Tekst jest fragmentem dłuższej pracy na temat stosunku socjalistów do niepodległości Polski. Polecamy także wykres obrazujący historię ruchu robotniczego (plik DOC -76 kb)
Jarosław Tomasiewicz
Polscy socjaliści a kwestia narodowa 1893 - 1905
W kraju przyjmowanie niepodległościowych nowinek przychodziło
z oporami. Wprawdzie w lutym-marcu 1893 r. organizacje II Proletariatu i ZRP
zjednoczyły się pod nazwą Polskiej Partii Socjalistycznej, ale już wkrótce
odrzuciły program paryski przekształcając się w lipcu w Socjaldemokrację
Królestwa Polskiego. Opar-ciem dla ZZSP stała się tzw. sekcja litewska
(Aleksander Sulkiewicz, Józef Piłsudski), która na przełomie czerwca i lipca
zorganizowała w Wilnie I Zjazd PPS. W Królestwie Polskim PPS stworzył w
październiku Woj-ciechowski, opierając się na warszawskiej grupie Zjednoczenia
Robotniczego (Strożecki, Kulczycki) i zetow-cach. III zjazd partii (1895)
zakazuje jednak przynależności socjalistów do innych organizacji (z Ligą
Narodową na czele), natomiast w 1896 r. łączą się z PPS resztki osłabionej
aresztowaniami SDKP (Cezaryna Wojnarowska, Kazimierz Ratyński, Edward Chwalewik,
Józef Kuć i in.).
[...] Z drugiej strony Kulczycki uważał plan wywołania powstania zbrojnego w
oparciu o własne siły za nierealny. Proponował zamiast tego wysunięcie jako
programu-minimum hasła autonomii w ramach demokra-tycznej Rosji: "każda
narodowość posiada autonomię, zapewniającą jej prawo regulowania swych stosunków
wewnętrznych". Nie oznaczało to jednak odrzucenia idei niepodległości. Kulczycki
pisał: "Nie może być obojęt-na (...) dla proletariatu polskiego niepodległość
narodowa, gdyż nie jest dlań obojętne (...) usunięcie terenu dla irredenty,
która walcząc wciąż z uciskiem narodowym i zespalając dla tego celu cały naród,
utrudnia walkę klasową" ("Kwestia narodowościowa w programie Rosyjskiej
Socjalnej Demokracji", 1903). W maju 1900 r. Kulczycki tworzy na bazie sekcji
lwowskiej PPS tzw. III Proletariat (PPS-Proletariat). Ta niewielka grupa, z
wpływami w Warszawie i Łodzi, prowadziła swą terrorystyczną działalność do 1908
r.
Głównym rywalem PPS w polskim ruchu robotniczym była wszakże Socjaldemokracja
Królestwa Polskiego i Litwy. Partia odbudowana została w 1900 r, na bazie
Związku Robotników na Litwie - grupy, która cztery lata wcześniej wyłamała się
pod wodzą Stanisława Trusiewicza-Zalewskiego z litewskiej socjaldemokra-cji.
Lata 1899-1901 w działalności SDKPiL zostały później określone przez
komunistycznego historyka Edwar-da Próchniaka jako okres "oportunistyczno-anarchistyczno-nacjonalistycznej"
zalewszczyzny. III zjazd partii w 1901 r. uznając "najzupełniej zasadę
niepodległości narodowej" opowiedział się zarazem przeciw umieszczeniu w
programie tego postulatu jako nierealnego. Wkrótce potem Zalewski został
aresztowany.
W SDKPiL zwyciężyła linia Luksemburg - działaczki znanej z tego, że na
międzynarodowym kongre-sie socjalistycznym w Stuttgarcie tylko ona i Herve
występowali przeciw kwestii narodowej. Partia zbudowała swa tożsamość na
opozycji wobec programu niepodległościowego, któremu Luksemburg przeciwstawiła
teorię "organicznego wcielenia". Zgodnie z nią ziemie polskie pod zaborami
zrosły się ekonomicznie z państwami zaborczymi tak, że odzyskanie niepodległości
jest po prostu niemożliwe; problemy narodowe automatycznie rozwiąże bezpaństwowy
socjalizm tak więc wysuwanie postulatu niepodległości nie ma sensu ani teraz,
ani na przyszłość. Luksemburg nie była jednak, jak się to często uważa,
absolutną nihilistką narodową. Uznawała "od-rębność bytu kulturalno-narodowego"
i wynikającą zeń "całą sferę odrębnych wspólnych interesów, poza czysto
gospodarczymi i społecznymi", dla których potrzeba autonomicznych instytucji.
