Tekst pochodzi z FD LBC http://users.nethit.pl/forum/read/fdlbc/3317931/ . Tekst opisuje brazylijską pseudolewicę - najśmieszniejszy fragment dotyczy "trockistki" " P-SOL znajduje się z pewnością pod naciskiem potężnego brazylijskiego Kościoła Katolickiego, jak pokazuje deklaracja głównej rzeczniczki P-SOL, Heloísy Heleny:  "Jestem katoliczką. Zawsze chodzę do kościoła. Mam wielu przyjaciół na prowincji, którzy są księżmi. W ciągu ostatniego tygodnia chodziłam na cztery msze w jednym mieście, pomagałam w uroczystościach. Ponownie odkryłam swoją wiarę parę lat temu, przez cierpienie, i jestem twardo zdecydowana. Moje doświadczenie religijne wiąże się z towarzyszem w niebiosach, który już dał mi wiele dowodów miłości w ciągu trudnych czasów, które miałam w życiu" (Wywiad dla Jornal do Brasil, cyt. za: Inprecor, styczeń-marzec 2004 r.) "


Le Bolchévik

Brazylia: Front ludowy Luli a lewica
Przedruk z: Workers Vanguard nr 845, 1 kwietnia 2005 r.

Poniższy artykuł ukazał się po francusku w czasopiśmie Le Bolchévik nr 170 (marzec 2005 r.), wydawanym przez Ligę Trockistowską Francji, sekcję Międzynarodowej Ligi Komunistycznej.

Paryż, 8 lutego.-Ponad 100 tys. protestujących przeciw globalizacji zgromadziło się na piąte Światowe Forum Społeczne (ŚFS) odbywające się w brazylijskim Porto Alegre, w sprzeciwie między wobec "neoliberalizmu" i okupacji Iraku. ŚFS było bezpośrednio finansowane przez kapitalistyczne instytucje i przez burżuazyjnych polityków, którzy są ich chłopcami na posyłki. (Tak było także w wypadku Europejskich Forów Społecznych we Francji i W. Brytanii). Ponad 1,7 mln euro (ok. 2,3 mln dol.) zostało ofiarowanych przez stowarzyszenia takie jak Fundacja Forda. Rząd federalny Brazylii, kierowany przez Partię Pracowników (Partido dos Trabalhadores-PT) Luisa Inácia Luli da Silvy wyłożył 2 mln euro. Burżuazyjni politycy wszelkich rodzajów także uczestniczyli w ŚFS. Zostało odczytane posłanie od [francuskiego] prezydenta Chiraca, a dwoma wielkimi gwiazdorami byli prezydent Brazylii Lula i prezydent Wenezueli Hugo Chávez. My jako marksiści przeciwstawiamy się tym forom społecznym, ponieważ są one formacjami kolaboracji klasowej, obejmującymi bezpośrednie uczestnictwo burżuazyjnych organizacji i burżuazyjnych agend państwowych.
Kapitaliści i ich burżuazyjni politycy finansują te fora społeczne i pojawiają się na nich, aby wygładzić ich antyamerykańskie, antybushowskie mandaty, podnosząc ich wiarygodność, by lepiej realizować ataki przeciw robotnikom we własnych krajach. I tak w Porto Alegre Lula rozpoczął "kampanię przeciw biedzie". Pomówmy o tym, czym jest bieda w Brazylii: favele (slumsy) otaczają każde większe miasto; występuje tam antymurzyński rasizm, mordowanie meninos de rua (dzieci ulicy); są tam miliony bezrolnych chłopów; i występuje tam imperialistyczna grabież i dominacja. Puste, cyniczne słowa kapitalistycznych władców nie zmienią tego. Brazylia ma jedną z największych gospodarek w Ameryce Łacińskiej. Potężni robotnicy tego kraju produkują wszelkie dobra, od samochodów przez ropę naftową po elektryczność. Robotnicy są także jedyną siłą zdolną do wstrzymania produkcji i poprowadzenia walki na czele wszystkich uciskanych-od bezrolnych chłopów do biedoty w favelach-o rewolucję socjalistyczną, co wydrze fabryki z rąk kapitalistów i ustanowi państwo robotnicze. Aby służyć potrzebom większości ludności, niezbędne jest mieć scentralizowaną i skolektywizowaną gospodarkę opartą na radach robotniczych.
