Tekst pochodzi ze strony http://www.nowalewica.org.pl/
Nie głosujcie na oszustów z UL
apel do wyborców od czytelników NIE
My niżej podpisani. Młodzi i starzy. Sympatycy i członkowie Unii Lewicy. Byli i obecni. Oszukani czujemy się wielce. Orżnięci przez władze partii, z której powstaniem wielkie nadzieje na odnowienie lewicy w naszym kraju wiązaliśmy. Naiwnie uwierzyliśmy w zapewnienia liderów Unii Lewicy, że wspólnie tworzymy alternatywę dla pseudo lewicowych rządów SLD. Opozycje wobec neoliberalizmu, koniunkturalizmu, partyjnictwa, lekceważenia ludzi pracy i bezideowości. Wspólny bój o prawdziwą lewicę. Na złość aparatczykom z SLD i SDPL. Przeciw faszyzującej prawicy. Stało się jednak inaczej. Władze Unii Lewicy zamieniły nasz entuzjazm na kilka miejsc w parlamencie. Zapomniały o wartościach. Zapomniały swoich własnych słów sprzed niespełna pół roku.
Zarówno decyzja o poparciu Włodzimierza Cimoszewicza na prezydenta, jak i wspólny z SLD start w wyborach parlamentarnych podjęte zostały w zaciszu ministerialnych gabinetów. Wbrew woli i opinii większości szeregowych członków i sympatyków partii. Jednocześnie władze Unii Lewicy w sposób oczywisty złamały postanowienia kongresu, na którym zdecydowana większość delegatów opowiedziała się za samodzielnym startem w wyborach i wystawieniem kandydata Unii Lewicy w wyborach prezydenckich.
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że władze Unii Lewicy mają w nosie nasze żale i rozgoryczenia. Wykorzystali nas jako materiał reklamowy. Swoisty spot wyborczy. Byliśmy im potrzebni tylko po to, aby wzmocnić ich pozycję przetargową wobec starszego brata z SLD. Aby zapewnić im dobre miejsca na listach. Stołki i ciepłe posady tak atrakcyjne w epoce 18 procentowego bezrobocia. W tej sytuacji możemy jedynie zaapelować do wszystkich tych wyborców, którym bliskie są wartości lewicy. Nie popełnijcie naszego błędu. Nie głosujcie na oszustów.
Czytelnicy NIE.
Szanowni Czytelnicy, sympatycy i członkowie UL,
dla uczciwych ludzi jest to przykre doświadczenie polityczne i kolejny dowód na to, jak to głoszenie szczytnych ideałów nie idzie w parze z pragmatyką życia codziennego.NL nie dala się nabrać na te niby uczciwe zamiary budowania partii prawdziwie lewicowej.Osobiscie bardzo krytycznie oceniałam parlamentarną działalność inicjatorki powołania UL.W lipcu ub. roku w oświadczeniu Zarządu Ogólnopolskiego Związku Bezrobotnych napisaliśmy:,,Nie da się długo siedzieć okrakiem na barykadzie, bo wcześniej czy później zmiażdży się genitalia".
Prostytucja ma różne oblicza, a ta polityczna jest najbardziej niebezpiecznym narzędziem do realizacji własnych pragmatycznych celów. Czy można zaufać politykowi/ polityczce?(w rodzaju żeńskim brzmi jakoś dziwnie), która będąc przewodnicząca partii parlamentarnej z dnia na dzień zabiera swoje zabawki i wraz z częścią swoich kompanów zaczyna budować zamki z pisku na innym placu zabaw.
Jaka mentalność , takie decyzje.
Nie zawiedli się ci, którzy uważnie śledzili dokonania Pani I.J-N na stanowisku Ministra od pogłębiania sfery ubóstwa, głosowaniu za przyjęciem ustawy zezwalającej Prezydentowi RP na użycie wojska do tłumienia buntów społecznych, nowelizując ustawę o pomocy społecznej odbierając resztę przywilejów socjalnych rodzinom żyjącym w ubóstwie. Teraz nie czas na rozdzieranie szat z tego powodu. Miejsca na liście SLD , za jakie Pani Minister sprzedała idee i duszę, wydają się być niepunktowanymi w rankingu po mandat. Stało się najlepiej jak mogło się stać , po wyborach zdrajcy idei lewicowych znajdą się na śmietniku historii, gdzie już od dawna powinno ono być naturalnym miejscem ich spoczynku. Inną sprawą jest aspekt zabezpieczenia sobie intratnych stanowisk w Brukseli i prawdopodobnie o to toczył się bój. Wyrazy współczucia wszystkim zawiedzionym UL-em i TRUTNIAMI.
Z socjalistycznym pozdrowieniem
Barbara Radziewicz