Tekst został wydany w 1973 r. w ramach serii: "Archiwum ruchu robotniczego". Pominęliśmy przypisy, gdyż wiele z nich jest pisane cyrylicą. Samego tekstu Róży nie publikujemy, gdyż jest on po rosyjsku i czeka na tłumacza.


Feliks Tych

Wstęp do nie ogłoszonej broszury Róży Luksemburg

"Polski i rosyjski socjalizm w ich wzajemnym stosunku"

Niedawno odnaleziony został w Centralnym Państwowym Wojskowym Archiwum Historycznym (CGWJA) w Moskwie, a następnie przekazany Centralnemu Partyjnemu Archiwum Instytutu Marksizmu-Leninizmu w Moskwie oryginalny rękopis nie znanej pracy Róży Luksemburg, zatytułowanej "Polskij i ruskij socjalizm w ich wzaimnom otnoszenii". Praca ta jest nie zakończona i liczy 129 oddzielnych kartek pisanych atramentem, po rosyjsku, ręką Róży Luksemburg.
Tekst nie jest datowany. Szereg dodatkowych danych, którymi dysponujemy z innych źródeł, pozwala jednak bez żadnych wątpliwości określić zarówno czas, jak i okoliczności powstania tego manuskryptu, przeznaczonego dla rosyjskiego czytelnika.
Jak wiadomo, latem 1903 r. miał się odbyć i rzeczywiście odbył się II Zjazd Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SDPRR). Jego organizatorzy sądzili, że doprowadzi on do zjednoczenia partii socjaldemokratycznych działających na terenie imperium carskiego w jedną całość. Wspólna partia koordynowałaby polityczną walkę proletariatu różnych narodów wchodzących w skład ówczesnego państwa rosyjskiego i jednoczyła poszczególne partie narodowe, które oczywiście miały nadal samodzielnie istnieć. Do SDPRR miała się na tym zjeździe włączyć również Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy. Pertraktacje na ten temat prowadzone były na długo przed zjazdem i nic nie zapowiadało, że do zjednoczenia SDKPiL z ogólnopaństwową partią socjaldemokratyczną wówczas jeszcze nie dojdzie. Jednym z elementów przygotowań politycznych do zjednoczenia była właśnie przygotowywana na kilka miesięcy przed II Zjazdem SDPRR broszura Róży Luksemburg, która miała być wydana przez centralny organ SDPRR, leninowską "Iskrę", i wprowadzić rosyjskiego czytelnika socjaldemokratycznego w polityczną historię rewolucyjnego sojuszu polskiego i rosyjskiego ruchu socjalistycznego od zarania ich dziejów oraz pokazać w ich historycznym rozwoju tei podstawy ideowe, na których sojusz ten i współpraca się opierają.
Skądinąd wiadomo, że Leninowi i Plechanowowi bardzo zależało na pozyskaniu współpracy autorskiej Róży Luksemburg z "Iskrą" i "Zarią" i że już w 1901 r. Lenin podejmował w tej sprawie konkretne kroki.
W maju 1903 r. Adolf Warski pisał z Monachium do Cezaryny Wojnarowskiej do Paryża: "Róża wzięła się do rosyjskiej broszury dla "Iskry" i ma już połowę gotową. Jak wiecie, ona szybko bardzo pracuje, ale na nieszczęście ma teraz wybory, siedzi jak na wygnaniu w Poznaniu do samego końca ruchu wyborczego - agituje, robi "wycieczki" agitacyjne na prowincję i G. Śląsk, agituje w okręgach Auera (który jest chory i nie może za siebie agitować) i Gerischa (który musi siedzieć w Berlinie), redaguje "Gazetę Ludową" i swoją drogą łowi każdą wolną chwilę, aby pisać dalej broszurę rosyjską. Ale po wyborach i trochę odpoczynku (już ledwo dyszy) broszurę prędko skończy i liczę, że w lipcu będzie gotowa do druku, a reszta już zależy od drukarni "Iskry"".
