Paweł Szelegieniec
Trockiego poglądy na rewolucję.
Zarys teorii permanentnej rewolucji.
Dla P.S.
Wstęp: prawo nierównomiernego i kombinowanego rozwoju gospodarczego
a charakter współczesnego kapitalizmu.
Rewolucja permanentna, nieustająca wynika z obiektywnego faktu, jakim jest istnienie światowej gospodarki kapitalistycznej. Jak czytamy w Manifeście Partii Komunistycznej:
Wielki przemysł stworzył rynek światowy, przygotowany przez odkrycie Ameryki. Rynek światowy wywołał niebywały rozwój handlu, żeglugi, środków komunikacji lądowej. Rozwój ten wpłynął z kolei na rozrost przemysłu, i w tym samym stopniu, w jakim rozwijał się przemysł, handel, żegluga, koleje żelazne, w tym samym stopniu rozwijała się burżuazją, mnożyła swoje kapitały, spychała w cień wszystkie klasy odziedziczone po średniowieczu. [...] Przez eksploatację rynku światowego burżuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. [...] Miejsce dawnych potrzeb, zaspokajanych przez wyroby krajowe, zajmują nowe, wymagające dla swego zaspokojenia produktów najodleglejszych krajów i klimatów. Dawna miejscowa i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępują miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów. [Marks-Engels, Manifest Komunistyczny, w: Marks-Engels, Dzieła wybrane, Warszawa 1949, s. 27, 29].
Obecnie nazwalibyśmy to zglobalizowaną gospodarką. Analiza procesów gospodarczych, jaką znajdujemy w Manifeście, nie straciła na aktualności, przeciwnie, obecnie bardziej niż w czasach autorów widać kosmopolityczny, ponadnarodowy charakter współczesnego kapitalizmu. Z faktu występowania światowej gospodarki kapitalistycznej, wynika przymus światowej walki z tą ostatnią i najbardziej rozwiniętą formą antagonistycznych procesów społeczno-produkcyjnych.
Jak jednak dochodzi do rozwoju gospodarczego? Dlaczego pewne kraje są lepiej rozwinięte od innych, i jak się ma to do charakteru współczesnego kapitalizmu? I dlaczego z faktu istnienia światowej gospodarki wynikać ma jakakolwiek rewolucja?
Dzięki „odkryciu” przez twórców materialistyczno-historycznego pojmowania dziejów prawa, które później nazwano „prawem nierównomiernego i kombinowanego rozwoju” możemy poznać ogólny schemat (co nie oznacza od razu scholastycznego dogmatu!) rozwoju społeczeństw ludzkich. Bez zrozumienia tego prawa nie jest się w stanie w prawidłowy sposób zrozumieć konieczności rewolucji permanentnej, ani procesów społecznych zachodzących również w tej chwili na świecie.
Swego czasu, prawo to zostało sfalsyfikowane przez stalinowskich ideologów kontrrewolucji, zatracając swoje dialektyczne jądro na rzecz mechanistyczno-scholastycznego podejścia. Bardzo ważne dla współczesnego marksizmu jest zrozumienie tego prawa w swojej pierwotnej, „czystej”, anty-mechanistycznej wersji, z całą logiką dialektyki społecznej, która się za nim kryje.
Zgodnie z zasadami dialektyki społecznej świat ludzki, podobnie z resztą jak i przyrodniczy, jest w ciągłym ruchu, rozwoju, czyli po prostu jest zmienny. O ile światem przyrody rządzą prawa ewolucji nakreślone przez Darwina i Wallase’a, to już światem ludzkim – na wszystkich stadiach rozwoju, od wspólnoty pierwotnej do wysokorozwiniętych cywilizacji, rządzą prawa nierównomiernego i kombinowanego rozwoju i oczywiście walki klasowej. Konflikty klasowe są nierozłącznym elementem społeczeństw o antagonistycznych formach uspołecznienia (którego najwyższym stadium jest antagonizm w ramach kapitalizmu). Jak pisze Leszek Kołakowski, w swoim studium o marksizmie:
Ricardo [...] dostrzegał konflikty interesów między właścicielami kapitału i robotnikami najemnymi. Przyznawał, że postęp technologiczny może doprowadzić do spadku zatrudnienia i tym samym redukować ogólny pochód klas pracujących. Skłaniał się też do poglądu Malthusa, wedle którego płace mają naturalną tendencję do oscylowania wokół poziomu wyznaczonego przez minimum fizjologiczne, jako że wzrost płac pociąga za sobą normalnie wzrost rozrodczości klasy pracującej, a tym samym nadmierną podaż rąk roboczych i ponowny spadek płacy [L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu, s. 324-325, brak roku i miejsca wydania].
Polski filozof zaznacza tu tylko jeden z aspektów istnienia obiektywnie antagonistycznych interesów między członkami różnych klas społecznych, ale i tak oto możemy zauważyć fakt istnienia sprzecznych interesów pomiędzy tymi, którzy posiadają środki produkcji, a tymi którzy muszą sprzedawać do co jedynie mogą zaoferować „pracodawcy”, tj. swoją własną siłę roboczą (jest to jeden z elementów tzw. fetyszyzmu towarowego, na który zwraca uwagę Marks pod koniec pierwszego tomu Kapitału), a wynika to z równie obiektywnych warunków istnienia gospodarki kapitalistycznej. Sama walka klasowa (której najwyższą formą jest antykapitalistyczna rewolucja proletariacka) pojawiła się w chwili wystąpienia prywatnej własności środków produkcji, a więc z pojawieniem się wyzyskiwanych i wyzyskujących. To z kolei wiąże się z występowaniem różnych stopni rozwoju społecznogospodarczego społeczeństw: jedne rozwinęły się szybciej, inne były (i są) w stosunku do nich zacofane, itp. W sytuacji, kiedy „spotykały się” dwie różne cywilizacje znajdujące się na różnych stopniach rozwoju, dochodziło do wymiany „zdobyczy cywilizacyjnych”, choć prawidłowej byłoby powiedzieć, że następowało zaadoptowanie przez społeczeństwo gorzej rozwinięte osiągnięć cywilizacji będącej na wyższym stopniu rozwoju. W ten sposób dochodziło (i dochodzi nadal) do powolnego, wyrównywania poziomów rozwoju społecznoekonomicznego.
Jak pisał Lew Trocki:
[...] pod znakiem nierównomiernego rozwoju przebiega cała historia ludzkości. Kapitalizm zastaje rozmaite segmenty ludzkości na różnych stopniach rozwoju, z głębokimi sprzecznościami wewnętrznymi w łonie każdego z nich. Ogromna różnorodność poziomów i niezwykła nierównomierność temp rozwoju stanowi pozycję wyjściową kapitalizmu [L. Trocki, Międzynarodówka Komunistyczna po śmierci Lenina, w: „Rewolucja” nr 1/2001, Warszawa 2001, s. 208].
Kraj zacofany zazwyczaj przyswaja materialne i ideowe zdobycze krajów przodujących. Nie znaczy to, że naśladuje je niewolniczo, odtwarzając wszystkie etapu ich przeszłości. [...] Prowincjonalny i epizodyczny charakter całego procesu sprawiał, że w coraz to nowych zbiorowościach ludzkich rzeczywiście powtarzały się do pewnego stopnia rozmaite stadia rozwoju kulturalnego. Kapitalizm pociąga jednak za sobą przezwyciężenie tych warunków. [...] Kraj zacofany zmuszony wlec się w ogonie krajów przodujących, w swoim rozwoju nie przestrzega kolejności. Przywilej zacofania dziejowego dopuszcza, a raczej wymusza przedterminowe przyswajanie sobie gotowych wzorów z pominięciem etapów pośrednich. [L. Trocki, Historia rewolucji rosyjskiej, w: „Rewolucja”, op. cit., s. 210-211].
Dzięki pojawieniu się kapitalizmu jako nowej formy gospodarczej uwolnione zostały ogromne możliwości rozwoju sił wytwórczych gospodarek narodowych, pomału, acz konsekwentnie scalających się w jeden system światowy. Nie oznacza to oczywiście, że ustrój kapitalistyczny mamy od razu wszędzie. Właśnie w wyniku działania prawa nierównomiernego i kombinowanego rozwoju kapitalizm wchłania i uzależnia od siebie społeczności jeszcze feudalne, bądź pół-feudalne, wykorzystując ich niedorozwój do własnej ekspansji (w wyniku grabieży i pasożytowania na tych obszarach).
