupił go, zapłacił za niego okup.
Towarzysze Machny w Berlinie naturalnie zrozumieli w czas, że takim systemem trudno im będzie odnieść sukces. Wrzeszczenie wniebogłosy, że armia Machny ma czyste serca wobec Boga i ani kropli żydowskiej krwi na rękach, jest śmiechu warte, bo w różnych archiwach o pogromach leży wiele zapisków o pogromach Machny. Cóż zatem? Jego zwolennicy uciekają do przodu, najczęściej oskarżają o pogromy grigorjewowców i innych przypadkowych bandytów, którzy trafiali do wojsk Machny, podczas gdy kwatera główna, przewodnia siła, miałaby być wolna od antysemityzmu.
Kiedy Machno raz przejeżdżał przez stację Tokmak Górny, zobaczył plakat z hasłem: "Bij Żydów, ratuj rewolucję, niech żyje Machno!" Wysiadł, wyśledził, kto z jego ludzi ustawił ten plakat i zastrzelił tego biednego bastarda na miejscu. Kiedy w miasteczku Gorkoje w powiecie aleksandrowskim machnowcy zabili 20 żydowskich rodzin, Machno kazał rozstrzelać 7 winowajców. Ale szczególną zasługą Machny było to, że osobiście zastrzelił tego rzeźnika Grigorjewa.
Arszynow opisuje to ze szczegółami. Kiedy Grigorjew zaczął swe powstanie przeciw bolszewikom, wydał osławiony "uniwersał do wszystkich uczciwych ludzi Ukrainy, obmytych we krwi Baranka Bożego". Machno odpowiedział na to apelem, w ktorym pisał i przestrzegał: "Czyż nie słyszycie w słowach Grigorjewa mrocznego wezwania do pogromów Żydów?" A 27 lipca 1919 r. we wsi Sentowo w pobliżu Aleksandrii, na konferencji z udziałem ich obydwu, Machno odpłacił Grigorjewowi za pogrom Żydów w Jelizawietgradzie ? zastrzelił go na miejscu, krzycząc: "Tacy nic nie warci ludzie jak Grigorjew to wstyd dla wszystkich powstańców".
I czego to wszystko ma dowodzić? Że Machno to jakiś cadyk, pełen szacunku do Żydów?
Żydzi z Jekatierinosławia są w stanie przeciwstawić temu epizodowi dziesięć razy więcej epizodów, które dowodzą krwawych czynów Machny i jego band. Żydowscy towarzysze byłego atamana ? ideowi anarchiści ? będą tworzyć legendę o machnowszczyźnie. Faktycznie sprawa jest prostsza. Było wiele momentów, w których Machno kierowany przez grupę intelektualistów, w tym i Żydów, zachowywał się uczciwie, można by nawet pomyśleć, że był obrońcą biednej ludności żydowskiej; ale przez te momenty nie odpokutował za ekscesy, w których Żydzi ucierpieli z rąk machnowców tak samo jak od innych band w tych nieszczęsnych latach.
I myślę, że właśnie teraz żydowscy towarzysze Machny, którzy mogą go równie dobrze zaliczyć w poczet bogów, zrobiliby lepiej, gdyby powstrzymali swego bohatera przed nietaktowną publiczną imprezą, przed podskakiwaniem i bezczelnym przypominaniem o sobie, przed domaganiem się trybunału.
...
(Koniec materiałów z teczki Machny).

Powyższy materiał nie jest jedynym znaczącym z tej teczki. Najbardziej przerażający pojedynczy dokument jest zatytułowany "24 godziny z machnowcami", przy czytaniu którego włosy się jeżą na głowie. Jest tam też bardzo interesujący artykuł z czasopisma żydowskich ortodoksów. I cała masa artykułów z żydowskich, francuskich i rosyjskich czasopism anarchistycznych broniąca Machny ? ale żaden z nich nie zawiera nic nowego, czego by nie można znaleźć w książkach Voline'a czy Arszynowa. (Jeden artykuł z francuskiej prasy anarchistycznej, utrzymany w antysemickim tonie, miał bronić Machny, ale jego obiektywna wymowa jest w istocie oskarżycielska). Ale o dalsze informacje radzę zwracać się do "Prometeusza".
Osobiście odwiedziłem YIVO w 1992 r. i pytałem Marka Webba, głównego archiwistę, jakie jest wyjaśnienie oczywistej sprzeczności między materiałem zebranym przez Czerikowera w teczce Machny a oświadczeniem tego samego Czerikowera dla Voline'a o tym, że Machno nie był winien pogromów. Webb wyraził opinię, że Czerikower, który pozostał w Kijowie, centrum żydowskiego bezpieczeństwa i nawet odrodzenia kulturalnego w czasie najgorszych pogromów, za bardzo polegał na informacjach o Machnie z drugiej ręki. Powiedział mi, że archiwa teraz dostępne od czasu zapaści Związku Radzieckiego wszystkie potwierdzają przeważnie, że oddziały Machny dokonywały pogromów. Mimo to w obecnym państwie ukraińskim Machno, tak samo jak Petlura, jest uważany za wielkiego ukraińskiego bohatera narodowego, a do dyskusji o dokonywaniu pogromów przez tych bohaterów się nie zachęca.
Materiał, który wysyłam, cały pochodzi od I. Klinowa ? człowieka, którego osobiście nie znam.
Być może Czerikower uważał, że Klinow, który jak widać próbował stworzyć ukraińskie archiwum pogromów konkurencyjne wobec tego Czerikowera, jest niewiarygodny z jakichś przyczyn. W każdym razie, jak podkreślił Marek Webb, waga dowodów jest niedwuznaczna w tym punkcie.
Oczywiście antysemickie pogromy były doskonale zgodne z poglądami Machny, tego poprzednika Pol Pota, które żywiły się wiejską, chłopską wrogością wobec miasta, kojarzonego z Żydami.