Tekst pochodzi ze strony http://users.nethit.pl/forum/read/fdlbc/3545478/ . Amerykańscy spartakusowcy wreszcie odnieśli sukces, którym mogą się pochwalić towarzyszom z innych sekcji MLK na całym świecie. Czytając różne lewackie gazetki, czasami można znaleźć informacje o tym, jak na jakieś imprezie sprzedano kilkaset lub kilka tysięcy, lub jeszcze więcej swoich materiałów propagandowych. Nie wspomina się o tym w każdym numerze - tylko gdy raz na jakiś czas znacząco przekroczy się normę - dlatego tym bardziej śmieszy podanie informacji, że spartakusowcy sprzedali 50 gazetek. Aż strach pomyśleć - jak mało muszą sprzedawać na  co dzień.


Spartakusowcy interweniują na chicagowskim forum społecznym
Przedruk z: Workers Vanguard nr 849, 27 maja 2005 r.

Co mają ze sobą wspólnego Międzynarodowa Organizacja Socjalistyczna (MOS), Rewolucyjna Partia Komunistyczna (RCP), francuski prezydent Jacques Chirac i Fundacja Forda, przykrywka CIA? Wszyscy oni razem do kupy są zgromadzeni w ruchu Forów Społecznych... i nie jest to przyjemny widok. 1 maja MOS, RCP i duży wybór liberałów, grup wspólnotowych i lewicowców zgromadzili się na drugie doroczne Chicagowskie Forum Społeczne (ChFS) na temat “Inne Chicago jest możliwe”. Nasi towarzysze z chicagowskiej Ligi Spartakusowskiej i Klubu Młodzieży “Spartakus” śledzili obrady i zdecydowanie interweniowali, by przeciwstawić się i zdemaskować fora społeczne jako nic więcej niż wyraz kolaboracji klasowej, wysuwając nasz program walki rewolucyjnej przeciw kapitalizmowi. Wśród 300 uczestników ChFS sprzedaliśmy 50 egzemplarzy Workers Vanguard, szczególnie młodzieży zainteresowanej rewolucyjnym marksizmem.
Fora społeczne pretendują do walki przeciw biedzie i uciskowi. Ale będąc dalekim od oferowania jakiegokolwiek rozwiązania dla ogromnych nieszczęść światowego kapitalizmu, Światowe Forum Społeczne (ŚFS) zostało ustanowione w następstwie protestów z 1999 r. przeciw Światowej Organizacji Handlowej (WTO) w Seattle oraz kolejnych masowych protestów przeciw WTO i MFW w skali międzynarodowej, w celu zapewnienia, że ci, co przeciwstawiają się grabieżom kapitalizmu, nie rzucą wyzwania samemu systemowi kapitalistycznemu. Artykuł zatytułowany “Ekonomia i polityka na Światowym Forum Społecznym” (Aspects of India's Economy, wrzesień 2003 r.) opisywał ten proces:
“Usiłowań kół rządzących tych krajów stłumienia tego ruchu nie spotkało powodzenie; rzeczywiście, ruch rósł. To w tym kontekście ŚFS zostało zainicjowane przez ATTAC, francuską pozarządową organizację i platformę, poświęconą lobbowaniu w międzynarodowych instytucjach finansowych, aby się zreformowały i zhumanizowały, oraz przez brazylijską Partię Pracowników, której lewicowy wizerunek i “uczestniczące” techniki rządzenia nie przeszkodziły jej w skrupulatnym wprowadzaniu w życie bodźców Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW)”.
Ten przenikliwy artykuł wyszczególnia skalkulowaną strategię, by przeszkodzić walce, co mogłaby rzucić wyzwanie ramom kapitalizmu, przez stworzenie współczesnego frontu ludowego: klasowo-kolaboracjonistycznego bloku partii robotniczych z kapitalistycznymi, w którym polityka robotniczego składnika bloku jest podporządkowana polityce burżuazji, obronie państwa burżuazyjnego i kapitalizmu. Jak podkreślił ówczesny przywódca trockistowski James Burnham w swej broszurze z 1937 r. “Front ludowy, nowa zdrada”:
“Dla proletariatu, poprzez jego partie, oddanie swego własnego niezależnego programu oznacza oddanie własnego niezależnego funkcjonowania jako klasy. We froncie ludowym proletariat rezygnuje ze swej niezależności klasowej, porzuca swe klasowe cele - jedyne cele, jak uczy marksizm, które mogą służyć jego interesom. Akceptując program frontu ludowego, przez to akceptuje on cele innej sekcji społeczeństwa; akceptuje cel obrony kapitalizmu, kiedy cała historia demonstruje, że interesom proletariatu może służyć jedynie obalenie kapitalizmu”.
