Tekst pochodzi ze strony www.sezonowi.z.pl . Wczoraj odbyła się pierwsza akcja w Warszawie i jako obserwatorzy musimy powiedzieć, że tak jak się spodziewaliśmy kampania nie spotkała się z zainteresowaniem Warszawiaków. Na pierwszy rzut oka wszystko było OK - 8 doświadczonych działaczy z GPR i CKLA, kolorowy transparent, tuba, ulotki, ładna strona www -nawet zezwolenie na akcje. Dlaczego więc nie wyszło? Naszym zdaniem inicjatorzy za wszelką cenę chcieli zrobić "coś nowego". Skoro poprzednie formy działalności nie przyniosły rezultatów - to pokłada się naiwną wiarę w to, że działając inaczej efekty będą lepsze. Na siłę więc starano się znaleźć jakiś nowy chwytliwy temat zastępczy, aż w końcu wymyślono -"sezonowi!!!". Trudno nam powiedzieć, czy taka kampania w ogóle ma sens - ale jedno wiemy na pewno - na obecnym etapie samoorganizacji polskiej klasy robotniczej są ważniejsze (i łatwiejsze do przeprowadzenia) zadania niż abstrakcyjny problem sezonowych. Jeśli już robić jakąś akcje dla jakiejś grupy ludzi, to przede wszystkim należy to robić tam - gdzie ta grupa ludzi jest. Ale tej banalnej prawdy nie rozumieją niestety organizatorzy. Jeśli ktoś planował wyjazd na saksy -to w połowie lipca jest już za granicą i o akcji w Warszawie nigdy nie usłyszy. A ci co w Warszawie zostali sprawą nie są zainteresowani. Dla organizatorów kampanii, których rozpiera energia i chęć działania - mamy dobrą radę -żebyście choć połowę zainteresowania jakie poświęcacie sezonowym - poświęcili klasie robotniczej. Zróbcie nową stronę, nowe ulotki, nowy transparent i zamiast pikietować w centrum miasta - róbcie to samo pod jakąś fabryką w czasie zmiany. Wtedy przynajmniej macie gwarancję, że zainteresowanie akcją będzie większe. Nie tylko klasa robotnicza jest wyzyskiwana w kapitalizmie. Ale tym różni się klasa robotnicza, od rozdrobnionego chłopstwa, że jest skoncentrowana w jednym miejscu i łatwiej ją zorganizować. A nawet gdybyście spotkali jakiegoś sezonowego, który do pracy jedzie w sierpniu - to i tak jako jednostka nie będzie robił nic (bo poszczególnych sezonowych nic ze sobą nie łączy - bo każdy pracuje gdzie indziej). Mamy nadzieje, że klęska akcji spowoduje, że w przyszłości organizatorzy poświęcą więcej uwagi klasie robotniczej (tych co pracują - a nie związkowym biurokratom na etatach)
Kampania na rzecz Pracowników Sezonowych i Emigrantów
W krajach Europy Zachodniej pracuje legalnie każdego roku ok.
430 tys. robotników z Polski, a dalszych kilkaset tysięcy na czarno. Obojętnie
jednak jaki jest formalny status robotnika sezonowego czy emigranta, prawie
zawsze są oni traktowani gorzej od rodzimych pracowników, a często nawet w
sposób skandalicznie zły. Na przykład brytyjskie związek zawodowy TUC ujawnił
wyniki badań jakie przeprowadzono wśród przybyłych z zagranicy robotników.
Według opublikowanego raportu imigranci na Wyspach Brytyjskich są systematycznie
zmuszani do pracy w nadgodzinach, opłacani poniżej ustawowej stawki minimalnej i
kierowani do zajęć niebezpiecznych dla zdrowia. Najbardziej drastyczny przypadek
łamania praw pracowniczych jakie podano w raporcie dotyczył dwóch Polaków,
którzy próbowali uciec od ciężkiej, całodziennej pracy, za którą im nie płacono.
Wynajęci przez pracodawcę bandyci złapali ich i pobili. Odebrano im paszporty.
Znany brytyjski dziennik The Guardian twierdzi, że istnieje wiele przykładów
niewolniczych warunków pracy robotników sezonowych i emigrantów. W jednym z
zakładów rybnych w Szkocji pracownicy spoza Wielkiej Brytanii pracują po 12
godzin dziennie, przez 7 dni w tygodniu, za wynagrodzenie niższe od wymagalnej
pracy minimalnej. Złe traktowanie robotników-cudzoziemców potwierdzają także
związkowcy z innych krajów.
Podstawową przyczyną, że robotnicy emigranci są wykorzystywani przez pracodawców
jest słaba znajomość języka i uwarunkowań prawnych, a także to, iż nie stoją za
nimi żadne organizacje związkowe. Dla wielu pracodawców taka sytuacja robotników
cudzoziemców jest na rękę, nie stawiają bowiem oni żądań, pracują za mniejsze
wynagrodzenie i godzą się na ciężkie warunki pracy, nie myśląc o sprzeciwie. Ich
sytuacja jest także wykorzystywana w celu pogorszenia warunków pracy
obowiązujących dla wszystkich pracowników.
Również w Polsce pracuje wielu robotników sezonowych i emigrantów. Legalnie jest
ich ok. 20 tysięcy, ale Instytut Pracy i Spraw Socjalnych szacuje, że
pracujących nielegalnie może być 50 tys., a nawet do 300 tys. Są zatrudniani
głównie w rolnictwie i firmach budowlanych. W większości wypadków ich warunki
pracy są podłe, a płaca skandalicznie niska.
Rządy państw często nic nie robią w sprawie pracowników sezonowych i emigrantów,
ponieważ ulegają naciskom ze strony biznesu któremu taka sytuacja odpowiada
(przede wszystkim obniżając koszty siły roboczej). Sprawą tą rzadko zajmują się
związki zawodowe, ponieważ rozproszeni robotnicy sezonowi są trudni do
zorganizowania i nie zasilają szeregów związkowych ani poprzez przynależność,
ani składki.
Celem Kampanii na rzecz Pracowników Sezonowych i Emigrantów jest działanie
uświadamiające pracowników sezonowych i emigrantów o przysługujących im prawach
oraz zachęcanie do samoorganizacji i nawiązaniu kontaktów ze związkami
zawodowymi w miejscu gdzie są zatrudnieni, zwłaszcza kiedy padli ofiarą wyzysku.
Podejmując współpracę z innymi organizacjami i związkami zawodowymi zamierzamy
krok po kroku stworzyć "europejski kodeks pracy", czyli publikacje, gdzie będą
prezentowane prawne uwarunkowania pracy w poszczególnych krajach. Kampania nasza
działa na zasadach sieci i zaangażowane w nią są różne związki zawodowe, ruchy i
stowarzyszenia. Poprzez zawiązanie lokalnych koalicji tych organizacji stawiamy
sobie za cel dotarcia z informacją o prawach robotników sezonowych i emigrantów
do wszystkich potrzebujących.
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do współpracy. Osoby, które chciałyby
otrzymać pomoc, prosimy o kontakt.
Akcje informacyjne dotyczące kampanii
W Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Raciborzu, Częstochowie, Szczecinie i Lesznie
odbywają się akcje informacyjne (polegające głównie na rozdawaniu ulotek oraz
informowaniu mediów) związane z kampanią.
Terminarz najbliższych akcji:
- Warszawa - stacja metra Świętokrzyska, czwartek 15 lipca 2005, godz. 16.30.
Akcja ma charakter cykliczny, odbywać się będzie co tydzień.