Artykuł został opublikowany w Zeszytach Naukowych Koła Wschodnioeuropejskiego Stosunków Międzynarodowych funkcjonującego w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego (numer specjalny 5, październik 2005 roku). 24 marca 2006 roku minęła siódma rocznica ataku sił NATO na Jugosławię. Z tej okazji publikujemy tekst poświęcony polityce Sojuszu Północnoatlantyckiego wobec tego kraju.
Beata Karoń
Polityka NATO wobec Jugosławii w latach 90
Polityka NATO wobec Jugosławii jest wynikiem przemian, jakie
miały miejsce na początku lat 90. w globalnym układzie sił oraz między
konkurującymi w Europie systemami bezpieczeństwa - Paktem Północnoatlantyckim i
Układem Warszawskim. Likwidacja w 1991 roku Układu Warszawskiego spowodowała
umocnienie pozycji NATO w Europie. W tym samym czasie nastąpiła zmiana strategii
Paktu. NATO nawiązało kontakty z państwami Europy Środkowej i Wschodniej, które
wcześniej należały do Układu Warszawskiego, nastąpiła także instytucjonalizacja
tych kontaktów, między innymi poprzez utworzenie Północnoatlantyckiej Rady
Współpracy czy program Partnerstwo dla Pokoju. Nowe władze w państwach
środkowoeuropejskich zaczęły zgłaszać zainteresowanie członkostwem w Pakcie.
Rozszerzenie terytorium zainteresowania i działania Sojuszu wiązało się ze
zgłaszaną przez Pakt gotowością do rozpoczęcia akcji wojskowych poza obszarem
państw członkowskich. Już w 1992 roku NATO wyraziło zainteresowanie udziałem w
operacjach pokojowych, realizowanych na zlecenie Rady Bezpieczeństwa ONZ lub
KBWE.
Pomimo iż Jugosławia nie należała do żadnego z wymienionych sojuszy militarnych,
zmiana układu sił w Europie wywarła ogromny wpływ na dalsze losy państwa, a
zaangażowanie podmiotów zewnętrznych w istotny sposób określiło przebieg
wydarzeń. W tym czasie sytuacja na Półwyspie Bałkańskim zaostrzyła się,
następował stopniowy demontaż Jugosławii. Tendencje dezintegracyjne zwyciężyły w
republikach słoweńskiej i chorwackiej. Walki, które w połowie 1991 roku
rozpoczęły się w Słowenii, a następnie na większą skalę toczyły się w Chorwacji,
w następnym roku ogarnęły kolejną republikę - Bośnię i Hercegowinę.
Działania pojęte przez Organizację Narodów Zjednoczonych oraz włączenie się
państw europejskich w próby rozwiązania konfliktu okazało się jednak
niewystarczająco skuteczne. Wywołało również wzrost zaangażowania Stanów
Zjednoczonych. To właśnie USA oraz Republika Federalna Niemiec będą określać
strategię postępowania Sojuszu w konfliktach toczących się na terytorium
jugosłowiańskim. Podobnie jak wymienione kraje, tak i NATO wykazało się
stronniczością. A działania NATO skierowane były w zasadzie wyłącznie przeciwko
jednej stronie konfliktu toczącego się na terenie Jugosławii. Odpowiadały one
polityce głównych krajów członkowskich Sojuszu, z których większość jawnie
zajmowała stanowisko nieprzyjazne wobec strony serbskiej.
Bezpośrednie zaangażowanie NATO rozpoczęło się od nadzorowania przestrzegania
embarga nałożonego na Jugosławię. Od lipca 1992 roku wspólnie z siłami Unii
Zachodnioeuropejskiej marynarka i lotnictwo NATO patrolowały Adriatyk. Wkrótce,
w listopadzie 1992 roku zakres uprawnień NATO poszerzył się na możliwość
zatrzymywania statków, w celu przeprowadzania na nich inspekcji oraz ich
zawracania.[1]
Od października 1992 roku samoloty AWACS - Powietrznego Systemu Wykrywania i
Powiadamiania monitorowały strefy zakazu lotów nad Bośnią, ustanowione na
podstawie rezolucji nr 781 przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, a następnie w marcu
1993 roku rozszerzone na cały obszar republiki. Realizacja tej decyzji przez
NATO w ramach rozpoczętej 12 kwietnia 1993 roku operacji "Deny Flight" - Zakaz
Lotów.[2]
Groźby ataków kierowało właściwie wyłącznie wobec Serbów, często wymuszając w
ten sposób opuszczenie opanowanych obszarów albo wstrzymanie natarcia. Nie
podejmowano natomiast działań zbrojnych przeciwko Chorwatom czy Muzułmanom.
