Tony Cliff
Marksizm w nowe milenium cześć 2
(rozdziały 5-7)
5. Stalinowski reżim - kapitalizm państwowy
Sekcja zwłok
Dziewięć lat temu runął Mur Berliński [Cliff napisał te słowa
w 1998 r. - przyp. tłum.]. Krótko potem stalinowskie reżimy w Europie Wschodniej
i Rosji poszły za jego przykładem. Pięćdziesiąt jeden lat temu, w 1947 r.,
doszedłem do wniosku, że stalinowski ustrój był kapitalizmem państwowym.
Napisałem parę książek rozwijających tę teorię. Ale, oczywiście, nie można być
pewnym swoich własnych idei, jeżeli nie potwierdzają ich wydarzenia. Upadek
stalinowskiego ustroju stworzył możliwość potwierdzenia bądź zaprzeczenia tej
teorii.
Jeżeli jeden doktor mówi pacjentowi, że ma raka a inny, że ma gruźlicę, dopiero
wykonanie pośmiertnego badania wyjaśni, który miał rację. Upadek stalinowskiego
reżimu umożliwia wykonanie takiej sekcji zwłok. Jeżeli Rosja była
socjalistycznym krajem albo jeśli stalinowski reżim był państwem pracowniczym,
nawet zdegen-erowanym lub zniekształconym, to upadek stalinizmu oznaczał, że
miała miejsce kontrrewolucja.
Oczywiście, pracownicy broniliby państwa pracowniczego w ten sam sposób, w jaki
pracownicy zawsze bronią swoich związków zawodowych, jakkolwiek prawicowe i
biurokratyczne by nie były, przeciw tym, którzy próbują zniszczyć związki.
Pracownicy wiedzą z własnego doświadczenia, że związek zawodowy, jakkolwiek
słaby, jest organizacją obrony pracowników. Pracownicy w miejscu pracy, gdzie
istnieją związki zawodowe, otrzymują wyższe płace i mają lepsze warunki pracy
niż w przypadku nieistnienia związków.
Czy pracownicy w Rosji i Wschodniej Europie bronili ustroju w latach 1989-91?
Oczywiście, że nie. Pracownicy byli tam zupełnie bierni. Było wówczas mniej
przemocy niż podczas strajku górników w Brytanii w latach 1984-85 r. Jedynym
krajem, gdzie ustrój broniono przemocą, była Rumunia. Ale nie był on tam
broniony przez pracowników, ale przez Securitate, tajną policję.
Po drugie, gdyby zaszła tam kontrrewolucja, ludzie z góry społeczeństwa byliby
usunięci. Ale charakterystyczne dla upadku stalinowskiego ustroju było to, że
ten sam personel, nomenklatura, który kierował gospodarką, społeczeństwem i
polityką w czasach stalinizmu, nadal był na górze. Lata 1989-91 nie były krokiem
do tyłu albo krokiem naprzód dla ludzi na górze, ale po prostu krokiem w bok.
Dlatego jasne jest, że nie było jakościowej zmiany między stalinowskim ustrojem
i tym, co istnieje obecnie w Rosji i Europie Wschodniej. Jeśli obecnie nikt nie
zaprzecza, że ustrój ten jest kapitalistyczny - ergo [zatem] był kapitalistyczny
i przedtem.
Narodzenie państwowego kapitalizmu w Rosji
Rewolucja Październikowa w 1917 r. wyniosła w Rosji klasę
pracowniczą do władzy. Wpływ rewolucji w skali międzynarodowej był absolutnie
ogromny. Rewolucje pracowników miały miejsce w Niemczech, Austrii, na Węgrzech a
masowe partie komunistyczne tworzyły się we Francji, Włoszech i w innych
miejscach. Lenin i Troc-ki byli całkowicie przekonani, że los Rewolucji
Rosyjskiej zależał od zwycięstwa Rewolucji Niemieckiej. Bez tego, powtarzali
nieustannie, jesteśmy skazani na porażkę.
Tragedią było, że Rewolucja Niemiecka (1918-23) zakończyła się porażką. Brak
rewolucyjnej partii z doświadczonymi kadrami przesądził o klęsce rewolucji. Raz
po raz widzimy proletariackie rewolucje, które nie zakończyły się zwycięstwem z
powodu braku rewolucyjnej partii: Hiszpania i Francja 1936 r.; Włochy i Francja
1944-45; Węgry 1956; Francja 1968; Portugalia 1974; Iran 1979; Polska 1980-81.
Porażka Rewolucji Niemieckiej w 1923 roku doprowadziła do zwrotu w kierunku
pesymizmu i prawicowego przystosowania się do niego w Rosji. Stalin prowadził
otwartą kampanię przeciw Trackiemu w 1923 r. Wspomagał go fakt, że Lenin był na
łożu śmierci i od roku wycofany z gry. Wyjaśnienie powstania stalinizmu przez
Trock-iego, jako produktu odosobnienia Rewolucji Rosyjskiej i presji światowego
kapitalizmu, było absolutnie poprawne. Stąd więc jego opis w tym czasie, że
stalinowski ustrój to zdegenerowane państwo robotnicze, był trafny.
Jednak co stanie się, jeżeli presja światowego kapitalizmu postępuje i trwa. Czy
ilość presji zmieni jej jakość?
Jeżeli wściekły pies mnie atakuje, muszę być wobec niego symetryczny.
Jeżeli on używa przemocy, muszę użyć przemocy. Oczywiście, moje zęby nie są
równe jego, tak więc muszę użyć kija. Jeżeli zabiję szalonego psa, koniec
symetrii. Jeżeli szalony pies zabije mnie symetria, analogicznie, zakończy się.
Ale co stanie się, jeżeli nie jestem dość silny, żeby zabić szalonego psa, on
nie jest dosyć silny żeby zabić mnie, i jesteśmy zamknięci w tym samym pokoju
przez miesiące bez końca? Nikt nie będzie widział różnicy pomiędzy szalonym psem
a mną.
Radziecki ustrój był zaatakowany przez siły zbrojne Niemiec, Brytanii, Stanów
Zjednoczonych, Francji, Włoch, Japonii, Rumunii, Finlandii, Łotwy, Litwy,
Turcji. Te armie, razem z rosyjskimi armiami Białych, nie zdołały odnieść
zwycięstwa nad Armią Czerwoną. Z drugiej strony, rewolucyjny rząd Rosji nie dał
rady pokonać kapitalistycznych rządów na świecie.
Tak więc w rezultacie presja światowego kapitalizmu zmusiła stalinowski ustrój,
by stawał się coraz bardziej podobny do światowego kapitalizmu. Prawa ruchu
gospodarki i armii rosyjskiej były takie same, jak prawa światowego kapitalizmu.
Kiedy w 1928 r. Stalin ogłosił, że w ciągu 15 albo 20 lat Rosja dogoni
rozwinięte przemysłowe państwa, to oznaczało, że w okresie jednej generacji
Rosja osiągnie to, co Brytania osiągała przez ponad 100 lat rewolucji
przemysłowej. W Brytanii trwało trzy wieki, by poprzez proces ogradzania pozbyć
się chłopstwa, w celu ułatwienia rozwoju kapitalizmu.
W Rosji chłopstwo było wywłaszczone w ciągu trzech lat przez tak zwaną
"kolektywizację".
Dziesiątki milionów chłopskich rodzin zostało wywłaszczonych i zmuszonych do
pracy na kolektywnych gospodarstwach rolnych, w celu ułatwienia wyciśnięcia od
nich nadwyżek ziarna po to, by je sprzedać na rynku światowym i kupić
maszynerię, a także tanio nakarmić miliony nowych robotników przemysłowych.
Miliony posłano do obozów niewolników na Syberii, gułagów. Horror kolektywizacji
Stalina przypomina jeden z opisów ogradzania przedstawionych przez Marksa w
pierwszym tomie Kapitału. Pisze, "Kapitalizm od swojego narodzenia do swojej
śmierci jest pokryty krwią i błotem."
