Poniżej pierwsza część broszurki niedawno wydanej przez PD. Książeczka jest cienka w formie jak i treści i nie zasługuje na swoją cenę -5zł. Choć kupiliśmy ją już 2 miesiące temu na demonstracji w rocznicę agresji na Irak -to pozwoliliśmy cliffowcom trochę zarobić i sprzedawali tą broszurkę na 1 maja, weekendzie antykapitalizmu i na antyszczycie. Ci co chcieli - to już ją kupili - a my możemy ją wrzucić do netu. Ze względu na długość wrzucimy ją w kilku częściach, dodając kolejne odcinki co kilka dni. Wszystkich marksistów zachęcamy do pisania polemik z tą broszurką -gdyż jest w niej sporo błędów i szeregowi członkowie PD mają prawo je znać.


Tony Cliff

Marksizm w nowe milenium -część 1

(wstęp +rozdziały 1-4)

Spis Treści:
Wstęp s. 5
Rozdział 1: Czy marksizm jest nadal aktualny? s. 6
Rozdział 2: Dlaczego potrzebujemy partii rewolucyjnej? s. 10
Rozdział 3: Znaczenie teorii marksistowskiej s. 18
Rozdział 4: "Globalizacja"- mit i rzeczywistość s. 21
Rozdział 5: Stalinowski reżim - kapitalizm państwowy s. 26
Rozdział 6: Mao, Castro, Che i ruchy narodowowyzwoleńcze s. 33
Rozdział 7: Marksizm o ucisku s. 42
Rozdział 8: Walka przeciw faszyzmowi s. 44
Rozdział 9: Ważne wnioski płynące z wydarzeń maja 1968 roku s. 48
Rozdział 10: Rewolucja Rosyjska s. 52
Rozdział 11: Kapitalizm i militaryzm s. 57
Rozdział 12: Rewolucja demokratyczna czy rewolucja socjalistyczna? s. 59
Rozdział 13: Marksizm a demokracja s. 63
Rozdział 14: Czy rewolucja światowa jest możliwa? s. 65
Rozdział 15: Milenium: między nadzieją a strachem s. 68

WSTĘP

Tony Cliff urodził się w Palestynie w 1917, w roku rewolucji rosyjskiej. W latach 30-ych XX wieku stał się rewolucyjnym socjalistą, zwolennikiem Lwa Trockiego. W Palestynie zaangażował się w budowanie grupy rewolucyjnej. Po drugiej wojnie światowej przyjechał do Wlk. Brytanii. Zerwał z ortodoksyjnym trockizmem, po tym jak podjął wyczerpujące badania nad satelitami Związku Radzieckiego we wschodniej Europie. Cliff udowodnił, że w tych krajach jak i w samym ZSRR panował system biurokratycznego kapitalizmu państwowego i że państwa te w żadnej mierze nie były państwami robotniczymi. To samo dotyczyło Chin i innych państw rządzonych przez stalinowskie reżimy.
W Anglii Cliff założył Socialist Review Group (Grupa Przeglądu Socjalistycznego), która przekształciła się w International Socialists (Międzynarodowych Socjalistów) w latach 60-ych oraz Socialist Workers Party (Socjalistyczna Partia Pracownicza) w latach 70-ych. Napisał wiele książek m.in. trzy tomową biografię Lenina oraz czterotomową biografię Trockiego. Cliff zmarł w kwietniu 2000 r. krótko przed wydaniem jego autobiografii pt. Świat do wygrania; życie rewolucjonisty.
Rozdziały w tej broszurze zostały napisane przez Cliffa, w ostatnim roku jego życia, dla rewolucyjnych socjalistycznych organizacji w Niemczech i Turcji. Zostały wydane w Anglii w 2000 r. Materiały do tej broszury pomogła zebrać Cliffa towarzyszka, przyjaciółka i żona Chanie Rosenberg.
Marksizm w nowe milenium w języku polskim jest efektem pracy kilku członków Pracowniczej Demokracji, organizacji, która jest związana z Tendencją Międzynarodowych Socjalistów (patrz obok).
W stosunku do oryginału zostały wprowadzone nieliczne korekty.
Przy tłumaczeniu broszury współpracowali: Małgorzata Chojnowska, Filip llkowski, Marta Paciorkowska, Łukasz Polowczyk, Joanna Puszwacka, Katarzyna Puzon, Ellisiv Rognlien, Paweł Sz., Andrzej Żebrowski.

1. Czy marksizm jest nadal aktualny?

W szkole na lekcjach historii uczymy się o wielkich ludziach: królach, generałach, władcach. Pamiętam jak uczyłem się o Kleopatrze kąpiącej się w mleku. Nauczyciel jednak nigdy nie wspomniał, kto wyprodukował to mleko i jak wiele egipskich dzieci cierpiało niedożywienie z powodu jego braku. Opowiadano nam o wyprawie Napoleona do Rosji w 1812 roku, lecz nigdy o rosyjskich chłopach czy francuskich chłopach w mundurach, którzy w jej wyniku zmarli.
Manifest Komunistyczny wyjaśnia jak bardzo znaczące są działania milionów:
Historia społeczeństwa jest historią walki klas. Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, feudał i chłop poddany, majster cechowy i czeladnik, krótko mówiąc, ciemięzcy i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę - walkę, która za każdym razem kończyła się rewolucyjną transformacją całego społeczeństwa albo wspólną zagładą walczących klas.
Zarówno stalinowski, jak i socjaldemokratyczny "socjalizm" jest socjalizmem odgórnym. Jeśli chodzi o stalinizm, wydaje się to być oczywiste; gdy Stalin kichnął, każdy członek partii musiał wyciągnąć chusteczkę. Socjaldemokratyczny socjalizm tylko z pozoru jest demokratyczny, w rzeczywistości będąc całkowicie elitarnym. Od każdego mężczyzny i każdej kobiety oczekuje się, aby raz na pięć lub cztery lata głosowali w wyborach parlamentarnych a resztę pozostawili w rękach innych. Jeśli ktoś głosuje dziesięć razy w ciągu swego życia, spędza, powiedzmy, 30 minut wypełniając demokratyczny obowiązek. Abe Lincoln powiedział: "Nie można mieć społeczeństwa pół-wolnego i pół-niewolniczego". Socjaldemokratyczni liderzy oczekują od społeczeństwa, aby swoje życie przeżyło w niewolnictwie a jedynie 30 minut w demokracji.

Sprzeczności w kapitalizmie

W ustroju kapitalistycznym osoby pracujące nie posiadają środków produkcji a ci, którzy dysponują środkami produkcji, nie pracują. W kapitalizmie produkcja jest społeczna. Pracownicy pracują w wielkich jednostkach - fabrykach, szpitalach, na kolei - zatrudniających rzesze pracowników. Produkcja jest uspołeczniona, ale własność nie. Własność leży w rękach jednostek, kapitalistycznych korporacji lub państw.
W każdej z tych jednostek ma miejsce planowanie. Jednak nie istnieje plan koordynujący różne jednostki kapitału. Volkswagen do jednego samochodu produkuje jeden silnik, jedną karoserię, cztery koła (i jedno dodatkowe w zapasie); istnieje koordynacja pomiędzy rożnymi aspektami produkcji. Jednak brak jest takiej koordynacji pomiędzy produkcją Volkswagena a General Motors. Planowanie i anarchia są dwiema stronami medalu w kapitalizmie.
Cenne jest zestawienie kapitalizmu z poprzedzającym go feudalizmem i z socjalizmem, który po nim nastąpi.
W feudalizmie zarówno produkcja jak i własność były indywidualne natomiast w socjalizmie będą one uspołecznione.
W feudalizmie nie mogło być mowy o jakimkolwiek planowaniu odnoszącym się zarówno do poszczególnej jednostki, jak również do całej ekonomii. W socjalizmie planowanie będzie odnosiło się do każdej jednostki ekonomii i ekonomii jako całości.
Z powodu masowej dynamiki i wydajności kapitalizmu, w którym jednocześnie ma miejsce anarchia, jesteśmy świadkami zjawiska ubóstwa pośród obfitości. Przez setki tysięcy lat ludzie głodowali z powodu niewystarczającej ilości żywności. Kapitalizm jest jedynym systemem społecznym, w którym ludzie głodują, ponieważ jest zbyt dużo jedzenia. W Stanach Zjednoczonych buduje się specjalne łodzie, na których wywożone jest zboże a następnie zatapiane w celu utrzymania ceny na rynku.
Ubóstwo i bogactwo przybierają skrajne formy, jak nigdy dotąd. Oszacowano, że 358 multimiliarderów posiada bogactwo równe dochodom połowy ludności. W tej połowie zawierają się nie tylko biedni, lecz także stosunkowo zamożni.