Przeprowadzane bombardowania też dotyczyły wyłącznie pozycji serbskich. 9
sierpnia 1993 roku NATO, grożąc natychmiastowym przeprowadzeniem bombardowań,
zmusiło oddziały serbskie do wycofania się z mającej strategiczne znaczenie góry
Igman koło Sarajewa.[3] W styczniu 1994 roku szefowie rządów państw
członkowskich NATO zadeklarowali gotowość przeprowadzenia z upoważnienia Rady
Bezpieczeństwa ataków lotniczych w Bośni i Hercegowinie. Wkrótce oskarżono
Serbów o wystrzelenie pocisku moździerzowego, który eksplodował 5 lutego 1994
roku na rynku Markale w Sarajewie, w jego wyniku śmierć poniosło 68 osób, a
rannych zostało 197. W rzeczywistości pocisk wystrzelili Muzułmanie, co zresztą
było już faktem znanym ONZ. Jednak na podstawie powyższego oskarżenia Rada Paktu
Północnoatlantyckiego 9 lutego wydała lotnictwu NATO zgodę na dokonanie ataku na
stanowiska serbskie, jeśli w terminie 10 dni nie wycofają oni broni ciężkiej na
minimalną odległość 20 kilometrów od stolicy Bośni. Groźby ataku nie
zrealizowano, ponieważ Serbowie spełnili postawione im ultimatum.[4]
W celu powstrzymania ofensywy Serbów na Gorażde 22 kwietnia NATO zażądało
wstrzymania natarcia oraz wycofania oddziałów serbskich na minimum 3 kilometry
od centrum miasta. Następnie przedstawiono żądanie wycofania sił serbskich ze
stref o promieniu 20 kilometrów od wszystkich 6 miast uznanych za strefy
bezpieczeństwa – Srebrenicy, Tuzli, Żepy, Gorażde, Bihaćia i Sarajewa. 28 lutego
1994 roku lotnictwo NATO zestrzeliło 4 samoloty wojskowe bośniackich Serbów –
było to pierwsze starcie powietrzne.[5] 30 sierpnia 1994 r. NATO rozpoczęło
operację przeciwko bośniackim Serbom, których oskarżyło o spowodowanie 2 dni
wcześniej wybuchu pocisku na rynku Markale w Sarajewie. Eksplozja ta
prawdopodobnie była kolejną prowokacją. A pocisk, podobnie jak w lutym
wystrzelili Muzułmanie.[6]
Od września 1994 roku lotnictwo NATO dokonywało pojedynczych ataków na pozycje
serbskie np. 23 września zbombardowało pozycje Serbów wokół Sarajewa, a w
listopadzie wokół miasta Bihać. Kolejna fala ataków lotniczych na pozycje
bośniackich Serbów nastąpiła rok później. Od końca sierpnia do połowy września
1995 roku trwała operacja lotnictwa NATO nazwana „Deliberate Force". Stała się
ona jednym z czynników wyrównania sił – obok pomocy militarnej Chorwacji dla
bośniackich Chorwatów, dostaw sprzętu pomimo embarga.
