Tekst pochodzi z Jedności Pracowniczej, nr 8, wiosna 2005 strony 9-11. Tekst jest szeroko omówiony w moim artykule http://www.geocities.com/lbc_1917/1601moje.htm


Paweł Nowak

Rok 1905 rok rewolucji

Z Historii ruchu robotniczego setna rocznica Rewolucji 1905

100 lat temu, Rosją, Polską i innymi krajami znajdującymi się pod rządami caratu wstrząsnęła robotnicza rewolucja. Rewolucja roku 1905 jest interesująca nie tylko jako wydarzenie historyczne. To także szereg praktycznych lekcji na dziś.
Rosja carska wkroczyła w wiek XX-ty jako państwo, w którym rozwijający się - głównie pod ciśnieniem kapitału zagranicznego - kapitalizm łączył się symbiotycznie z na wpół feudalnym, szlachecko-biurokratycznym barbarzyństwem, firmowanym przez dynastię Romanowów. Prężny i skoncentrowany w gigantycznych fabrykach kapitalizm bynajmniej nie usuwał pozostałości formacji feudalnej, nie sprzyjał automatycznie demokratyzacji ustroju politycznego, nie rozwiązywał "kwestii chłopskiej", nie wyzwalał uciśnionych narodów.
Rok 1905 pokazał w praktyce, że to właśnie klasa robotnicza powołana była do przeprowadzenia w Rosji rewolucji burżuazyjno-demokratycznej - rewolucji, której rosyjska burżuazja nie chciała i nie potrzebowała. Rewolucji, której rosyjska burżuazja po prostu się bała dostrzegając potężny rozwój rosyjskiego ruchu robotniczego. Historia pokazała jednak, że rewolucja burżuazyjna w Rosji nie mogła być zwykłą rewolucją burżuazyjna. Proletariat był już zbyt rozwinięty, by zadowolić się rolą giermka rosyjskiej burżuazji i poprzestać na dopasowaniu ustroju politycznego Rosji do jej potrzeb. Proletariat musiał pójść dalej... I poszedł. Rewolucja demokratyczna 1905 była już zapowiedzią proletariackiej rewolucji socjalistycznej. Robotnicy "przetestowali" w 1905 roku najlepsze metody walki rewolucyjnej - polityczny strajk powszechny (oparty na aktywnym udziale robotników w komitetach strajkowych i milicjach robotniczych) i powstanie zbrojne zorientowane na przejęcie władzy politycznej przez rewolucyjne masy. Podczas rewolucji pojawiła się zupełnie nowa forma praktycznej organizacji klasy robotniczej
- rady robotnicze. Rady były nie tylko organami robotniczej rewolucji przeciwko caratowi, ale także - alternatywną formą władzy państwowej. Alternatywną nie tylko wobec caratu, ale także wobec burżuazyjnej republiki demokratycznej.
Strajk rosyjskich robotników (1905) był, jak dotąd, największym strajkiem powszechnym na świecie. Stanowił on cenne doświadczenie dla rosyjskiej klasy robotniczej i ruchu rewolucyjnego - był próbą generalną rewolucji roku 1917.
Rosja przełomu XIX i XX wieku cechowała się przede wszystkim wielką gospodarką chłopską (pogrążoną w marazmie), groteskowym reżimem represyjnym (monarchią absolutną) - ale też stosunkowo nowoczesną armią. Właśnie potrzeby nowoczesnej armii były bodźcem rozwoju przemysłu w miastach. Przemysł był niezbędny dla rozwoju militarnego. Dzięki wsparciu kapitału zagranicznego, w Petersburgu i innych miastach pojawiły się potężne zakłady przemysłowe. Reżim carski pożyczał ogromne sumy pieniędzy od Zachodu i zwiększał wyzysk chłopów, aby móc spłacić swoje długi. Mimo to, reżimowi carskiemu groziło bankructwo.
Zgodnie z tradycyjnym schematem, to burżuazja obalała absolutystyczne monarchie, wymiatała rozmaite śmieci feudalizmu i budowała nowoczesne państwa. A więc, to burżuazja dokonywała rewolucji burżuazyjno-demokratycznych.
Ale w Rosji, klasa kapitalistyczna była zbyt słabą siłą społeczną. Wielu kapitalistów powiązanych było ściśle z obszarnikami - poprzez hipoteki albo więzy rodzinne. Dlatego też gruntowna reforma rolna, likwidująca pozostałości feudalizmu na wsi, nie była w ich interesie. Po drugie, burżuazja rosyjska bała się, że rewolucyjna walka o demokratyczne przemiany wyzwoli olbrzymią energię klasy robotniczej. Z tych powodów rosyjska burżuazja nie była w stanie odegrać swojej historycznej roli.