Rywalizacja pomiędzy kapitałami a wyzysk pracowników

W feudalizmie pan feudalny wyzyskiwał i uciskał służbę traktując ją jako środek mający polepszyć jego byt. Jak ujął to Marks: "Ściany żołądka pana feudalnego wyznaczają granice wyzysku chłopów pańszczyźnianych". Motywacją Forda do eksploatowania robotników nie są korzyści wynikające z konsumpcji. Gdyby chodziło tylko o to, wówczas brzemię kapitalistów byłoby mniejsze. Na całym świecie Ford zatrudnia 250 tys. osób. Gdyby każdy robotnik wypracował 1 funt dziennie w formie wartości dodatkowej, byłoby to wystarczające dla właścicieli Forda, aby się utrzymać. Nie tylko to. Ponieważ dynamika ekonomii jest znacznie większa niż dynamika czyjejkolwiek konsumpcji, obciążenie pracowników z czasem zmalałoby. Jednak motywem wyzysku nie jest konsumpcja kapitalisty, lecz gromadzenie kapitału. Aby przetrwać konkurencję z General Motors, Ford musi ciągle wyposażać fabryki w nowe narzędzia i oprzyrządowanie, aby następnie inwestować coraz więcej kapitału. Drugą stroną anarchii panującej w rywalizacji pomiędzy kapitalistami jest tyrania, z powodu której cierpią pracownicy w każdej kapitalistycznej jednostce.

Natura państwa kapitalistycznego

Wszędzie mówi się nam, że państwo wznosi się ponad społeczeństwem, że państwo reprezentuje naród. Manifest Komunistyczny mówi jasno, że państwo jest bronią klasy panującej:
Władza wykonawcza współczesnego państwa jest niczym innym jak tylko komitetem zarządzającym interesami całej burżuazji.
Gdzie indziej Marks pisze: państwo to "oddziały uzbrojonych ludzi i ich akcesoria" - armia, policja, sądy i więzienia.
Marks również określa armię "rzeźniczym przemysłem", który zależny jest od prawdziwego przemysłu. Siły produkcyjne wyznaczają siły destrukcyjne. W średniowieczu, gdy chłop posiadał konia i drewniany pług, rycerz miał konia (lepszego) i drewniany miecz. W czasie I wojny światowej, podczas gdy miliony ludzi walczyły w armii, inne miliony produkowały broń, naboje, itd. Dziś, gdy jeden palec może nacisnąć przycisk i w ten sposób przekazać tysiące funtów za granicę, inny palec w ten sam sposób może unicestwić 60 tys. ludzi w Hiroszimie. Przemysł rzeźniczy i przemysł "zwykły'1 idealnie do siebie pasują, jak rękawiczka na rękę.
Gdyby Marsjanin znalazł rękawiczkę nie rozumiałby dlaczego ma pięć palców, lecz wiedząc, że zakłada się ją na rękę z pięcioma palcami, nie dziwiłby się. Podobnie społeczna struktura armii odzwierciedla społeczna strukturę społeczeństwa. Tak jak w armii są generałowie, pułkownicy aż po szeregowców, również w fabryce są menadżerowie, kierownicy, robotnicy. Jedna hierarchia odpowiada drugiej.

Rewolucja proletariacka

Aby wywłaszczyć kapitalistów, klasa robotnicza musi przejąć władzę polityczną. Jednak, jak twierdził Marks, robotnicy nie mogą tak po prostu przejąć istniejącej machiny państwa, ponieważ państwo obrazuje hierarchię w kapitalizmie. Pracownicy muszą zniszczyć tę hierarchię i zastąpić ją państwem, w którym nie ma żadnej armii, stałej biurokracji, wszyscy urzędnicy są wybierani i mogą być usunięci, a żaden przedstawiciel nie zarabia więcej niż pracownicy, których reprezentuje. Marks doszedł do powyższego wniosku po obserwacji Komuny Paryskiej w 1871 roku, kiedy pracownicy to osiągnęli. W Manifeście Komunistycznym pisze:
Wszelkie ruchy dotychczasowe byty ruchami mniejszości lub w interesie mniejszości. Ruch proletariacki jest samodzielnym ruchem olbrzymiej większości w interesie olbrzymiej większości.
Marks wyjaśnił potrzebę rewolucji w następujący sposób: klasa rządząca nie odda bogactwa i władzy jeśli nie zostanie do tego zmuszona; natomiast klasa robotnicza nie pozbędzie się 'brudu wieków' bez rewolucji.
Kapitalizm zarówno jednoczy jak i dzieli pracowników. Rywalizacja o pracę, mieszkanie, itp. rozbija klasę pracowniczą; walka przeciwko pracodawcom jednoczy pracowników. Maksimum jedności i sercem rewolucji jest masowy strajk. Rewolucja nie jest jednodniową sprawą, lecz serią strajków, demonstracji, itp., uwieńczonych fizycznym przejęciem władzy przez pracowników.
Przemoc, tak często błędnie przedstawiana jako obraz samej rewolucji, jest, jak to określił Marks, "położną nowego społeczeństwa". Zauważ: "położną" a nie dzieckiem - stanowi tylko pomoc.
Najważniejszym aspektem rewolucji są zmiany duchowe klasy pracowniczej. Dla przykładu carat bardzo prześladował Żydów. Miały miejsce pogromy ludności żydowskiej. Zakazano im osiedlania się w dwóch stolicach, Piotrogrodzie i Moskwie, bez specjalnego pozwolenia, nałożono na nich mnóstwo innych ograniczeń. Powracając do rewolucji: przewodniczącym Rady Piotrogrodzkiej był Żyd, Trocki; przewodniczącym Rady Moskiewskiej był Żyd, Kamieniew; przewodniczącym Republiki Radzieckiej był Żyd, Swierdłow; Armią Czerwoną dowodził Żyd, Trocki.
Inny obraz ogromnych zmian duchowych. W ciągu 1917 roku, w czasie miesiąca rewolucji, Łunaczarski organizował spotkania 30 tys. do 40 tys. osób i mówił przez dwie do trzech godzin na takie tematy, jak William Szekspir, tragedia grecka, itd.
Według Lenina rewolucji sprzyjają cztery następujące warunki:
1) ogólny głęboki kryzys społeczeństwa
2) świadomość klasy pracowniczej o konieczności zmiany
3) utrata pewności klasy rządzącej o możliwości dalszego sprawowania władzy i w efekcie jej rozłam
4) istnienie partii rewolucyjnej.

Socjalizm czy faszyzm

W powyższym cytacie z Manifestu Komunistycznego Marks napisał, że walka klasowa "kończyła się rewolucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa, lub też wspólną zagładą walczących klas". Doszedł do tego wniosku opierając się na doświadczeniach upadku niewolniczego społeczeństwa rzymskiego. Spartakus został pokonany a niewolnicy nie zdołali obalić klasy panującej, społeczeństwo upadło, niewolnicy znikli i zastąpiono ich chłopami pańszczyźnianymi a właścicieli niewolników panami feudalnymi. (Inwazja plemion germańskich była tylko jednym z elementów tego procesu.)
Engels sformułował tą samą tezę mówiąc o alternatywach stojących przed społeczeństwem: socjalizm albo barbarzyństwo. Róża Luksemburg bardziej rozwinęła to zagadnienie. Nikt nie wie tak wiele o barbarzyństwie, jak my. Engels zmartw 1895 roku; Róża Luksemburg została zamordowana w styczniu 1919 roku. Obydwoje nic nie wiedzieli o komorach gazowych, Hiroszimie i Nagasaki, o strasznym głodzie w Afryce itd.
Gdy naziści pukali do bram władzy, przywódcy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) uważali status quo za alternatywę wobec nazizmu. Dlatego na prezydenta wybrali Hindenburga, ponieważ był konserwatystą, a nie nazistą. (30 stycznia 1933 roku on powołał Hitlera na kanclerza Niemiec.) Socjaldemokraci poparli dekrety Brueninga, które pogarszały warunki pracowników, demoralizowały ich i pomagały nazistom w zdobyciu władzy. Fritz Tarnów, teoretyk związków zawodowych, oświadczył: "Kapitalizm jest chory. My jesteśmy lekarzami kapitalizmu." Marks określił klasę pracowniczą jako grabarza kapitalizmu. Istnieje różnica pomiędzy lekarzem a grabarzem. Lekarz podłoży poduszkę pod głowę chorego człowieka; grabarz położy mu ją na głowę.
Ponieważ faszyzm jest ruchem rozpaczy a socjalizm ruchem nadziei, toteż aby zwalczać faszyzm konieczna jest nie tylko walka przeciwko faszystom, lecz także warunkom, które prowadzą do rozpaczy. Walcząc ze szczurami trzeba również zniszczyć nory, w których się rozmnażają. Podobnie, należy walczyć z faszystami, ale także z kapitalizmem, który stwarza warunki rodzące faszyzm - bezrobocie, złe warunki mieszkaniowe, ubóstwo, itp.

Bardziej aktualny niż kiedykolwiek

Sprzeczności kapitalizmu dziś są znacznie głębsze niż w 1883 roku, gdy zmarł Marks, sprzeczności, które pojawiają się w slumsach, na wojnach, które się toczą w jednym kraju po drugim, itd. Klasa pracownicza jest znacznie silniejsza dziś niż w 1883 roku. Prawdę mówiąc, klasa pracownicza Korei Południowej jest większa niż klasa pracownicza na całym świecie w czasach, gdy zmarł Marks. Natomiast Korea Południowa stanowi tylko jedenastą co do wielkości gospodarkę świata. Gdy do niej dodamy pracowników amerykańskich, rosyjskich, niemieckich, brytyjskich itd., możliwości socjalizmu wydają się być znacznie większe niż kiedykolwiek przedtem.