Kiedy kapitalizm rozwinął się w większości krajów zachodnioeuropejskich i w Ameryce, wszedł w stadium imperializmu. Imperializm, jako ze jest najwyższym stadium kapitalizmu (Lenin) czerpie już zyski nie tylko z własnej, „ojczyźnianej” produkcji przemysłowej i towarowej, ale właśnie z podporządkowania tzw. peryferii systemu jego centrum(tzw. metropolii). Rozwój ruchów antykolonialnych był bezpośrednią odpowiedzią klas i innych grup uciskanych w koloniach barbarzyńsko łupionych przez kapitalistyczne metropolie, które „odziedziczyły” je po wcześniejszych europejskich monarchiach.
O ile w metropolii stopniowo, raz gwałtowniej (w wyniku ostrej walki klasowej, np. we Francji), raz bardziej „pokojowo” (gdy część arystokracji zaczęła „dogadywać się” wtedy jak najbardziej rewolucyjną klasą burżuazji o przyszłe panowanie; warto zaznaczyć, że arystokracja była skłonna „wejść” do nowej już klasy panującej, by samemu stać się „tradycyjnym kapitalistą”, bądź pasożytować na gospodarce, legitymizując, często także usprawniając aparat państwa kapitalistycznego, tak jak to miało miejsce w Wielkiej Brytanii, i w Niemczech do rewolucyjnego obalenia cesarstwa pod koniec 1918 roku) obalono systemy feudalne, o tyle w koloniach kapitalizm użył tamtejszych systemów feudalnych i półfedalnych do podporządkowania sobie, i co za tym idzie przywłaszczenia sobie bogactw naturalnych obszaru stanowiącego cel ekspansji.
Ekspansja kapitalistyczna ma sprzeczny, antagonistyczny charakter: dąży ku wyrównywaniu poziomów gospodarczych (ustanawiając porządek kapitalistyczny na tych terenach), używając do tego przestarzałych metod:
W odróżnieniu od poprzedzających go systemów gospodarczych kapitalizmowi właściwe jest nieustanne dążenie do ekspansji ekonomicznej, do przenikania na nowe obszary, przezwyciężanie różnic gospodarczych, przeobrażania zamkniętych gospodarek prowincjonalnych i narodowych w system naczyń połączonych, a tym samym tendencja do zbliżania i zrównywania gospodarczo-kulturalnych poziomów krajów najbardziej rozwiniętych i najbardziej zacofanych [L. Trocki, Międzynarodówka..., s. 208].
Imperializm niszcząc demokrację w starych metropoliach kapitału, przeszkadza zarazem w rozwoju demokracji w krajach zacofanych. To, że w obecnej epoce ani jedna z kolonii lub półkolonii nie przeprowadziła rewolucji demokratycznej, szczególnie w dziedzinie stosunków agrarnych, należy uznać w całej rozciągłości za skutek imperializmu, który stał się głównym hamulcem postępu gospodarczego i politycznego [podkr. P. Sz.]. Magnaci trustów i ich rządy, grabiąc bogactwa naturalne krajów zacofanych i celowo hamując ich samodzielny rozwój przemysłowy, zapewniają poparcie finansowe, polityczne i wojskowe półfeudalnym, najbardziej reakcyjnym i pasożytniczym grupom tubylczych wyzyskiwaczy [L. Trocki, Marksizm a nasza epoka, w: „Rewolucja”, op. cit., s. 214].
W wyniku chęci dalszej ekspansji doszło do niespotykanego na wcześniejszą skalę konfliktu zbrojnego: pierwszej wojny światowej (imperialistycznej); dwadzieścia lat później z podobnych (ale nie całkowicie analogicznych) przyczyn doszło do kolejnej wielkiej rzezi (chęci zawładnięcia nowymi obszarami, oraz hitlerowskie próby zbudowania w mocarstwa w geograficznym obszarze Europy). Obecnie dominującą postawę mają USA i wszystkie inne kraje się z nim liczą. Dzięki wzbogaceniu się kapitalistów amerykańskich na dwóch wielkich konfliktach (np. poprzez powiązania niektórych amerykańskich firm z nazistami), a także w wyniku „zawłaszczenia sobie” wielu naukowców światowej sławy, USA były w stanie wybić się na dominującą pozycję na świecie.
Przez ostatnie stulecie kapitalizm (już w swojej jak najbardziej imperialistycznej fazie) podlegał najróżniejszym przemianom; przyczynił się do tego największy w dziejach postęp technologiczny oraz bezpośredni nacisk najróżniejszych ruchów społecznych. Kiedy Lenin pisał swój Imperializm, jako najwyższe stadium kapitalizmu (rok 1916) na świecie niepodzielnie panował kapitalizm brytyjski i francuski, konkurujący także z niemieckim. Poprzez sojusze militarno-gospodarcze (Ententa: Anglia -Francja-Rosja i Trójprzymierze: Niemcy- Austro-Węgry- Włochy) podzielono świat na strefy wpływów. Stany Zjednoczone Ameryki jako mocarstwo imperialistyczne dopiero raczkowało (tzw. Doktryna Monroe’a wtedy jeszcze zawężała obszar dominacji tego kraju do terenów Ameryki Łacińskiej). Sama forma panowania kapitalizmu również uległa przemianom: od czysto przemysłowego do tzw. stadium rentierskiego:
Podstawową znamienną cechą najnowszego kapitalizmu jest panowanie monopolistycznych związków największych przedsiębiorców. Takie monopole są najtrwalsze wówczas, kiedy jedne ręce zagarniają wszystkie źródła surowców; widzieliśmy też, z jaką gorliwością międzynarodowe związki kapitalistów skierowują swe wysiłki ku temu, żeby wydrzeć przeciwnikowi wszelką możność konkurencji, żeby poskupywać np. złoża rudy żelaznej albo źródła naftowe itp. Jedynie posiadanie kolonii daje całkowitą gwarancję powodzenia monopolu wbrew wszelkim ewentualnościom w walce z rywalem - aż do takiej ewentualności, kiedy przeciwnik zechciałby się bronić ustawą o monopolu państwowym. Im wyższy jest rozwój kapitalizmu, im mocniej daje się odczuwać brak surowca, im ostrzejsza jest konkurencja i pogoń za źródłami surowca po całym świecie, tym zacieklejsza staje się walka o zdobycie kolonij. W. Lenin, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, Warszawa 1949, s.84].
Coraz bardziej uwypukla się jedna z tendencji imperializmu tworzenie ‘państwa rentiera’, państwa – lichwiarza, którego burżuazja w coraz większym stopniu żyje z wywozu kapitału i ‘obcinania kuponów’.[...] Pojęcie: ‘państwo-rentier’ (Rentnerstaat), czyli państwo-lichwiarz, staje się dlatego powszechnie używanym pojęciem w ekonomicznej literaturze o imperializmie. Świat rozdzielił się na garstkę państw-lichwiarzy i olbrzymią większość państw-dłużników. [W. Lenin, op.cit., s. 102].
Międzynarodowy przepływ transakcji finansowych również dziś ogrywa coraz ważniejszą rolę. Te stadium rozwoju kapitalizmu marksistowski ekonomista Francois Chesnais nazywa „reżimem akumulacji [kapitału] z dominantą finansową i rentierską”. Za okres, w którym imperializm wszedł w tą fazę rozwoju przyjmuje się lata 1979-1982. Jest to najbardziej pasożytniczy element współczesnej fazy imperializmu:
Swoboda w rozwijaniu skrzydeł w skali światowej, jaką kapitał przemysłowy i finansowy odzyskał w takim stopniu, w jakim w 1914 r. było to niemożliwe, bierze się z siły odzyskanej przezeń w długiej, bo trwającej trzydzieści lat powojennych fazie nieustającej akumulacji [...]. Przede wszystkim jednak daje ona wyraz ważnym zmianom w międzyklasowych stosunkach politycznych, jakie zaszły pod koniec lat siedemdziesiątych. Kapitał nie mógłby osiągnąć swoich celów, gdyby nie sukces „rewolucji konserwatywnej”, który był rezultatem paraliżu politycznego, narzuconego klasie robotniczej przez breżniewowską biurokrację stalinowską i socjaldemokrację; każda uczyniła to na własną rękę, ale skutki były kumulatywne. Tryumf „rynku” nie mógł odbyć się bez kolejnych interwencji instancji politycznych najpotężniejszych państw kapitalistycznych, którym pomagały najważniejsze organizacje kapitalistyczne – takie jak Międzynarodowy fundusz Walutowy, GATT/Światowa Organizacja Handlu i gremia kierownicze Unii Europejskiej. Cechy charakterystyczne okresu, w którym żyjemy, nie datują się od 1989 czy 1991 r. Ich genezy należy szukać dziesięć lat wcześniej – na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. To wtedy najbardziej antyrobotnicze siły w krajach należących do strefy OECD rozpoczęły proces liberalizacji, deregulacji i prywatyzacji. Jako pierwszy ofiarą szturmu padł brytyjski ruch robotniczy; to Margaret Thatcher dokonała pierwszego wyłomu, którym posłużył się kapitał światowy [...]. Polityka antyrobotnicza nigdy nie byłaby w stanie osiągnąć swoich celów, gdyby kontrrewolucja breżniewowska nie zdławiła najpierw Praskiej Wiosny, a następnie ruchu proletariatu polskiego, gdyby kierownictwa partii komunistycznych, zwłaszcza we Francji i Włoszech, nie interweniowały w latach 1968-1978 celem wyhamowania i odparcia prawdziwie demokratycznego i tym samym antykapitalistycznego potencjału wielkich robotniczych i studenckich ruchów społecznych, które wycisnęły piętno na dekadzie 1968-1978 w Europie, jak również w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej. [F. Chesnais, Kapitalizm globalny, w: „Rewolucja” op.cit., s. 99-100].