Na mocy porozumienia pokojowego dla Bośni i Hercegowiny kończącego walki
zawartego 21 listopada 1995 roku w Dayton siły pokojowe ONZ (UNPROFOR) zostały
zastąpione siłami wojskami NATO, zwanymi IFOR - Siłami Zabezpieczającymi
Realizację Układu Pokojowego.[7] Operacją noszącą nazwę „Połączony Wysiłek",
miało przez 12 miesięcy kierować NATO. Wzięło w niej udział 60 tysięcy żołnierzy
z 32 krajów, w tym 16 członków NATO, największy kontyngent 20 tysięcy żołnierzy
wystawiły Stany Zjednoczone. 15 grudnia 1995 Rada Bezpieczeństwa ONZ upoważniła
NATO do realizacji w razie potrzeby przy użyciu siły wojskowych postanowień
układu pokojowego. W grudniu 1996 roku oddziały IFOR zostały one zastąpione
przez siły stabilizacyjne SFOR, składające się z 35 tysięcy żołnierzy, powołane
na 18 miesięcy, 11 czerwca 1998 roku ministrowie obrony państw NATO podjęli
decyzję o bezterminowym przedłużeniu misji SFOR, w 2000 roku zostały one jednak
zredukowane do 20 tysięcy żołnierzy.[8]
Plany ataku na Jugosławię
Następna operacja NATO na terytorium Jugosławii została
opracowana w związku z trwającym w Kosowie konfliktem pomiędzy Armią Wyzwolenia
Kosowa – UCK, a władzami jugosłowiańskimi. Projekt operacji wojskowej NATO
istniał już w połowie 1998 roku, a największym rzecznikiem operacji militarnej
były Niemcy. Z ich strony już 28 maja 1998 roku, na konferencji ministrów spraw
zagranicznych w Luksemburgu została zgłoszona propozycja interwencji zbrojnej w
Kosowie, ale nie uzyskała poparcia innych państw. Wtedy jeszcze stanowisko USA
nie było jednoznaczne, ale już w czerwcu przewagę zdobyła opcja zakładająca
nasilenie presji militarnej na Jugosławię. 11 czerwca 1998 roku sekretarz
generalny NATO Javier Solana powiedział, że zapadła decyzja przygotowania
projektów operacji militarnej w Kosowie z użyciem lotnictwa oraz wojsk lądowych
NATO. Według oświadczenie głównodowodzącego interwencją gen. Wesleya Clarka,
prace nad operacją wojskową zostały ukończone w końcu czerwca 1998 roku.[9]
W wyniku osłabienia UCK jesienią sytuacja ustabilizowała się, wydawało się
wtedy, że możliwe będzie pokojowe zakończenie konfliktu. W tym czasie nastąpiła
jednak eskalacja gróźb ze strony NATO. 13 października został wydany rozkaz
przygotowania do ataku lotnictwa NATO.[10] W warunkach zagrożenia agresją NATO
oraz na skutek negocjacji z wysłannikiem USA Richardem Holbrookiem w połowie
października S. Milosević podpisał porozumienie pokojowe OBWE i NATO.
Zobowiązywało ono stronę jugosłowiańską do wycofania z Kosowa specjalnych
oddziałów policji, zakładało przybycie misji OBWE, złożonej 200 obserwatorów,
mogących swobodnie poruszać się po terenie Kosowa z zapewnieniem swobodnego
przemieszczania się po Kosowie. Porozumienie zezwalało nawet na przeprowadzanie
przez NATO nieuzbrojonych lotów kontrolnych, chociaż w rzeczywistości raczej
zwiadowczych, a w przyszłości utworzenie w Kosowie samorządu i własnej
policji.[11] W celu nadzorowania z powietrza tego układu rozpoczęto Operację "Eagle
Eye".[12]
Według sekretarza generalnego ONZ oraz sprawozdawców OBWE jesienią (październik
- listopad) w Kosowie poza pojedynczymi starciami nie toczyły się walki na
większą skalę. W sprawozdaniu ONZ z 4 grudnia 1998 zwrócono uwagę na napływ
przez granicę z Albanią broni dla UCK, oraz fakt że przemoc stosują obie strony.
W grudniu UCK nasiliła ataki dążąc do zaostrzenia konfliktu oraz bezpośredniego
zaangażowania militarnego NATO mając poczucie bezkarności.[13]
28 stycznia 1999 r. dwaj najwyżsi rangą wojskowi sojuszu, głównodowodzący siłami
w Europie gen. Wesley Clark i szef Komitetu Wojskowego gen. Klaus Naumann
zapowiedzieli, że użyją siły, jeśli strony konfliktu nie przyjmą planu
pokojowego, jaki miał zostać ogłoszony przez Grupę Kontaktową. Ale nawet w
pomimo rozpoczęcia rozmów we francuskim mieście Rambouillet, które miały
doprowadzić do zakończenia konfliktu, NATO podtrzymywało groźbę interwencji
zbrojnej.
Konferencja w Rambouillet, z udziałem władz Jugosławii oraz przedstawicieli
strony albańskiej rozpoczęła się 6 lutego 1999 roku. Delegaci obu stron nie
kontaktowali się jednak bezpośrednio, ponieważ negocjacje toczyły się przy
pomocy pośredników. W końcowej fazie przedstawiono w załączniku dodatkowy
warunek, dołączony jako Aneks B, oznaczający udzielenie przez władze Jugosławii
zgody na rozmieszczenie przez NATO swoich żołnierzy oraz sprzętu na terytorium
całej Jugosławii.
