Jarosław Tomasiewicz
Ogień i woda
Marksizmowi przybywa konkurentów. Pojawiają się kolejne
teorie pretendujące do rewolucjonizowania stosunków społecznych. Marksiści
traktują je na ogół jako próbę zdetro-nizowania proletariatu z jego pozycji
awangardy rewolucji. Wydaje się jednak, że przynajm-niej niektóre z tych teorii
można uznać za komplementarne a nie konkurencyjne wobec mark-sizmu. Do rzędu
teorii niesprzecznych z marksizmem można zaliczyć dependentyzm i teorię
Wallersteina. Łączne uwzględnienie obu teorii prowadzi do następujących hipotez:
1. Przemysłową klasę robotniczą należy uznać za niezbędny czynnik rewolucji.
Pomi-jając wszystko inne - także ze względu na psychologiczne cechy proletariatu
przemysłowego. Praca w fabryce, we względnie ustabilizowanym licznym kolektywie,
wyrabia bowiem swo-iste cechy charakteru takie jak dyscyplina, solidarność czy
samoorganizacja. Cech tych braku-je zarówno wyzyskiwanym półproletariuszom z
hipermarketów i barów fast-food, jak i "no-wym warstwom średnim", pracującym
umysłowo lecz hołdującym burżuazyjnemu stylowi życia. Popularne dziś topienie
wielkoprzemysłowego proletariatu w magmie "nowej klasy pracowniczej" jest więc
samooszukiwaniem się, pozwalającym stworzyć wrażenie siły pra-cowników na
zburżuazyjniałym Zachodzie, a zarazem poprawiającym samopoczucie
ultrale-wicowców, których wpływy większe są wśród bohemy niż w fabrykach.
2. Klasa robotnicza nie zanika lecz ulega delokalizacji. W dobie globalizacji
problem uprzemysłowienia należy postrzegać globalnie: przemysł jest wypychany z
krajów Centrum na Peryferie. W wyniku tego procesu a) społeczeństwa Centrum
ulegają deproletaryzacji ale b) następuje industrializacja Peryferii i w
rezultacie c) w skali globu klasa robotnicza ma równe albo i większe znaczenie
co dawniej.
3. Deproletaryzacja Centrum następuje wskutek globalizacji, która sprawia, że w
tych państwach koncentrują się funkcje kierownicze gospodarki światowej. Zarazem
klasa robot-nicza (pracownicza) a nawet subproletariat w krajach Centrum
uczestniczy pośrednio w wy-zysku Peryferii, korzystając z dobrobytu będącego
skutkiem nierównoprawnego podziału pracy.
4. Uprzemysłowienie Peryferii sprawiło, że w krajach dawnego Drugiego i
częściowo Trzeciego Świata klasa robotnicza wraz z otaczającym ją
półproletariatem staje się główną siłą społeczną. Należy jednak zauważyć, że
"młodość" tamtejszych klas robotniczych (jak również specyfika Peryferii)
sprawia, że robotnicy definiują się częściej poprzez przynależ-ność etniczną i
wyznaniową niż w kategoriach klasowych.
5. W krajach zacofanych otwarcie granic prowadzi nie tylko do a) uzależnienia,
pod-porządkowania, zepchnięcia na podrzędne pozycje ale też b) upadku lokalnych
przemysłów (a więc bezrobocia itp.). W interesie klasy robotniczej krajów
Peryferii leży więc wyzwolenie narodowe rozumiane jako "delinking" tj. zerwanie
neokolonialnej zależności i odzyskanie suwerenności ekonomicznej.
6. Delinking doprowadzi do izolacji Zachodu, który straci korzyści płynące z
nierów-noprawnej wymiany. Burżuazja Centrum nie będzie miała środków na
"przekupywanie" wła-snej klasy pracowniczej. Kryzys może stworzyć warunki
zaistnienia sytuacji rewolucyjnej także w krajach wysokorozwiniętych.
7. Przemysłowa klasa robotnicza w wielu krajach (zarówno w wysokorozwiniętych
jak i najbardziej zacofanych) stanowi mniejszość społeczeństwa. Rewolucja byłaby
możliwa pod warunkiem stworzenia koalicji klas pracowniczych (w krajach
Peryferii też niektórych innych klas zainteresowanych w delinking) - w miarę
możności pod przywództwem klasy robotniczej. Zakładanie wszakże z góry
przywództwa proletariatu przemysłowego jest niere-alistyczne, gdyż w niektórych
krajach występuje on w postaci śladowej lub brakuje mu świa-domości.
Próba stworzenia syntezy różnych teorii może zostać określona jako łączenie
ognia z wodą. Czasem jednak z połączenia ognia i wody pojawia się para, która
może pchnąć na-przód.