Niewolnicza praca w Rosji przypomina jedną z ról niewolnictwa w Stanach
Zjednoczonych w oliwieniu kół amerykańskiego kapitalizmu, a także rolę handlu
niewolnikami w rozwoju kapitalizmu w Brytanii: "Ściany Bristolu są pokryte krwią
Murzynów." Kiedy Stalin budował swoją przemysłowo-wojskową maszynę musiał
rozpocząć od o wiele słabszej podstawy niż państwa, którym stawiał czoła, ale z
ambicjami wcale nie mniejszymi od nich.
Jeżeli nazistowskie Niemcy posiadały czołgi i samoloty, wojskowa machineria,
którą zbudował Stalin, nie mogła odzwierciedlać mocy sił produkcyjnych Rosji (w
końcu, w 1928 roku chłopi nie mieli żadnych traktorów, ale drewniane pługi,
sochy), ale musiała odzwierciedlać siłę Niemiec.
Industrializacja Rosji bardzo była zorientowana na budowanie przemysłu ciężkiego
jako podstawy dla przemysłu zbrojeniowego. Jedną z części badania, której
dokonałem i była dla mnie nadzwyczaj interesującą, było porównanie produkcji
różnych planów pięcioletnich. Znalazłem cele pierwszego, drugiego, trzeciego,
czwartego i piątego planu pięcioletniego i je porównałem. (W Rosji, za Stalina,
nikt ośmieliłby się tego zrobić.)
Jeżeli chodzi o przemysł ciężki, celem dla stali w pierwszym pięcioletnim planie
było 10,4 miliona ton; w drugim, 17 milionów, trzecim 28 milionów, czwartym
(wynik wojny) 25,4 miliona a piątym 44,2 miliony. Wyraźnie widać, że wykres
strzela stromo w górę. To samo dotyczy elektryczności, węgla, rudy żelaza i tak
dalej.
Jeśli chodzi o produkty konsumpcyjne obraz jest całkiem odmienny. Na przykład
produkty bawełniane: celem pierwszego roku pięcioletniego planu było 4,7
milionów metrów; drugiego 5,1; trzeciego 4,9; czwartego 4,7. Tak więc przez
ponad 20 lat cel wcale nie wzrósł. Dla produktów wełnianych obraz jest nawet
bardziej fatalny. Pierwszy rok planu pięcioletniego dążył do podniesienia
produkcji do 270 miliona metrów; drugi do 227; trzeci do 177; czwarty do 159.
Cele obcięły produkcję przez 20 lat prawie o 40 procent. Rosja odnosiła sukcesy
w produkcji sputników, ale nie w produkcji butów. Kapitalizm jest zdominowany
przez potrzebę gromadzenia kapitału. Ford musi inwestować, inaczej będzie pobity
przez General Motors. Współzawodnictwo między kapitalistycznymi
przedsiębiorstwami zmusza każdego z nich do inwestowania coraz więcej,
gromadzenia więcej i więcej kapitału.
Konkurencja między kapitalistami zmusza także każdego z nich do zwiększania
eksploatacji pracowników. Tyrania kapitału nad pracownikami jest inną stroną
medalu współzawodnictwa między kapitałami.
To samo stosuje się do stalinowskiej tyranii wobec robotników i chłopów Rosji.
Ostra eksploatacja, włączając gułagi, była produktem ubocznym rywalizacji
pomiędzy rosyjskim kapitalizmem i innymi siłami kapitalistycznymi, przede
wszystkim nazistowskimi Niemcami. Poczynając od 1947 r. nigdy nie użyłem słów
Związek Radziecki albo ZSRR. Obydwa są całkowitym kłamstwem.
Nie było żadnych rad w stalinowskiej Rosji. We wszystkich wyborach był tylko
jeden kandydat reprezentujący każdy okręg wyborczy (tak samo, jak w wyborach w
nazistowskich Niemczech) i nigdy nie otrzymywał on mniej niż 99 procent głosów i
nie więcej niż 100 procent, poza jednym przypadkiem. W 1947 roku, w wyborach do
Rady Najwyższej, Stalin otrzymał 140 procent.
Prawda następnego dnia objaśniała: ludzie z sąsiedzkich okręgów wyborczych
przybywali, żeby zagłosować na Stalina i pokazać swoje entuzjastyczne poparcie.
Zwykle wynik głosowania był ogłaszany po tym, jak głosowanie miało miejsce,
oprócz jednego przypadku: w 1940 roku, w referendum na Łotwie, Litwie i w
Estonii traktującym o przyłączeniu do ZSRR, TASS. moskiewska agencja prasowa,
popełniła błąd i oznajmiła wynik na dzień z wyprzedzeniem. Dlatego londyński
Times podał wyniki zanim głosowanie się odbyło.
Nie można nazwać tego związkiem. Związek to dobrowolne stowarzyszenie. Związek
między Ukrainą a Rosją nie był większy niż między Indiami a Brytanią. To było
imperium, nie związek. Druga litera w ZSRR, S, oznacza socjalistyczne. Rosja nie
była socjalistyczna, ale państwowokapitalistyczna. Trzecia litera, R, oznacza
republiki. To nie były republiki, czyli demokracje, ale totalitarne tyranie. [W
oryginale niechcąco ominięto czwartą literę, R. Jednak Cliff zawsze podkreślał,
że ówczesna Rosja nie była radziecka ponieważ prawdziwe rady nie istniały w
stalinowskim ZSRR - przyp. tłum.]
Argumenty przeciw teorii państwowego kapitalizmu
Aby zdyskredytować teorię państwowego kapitalizmu, wysuwane
są trzy główne argumenty. Pierwszy, że kapitalizm jest identyczny z własnością
prywatną. W Rosji środki produkcji były państwowe, nie prywatne. Po drugie,
kapitalizm nie współgra z planowaniem. Rosyjska gospodarka była gospodarką
planowaną. Po trzecie tym, co było niezbędne w stalinowskiej Rosji, było
przeprowadzenie poprzez polityczną rewolucję zmiany struktury rządowej, to
wszystko, podczas gdy w kapitalizmie niezbędne jest przeprowadzenie także
społecznej, nie tylko politycznej rewolucji. Zajmiemy się każdym z argumentów z
osobna. W 1847 roku Proudhon, pokręcony francuski socjalista, napisał w swojej
książce, Filozofia nędzy, że kapitalizm równa się prywatnej własności. Marks, w
zjadliwej krytyce Proudhona, zatytułowanej Nędza filozofii, napisał, "Prywatna
własność jest prawną abstrakcją."
Jeżeli prywatna własność jest równa kapitalizmowi, to w czasie niewolnictwa
mieliśmy kapitalizm, dlatego że istniała tam prywatna własność; w czasie
feudalizmu mieliśmy kapitalizm dlatego, że i tam istniała prywatna własność.
Proudhona idee są misz-maszem. Forma własności jest tylko formą, nie mówi nic o
treści.
Może istnieć prywatna własność przy niewolnictwie, przy poddaństwie i przy pracy
najemnej. Jeżeli ktoś mówi: "Mam butelkę pełną materii", to nie mówi nam, czym
ta materia jest. Może to być wino, może to być woda, mogą to być śmieci.
Ponieważ pojemnik i zawartość nie są tym samym, ta sama zawartość może być
włożona do różnych pojemników. Woda może być umieszczona w butelce, w szklance,
w filiżance. Jeżeli prywatna własność może zawierać niewolnictwo, poddaństwo i
pracę najemną, wtedy oczywiście niewolnictwo może istnieć wraz z prywatną
własnością i z własnością państwową.
