Uwadze czytelników polecamy fragment o reaktywacji PZPR.


Barbara Radziewicz

Lewą marsz

 

Pomimo postępu technicznego, spada wykrywalność  raka w jego najmniej groźnym stadium, szerzy się gruźlica,  służba zdrowia protestuje przeciwko obniżaniu wysokości kontraktów z NFZ, przed nielegalnym wyrzucaniem z pracy bronią się związkowcy, Europa protestuje przeciwko dyrektywie usługowej, która grozi obniżeniem poziomu zabezpieczeń socjalnych w krajach ,,starej Europy", ,,Bo smutno, trudno, chłód i głód”* …..

Zamierzam przekonać wszystkich ,,niedowiarków", że polscy bezrobotni mają słuszną rację broniąc się przed wszelkimi formami tymczasowego zatrudnienia. Żeby moja wypowiedź była bardziej zrozumiała dla osób z tzw. ,,klapkami" na oczach, oprę ją na konkretnym przykładzie. W mojej miejscowości zachował się dość duży zakład produkujący części oraz wiązki elektryczne do samochodów osobowych. Już drugi rok zakład korzysta z miejsc pracy refundowanych ze środków FP(Fundusz Pracy), na pół roku zatrudniając absolwentów i długotrwale bezrobotnych w ramach  przygotowania zawodowego. Ekipa około 400 osobowa wymienia się co pół roku, ale biorąc pod uwagę krótki okres przystosowania i nauki kilku nieskomplikowanych czynności, jest to forma bardzo opłacalna dla pracodawcy. W tym czasie zostają zwolnieni pracownicy z długim stażem pracy. Powody zwolnień bywają różne: najwięcej zwalnia się  osób z powodu częstego korzystania ze zwolnień lekarskich( opieka nad chorym dzieckiem oraz dysfunkcja nadgarstka z powodu przemęczenia ścięgien, problemy z kręgosłupem lub żylaki kończyn dolnych, do niedawna podobne stanowiska pracy zaliczano do pracy w warunkach szkodliwych). Druga spora grupa zwalnianych to osoby, które nabyły prawo do świadczeń przedemerytalnych. Zwolnieni pracownicy są  dość poważnym obciążeniem ekonomicznym dla zakładu, dzięki pakietowi socjalnemu i układowi zbiorowemu pracy. Swego czasu ci ludzie  wywalczyli sobie dość godziwe wynagrodzenia. Dzięki nowelizacji przepisów KP i ustawy o promocji zatrudnienia stworzono warunki do czerpania zysków,  wykorzystując w tym celu środki budżetowe państwa, przy okazji pozbywa się ludzi doświadczonych w walce o godziwe wynagrodzenia, rozbija się solidaryzm pracowniczy, który gwarantował powodzenie w negocjowaniu praw pracowniczych. Za innowacyjność w zarządzaniu Prezes zakładu otrzymał certyfikat ISO. Kiedy słucham wypowiedzi Ministra Michałkiewicza z MPiPS o programie aktywizacji 50+ oraz pomyślę o propozycji  zniesienia świadczeń przedemerytalnych do 2008 roku,  to mnie mdli. Skąd się w tym kraju bierze tyle obłudy i zakłamania? Dlaczego elektorat wybiera arogantów, jako swoich reprezentantów na szczeblu krajowym? dlaczego o podobnych sprawach lokalnych nie pisze się na forum krajowym? Gdzie jest polska lewica, o  której piszą w mediach , że jest i  co więcej prawdopodobnie  zawiera sojusze i wydaje jakieś publiczne oświadczenia. Dlaczego  nie widzą jej ludzie krzywdzeni, bezdusznie spychani na margines życia społecznego? Dlaczego ta przedziwna lewica  gdzieś tam na szczeblu kraju chce reprezentować  elektorat,  którego w ogóle nie zna.