Artykuł w Aspects of India's Economy dalej wyszczególnia:
“Podczas gdy pewne siły polityczne walczące o zmianę systemu zostały wykluczone ze spotkań ŚFS, tłumy politycznych przywódców imperialistycznych krajów przybyły na nie. Nie tylko ŚFS jako całość otrzymuje fundusze od agencji, które są powiązane z imperialistycznymi interesami i operacjami, lecz także niezliczone grupy uczestniczące w ŚFS także są zależne od takich agencji. Implikacje tego można zobaczyć w historii jednej z takich agencji, Fundacji Forda, która ściśle współpracowała z Centralną Agencją Wywiadowczą Stanów Zjednoczonych w skali międzynarodowej, a w Indiach pomogła stworzyć rządową politykę na korzyść interesów amerykańskich".
Jak zauważa artykuł: “Rzeczywiście nie trzeba być marksistą, by rozumieć, że ten, co płaci trębaczowi, wybiera muzykę”. Stąd przywódczyni ATTAC Susan George przeciwstawia się wezwaniom do zastąpienia lub zniesienia MFW, podczas gdy ATTAC zgadza się, że “prawo własności kapitalistycznej obejmuje prawo do zatrudniania i zwalniania. Kwestią jest tylko, by wiedzieć, do jakiego stopnia”. I to są te siły, z którymi rzekomi socjaliści, jak MOS, połączyli się w usiłowaniu przywiązania młodych ludzi do skazanych na niepowodzenie prób reformowania kapitalizmu zamiast walki o zniszczenie go.

O polityczną niezależność klasy robotniczej!

Fronty ludowe historycznie wyszły z masowych powstań robotniczych i społecznych, a tworzono je zwłaszcza, by kruszyć siłą i oszustwem wszelki potencjał dla rewolucji robotniczej. Klasycznym, tragicznym przykładem jest przykład Chile z 1973 r., kiedy Salvador Allende i jego reformistyczni zwolennicy doprowadzili rewolucyjnie nastrojoną klasę robotniczą do rządu koalicyjnego z jej klasowymi wrogami, kapitalistami. Wspomagana przez imperializm Stanów Zjednoczonych burżuazja chilijska wówczas zwróciła się do generała Augusta Pinocheta, by zaatakował klasę robotniczą i jej przywódców (włącznie z Allendem) kosztem co najmniej 30 tys. istnień ludzkich, narzucając dziką dyktaturę wojskową.
Dziś fronty ludowe są tworzone odgórnie przez rządzących, by sprzedać robotnikom programy oszczędnościowe bardziej skutecznie, niż mogą zdyskredytowane partie burżuazyjne. Przykładem i kwintesencją tego dziś jest rząd brazylijski, w którym szef brazylijskiej Partii Pracowników (PT) Luis Inácio Lula da Silva teraz zasiada jako prezydent. Jego “fiskalna ortodoksja” narzucona zubożałej brazylijskiej klasie robotniczej zyskała Luli pochwałę MFW i Banku Światowego. Na ostatnim ŚFS na początku tego roku Lula był głośno wygwizdywany przez wielu przybyłych. Wielu może przeciwstawiać się otwartemu pójściu przez Lulę na rękę MFW i Bankowi Światowemu i jego współpracy z nimi. Ale prawda jest taka, że Lula reprezentuje politykę i program MFW na poziomie władzy państwowej.