Ilustrację zamierzeń Paktu Północnoatlantyckiego stanowią konkretne zapisy
charakteryzujące uprawnienia, jakich domagał się Sojusz. Na przykład punkt 8.
Aneksu B brzmiał „Personel NATO wraz z jego pojazdami, okrętami, samolotami i
uzbrojeniem będzie bez przeszkód korzystał z przestrzeni lądowej, powietrznej i
morskiej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Oznacza to także prawo urządzania
polowych obozów wojskowych, przeprowadzania manewrów, kwaterunku, korzystania ze
wszystkich obszarów i urządzeń potrzebnych do przeprowadzania ćwiczeń i
operacji."[14]
Spełnienie takich żądań oznaczałoby zgodę na okupację kraju. Władze
jugosłowiańskie nie mogły się na to zgodzić. Nie ujawniono jednak wtedy treści
załącznika narzucającego Jugosławii status państwa okupowanego, ponieważ
umożliwiało to przerzucenie na Jugosławię odpowiedzialności za niepowodzenie
konferencji.
Przebieg wojny
NATO zaatakowało Jugosławię 24 marca 1999 roku. Realizowana w
pierwszych dniach wojny koncepcja "zero śmiertelnych ofiar" wśród własnych
żołnierzy zakładała, w celu wykluczenia strat własnych, prowadzenie bombardowań
z minimalnej wysokości 5 tysięcy metrów. Rozważano możliwość rozpoczęcia inwazji
lądowej, ale Stany Zjednoczone nie były zainteresowane wysłaniem swoich
żołnierzy do walk na lądzie. Poza tym obawiano się konfrontacji z wojskami
jugosłowiańskimi, w tym przekształcenia walk w wojnę partyzancką. Ze względu na
ogromną dysproporcję sił oraz przyjęty sposób walki, początkowo liczono na
powodzenie taktyki wojny błyskawicznej oraz na zakończenie operacji już po kilku
dniach bezpośredniej konfrontacji.
Trwający, ostatecznie przez 78 dni, opór wojska i społeczeństwa
jugosłowiańskiego spowodował zmianę strategii działania Paktu. Odejście od
nagłaśnianych w mediach „uderzeń chirurgicznych" skierowanych przeciwko
konkretnym celom - chociaż te uderzenia nie były wystarczająco precyzyjne i od
pierwszych dni powodowały ofiary, traktowane przez NATO jako „skutki uboczne"
operacji - ku zmasowanemu niszczeniu infrastruktury. Ogromna intensyfikacja
bombardowań nastąpiła w ostatnich dniach wojny.
Bombardowania przeprowadzano, nie tylko w Kosowie, ale na terytorium całej
Jugosławii. Dotyczyły one całej infrastruktury przemysłowej kraju. Zburzono
wiele obiektów o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i codziennego życia
obywateli Jugosławii. Zniszczono wszystkie mosty na Dunaju, ponieważ usiłowano
sparaliżować komunikację. Atakowano nawet miejscowości, które nie miały
istotnego znaczenia z militarnego punktu widzenia, położone z dala od miejsc
jakichkolwiek walk. Powodowało to wiele ofiar cywilnych, traktowanych jako
„skutki uboczne" działań wojennych. Prowadzono też celowe ataki na cele cywilne,
co stanowi zbrodnie wojenne. Najbardziej znanym przypadkiem było zbombardowanie
23 kwietnia 1999 r. budynku telewizji RTS w Belgradzie. W wyniku ostrzału
zginęło 16 pracowników stacji a 17 osób odniosło rany.[15]
Usiłowano sparaliżować komunikację. Zniszczono wszystkie mosty na Dunaju,
chociaż na atakowanych mostach ginęli ludzie, np. 12 kwietnia 1999 roku na
moście w Grdenicy zbombardowany został pociąg pasażerski.[16] Symbolicznego
znaczenia nabrała obrona dwóch belgradzkich mostów – Brankowa i Gazeli przez
obecność na nich ludzi, występujących w charakterze żywych tarcz.[17] W sumie w
samej Serbii - bez Kosowa - zniszczono 61 mostów i 121 fabryk, 33 szpitale i 29
szkół.[18]
Zastosowane uzbrojenie
Z militarnego punktu widzenia wojna stała się operację
lotnictwa USA, które zdominowało siły pozostałych sojuszników. Warto jednak
odnotować udział samolotów RFN w nalotach. W Jugosławii budziło ono skojarzenia
z agresją Niemiec sprzed ponad pół wieku.