2. Dlaczego potrzebujemy partii rewolucyjnej?

Nierówna świadomość klasowa

Dlaczego potrzebujemy partii rewolucyjnej? Podstawowa przyczyna jest wymieniona w dwóch wypowiedziach Marksa. Stwierdza on. że "wyzwolenie klasy pracowniczej jest dziełem samej klasy pracowniczej" a w tym samym momencie "idee panujące w każdym społeczeństwie są ideami klasy panującej".
Między tymi dwoma zdaniami istnieje sprzeczność. Ale sprzeczność ta nie istnieje w głowie Marksa. Istnieje ona w rzeczywistości. Jeśli tylko jedna z wypowiedzi byłaby prawdziwa, nie byłaby potrzebna partia rewolucyjna. Jeśli wyzwolenie klasy pracującej jest dziełem samej klasy pracującej, i to wszystko, wówczas, prawdę mówiąc, nie musimy nic robić, aby walczyć o socjalizm - wystarczy usiąść z złożonymi rękami i się uśmiechać. Pracownicy wyzwolą się sami!
Jeśli, z drugiej strony, "panującymi ideami każdego społeczeństwa są idee klasy panującej", i to wszystko, pracownicy będą zawsze akceptować idee klasy panującej. Wówczas możemy siedzieć z założonymi rękami i płakać, ponieważ nic się nie da zrobić.
Rzeczywistość jest taka, że obie wypowiedzi są prawdziwe. Walka klas zawsze wyraża się nie tylko w konflikcie między pracownikami a kapitalistami, ale również wewnątrz samej klasy pracowniczej. W czasie pikiety strajkowej pracownicy nie próbują powstrzymywać kapitalistów od pracy. Kapitaliści nigdy w swoim życiu nie pracowali, więc nie będą pracować w czasie strajku. W pikiecie strajkowej chodzi o to, że jedna grupa pracowników próbuje powstrzymać drugą grupę pracowników od przekroczenia linii pikiety w interesie pracodawców.
Kwestia władzy pracowniczej, którą Marks nazwał dyktaturą proletariatu. Po co potrzebowalibyśmy dyktatury proletariatu, jeżeli cała klasa pracująca byłaby zjednoczona i miałaby do czynienia jedynie z niewielką mniejszością kapitalistów w opozycji? Można by powiedzieć, idźcie do domu, a my skończymy z szefami. Jeśli klasa pracownicza byłaby zjednoczona, moglibyśmy na nich napluć i utopić ich w Atlantyku!
Rzeczywistość jest taka, że istnieją postępowi pracownicy po jednej stronie i wsteczni po drugiej stronie. Ponieważ ideami panującymi w każdym społeczeństwie są idee klasy panującej", pracownicy są podzieleni stosownie do ich różnego poziomu świadomości.
Nie tylko to. Ten sam pracownik może mieć rozszczepioną świadomość w swojej głowie. On czy ona może być dobrym bojownikiem o lepszą płacę, może nienawidzić szefa, ale gdy chodzi o ludzi czarnoskórych - no, to już inna sprawa.
Pamiętam jak mieszkaliśmy z facetem, drukarzem, w tym samym domu -człowiekiem bardzo wykwalifikowanym. Gdy jechał na wakacje zapytałem go: "Lecisz jutro?". Odpowiedział: "Nie. Nie mogę polecieć jutro. Jutro jest piątek trzynastego. Poczekamy do soboty." Człowiek z dwudziestego wieku wyznaje pewne idee sprzed tysiąca lat.

Przeciw oportunizmowi i sekciarstwu

Możesz uczestniczyć w pikiecie strajkowej, a obok ciebie inny pracownik może wygłaszać rasistowskie komentarze. Możesz zrobić jedną z trzech rzeczy. Możesz powiedzieć: "Nie będę uczestniczył z nim w pikiecie. Idę do domu." To sekciarstwo, ponieważ "wyzwolenie klasy pracowniczej jest dziełem samej klasy pracowniczej". Muszę uczestniczyć z nim w pikiecie.
Druga możliwość to po prostu uniknięcie jakiejkolwiek odpowiedzi na te komentarze. Ktoś wygłasza rasistowskie komentarze, a ty udajesz, że nic nie słyszałeś i mówisz: "całkiem ładna dzisiaj pogoda." To oportunizm.
Trzecim wyjściem jest argumentowanie z tym pracownikiem na temat rasizmu, przeciwko panującym ideom klasy panującej. Argumentujesz i argumentujesz. Jeśli go w końcu przekonasz - świetnie! Ale jeśli nie, wciąż gdy ciężarówka łamistrajków chce przekroczyć linię pikiety, chwytacie się za ręce i nie dopuszczacie łamistrajków, ponieważ "wyzwolenie klasy pracowniczej jest dziełem samej klasy pracowniczej."

Partia rewolucyjna: uniwersytet klasy pracowniczej

Burżuazja nie miała partii rewolucyjnej na 20 lat przed rewolucją. Jakobini we Francji nie istnieli przed rokiem 1789. Dlaczego my chcemy zacząć 20, 30 lub 50 lat przed rewolucją? Musimy zacząć rozmawiać o potrzebie partii rewolucyjnej, aby poprowadzić klasę pracującą w walce, w rewolucji.
Partia jakobińska powstała podczas samej rewolucji. Dlaczego? Ponieważ jeśli spojrzycie na układ sił pomiędzy kapitalistami a szlachtą, zauważycie jak różna jest ona od układu sił panującego między kapitalistami a klasą pracowniczą.
To prawda kapitaliści musieli obalić władzę szlachty, a klasa pracownicza musi obalić władzę kapitalistów, ale istnieje tu duża różnica. Nieprawdą jest, że szlachta posiadała wszelkie bogactwo, a kapitaliści byli biedotą. Kapitaliści byli bogaci nawet przed rewolucją. Mogli się zwrócić do szlachty i powiedzieć: "W porządku. Wy posiadacie ziemię; my posiadamy pieniądze i banki. Jeżeli zbankrutujesz, jaki masz sposób na ocalenie? Mieszasz swoją błękitną krew z moim złotem i próbujesz poślubić moją córkę." Jeśli chodzi o idee, to mogli powiedzieć: "W porządku. Wy macie księży, my mamy profesorów. Wy macie Biblię - my mamy Encyklopedię. No już, przesuńcie się."
Kapitaliści byli niezależni intelektualnie od idei szlachty. Bardziej oni wpływali na szlachtę, niż szlachta na nich.
Rewolucja Francuska rozpoczęła się od spotkania les Etats Generaux (Trzech Stanów) - szlachty, duchowieństwa i klasy średniej. Kiedy doszło do głosowania, szlachta i duchowieństwo głosowali wraz z kapitalistami, nie przeciw nim.
Czy nasza pozycja jest podobna? Oczywiście, że nie. Nie możemy zwrócić się do kapitalistów i powiedzieć: "W porządku. Wy macie Forda, General Motors, ICI, my mamy parę butów." Co do idei, to nie wiem, na ilu kapitalistów wpływa Socialist Work-er. Ale na miliony pracowników wpływa The Sunl
Rewolucyjna partia burżuazji mogła się pojawić podczas samych wydarzeń rewolucyjnych. Nie musieli oni się przygotowywać, byli pewni siebie. Co się wydarzyło 14 lipca 1789 roku? Robespierre, przywódca jakobinów, zaproponował, aby w miejsce Bastylii wzniesiono posąg Ludwika XVI. Nie wiedział, że trzy lata później każe ściąć głowę Ludwika XVI. Skąd wzięła się nazwa jakobinów? Nazwa ta wywodzi się od klasztoru, w jakim się spotykali. Jeśli oni wiedzieliby, że cztery lata później wywłaszczą ziemie kościoła, nie braliby swej nazwy od klasztoru.
Byli oni niezależni, byli silni i potrafili upierać się z zagadnieniami. My znajdujemy się w całkiem innej sytuacji. Należymy do klasy wyzyskiwanej, której brakuje doświadczenia w kierowaniu społeczeństwem ponieważ kapitaliści posiadają nie tylko materialne, ale również umysłowe środki produkcji. Dlatego potrzebujemy partii - partia jest uniwersytetem klasy pracującej. Czym Sandhurst [szkoła oficerów] jest dla armii brytyjskiej, tym partia rewolucyjna jest dla klasy pracującej.
Marks mówi w Manifeście komunistycznym, że komuniści uogólniają historyczne i międzynarodowe doświadczenia klasy pracowniczej. Innymi słowy, nie uczycie się jedynie na podstawie tego, czego sami doświadczyliście. Moje własne doświadczenie jest niewielkie. Każdy z nas ma bardzo niewielkie doświadczenie. Trzeba uogólnić doświadczenie klasy a do tego jest potrzebna organizacja, która się tym zajmuje. Nie mogę na podstawie swojego doświadczenia znać Komuny Paryskiej. Nie byłem tam. Byłem bardzo młody w 1871 roku! Potrzeba kogoś, kto przekaże potrzebne informacje. To dlatego Trocki powiedział, że partia rewolucyjna jest pamięcią klasy pracowniczej.