Zapoznanie się z korespondencją Róży Luksemburg z tego okresu w pełni potwierdza słowa Warskiego. Z Poznania niemal codziennie podejmowała wtedy podróże agitacyjne na teren Górnego i Dolnego Śląska oraz Saksonii, występując na licznych wiecach robotniczych w ramach znajdującej się wtedy w kulminacyjnym punkcie socjaldemokratycznej kampanii politycznej poprzedzającej wybory do Reichstagu. Na prośbę dwóch członków kierownictwa SPD, Ignacego Auera i Albina Gerischa, prowadziła ona agitację w ich okręgach wyborczych. Szczególnie jej króciutkie listy do J. Tyszki, niemal codzienne wtedy, pokazują, jak bardzo miała w tych dniach napięty kalendarz zajęć. Mimo to w liście z 10 maja 1903 r. pisanym z Poznania donosi: "Pracowałam właśnie trochę nad broszurą rosyjską".
Wróciła do Berlina dopiero 16 czerwca, w samym dniu wyborów, i dopiero wtedy mogła na dobre wznowić pracę nad "broszurą rosyjską". Jednakże ani redakcja "Iskry", ani redakcja "Zarii" nie otrzymały broszury Róży Luksemburg, gdyż praca nad nią nigdy nie została doprowadzona do końca. Przypuszczalnie powodem tego był fakt, że w kilka tygodni później - z winy SDKPiL - upadla sama sprawa zjednoczenia polskiej socjaldemokracji z ogólnorosyjską partią.
Jak wiadomo, na swym IV Zjeździe, obradującym w dniach 24-29 lipca 1903 r. w Berlinie, SDKPiL postanawia wprawdzie, że "jest pożądana wspólna organizacja socjaldemokratyczna na całe państwo rosyjskie" i opowiada się za zjednoczeniem z SDPRR, stawia jednak jako jeden z warunków tego zjednoczenia - nie tylko "zupełną samodzielność polskiej socjaldemokracji we wszystkich sprawach wewnętrznych", gdyż to byłoby zrozumiałe, ale i zmianę sformułowania punktu programu SDPRR, proklamującego "przyznanie wszystkim narodowościom wchodzącym w skład państwa prawa do samookreślenia". SDKPiL kwestionowała ten punkt, gdyż zgodnie ze swym znanym stanowiskiem w kwestii narodowej uważała, że daje on możliwość interpretacji w duchu "nacjonalistycznym", a konkretnie może być wykorzystany przez PPS dla swoich celów.
W miesiąc po powrocie Róży Luksemburg do Berlina pojawia się w 44 numerze "Iskry" znany artykuł W. I. Lenina "Kwestia narodowa w naszym programie", który polemizując ostro z PPS i jej poglądami na kwestię niepodległości Polski uzasadnia jednak równocześnie polityczną niezbędność istnienia w programie ogólnorosyjskiej partii socjaldemokratycznej punktu głoszącego prawo każdego narodu wchodzącego w skład carskiego imperium do samookreślenia narodowego. Artykuł ten został nadzwyczaj krytycznie przyjęty przez część kierownictwa SDKPiL, a nade wszystko przez samą Różę Luksemburg.
W tej sytuacji, kiedy 30 lipca 1903 r. zebrał się w Brukseli II Zjazd SDPRR, delegacja SDKPiL udała się tam wprawdzie, ale zgodnie z poleceniem Róży Luksemburg miała ultymatywnie uzależnić swój dalszy udział w zjeździe i swą zgodę na zjednoczenie od zmiany brzmienia punktu programu SDPRR mówiącego o prawie narodów do samookreślenia. Ponieważ SDPRR nie mogła przystać na ten niezgodny z rzeczywistymi potrzebami ruchu robotniczego warunek -delegacja SDKPiL wycofała się ze zjazdu i do zjednoczenia SDKPiL i SDPRR wówczas nie doszło.
Wszystkie te okoliczności najwidoczniej w opinii Róży Luksemburg zdezaktualizowały sprawę zakończenia i wydania broszury. W powstałej sytuacji nie upominali się o ów tekst również socjaldemokraci rosyjscy, którzy pierwotnie - jak wynika z cytowanego wyżej listu Warskiego - mieli go wydać.