Mimo że nie ma już istotnych obszarów kolonialnych, można zaobserwować zjawisko tzw. neokolonializmu. Wiąże się ono z inwestowaniem w przemysł w krajach zacofanych, gdzie wytwarzanie wartości dodatkowej (czyli zysków) jest o wiele bardziej „rentowne” niż w Europie, bądź USA. Dzięki istnieniu najróżniejszych „wykonawców-pośredników” między firmą „właściwą” a realną produkcją możliwe jest omijanie niektórych przepisów hamujących wyzysk, jak i problemów prawnych wynikających z łamania prawa krajowego. Poprzez próby liberalizacji, deregulacji rynku i znoszenie kontroli celnej niszczy się krajowy, regionalny przemysł państwa zacofanego, który nie jest w stanie znieść drapieżnej konkurencji z międzynarodowymi koncernami z krajów wysoko rozwiniętych, czy zezwala się na „działanie prawa wartości w skali międzynarodowej, co w krajach najsłabszych pociąga za sobą destrukcję mocy produkcyjnych” (Chesnais, op.cit., s. 105).
Poprzez spychanie całych grup i społeczności na skraj nędzy materialnej, kapitalizm sam stwarza własnego grabarza: klasę robotniczą, podlegającą utowarowieniu (fetyszyzm towarowy), jak i wszelkie inne grupy społeczne, cierpiące wyzysk, biedę i poniżenie. Bunty z powodu złych warunków życiowych znane są w każdym etapie istnienia społeczeństw klasowych (w kapitalizmie jest to antagonistyczny sposób uspołecznienia, poprzez zagarnianie przez kapitalistę tego, co Marks nazwał wartością dodatkową – nieodpłatnej pracy robotnika – oraz nieustanny pęd ku akumulacji kapitału). Rewolty zawsze wybuchają, wtedy gdy nie ma już społecznego przyzwolenia na dalszą pauperyzację i wzrost biedy. Innych źródeł nie ma.
Założenia rewolucji permanentnej.
Idea rewolucji permanentnej była niemal pierwotna w myśli marksistowskiej, oznacza ona
rewolucję, która nie godzi się na żadną formę panowania klasowego i z żadną z nich nie zawiera kompromisów, nie zatrzymuje się na etapie demokratycznym i przechodzi do zadań socjalistycznych oraz do wojny z reakcją zewnętrzną – innymi słowy rewolucję, w której każdy kolejny etap wynika z poprzedniego i która może skończyć się jedynie wraz z całkowitą likwidacją społeczeństwa klasowego [L. Trocki, Trzy aspekty teorii rewolucji permanentnej, w: „Rewolucja, op.cit., s. 215].
Sama ideę „wskrzesili” w 1905 r. Trocki z Parvusem w jawnej opozycji do głównego nurty marksizmu II Międzynarodówki, w której panował pogląd o niemożliwości rewolucji socjalistycznej w Rosji i mechanistyczne podejście w pojmowaniu etapów rozwoju społecznego (z feudalizmu w kapitalizm, i dopiero w socjalizm). Mechanistyczne podejście do kwestii rewolucji w krajach zacofanych najbardziej było promowane przez Kautsky’ego, Plechanowa i późniejszą reformistyczną część socjaldemokracji, nie zauważającą faktu występowania procesu, który potem nazwano prawem nierównomiernego i kombinowanego rozwoju społeczności o antagonistycznych formach uspołecznienia. Ostatecznie bieg wydarzeń historycznych przyznał rację Trockiemu. Wątpliwe jest, by bez idei permanentnej rewolucji doszłoby do „drugiej” rewolucji w 1917 roku (należy zaznaczyć, że do przyjazdu Lenina ze Szwajcarii, większość ważniejszych przywódców bolszewickich jawnie popierało „burżuazyjno-rewolucyjny” Rząd Tymczasowy. Nim Leninowi udało się przekonać innych przywódców SDPRR(b) do powstania, wielu jak Zinowiew i Kamieniew, otwarcie nawoływali do zaniechania próby obalenia rządu Kiereńskiego.
Przed Trockim, już Fryderyk Engels w broszurze Zasady komunizmu stwierdził, że w wyniku zaistnienia gospodarki światowej, również rewolucja proletariacka winna mieć charakter międzynarodowy. Zdawali sobie z tego sprawę wszyscy komuniści z Leninem na czele, aż do czasu kontrrewolucji stalinowskiej, która zwulgaryzowała i zmechanizowała marksizm, podkreślając pysznie, iż „budowa socjalizm w ZSRR ostatecznie potwierdziła możliwość utrzymania się państwa robotniczego we wrogim otoczeniu państw kapitalistycznych”. Ostatecznie, okazało się, że jest całkiem na odwrót.
Lew Trocki podzielił teorię rewolucji permanentnej na trzy aspekty.
Pierwszy aspekt dotyczy charakteru przemian rewolucyjnych jakie maja zajść w państwach gospodarczo zacofanych. W rosyjskim ruchu socjalistycznym dominowały trzy poglądy na temat roli burżuazji, proletariatu i chłopstwa w nadchodzącej rewolucji rosyjskiej. Koncepcja mienszewicka zakładała, iż w Rosji możliwa jest jedynie rewolucja burżuazyjno-demokratyczna, obalająca carat i inne feudalne pozostałości, torując drogę swobodnemu rozwojowi kapitalizmu. Awangardą tejże rewolucji miałaby być liberalna burżuazja. Według mienszewików punkt widzenia Trockiego i Parvusa (rewolucja permanentna) był „wyraźnie niedorzeczny”, gdyż „spodziewali się [oni] przenieść Rosję ze stanu półdzikiego wprost do socjalizmu”. Dlatego też partia mienszewicka opowiadała się za współpracą z partia kadetów (konstytucyjnych demokratów), organizacja liberalną. Druga koncepcja, bolszewicka, zakładała przeciwnie niż poprzednia, jakoby burżuazja byłaby w stanie dokończyć własną rewolucję. To chłopstwo wraz z proletariatem miało obalić pozostałości feudalizmu i carat, tworząc na jego miejsce „demokratyczno-burżuazyjną dyktaturę proletariatu i chłopstwa”, która urzeczywistni założenia demokracji burżuazyjnej, dzięki temu doprowadzi do rozwoju kapitalizmu i wtedy dopiero możliwe będzie przejście klasy robotniczej na pozycje socjalistyczne, występując już wtedy przeciw swojemu wczorajszemu sprzymierzeńcowi – burżuazji.