Piramidy Egiptu zostały zbudowane przez niewolników. Jestem pewny, że żaden
niewolnik nie powiedział do innego niewolnika: "dziękujmy niebu, ze nie
pracujemy dla prywatnego właściciela, ale dla Faraona, to jest państwa, które
nas posiada." W średniowieczu dominujące stosunki istniały między poddanymi
mieszkający w wioskach a feudalnym panem z dworu. Istniał też wtedy inny rodzaj
poddaństwa - poddani pracujący w majątku kościelnym. Fakt, że kościół nie był w
posiadaniu przez prywatne jednostki nie sprawiał, że obciążenie poddanych na
ziemiach kościelnych było mniejsze.
A co z drugim argumentem, że w stalinowskiej Rosji jest planowana gospodarka,
podczas gdy w kapitalizmie nie ma żadnego planu? Nieprawda. Charakterystyką
kapitalizmu jest to, że jest plan w poszczególnej jednostce, ale nie ma żadnego
planowania między jednostkami. W fabryce Forda jest plan.
Nie będą produkować półtora silnika do samochodu, ani trzech kół do auta. Jest
centralny nakaz dotyczący tego, ile produkują silników, kół i tak dalej. Jest
plan, ale jest anarchia między Fordem a General Motors. W stalinowskiej Rosji
był plan dla gospodarki rosyjskiej, ale nie było żadnego planu między gospodarką
rosyjską a, powiedzmy, gospodarką niemiecką.
Trzeci argument o rozróżnieniu między polityczną i społeczną rewolucją upada w
sytuacji, gdy państwo jest składnicą bogactwa. We Francji w 1830 r. miała
miejsce rewolucja polityczna. Monarchia została obalona, republika zawiązana. To
nie zmieniło społecznego układu dlatego, że właścicielami bogactwa byli
kapitaliści, nie państwo. Tam gdzie państwo jest składnicą bogactwa, przejęcie
siły politycznej od rządzących jest przejęciem siły ekonomicznej. Nie ma żadnego
podziału między rewolucją polityczną a społeczną.
Stalinizm zdezorientował i zdemoralizował międzynarodowy ruch klasy pracowniczej
Kiedy Stalin przejął całkowite kierownictwo nad rosyjskim
rządem, podporządkował wszędzie partie komunistyczne do potrzeb rosyjskiej
polityki zagranicznej. Kilka przykładów. W przededniu hitlerowskiego zwycięstwa
w Niemczech, gdy Tracki wzywał do jednolitego frontu wszystkich organizacji
robotniczych, aby zatrzymać nazistów, Stalin nazwał "socjal-faszystami"
Socjaldemokratyczną Partię Niemiec, jak również Trockiego.
Kiedy parę lat po zwycięstwie Hitlera, francuski prawicowy premier przybył do
Moskwy i podpisał sojusz między Francją a Rosją, powstała nowa melodia:
komuniści mają popierać demokratyczną Francję. Później głosowali oni za
wojskowym budżetem we Francji, itd.
W sierpniu 1939 r., po zawarciu paktu Hitler-Stalin, komunistyczne partie
dokonały nowego zwrotu. Kiedy Polska była zajmowana od zachodu przez
nazistowskie Niemcy a od wschodu przez Rosję, Mołotow, minister spraw
zagranicznych Rosji, ogłosił: "jeden powiew ze Wschodu i jeden powiew z Zachodu
i tego ohydnego tworu Traktatu Wersalskiego już nie ma". To jest prawda, że
Polska była ohydnym tworem. Ale Mołotow mógł dodać, że już nie było trzech
milionów Żydów oraz już nie było milionów Polaków. Nigdy nie zapomnę artykułu na
pierwszej stronie w Prawdzie na 1 maja 1940 roku, który mówił o dwóch miłujących
pokój narodach, narodach radzieckim i niemieckim, a były nim hitlerowskie
Niemcy. Kiedy w czerwcu 1941 roku Niemcy najechały na Rosję linia stalinowskiej
partii radykalnie się zmieniła. Nieustannie w Prawdzie pojawiał się slogan:
"jedynym dobrym Niemcem jest martwy Niemiec." W 1943 roku przeczytałem opowieść
w Prawdzie napisaną przez llję Ehrenburga. Opisał on. jak niemiecki żołnierz
stając naprzeciw radzieckiego żołnierza, podniósł ręce do góry i powiedział:
"jestem synem kowala". To było, rzecz jasna, klasowe stwierdzenie. Jaka była
reakcja radzieckiego żołnierza? Ehrenburg opisuje, że odpowiedział: "jesteś
nadal cholernym Niemcem" i zabił go bagnetem. Te zygzaki bardzo często
zaskakiwały lokalnych przywódców partii komunistycznych. Kilka miesięcy po
rozpoczęciu drugiej wojny światowej zostałem aresztowany i byłem w tym samym
więzieniu, co sekretarz generalny Palestyńskiej Partii Komunistycznej. Kiedy
wojna wybuchła myślał, że była to wojna antyfaszystowska tak, jak argumentował
przez wiele miesięcy. Tak więc zdecydował na ochotnika wstąpić do armii
brytyjskiej. Ale rządowe tryby posuwały się powoli i po dwóch miesiącach
otrzymał odpowiedź na swoją prośbę mówiącą, że mógłby opuścić więzienie i
wstąpić do armii. Ale tymczasem odkrył, że wojna nie była wojną
antyfaszystowską, tak więc odmówił opuszczenia więzienia i wstąpienia do armii.
W więzieniu było czterech trockistów i zwykli byliśmy mówić, że byliśmy
więźniami, ale, że Meir Slonim, sekretarz generalny, był więźniem-ochotnikiem. W
praktyce zygzaki partii komunistycznej były uwidocznione na jednej z ulic Hajfy.
Na jednej ścianie pojawił się slogan: "Niech żyje antyfaszystowska wojna. PCP
[Palestyńska Partia Komunistyczna]"; obok niego inny slogan: Precz z
imperialistyczną wojną. PCP".
Kiedy Niemcy dokonały inwazji na Rosję w 1941 roku pojawił się inny slogan,
"Precz z Hitlerem i jego potajemnym sojusznikiem, Churchillem. PCP". Krótko
potem pojawił się inny slogan: "Niech żyje Armia Czerwona i jej sojusznik armia
brytyjska. PCP". I wszystkie te slogany odnosiły się do jednej i tej samej
wojny.
Pod koniec wojny, kiedy rewolucyjne ruchy w Europie były masowe, partie
komunistyczne wykonywały politykę Moskwy polegającą na gaszeniu pożaru. W
sierpniu 1944 roku francuskie podziemie, poprowadzone przez partię
komunistyczną, wykopało niemiecką armię z Paryża. Maurice Thorez, sekretarz
generalny Komunistycznej Partii Francji, przyleciał z Moskwy i ogłosił w Paryżu:
"jedna armia, jedna policja, jedno państwo." Tak oto francuskie podziemie
zostało rozbrojone.
We Włoszech także był ruch oporu, prowadzony przez partię komunistyczną, której
udało się przełamać panowanie Mussoliniego. Ale Togliatti, sekretarz generalny
Włoskiej Partii Komunistycznej, pośpiesznie przyjechał z Moskwy i zadeklarował
poparcie dla rządu sojuszników króla, którzy kolaborowali z Mussolinim, oraz
generałów, którzy byli przyjaciółmi Mussoliniego.
Możemy kontynuować i dawać coraz więcej przykładów zdrady rewolucji przez partie
stalinowskie w kraju jednym za drugim. Rewolucyjny potencjał pod koniec Drugiej
Wojny Światowej był o wiele większy niż pod koniec Pierwszej Wojny Światowej.
Partie stalinowskie ogrywały krytyczną rolę w zapobieżeniu temu, aby ów
potencjał został zrealizowany.