Rozwój przemysłu stworzył w Rosji nowoczesną klasę robotniczą, skupioną w największych i ^najbardziej nowoczesnych fabrykach-' świata.
Proletariat rosyjski, liczący w roku 1897 ok. 3,3 milionów, stanowił niewielką część populacji Rosji (150 milionów). Równocześnie, w 1902 r. 38,5% robotników fabrycznych Rosji pracowało w wielkich zakładach liczących ponad tysiąc pracowników, podczas gdy w wyżej rozwiniętej gospodarce niemieckiej liczba ta wynosiła tylko 10%. Koncentracja produkcji w olbrzymich, wielotysięcznych zakładach tworzyła w miastach niebezpieczną dla caratu i kapitału mieszankę wybuchową.
W latach 1902 i 1903 wybuchły w Rosji potężne strajki, a w 1904 r. - wojna z Japonią, która zakończyła się upokarzającą klęską caratu. Powszechne były nastroje defetyzmu i nadzieje, że car może zostać pokonany. Równocześnie koszty wojny zostały przerzucone na chłopów i robotników. W społeczeństwie rosyjskim narastał ferment.
Rok 1905 rozpoczął się strajkiem w Petersburgu. 7 stycznia (wg ówczesnego kalendarza) strajkowało 140 tys. robotników, pod przypadkowym przywództwem niejakiego Ojca Gapona. 9 stycznia protestujący robotnicy ruszyli do cara z petycją, domagającą się m.in. reform demokratycznych. Marsz był pokojowy, ale gniew robotników był olbrzymi. Wielu z nich niosło ikony i inne symbole religijne, wskazujące na uległość wobec cara. Stanowczo jednak żądano ośmiogodzinnego dnia pracy, sprawiedliwej pensji i demokratycznych praw, m.in. utworzenia zgromadzenia konstytucyjnego. W odpowiedzi wojsko otworzyło ogień do demonstrantów i zabiło ponad 2 tys. osób. Wydarzenia te nazwano "krwawą nadzielą".
11 stycznia petersburskim generałem-gubernatorem został Dmitrij Triepow. Pomimo jego brutalnych represji, w styczniu i lutym strajki rozszerzyły się na ponad 122 miasta i wioski. Ruch strajkowy trwał do wiosny. W czerwcu wybuchło słynne powstanie na pancerniku Potiomkin.
Jesienią ruch strajkowy ponownie nasilił się. Rozpoczął się strajkiem drukarzy moskiewskich. Do drukarzy dołączyli szybko kolejarze, którzy 9 października ogłosili strajk powszechny. Był to sygnał dla innych sektorów, które również przyłączyły się do strajku. Strajkujący domagali się ośmiogodzinnego dnia pracy, amnestii i praw obywatelskich. Strajk powszechny wybuchł także w Petersburgu, gdzie obok przemysłu strajkowały m.in. handel i sądownictwo. 17 października strajk rozszerzył się na 40 miast, m.in. Warszawę i Rygę. Odbywały się olbrzymie wiece robotnicze, co wcześniej nie było możliwe z powodu surowych represji. Ferment rewolucyjny objął także studentów i profesorów.
10 października utworzono w Petersburgu Radę Robotniczą. Początkowo składała się ona z ok. 40 delegatów - przedstawicieli różnych komitetów strajkowych, ale bardzo szybko zaczęła stanowić główną siłę kierowniczą rewolucji. System reprezentacji robotników w radzie opierał się na zasadzie: jeden delegat na 500 robotników. W listopadzie Rada liczyła już 562 delegatów reprezentujących ponad 200 000 robotników.
Podczas gdy bolszewicy stanowili w - powstających w szeregu miast - radach robotniczych kluczową siłę polityczną i uznawali rady za najskuteczniejszą formę prowadzenia protestów
robotniczych, mienszewicy często krytykowali rady robotnicze za to, że posuwały się za daleko. Zdaniem mienszewików to burżuazja (a nie proletariat) miała być główną siłą rewolucji. Proletariat nie powinien był ich zdaniem "odstraszać" burżuazji od udziału w rewolucji.
W obliczu strajku powszechnego, reżim carski spanikował i zgodził się na "demokratyczne" reformy, wydając swój "demokratyczny" manifest. Zgodnie z nim, w nieokreślonej przyszłości miały się w Rosji odbywać wybory do Dumy -rosyjskiego parlamentu o ograniczonych uprawnieniach. Z drugiej strony, carat uruchomił spiralę czarnego terroru (m.in. pogromy), realizowanego m.in. przez tzw. czarne sotnie. Pomimo obiecywanych reform, Generał Trepów ciągle sprawował władzę, grożąc, że nie będzie szczędził nabojów, aby stłumić protesty robotnicze. Dodatkowym poniżeniem dla cara były jego problemy związane z drukiem "demokratycznego" manifestu. Reżim nie mógł znaleźć żadnych drukarzy, którzy zgodziliby się go wydrukować - wszyscy odmówili.
