Tekst pochodzi z Trybuny http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2005042306


Nie taki Lenin straszny

 

Ze Zbigniewem Marcinem Kowalewskim, redaktorem pisma „Rewolucja”, badaczem ruchów  rewolucyjnych, rozmawia Magdalena Ostrowska

Wczoraj minęła 135. rocznica urodzin Włodzimierza Lenina. W Polsce przywódca Rewolucji Październikowej jest kojarzony raczej negatywnie, m.in. za sprawą wojny polsko-radzieckiej z 1920 r. Na zachodzie Europy nie budzi już takich emocji. Portret Lenina znalazł się np. na okładce wydanej w 2001 r. płyty Angelic Upstarts, znanego punkrockowego zespołu z Wielkiej Brytanii. Czy należy skazywać tę postać na zapomnienie?

– W żadnym wypadku. Moim zdaniem, obok Marksa, Engelsa, Róży Luksemburg i Trockiego Lenin był i jest jedną z najwybitniejszych postaci w historii ruchu robotniczego. Połączył ogromną wiedzę i kulturę teoretyczną z działalnością praktyczną. Jednym z głównych postulatów Lenina była konieczność budowania międzynarodowego ruchu robotniczego, co w warunkach globalizacji kapitalizmu jest sprawą niezwykle aktualną, przy czym dzisiaj warunki o wiele bardziej temu sprzyjają. Walka z kapitalizmem może się toczyć tylko w skali międzynarodowej i na dłuższą metę nie można go pokonać w żadnym izolowanym kraju.

Rewolucja Lenina z 1917 r. była próbą realizacji marzeń o sprawiedliwszym świecie. W rzeczywistości poniosła porażkę. Została zawłaszczona przez Stalina i przekształciła się w biurokratyczną dyktaturę.

– Bez postępu rewolucji w krajach wysoko rozwiniętych na Zachodzie nie można było budować socjalizmu w kraju zacofanym, takim jak Rosja. Lenin zdawał sobie z tego sprawę. Prowadził więc politykę sprzyjającą rozwojowi rewolucyjnych nurtów w ruchu robotniczym na świecie. Po jego śmierci Stalin zastąpił tę politykę nacjonalistyczną koncepcją budowy socjalizmu w jednym kraju. Doprowadziło to do klęski pozostałe ruchy rewolucyjne na świecie.

Lenin uosabiał nurt rewolucyjny w ruchu robotniczym. Często ocenia się, że ten kierunek okazał się ślepą uliczką. Zwyciężył za to drugi nurt – reformistyczny, socjaldemokratyczny.

– Z perspektywy historycznej należy ocenić, że doświadczenia rewolucyjne, które zapoczątkowała Rewolucja Październikowa w Rosji, poniosły porażkę. Całkowitą porażkę poniósł nurt reformistyczny i dzisiaj nie ma już po nim śladu. Reformizm odnosił sukcesy, dopóki istniały państwo opiekuńcze i groźba rewolucji. Gdy upadł Związek Radziecki, kapitał przystąpił do demontażu państwa dobrobytu. Byli reformiści przeszli masowo na neoliberalizm. Zrezygnowali z polityki, której celem było zreformowanie kapitalizmu. Nie stawiają sobie takiego celu.

Czy Lenin zrewidował Marksa, czy wzbogacił?

– Lenin był bardzo silnie związany z myślą marksistowską. Uważam wręcz, że był on nadmiernie przywiązany do tzw. ortodoksyjnego marksizmu II Międzynarodówki i w niedostatecznym stopniu był wobec niego krytyczny. Co więcej, Lenin przypomniał autentyczną myśl Marksa, powrócił do źródeł, ale nie w sposób schematyczny. Sam natomiast wniósł do myśli marksistowskiej wiele istotnych rzeczy, np. analizę imperializmu jako nowego zjawiska.

Dziękuję za rozmowę.