Dopóki trwa papieska szopka

Dopóki trwa papieska szopka - dopóty na LBC będziemy gromadzić antypapieskie teksty. Nie będziemy jednak się ograniczać do truposza Wojtyły i dlatego zachęcamy do pisania tekstów także na inne tematy -jak chociażby tekst o kontrowersyjnej NBP. A Gulajowi z księgi gości - i całej reszcie tłumaczymy rzecz dla nas oczywistą - w skrajnej sytuacji jaką mamy teraz, gdzie papież jest po prostu wszechobecny przez 24 h i odmieniany przez wszystkie przypadki przez prawicowe mendy - nie zamierzamy się bawić w akademicki obiektywizm "papież miał wady, ale miał też zalety - np. sprzeciwiał się wojnie w Iraku...". Chwalenie papieża w takiej chwili to żenujący akt kapitulacji ze strony pseudolewicy i będziemy to piętnować. Nawet jeśli Ciszewski słusznie wytknął papieżowi różne rzeczy - to chwaląc go wszystko zaprzepaścił. Za kilka miesięcy (albo lat) gdy sprawa przycichnie - wtedy można sobie podyskutować o wadach i zaletach - ale jeśli dziś kościół podejmuje ofensywę na wszystkich frontach to na dyskusję nie ma miejsca. To tak jak by więźniom Oświęcimia mówić "Hitler też ma uczucia - nawet był malarzem..." ale w czasie wojny to było bez znaczenia a za chwalenie Hitlera była kulka w potylice. Zgodnie z zasadą "idol naszych wrogów jest naszym wrogiem" każdy czytelnik LBC powinien szerzyć antypapieską propagandę. Naszym celem jest rozbicie "zjednoczonego w żałobie" społeczeństwa -na dwie wrogie klasy - bo cała ta papieska "ponadklasowa" szopka osłabia walkę klasową a przez to czyni robotników bezbronnymi. Zgodnie z zasadą atakować jednego by wychować stu - ośmieszyliśmy Ciszewskiego - bo pierwszy napisał o papieżu. Następni zastanowią się dwa razy - zanim napiszą jakąś pochwałę papy - bo jak to zrobią - to mogą być pewni, że trafią do naszego zbioru "Pseudolewica a śmierć papieża".