Manifest cara - jak stwierdził faktyczny przywódca Petersburskiej Rady Robotniczej, Lew Trocki - pomimo zawartych w nim obietnic, wart był tyle, co papier na którym został wydrukowany. Jednak w wielu miastach strajkujący zaczęli stopniowo wracać do pracy. Gdy strajk powszechny zaczął słabnąć, do ofensywy przeszły siły najczarniejszej reakcji. Przy pomocy czarnych sotni (organizacji typu faszystowskiego), reżim cara zaczął organizować krwawe pogromy. Zamordowano ponad 4 tys. robotników, działaczy i Żydów. Jedyną siłą przeciwstawiającą się pogromom był ruch robotniczy - zwłaszcza milicje robotnicze, działające pod kierownictwem rad robotniczych. Znaczący jest fakt, że w Petersburgu, gdzie ruch robotniczy był najsilniejszy, nie doszło do żadnych pogromów. Doszło tam natomiast do dość "zabawnej" sytuacji: żadna z drukarni nie chciała wydrukować odezw wzywających do pogromów; ostatecznie pogromowe odezwy musiały zostać wydrukowane na posterunkach policji przy użyciu starego domowego sprzętu drukarskiego skonfiskowanego kilka miesięcy wcześniej rewolucjonistom.
Burżuazja, zadowolona z obietnic zawartych w manifeście, wyrzekła się ostatnich resztek radykalizmu. Po początkowym biernym poparciu dla robotniczych protestów przeciwko caratowi, burżuazja zaczęła się im teraz zdecydowanie przeciwstawiać - tym bardziej, że protesty robotnicze skierowane były w coraz większym stopniu przeciwko niej samej. Przeszła więc całkowicie do obozu reakcji.
Pod koniec października robotnicy zaczęli samodzielnie realizować jeden z najważniejszych (obok amnestii i demokracji) postulatów strajkowych -ośmiogodzinny dzień pracy. Zamiast żądać realizacji tego postulatu od władz czy kapitalistów, robotnicy, po wykonaniu 8 godzin pracy, zaczęli masowo opuszczać fabryki. W niektórych przypadkach kapitaliści dochodzili do porozumienia ze swoimi załogami i zgadzali się na dziewięciogodzinny lub dziewięcio-i-półgodzinny dzień pracy. Bardzo często grozili jednak zamknięciem zakładu albo wyczekiwali antyrobotniczych represji ze strony aparatu państwowego.
Pod koniec października stłumiono bunt w Kronsztadzie a Polskę objęto stanem wojennym. W akcie solidarności z Polską i Kronsztadem - Petersburska Rada Robotnicza zorganizowała 2 listopada kolejny strajk powszechny. Strajk ten, zainicjowany w bardzo krótkim czasie po pierwszym strajku powszechnym, był olbrzymim pokazem siły i autorytetu Rady. Odwołano stan wojenny w Polsce a groźba egzekucji buntowników z Kronsztadu została oddalona.
Strajk powszechny doprowadził do sytuacji dwuwładzy. Reżim cara został sparaliżowany, a Rada Robotnicza stała się alternatywnym aparatem państwowym. Na początku strajku Rada Robotnicza zablokowała pocztę, koleje i telegraf. Następnie uruchamiała te dziedziny pod własnym kierownictwem. Kapitaliści byli zmuszeni chodzić do siedziby Rady i błagać o pozwolenie na wysyłanie prywatnych telegramów. W celu zapewnienia bezpieczeństwa na ulicach, Rada organizowała patrole milicji robotniczej. Grupy robotników i chłopów zaczęły zwracać się do Rady, by ta rozstrzygała konkretne sprawy i konflikty. Rada Robotnicza stała się rewolucyjnym rządem.
Rada stała się też głównym obrońcą wolności prasowej i głównym źródłem informacji. Rada Robotnicza przyjęła uchwałę, że żadna gazeta nie zostanie wydrukowana, jeśli nie odmówi współpracy z państwową cenzurą. Redaktorzy wielu gazet burżuazyjnych lamentowali, że zmuszono ich do łamania prawa cenzury, mimo, że oni naprawdę nie chcieli tego robić! Inaczej jednak nikt nie wydrukowałby ich gazet.
Sytuację ówczesnej dwuwładzy obrazuje pewien ciekawy epizod. Aresztowany przez Radę Robotniczą kierownik pewnej drukarni zapytał jej funkcjonariuszy: "Jak zamierzacie drukować gazetę bez prądu?" Delegat Rady spytał go, która elektrownia dostarczała prąd jego drukarni. Kierownik, nie kryjąc sceptycyzmu, podał mu nazwę drukarni, dodając, że przez wiele dni bezskutecznie usiłował załatwić prąd. W wyniku interwencji Rady prąd pojawił się w przeciągu pół godziny.