Nie ma rozwiązania problemu zacofania ekonomicznego, ograniczonego się do "narodowego" rozwoju kapitalizmu. Rewolucja robotnicza w Brazylii będzie także musiała zostać rozszerzona na całą Amerykę Łacińską i na Stany Zjednoczone. W Stanach Zjednoczonych Czarni są prawdziwie potężnym składnikiem klasy robotniczej, i z pewnością walka również w dużej części czarnego brazylijskiego proletariatu miałaby wpływ na Stany Zjednoczone. To jedynie z udziałem robotników z państw imperialistycznych kapitalistyczny imperializm zostanie zniszczony, a ogromne zasoby tych krajów zostaną oddane na służbę całej ludzkości.
Lula doszedł do władzy w 2002 r. z błogosławieństwem brazylijskiej burżuazji, ponieważ kapitaliści myśleli, że miał autorytet niezbędny do przekonania robotników do zaakceptowania surowych posunięć. Bilansem tych dwóch lat jest: rozmontowywanie emerytur, ataki na edukację, które doprowadziły do protestów w kampusach, brak reformy rolnej i ogromna nadwyżka budżetowa, która idzie na spłatę długu tego kraju, by zaspokoić żądania MFW. PT Luli jest burżuazyjną partią robotniczą, z robotniczą bazą członkowską, lecz kierownictwem i programem prokapitalistycznym. Koalicja, która wyniosła Lulę do władzy, jest przykładem tego, co jest historycznie znane jako "front ludowy", to jest koalicja jednej lub więcej partii robotniczych z siłami burżuazyjnymi. PT Luli zawarła sojusz nawet z Partią Liberalną (Partido Liberal) wielkiego kapitalisty Joségo Alencara. My marksiści nazywamy to kolaboracją klasową-ponieważ interesy robotników i kapitalistów są nie do pogodzenia. Robotnicy wytwarzają całe bogactwo społeczeństwa i sprawiają, że funkcjonują środki komunikacji i transportu. Zysk z ich siły roboczej jest przywłaszczany przez kapitalistów, którzy są właścicielami fabryk, spółek telekomunikacyjnych itd. Dla robotników niemożliwa jest walka polityczna o własne interesy, kiedy są oni politycznie podporządkowani burżuazji.
Mimo to dojście Luli do władzy było powszechnie postrzegane jako zwycięstwo czy jako pierwszy krok do niego przez pewne organizacje we Francji, które twierdzą, że są trockistowskie. Komunistyczna Liga Rewolucyjna (LCR) pisała w tym czasie: "Wynik wyborczy PT stanowi ni mniej ni więcej, tylko porażkę dla neoliberalizmu, i oznacza znaczącą zmianę w stosunku sił w społeczeństwie brazylijskim" (Inprecor, styczeń-luty 2003 r.) Siostrzaną organizacją LCR w Brazylii jest tendencja Socjalistycznej Demokracji (Democracia Socialista-DS), która jest częścią PT. Faktycznie minister rozwoju agrarnego u Luli Miguel Rossetto jest członkiem DS. Inaczej niż reformiści z ZS [Zjednoczonego Sekretariatu-międzynarodowej organizacji, do której należy LCR], rewolucjoniści sprzeciwiają się z zasady uczestnictwu w organie wykonawczym burżuazyjnego państwa-burżuazja dopuszcza "socjalistów" czy nawet "trockistów" do rządu jedynie pod warunkiem, że oni będą bronić porządku kapitalistycznego, i to jest właśnie to, co czyni Miguel Rossetto.