Dlatego też mam moralne prawo napisać, że w tym kraju nie ma lewicy, że globalnie nie ma komu bronić ludzi krzywdzonych, walczyć o godziwy poziom płacy minimalnej i minimalnego dochodu gwarantowanego, który pozwoliłby  osobom ubogim wydostać się z bezradności społecznej. Może warto reaktywować sojusz robotniczo - chłopski  i  odbudować  bezprawnie zdelegalizowaną poza wiedzą i aprobatą zwykłych członków, nieboszczkę PZPR, która obaliła analfabetyzm i spowodowała ogromny postęp cywilizacyjny. Przeciwnikom PRL przypomnę , że ten okres pozwolił ludziom  przeżyć godnie i bezpiecznie 45 lat., odbudować kraj ze zniszczeń wojennych, przemysł i drobną wytwórczość, usługi, rozwinąć  rolnictwo i  budownictwo. Każdy miał pracę, dom i był najedzony. Młode małżeństwa miały realne warunki do usamodzielnienia się posiadając stałą umowę o pracę a w związku z tym zdolność kredytową. Wszystkie dzieci chodziły do szkoły nie płacąc i także bezpłatnie mogły się leczyć, były obligatoryjnie szczepione przeciwko chorobom zakaźnym. Ochrona zdrowia oparta była na faktycznej profilaktyce. Bardzo troskliwą opieka była objęta kobieta ciężarna i noworodek ( nie było do pomyślenia , żeby kobiety bezpańsko rodziły dzieci i wyrzucały do śmietnika lub kisiły w beczkach). Wszyscy mieli pracę i chleb. Nie tylko ocet, jak to piszą  liberałowie. W latach wzrastającego niepokoju politycznego i wyżu demograficznego , nie potrzebowaliśmy ,,becikowego” , bez tej jałmużny dzieci miały zapewnione wyprawki dla niemowląt, a rodzice przynajmniej  minimum egzystencji i najczęściej własny dach nad głową . Starsi  ludzie mieli szacunek za lata swojej pracy i bezpieczną starość, a młodzi świetlice, biblioteki, domy kultury, kluby sportowe. Jako społeczeństwo mieliśmy sport na najwyższym światowym poziomie, podobnie rzecz się miała z kulturą i sztuką. Teraz młodzież mają  wybór między klatką schodową , a ulicą, starzy ludzie pomiędzy głodem  i bezdomnością, a wykupieniem leków, młode małżeństwa na życie na koszt rodziców lub dziadków : emerytów lub rencistów, młodzież wchodząca na rynek pracy pomiędzy emigracją,  a  pracą na czarno za jałmużnę szczodrobliwego biznesmena lub woluntariatem, dzięki  któremu zdobywa się doświadczenie zawodowe i uczy kreatywności i innowacyjności. Dzieci mają wybór pomiędzy zbiorowym żywieniem za dopłatą z opieki społecznej do wkładki mięsnej, a  zupką na kosteczkach upichconą  przez mamusię w domku. W najgorszym położeniu są ludzie bezdomni, nie mają za wielkiego  wyboru, bo od czasu do czasu muszą zjeść coś ciepłego , więc z powodu wzrostu ilości gąb do nakarmienia zginęła  tez wkładka mięsna  do zupek serwowanych przez stołówki zbiorowego żywienia dla osób ubogich, zresztą tak na marginesie, sobotnio- niedzielny suchy prowiant wystarcza na nakarmienie niemowlęcia, a nie człowieka wiekowego. Zresztą nie mają też  wyboru w doborze miejsca noclegowego, bo wszelkiego rodzaju noclegownie ,,charytatywne „ miłują” bliźniego, który pachnie jakimkolwiek groszem. Pobierają haracz w postaci odpłatności w granicach 70% od ,,dochodu” podopiecznego, a za pozostałe 30% oferują talerzyk zupki bez ,,wkładki”. Podobny talerzyk zupki może otrzymać pensjonariusz ,,poprawny religijnie” za wykonane w ciągu dnia prac społecznie- użytecznych na rzecz parafii. Inni pensjonariusze korzystający z pozostałych noclegowni muszą zapewnić sobie zajęcia ,,dzienne” poza miejscem noclegu., ponieważ funkcjonuje zakaz korzystania z noclegowni podczas pory dziennej. Niestety z braku środków finansowych na  zajęcia ,,dzienne” związane z kulturalnym spędzaniem wolnego czasu, bezdomni organizują sobie prace społecznie- użyteczne  polegające na recyklingu i wykupie akcyzy , niekoniecznie rodzimej, a po spożyciu której nie ma już  sensu wracać na miejsce noclegowe, ponieważ spotka ich kara za nieregulaminowe zachowanie,  w rezultacie i tak wylądują na ulicy.

Tym razem wyborów mają kilka: kanał ciepłowniczy, klatka schodowa z zepsutym domofonem. Faktycznie pozostaje jedynie zalanie ,, robaka” do takiego stopnia, który  już więcej nie spowoduje dylematu z wyborem, a który i tak w sumie nie daje żadnego wyboru  pomiędzy pseudosocjalnym PiS- em  a neoliberalną PO.

,,Zali wzrok orli zgaśnie
Czyż ulegniemy w walce?
Ciaśniej ściśnijcie światu na gardle
proletariatu palce!.....

Kto tam znów rusza prawą?
Lewa!
Lewa!
Lewa!”**

 

Barbara Radziewicz

 

* JULIAN TUWIM  Kwiaty Polskie

** WŁODZIMIERZ MAJAKOWSKI  "LEWĄ MARSZ"