Bombardowanie Jugosławii zostało potraktowane jako poligon doświadczalny dla
zastosowania nowych rodzajów uzbrojenia. Po raz pierwszy wykorzystano w walce
bombowiec strategiczny B-2 a do paraliżowania systemów przesyłu energii
elektrycznej użyto broni grafitowej. Zorganizowano także ataki hakerów na
systemy komputerowe jugosłowiańskich instytucji rządowych. Duże nadzieje wiązano
z wykorzystaniem w walkach samolotu uderzeniowego F - 117A Stealth. Jednak
jugosłowiańskim pilotom udało się zestrzelić trzy uznawane za „niewidzialne"
samoloty tego typu.[19]
Podczas bombardowań lotnictwo NATO użyło przeciwpancernej broni zawierającej
zubożony uran. Metal produkowany z odpadów powstających ze wzbogacania rudy
uranowej, dodawane są do niego również odpady nuklearne, które poprzez
zanieczyszczenie metalu powodują zwielokrotnienie szkodliwości jego
oddziaływania. Pył powstający podczas wybuchu lub korozji niewypału oraz
odłamków jest bardzo szkodliwy dla zdrowia ludzkiego i środowiska.[20] W
Jugosławii oraz krajach sąsiednich wykryto wielokrotnie zwiększony poziom
promieniowania.
Informacje o użyciu broni ze ubożonym uranem pojawiły się w mediach dopiero - z
wyjątkiem artykułu opublikowanego w Le Monde Diplomatique w czerwcu 1999 roku -
na początku stycznia 2001 roku, kiedy prasa włoska informowała o zgonach na
białaczkę i nowotwory żołnierzy włoskich, którzy wrócili z Kosowa i Bośni.
Następnie identyczne przypadki wykryto w innych krajach. Sytuacja była
bagatelizowana przez czołowych reprezentantów Sojuszu oraz polityków
odpowiedzialnych za użycie tej broni. 10 stycznia w czasie obrad Rady
Ambasadorów NATO sekretarz generalny Sojuszu zapewniał, że nie ma żadnego
związku pomiędzy zachorowaniami na raka i białaczkę a użyciem tej amunicji.[21]
Dokładne określenie strat spowodowanych wojną jest trudne ze względu na odmienne
dane publikowane w różnych źródłach. Według danych zamieszczonych w wyroku sądu
okręgowego w Belgradzie w rezultacie bombardowań śmierć poniosły 504 osoby, w
tym 88 dzieci. Wyrok ten wydany został we wrześniu 2000 roku, sąd ten skazał za
zbrodnie przeciwko ludzkości przywódców krajów NATO oraz J. Solanę i dowodzącego
działaniami wojennymi W. Clarka na najwyższy wymiar kary 20 lat więzienia.[22]
Bombardowania spowodowały też znaczne straty w infrastrukturze cywilnej. Władze
jugosłowiańskie oszacowały straty materialne na 100 miliardów USD.
Bezprawność ataku NATO
Atak NATO na Jugosławię podjęty 24 marca 1999 roku na
podstawie decyzji Rady Północnoatlantyckiej był agresją. Żadna uchwała Rady
Bezpieczeństwa ONZ nie upoważniała NATO do dokonania ataku na Jugosławię. Użycie
siły bez uzyskania wcześniejszego mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ stanowiło
naruszenie prawa międzynarodowego, złamanie podstawowych jego zasad, w tym
zwłaszcza zapisów Karty Narodów Zjednoczonych mówiących o zakazie użycia siły
przy rozwiązywaniu sporów oraz stosowania groźby użycia siły.
Nie zmienia tego faktu dążenie do usprawiedliwienia bombardowań poprzez
twierdzenia, że to nie była wojna. Tego typu uzasadnienia opierały się na
wnioskowaniu, że jeśli nie nastąpiło formalne wypowiedzenie wojny, całą operację
można potraktować jako akcję innego typu, do nazwania której najczęściej
stosowano nacechowany emocjonalnie termin „interwencja humanitarna".