Komunistyczna Młodzież Rewolucyjna (KMR), młodzieżowa przybudówka LCR, podchodziła z trochę większą rezerwą do posiadania towarzysza w rządzie Luli. W marcu 2004 r. Red [gazeta KMR] pisał: "Rząd Luli jest rządem burżuazyjnym, który walczy przeciw ruchowi społecznemu". Ale niechże oni jeszcze zrozumieją, że rząd kapitalistyczny nie może działać w interesie robotników i biedoty, nawet jeśli ma dość dobrej woli. I tak, oni bronią swego towarzysza, ministra Rossetto, mówiąc: "Oczywiście, finansowanie Ministerstwa Reformy Rolnej nie jest priorytetem Luli i dlatego nasz towarzysz nie mógł dokonać wszystkich tych zmian, których chciał" (Red, styczeń 2004 r.) Ale fakty są dalekie od tego co mówi KMR, tam było mniej parcelacji ziemi przez rząd Luli/Rossetto niż za poprzedniego prawicowego rządu, a Rossetto ma na rękach krew każdego bezrolnego chłopa zabitego przez wielkich właścicieli ziemskich, dla których rząd Luli pracuje.
Lewica Rewolucyjna (LR), należąca do Komitetu na rzecz Międzynarodówki Robotniczej [CWI, którego sekcją w Stanach Zjednoczonych jest Alternatywa Socjalistyczna] najpierw także przyłożyła ręki do złudzeń co do wyboru Luli, witając z zadowoleniem "zwycięstwo klasy robotniczej" (L’Egalité, listopad-grudzień 2002 r.) Od 1998 r. do chwili obecnej brazylijscy towarzysze LR wchodzą w skład PT, choć z pewnym krytycyzmem, jako tendencja Rewolucyjnego Socjalizmu (Socialismo Revolucionário-SR). Dlatego, jakkolwiek krytyczni są oni wobec PT dzisiaj, prawda jest taka, że ich towarzysze z Brazylii bezpośrednio pomogli dojść obecnemu rządowi do władzy.
Złudzenia co do rządu Luli zaczęły się rozpadać, a niezadowolenie zaczyna wzrastać wśród młodzieży, robotników i chłopów. I oczywiście oportuniści z DS, SR i in. przystosowali się do tej zmiany. Ostatni rozłam w PT odzwierciedla poziom niezadowolenia i wściekłości na rząd. Partia Socjalizmu i Wolności (P-SOL) została utworzona w rezultacie wyrzucenia z PT w grudniu 2003 r. członków parlamentu Heloísy Heleny, Baby, Luciana Genra i Joao Fontesa, którzy zaprotestowali przeciw atakom rządu federalnego na emerytury. P-SOL została oficjalnie uformowana na konferencji w czerwcu 2004 r., a jej kierownictwo obejmuje dość dużo grup nazywających się trockistowskimi. Heloísa Helena była członkiem DS w łonie PT, a mniejszość dawnych członków DS jest teraz w P-SOL. Tendencja SR została wyrzucona z PT w tym samym czasie, co pewni członkowie DS, a teraz oni są również członkami P-SOL, tak samo jak pewni ludzie, którzy opuścili morenowską PTSU i osoby z innych grup.
Program reform P-SOL zajmuje stanowisko przeciw imperializmowi, za skróceniem tygodnia pracy itd. Wspomina nawet o ucisku Czarnych i gejów. Ale jeśli oni zajmują bardziej lewicowe stanowisko, to jedynie by lepiej kanalizować wściekłość młodzieży i robotników, nie ku walce przeciw systemowi kapitalistycznemu i budowaniu nowej partii rewolucyjnej, lecz ku budowaniu partii reformistycznej na lewo od PT. Program P-SOL, przyjęty 5-6 czerwca 2004 r. na jej założycielskiej konferencji narodowej, mówi że niezbędne jest budowanie nowej partii, ponieważ "jest to obiektywną koniecznością dla tych co w ostatnich dwudziestu latach budowali walczącą koncepcję PT i oferowali nadzwyczajną możliwość otwarcia drzwi do Brazylii bez biedy i wyzysku, i co widzieli ich walki, marzenia i aspiracje zdradzone". P-SOL jest oparta zasadniczo na idei, że program PT był poprawny, a dopiero u władzy stałą się ona zła, i stąd "walki" i "marzenia" założycieli P-SOL zostały "zdradzone". PT wcale nie zdradziła swego programu, ponieważ od początku miała program kolaboracji klasowej. PT uczestniczyła w koalicjach z partiami burżuazyjnymi od wyborów prezydenckich z 1989 r. W roku 2002 Lula doszedł do władzy z aprobatą brazylijskiej burżuazji. Lecz to nie przeczy jego programowi, ponieważ jego celem zawsze było rządzenie państwem burżuazyjnym.
