Jeśli ktoś myślał, że UL będzie alternatywą dla rządzącej pseudolewicy, to niniejszy tekst, raz na zawsze powinien rozwiać wszelkie wątpliwości. Spodziewaliśmy się ciekawej merytorycznej debaty - między komunistami a "prawdziwymi socjaldemokratami" z UL, ale teraz to już nie ma sensu bo przeciwnik sam siebie zdyskwalifikował i bardzo dobrze. Kompromitacja UL udowadnia, że dla kapitalizmu jest tylko jedna alternatywa -komunistyczna rewolucja - a wszystkie drogi na skróty prowadzą na manowce. Gdy LBC po raz kolejny może powiedzieć: "znowu mieliśmy racje" - w szeregach reformistów z UL zapewne pojawi się ideologiczny ferment. Jeśli ktoś jest ideowy - to Cimoszewicza popierać nie będzie - i UL opuści. Wszystkie ideowe pszczółki zachęcamy do opuszczenia pseudolewicowego ULa i studiujcie myśl marksistowską na LBC.


http://www.lewica.pl/druk.php?id=3311&dzial=polska

UL wzywa Cimoszewicza do startu w wyborach

Unia Lewicy III RP zaapelowała dziś do marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza, by startował w wyborach prezydenckich jako kandydat lewicy. Włodzimierz Cimoszewicz, uzyskując poparcie lewicy i centrolewicy, a także osób zaniepokojonych przyszłością Polski, wykorzystując duże uznanie społeczne dla swojej osoby, mógłby pokonać Lecha Kaczyńskiego - głosi stanowisko Unii.
Zdaniem działaczy Unii Lewicy III RP Włodzimierz Cimoszewicz może odegrać rolę prawdziwego gwaranta Konstytucji RP i strażnika demokracji. Ponadto Cimoszewicz miałby zapewnić Polsce silną pozycję w Unii Europejskiej. W sytuacji, gdy polska młoda demokracja może być zagrożona nietolerancją i rządami autorytarnymi, potrzebny jest silny kandydat, który mógłby się takiej wizji przyszłości skutecznie przeciwstawić. Dziś takim kandydatem - prawdopodobnie jedynym - jest Włodzimierz Cimoszewicz - czytamy w stanowisku UL III RP.
Unia Lewicy III RP jest kolejnym środowiskiem, po Stowarzyszeniu Ordynacka i części Sojuszu Lewicy Demokratycznej, które usiłuje przekonać Włodzimierza Cimoszewicza do kandydowania. Marszałek Sejmu konsekwentnie podtrzymuje jednak swoją decyzję z 18 maja, kiedy to zadeklarował, że po zakończeniu obecnej kadencji Parlamentu wycofa się z życia politycznego.
Politycy Unii Lewicy III RP do tej pory deklarowali wolę samodzielnego startu wyborczego i forsowali koncepcję budowy lewicowej alternatywy wobec SLD i SdPl-UP. W dotychczasowych wypowiedziach liderzy UL deklarowali, że są raczej skłonni poprzeć w wyborach prezydenckich własnego kandydata (wymieniano tu nazwisko wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej) bądź kandydata niebędącego czołową postacią w SLD lub SdPl (sugerowano nazwiska Marii Szyszkowskiej i Adama Gierka).
Bartłomiej Kacper Przybylski

UL ma problem. Stoi bowiem w obliczu wyborów prezydenckich z głębokim dylematem. Wisi nad nami widmo czegoś związanego z prawicą i bliżej nieokreślonego. Ktoś wymyślił na to nazwę kaczyzm, trochę śmieszną i nic po za tym. Problemem jest to, że po wyborach prawica ma szansę zmienić konstytucję i zamknąć usta lewicowej opozycji. W obliczu tego zagrożenia szuka się kandydata, który mógłby uchronić nas od faszystowskiej dyktatury. W tym miejscu oczy zwracają się w stronę Włodzimierza Cimoszewicza. Jest on dla wszystkich członków UL kandydatem bardzo trudnym do zaakceptowania. Cimoszewicz to kandydat bardziej centrum niż lewicy, uwikłany w haniebną agresję na Irak. Ma jednak szansę pokrzyżować plany jednojajowym bliźniakom. Jest jeszcze wybór dużo bliższy szercu. Startuje prof. Maria Szyszkowska, tyle że jej poparcie to granica błędu statystycznego. UL chce mieć wybór, dlatego zarząd partii apeluje do Cimoszewicza o start. Decyzję o poparciu któreś z kandydatów podejmie lipcowa konwencja. Zdecydują członkowie.
Grzegorz Ilnicki


http://unia-lewicy.org/modules/news/article.php?storyid=44

Oświadczenie Unii Lewicy w sprawie kandydata na prezydenta RP

W sobotę 11 czerwca 2005 roku ulicami Warszawy przeszło kilka tysięcy osób upominających się nie tylko o respektowanie praw mniejszości, lecz przede wszystkim zatroskanych o los demokracji i łamanie swobód obywatelskich. Wcześniej jeden z głównych pretendentów do urzędu prezydenckiego, Prezydent Warszawy Lech Kaczyński zabronił przeprowadzenia tej demonstracji. Kandydat na prezydenta RP złamał art. 57 Konstytucji RP, gwarantujący „każdemu wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich” przedkładając tym samym swoje osobiste poglądy ponad obowiązujące prawo.
Niewiele wcześniej, dwa europejskie kraje – Francja i Holandia w referendum odrzuciły Traktat Konstytucyjny Unii Europejskiej stawiając pod znakiem zapytania dalszy los integracji europejskiej. Biorąc pod uwagę, ze w Polsce po jesiennych wyborach dominować mogą siły przeciwne bądź sceptyczne wobec idei integracji europejskiej, los wspólnej Europy wydaje się być niepewny.
W takich okolicznościach Polska potrzebuje prezydenta, który będzie potrafił na arenie międzynarodowej aktywnie działać na rzecz przyszłości Unii Europejskiej, zapewniając w niej Polsce ważną pozycję. Polska potrzebuje prezydenta, który będzie rzeczywistym gwarantem Konstytucji RP, stawiającego opór wszelkim próbom pogwałcania obywatelskich swobód politycznych i łamaniu praw człowieka. W sytuacji, gdy polska młoda demokracja może być zagrożona nietolerancją i rządami autorytarnymi potrzebny jest silny kandydat, który mógłby się takiej wizji przyszłości skutecznie przeciwstawić. Dziś takim kandydatem – prawdopodobnie jedynym – jest Włodzimierz Cimoszewicz.
Jesteśmy przekonani, ze Włodzimierz Cimoszewicz, uzyskując poparcie lewicy i centrolewicy, a także osób zaniepokojonych przyszłością Polski, wykorzystując duże uznanie społeczne dla swojej osoby, mógłby pokonać Lecha Kaczyńskiego. Dlatego w imię odpowiedzialności za polską demokrację i miejsce Polski w Unii Europejskiej apelujemy do Marszałka Sejmu o stanięcie do walki o Urząd Prezydenta RP.
Zarząd Krajowy Unii Lewicy
Warszawa, 11.06.2005 roku