Trocki omawiając tą wczesno-bolszewicką koncepcję, ukazywał jej wewnętrzną sprzeczność:
Ponieważ warunki społeczne w Rosji nie dojrzały do rewolucji socjalistycznej, posiadanie władzy politycznej byłoby dla proletariatu największym nieszczęściem – mówią mienszewicy. Byłoby to słuszne, odpowiada Lenin, gdyby proletariat nie uświadomił sobie, że chodzi tylko o rewolucję demokratyczną. Innymi słowy, wyjście ze sprzeczności między klasowym interesem proletariatu, a obiektywnymi warunkami polega dla Lenina na politycznym samoograniczeniu proletariatu, przy czym to samoograniczenie ma być wynikiem teoretycznej świadomości, że przewrót, w którym klasa robotnicza odgrywa rolę kierowniczą, jest przewrotem burżuazyjnym. Obiektywną sprzeczność Lenin przenosi do świadomości proletariatu i rozwiązuje za pomocą ascetyzmu klasowego. [...] Już w drugim dniu „dyktatury demokratycznej” cała ta sielanka quasi-marksistowskiego ascetyzmu pryśnie jak bańka mydlana. Bez względu na to, pod jakim znakiem teoretycznym proletariat znajdzie się u władzy, nie będzie mógł zaraz, w pierwszym dniu, nie zetknąć się twarzą w twarz z zagadnieniem bezrobocia. Posiadający władzę proletariat będzie musiał [...] wpisać zabezpieczenie bytu bezrobotnych na rachunek państwa. To z kolei wywoła natychmiast potężny wzrost walki ekonomicznej i potężne strajki [...]. kapitaliści zaś odpowiedzą [...] zamknięciem fabryk. Zawieszą wielkie kłódki i powiedzą sobie: naszej własności nic nie grozi, bo ogłoszono, że proletariat jest teraz zajęty nie socjalistyczną, lecz demokratyczną dyktaturą. Co zrobi rząd robotniczy w obliczu zamkniętych fabryk? Będzie musiał otworzyć je i podjąć na nowo produkcję na koszt państwa. Ależ, to będzie droga do socjalizmu!? Oczywiście! Lecz jaką inną drogę potraficie wskazać? [L. Trocki, W czym się różnimy, w: „Rewolucja”, op.cit., s. 204-205].
I w odniesieniu do dyktatury proletariatu i chłopstwa:
Może ktoś odpowiedzieć: malujesz obraz nieograniczonej dyktatury robotniczej, a przecież chodzi o koalicyjną dyktaturę proletariatu i chłopstwa.[...] Teraz mamy propozycję uzupełnienia politycznego samoograniczenia proletariatu przez [...] wspólnika-chłopa. Jeśli ma to oznaczać, że stojąca u steru władzy obok socjaldemokracji partia chłopska nie pozwoli państwu bezrobotnych i strajkujących na utrzymanie i otworzyć zamkniętych przez kapitalistów fabryk [...] to znaczy, że już w pierwszym dniu [...] będziemy mieli konflikt rewolucyjnego proletariatu z rewolucyjnym rządem. Konflikt ten może skończyć się albo poskromieniem robotników przez partię chłopską, albo odsunięciem tej partii od władzy. [...] Całe nieszczęście polega na tym, że bolszewicy doprowadzają walkę klasową proletariatu do chwili zwycięstwa rewolucji, następnie zaś walka ta rozpuszcza się chwilowo w „demokratycznym” współdziałaniu. [...] Podobnie jak mienszewicy wychodzą z abstrakcji nasza rewolucja jest burżuazyjna i dochodzą do idei przystosowania całej taktyki proletariatu do zachowania się burżuazji, tak bolszewicy [...] dochodzą do idei burżuazyjno-demokratycznego samoograniczenia proletariatu posiadającego władzę państwową. [L. Trocki, W czym..., s. 204-205].
Trocki w opozycji do obu tych koncepcji wysnuwa własną:
Podczas gdy zgodnie z tradycyjnym poglądem droga do dyktatury proletariatu musi prowadzić przez długotrwałą demokrację, teoria rewolucji permanentnej głosi, że w krajach zacofanych droga do demokracji prowadzi przez dyktaturę proletariatu. Tym samym [...] demokracja przestaje być samoistnym, trwającym wiele dziesięcioleci ustrojem, a staje się preludium rewolucji socjalistycznej i istnieje między nimi nierozerwalna ciągła więź. Między rewolucją demokratyczną a socjalistycznym przeobrażeniem społeczeństwa zachodzi więc permanentny rytm procesu rewolucyjnego. [L. Trocki, Trzy aspekt..., s. 216-217].
3 kwietnia 1917 roku gdy Lenin ogłosił tzw. Tezy Kwietniowe, przeszedł wtedy na stanowisko „trockistowskie” łącząc nierozerwalnie rewolucję demokratyczno-burżuazyjną (Rewolucja Lutowa) z proletariacką. Zatrzymanie się na zadaniach czysto demokratycznych jest jedynie zatrzymaniem się w pół kroku, oddając wszystko w ręce burżuazji, dla której klasa pracownicza wywalczyła możliwość politycznego panowania.
Praktyka rewolucyjna zweryfikowała, która z tych trzech koncepcji jest słuszna. Mienszewicy, podobnie jak większość „niekomunistycznych” socjalistów, opowiedzieli się w chwili próby po stronie burżuazyjnego rządu, sądząc iż po obaleniu caratu należy dać czas na swobodny rozwój kapitalizmu obraz dalej prowadzić imperialistyczną wojnę. Bolszewicy, do czasu przyjazdu Lenina, postępowali w podobnie ugodowy sposób. Wtedy to rady robotnicze i żołnierskie wysyłały do Kiereńskiego pisma z poparciem dla jego rządu. Lenin i Trocki, obaj powracający z emigracji mieli już taki sam pogląd na sprawę rewolucji w Rosji: nie można się zatrzymać na zadaniach demokratycznych, trzeba przejść do socjalistycznych! Obiektywna sytuacja im sprzyjała. Gdy już Lenin pokonał opozycję w partii, co do roli powstania zbrojnego, bolszewicy stali się awangardową partią rewolucji socjalistycznej. Dzięki bardzo popularnemu hasłu: „pokój, ziemia, chleb”, zdobyli większość w radach najważniejszych miast Rosji, a także wielu sympatyków w radach zdominowanych przez mienszewików.
W okresie „przejściowym”, między Rewolucją Lutową a Październikową wyszło na jaw, że ani partia mienszewicka, ani partia eserowska nie mogą już dłużej spełniać oczekiwań mas. W samej partii socjalistów-rewolucjonistów (eserowców) doszło do rozłamu na dwie odrębne partie: prawicową (która w toku dalszych wydarzeń została marginalizowana) i lewicową, która wsparła bolszewików.
Do 7 listopada mieliśmy tzw. okres dwuwładzy, z jednej strony organizacje demokracji robotniczej (rady), z drugiej Rząd Tymczasowy, składający się z liberalnych demokratów i jednego prawicowego eserowca - Kiereńskiego).
Dzięki posiadaniu masowego poparcia w radach zakładowych i w armii (np. w marynarce floty kronsztadzkiej) bolszewicka Gwardia Czerwona obaliła Rząd Tymczasowy, powierzając kwestię stworzenia nowego rządu II Ogólnorosyjskiemu Zjazdowi Rad w Piotrogrodzie. To właśnie na podstawie tegoż zjazdu, a nie jak mówią liberalni i anarchistyczni przeciwnicy bolszewizmu, utworzono pierwszy rząd radziecki – Radę Komisarzy Ludowych, do którego początkowo weszli prócz bolszewików także lewicowi eserowcy (opuścili go, jako sprzeciw wobec zawarcia pokoju z wilhelmowskimi imperialistami).
Rewolucja Niemiecka z przełomu roku 1918 i 1919 była podobna do rewolucji rosyjskiej. Po zmuszeniu cesarza Wilhelma II do abdykacji socjaldemokracja, również bazując na zaufaniu jakie żywiły do niej organizacje robotnicze, utworzyła Radę Komisarzy Ludowych. Mimo, że nazwę zaczerpnięto od bolszewików, nowy rząd niemiecki był rządem reformistycznym i dążącym od ugody z mieszczaństwem. Jak pisze konserwatysta Horst Möller:
Kontrowersja zarysowała się już we wspominanej korespondencji między SPD i USPD. Na żądanie USPD prezydium SPD odpowiedziało ‘Niemcy powinny być republiką socjalistyczną’. ‘To żądanie jest celem naszej polityki. Jednakże w tej sprawie zadecyduje zgromadzenie konstytucyjne wybrane przez naród’ Można z tego drwić, że partia, która w czasie rewolucji ma władzę w rękach, nie wykorzystuje jej do natychmiastowej realizacji swoich celów i chce odczekać wotum konstytuanty. Ale wola oddania narodowi decyzji w tej kluczowej sprawie była na wskroś demokratyczna, nawet jeśli zarzucimy kierownictwu SPD, że liczyło na zwycięstwo wyborcze. Dla stania się zadość demokracji [de facto burżuazyjnej – przyp. P. Sz.], przywództwo socjaldemokracji było w każdym razie gotowe zaryzykować porażkę wyborczą. Poza tym chodziło o decyzje polityczną, która miała na celu zapobieżenie wojnie domowej. Należało się obawiać, że spowoduje ona całkowite wyłączenie sił mieszczańskich i dowództwa wojskowego z życia politycznego [sic!- P. Sz.]. Tą decyzją kierownictwo SPD demonstrowało także to, że w tamtym momencie partia była w większości nastawiona reformatorsko, a nie rewolucyjnie. [...] czego chciała radykalna lewica? Grupa Spartakusa ogłosiła już 10 listopada 1918 roku, że współpraca z ‘ludźmi Scheidemanna’ i ‘rządowymi socjalistami’ nie chodzi w rachubę. Ogłosili walkę aż do zwycięstwa nad istniejącym rządem oraz wszelkimi parlamentami, a cała władza przejdzie w ręce rad robotniczo-żołnierskich. Jej celem była ‘dyktatura proletariatu’ oraz [...] rewolucja bolszewicka. [...] Zatem proces demokratyzacji republiki był od samego początku zagrożony ze strony zwolenników bolszewizmu. Fryderyk Ebert nie wyimaginował sobie tego niebezpieczeństwa [...] [H. Möller, Weimar. Niespełniona demokracja, Warszawa 1997, s. 42-44].