Znaczenie teorii kapitalizmu państwowego
Przez ponad 60 lat stalinizm miał masowe poparcie w
międzynarodowym ruchu klasy pracowniczej. Spychało to rewolucyjny socjalizm,
trockizm, na margines. Urok stalinizmu, jako komunizmu, był nadzwyczajnie
znaczący. Teraz, wraz z upadkiem stalinowskiego reżimu w Rosji rzeczy się
zmieniły. W lutym 1990 roku Eric Hobsbawm, guru brytyjskiej partii
komunistycznej, otrzymał pytanie: "w Związku Radzieckim wygląda na to, że
pracownicy obalają państwo pracownicze." Hobsbawm odpowiedział: "to ewidentnie
nie było państwo pracownicze, nikt w Związku Radzieckim nigdy nie wierzył, że
było to państwo pracownicze i pracownicy wiedzieli, że nie było to państwo
pracownicze." Dlaczego Hobsbawm nie powiedział nam tego 50 lat temu albo nawet
20 lat temu? Krańcowe zdezorientowane ideologiczne brytyjskiej partii
komunistycznej jasno wynika ze scenogramu spotkań jej Komitetu Wykonawczego po
tym upadku. Nina Tempie, sekretarz generalny partii, powiedziała: Myślę, że SWP
miała rację, trockiści mieli rację, że nie było socjalizmu w Europie Wschodniej.
I myślę, że powinniśmy byli powiedzieć to dawno temu.
Czytając oświadczenie Niny Tempie należy pomyśleć, co zdarzyłoby się, gdyby
papież ogłosił, że Bóg nie istnieje? Jak przetrwałby kościół katolicki?
Zamieszanie wśród partii stalinowskich na całym świecie jest przytłaczające. Ci
z nas, którzy ogłosili Rosję państwem kapitalistycznym o wiele wcześniej zanim
nastąpił upadek stalinowskiego reżimu, zainstalowali most skierowany w
przyszłość, zachowując autentyczną tradycję marksizmu, socjalizmu oddolnego.
Partie stalinowskie w skali światowej miały masowe poparcie. Stalinizm
oddziaływał na wielu socjalistów, którzy uważali siebie za niestalinowskich albo
nawet antys-talinowskich. Piętą achillesową była nieprawidłowa koncepcja tego,
czym stalinizm rzeczywiście był. Uważali Stalina za dziedzica rewolucji, a nie
jej grabarza.
Tyle samo wspólnego jest między Stalinem a Październikiem, ile między kościołem
katolickim z jego bogactwem i uciskiem biedoty i Inkwizycją z jednej strony, a
stolarzem z Nazaretu, który przewrócił stoły lichwiarzy i powiedział: "łatwiej
jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa
niebieskiego"
6. Mao, Castro, Che i ruchy narodowowyzwoleńcze
Odchylona z kursu permanentna rewolucja [deflected permanent revolution]
(1) Trzy koncepcje rewolucji
Trocki rozwinął swoją teorię na tle rewolucji 1905 roku. Praktycznie wszyscy
marksiści z tamtych czasów, od Kautskiego do Plechanowa i do Lenina, wierzyli,
że tylko państwa zaawansowane przemysłowo gotowe były do rewolucji
socjalistycznej. Upraszczając, argumentowali, że państwa osiągną władzę
pracowników w ścisłej zgodności ze stadium, do którego awansowały
technologicznie. Kraje zacofane mogły zobaczyć swój przyszły obraz
odzwierciedlony w krajach zaawansowanych. Dopiero po długim procesie rozwoju
przemysłowego i przejścia przez burżuazyjny ustrój parlamentarny klasa
pracownicza mogła dostatecznie dojrzeć do tego, by postawić zagadnienie
rewolucji socjalistycznej.
Wszyscy socjaldemokraci rosyjscy - mienszewicy. jak i bolszewicy - postulowali,
że Rosja stała przed rewolucją burżuazyjną, wynikającą z konfliktu między siłami
wytwórczymi kapitalizmu z jednej strony a autokracją, obszarnictwem i innymi
przeżytymi feudalnymi strukturami z drugiej.
Mienszewicy wywnioskowali z tego, że burżuazja musiała kierować rewolucją i
wziąć władzę polityczną w swoje ręce. Myśleli, że socjaldemokraci powinni
popierać liberalną burżuazję podczas rewolucji, broniąc jednocześnie
szczególnych interesów pracowników w ramach kapitalizmu poprzez walkę o
ośmiogodzinny dzień pracy i inne reformy społeczne. Lenin i bolszewicy zgadzali
się co do tego, że rewolucja mieć będzie charakter burżuazyjny i że jej cel nie
przekroczy zakresu rewolucji burżuazyjnej. "Rewolucja demokratyczna nie
rozprzestrzeni się poza pole burżuazyjnych stosunków
społeczno-ekonomicznych...", napisał Lenin w 1905 roku.
I dalej"... Ta rewolucja demokratyczna w Rosji nie osłabi, ale wzmocni dominację
burżuazji." Nieustannie wracał do tego tematu. Dopiero po rewolucji w lutym 1917
roku Lenin odrzucił ten pogląd.
We wrześniu 1914 roku, na przykład, nadal pisał, że rewolucja rosyjska musi
ograniczać się do trzech zasadniczych zadań: "założenia republiki demokratycznej
(w której równość praw i pełna wolność samookreślenia będzie przyznana wszystkim
narodom), konfiskaty nieruchomości wielkich właścicieli ziemskich, i
wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy."
Tym, czym poglądy Lenina różniły się fundamentalnie od poglądów mien-szewików,
było jego uporczywe naleganie na niezależność ruchu robotniczego od liberalnej
burżuazji, potrzeba doprowadzenia rewolucji burżuazyjnej do zwycięstwa przeciw
oporowi burżuazji.
Trocki był przekonany tak, jak Lenin, że liberalna burżuazja nie mogła
konsekwentnie spełnić żadnych rewolucyjnych zadań, i że rewolucja agrarna,
zasadniczy
element rewolucji burżuazyjnej, mogła być dokonana tylko przez sojusz klasy
pracowniczej i chłopstwa.
Ale nie zgadzał się z nim, co do możliwości powstania niezależnej partii
chłopskiej argumentując, że chłopi byli zbyt ostro podzieleni między sobą,
między bogatymi a biednymi, aby ukształtować swoją zjednoczoną i niezależną
partię,
"Całe doświadczenie historii," pisał "... pokazuje, że chłopstwo jest zupełnie
niezdolne do odegrania niezależnej roli." O ile we wszystkich rewolucjach,
poczynając od reformacji niemieckiej, chłopi poparli jedną albo drugą frakcję
burżuazji, w Rosji, moc klasy pracowniczej i konserwatyzm burżuazji, zmusi
chłopstwo do poparcia rewolucyjnego proletariatu. Sama rewolucja nie będzie
ograniczona do wykonania burżuazyjnych zadań demokratycznych, ale natychmiast
podąży ku realizacji proletariackich zamiarów socjalistycznych.
Trocki pisał: Proletariat rośnie i wzmacnia się wraz ze wzrostem kapitalizmu. W
tym sensie, rozwój kapitalizmu oznacza rozwój proletariatu w kierunku dyktatury.
Ale dzień i godzina, kiedy władza przejdzie w ręce proletariatu, zależą
bezpośrednio nie od stanu sił wytwórczych, ale od warunków walki klasowej, od
międzynarodowej sytuacji, w końcu od czynników subiektywnych: tradycji,
inicjatywy, gotowości do walki...
W kraju zacofanym ekonomicznie, proletariat może dojść do władzy wcześniej niż w
krajach zaawansowanych ekonomicznie.
W 1871 roku proletariat świadomie wziął w swoje ręce kierownictwo spraw
społecznych w drobnoburżuazyjnym Paryżu - w prawdzie na dwa miesiące - ale nie
odebrał nawet na jedną godzinę władzy w mocnych kapitalistycznych centrach
Anglii i Stanów Zjednoczonych.