Trzy typy partii pracowniczych

Istnieją trzy typy partii pracowniczych: rewolucyjna, reformistyczna i centrystyczna. Manifest komunistyczny opisuje naturę partii rewolucyjnej w następujących słowach:
Komuniści tym tylko różnią się od pozostałych partii proletariackich, że z jednej strony w walkach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości, interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony -że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka pomiędzy proletariatem a burżuazją, reprezentują stale interesy ruchu jako całości.
W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, porywającą naprzód częścią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprzedzają oni pozostałą masę proletariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego.
Do drugiego typu partii pracowniczych należą partie reformistyczne. W mowie do Drugiego Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej w 1920 roku Lenin określił Partię Pracy jako "kapitalistyczną partię pracowniczą". Nazwał ją kapitalistyczną, ponieważ polityka Partii Pracy nie zrywa z kapitalizmem. Dlaczego więc nazwał ją partią pracowniczą? Nie dlatego, że pracownicy na nią głosowali. W tym czasie więcej pracowników głosowało na Partię Konserwatywną a Partia Konserwatywna jest oczywiście partią kapitalistyczną.
Lenin nazwał Partię Pracy partią pracowniczą, gdyż wyrażała ona chęć pracowniczej obrony przeciw kapitalizmowi. Jeśli ktoś ogląda konferencje Partii Pracy w telewizji, jest oczywiste, że członkowie Partii Pracy wyrażają inne potrzeby niż torysi. Na konferencji torysów aplauz podnosi się wtedy, kiedy mówca atakuje związkowców lub czarnoskórych a chwali armię, policję itd. Na konferencji Partii Pracy aplauz podnosi się wówczas, gdy mówca deklaruje potrzebę lepszej służby zdrowia, edukacji, lepszej polityki mieszkaniowej itd.
Między partiami rewolucyjnymi a partiami reformistycznymi istnieje trzeci rodzaj partii, partie centrystyczne. Ich główną cechą jest niejasność i niezdecydowanie. Nie są one ani jednym, ani drugim, ale wahają się między jednym a drugim. Koń reprodukuje się jako koń, osioł jako osioł. Ale jeśli koń i osioł sparzą się, powstaje muł. Muł nie może się rozmnażać; jest bezpłodny. Rewolucyjna partia ma historyczną ciągłość. Ma swoje wzloty i upadki, ale trwa. Podobnie jest z reformistami, ale nie z centrystami. W 1936 roku partia POUM w Hiszpanii miała 40 tys. członków. Teraz POUM jest martwe jak ptak dodo. Niezależna Partia Pracy w Wielkiej Brytanii miała czterech członków parlamentu pochodzących z wyborów powszechnych z 1945 roku. Obecnie nic z niej nie pozostało. Podobna historia dotyczy partii SAP w Niemczech, która była mieszanką ludzi z prawego, stojącego za Brandlerem, skrzydła KPD (Komunistycznej Partii Niemiec), pacyfistycznych elementów SPD i członków innych organizacji. Była to całkiem duża partia we wczesnych latach trzydziestych. Teraz nic po niej nie pozostało.

Rewolucjonista naucza i uczy się od klasy pracowniczej

Partia rewolucyjna musi kierować klasą pracowniczą opierając się na doświadczeniach przeszłości. OK, partia więc naucza pracowników, ale powstaje wtedy proste pytanie: "kto naucza nauczyciela?" Jest niezwykle ważne, aby zrozumieć, że możemy być nauczani przez samą klasę pracowniczą. Wszelkie wielkie idee pochodzą od samych pracowników.
Jeśli czytasz Manifest komunistyczny, Marks mówi w nim o potrzebie rządu pracowniczego, dyktatury proletariatu. Później, w 1871 roku, Marks pisze, że pracownicy nie mogą po prostu przejąć starej machiny państwowej: muszą ją zniszczyć -starą armię, biurokrację, policję. Musimy zniszczyć wszystkie te hierarchiczne struktury i powołać do życia nowy rodzaj państwa - państwo bez stałej armii i biurokracji. gdzie każdy urzędnik jest wybierany, gdzie każdy urzędnik otrzymuje taką samą stawkę wynagrodzenia, jak przeciętny pracownik. Czy Marks dowiedział się tego, gdyż pracował tak ciężko w British Museum? Nie, nie. Co się wiec stało? Pracownicy Paryża przejęli władzę nad miastem i oni zrobili właśnie te rzeczy.
Marks uczył się od nich. Staliniści zawsze twierdzili, że Lenin wynalazł ideę sowietów. Oczywiście, według stalinowskiej literatury Lenin wynalazł wszystko! Oni mieli ideę religijnej hierarchii. My mamy korespondencję Lenin i kiedy pracownicy utworzyli pierwszy sowiet w Petersburgu w 1905 roku, Lenin napisał w cztery dni później - po co do diabła sowiet?
W swej walce pracownicy potrzebowali nowej formy organizacji. Nauczyli się w walce, że jeżeli mają komitet strajkowy tylko w jednej fabryce, nie jest to skuteczne w czasie trwania rewolucji. Potrzebujesz komitetu strajkowego, który obejmuje wszystkie fabryki. A tym był sowiet: delegaci ze wszystkich fabryk spotykali się razem, aby wziąć sprawy w swoje ręce. I zrobili to. Lenin poszedł za nimi. Partia musi zawsze uczyć się od klasy, zawsze.
Czy partia jest zawsze na czele klasy? Ogólnie mówiąc odpowiedź jest taka, że partia rewolucyjna wyprzedza klasę. W przeciwnym razie nie jest to partia rewolucyjna. Kiedy więc doszło do wybuchu I Wojny Światowej w 1914 roku, bolszewicy daleko wyprzedzali klasę. Bolszewicy byli przeciwko wojnie, podczas gdy większość pracowników ją popierała.
Potem nadchodzi 1917 rok. W sierpniu i wrześniu 1917 roku Lenin wielokrotnie mówi, że partia pozostaje w tyle za klasą, że klasa jest bardziej zaawansowana niż partia, i że musimy biec szybciej, aby dogonić klasę. Powód jest prosty. Przez długi czas pracownikom brakowało pewności siebie, dlatego pozostawali w tyle za partią rewolucyjną. Kiedy przychodzi zmiana sytuacji, klasa zmienia się bardzo, bardzo szybko.
Problem z rewolucjonistami jest taki, że potrzebujemy pewnej rutyny, aby przetrwać. Ale rutyna zakorzenia się w człowieku. Wtedy uważasz za oczywiste, że wyprzedzasz klasę pracowniczą. Ale kiedy pracownicy zaczynają ruch, wtedy okazuje się jak jesteś cholernie wsteczny! Partia rewolucyjna musi doganiać klasę pracowniczą. Partia nie jest po prostu grupą ludzi. Są rewolucjonistami i od tego momentu zawsze będą liderami. To bzdura! Trzeba ciągle walczyć i walczyć, aby być liderem. Trzeba uczyć się cały czas, iść naprzód cały czas.
Ale tak nie jest tylko w czasie rewolucji. Możesz spotykać w miejscu pracy kogoś, kto może być członkiem SWP od dwudziestu lat, kto jest dobrym towarzyszem. A przychodzi ktoś kompletnie nowy, kto wstąpił do partii parę miesięcy temu, a kiedy przychodzi do działania nowy towarzysz jest daleko bardziej zaawansowany niż towarzysz, który przyłączył się do partii dwadzieścia lat temu.
Nie zdobywa się przywództwa tak, jak pieniędzy w banku. Jeśli masz pieniądze w banku, przynoszą one odsetki. Rewolucyjne przywództwo nie jest czymś takim. Trzeba zdobywać przywództwo każdego dnia, każdego miesiąca. Dla rewolucjonistów liczy się to, co zrobili w ubiegłym tygodniu, co robią w tym tygodniu, i co będą robić w następnym. Można uczyć się z doświadczeń stu lat, ale ważną rzeczą jest to, co robi się w tym tygodniu. Trzeba walczyć o przywództwo.