Co wynika z tego fragmentu? Mamy tutaj uznanie prawicowego autora dla socjaldemokracji, że jednak jest ona siłą opowiadającą się za „demokracją”, przeciw „bolszewizmowi”. Potwierdza to ugodowość tego nurtu wobec kapitalizmu, obawiając się „dyktatury proletariatu” by mieszczaństwo nie zostało bez politycznej reprezentacji, co równa się zachowaniu systemu burżuazyjnego. Objęcie rządów przez Eberta i Scheidemanna można nazwać wymianą elit w ramach systemu mieszczańskiego, przy czyn obalono wcześniejszego jego reprezentanta – cesarza, a na jego miejsce utworzono republikę (rewolucja burżuazyjno-demokratyczna). Potwierdza to także formułowanie Lenina, że „socjaldemokracja jest burżuazyjną partią robotniczą”.
Jak skończyła się ta kolaboracja klasowa SPD dobrze wiemy. To właśnie rząd Eberta wysłał oddziały ‘prenazistowskiego’ freikorpsu do zdławienia powstania bawarskiego, oraz zamordowania przywódców komunistycznych, Liebknechta, Mehringa i Luksemburg. W dławieniu rewolucji niemieckiej dużą zasługę odegrało także Towarzystwo Thule, z którego wywodziło się wielu czołowych przywódców nazistowskich.
Na przykładzie wydarzeń rewolucyjnych w Rosji i w Niemczech widzimy, używając stwierdzenia Trockiego, jak między rewolucją demokratyczną i socjalistyczną „zachodzi permanentny rytm procesu rewolucyjnego”.
Również na Węgrzech sytuacja potoczyła się zgodnie z założeniami rewolucji nieustającej. 31 października 1918 roku doszło do rewolucji demokratycznej, która zbiegła się z rozpadem Austro-Wegier i abdykacją dynastii habsburskiej. Władze przejęli socjaldemokraci, którzy podobnie jak rosyjscy mienszewicy starali się ukształtować republikę burżuazyjną na. Gdy w listopadzie 1918 roku przybył z Rosji przywódca komunistów węgierskich, Bela Kun, były członek węgierskiej partii socjaldemokratycznej, który jako jeniec wojenny znalazł się w niewoli rosyjskiej i jeszcze przed listopadem 1917 roku przystał do partii bolszewickiej. Szybko zorganizował Węgierską Partie Komunistyczną szykującą się do zbrojnego powstania. Rząd socjaldemokratyczny postanowił zahamować szybki rozwój kompartii aresztując jej przywódców. Jednakże pod wpływem nacisku mas zmuszony został do ci uwolnienia, a lewicowi i centrowi socjaldemokraci zaproponowali komunistom powołanie wspólnego rządu. Kun zgodził się stawiając jednak warunek, ze jego nowi sojusznicy musza przejść na pozycje poparcia dla rewolucji proletariackiej. Nie widząc innej możliwości, z jednej strony będąc pod naciskiem zrewolucjonizowanych mas, a z drugiej widząc działania Ententy, której wojska zajęły część terytorium węgierskiego, większość przywódców socjaldemokratycznych opowiedziało się po stronie WPK. 21 marca 1919 roku proklamowano powstanie Węgierskiej Republiki Rad.
W okresie istnienia władzy radzieckiej na Węgrzech „partia komunistyczna rozpłynęła się w socjaldemokratycznej , a ta z kolie rozpłynęła się w radach robotniczych i rozmaitych organizacjach radzieckich. W okresie dyktatury proletariatu na Węgrzech wcale nie było zorganizowanej partii robotniczej” [B. Kun, w: Lewą Nogą 12/2000, s. 79]. Francuski badacz rewolucyjny, Pierre Broué, doszedł do wniosku, że Bela Kun, który obserwował naocznie Rewolucję Październikową wyciągnął z niej niemal same odwrotne wnioski: nie było na Węgrzech partii rewolucyjnej, a chłopom nie nadano ziemi. Jak przyznał później Kun:
Dziś wszyscy lub prawie wszyscy mają świadomość popełnionych wówczas błędu; przeszkodził on nam w pozyskaniu podstawowych mas chłopskich dla sprawy rewolucji proletariackiej, co było możliwe, gdybyśmy nadzielili je ziemią, oraz obsadziło oddziaływanie rewolucji na chłopstwo pracujące krajów bałkańskich o Czechosłowacji [Lewą Nogą 12/2000, s. 79].
Drugi aspekt rewolucji permanentnej dotyczy jej charakteru międzynarodowego:
Międzynarodowy charakter rewolucji socjalistycznej [...] wynika z obecnego stanu gospodarki światowej i struktury społecznej ludności. Internacjonalizm nie jest abstrakcyjna zasadą, a jedynie teoretycznym i politycznym odzwierciedleniem światowego charakteru gospodarki, światowego rozwoju sił wytwórczych i światowego zasięgu walki klas. Rewolucja socjalistyczna zaczyna się w granicach krajowych, ale nie może w nich pozostać. [...] w warunkach istnienia izolowanej dyktatury proletariatu sprzeczności wewnętrzne i zewnętrzne narastają wraz z sukcesami. Państwo proletariackie [...] prędzej czy później padłoby ofiarą tych sprzeczności. Jego ocalenie zależy od zwycięstwa proletariatu w krajach najbardziej rozwiniętych [L. Trocki, Trzy aspekty..., s. 217].
Jak już wcześniej wspomniałem idea rewolucji nieustającej jest w marksizmie niemal pierwotna. Trocki z Leninem na każdym kroku podkreślali międzynarodowy charakter przewrotu październikowego, który mógł być wstępem do „Światowego Października”. Lenin tłumaczył fakt zaistnienia rewolucji robotniczej w Rosji teorią o tzw. najsłabszym ogniwie światowego łańcucha imperialistycznego. Zdawał sobie sprawę, że robotnicy rosyjscy pod wpływem historycznej konieczności (ale nie historycznego fatalizmu!) stali się awangardą rewolucji, która by przetrwała i mogła się prawidłowo rozwijać musi mieć oparcie w rewolucjach proletariackich przynajmniej w kilku najwyżej rozwiniętych krajach kapitalistycznych Zachodu. Wtedy też, Rosja straci swoje czołowe miejsce w byciu awangardą procesu rewolucyjnego, ponownie stając się krajem podążającym za rozwiniętymi krajami socjalistycznymi.
Trzeci aspekt dotyczy samej rewolucji socjalistycznej:
W okresie, którego długości nie można przewidzieć, i w toku stałej walki wewnętrznej będą przeobrażały się wszystkie stosunki społeczne. W tym procesie każdy kolejny etap przeobrażeń będzie bezpośrednim skutkiem poprzedniego. Ów proces zachowa niechybnie charakter polityczny, to znaczy będzie się rozwijał poprzez starcia między różnymi grupami przeobrażającego się społeczeństwa. Wybuchy wojny domowej, wojny zewnętrzne będą przeplatały się z okresami ‘pokojowych reform’ [L. Trocki, Trzy aspekty..., s. 217].
Walka z tymi przeżytkami będzie miała najróżniejsze formy, od czysto administracyjnych (upaństwowienie fabryk, edykt agrarny), do czysto militarnych (pokonanie na gruncie politycznym burżuazji i jej reprezentantów).