Koncepcja pewnego rodzaju automatycznej zależności proletariackiej dyktatury od
technicznych sił i bogactw kraju jest uprzedzeniem wyprowadzonym z nadzwyczajnie
uproszczonego materializmu "ekonomicznego1". Ten pogląd nie ma nic wspólnego z
marksizmem.
Rosyjska rewolucja, w naszej opinii, tworzy takie warunki, w których władza może
przejść w ręce proletariatu (a wraz ze zwycięską rewolucją - musi) nawet zanim
polityka burżuazyjnegu liberalizmu zdobędzie możliwość pełnego ujawnienia jej
państwowego geniuszu.
Innym istotnym elementem w tej teorii był międzynarodowy charakter nadchodzącej
rewolucji rosyjskiej.
Zaczęłaby się w skali krajowej, ale mogłaby być zakończona jedynie wraz ze
zwycięstwem rewolucji w krajach bardziej rozwiniętych:
Jak daleko, jednak, pójść może polityka socjalistyczna klasy pracowniczej w
warunkach gospodarczych Rosji?
Tylko jedną rzecz możemy powiedzieć z pewnością: napotka na przeszkody
polityczne o wiele wcześniej niż zostanie skrępowana przez techniczne zacofanie
kraju.
Bez bezpośredniego poparcia państwowego od europejskiego proletariatu klasa
pracująca Rosji nie może pozostać u władzy i nie może zamienić swoich
tymczasowych rządów w dłuższą dyktaturę socjalistyczną.
Podstawowe elementy teorii Trackiego mogą być podsumowane w sześciu punktach:
1. Burżuazja, która późno wkracza na scenę, jest fundamentalnie różna od swoich
przodków sprzed jednego lub dwóch wieków. Niezdolna jest do dostarczenia
spójnego, demokratycznego, rewolucyjnego rozwiązania problemów sformułowanych
przez feudalizm i ucisk imperia li styczny. Niezdolna jest do dokonania
bezkompromisowej destrukcji feudalizmu, osiągnięcia prawdziwej niezależności
narodowej i demokracji politycznej. Przestała być rewolucyjna, czy to w
postępowych, czy zacofanych państwach. Jest siłą absolutnie konserwatywną.
2. Kluczowa rola rewolucyjna spada na proletariat nawet, jeśli jest on bardzo
młody i nieliczny.
3. Niezdolne do niezależnych czynów chłopstwo będzie podążało 2a miastami -nie
ma wyjścia poza stosowaniem się do kierownictwa proletariatu przemysłowego.
4. Konsekwentne rozwiązanie kwestii rolnej, kwestii narodowej, złamania kajdan
społecznych i imperialnych zapobiegających szybkiemu postępowi ekonomiczne mu,
wymagać będzie wyjścia poza granice burżuazyjnej własności prywatnej. Rewolucja
demokratyczna przekształci się natychmiast w socjalistyczną i przez to stanie
się rewolucją permanentną.
5. Zakończenie rewolucji socjalistycznej "w obrębie granic narodowych jest nie
do pomyślenia... W ten sposób, rewolucja socjalistyczna stanie się rewolucją
permanentną w nowym i szerszym znaczeniu tego słowa; dopełni się tylko w
ostatecznym zwycięstwie nowego społeczeństwa na całej naszej planecie."
Przejawem reakcyjnego, ciasnego strachu, jest próba i osiągnięcie "socjalizmu w
jednym kraju."
6. W rezultacie rewolucja w krajach zacofanych prowadziłaby do wstrząsów w
krajach wysoko rozwiniętych.
Dojście do władzy Mao
Przemysłowa klasa pracująca nie odegrała żadnej roli w
zwycięstwie Mao. Nawet skład społeczny Komunistycznej Partii Chin był zupełnie
niepracowniczy. Dojście Mao do władzy w partii zbiegło się z jej
przekształceniem z partii klasy pracowniczej. Pod koniec 1926 roku co najmniej
66 procent jej członków było pracownikami, 22 procent stanowiła inteligencja a
tylko 5 procent chłopi.
Do listopada 1928 roku liczba pracowników wyrażona w procentach spadła o więcej
niż cztery piąte i w oficjalnym raporcie przyznano, że partia "nie miała żadnego
zdrowego partyjnego jądra wśród pracowników przemysłowych." Partia przyznała, że
pracownicy stanowili tylko 10 procent jej członków w 1928 roku, 3 procent w 1929
roku, 2,5 procent w marcu 1930 roku, 1,6 procent we wrześniu tego samego roku, i
praktycznie nic pod koniec roku. Od tego czasu, aż do ostatecznego zwycięstwa
Mao, partia nie miała praktycznie żadnych pracowników przemysłowych.
W strategii partii komunistycznej podczas okresu dojścia Mao do władzy
pracownicy byli tak nieważni, że partia nie uznawała za niezbędne zwołanie
Krajowego Kongresu Związków Zawodowych przez 19 lat po tym, który odbył się w
1929 roku. Nie kłopotała się też, by zabiegać się o poparcie pracowników, co
dowodzi jej deklaracja, że nie zamierza utrzymywać żadnej organizacji partyjnej
w obszarach kontrolowanych przez Kuomintang podczas krytycznych lat 1937-45.
Kiedy, w grudniu 1937 roku, rząd Kuomintangu zarządził karę śmierci dla
pracowników, którzy zastrajkowali albo nawet agitowali do strajku w trakcie
wojny, rzecznik partii komunistycznej powiedział w wywiadzie, że partia była
"całkowicie zadowolona" ze sposobu prowadzenia wojny przez rząd. Nawet po
wybuchu wojny domowej między partią komunistyczną a Kuomintangiem, w rejonach
Kuomintangu, do których należały m.in. wszystkie ośrodki przemysłowe kraju, nie
istniały prawie żadne organizacje partii komunistycznej.
Zdobycie miast przez Mao odsłoniło przede wszystkim całkowite oddzielenie partii
komunistycznej od przemysłowej klasy pracowniczej. Komunistyczni przywódcy
starali się jak najbardziej zapobiec wszelkim pracowniczym powstaniom w miastach
w przeddzień ich zajęcia. Zanim upadł Tientsin i Pekin, przykładowo, gen. Lin
Piao, dowódca (rontu wydał proklamację:
[wzywa się iudzi] do utrzymania porządku i kontynuowania swoich obecnych zajęć.
Urzędnicy Kuomintangu lub policyjny personel albo prowincjonalny, miejski,
krajowy albo na innym poziomie rządowej instytucji, okręgu, miasta, wioski albo
personel Pao Chia... otrzymują rozkaz pozostania przy swoich stanowiskach...
W czasie przekraczania Rzeki Jangcy, przed zajęciem wielkich miast Chin
Centralnych i Południowych (Szanghaj, Hankow, Kanton), Mao i Czu Teh znowu
wydali proklamację:
Wierzy się, że robotnicy i pracownicy we wszystkich branżach będą kontynuować
pracę i że biznes będzie działał jak zwykle... urzędnicy rządów Kuomintangu -
Centralnych, Prowincjonalnych, Municypalnych albo Okręgowych na rozmaitych
szczeblach, albo delegaci "Narodowego Zgromadzenia", członkowie Prawodawczych i
Kontrolnych Juanów albo członkowie Ludowych Rad Politycznych, policyjny personel
i naczelnicy organizacji Pao Chia... mają pozostać przy swoich stanowiskach,
słuchać rozkazów Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i Rządu Ludowego.