P-SOL głosi, że jej baza programowa może zostać oparta na jednej jedynej zasadzie:
"Obrona niezależności politycznej robotników i wykluczonych. Partia, którą budujemy, nie będzie miała za cel kolaboracji klasowej".
Faktycznie członkowie ZS działają w kierownictwie P-SOL, ale większość jego członków pozostaje w DS, tendencji wewnątrz PT, a rezolucja konferencji narodowej DS potępiła "sekciarską partyjną perspektywę", którą staje się P-SOL (Inprecor, wrzesień 2004 r.) Mimo to dla Heloísy Heleny niezależność klasowa jest tak "ważną" zasadą, że pozostaje ona w jednej międzynarodówce ze swymi towarzyszami, którzy mają ministra w rządzie Luli. W wyborach municypalnych w listopadzie 2004 r. krajowa P-SOL popierała kandydatkę PT/DS Luizianne Lins w drugiej rundzie w Fortaleza. Lins zdołała wygrać w tym mieście z poparciem paru małych partii burżuazyjnych w drugiej rundzie (które otrzymały stanowiska wykonawcze w zarządzie miasta w zamian za swoje poparcie), takich jak populistyczna Partido Democratico dos Trabalhadores (Demokratyczna Partia Pracowników) oraz Zieloni. P-SOL odmówiła także przeciwstawienia się PT w Porto Alegre, gdzie zwycięski kandydat Raul Pont (także z tendencji DS w ramach PT) był w koalicji z paroma partiami burżuazyjnymi. Krajowe kierownictwo P-SOL popierało deklarację "przeciwko kandydatowi Fogaça (PPS) bez wzywania do głosowania na Raula Ponta", lecz było za tym, żeby albo głosować na Ponta, albo wrzucać pustą kartkę. ("Oświadczenie Egzekutywy Narodowej P-SOL dotyczące wyborów municypalnych", niedatowane, cyt. za stroną internetową http://www.psol.org.br ). Większość czołowych członków P-SOL wywodzi się z PT, ale oni nigdy nie poddali krytyce własnej dawnej działalności w charakterze członków PT, ponieważ kontynuują te same praktyki.
Gdyby potrzebne były jaśniejsze przykłady kolaboracji klasowej, w programie P-SOL można przeczytać: "Fundamentalnym zadaniem jest zdemokratyzowanie sił policyjnych, a w szczególności armii, z prawem oddziałów do swobodnej organizacji politycznej i do wybierania swych oficerów, z prawem do promocji bez ograniczeń dla oficerów młodszych". To jest wezwanie samobójcze dla robotników-więcej praw "demokratycznych" dla gliniarzy oznacza lepsze warunki dla nich do złamania następnego strajku i lepsze warunki dla nich do zabijania dzieci ulicy z zimną krwią! To jest istota reformizmu i kolaboracji klasowej. Kapitaliści utrzymują się przy władzy częściowo swą ideologią, a częściowo siłą swego państwa: gliniarzy, strażników więziennych, armii. Wszystkie krwawe lekcje historii ukazują, że niemożliwe jest "reformowanie" państwa burżuazyjnego; niezbędne jest obalenie go, i robotnicy powinni ustanowić własne państwo-dyktaturę proletariatu.