Członkowie partii reformistycznych są bierni i skłonni do kompromisu

Ponieważ partia reformistyczna chce otrzymać maksymalną ilość głosów, sprowadza się do najniższego wspólnego mianownika. Dostosowuje się do idei panujących.
Czy naprawdę wierzysz, że nikt z członków parlamentu należących do Partii Pracy nie wie o ucisku gejów i lesbijek? Niemniej jednak podczas wyborów z 1987 roku Patricia Hewitt, sekretarka Neila Kinnocka, ujawniła The Sun (tę gazetę wybrała) atak na "stukniętą lewicę" w samorządach, która wspiera gejów i lesbijki. Dlaczego to zrobiła? Ponieważ myślała, że to droga do stania się kimś popularnym. Mam ulotkę człowieka nazywającego się John Strachey. Nazywał siebie marksistą. W 1929 roku kandydował do parlamentu, ale miał jeden problem-wyglądał na Żyda. A więc wypuścił ulotkę z nagłówkiem: "John Strachey jest Brytyjczykiem" a komukolwiek, kto by to poddawał wątpliwość, groził sądem. Dlaczego to powiedział? Osobiście muszę powiedzieć, że jestem Żydem, ale jeśli jakikolwiek członek SWP nazywany jest Żydem, powinien powiedzieć: "Oczywiście, jestem Żydem. Jestem z tego dumny." Nie zaprzecza się temu.
Ale jeśli chcesz maksymalnej liczby musisz przystosować się do idei panujących. Partie reformistyczne są dlatego partiami dużymi, ale niezwykle pasywnymi. Na przykład istnieje książka pt. Szeregowi członkowie Partii Pracy, gdzie podany jest skład według wieku. W 1984 roku istniały 573 filie Młodych Socjalistów Partii Pracy, w 1990 tylko 15. Było trzy razy więcej członków w wieku 66 lat i powyżej, niż członków w wieku 25 lat i poniżej. Członkowie Partii Pracy byli pytani, ile czasu poświęcają na aktywność partyjną w miesiącu, 50 procent odpowiedziało, że w wcale, 30 procent, że do pięciu godzin w miesiącu, godzinę na tydzień, a tylko 10 procent, że od pięciu do dziesięciu godzin w miesiącu.
Wielka pasywność jest naturą Partii Pracy. Drugą stroną tej samej monety jest kontrola biurokratyczna. W partii dominują biurokraci.
Istnieje także sekta. Jej członkowie mówią po prostu: "Chcemy maszerować tylko z ludźmi, którzy się z nami zgadzają."
Rewolucjoniści są tymi, którzy są oddzieleni od większości klasy pracowniczej, ale w tym samym czasie są częścią klasy pracowniczej. Pytaniem rewolucjonistów jest to, jak odnosić się do nie-rewolucyjnych pracowników. Jak odnosić się do ludzi, którzy zgadzają się z tobą w 60 procentach, i jak. przez walkę, możesz to zmienić na 80 procent. Jeśli jesteś sekciarzem powiesz: "Nie zgadzasz się ze mną w 40 procentach, nie obchodzisz mnie." Jeśli jesteś rewolucjonista, powiesz: "Zgadzamy się w 60 procentach, od tego zacznijmy, a ja będę się z tobą spierał o te 40 procent i w walce spróbuję cię przekonać".

Centralizm demokratyczny

A co ze strukturą partii rewolucyjnej? Dlaczego mówimy o centralizmie demokratycznym?
Najpierw trzeba zrozumieć, dlaczego potrzebujemy demokracji. Jeśli chcesz jechać z Londynu do Birmingham potrzebujesz autobusu i kierowcy. Nie potrzebujesz demokratycznej dyskusji, ponieważ zostało to ustalone wcześniej: potrzebujesz jednego dobrego kierowcy i jednego dobrego autobusu. Problemem jest to, że nigdy nie doświadczyliśmy przejścia od kapitalizmu do socjalizmu. Nie wiemy.
Jeśli nie wiesz, jest tylko jedna droga, aby się dowiedzieć - przez zakorzenienie się w klasie i uczenie się od klasy. Nie jest jednak po prostu tak, że demokracja rozwiąże wszystkie problemy. Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy jest spadek w stopie zysku, czy Marks ma racje, nie poddawaj tego pod głosowanie! To nie ma znaczenia. Albo ma rację, albo się myli. Przemyśl to, czytaj o tym i zdecyduj.
Są rzeczy, które trzeba poddać pod głosowanie. Wszystko, co jest związane z naszą walką, musi być poddane testowi, ponieważ my po prostu nie wiemy. Gdyż Jeśli wyzwolenie klasy pracowniczej jest dziełem samej klasy pracowniczej", klasa pracownicza będzie nas uczyć poprzez swoje własne doświadczenie.
Istnieje piękny opis stworzony przez Lenina, kiedy był w ukryciu po lipcowych dniach 1917 roku, kiedy partia bolszewicka stała się nielegalna, a jej prasa została zniszczona. Bolszewicy zostali oskarżeni o bycie agentami niemieckimi. Lenin nie wiedział na ile siła reakcjonistów jest skonsolidowana. Opisuje on, jak jadł z pracownikiem, z którym się ukrywał i ten pracownik dał mu chleb i powiedział: "Chleb jest dobry. Oni, klasa kapitalistów, boją się nas." Lenin mówi:
W momencie, kiedy usłyszałem go zrozumiałem układ sił miedzy klasami. Zrozumiałem, co robotnicy naprawdę myślą - że kapitaliści ciągle się nas boją, chociaż jesteśmy nielegalni, chociaż jesteśmy pobici. Kontrrewolucja jeszcze nie zwyciężyła.
Jeśli chcesz wiedzieć, czy pracownicy są pewni siebie, to skąd się tego dowiesz? Nie może odbyć się głosowanie w prasie, nie dadzą ci takiej możliwości. Nie możesz spotkać się z każdą jednostką
Nie można zrobić rewolucji klasy pracowniczej bez głębokiej demokracji. A celem rewolucji jest uczynienie z klasy pracowniczej klasy rządzącej, stworzenie najbardziej demokratycznego systemu w historii. Nie tak, jak w kapitalizmie, gdzie co cztery lata wybierasz kogoś, kto tak naprawdę cię nie reprezentuje. To całkiem inna historia. W kapitalizmie wybierasz posłów, ale nie pracodawców. W kapitalizmie nie głosujemy, czy zamknąć fabrykę. Nie wybieramy oficerów armii i sędziów. Podczas rządów pracowniczych wszystko jest pod kontrolą pracowników. Wszystko podlega władzy pracowniczej. To jest najskrajniejsza forma demokracji.
Jeżeli to wszystko prawda, to dlaczego potrzebujemy centralizmu?
Po pierwsze doświadczenie jest nierówne, pracownicy mają różne doświadczenia, i trzeba zebrać je razem. Nawet w rewolucyjnej partii na jej członków wpływają różne siły zewnętrzne. Wpływa na nich ogólny obraz oraz grupa zawodowa, do jakiej należą.
Aby przezwyciężyć ten podział, to wąskie doświadczenie musisz scentralizować wszelkie doświadczenia i podziały. Ponadto potrzebujesz centralizmu, ponieważ klasa rządząca jest wysoce scentralizowana. Jeśli nie zachodzi symetria między tobą a twoim wrogiem, nigdy nie zwyciężysz.
Nigdy nie byłem pacyfistą. Jeżeli ktoś używa kija przeciwko mnie, muszę mieć większy kij! Nie wierzę, że cytaty z Kapitału Marksa powstrzymają wściekłego psa przed zaatakowaniem mnie. Powinniśmy być symetryczni w stosunku do naszego wroga. Dlatego nie rozumiem anarchistów, którzy przychodzą i mówią, że nie potrzebują państwa. Kapitaliści maja państwo. Jak zniszczysz jedno państwo bez państwa, które mu się przeciwstawi?
Anarchiści zawsze negują państwo. Ale kiedy mieli wystarczająco dużo siły przyłączyli się do rządu. Zrobili to podczas wojny domowej w Hiszpanii. Dlaczego? Ponieważ nie jest dobrze negować coś, jeśli się tego nie zniszczy, a jeśli to zniszczysz musisz to czymś zastąpić. Czym musisz to zastąpić? Uzbrojonymi pracownikami. A tym jest państwo pracownicze.

Potrzeba masowej partii rewolucyjnej

Jeśli mówimy o partii kierującej klasą, nie jest to jedynie kwestia wiedzy, doświadczenia i korzeni. Przywództwo musi używać języka pracowników, mieć ducha pracowników. Musisz wchodzić z nimi w relację. Na tym polega przywództwo. Rozmawiasz i słuchasz, a nie tylko rozmawiasz. Rozmawiasz w języku, jaki rozumieją.
Ale to nie wszystko. Potrzebujemy wielkiej partii. Aby przewodzić klasie pracowniczej potrzebujemy partii masowej. SWP jest najmniejszą masową partią na świecie. To nieduża partia. Partia bolszewicka miała w 1914 roku cztery tysiące członków. Po rewolucji lutowej 1917 roku miała dwadzieścia trzy tysiące członków. W sierpniu 1917 roku miała już ćwierć miliona członków. Jeżeli masz ćwierć miliona członków możesz przewodzić klasie pracowniczej liczącej trzy miliony.
Komunistyczna Partia Niemiec miała w 1918 roku cztery tysiące członków. Nawet jeśli wszyscy byliby geniuszami, nie wygraliby rewolucji. Potrzeba partii sporych rozmiarów, ponieważ aby przewodzić, trzeba mieć bazę w każdej fabryce.
Wspomniałem o dniach lipcowych. Kiedy Lenin został oskarżony o bycie niemieckim szpiegiem, 10 tys. spośród 30 tys. pracowników w fabryce Putiłowa zas-trajkowało na jeden dzień, aby pokazać, że ufają Leninowi. Dlaczego? Ponieważ mieli 500 bolszewików w fabryce Putiłowa.
Jeśli chcesz przewodzić milionom musisz mieć w partii setki tysięcy. Nawet 150 -tysięczny karnawał ANL [Ligi Antynazistowskiej], chociaż to wspaniałe osiągnięcie, to niewiele na potrzeby rewolucji. Nawet w tym celu potrzebowaliśmy sześciu, siedmiu, ośmiu tysięcy członków SWP, aby go zorganizować.
Nie cierpię, kiedy ludzie uważają marksizm za cos w rodzaju ćwiczenia intelektualnego: interpretujemy rzeczy, rozumiemy je, jesteśmy zdolniejsi. Marksizm jest działaniem, a dla działania potrzebujemy masowości. Dla działania potrzebujemy siły. Potrzebujemy masowej partii - półmilionowej.