Klasa pracownicza wyświadczyła przysługę i pozostała bierna. Sprawozdanie z
Nanking, z 22 kwietnia 1949 roku, na dwa dni przed zajęciem miasta przez Armię
Ludowo-Wyzwoleńczą, opisuje sytuację w ten sposób:
Ludność Mankingu nie wykazuje żadnych oznak podekscytowania. Ciekawskie tłumy
były widziane tego ranka zebrane przy brzegu rzeki, aby obserwować pojedynek
dział odbywający się na przeciwległej stronie rzeki. Biznes odbywa się jak
zwykle. Niektóre sklepy są zamknięte, ale to spowodowane jest brakiem ruchu w
interesie... Filmy wciąż są pokazywane w pełnych kinach. Miesiąc później
korespondent gazety New York Times napisał z Szanghaju: Czerwoni żołnierze
rozlepiają plakaty w języku chińskim instruujące ludność, by była spokojna i
zapewniające ją, że nie ma czego obawiać się. Z Kantonu: Po swym wejściu
komuniści nawiązali kontakt z komisariatem policji oraz poinstruowali oficerów i
szeregowych, by pozostali przy swoich stanowiskach, żeby utrzymać porządek.
Rewolucja Castro
Sytuacją, w której ani pracownicza klasa ani chłopstwo nie
odegrało poważnej roli. ale gdzie inteligencja z klasy średniej zapełniła całą
arenę walki, było dojście do władzy Fidela Castro. Książka C. Wrighta Millsa
Słuchaj Yankesie, która jest mniej więcej autentycznym monologiem wypowiadanym
przez kubańskich przywódców, traktuje przede wszystkim o tym. czym rewolucja nto
była:
(...) rewolucja sama w sobie nie była walką (...) między pracownikami najemnymi
a kapitalistami (...) Nasza rewolucja nie jest rewolucją stworzoną przez związki
zawodowe albo pracowników najemnych w miastach albo przez partie pracy, albo
przez coś analogicznego... pracownicy najemni w mieście nie byli świadomi w
żaden rewolucyjny sposób...
Chłopstwo prawie nie było włączone do armii Castro. Jeszcze w kwietniu 1958
roku, ogólna liczba uzbrojonych ludzi pod dowództwem Castro liczyła tyiko około
180 osób, a w czasie upadku Batisty wzrosła tylko do 803.
Ruch Castro był ruchem klasy średniej. 82 ludzi pod dowództwem Castro, którzy
dokonali inwazji Kuby z Meksyku w grudniu 1956 i dwunastu, którym udało się
przeżyć, by walczyć w Sierra Maestra - wszyscy pochodzili z tej klasy. Od
początku program Castro nie wykraczał poza horyzont szerokich liberalnych reform
możliwych do przyjęcia przez klasy średnie. W artykule w czasopiśmie Coronetw
lutym 1958, Castro ogłosit, że nie ma żadnych planów konfiskaty lub
nacjonalizacji obcych inwestycji:
Osobiście doszedłem do wniosku, że nacjonalizacja jest, co najwyżej,
nieporęcznym instrumentem. Nie wydaje się, że czyni państwo silniejszym a
osłabia prywatną przedsiębiorczość. Co nawet ważniejsze, wszelka próba masowej
nacjonalizacji utrudniłaby oczywiście główny punkt naszej ekonomicznej platformy
- industrializacji w jak najszybszym tempie. Dla tego celu, obce inwestycje
zawsze tutaj będą pożądane i bezpieczne. W maju 1958 roku zapewntł swojego
biografa, Dubois:
Nigdy Ruch 26 Lipca nie mówiło socjalizacji lub nacjonalizacji przemysłu. To
jest głupia obawa przed naszą rewolucją. Ogłosiliśmy od pierwszego dnia, że
walczymy o pełne egzekwowanie konstytucji z 1940, której normy ustalają
gwarancje, prawa i zobowiązania dla wszystkich elementów mających udział w
produkcji.
Wkomponowana jest tam wolność przedsiębiorczości i inwestowanego kapitału tak,
jak i wiele innych praw ekonomicznych, cywilnych, i politycznych. Jeszcze 2 maja
1959 roku, Castro ogłosił Ekonomicznej Radzie Organizacji Państw Amerykańskich w
Buenos Aires:
Nie jesteśmy przeciwni prywatnym inwestycjom... Wierzymy w pożytek,
doświadczenie i w entuzjazm prywatnych inwestorów... Przedsiębiorstwa z
międzynarodowymi inwestycjami będą mieć te same gwarancje i te same prawa, co
firmy krajowe.
Niemoc rywalizujących klas społecznych, pracowników i kapitalistów, chłopów i
obszarników, wrodzona historyczna słabość klasy średniej i wszechmoc nowej elity
Castro, która nie była ograniczona przez żadną grupę spójnych, zorganizowanych
interesów, objaśnia łatwość z jaką umiarkowany program Castro lat 1953-58,
bazujący na prywatnej przedsiębiorczości, odłożono na bok i zastąpiono
radykalnym programem własności państwowej i planowania. Dopiero 16 kwietnia 1961
Castro oznajmił, że rewolucja była socjalistyczna.
W słowach prezydenta republiki, Dr Oswaldo Dorticos Torrado, ludzie "pewnego
wspaniałego dnia... odkryli i potwierdzili, że to co oni oklaskiwali, co było
dobre dla ludzi, było rewolucją socjalistyczną." Znakomite wyrażenie
bonapartystycznej manipulacji ludźmi jako przedmiotem historii, a nie jej
świadomym podmiotem!
Co poszło źle z teorią?
Podczas gdy konserwatywna, tchórzliwa natura późno
rozwijającej się burżuazji (pierwszy punkt Trockiego) jest prawem absolutnym,
rewolucyjny charakter młodej klasy pracowniczej, punkt (2), nie jest ani
absolutny ani nieunikniony. Przyczyny nie są trudne do wskazania. Panującą
ideologią w społeczeństwie, którego część stanowi klasa pracownicza, jest
ideologia klasy rządzącej; w wielu przypadkach istnienie płynnej, amorficznej
większości nowych robotników wywodzących się ze wsi tworzy trudności dla
autonomicznych organizacji proletariackich; brak doświadczenia i niepiśmienność
dodają się do ich słabości. To prowadzi do jeszcze innej słabości: zależności od
nierobotników w kierownictwie. Związki zawodowe w krajach zacofanych są prawie
zawsze prowadzone przez "outsiderów".
Tak więc raport z Indii mówi:
Praktycznie wszystkie indyjskie związki zawodowe są prowadzone przez ludzi,
którzy nie mają żadnego doświadczenia w przemyśle; tj. przez "outsiderów"...
wielu outsiderów jest związanych z więcej niż jednym związkiem.
Krajowy przywódca znacznej renomy zauważył, że był prezydentem około 30
związków, ale dodał, że oczywiście nie mógł mieć wkładu do pracy żadnego z nich!
Słabość i zależność od outsiderów prowadzi do kultów jednostki. Wiele związków
zawodowych ma wciąż w zwyczaju obracanie się wokół osobowości. Silna
indywidualność dominuje związek. Określa całą jego politykę i działalność.
Związek staje się znany jako jej związek. Robotnicy zwracają się do niej, by
rozwiązywać wszystkie swoje trudności i zapewniać wypełnianie dla nich
wszystkich ich żądań.
Polegają na niej, jak na swoim obrońcy i mistrzu i są przygotowani pójść za nią
gdziekolwiek ich poprowadzi. W tym zachowaniu jest wielki element kultu
bohatera. Duża jest liczba takich bohaterów w ruchu. Są pomocni w staraniu się o
wypełnienie niektórych żądań pracowników, ale są nie wielką pomocą w rozwoju
samodzielnych organizacji demokratycznych.
Te ostatnie nie będą rosnąć, jeżeli pracownicy nie nauczą się stać na własnych
nogach, a nie żałośnie polegać na znakomitych osobowościach, by rozwiązywały
wszystkie ich problemy za nich.
Inną słabością ruchu robotniczego w wielu zacofanych krajach jest jego zaieżność
od państwa.
