Tadeusz Samitowski

Terroryzm państwowy

 

     Pojęcie terroryzmu państwowego weszło do politycznego leksykonu bardzo dawno. Tak dawno, że dziś już prawie nikt go nie używa. Z pomocą socjotechniki i cybernetyki społecznej – zastąpiono je słownictwem w sposób optymalny neutralizującym niepożądane reakcje opinii publicznej na przejawy terroru, organizowanego systemowo przez niektóre państwa, z użyciem wszelkich dostępnych środków technicznych

i propagandowych.

     Sięgnijmy do definicji terroryzmu, obowiązującej w USA ;

     ,,Terroryzm to sprzeczne z prawem użycie siły lub przemocy przeciw osobom lub mieniu w celu zastraszenia lub zmuszenia rządu, ludności kraju lub jego części dla osiągnięcia celów politycznych lub społecznych”  (  Definicja przyjęta przez FBI i Centrum Ścigania Terroryzmu.)

     Definicja ta obejmuje bardzo szeroki zakres działalności państwowej. Poczynając od represjonowania grup społecznych czy etnicznych własnego państwa ( np.; tureckie dywizje pancerne, wysyłane do pacyfikacji wiosek kurdyjskich) aż po działania międzynarodowe, prowadzone na wielką skalę. W każdym z tych zakresów funkcjonują dziś nowoczesne metody cybernetyczne, umożliwiające dość dokładne, matematyczne  obliczenie oczekiwanych reakcji społecznych na użyte bodźce ,,energetyczne” lub ,,informacyjne”. ,,Energetyczne” -  oznaczają materialną technikę, broń, zasoby naturalne. ,,Informacyjne” – oddziaływanie w sferze świadomości, podświadomości, kształtowania postaw...

Oba w /w  czynniki – jak nigdy dotąd w historii – uzupełniają się i wzajemnie przenikają.

Słowo agresja zastąpiono terminami operacja reagowania kryzysowego lub uderzenie wyprzedzające. Bombardowanie – operacją powietrzną. Cele cywilne, niszczone w sposób planowy – celami kolateralnymi. Okupację – misją stabilizacyjną...

     Każdą współczesną wojnę rozpoczyna czynnik informacyjny. Najczęściej jest to  kłamstwo, które ma usprawiedliwić zaplanowane pogwałcenie prawa międzynarodowego. Im bardziej sensacyjne i nieprawdopodobne – tym lepszy efekt daje w mediach. Tak więc mieliśmy w Iraku ,,broń masowego rażenia”, która ,,może być użyta przeciwko Anglii w ciągu 45 minut”...  Walka z terroryzmem miała uzasadnić najazd na Afganistan tak, jakby przeciwstawienie jednego terroru – drugiemu terrorowi miało jakiś sens. A przecież i tak wiadomo o co chodzi... Niestety media współtworzą wirtualną rzeczywistość polityczną za pomocą której można całym społeczeństwom urządzać pranie mózgu.

     Przed agresją na Jugosławię wmawiano opinii publicznej, że w Kosowie ma miejsce ludobójstwo. Pokazywano ,,zdjęcia satelitarne” masowych grobów, które potem okazały się kompilacjami komputerowymi... Panowie Cohen i Cook licytowali się liczbą rzekomych ofiar. Aż doszliśmy do... Miliona Albańczyków, których ,,nie można się doliczyć”. Dziś już wiadomo, że po 10 latach zwalczania terroryzmu islamskiego na terenie Kosowa znaleziono 2.180 ofiar walk, z których większość stanowią wieśniacy serbscy i czarnogórscy. Ale najpotężniejsze media elektroniczne, które łgały jak najęte nie kwapią się z ogłaszaniem prawdy. Także dla polityków jest to temat wstydliwy. Najważniejsze, że NATO, wspólnymi siłami osiągnęło założony cel – zniszczyło państwo, które nie zamierzało poddawać się globalizacji i militarnej dominacji Zachodu.

Czynnik informacyjny w tym przedsięwzięciu okazał się wyjątkowo ważny, gdyż chodziło o zneutralizowanie opinii publicznej podczas agresji na małe, broniące swej suwerenności państwo europejskie.   

     Ilu niewinnych ludzi zginęło od amerykańskich czy brytyjskich bomb zrzuconych na Jugosławię, Irak, Afganistan ? Ilu jeszcze bezbronnych ludzi zginie w miastach

i wioskach, zburzonych ,,przez pomyłkę” ? Osobiście w pomyłki nie wierzę po tym, jak lotnicy bombardujący Jugosławię  ujawnili, że na odprawach we włoskiej bazie Aviano dostawali koordynaty wyraźnie zaznaczonych celów cywilnych. Wśród nich były nawet świątynie i cmentarze prawosławne!

     Lotnicy amerykańscy i brytyjscy bez skrupułów niszczyli infrastrukturę ekonomiczną atakowanych państw, zwłaszcza Jugosławii (milion stanowisk pracy przestało istnieć), świadomie zabijali bezbronnych cywilów.