Ale sytuacja dwuwładzy nie mogła trwać w nieskończoność. Mogła zostać rozstrzygnięta albo przejęciem władzy przez Radę, albo odzyskaniem całej władzy przez stary reżim, na drodze krwawych represji. Rada nie mogła się więc wycofać. Wiedziała, że jej odwrót oznacza krwawą reakcję. Znalazła się w więc sytuacji walki na śmierć i życie. Od początku wydarzeń październikowych Trocki i Rada grali na czas. Przez wiele lat socjaliści działali w warunkach podziemia. Wydawali niskonakładowe gazety, które były przeważnie przechwytywane przez policję carską. W 1905 roku nagle znaleźli się na czele masowego ruchu, z możliwością prowadzenia otwartej i masowej agitacji. Potrzebny był czas, aby efektywnie zorganizować robotników i chłopów, oddziałać na ich świadomość. Ale decydujące znaczenie miała sytuacja panująca w armii.
W październiku i listopadzie coraz więcej żołnierzy zaczęło uczestniczyć w wiecach robotniczych. Żołnierze mieli swoich delegatów w Radzie. Rewolucyjny ruch chłopski, pod wpływem rewolucji w miastach, także zaczął się rozwijać - dochodziło do chłopskich powstań i przejmowania przez chłopów ziemi. Akcje te miały jednak charakter sporadyczny, nieskoordynowany i chaotyczny. Żołnierze, w większości wywodzący się z chłopstwa, mimo swojej nienawiści do caratu i pozytywnego - w wielu wypadkach - stosunku do walki robotników, w decydującej fazie rewolucji ulegali wahaniom. Nie byli jeszcze przekonani o możliwości obalenia caratu. Aby odwrócić karabiny i skierować je ku swoim dowódcom, żołnierze musieliby być przekonani o wielkiej sile ruchu robotniczego i Rady Robotniczej. Niestety Rada potrzebowała znacznie więcej czasu, by przeciągnąć na swoją stronę większość wojska.
26 listopada przewodniczący Petersburskiej Rady, Gieorgij Chrustalow-Nosar, został aresztowany. Nowym przewodniczącym został Lew Trocki. Rada zadeklarowała przygotowania do powstania zbrojnego. Innej możliwości nie było. 2 grudnia osiem gazet, które wydrukowały oświadczenie Petersburskiej Rady zostało skonfiskowanych. Następnego dnia aresztowano delegatów Petersburskiej Rady, w tym Trockiego. 5 dni później Moskiewska Rada Robotnicza zadeklarowała kolejny polityczny strajk powszechny. Uczestniczyło w nim 150 tys. robotników. 10 grudnia rozpoczęły się krwawe starcia robotników z wojskiem. Wybuchło powstanie moskiewskie. Przez następnych 9 dni ok. 2 tys. uzbrojonych robotników, cieszących się poparciem sporej części ludności Moskwy, walczyło na ulicach i blokowało potężne wojsko cara. Sytuacja walczących robotników nie była jednak pomyślna. Robotnicy byli coraz bardziej wyczerpani, a oddziały wojska wzmacniano posiłkami. 12 grudnia zakończył się strajk w Petersburgu, a 17 grudnia - w Moskwie. Poległo ponad tysiąc robotników.
Pomimo krwawych represji, pogromów i egzekucji, które nastąpiły po klęsce grudniowej, rok 1906 także obfitował w strajki, demonstracje i powstania chłopskie. Jednakże w tym okresie robotnicy stopniowo tracili wszystko to, co udało im się wcześniej zdobyć. Strajk grudniowy okazał się kulminacyjnym momentem rewolucji. Pomimo klęski robotników, rok 1905 miał ogromne znaczenie. We wcześniejszych latach, działalność terrorystyczna, czyli zamachy na funkcjonariuszy carskich przeprowadzane przez garstkę zakonspirowanych rewolucjonistów, nie przynosiły robotnikom żadnych korzyści.
Tymczasem masowa i zorganizowana walka robotników w 1905 roku w ciągu kilka tygodni niemalże obaliła carat. To doświadczenie pokazało, w jakim kierunku powinien zmierzać ruch rewolucyjny.
Ponadto robotnicy zrozumieli, że żądania, które wcześniej wydawały się "nierealne", mogą zostać zrealizowane w wyniku masowej walki prowadzonej przez zorganizowaną klasę robotniczą. Stało się też jasne, że wszelkie wywalczone przez robotników zdobycze będą krótkotrwałe - o ile robotnicy nie przejmą całej władzy państwowej. 12 lat później, w roku 1917, rosyjscy robotnicy znowu podnieśli głowy. Jeszcze raz Rady Robotnicze stanęły na czele rewolucji. Tym razem jednak zdobyły władzę i "wstrząsnęły" całym światem.