Jednakże już w dwa lata później rewolucja 1905 roku i realizowany przez nią w praktyce bojowy sojusz robotników polskich i rosyjskich znów postawiły na porządku dnia - tym razem rzeczywiście w sposób palący - sprawę organizacyjnej koordynacji walk proletariatu różnych narodowości zamieszkujących imperium rosyjskie. Sprawa zjednoczenia SDKPiL i SDPRR znów się staje aktualna. W tej sytuacji Róża Luksemburg wyciąga na biurko swą nie zakończoną broszurę. Nie wiadomo, czy i ile dopisała w 1905 roku do zaczętego dwa lata wcześniej i "odłożonego" wtedy rękopisu. W każdym razie pozostaje faktem, że kiedy w końcu grudnia 1905 roku udała się nielegalnie do ogarniętej rewolucją Warszawy, pozostawiła na biurku w swym berlińskim mieszkaniu właśnie nasz rękopis. Wiemy o tym z listu, który już w kilka dni po przyjeździe do Warszawy - 2 stycznia 1906 r. - przesłała do Berlina Karolowi i Luizie Kautskim, prosząc ich o pilne przysłanie jej do Warszawy tego tekstu, najwidoczniej w zamiarze zakończenia prac nad broszurą: "Na biurku obok popiersia Voltaire'a leży wśród kupki papierów podłużną obwoluta papierowa z moim rosyjskim manuskryptem, jest tam około 116 numerowanych zapisanych kartek - jak to znajdziesz, prześlij mi jako zapieczętowany polecony list na podany Ci adres na Nowym Świecie. Jeśli będzie za ciężki, zrób z tego dwa listy".
Jak wynika z listu Kautskich do Róży Luksemburg, pisanego w odpowiedzi na sformułowaną wyżej prośbę, manuskrypt został rzeczywiście Róży Luksemburg wysłany. Przypuszczalnie autorka liczyła, że zdoła pracę nad broszurą zakończyć i wydać ją na IV ("Zjednoczeniowy") Zjazd SDPRR, który, jak wiemy, odbył się w Sztokholmie w kwietniu 1906 r. i rzeczywiście doprowadził do wejścia SDKPiL w skład SDPRR. W zjeździe tym sama zresztą miała uczestniczyć.
W międzyczasie jednak Róża Luksemburg została aresztowana. 4 marca 1906 r. carscy żandarmi wkroczyli do pensjonatu hr. Walewskiej przy ul. Jasnej 1 w Warszawie i uprowadzili ze sobą poszukiwaną przez nich rewolucjonistkę. Podczas rewizji towarzyszącej aresztowaniu został skonfiskowany przez żandarmów i zabrany jako jeden z dowodów "przestępczej działalności" również publikowany tu rękopis broszury.
Przypuszczalnie Róży Luksemburg udało się przed aresztowaniem dopisać w Warszawie kilkanaście stron tekstu, gdyż liczy on 129 kartek, a w liście do Kautskich wspomina tylko o 116. Ponieważ nie ma jednak różnic w fakturze papieru między ostatnimi kilkunastoma kartkami a poprzedzającymi je, można założyć również pomyłkę autorki, która ilość stron podawała przecież w liście z pamięci.
Żandarmski opis skonfiskowanych w czasie rewizji rękopisów i druków należących do Róży Luksemburg nie pozostawia żadnych wątpliwości, że wśród zabranych wtedy papierów znajdowała się i publikowana tu broszura, gdyż w protokole rewizji cytowane są całe jej fragmenty.
Praca ta nigdy autorce nie została zwrócona. Ponieważ Róża Luksemburg, ze względu na panujący wtedy w Królestwie Polskim stan wojenny, sądzona być miała przez sąd wojskowy, w jego aktach właśnie rękopis 3eJ - jeden z dowodów rzeczowych - był przechowywany. Tam też odnaleziony został przez pracownika naukowego Instytutu Marksizmu-Leninizmu przy KC KPZR w Moskwie, dr Rozalię A. Jermołajewą, a w następstwie - jak już wspomniano - przejęty przez ten Instytut.
Po raz pierwszy w druku wzmiankowano o zachowaniu tego rękopisu w 1971 r. w książce R. Jermołajewej i A. Manusewicza "Lenin i polski ruch robotniczy". Niniejsza publikacja tego rękopisu stanowi wspólną inicjatywę naukową Centralnego Archiwum Partyjnego IM-L przy KC KPZR i Centralnego Archiwum KC PZPR.