     Kilka przypadków poznałem dokładnie. Tak było na moście kolejowym 12 kwietnia 1999 o godz. 11.40 koło Grdenicy w Jugosławii: Pilot RAF-u odczekał ze zniszczeniem mostu do chwili, gdy znajdzie się na nim pociąg pasażerski. Dziesiątki zabitych i rannych cywilów...

     Podobnie postąpił inny lotnik brytyjski: 1 maja 1999., ok. 13.00 spalił żywcem 46 cywilów, głównie kobiety i dzieci, pasażerów autobusu, który wjeżdżał na most drogowy, koło Lużana, na trasie Nisz - Prisztina. Piloci brytyjskiego RAF-u sumiennie wykonali też rozkaz zbombardowania osiedla mieszkaniowego ,,Sliaka” w Niszu. Zrobili to w nocy z 24 na 25 kwietnia 1999 r. Ale tego było za mało w terroryzowaniu ludności cywilnej.

W południe, przy bezchmurnym niebie, z wysokości 5000 metrów, w dwóch falach nalotów obrzucili dzielnice mieszkaniowe Niszu zakazanymi bombami kasetowymi. Ładunki z tych bomb nie tylko zabijają. One przede wszystkim ciężko okaleczają. Wtedy wraz z ciężko rannymi cierpią ci, którzy nie mogą im pomóc... To był zaplanowany sposób łamania oporu społeczeństwa wobec agresji. Metoda kierowania jego wrogości przeciwko władzom własnego kraju, który nie może swym obywatelom zapewnić bezpieczeństwa...

     Po napastnikach zawsze zostają ślady; resztki bomb, rakiet, niewybuchy z fabrycznymi tabliczkami znamionowymi. Oglądałem dowody zbrodni wojennych brytyjskich pilotów. Dziesięciu z nich  ,,za Jugosławię” dostało ordery od swojej królowej.

     Inny przerażający przykład tzw. ,,operacji powietrznej NATO”: Miasteczko Aleksinac, zrównane z ziemią. Nie było tam żadnych wojsk ani instalacji o charakterze obronnym. Zniszczono je dlatego, że to rodzinna miejscowość gen płk Nebojszy Pawkowicza, wówczas dowódcy III Armii Wojsk Jugosławii, broniącej Kosowa przed inwazją. Tym aktem terroru chciano osłabić wolę walki wybitnego żołnierza, upokorzyć go...

- To było dla mnie jedno z najtrudniejszych przeżyć w tej okrutnej wojnie -  powiedział generał, który – już jako Szef Sztabu Generalnego - udzielał mi  wywiadu, mnożąc podobne przykłady działań wojennych, wymierzonych przeciwko ludności cywilnej. 

     Do historii przeszedł też ,,epizod” z udziałem pilota niemieckiego, który bombardował most w miasteczku Varvarin. Być może ten most miał jakieś znaczenie wojskowe. Ale bombardował go samolot Tornado lecący na małej wysokości. Pilot Luftwaffe doskonale widział, że odpala rakiety w grupę dzieci i kobiet. Świadomie dokonał masakry. Na tym nie poprzestał. Gdy dowiedział się, że w pobliżu nie ma jugosłowiańskich MIG-ów, zawrócił po 6 minutach i odpalił rakiety w tłum ludzi, usiłujących ratować ofiary pierwszego ataku... Sprawa stała się głośna, gdyż wśród ofiar znalazła się 15-letnia genialna uczennica z Belgradu Sania Milenkowić, laureatka międzynarodowych olimpiad matematycznych. Sąd uwolnił niemieckiego pilota od odpowiedzialności karnej za popełnioną zbrodnię wojenną...

     Czynnik informacyjny, użyty przez planistów wojskowych działa skutecznie nawet wówczas, gdy ,,prawda” staje się ewidentnym fałszem. Dziennikarze mediów elektronicznych nie kwapią się z ujawnianiem prawdy. W przypadku Jugosławii – milczą, jak zaklęci... Nie piętnują kłamstw polityków i wojskowych. Nie ukazują zbrodniczych skutków agresji. Działa prosty mechanizm ; jeśli zaczną mówić prawdę stanie się jasne, że sami są kłamcami...

     Doskonali się technika wojskowa. To samo dotyczy technik propagandowych. Już ,,otwiera się” kolejne fronty przyszłych akcji militarnych. Jesteśmy systematycznie oswajani z myślą, że może nastąpić atak na kolejne niepokorne państwa, z amerykańskiej ,,czarnej listy”.

     Ludzie poszukujący dostępu do alternatywnych źródeł informacji – wcześniej czy później – poznają prawdę... Gdy będzie po wszystkim. A liczba ofiar konfliktów wzrośnie o kolejne dziesiątki lub nawet setki tysięcy bezbronnych cywilów... Będą musieli zginąć w imię umocnienia czyichś wpływów geopolitycznych lub przejęcia kontroli nad zasobami naturalnymi o znaczeniu strategicznym. Tak wygląda terroryzm państwowy czystej wody, ubierany przez polityków i wojskowych w mętne neologizmy...

     Tadeusz Samitowski