Raport z Indii twierdził:
Państwo już wzięło na siebie wiele funkcji, które w wolnym społeczeństwie,
zwykle należą do związków zawodowych. Tak, jak rzeczy przedstawiają się obecnie,
państwo, a nie rokowania zbiorowe między pracodawcami i pracownikami, gra główną
rolę w określaniu płac i innych warunków pracy. Było to do pewnego stopnia
nieuniknione na skutek zaplecza warunków ekonomii i słabości pracowników oraz
ich związków zawodowych.
I z Francuskiej Afryki Zachodniej:
(...) bezpośrednie wysiłki związków zawodowych przeciw pracodawcom rzadko
przynosiły zwiększenie płacy realnej afrykańskiego pracownika; raczej
prawodawstwo socjalne i polityczny wpływ ruchu robotniczego jest odpowiedzialny
za większą część podwyżek płacy realnej w ostatnich latach.
I z Ameryki Łacińskiej:
Przedstawiciele związków zawodowych próbują osiągnąć swoje korzyści poprzez
rządową ingerencję i nakazy.
Najbardziej istotnym czynnikiem określającym to, czy klasa pracownicza w krajach
zacofanych jest faktycznie rewolucyjna, czy nie, jest czynnik subiektywny,
mianowicie, działalność partii, szczególnie partii komunistycznych, które
wywierają na nią wpływ.
O kontrrewolucyjnej roli stalinizmu w zacofanych państwach często traktowano,
więc nie trzeba tego powtarzać.
Ciąg krajowych i międzynarodowych okoliczności uczynił nakazem dla sił
wytwórczych złamanie okowów feudalizmu i imperializmu.
Bunty chłopskie przyjmują głębszy, szerszy rozmach niż kiedykolwiek przedtem. W
nich jest zawarty także bunt narodowowyzwoleńczy w stosunku do ekonomicznej
ruiny przynoszonej przez imperializm oraz na rzecz polepszenia standardu życia,
które tak jasno demonstruje.
Zapotrzebowania sił wytwórczych plus buntowniczosć chłopstwa nie byłyby same w
sobie dostateczne, żeby złamać jarzmo właścicieli ziemskich i imperializmu.
Pomogły trzy inne czynniki:
1. Osłabianie światowego imperializmu, w rezultacie powiększenia sprzeczności
między mocarstwami i paraliżu oddziałującego na ich wzajemne interwencje
wywołanego przez istnienie bomby wodorowej.
2. Rosnące znaczenie państwa w krajach zacofanych. Jest jednym z trików
historii, że kiedy historyczne zadanie staje przed społeczeństwem a klasa, która
tradycyjnie go dokonuje, jest nieobecna, to realizuje je jakaś inna grupa ludzi,
bardzo często władza państwowa. Władza państwowa, w takich warunkach, gra bardzo
istotną rolę. Odzwierciedla ona nie tylko, a nawet nie głównie, krajową podstawę
ekonomiczną, na której się wznosi, ale ponadnarodowy charakter dzisiejszej
gospodarki światowej.
3. Wzrastające znaczenie inteligencji jako przywódcy i jednoczyciela narodu, a
przede wszystkim jako manipulatora mas. Ten ostatni punkt będzie potrzebował
szczególnego wyjaśnienia.
Inteligencja
Rewolucyjna inteligencja udowodniła, że stanowi o wiele
bardziej spójny czynnik w dzisiejszych rozwijających się narodach niż w Rosji
carskiej. Co całkiem zrozumiałe burżuazyjna własność prywatna jest bankrutem:
imperializm jest nie do zniesienia; państwowy kapitalizm - poprzez osłabianie
imperializmu, rosnące znaczenie planowania państwowego, plus przykład Rosji, i
zorganizowaną, zdyscyplinowaną pracę partii komunistycznych - daje im nowy sens
spójności.
Jako jedyna niewyspecjalizowana sekcja społeczeństwa inteligencja jest
oczywistym źródłem "zawodowej elity rewolucyjnej", która pojawia się, by
reprezentować interesy "narodu" wobec sprzecznych grupowych i klasowych
interesów.
Na dodatek, jest ona częścią społeczeństwa najbardziej przepojoną kulturą
narodową - chłopi i robotnicy nie mają do tego ani wolnego czasu ani edukacji.
Inteligencja jest także wrażliwa na techniczne opóźnienie jej kraju.
Uczestnicząc, jak to robi, w naukowo-technicznym świecie XX wieku, stłumiona
jest przez zacofanie jej własnego narodu. To odczucie podkreślane jest przez
"bezrobocie intelektualistów", chorobę powszechną w tych krajach. Biorąc pod
uwagę ogólne ekonomiczne zacofanie, jedyną nadzieją dla większej części
studentów jest praca rządowa, ale nie ma dostatecznej jej ilości dla wszystkich.
Są wielkimi zwolennikami efektywności, włączając w to efektywność w inżynierii
społecznej.
Mają nadzieję na odgórne reformy i gorąco pragną raczej dać nowy świat
wdzięcznym im za to ludziom, niż widzieć walkę wyzwoleńczą samoświadomych i
swobodnie zrzeszonych ludzi prowadzącą do nowego świata dla samych siebie.
Bardzo zależy im na środkach, żeby wyciągnąć ich naród ze stagnacji, ale bardzo
mało na demokracji. Reprezentują pociąg do uprzemysłowienia, do akumulacji
kapitału, do odrodzenia narodowego. Ich siła jest w bezpośredniej relacji do
słabości innych klas, ich politycznej nicości. Wszystko to czyni totalitarny
kapitalizm państwowy bardzo pociągającym celem dla intelektualistów. I
rzeczywiście są oni głównymi nosicielami sztandaru komunizmu w krajach
rozwijających się. "Komunizm znalazł największe poparcie w Ameryce Łacińskiej
wśród studentów i wśród klasy średniej", pisze latynoamerykański specjalista.
W Indiach, na kongresie partii komunistycznej w Amritsat marzec/kwiecień 1958
roku), "około 67 procent delegatów wywodziło się z klas innych niż proletariat i
chłopstwo (klasa średnia, klasa posiadających ziemie i mali handlarze); 72
procent miało wykształcenie wyższe niż średnie."
Odchylona z kursu permanentna rewolucja
Siły, które powinny prowadzić do socjalistycznej rewolucji
pracowniczej, zgodnie z teorią Trockiego, mogą doprowadzić podczas nieobecności
rewolucyjnego podmiotu, proletariatu, do swojego przeciwieństwa, państwowego
kapitalizmu. Używając tego, co jest uniwersalnie ważne w tej teorii i tego, co
jest tylko ewentualne (zależne od podmiotowej działalności proletariatu), można
dojść do wariantu, z braku lepszej nazwy, który mógłby być nazwany
"odchyloną z kursu, państwowo-kapitalistyczną, rewolucją permanentną."
Upadek stalinowskiego reżimu w Rosji i w Europie Wschodniej, przesunięcie
maoistowskich Chin na tory rynkowego kapitalizmu, dezintegracja stalinowskiego i
maoistowskiego ruchu w aspekcie międzynarodowym, otwierają ścieżkę dla rozwoju
autentycznej permanentnej rewolucji, jaka opisywana była przez Trockiego.
Jesteśmy w środku długiego, powolnego budzenia się ruchu klasy pracowniczej w
Trzecim Świecie. Widzieliśmy klasę pracującą Iranu zaangażowaną w strajk
generalny i zorganizowaną w szory (rady pracownicze), prowadzącą do obalenia
szacha. Widzieliśmy klasę pracującą RPA rozbijającą reżim apartheidu. Byliśmy
świadkami powstania walczącego ruchu klasy pracującej w Korei Południowej. A
także byliśmy świadkami największego masowego strajku generalnego w historii
Brazylii. Zajmie trochę czasu, żeby pokonać depresję pozostawioną przez dekady
reakcji stalinizmu i faszyzmu. Ale ścieżka jest otwarta, aby autentyczna
rewolucja permanentna powróciła do samej siebie.