Kilka słów o zawartości broszury. Jak już wspomniano, pozostała ona nie zakończona. Autorka zdążyła doprowadzić swój wykład historyczny losów idei sojuszu polskiego i rosyjskiego ruchu robotniczego tylko do 1902 roku. Rękopis stanowił przy tym dopiero pierwszy wariant, brulion. Ani pod względem merytorycznym, ani pod względem językowym nie został jeszcze zadiustowany przez autorkę. Róża Luksemburg zazwyczaj nie zawierzała swej znajomości rosyjskiego i stąd też znane nam jej artykuły w rosyjskiej prasie socjaldemokratycznej były tłumaczone przez inne osoby z polskiego bądź z niemieckiego. Jej rosyjski rzeczywiście nie był wolny od polonizmów, co wyraźnie jest widoczne w publikowanym tu tekście.
Jest to - zaznaczmy - jedyna znana nam rosyjska praca Róży Luksemburg, która była od razu pisana przez autorkę w języku, w jakim miała być wydana. Zapewne autorka liczyła na to, że przed oddaniem do druku tekst zostanie jeszcze odredagowany, być może przez L. Jogichesa-Tyszkę, który lepiej od niej znał rosyjski.
Zasadniczą myśl swej pracy zawarła Róża Luksemburg w zdaniu, że "im bardziej rozwija się rosyjski ruch robotniczy i rozpala się polityczna walka z samo władztwem, tym bardziej sprawa zespolenia sił rewolucyjnych działających w granicach imperium rosyjskiego staje się sprawą pilną".
Charakterystyczne, że uzasadniając niezbędność i wagę zjednoczenia polskich i rosyjskich sił rewolucyjnych w danym momencie, Róża Luksemburg sięga do historii Partii "Proletariat" i stanowiska pionierów socjalizmu polskiego. Pokazuje ona, jak istotne miejsce zajmowała sprawa rewolucyjnego sojuszu polsko-rosyjskiego w myśli politycznej "proletariatczyków".
Podsumowując losy idei sojuszu między polskim a rosyjskim ruchem robotniczym w doktrynie i praktyce socjalizmu polskiego - autorka dochodzi do zasadniczej konkluzji, że "cała historia socjalizmu polskiego"  -stanowi jeden wielki przykład tego, "na ile losy ruchu w Polsce są nierozerwalnie związane z ruchem w Rosji" . Broszura stanowi niesłychanie ostry i zasadniczy atak na przejawy nacjonalizmu i solidaryzmu klasowego w polskim ruchu robotniczym. Eksponuje internacjonalistyczny charakter tego ruchu od zarania jego dziejów. Głosząc idee internacjonalizmu proletariackiego i bojowego sojuszu proletariatu polskiego i rosyjskiego, uważając je za kamień węgielny ruchu robotniczego w Królestwie Polskim i warunek jego sukcesu w walce o wolność i sprawiedliwość społeczną - autorka zawarła obok tego w tekście broszury wszystkie główne elementy swych znanych poglądów na kwestię polską, które tak bardzo zaciążyły na założeniach programowych SDKPiL i z uzasadnieniem wielokrotnie krytykowane były przez W. I. Lenina. Krytykę tę odnajdujemy w licznych pracach Lenina, od ogłoszonego w momencie powstawania publikowanej tu broszury artykułu "O kwestii narodowej w naszym programie" po napisaną w kilkanaście lat później pracę "Rewolucja rosyjska a prawo narodów do samookreślenia". Zarówno więc w swych pozytywach, jak i w negatywach jest to tekst typowy dla doktryny politycznej Róży Luksemburg.
Nietrudno się w nim dopatrzeć zbieżności z innymi jej pracami, a przede wszystkim z pochodzącym z 1902 r. esejem "Pamięci Proletariatu". Bardzo wielu spostrzeżeń i uwag broszury nie odnajdziemy jednak w żadnym innym tekście autorki, nawet w postaci strawestowanej. Co nader ważne, jest to najobszerniejsza w ogóle praca Róży Luksemburg na temat rewolucyjnego sojuszu socjalistycznego ruchu na ziemiach polskich z ruchem rosyjskim i na tym m.in. polega waga polityczna publikowanego rękopisu.
Tekst rękopisu drukowany jest w całości. Zachowano polonizmy i archaizmy oryginału, uwspółcześniając jedynie pisownię. Przypisy autorki oznaczono, jak w rękopisie, gwiazdką. Drukowane są one antykwą. Przypisy pochodzące od wydawców wyróżniono kursywą. Podkreślenia oryginału zaznaczono spacją.
Autorem wstępu i przypisów jest Feliks Tych. Tekst opracowali i przygotowali do druku
Rozalia Jermołajewa i Feliks Tych