3. Znaczenie teorii marksistowskiej

Lenin nieustannie powtarzał, że nie może być partii rewolucyjnej bez rewolucyjnej teorii. Marksizm został określony przez Marksa i Engelsa jako socjalizm naukowy. Nauka, czy to fizyka, chemia, czy marksizm nie może być opanowana pamięciowo i bez namysłu, jak zwykły zbiór sloganów. Musi być studiowana poważnie.
Kiedy Marks i Engels pisali, że rewolucjoniści muszą uogólnić historyczne i międzynarodowe doświadczenie ruchu klasy pracującej, to nie można tego przecież dokonać bez studium, bez teorii. Nie można poznać Komuny Paryskiej ze swojego własnego doświadczenia. Trzeba przeczytać książki. Trocki sformułował tę samą ideę w innych słowach, kiedy powiedział, że partia rewolucyjna jest pamięcią klasy, uniwersytetem klasy. Na uniwersytecie studenci studiują teorię.
Trzeba nauczyć się przeszłości, aby przygotować się na przyszłość. Karol Radek, jeden z czołowych bolszewików, opisał w swoich wspomnieniach o Leninie, jak w środku burzliwych dni 1917 roku, Lenin powiedział mu, że powinien przeczytać książkę o Rewolucji Francuskiej, ponieważ ona pozwoli mu zrozumieć zadania, jakie rewolucja ma przed sobą. Podczas tego samego okresu Lenin napisał jedno ze swoich najważniejszych dzieł teoretycznych, Państwo i rewolucję. St Just w czasach Rewolucji Francuskiej powiedział: "Ci, którzy robią pół-rewolucję, kopią swoje własne groby".
Wszystkie rewolucje zaczynają jako pół-rewolucje. Nowe współistnieje ze starym. Tak więc rewolucja lutowa 1917 obaliła cara, usunęła policję, ustanowiła sowiety, komitety robotnicze w fabrykach - wszystko to było nowe. Ale stare przetrwało: generałowie pozostali w armii, kapitaliści posiadali swoje fabryki, posiadacze ziemscy ziemię, a imperialistyczna wojna dalej trwała.
Kiedy Lenin powrócił do Rosji w kwietniu 1917 roku, prawicowy mienszewik Chei-dze powitał go wielkim bukietem kwiatów, i oznajmił: "Witamy cię w imieniu zwycięskiej Rewolucji Rosyjskiej." Lenin odłożył bukiet na bok, zwrócił się do tysięcy robotników i żołnierzy, i powiedział: "Jaka zwycięska Rosyjska Rewolucja? Usunęliśmy cara! Francuzi usunęli swego króla w 1792 roku. Kapitaliści ciągle posiadają fabryki, obszarnicy posiadają ziemię, imperialistyczna wojna trwa. Precz z Rządem Tymczasowym! Precz z wojną! Ziemi, chleba i pokoju! Cała władza w ręce rad! Pewien historyk, Suchanow, opisał tę scenę. Ktoś mógłby pomyśleć, że tysiące robotników i żołnierzy krzyknie "Hura!". Ale oni kompletnie oniemiali. Byli tak podekscytowani końcem caratu, końcem policji, że nie mogli zrozumieć, dlaczego ktokolwiek krytykuje obecną sytuację. Jedynym głosem słyszalnym w tej ciszy był głos Goldenberga, ex-członka Komitetu Centralnego Partii Bolszewików. Krzyknął on: "Lenin oszalał. On kompletnie oszalał!" Ponieważ Lenin dobrze rozumiał słowa St Justa, mógł prowadzić dalej rewolucję, aż do jej zwycięskiego końca.
Od 1917 roku miało miejsce wiele rewolucji, które zatrzymały się w pół drogi i dlatego zakończyły się kontrrewolucją.
Oto kilka przykładów. W listopadzie 1918 roku rewolucja w Niemczech obaliła kaisera i ustanowiła rady robotnicze, sowiety. W 1919 roku oficerowie armii zamordowali Różę Luxemburg, Karla Liebknechta i innych komunistów. Niewiele lat później naziści doszli w Niemczech do władzy.
W 1979 roku masowe strajki osiągnęły swoja kulminację w strajku generalnym prowadzonym przez rady robotnicze (szory) oraz w obaleniu szacha Iranu. Przywództwo nad ruchem robotniczym sprawowały dwie promoskiewskie organizacje, Partia Komunistyczna (Tudeh) oraz Fedaini. Organizacje te opowiadały się za jednością wszystkich Irańczyków i muzułmanów. Poszły na kompromis z Chomeinim a on odpłacił im masakrą.
Trzecim przykładem jest Indonezja. We wczesnych latach sześćdziesiątych Indonezyjska Partia Komunistyczna liczyła 3 miliony członków, daleko więcej niż Bolszewicy w 1917 roku (ćwierć miliona). Ponadto 10 milionów w organizacjach stowarzyszonych z Indonezyjska Partią Komunistyczną. Ale przywództwo, będąc stalinowskie, opowiadało się za jednością narodu Indonezyjskiego i wszystkich muzułmanów. Wspierało burżuazyjno-nacjonalistycznego prezydenta Indonezji. Sukarno. W 1966 roku podwładny generała Sukarno, Generał Suharto, przeprowadził zamach, który doprowadził do masakry od 500 tys. do miliona komunistów.
Musimy uczyć się od przeszłości, aby przygotować się do przyszłości. Musimy studiować marksistowską ekonomię, aby zrozumieć sprzeczności wewnątrz kapitalistycznego systemu, siły, które prowadzą w nim do eksplozji.
Kierowanie jest przewidywaniem. Aby móc przewidywać, trzeba mieć jasne teoretyczne zrozumienie ekonomii, społeczeństwa, polityki, historii i filozofii.
Nie jest dobrze, jeżeli tylko mniejszość członków partii zna teorię. Każdy powinien ją znać. Lenin napisał, że w partii rewolucyjnej nie ma szeregowców, dlatego każdy musi mieć wiedzę o marksizmie. Partia rewolucyjna nie jest kopia kapitalistycznej fabryki lub kapitalistycznej armii. W fabryce kierownicy decydują, a pracownicy muszą się podporządkować. W kapitalistycznej armii oficerowie rozkazują, a żołnierze muszą wypełniać rozkazy. W partii rewolucyjnej każdy członek ma zdolność myślenia, decydowania i działania..
Oczywiście, w praktyce istnieje nierówny poziom świadomości i wiedzy teoretycznej w partii rewolucyjnej. Ale ta nierówność musi być wyrównana. Najgorszą szkodą, jaką można wyrządzić partii rewolucyjnej, jest atak na intelektualistów wewnątrz partii w imię postawy proletariackiej. Faktycznie taki atak nie jest skierowany przeciwko intelektualistom, ale przeciw pracownikom w partii. To obraza pracownika zakładać, że nie jest on w stanie pojąć teorii. Jak sądzisz, dlaczego Marks spędził 26 lat swego życia pisząc Kapitał? W rzeczywistości nigdy nie skończył tej książki. Tylko tom pierwszy został opublikowany za jego życia. Tomy drugi i trzeci zostały zredagowane przez Engelsa już po śmierci Marksa. Jak sądzisz, dlaczego marksiści w Rosji organizowali wieczorne zajęcia dla robotników w latach 90-tych XIX wieku ucząc ich marksizmu?
Jedną z najlepszych książek napisanych w obronie roli intelektualistów w partii rewolucyjnej jest książka Lenina z 1902 roku zatytułowana Co robić?. Jego oponenci, których nazywa ekonomistami, sądzili, że pracownicy nie są zdolni wyjść ponad poziom świadomości związkowej, ponad żądanie pieniędzy i krótszego tygodnia pracy.
Podobnie, to włoski rewolucjonista, Gramsci, pisał o potrzebie uczynienia pracowników intelektualistami.
Prawe skrzydło Socjaldemokratycznej Partii Niemiec atakowało Różę Luxem-burg: była dla nich zbyt intelektualna. Prawdopodobnie nie podobał im się fakt, że nie była Niemką (była Polką), i że była kobietą. Podobnie, w 1923, kiedy Lenin był już na łożu śmierci, Stalin zaatakował Trockiego jako intelektualistę, a potem potępił go jako "kosmopolitę", tzn. wskazywał na to, że jest Żydem.
Niedocenianie znaczenia teorii w rewolucyjnej partii w zasadzie obraża pracowników, bowiem zakłada, że nie potrafią pojąć idei i nie są nimi zainteresowani.
Czytanie marksistowskiej literatury i słuchanie wykładów z marksizmu nie wystarczy, aby członek partii rewolucyjnej pojął marksistowską teorię. Trzeba mieć bliski kontakt z ludźmi spoza partii (peryferiami partii). Kiedy Lenin mówi, że każdy w partii rewolucyjnej jest liderem, znaczy to, że każdy musi poza partią przewodzić pracownikami. Jeśli, powiedzmy, członek SWP [Socjalistyczna Partia Pracownicza, do której należał autor - przyp. tłum.] wchodzi w relacje z ludźmi w swoim miejscu pracy, sąsiedztwie lub szkole, ci ludzie postawią mu pytania, na które musi odpowiedzieć.
Podajmy przykład. Ktoś może powiedzieć: "Wzywasz do rewolucji, ale spójrz, Rosyjska Rewolucja, doprowadziła do tyranii. Dlaczego wspierać rewolucję?". Jeśli członek partii jest w stanie odpowiedzieć, co zdarzyło się w Rosji po rewolucji, o przegranej Rewolucji Niemieckiej, która prowadziła do izolacji Rosji, co prowadziło do degeneracji reżimu, do dojścia do władzy Stalina, który stał się grabarzem rewolucji i zbudował państwowy kapitalizm, wówczas znaczy to, że członek partii jasno uchwycił teorię. Dialog z ludźmi spoza partii sprawi, że stanie się dla niego jasne, co wie, a co ważniejsze, czego nie wie i czego powinien się nauczyć.
Sercem marksizmu jest dialektyka, dialektyka między członkami a nie-członkami. Jak indywidualny członek partii może spowodować, żeby ludzie chcieli z nim dyskutować? Kluczem jest sprzedawanie rewolucyjnej prasy, nie tylko na demonstracjach i na ulicach, ale także sprzedawanie jej ludziom z miejsca pracy, sąsiedztwa lub szkoły tak, że sprzedający zna tych ludzi i z czasem może z nimi dyskutować.
Lenin napisał, że rewolucyjna prasa jest czynnikiem organizującym partię. Jak organizuje? Nie tylko wewnętrznie, przez organizację sprzedaży prasy i zbierania pieniędzy za sprzedaż, ale także przez umożliwienie członkom organizacji peryferiów partii. W SWP uznajemy za pewnik, że poza sprzedażą na demonstracjach, na ulicach, na masowych spotkaniach, rutynowa sprzedaż prasy ludziom spoza partii przez poszczególnych członków partii jest czymś o najwyższej wadze. Organizacja, które nie ma znaczących peryferiów, nie jest organizacją rewolucyjną, ale bierną sektą, która musi obumrzeć. "Rewolucjoniści" bez peryferii są jak ryba bez wody.