Pisała: "Dla klasy robotniczej sprawa narodowa u nas nie jest i nie może być
obcą (...)"; nieraz też potępiała ucisk narodowy (np. w broszurze "W obronie
narodowości", 1900). Nieustępliwie walczyła jednak o to, by walka ruchu
robotniczego prowadzona była zgodnie z "obiektywnymi prawami historii" i jej
ideałem internacjonalizmu.
Dlatego II zjazd SDKPiL postulował sfederalizowanie Rosji. Konferencja partyjna
w listopadzie 1905 r. przyjęła hasło autonomii jako etapu przejściowego,
autonomia ta wszakże zostałaby nadana przez rosyjska kon-stytuantę. Samorząd
miał być w praktyce ograniczony do gospodarki komunalnej i spraw
kulturalno-oświatowych. Zwróćmy wszakże uwagę, że SDKPiL mimo swego
ultra-internacjonalizmu zazdrośnie dbała o samodzielność organizacyjną wobec
Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji.
Niektórzy esdecy nieraz jednak manifestowali sentymenty narodowe. Zwłaszcza
Julian Marchlewski podkreślał, że "proletariat polski to najsprawniejsza siła
polityczna narodu!". W 1906 r. stwierdził: "Interes narodu polskiego to interes
ludu robotniczego, który stanowi olbrzymią większość narodu. (...) Ten lud
roboczy ojczyznę swą kocha, o swe interesy narodowe dba, on staje w obronie
ojczystego języka, żąda praw samorządu dla Polski, żąda i zdobędzie samorząd".
On też prawdopodobnie napisał w 1900 r.: "stawiając konstytucję jako-tymczasowy
program polityczny, nie wyrzekamy się niepodległości Polski". I dalej:
"Socjalizm jest tą drogą, która doprowadzi do osiągnięcia niepodległości Polski,
a nie, jak tego chcą socjaliści o tendencjach nacjonali-stycznych, niepodległość
Polski pozwoli dojść do socjalizmu". Marchlewski w prywatnych listach do córki
ujaw-nia się jako gorący patriota polski, zakochany w kulturze swego narodu, co
nie przeszkadzało mu w praktyce politycznej ściśle trzymać się
internacjonalizmu.
Za to inni działacze socjaldemokratyczni otwarcie krytykowali teorię
"organicznego wcielenia". W la-tach 90. pod wpływem Krzywickiego uformowała się
Grupa Socjaldemokratów Polskich (Józef Kochanowski, Kuć, Chwalewik), która
uznała, że niepodległość Polski - dziś nierealna może być traktowana jako dalszy
cel działań już po obaleniu absolutyzmu. Wojnarowska, która ustąpiła z
kierownictwa z powodu ataków Luksem-burg, w 1904 r. skrytykowała
luksemburgistowskie koncepcje, w czym poparli ją m.in. Władysław Olszewski,
Stanisław Gutt i Tadeusz Waryński. Na V Zjeździe SDKPiL w czerwcu 1906 r.
pojawiła się tzw. opozycja ro-botnicza pod wodzą Wincentego Matuszewskiego.
Czołowym orędownikiem sprawy narodowej w szeregach SDKPiL był wszakże
Trusiewicz-Zalewski, który pisał, że "ludność kraju z silnie rozwiniętą
gospodarką kapita-listyczną, posiadająca bogatą kulturę narodową, nie może
rezygnować z walki o swoje narodowe wyzwolenie". Gdy w kwietniu 1909 r.
pozbawiony został funkcji partyjnych na okres roku, w lipcu zaczął wydawać w
Krako-wie "Solidarność Robotniczą". Grupa ta (oprócz Trusiewicza także
Matuszewski, Olszewski i W. Sedecki) po-stulowała "walkę o wyzwolenie
ekonomiczne, polityczne, narodowe", domagając się autonomii o szerszym niż to
widziała Luksemburg zakresie. [...]