Pierwszym etapem przemian, o których pisze Trocki, była rosyjska wojna domowa, tj. konflikt dwóch sobie przeciwstawnych form społecznych, starego klasowego panowania oraz nowego z tendencją do znoszenia antagonistycznych podziałów społecznych:
Istotny problem rewolucji, jak każdej wojny, polega na przełamaniu woli nieprzyjaciela, za zmuszeniu go do kapitulacji i do zaakceptowania warunków podyktowanych przez zwycięzcę. [...] Sama burżuazja zdobyła władzę w drodze rewolucji, a umocniła władzę w drodze wojny domowej. W czasie pokoju utrzymuje władzę poprzez system represji. Dopóki istnieją społeczeństwa klasowe, oparte na antagonizmach, dopóty represja jest nieodzownym środkiem przełamywania woli opozycji. Nawet, jeżeli w tym lub owym kraju dyktatura proletariatu wzrasta wewnątrz struktury demokracji parlamentarnej, to i tam nie można będzie uniknąć wojny domowej. Rozstrzygnięcie kwestii, kto ma rządzić krajem, tj. kwestii życia lub śmierci burżuazji, nie jest uzależnione od odwoływania się do odpowiednich paragrafów konstytucji, ale od zastosowania różnorodnych form stosowania gwałtu i przemocy [...].Stopień zaciętości walki uzależniony jest od szeregu czynników wewnętrznych i międzynarodowych. Im bardziej zaciekły i niebezpieczny jest opór wroga klasowego, tym bardziej system represji przybierze formę represji. [...] Gdyby nasza rewolucja listopadowa wybuchła kilka miesięcy, a nawet tylko kilka tygodni po ustaleniu rządów dyktatury proletariatu w Niemczech, Francji czy Anglii, nie ma wątpliwości, że byłaby ona wówczas najbardziej „pokojową” i najbardziej „bezkrwawą” ze wszystkich rewolucji na naszej grzesznej planecie. Taka kolejność wydarzeń historycznych – na pierwszy rzut oka najbardziej ‘naturalna”, a w każdym razie wysoce korzystna dla Rosji – została pogwałcona nie dzięki naszym błędom, ale poprzez bieg samych wydarzeń. [...] Klasa rewolucyjna, która zdobyła władzę z bronią w ręku ma obowiązek zduszenia z bronią w ręku wszelkich usiłowań zmierzających do odebrania jej władzy. Jeśli zagraża jej armia nieprzyjacielska, musi wystawić przeciw niej własną armię [L. Trocki, Dictatorship vs. democracy, w: Historia doktryn politycznych. Materiały źródłowe, Warszawa 1972, s. 275-276].
Ten punkt widzenia był wielokrotnie atakowany przez burżuazyjnych moralistów, którzy oburzali się na „cynizm” Trockiego. Jednakże nie biorą oni pod uwagi, faktu w jakim położeniu znaleźni się bolszewicy w okresie 1918-1922.
W wyniku toczącej się od trzech lat łupieżczej wojny imperialistycznej, Rosja była wyczerpana gospodarczo i społecznie. Był to główny powód wybuchu rewolucji w marcu 1917 roku. Rządowi bolszewickiemu prócz rodzimych kontrrewolucjonistów (Judenicz, Denikin, Kołczak, Wrangel) zagrażały ponadto armie krajów interwencyjnych oraz lokalni szowinistyczni przywódcy (Petlura, baron Ungern von Sternberg). Bolszewicy stopniowo poszerzali „Czerwony Terror”, w zależności od sukcesów kontrrewolucji. Widzieli, jak krwawo rozprawiono się z rewolucjami w Finlandii (wg. szacunków oddziały gen. Mannerheima zamordowały od 21 do 30 tys. komunistów i robotników [Historia polityczna Finlandii 1809-1999, Uniwertas 2001] i na Węgrzech, gdzie w wyniku represji zamordowano ok. 5 tys. stronników rewolucji i Żydów [J. R. Nowak, Węgry 1939-1969, Warszawa 1971]. Należy zaznaczyć, że terror rewolucyjny w tych krajach był o wiele mniejszy (np. wg. samych horthystowskich komisji badających skalę terroru kunowskiego, wyniósł on jedynie ok. 500 osób [J. Kochanowski, Węgry, Warszawa 1997]). Nie ma co się łudzić, każdy kto ma w sobie instynkt samozachowawczy i chęć życia (a więc zdecydowana większość ludzi) mając przed sobą taką „alternatywę” zrobił by wszystko, by nie dopuścić do tego ponownie.
Stalinizm a rewolucja permanentna.
Z teorią permanentnej rewolucji wiąże się trockistowska krytyka stalinowskiej biurokracji, jako kontrrewolucji politycznej. Według Trockiego, po wojnie domowej doszło do stopniowej biurokratyzacji pierwszego państwa robotniczego, która zakończyła się w 1928/1929. Działania Lenina mające na celu pohamowanie tego procesu przerwała jego śmierć na początku 1924 roku. Sam Lenin określił Państwo radzieckie tego okresu jako „robotnicze z biurokratycznym wypaczeniem”, wypaczeniem, które jest dla niego śmiertelnie niebezpieczne.
Wtedy to, kiedy nie trzeba się było obawiać Lenina, można było rozpocząć akcję walki ideologicznej przeciw wszystkim, tym poglądom bolszewickim, które nie odpowiadały biurokracji państwowej.
Ostatecznie, władzę w kraju przejęła nowopowstała biurokracja, której interesy reprezentowała frakcja stalinowska w partii komunistycznej, doprowadzając do oderwania klasy robotniczej od rządów, co miało być pierwszym etapem do restauracji kapitalizmu (kontrrewolucji społecznej). Przy czym degeneracja stalinowska nie dotyczyła jedynie ZSRR, ale także radzieckiej partii komunistycznej oraz III Międzynarodówki. Trocki uważał procesy degeneracyjne za stopniowe, i długo po wydaleniu go z ZSRR w 1929 r. (w 1927 r. wydalono go z partii) liczył na możliwość wewnętrznej odnowy Kominternu, WKP(b) oraz samego państwa radzieckiego.
Jednym z najbardziej znienawidzonych przez Stalina i jego ludzi poglądów marksistowskich była teoria rewolucji permanentnej, której sam Stalin przeciwstawiał teorię „budowy socjalizmu w jednym kraju”. Stalin rozpoczął wtedy zakłamywanie historii rewolucji rosyjskiej, tak by w złym świetle przedstawić swoich głównych oponentów politycznych. Samą teorię Trockiego przedstawił w taki oto karykaturalny sposób:
Jak rzecz się ma z teorią ‘permanentnej rewolucji’ Trockiego z punktu widzenia tej właściwości [sojuszu robotniczo-chłopskiego – przyp. P. Sz.] Rewolucji Październikowej? Nie będziemy się rozwodzili nad stanowiskiem Trockiego w roku 1905, kiedy ‘po prostu’ zapomniał o chłopstwie jako sile rewolucyjnej wysuwając hasło ‘bez cara-a rząd robotniczy’, tj. hasło rewolucji bez chłopstwa. [...] Przejdźmy lepiej do późniejszych prac Trockiego w tej kwestii, do prac z tego okresu, kiedy dyktatura proletariatu zdołała się już ugruntować i kiedy Trocki miał możliwość sprawdzić w praktyce swą teorię ‘permanentnej rewolucji’ i poprawić swoje błędy. [...] Lenin mówi o sojuszu proletariatu z pracującymi warstwami chłopstwa jako o podstawie dyktatury proletariatu. U Trockiego mamy zaś ‘wrogie starcia ,awangardy proletariackiej’ z ‘szerokimi masami chłopstwa’[J. Stalin, Rewolucja Październikowa a taktyka komunistów rosyjskich, w: J. Stalin, Zagadnienia leninizmu, Warszawa 1949, s. 89-90].
O tym, że Stalin zniekształca tutaj poglądy Trockiego na rolę chłopstwa zauważy każdy, kto przeczytał fragmenty jego prac zamieszczone przeze mnie. A tak oto Stalin, cytując artykuły Lenina przedstawił poglądy twórcy bolszewizmu na tę sprawę:
Dyktatura proletariatu jest to szczególna forma sojuszu klasowego między proletariatem, awangardą ludu pracującego, i licznymi nieproletariackimi warstwami ludu pracującego (drobnomieszczaństwo, drobni posiadacze, chłopstwo, inteligencja, itp.) lub ich większością, sojuszu przeciw kapitałowi, sojuszu mającego na celu zupełne obalenie kapitału [...] mającego na celu ostateczne stworzenie i utrwalenie socjalizmu.