4. "Globalizacja"- mit i rzeczywistość

Ostatnimi czasy do słownika wszedł nowy komunał - globalizacja. Przywódcy wszystkich partii politycznych, czy to konserwatywnych czy reformistycznych, akceptują ten termin, jak dany od Boga. To samo tyczy się prasy, telewizji, raportów spółek, liderów związkowych. W skrócie sprowadza się on do stwierdzenia, że rynek światowy i koncerny międzynarodowe są tak potężne, że pracownicy zarówno w każdym z państw jak i w każdej części danej korporacji są całkowicie wobec nich bezbronni. Tak jak i państwo narodowe.
Edward Mortimer, pisząc w Financial Times, prawicowej konserwatywnej gazecie, zacytował Manifest Komunistyczny, by uzasadnić teorię globalizacji. Przywołał następujące słowa:
Potrzeba coraz szerszego zbytu dla swych produktów gna burżuazję po całej kuli ziemskiej. Wszędzie musi się ona zagnieździć, wszędzie ugruntować, wszędzie zadzierzgnąć stosunki.
Przez eksploatację rynku światowego burżuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. Ku wielkiemu żalowi reakcjonistów usunęła spod nóg przemysłu podstawę narodową. Odwieczne narodowe gałęzie przemysłu uległy zniszczeniu i ulegają mu codziennie w dalszym ciągu. Zostają one wyparte przez nowe gałęzie przemysłu... które przerabiają już nie miejscowe, lecz sprowadzane z najodleglejszych stref surowce i których fabrykaty spożywane są nie tylko w danym kraju, lecz także we wszystkich częściach świata... Dawna miejscowa i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępują miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów.
Edward Mortimer twierdzeniem, że Marks był prekursorem teorii globalizacji, zamierzał złożyć mu hołd, ale w rzeczywistości jest to zniewaga. Pozwolę sobie na parę uwag, porównujących ekonomię marksistowską z ekonomią burżuazyjną.
Marks dawał wyraźnie do zrozumienia, że zaciągnął wielki intelektualny dług u klasycznego ekonomisty Adama Smitha, a jeszcze większy u Davida Ricardo.
Jednak dawał również do zrozumienia, że jego teoria nie była po prostu kontynuacją klasycznej teorii ekonomicznej, ale jej przerywaniem, jej negacją. Sam podtytuł Kapitału Marksa brzmi: Krytyka Ekonomii Politycznej.
Adam Smith, w swojej książce Bogactwo Narodów (opublikowanej w 1776 roku) daje bardzo dobry opis tego, jaki wpływ ma podział pracy na społeczeństwo. Opisuje w niej fabrykę produkującą szpilki, w której każdy z pracowników wykonuje swoje, powtarzające się zadanie. Ten podział pracy zwiększał produktywność. Marks uznawał te fakty, ale zaraz dodawał, że taki podział pracy zmienia pracownika w pół-człowieka. W tym zakorzeniona jest jego koncepcja alienacji. Ujmując to obrazowo można powiedzieć, że do okrągłego otworu pasuje okrągły kołek; do kwadratowego otworu pasuje kwadratowy kołek, ale nie istnieje otwór, do którego pasowałby obraz istoty ludzkiej. Dlatego też pracownicy nie są po prostu być kształtowani przez system. Nie są plasteliną, modelowaną przez wielkie czynniki obiektywne, ale aktywnymi podmiotami, którzy czują nacisk z zewnątrz i go zwalczają.
Dla Adama Smitha i Ricarda poszukiwanie zysku jest zgodne z naturą człowieka. Dla Marksa zaś jest to aktywność uwarunkowana historycznie. Rynek, konkurencja pomiędzy kapitalistami, albo tak, jak to się dzieje obecnie, między kapitalistycznymi korporacjami lub kapitalistycznymi państwami, zmuszają każde z nich do akumulacji kapitału. Jeśli tego nie potrafią, są skazane na zagładę. Anarchia kapitalizmu, konkurencja pomiędzy jednostkami kapitału i tyrania jaka panuje w każdym kapitalistycznym przedsiębiorstwie to dwie strony tego samego medalu. Kapitaliści zwalczający siebie nawzajem przerzucają koszty tej walki na pracowników, a ci odpowiadają na to oporem. Ludzie pracy nie są tylko przedmiotami w procesie historycznym, oni są podmiotem historii. Natomiast teoria globalizacji propaguje na ile się da ideę, że władza znajduje się na górze społeczeństwa a doły są jej całkowicie pozbawione.
Według teorii globalizacji jest to usprawiedliwione. Jest to część ideologii wolnego rynku.
Kiedy imigranci próbują przedostać się do jakiegoś kraju, zwłaszcza jeżeli mają nieodpowiedni kolor skóry, są po prostu emigrantami ekonomicznymi do piętnowania. Kiedy Volkswagen zdecydował się na wydanie ponad 430 milionów funtów, by kupić Rolls Royce'a od Wielkiej Brytanii, to było to w porządku. Jeżeli pracodawca podnosi normy pracy, to jest to w porządku. Jeżeli pracownicy postawią temu opór, to jest to występny sabotaż. Ruch kapitału jest motywowany ekonomią. Znowu, radio podaje wiadomości takie, jak: "Dobra wiadomość, zyski ICI wzrosły w zeszłym roku o 20%". Parę minut później: "Zła wiadomość, pracownicy są chciwi, domagają się 5-procentowej podwyżki płac".

