Tekst pochodzi ze strony http://republika.pl/proletariacka_platforma/ . Oderwana od proletariackiej walki Platforma proletariacka, zaangażowała się razem z Pracowniczą Demokracją w kampanię wyborczą o prezydencki stolec. Jest to kolejna mutacja trockistowskiej degeneracji - gdzie proletariaccy rewolucjoniści popierają drobnomieszczańską pacyfistkę. Co prawda oświadczenie jednoosobowej PP raczej nie wpłynie na wynik wyborów, ale może wywoła ciekawą dyskusję wśród kilku (kilkunastu?) polskich spartakusowców, co odbije się międzynarodową czkawką w MLK. Czy pozostali polscy spartakusowcy również popierają Szyszkowską? A może rozpocznie się bratobójcza walka, która doprowadzi do wykluczenia "czarnej owcy", i tak jak trockistowskie sekty walczą o schedę po Trockim - tak Spartakusowcy zaczną walczyć o prawo do reprezentowania MLK. Cała Polska z niecierpliwością czeka na odpowiedź Dziewczynki Czupurnej i MLT, a także Rękasa i Platformy Spartakusowców. Ciekawe czy i tym razem żałosne rozłamowe walki frakcyjne trockistowskich kanap doprowadzą do absurdów "Robert tak naprawdę nigdy nie rozumiał marksizmu -zawsze były z nim problemy..."
Wybory prezydenckie 2005:
"Platforma proletariacka" udziela krytycznego poparcia Marii
Szyszkowskiej
W nadchodzących wyborach prezydenckich - unikalnie dla
dotychczasowych kampanii burżuazyjnego parlamentaryzmu - klasa robotnicza i
lewicowo nastawiona młodzież ma na kogo głosować. "Platforma proletariacka"
udziela krytycznego poparcia dla prof. Marii Szyszkowskiej, która podkreśla
swoją niezależność i odsłania oblicze socjaldemokracji - partii wojny, stróża
wyzysku klasy robotniczej i ucisku społecznego całego systemu kapitalistycznego.
Nie ma nic ważniejszego dla naszej proletariackiej perspektywy, aniżeli
wniesienie z zewnątrz do świadomości robotników prawdy o socjaldemokratycznym
lokajstwie SLD, SdPL i UP wobec świata kapitału, wrogiemu robotnikom.
Maria Szyszkowska otwarcie i odważnie przeciwstawia się awanturze militarnej w
Iraku, wzywając do jej zaprzestania, choć nie ukrywa, że jest pacyfistką. Nasze
wezwanie do obrony militarnej Iraku przed amerykańskim imperializmem i jego
sojusznikami jest podstawową platformą walki z systemem kapitalistycznego
terroru państwowego w celu jego obalenia i osiągnięcia naszej perspektywy -
rewolucji socjalistycznej!
Jak podkreśliliśmy w oświadczeniu z 8 lutego 2003 r.:
"Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że obecny rząd socjaldemokratyczny Leszka
Millera, jest zdolny wysyłać wojsko do Iraku i Afganistanu, a w kraju kierować
siłę kapitalistycznego państwa przeciw polskim robotnikom i chłopom. SLD - to
burżuazyjna partia robotnicza. Burżuazyjne partie robotnicze są zjawiskiem
typowym dla epoki imperializmu, ale nie wiecznym, gdyż dręczone sprzecznościami
świata imperialistycznego i własnego przekupstwa, rodzą tendencję odwrotną -
oporu uciskanych robotników i innych warstw społecznych, które chcą zrzucić z
siebie jarzmo ucisku (...) Mówimy i wzywamy: zerwijcie z socjaldemokratycznymi
pachołkami kapitału - SLD!".
- Brońmy Iraku przed imperialistyczną wojną! Obalić amerykański imperializm
przez rewolucję robotniczą!
Walka z imperialistycznymi wojnami to program rewolucyjnej mobilizacji ludzi
młodych dla naszej socjalistycznej perspektywy, która raz i na zawsze
skończyłaby z degradację społeczną i uciskiem!
Maria Szyszkowska przeciwstawia się - prowadzonej przez jadowitych bigotów i
socjaldemokrację - wojnie skierowanej w prawa kobiet. Broni praw
homoseksualistów w silnie zdominowanym przez Kościół katolicki kraju. Opowiada
się za zalegalizowaniem prostytucji. Podkreśla, że nie zgadza się z lansowanym
przez feministki programem budowy świata bez mężczyzn mówiąc: "Pragnę równości
płci, ale feministką nie jestem". Odważnie przeciwstawia się antysemityzmowi,
który stał się częścią oficjalnego życia parlamentaryzmu burżuazyjnego w Polsce
"Solidarności".
Wszystko to decyduje o naszym krytycznym poparciu dla kandydatury prof. Marii
Szyszkowskiej na prezydenta. Krytycznym poparciu, gdyż nie twierdzimy, że
zgadzamy się ze wszystkim co stanowi jej program wyborczy. Nie chcemy reformować
kapitalizmu, ale chcemy - dzięki budowie autentycznie rewolucyjnej partii
robotniczej oddzielonej od oportunistów i reformistów - ustanowić bezklasowe
społeczeństwo w imieniu robotników i wszystkich uciskanych. Maria Szyszkowska,
niezrzeszona, reprezentuje głos wszystkich uciskanych.
Jest jedyną kandydatką na prezydenta, która zauważa, że kapitalistyczna
kontrrewolucja "Solidarności" przyniosła robotnikom historyczną porażkę, nie zaś
zwycięstwo. Miała przekonanie i odwagę wystąpić w senacie z wnioskiem o
wycofanie ustawy o ustanowieniu 31 sierpnia Dniem Solidarności, dobitnie
stwierdzając, że "ustanowienie takiej ustawy byłoby nietaktem wobec tych, którzy
stracili na transformacji". Ta wypowiedź Marii Szyszkowskiej wywołała wściekłe
komentarze oburzonych cyników burżuazyjnych kpiących, że w takiej sytuacji "za
niepowodzenia transformacji odpowiadają robotnicy, którzy 25 lat temu zaczęli
strajki w stoczni w obronie zwolnionego Lecha Wałęsy i niezależnych związków
zawodowych" (Gazeta Wyborcza, 29 lipca 2005 r.). Ale będący obecnie częścią
prawicowego związku zawodowego "Solidarność" robotnicy jak i robotnicy
zorganizowani w OPZZ i innych związkach zawodowych dostrzegli swoją porażkę,
stając przed perspektywą degradacji społecznej.
Kapitalistyczna kontrrewolucja nie leżała w interesie robotników. Na jej czele
stał wówczas nie związek zawodowy "Solidarność", ale "żółty związek" tj.
organizacja założona na rzecz bankierów, antykomunistów i klerykałów, w celu
obalenia zdobyczy Rewolucji Październikowej - zdeformowanych państw robotniczych
i Związku Radzieckiego.
Przyniosła ona robotnikom skrajną nędzę, ucisk słabszych grup społecznych, ataki
na prawa kobiet, pozbawiła perspektyw młodzieży, wskrzesiła nietolerancję i
antysemityzm. Wszystkie te okropieństwa mogą i muszą zostać zniszczone dzięki
rewolucji robotniczej - raz i na zawsze! O to walczymy!
29 lipca 2005 r.
Red. "Platformy proletariackiej".