[...]
Dyktatura proletariatu [...] oznacza co następuje tylko określona klasa, a mianowicie robotnicy miejscy i w ogóle fabryczni robotnicy przemysłowi są w stanie kierować całą masą ludu pracującego i wyzyskiwanego w walce o zrzucenie jarzma kapitału, w toku samego zrzucania, w walce o utrzymanie i utrwalenie zwycięstwa, w dziele stworzenia nowego, socjalistycznego ustroju społecznego, w całej walce o zupełne zniesienie klas [Lenin, cyt. za: J. Stalin, Rewolucja..., s. 88-89].
Zgodnie ze stalinowską wykładnią leninizmu, chłopstwo jest de facto równorzędnym sojusznikiem proletariatu w rewolucji, czyli mamy jakby dwie klasy rewolucyjne, co jest po części „odgrzaniem” pierwotnej koncepcji bolszewickiej o „demokratycznej dyktaturze proletariatu i chłopstwa”, którą bolszewicy odrzucili w 1917 roku. Stalin powołuje się na Lenina operując jedynie nadużyciami; jego wnioski są naciągane. Nic co mówi Lenin nie przeczy twierdzeniom Trockiego, przeciwnie, można zauważyć ich zbieżność. Powoływanie się na Lenina, jak widzimy jest tutaj po prostu próbą fałszerstwa i pierwszymi przyczynkami do obalania leninowskich zasad rewolucyjnych.
Kolejne stalinowskie fałszerstwo ma w miejscu omawiania problemu budowy socjalizmu w jednym kraju (celowo przytaczam dłuższy fragment, by czytelnik uchwycił metodę jaką posługuje się Stalin):
Oportuniści wszystkich krajów twierdzą, że rewolucja proletariacka może się zacząć - jeżeli według ich teorii ma się ona w ogóle gdziekolwiek zacząć - jedynie w krajach przemysłowo rozwiniętych, że im bardziej kraje te są rozwinięte pod względem przemysłowym, tym więcej ma szans zwycięstwo socjalizmu, przy czym możliwość zwycięstwa socjalizmu w jednym kraju, w dodatku mało rozwiniętym pod względem kapitalistycznym jest według nich wykluczona, jako coś zupełnie nieprawdopodobnego. Lenin już w czasie wojny opierając się na prawie nierównomiernego rozwoju państw imperialistycznych przeciwstawnia oportunistom własną teorię rewolucji proletariackiej o zwycięstwie socjalizmu w jednym kraju, jeśli nawet kraj ten jest pod względem kapitalistycznym mniej rozwinięty. Wiadomo, że Rewolucja Październikowa w zupełności potwierdza słuszność leninowskiej teorii rewolucji proletariackiej. Jak przedstawia się sprawa ‘permanentnej rewolucji’ Trockiego z punktu widzenia leninowskiej teorii rewolucji proletariackiej? Weźmy broszurę Trockiego „Nasza rewolucja” (1906). Trocki pisze: ‘Bez bezpośredniego poparcia państwowego ze strony proletariatu europejskiego klasa robotnicza Rosji nie zdoła utrzymać się przy władzy i przekształcić swego czasowego panowania w długotrwałą dyktaturę socjalistyczną. O tym nie można wątpić ani przez chwilę’. O czym mówi ten cytat? O tym właściwie, że zwycięstwo socjalizmu w jednym kraju, w danym wypadku w Rosji, jest niemożliwe ‘bez bezpośredniego poparcia państwowego ze strony proletariatu europejskiego’, tj. przed zdobyciem władzy przez proletariat europejski. Co ma wspólnego ta ‘teoria’ z twierdzeniem Lenina o możliwości zwycięstwa socjalizmu ‘w jednym, z osobna wziętym, kraju kapitalistycznym’? Rzecz jasna, że nie ma nic wspólnego. [...] Niewiara w siły i zdolności naszej rewolucji, niewiara w siły i zdolności proletariatu rosyjskiego - takie jest podłoże teorii ‘rewolucji permanentnej’. [...] Czym rożni się teoria Trockiego od zwykłej teorii mienszewizmu, że zwycięstwo socjalizmu w jednym kraju, w dodatku zacofanym, jest niemożliwe bez uprzedniego zwycięstwa rewolucji proletariackiej ‘w głównych krajach Europy Zachodniej’? W gruncie rzeczy - niczym. Nie może być co do tego wątpliwości. Teoria ‘permanentnej rewolucji’ Trockiego jest odmianą mienszewizmu [J. Stalin, Rewolucja..., s.93-94, 98].
Z czasem, kiedy wielu wybitnych przywódców rewolucyjnych zostało zamordowanych w czasie czystek, bądź zmuszonych do milczenia, rozpoczęto także fałszowanie historii rewolucji rosyjskiej, dziejów bolszewizmu i ról, jakie odgrywali w niej m.in. Trocki i Stalin. Jedna z najbardziej zakłamanych książek, jakie wydano, Historia WKP(b). Krótki kurs, była tą nową, „oficjalną” historią bolszewizmu, gdzie przypisywano Trockiemu najpodlejsze a jednocześnie najbardziej absurdalne czyny, jak „wypaplanie wrogowi terminu powstania” październikowego (str. 234), zniekształcało się jego poglądy w kwestii pokoju brzeskiego i przedstawiało niemal jako głupca (w najlepszym wypadku), bądź piątą kolumnę imperializmu. Co wprost bije z książki to rola Stalina, jaką mu się przypisuje. Stalin zawsze był zgodny z Leninem, Stalin zawsze bronił prawidłowych koncepcji rewolucyjnych przeciw „oportunistom i trockistom”. O znaczącej roli Trockiego w przygotowaniu i realizacji powstania październikowego nic się oczywiście nie dowiemy.
Tak oto podsumowano „osiągnięcia” Wielkiej Czystki z 1937 roku:
1937 rok ujawnił nowe dane o zbrodniach z bandy bucharynowsko-trockistowskiej. Proces sądowy w sprawie Piatakowa, Radka i innych, proces sądowy w sprawie Tuchaczewskiego, Jakira i innych, wreszcie proces sądowy w sprawie Bucharyna, Rykowa, Krestynskiego, Rozenholca i innych – wszystkie te procesy wykazały, że bucharynowscy i trockiści, jak się okazuje, dawno już stanowili wspólną bandę wrogów ludu w postaci ‘bloku prawicowo-trockistowskiego’. Procesy sądowe wykazały, że te wyrzutki społeczeństwa razem z wrogami ludu – Trockim, Zinowiewem i Kamieniewem – już od pierwszych dni Październikowej Rewolucji Socjalistycznej należały do spisku przeciw Leninowi, przeciw partii, przeciw Państwu Radzieckiemu. Prowokacyjne próby udaremnienia pokoju brzeskiego na początku 1918 roku; spisek przeciwko Leninowi i zmowa z ;lewicowymi’ eserowcami w sprawie aresztowania i zabójstwa Lenina, Stalina i Swierdłowa wiosną 1918 roku; zbrodniczy strzał do Lenina i zranienie go latem 1918 roku; bunt ‘lewicowych’ eserowców latem 1918 roku; rozmyślne zaognianie różnicy zdań w partii, w roku 1921 w celu zachwiania i obalenia od wewnątrz kierownictwa Lenina; próby obalenia kierownictwa partii w czasie choroby i po śmierci Lenina; zdradzenie tajemnic państwowych i dostarczanie wiadomości szpiegowskich wywiadom obcych państw; podle zabójstwo Kirowa; szkodnictwo, dywersje, wybuchy; podłe zabójstwo Mienżyńskiego, Kujbyszewa, Gorkiego – wszystkie te i tym podobne zbrodnie, jak się okazało, dokonywane były w ciągu dwudziestu lat przy udziale lub pod kierownictwem Trockiego, Zinowiewa, Kamieniewa, Bucharyna, Rykowa i ich popleczników – na zlecenie burżuazyjnych szpiegowskich wywiadów państw obcych. Procesy sądowe ujawniły, że zbrodniarze trockistowsko-bucharynowscy, wykonując wolę swych rozkazodawców - burżuazyjnych szpiegowskich wywiadów państw obcych, mieli na celu rozbicie partii i państwa radzieckiego, podkopanie zdolności obronnej kraju, ułatwienie zbrojnej interwencji państw obcych, przygotowanie porażki Armii Czerwonej, rozbiór ZSRR, oddanie Japończykom radzieckiego Kraju Nadmorskiego, oddanie Polakom Białorusi radzieckiej, oddanie Niemcom Ukrainy radzieckiej, zniweczenie zdobyczy robotników i kołchoźników, przywrócenie niewoli kapitalistycznej w ZSRR. Te karły białogwardyjskie, których siłę można byłoby porównać chyba tylko z siłą nędznego robaka, jak widać, uważały siebie – rzecz godna śmiechu – za gospodarzy kraju i wyobrażały sobie, że rzeczywiście mogą rozdawać i sprzedawać Ukrainę, Białoruś, Kraj Nadmorski. Te karły białogwardyjskie zapomniały, że gospodarzem Kraju Radzieckiego jest naród radziecki, a panowie rykowie, bucharynowie, zinowiewowie, kamieniewowie są tylko czasowo na służbie państwa, które w każdej chwili może ich wyrzucić ze swych kancelarii jak nikomu niepotrzebne śmiecie. Ci nędzni służalcy faszystów zapomnieli, że wystarczy, by naród radziecki poruszył palcem, żeby nie zostało po nich ani śladu. Sąd radziecki skazał bucharynowsko-trockistowskich wyrzutków społeczeństwa na rozstrzelanie [Historia WKP(b). Krótki Kurs, Warszawa 1949, s. 391-393].