7. Marksizm o ucisku
Istotą marksizmu jest to, że wyzwolenie klasy pracowniczej
jest samodzielnym aktem klasy pracowniczej. Jednocześnie Marks argumentuje, że
panującymi ideami w społeczeństwie są poglądy klasy rządzącej. Jedną z ważnych
form przyjmowanych przez te idee, jest rozbicie jedności robotników na różne
rasy, narodowości i płci.
Ucisk czarnych przez białych, kobiet przez mężczyzn, itd., rozdziela klasę
pracowniczą, a polityka "dziel i rządź" wzmacnia władzę kapitalistów. Jak ucisk
oddziałuje na warunki pracowników, którzy należą do ciemiężonej części? Czarni
pracownicy w Wielkiej Brytanii są wyzyskiwani jako pracownicy. Istnienie
dyskryminacji w stosunku do czarnych zaostrza ten wyzysk.
Otrzymują niższe płace, ich warunki pracy są gorsze, cierpią z powodu złych
warunków mieszkaniowych i innych niedogodności socjalnych. To samo stosuje się
do pracowników - kobiet, które są zmuszone doświadczać podwójnego ciężaru
zdobywania zarobków plus opieki nad dziećmi i domem. Ich miejsca pracy są
znacznie bardziej marginalne; mają mniej sposobności, aby zdobyć umiejętności;
są zmuszone zaniechać pracy, aby opiekować się małymi dziećmi; ich ucisk
zaostrza ich wyzysk. Jak ucisk oddziałuje na pracowników, którzy należą do
uciskającej części? Oczywiście, uważają oni, że są lepsi w stosunku do
"gorszych" pracowników. Ale czy rzeczywiście wyciągają z tego korzyści? Biały
pracownicy w południowych stanach USA myślą, że otrzymują korzyści dlatego, że
zarabiają więcej niż czarni, mają lepsze warunki mieszkaniowe i tak dalej. Ale
biali pracownicy zarabiają o wiele więcej na Północy; faktycznie czarni na
Północy zarabiają więcej niż południowi biali.
Pracownicy protestanccy w Irlandii Północnej mogą myśleć, że bicie katolików
jest dla nich dobre, inaczej by tego nie robili. Tak więc jest bardziej
prawdopodobne, że pracownik protestancki niż pracownik katolicki ma pracę, ale
ten sam pracownik zarabia mniej niż pracownik w Birmingham albo Glasgow. To samo
dotyczy relacji między pracownikiem płci męskiej i płci żeńskiej. On zarabia
więcej niż ona, dlatego wygląda na to, że on wyciąga korzyść z jej ucisku. Ale
to jest bardzo płytkie zrozumienie sytuacji. Pomyśl o tym. Pracownik płci
męskiej pisze do swojego przyjaciela: "Słyszałeś cudowne wiadomości? Moja żona
bardzo mało zarabia, żłobek kosztuje majątek, jej praca jest stale zagrożona, i
na dodatek jest znowu w ciąży i nie ma żadnych środków na aborcję. Wspaniałe
wiadomości!"
Jeżeli podróżuję ohydnie brudnym pociągiem, jako biały mężczyzna w kapitalizmie,
będę mieć siedzenie blisko okna. Kobieta albo czarny będą mieć siedzenie daleko
od okna w nawet gorszych warunkach niż ja. Ale prawdziwym problemem jest pociąg.
My wszyscy musimy znosić ten sam pociąg, nie mamy żadnej kontroli nad kierowcą,
który ciągnie nas wszystkich ku przepaści.
Najbardziej ciemiężona część pracującej klasy zawsze odzwierciedla krańcowy
horror kapitalizmu. Trocki pewnego razu napisał, że jeżeli ktoś chce pojąć
konieczność zmiany na nowe społeczeństwo, potrzebuje popatrzeć oczami kobiet.
Jeżeli ktoś chce uchwycić naturę zniszczenia, zniedołężniałego, starego
kapitalizmu, od czasu ostatniej wojny światowej potrzebuje patrzeć oczami Żydów.
Jeżeli ktoś chce uchwycić naturę brytyjskiego społeczeństwa dzisiaj, potrzebuje
spojrzeć oczami Neville'a i Doreen Lawrence, rodziców Stephena Lawrence,
czarnego młodzieńca zabitego przez pięciu nazistów, których ochraniała brytyjska
policja.
Żeby osiągnąć jedność między białymi i czarnymi pracownikami, biali pracownicy
muszą pójść w kierunku czarnych pracowników i przejść o milę dalej. Żeby
osiągnąć jedność między pracownikami płci męskiej i płci żeńskiej, męskiej płci
pracownik musi naprawdę się starać, żeby udowodnić, że nie jest częścią
ciemiężycieli.
Lenin ujął to bardzo prosto w 1902 roku. Napisał, że kiedy pracownicy strajkują
o wyższe płace są po prostu związkowcami. Tylko wtedy, kiedy strajkują przeciw
biciu Żydów albo studentów są rzeczywiście prawdziwymi socjalistami.
Strajk pociągający za sobą czarnych i białych pracowników pomaga podkopywać
rasizm. Strajk wzmacnia solidarność, i dlatego ma wpływ poza bezpośrednią
kwestię. Duchowe zmiany w pracownikach są najbardziej cennym wynikiem strajku.
Ale solidarność może rozpocząć się od antyrasistowskiej demonstracji, która
prowadzi do odczuwania jedności z czarnymi pracownikami, która ma wpływ na
przyszłe spory przemysłowe. Spotkania w Londynie w solidarności z rodziną
Lawrence są bardzo duże, złożone z czarnych i białych ludzi, i niewątpliwie będą
mieć wielki wpływ nie tylko na stosunek milionów ludzi do policji, ale także
będą inspirować wzmożenie solidarności wśród pracowników we wszystkich innych
kwestiach.
Strajk, w którym mężczyźni i kobiety stoją ramię w ramię pomaga pokonać seksizm.
Powinniśmy przypomnieć sobie Komunę Paryską, gdzie kobiety walczyły wspaniale, a
to spowodowało taką wypowiedź brytyjskiego reportera, że gdyby wszyscy
komunardzi byli kobietami, wówczas zwyciężyliby. Na spotkaniu w Londynie krótki
czas temu powiedziałem: "Przyjdzie rewolucja i przewodniczącą rady pracowników w
Londynie będzie młoda czarna kobieta w wieku 26 lat, lesbijka." Wybieram te
cechy dlatego, że wszystkie one łamią tabu kapitalizmu. Młody jest zły. Czarny
jest zły. Kobieta jest zła. Lesbijka jest zła. Po tym spotkaniu młoda czarnej
kobieta zbliżyła się do mnie i powiedziała: "To ja. Jestem czarna, jak widzisz,
mam 26 lat i jestem lesbijką." Powiedziałem jej: "Przykro mi nie dostałaś się na
statek. Rewolucja będzie za dziesięć lat. Wtedy będziesz za stara."
Oczywiście, moje słowa nie powinny być brane dosłownie. Przewodniczący
londyńskiej rady pracowników może być Irlandczyk w wieku 70 lat, dziadek 15
dzieci. Rewolucjonista musi być skrajnie opozycyjny w stosunku do wszystkich
form ucisku. Biały rewolucjonista musi być bardziej skrajny w przeciwstawianiu
się rasizmowi niż czarny rewolucjonista. Nieżydowski rewolucjonista musi
przeciwstawiać się antysemityzmowi o wiele mocniej niż jakikolwiek Żyd.
Rewolucjonista płci męskiej musi być zupełnie nietolerancyjny wobec wszelkiego
molestowania lub poniżania kobiet. Musimy być trybunem ciemiężonych.