Fundamentalna linia podziału w społeczeństwie kapitalistycznym przebiega między klasą kapitalistyczną a robotniczą. Kapitaliści władają środkami produkcji-fabrykami, kopalniami, środkami transportu itd. - i otrzymują z nich zysk poprzez wyzyskiwanie robotników. Interesy robotników i kapitalistów są nie do pogodzenia. Jedynie klasa robotnicza ma społeczną potęgę i obiektywny interes, by zmieść porządek kapitalistyczny i jego państwo, przejąć środki produkcji i ustanowić planową, skolektywizowaną gospodarkę, która na skalę światową położy fundament pod wyeliminowanie biedy, klas społecznych i wszelkich form ucisku.
We “Froncie ludowym, nowej zdradzie” Burnham wyjaśniał:
“Marksizm zawsze podchodzi do każdej kwestii społecznej, politycznej i historycznej z punktu widzenia walki klasowej. Podstawowym konfliktem w nowoczesnym społeczeństwie - społeczeństwie kapitalistycznym - jest według marksizmu konflikt i walka między burżuazją a proletariatem. Ten konflikt musi trwać, i coraz bardziej się pogłębiać, dopóki kapitalizm w skali światowej nie zostanie obalony, a burżuazja pokonana i zlikwidowana jako klasa. Jedynie te dwie podstawowe klasy nowoczesnego społeczeństwa-burżuazja i proletariat-są zdolne do niezależnego działania historycznego, i stąd do formułowania niezależnych programów społecznych i politycznych. Sprowadzony do najprostszych terminów programem burżuazji jest obrona porządku kapitalistycznego; programem proletariatu jego obalenie. Klasy pośrednie, chociaż mogą próbować przed tym uciec, zawsze w rzeczywistości popierają jedną stronę lub drugą w tym podstawowym konflikcie”.

Wyprzedaż oddaje hołd spartakusowcom

Tłem ŚFS jest kontr-rewolucyjne zniszczenie Związku Radzieckiego, a następnie proklamowanie przez światowych władców kapitalistycznych, że “komunizm jest martwy”. Nigdy w rzeczywistości nie stojąc po stronie programu rewolucji socjalistycznej, nasi oponenci na lewicy zwykli okazjonalnie mydlić oczy, że ich celem jest rewolucyjne obalenie kapitalizmu. Dzisiaj jednak , przepełnieni ideologią “śmierci komunizmu”, oni w znacznym stopniu przestali mówić o socjalizmie, bo to “przywidzenie” i opierają się na siłach coraz bardziej odległych od klasy robotniczej. Pewien członek RCP powiedział nam na Chicagowskim Forum Społecznym, że zmienili oni tytuł swej gazety z “Rewolucyjny Robotnik” na “Rewolucja”, ponieważ jest “wiele innych sił rewolucyjnych”. Inny prominentny członek RCP ogłosił otwarcie: “Proletariat nie może nas uratować”.
Jak podkreśla artykuł w Aspects of India's Economy, zapewniająca reprezentację i uwagę kapitalistycznych rządów Karta ŚFS ma klauzulę, której celem jest “blokowanie pewnych niepożądanych radykalnych partii i ich sił walczących”. Meksykańscy zapatyści na przykład zostali wykluczeni z paru spotkań ŚFS widać z powodu, że są “siłą zbrojną”, Po tym, gdy jej grupa została wykluczona, Hebe Bonafini z “Matek z placu Majowego”, organizacji matek ludzi “znikniętych” przez argentyńską dyktaturę wojskową z lat 1976-83, ujęła to dobrze: “Organizatorzy ustawili tę imprezę tak, żeby “nadanie ludzkiej twarzy” globalizacji było wszystkim, o czym mamy mówić”.
Polityka ChFS została wyraźnie oparta na zasadach Światowego Forum Społecznego”. Stąd, podobnie jak na ŚFS, grup określających się jako rewolucyjne nie dopuszczano do mównicy. Na pewnej sesji na przykład mówca, członek RCP, powiedział, że nie może przemawiać w imieniu RCP, ponieważ partie nie są tu dopuszczone.