Siła pracowników w koncernach międzynarodowych

Na pierwszy rzut oka, wydaje się oczywiste, że pracownicy w fabryce, która jest tylko częścią wielkiej międzynarodowej korporacji, są słabi. Jeżeli Ford zatrudnia ćwierć miliona pracowników, jak kilkutysięczna fabryka w Brytanii może oprzeć się kierownictwu Forda?
Ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Kiedy 3000 pracowników z zakładu General Motors w Dayton, Ohio, produkującego części do hamulców, rozpoczęło strajk w 1996 roku, wywołało to wstrzymanie produkcji w fabrykach GM w całych Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Ponad 125 tys. pracowników GM zostało wysłanych do domu w przeciągu kilku dni. Strajk kosztował firmę około 45 milionów dolarów dziennie, a rząd Clintona krzyczał, aby obie strony zawarły porozumienie.
W czasie ogromnego (prawie generalnego) strajku w Danii, Saab został zmuszony do zatrzymania produkcji samochodów w Szwecji, ponieważ skończyły mu się niezbędne komponenty od duńskich dostawców. Montażownie kabrioletów Saaba w Finlandii zostało także zmuszone do zatrzymania produkcji. Podobnie firma Volvo ogłosiła, że strajk ten bardzo źle odbił się na jej produkcji w Szwecji i Holandii.
W 1988, kiedy pracownicy Forda w Wielkiej Brytanii zastrajkowali, spowodowali zatrzymanie całej europejskiej gałęzi Forda w przeciągu trzech, czterech dni.
Z powodu istnienia koncernów międzynarodowych, wpływ indywidualnej grupy pracowników może być o wiele większy niż kiedykolwiek wcześniej. Wystarczy porównać powyższe przykłady z pierwszym strajkiem generalnym w historii, który odbył się w Anglii w 1832 roku. Wtedy pracownicy musieli przemieszczać się z jednej fabryki do drugiej, aby "wyciągnąć" pracowników.
Za teorią globalizacji stoi kompletnie mechaniczna, formalna logika. Dialektyka  jest jej zupełnie obca. Logika teorii globalizacji jest podobna do tej. która motywowała Pentagon, kiedy rozpoczynał swoją wojnę z Wietnamem. Politycy USA byli przekonani, że machina wojskowa Stanów Zjednoczonych jest wszechmogąca, i że Wietnamczycy są bezbronni. Ich tok rozumowania był następujący. W XIX wieku Brytania zmusiła Indie do uległości. Machina wojskowa Stanów Zjednoczonych w latach 60. XX wieku była nieporównywalnie silniejsza niż machina wojenna Brytanii w XIX wieku. Natomiast Wietnam był o wiele mniejszym krajem z o wiele mniejszą populacją niż Indie, gdy podbijała je Brytania. Jeżeli Brytania była w stanie wygrać z Indiami w XIX wieku, to pokonanie słabego Wietnamu dla USA powinno być kaszką z mlekiem w XX wieku.
Jeśli spojrzymy na to dialektycznie, obraz jest dokładnie odwrotny. W powstaniu indyjskim w 1857 roku, gdy ginął brytyjski żołnierz, nie stanowiło to wielkiej straty dla imperium brytyjskiego. Ile wart był brytyjski żołnierz, pracownik w mundurze? Powiedzmy, że 100 funtów. Amerykańska maszyna militarna jest nieporównywalnie większa. Amerykański samolot jest wart, powiedzmy, milion dolarów. Co za pokusa dla Wietnamczyka - rzucić w niego granat ręczny.

Globalizacja a państwo narodowe

Innym argumentem orędowników teorii globalizacji jest to, że państwo nie ma wpływu na poziom zatrudnienia, że globalizacja zabiła keynesizm.
Od początku II Wojny Światowej do 1973 roku świat był świadkiem najdłuższego boomu ekonomicznego w historii kapitalizmu. Według powszechnie przyjętych idei w tamtym czasie, spowodowane to było keynesizmem. Polityka zmniejszania podatków, utrzymywanie niskich stóp procentowych, zwiększanie wydatków państwa, sterowanie popytem tak, by gospodarka mogła się rozwijać - to podstawowe założenia keynesizmu. Możliwie najbardziej entuzjastyczne poparcie dla keynesizmu ukazało się w książce Anthony'ego Croslanda, Przyszłość Socjalizmu, opublikowanej w 1956 roku. Według Croslanda, anarchia kapitalizmu więdła, a wraz z nią zanikał konflikt klasowy. System stawał się coraz to bardziej racjonalny i demokratyczny. Ostatecznie kapitalizm sam z siebie uległby pokojowemu rozkładowi. Całe gadanie o produkcji nastawionej na przynoszenie zysków a nie na zaspokajanie ludzkich potrzeb, było według Croslanda, czystym nonsensem. "Prywatny przemysł nareszcie staje się uczłowieczony".
Rozpoczęła się "pokojowa rewolucja", w której konflikt klasowy byłby nie do pomyślenia: "Człowiek nie może wyobrazić sobie dzisiaj powstania celowego ofensywnego przymierza pomiędzy rządem i pracodawcami przeciwko związkom zawodowym" - pisał Crosland. "W Brytanii stoimy na progu masowego dobrobytu.'' Socjaliści powinni odwrócić swoją uwagę od kwestii ekonomicznych. Ku czemu?
... coraz bardziej zwrócimy swoją uwagę ku innym, i na dłuższą metę ważniejszym sferom - osobistych swobód, szczęścia i podziwu... więcej kawiarń w plenerze, lepiej oświetlone i weselsze ulice nocą, lepsi i bardziej gościnni hotelarze i restauratorzy... więcej malowideł ściennych i obrazów w miejscach publicznych, lepsze wzory dla mebli i garncarstwa oraz odzieży kobiecej, pomniki w centrum nowych osiedli mieszkaniowych, lepiej zaprojektowane latarnie uliczne i budki telefoniczne, i tak dalej bez końca. Opisywanie kapitalizmu w swojej starości jako humanitarnego i racjonalnego już wtedy wydawało mi się absurdalne. Teraz wydaje się nawet bardziej. Kapitalizm, który narodził się, by użyć słów Marksa, "w błocie i krwi", nie mógł nagle jakościowo się odmienić. Właściwie, barbarzyństwo dzisiejszego kapitalizmu jest o wiele gorsze niż było 100 lat temu. Wystarczy pomyśleć o komorach gazowych, o Hiroszimie i Nagasaki, o około 20 milionach dzieci umierających co roku w Trzecim Świecie, ponieważ banki wyciskają te kraje aż do ostatniej kropli.
Bezrobocie, które osiągnęło 8 milionów w Niemczech w 1933 roku, znikło kilka lat później, nie dlatego, że Hitler przeczytał Keynesa, ale z powodu programu zbrojeń. Wyjaśnienie tego długiego okresu wzrostu gospodarczego przyniosła teoria permanentnej gospodarki zbrojeniowej. W marcu 1957 roku w artykule Perspektywy dla Permanentnej Gospodarki Wojennej, próbowałem wyjaśnić wpływ zbrojeń na stabilność gospodarki kapitalistycznej a także jak sprzeczności w tym procesie musiały podkopać boom. W dużym skrócie wyjaśniłem, że jeżeli kluczowe państwa kapitalistyczne wydałyby znaczące środki na uzbrojenie, otworzyłoby to rynki zbytu i spowolniłoby spadek stopy procentowej zysków. Ale jeżeli kilku ważnych graczy nie wzięłoby udziału w tym wyścigu i wydało o wiele mniej na zbrojenia, zyskaliby z boomu więcej niż ci, którzy wydali dużo, dałoby im to więcej zasobów do wykorzystania do modernizacji swojego przemysłu, a nie wydawania ich na czołgi i samoloty. I to te państwa zwyciężyłyby w konkurencji. I tak się dokładnie stało. Podczas gdy USA, Rosja i Wielka Brytania wydawały mnóstwo na obronę, Niemcy Zachodnie i Japonia nie wydały prawie nic. Marka i jen stały się o wiele silniejsze w stosunku do dolara i funta. W 1973 roku, z powodu wojny w Wietnamie, dolar załamał się, cena ropy osiągnęła niebotyczną wysokość, a keynesizm ogłoszono trupem.
Na konferencji Partii Pracy w 1976 roku, premier wywodzący się z tej partii, James Callaghan, zadeklarował:
Myśleliśmy, że wydając pieniądze można wyjść z recesji a obcinając podatki i zastrzykiem wydatków rządowych można zwiększyć zatrudnienie. Z cała szczerością mówię Warn, że ta opcja już nie istnieje...
Keynesizm ustąpił pola monetaryzmowi. Polityka Margaret Thatcher nabrała kształtów zanim jeszcze została ona wybrana [na premiera Brytanii], gdyż - według słów Petera Riddella, politycznego redaktora Financial Times, "Jeżeli istniał eksperyment Thatcher, został rozpoczęty przez Denisa Healeya (ministra finansów z Partii Pracy)."
W obliczu burzy reformizm jest kompletnym bankrutem. To tak jakby mieć papierowy parasol. Jest bardzo użyteczny - dopóki nie pada.
Aby stawić czoła atakowi kapitalizmu, bronić reform, należy wyjść poza reformizm. Tylko rewolucjoniści mogą konsekwentnie walczyć w czasach teraźniejszych o reformy.
Jeżeli kapitalista zdecyduje się zamknąć fabrykę, pracownicy muszą zakwestionować jego prawo własności. Jeżeli, by zmniejszyć bezrobocie, tydzień pracy musi zostać radykalnie skrócony, bez obniżenia wynagrodzenia, a kapitalista mówi, że nie opłaca mu się pozostawienie takiej fabryki działającej, pracownicy muszą znów sprzeciwić się prawu kapitalisty do dysponowania własnością zakładu.
Między kapitalizmem a socjalizmem istnieje przepaść - nie da się, jak wierzą reformiści, przejść płynnie z jednego systemu do drugiego. Nie można pokonać przepaści małymi kroczkami. Jeżeli ktoś w to wątpi, może spróbować. Znajdź wysoki budynek w swoim mieście, wejdź na szczyt, i odszukaj gdzieś dalej inny wysoki budynek. Jeżeli uda ci się metodą małych kroczków przejść z jednego na drugi, to reformizm udowodni swoją skuteczność.