Niezbędne jest budowanie partii rewolucyjnej, ale francuscy pseudotrockiści patrzą na Brazylię jako na model budowy partii reformistycznej. LCR i jej młodzieżówka KMR głównie prowadziły kampanię przeciw wyrzuceniu Heloísy Heleny z PT, a teraz, gdy ich towarzysze zostali wyrzuceni, większość uwagi LCR nadal pozostaje przy DS. Oni wpadają w ekstazę z powodu ostatniego zwycięstwa ich towarzyszki z PT Luizianne Lins w Fortaleza, i płaczą nad utratą miasta Porto Alegre, które długo kontrolowali. LR/CWI "powitała z zadowoleniem narodziny" P-SOL (L’Egalité, wrzesień-październik 2004 r.), ponieważ w głębi serca oni postrzegają dużą nierewolucyjną partię nie jako przeszkodę, lecz przeciwnie, jako krok ku zbudowaniu partii prawdziwie rewolucyjnej, i biorą P-SOL za jej model. LR głosi: "Lecz nie powinno się zajmować sekciarskiego stanowiska i mechanicznie domagać się jako warunku wstępnego, żeby ta nowa partia była rewolucyjna". Mimo wszystko w następnym zdaniu oni próbują złagodzić trochę swoje oświadczenie: "To nie oznacza, że partia robotnicza jest niezbędnym krokiem przed partią rewolucyjną". Według CWI program P-SOL "przedstawia socjalistyczną perspektywę i strategię jako fundamentalny aspekt budowania nowej partii" (L’Egalité, styczeń-luty 2005 r.)
My walczymy o autentycznie marksistowską partię, która będzie bronić praw wszystkich uciskanych-Czarnych, kobiet, gejów, chłopów-z programem walki klasowej, przeznaczonym do wyniesienia klasy robotniczej do władzy. To jest niemożliwe przez budowanie partii takiej jak P-SOL, co ma w programie miłe słowa o "feminizmie", Czarnych i gejach, ale nawet nie wspomina o najbardziej fundamentalnej demokratycznej kwestii dla kobiet: prawa do aborcji. P-SOL znajduje się z pewnością pod naciskiem potężnego brazylijskiego Kościoła Katolickiego, jak pokazuje deklaracja głównej rzeczniczki P-SOL, Heloísy Heleny:
"Jestem katoliczką. Zawsze chodzę do kościoła. Mam wielu przyjaciół na prowincji, którzy są księżmi. W ciągu ostatniego tygodnia chodziłam na cztery msze w jednym mieście, pomagałam w uroczystościach. Ponownie odkryłam swoją wiarę parę lat temu, przez cierpienie, i jestem twardo zdecydowana. Moje doświadczenie religijne wiąże się z towarzyszem w niebiosach, który już dał mi wiele dowodów miłości w ciągu trudnych czasów, które miałam w życiu" (Wywiad dla Jornal do Brasil, cyt. za: Inprecor, styczeń-marzec 2004 r.)
My trockiści walczymy o bezpłatną aborcję na żądanie! Gliniarze, duchowni-won z sypialni!
Partia rewolucyjna musi być zdolna do przeciwstawienia wyzwoleńczych idei komunizmu przesądom dominującej ideologii kapitalistycznej we wszystkich aspektach życia społecznego: przeciw dominującemu męskiemu szowinizmowi, za wyzwoleniem kobiet przez rewolucję socjalistyczną, przeciw rasizmowi, podtrzymując sztandar wyzwolenia Czarnych i walcząc w obronie chłopów i ludów tubylczych. Jak pisaliśmy w artykule "Front ludowy Luli przykręca śrubę robotnikom" (WV nr 818, 23 stycznia 2004 r.), partia rewolucyjna musi "wysunąć się na czoło walk wszystkich uciskanych o ustanowienie rządów klasy robotniczej, zniszczenie rządów kapitalistów i postawienie niezmierzonych zasobów i energii kraju na służbę najpilniejszych ludzkich potrzeb. Ta perspektywa jest w sposób konieczny internacjonalistyczna i jest częścią walki o odbudowę Czwartej Międzynarodówki, która stanie na czele nowych rewolucji październikowych. To jest perspektywa Międzynarodowej Ligi Komunistycznej".