Na jednych z największych warsztatów ChFS pt. “Alternatywy dla neoliberalnej globalizacji” były maoista Carl Davidson i związkowy reformista Dan Swinney nalegali na potrzebę szerokiego sojuszu z “postępowymi” kapitalistami; inaczej - mówił Davidson - będziecie tylko “małą grupką z czerwonymi flagami”. Warsztaty promowały “koalicję wszystkich sił, co idą razem”, która obejmowałaby “krytyczne poparcie” dla kapitalistycznych rządów Wenezueli, Brazylii i Południowej Afryki. Nasi towarzysze interweniowali na tych warsztatach, podkreślając że rdzenny program polityczny forów społecznych - bezwstydnie, ale jasno wyrażany przez Davidsona, MOS, RCP i cały zastęp innych na ChFS - jest programem kolaboracji klasowej i frontu ludowego. Davidson trafnie odpowiedział, że “różnica między nami a Ligą Spartakusowską jest ta, że oni wciąż wierzą w starą koncepcję klasy przeciwko klasie”, na co pewien nasz towarzysz z dumą odparł: “Zgadza się!”
Na innych warsztatach, o religijnej prawicy, Davidson odkurzał pisma bułgarskiego stalinisty Georgi Dymitrowa-wybitnego przedstawiciela Stalina na stanowisku sekretarza generalnego Kominternu od 1935 r. do jego rozwiązania, najlepiej pamiętanego jako rzecznik prowadzonej przez stalinistów zdradzieckiej polityki “frontu ludowego”. Davidson cytował twierdzenia Dymitrowa, że faszyzm jest dyktaturą najbardziej reakcyjnej części klasy kapitalistycznej-argument na rzecz tego, że trzeba się sprzymierzać z “postępowym” skrzydłem burżuazji. Prawdą jest, że faszyzm jest pewną formą rządów kapitalistycznych, jedną z tych, do których zwraca się burżuazja w czasach kryzysu społecznego w celu zabezpieczenia systemu kapitalistycznego przed robotnikami. A jedyną drogą efektywnego zwalczania faszystowskiego zagrożenia jest walka o obalenie samego systemu kapitalistycznego. Davidson wysuwał twierdzenie, mocno promowane przez RCP, że Bush przedstawia sobą wzrost “chrześcijańskiego faszyzmu” w Stanach Zjednoczonych. Bush jest w zupełności reakcyjny; nie kieruje on jednak reżimem faszystowskim, lecz prawicowym reżimem w ramach burżuazyjnej demokracji. Cały ten materiał o “chrześcijańskim faszyzmie” jest tylko pretekstem do promowania poparcia dla demokratów jako “mniejszego zła” niż republikanie.
O całkowitym politycznym bankructwie pseudolewicowców prowadzących ChFS świadczyło wezwanie Davidsona, by docenić retorykę religijnej prawicy o “wartościach moralnych”. Davidson argumentował, że religia nie jest całkiem zła; poza tym - powiedział on - Marks nazwał ją westchnieniem uciśnionych. Ta gwałtowna kapitulacja rzekomych lewicowców wobec zwrotu na prawo została wyrażona przez pewnego członka RCP, który mówił o wielu wspólnych wartościach, rzekomo podzielanych przez ludzi religijnych i radykałów. Pewien towarzysz z Klubu Młodzieży “Spartakus” interweniował przeciw temu usiłowaniu pogodzenia marksizmu z religią przez pominięcie niedwuznacznego sprzeciwu Marksa wobec religii. Inny spartakusowski towarzysz zauważył, że referenci spierali się na terenie prawicy, że bazą społeczną dla religijnej reakcji w naszym kraju jest ucisk Czarnych, i że jeden porządny strajk zapoczątkowałby długą drogę ku rozproszeniu całego tego gadania o “wartościach moralnych”-ukazując robotnikom, że mogą oni walczyć o poprawę swych warunków życia raczej na tym świecie zamiast czekać na sprawiedliwość w mitycznym życiu pozagrobowym.