Kto miał rację?
Historia degeneracji ZSRR dowodzi jednoznacznie, że Trocki prawidłowo przewidywał następstwa ograniczenia rewolucji do granic Rosji. Stalin oczywiście nie mógł tego przyznać, gdyż równałoby się to jego politycznej śmierci.
Kontrrewolucyjne działania stalinistów nie ograniczały się jedynie do ZSRR. Biurokracja stalinowska walnie przyczyniła się do zniweczenia perspektyw pierwszej rewolucji chińskiej (poprzez nakazanie KPCh porozumienia z Czang Kai Szekiem, który dokonał m.in. rzezi komunistów i robotników w Szanghaju); poprzez teorię socjalfaszyzmu doprowadziła do znaczącego wzrostu znaczenia sił faszystowskich w Europie i osłabiła klasowy opór proletariatu przed zagrożeniem ze strony skrajnej prawicy. Kiedy, z kolei okazało się że socjalfaszyzm był ogromną pomyłką, ponownie zmieniono poglądy, tworząc ideę „Frontów Ludowych” komunistów, socjaldemokratów oraz „postępowych sił” burżuazyjnych. Jednym z pierwszych, którzy „przejrzeli na oczy”, że jest to kolejny niebezpieczny dla ruchu robotniczego zygzak był Bela Kun, wcześniejszy apologeta stalinowszczyzny i przeciwnik Trockiego. Na jego przykładzie możemy zauważyć ważne zjawisko: nie zawsze stalinowiec był świadomym pionkiem w kontrrewolucyjnej grze Stalina, gdyż nie widząc biurokratycznej degeneracji wspierał jego działania w dobrej wierze. Komintern nie był dla biurokracji „trampoliną” do światowej rewolucji, ale narzędziem jej polityki zagranicznej, która nie rzadko pokrywała się z realnymi potrzebami ruchu komunistycznego (działania Kominternu w Hiszpanii w 1936-1939).
Trockiści, sami nazywający siebie komunistami-internacjonalistami, bądź bolszewikami-leninistami, stali na stanowisku niezależności ruchu robotniczego od stalinowskiego i socjaldemokratycznego kierownictwa partii robotniczych, które odgrywały już tylko kontrrewolucyjną rolę. Jak pisał Trocki:
Jeśli partia jest trupem, nowa partia musi być zbudowana na nowym miejscu, a klasie robotniczej trzeba powiedzieć o tym otwarcie. Jeśli Termidor [kontrrewolucja - przyp. P. Sz.] dopełnił się i jeśli dyktatura proletariatu uległa likwidacji, sztandar drugiej proletariackiej rewolucji musi być rozwinięty. Tak działalibyśmy, jeśli droga reform, na której stoimy okazałaby się beznadziejna [L. Trocki, New International, kwiecień 1943. Cyt. za: T. Cliff, Państwowy kapitalizm w Rosji, Warszawa 1991, s. 262].
Stanowisko to musiało ulec modyfikacji, i z chwilą powołania w sierpniu 1938 roku IV Międzynarodówki Trocki jednoznacznie dał do zrozumienia, że degeneracja Kominternu oraz aparatu radzieckiego jest nieodwracalna, i uważa że należy zacząć walczyć o polityczną rewolucję w ZSRR, przy czym rewolucja społeczna byłaby niepotrzebna, gdyż dalej uważał państwo radzieckie za robotnicze.
Kontrrewolucyjną naturę stalinizmu potwierdziły także wypadki po zakończeniu drugiej wojny światowej. W okresie tuż po obaleniu nazizmu, w wielu krajach Europy doszło do powstania oddolnych organów bezpośredniego zarządzania politycznego, jak i gospodarczego. W samych Niemczech pojawił się ruch anty-fas, którego celem była denazyfikacja, przy czym wykazywał on tendencje do stwarzania oddolnych inicjatyw politycznych nie będących pod wpływem skompromitowanych kierownictw partii socjaldemokratycznej oraz stalinowskiej. W Grecji mieliśmy rewolucję, która została zmiażdżona przez Churchilla, przy cichym pozwoleniu Stalina. We Francji i Włoszech dochodziło do zajmowania fabryk przez robotników. Których powstrzymać musieli dopiero przybyli z Moskwy M. Thores i P. Togliatii. Wykorzystali oni zaufanie mas do partii komunistycznych, które pragnęły rewolucyjnych przemian, by doprowadzić do kompromisu z burżuazją i w ten sposób ocalić system kapitalistyczny.
Podsumowanie.
Idea rewolucji permanentnej okazała się prawidłową analizą procesów zachodzących na świecie. Za każdym razem wywodząc swoje przypuszczenia z obiektywnych przesłanek rozwoju społecznego na jej gruncie można było opracować pozytywne alternatywy wobec kapitalistycznego systemu. To również dzięki niej Trocki był w stanie przedstawić najlepszą analizę stalinowskiej degeneracji światowego ruchu komunistycznego, za każdym razem wskazując gdzie popełniono karygodne błędy.
Jeśli można powiedzieć coś więcej, to chyba tylko tyle, że dla współczesnego pokolenia marksistowskich rewolucjonistów teoria ta jest najlepszą bronią w walce o zniesienie panowania klasowego kapitału oraz o stworzenie prawdziwie równego społeczeństwa, bez antagonistycznych podziałów.
Historia ruchu trockistowskiego uczy nas ponadto, że zadanie budowy klasowej rewolucyjnej alternatywy wobec kapitalizmu nie jest zadaniem łatwym, ale mimo wszystko wykonalnym.
Paweł Szelegieniec.
Autor dziękuje Andrzejowi Witkiewiczowi za materiały dotyczące „białego” terroru.
Bibliografia:
Artykuły z „Rewolucja” 1/2000:
Chesnais Francais, Kapitalizm globalny;
Trocki Lew, Historia rewolucji rosyjskiej;
Trocki Lew, Międzynarodówka Komunistyczna po śmierci Lenina;
Trocki Lew, Marksizm a nasza epoka;
Trocki Lew, Trzy aspekty teorii rewolucji permanentnej;
Trocki Lew, W czym się różnimy.
Pozycje książkowe:
Cliff Tony, Państwowy kapitalizm w Rosji, Warszawa 1991.
Historia polityczna Finlandii 1809-1999.
Historia WKP(b). Krótki Kurs, Warszawa 1949.
Kochanowski J., Węgry, Warszawa 1997
Kołakowski Leszek, Główne nurty marksizmu.
Lenin Włodzimierz, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, Warszawa 1949.
Marks-Engels, Manifest Komunistyczny, w: Marks-Engels, Dzieła wybrane, Warszawa 1949.
Möller Horst, Weimar. Niespełniona demokracja, Warszawa 1997.
Nowak Jerzy Robert, Węgry 1939-1969, Warszawa 1971.
Stalin Józef, Rewolucja Październikowa a taktyka komunistów rosyjskich, w: Stalin Józef, Zagadnienia leninizmu, Warszawa 1949.
Trocki Lew, Dictatorship vs. democracy, w: Historia doktryn politycznych. Materiały źródłowe, Warszawa 1972.
Czasopisma:
„Lewą Nogą” 12/2000.
„Rewolucja” 1/2001.