Na warsztatach o prawie do aborcji, kierowanych przez MOS, dyskusja znów podkreślała potrzebę odzyskania terminologii “wartości moralnych”. Członkowie MOS opłakiwali ataki na prawa do aborcji i mówiąc o potrzebie odbudowania ruchu, opłakiwali o wiele niższy stopień świadomości politycznej dzisiaj w porównaniu z latami siedemdziesiątymi XX w. Pewien towarzysz z LS ostro wskazał, że tło dla tego jakościowego regresu świadomości politycznej zostało namalowane ponad dziesięć lat temu, wraz ze zniszczeniem radzieckiego zdegenerowanego państwa robotniczego w latach 1991-92, co MOS powitała z zadowoleniem. MOS popierała siły kontr-rewolucji wymierzone przeciw Związkowi Radzieckiemu, włącznie z nienawidzącymi kobiet rzeźnikami-mudżahedinami, którzy walczyli przeciw Armii Czerwonej w Afganistanie, i “Solidarnością” w Polsce, ulubionym związkiem kapitalistów, promowanym przez CIA i niedawno zmarłego papieża. On także zdemaskował ich twierdzenia, że są za prawami kobiet, skoro spychają te prawa na drugie miejsce, kiedy uzyskują okazję popierania jakiegoś kapitalistycznego polityka - i przytoczył ich agitację za burżuazyjnym kandydatem na prezydenta Ralpha Nadera, który odrzucił walkę o prawa do aborcji, nazywając ją “polityką robioną gruczołami rozrodczymi”. Pewien członek KMS mówił o niezbędności walki o darmową aborcję na żądanie i o wyzwolenie kobiet przez rewolucję socjalistyczną. W odpowiedzi naszym towarzyszom mówca z MOS wyśmiewał się, że reformy nie mogą zwyciężyć poprzez “jakąś magiczną socjalistyczną transformację całego systemu”.

Walczcie o rewolucję socjalistyczną!

Strategia kolaboracji klasowej została w pełni wyświetlona w ostatnich protestach przeciw wojnie z Irakiem, w których ci sami organizatorzy, co w przypadku ChFS, budowali “ruch” wokół haseł wyraźnie mających na celu nie odstraszyć liberalnych demokratów. Nasi towarzysze powracali do tej kwestii na różnych warsztatach, wyjaśniając że hasła takie jak “NIE dla wojny” świadomie miały na celu niezajmowanie jasnego stanowiska przeciw imperializmowi Stanów Zjednoczonych, właśnie dlatego że to do klasy rządzącej Stanami Zjednoczonymi oni się zwracają w nadziei wywarcia nacisku na imperializm, by zachowywał się bardziej “po ludzku”.
My podnieśliśmy wezwanie “Brońmy Iraku” - a dziś wzywamy do natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania wszystkich oddziałów Stanów Zjednoczonych - jasno stając po stronie ofiar imperializmu Stanów Zjednoczonych. Imperializm jest systemem, nie polityką, która może być zmieniana i kształtowana w zależności od tego,, która kapitalistyczna partia zamieszkuje Biały Dom. To jest najwyższe stadium kapitalizmu. Jak mówili spartakusowscy towarzysze w paru indywidualnych dyskusjach: jedynym sposobem położenia kresu wojnie imperialistycznej jest położenie kresu systemowi kapitalistycznemu, który je rodzi, a jedynie klasa robotnicza ma potęgę społeczną, by obalić państwo burżuazyjne. Powtórzyliśmy to, co podkreślaliśmy przez wszystkie demonstracje antywojenne, że jedyny udany ruch antywojenny był w 1917 r. - rewolucja bolszewicka, co obaliła kapitalizm i wyprowadziła Rosję z rzezi I wojny światowej.
Bojowa młodzież i robotnicy walczący przeciw grabieżom kapitalizmu i imperializmu muszą zerwać z forami społecznymi i wszelkimi formami kolaboracji klasowej. Jedynym sposobem zwalczania wzrastających represji, brutalnego wyzysku i wojny jest wyeliminowanie systemu kapitalistycznego, co rodzi te okropności. Klasa robotnicza potrzebuje zerwania z demokratami i budowania swej własnej partii, wielorasowej partii robotniczej, co będzie walczyć o władzę. My stoimy po stronie tradycji partii bolszewickiej Lenina i Trockiego i rewolucji październikowej z 1917 r. - i walczymy o nowe rewolucje październikowe na całym świecie. Przyłącz się do nas!