Wykazano w ten sposób stosowanie podwójnych standardów. NATO nie interweniowało
w przypadku niewątpliwych katastrof–konfliktów zbrojnych, prześladowań na masową
skalę i innych naruszeń praw człowieka, mających miejsce konfliktów różnych
krajach świata. Uwidacznia się w ten sposób selektywność podejmowanych działań
oraz uzależnienie ich od interesów strategicznych głównych państw zaangażowanych
w akcje tego typu. Jako najbardziej typowy przykład można podać fakt, że
należąca do NATO Turcja łamie prawa człowieka, a pomimo to nie naraża się na
krytykę ze strony swoich sojuszników z Paktu.
Należy dodać, że łamanie przez NATO prawa międzynarodowego nie rozpoczęło się 24
marca, ale miało miejsce już wcześniej. W październiku 1998 roku, a także w
trakcie konferencji w Rambouillet, gdzie polegało na zastosowaniu wobec
Jugosławii groźby rozpoczęcia bombardowań kraju w przypadku odmowy realizacji
postawionego jej ultimatum.
Wojna propagandowa
Wojna z Jugosławią była bardzo dobrze przygotowana
propagandowo. Celem tej kampanii było ukształtowanie przekonania, że przed
rozpoczęciem ataku NATO w Kosowie miała miejsce katastrofa humanitarna - masowe
mordowanie oraz wypędzanie Albańczyków z prowincji, że ofiarami są Albańczycy a
sprawcami Serbowie. Interwencja zbrojna w celu położenia kresu tej katastrofie
miała stać się obowiązkiem państw aspirujących do uznania ich za głównych
obrońców praw człowieka.
Jednym z takich przykładów podawanych jako bezpośrednia przyczyna ataku miała
być masakra w Racak. Ta wieś w środkowym Kosowie, jedna z baz UCK - Wyzwoleńczej
Armii Kosowa, od 15 stycznia była ostrzeliwana przez rządowe siły
bezpieczeństwa. Po przerwaniu walk we wsi znajdowała się misja OBWE,
przedstawiciele OBWE donieśli o 1 zabitym i 4 rannych. Potem obserwatorzy OBWE i
siły serbskie opuściły wieś. Następnego dnia rano, kiedy we wsi znajdowali się
partyzanci z UCK, członkowie misji OBWE zobaczyli zwłoki 40 ludzi. Szef misji
amerykański generał Wiliam Walker oskarżył serbskie siły bezpieczeństwa o
dokonanie masakry na 45 osobach. Serbowie twierdzili, że w walkach w okolicy
zginęło 50 terrorystów z UCK, a ich zwłoki przeniesiono na teren wsi, aby
upozorować rozstrzelanie. Dokładne badania przyczyn zgonów zostały
przeprowadzone przez dwa zespoły specjalistów: jugosłowiańskich oraz
upoważnionych przez UE fińskich. Pierwszy zespół nie stwierdził śladów masakry,
a wyników badań drugiego nie opublikowano wówczas, chociaż mieli do nich dostęp
niektórzy politycy, np. J. Fischer - minister spraw zagranicznych RFN,
przewodniczącej wówczas w UE. Opublikowane dopiero w marcu 2000 roku rezultaty
badań naukowców fińskich nie potwierdziły tezy o mającej miejsce w Racak
masakrze. Nie stwierdzały one, że zwłoki należały do cywilów, ani że zostali oni
zabili w Racak. Profesor Marek Waldenberg zwraca również uwagę na fakt, że w
znajdujący się na miejscu dziennikarze w pobliżu zwłok znaleźli bardzo mało
łusek.[23]
Propagowano tezę, że wojna skierowana jest przeciwko konkretnemu człowiekowi –
prezydentowi S. Miloševiciowi, a nie przeciwko państwu czy ludności cywilnej.
Dlatego podczas wojny starano się nie pokazywać skutków bombardowań, zwłaszcza
jeśli skierowane były one przeciwko obiektom cywilnym oraz powodowały wiele
ofiar śmiertelnych.
Propaganda wojenna została w znacznym stopniu scentralizowana. Głównym źródłem
rozpowszechnianych informacji były konferencje prasowe NATO, a kanałem je
rozpowszechniającym stacja telewizyjna CNN. W państwach członkowskich Paktu
miało miejsce blokowanie dostępu do mediów dla krytyków działań NATO i
przeciwników militarnej obecności Paktu w Jugosławii.
Skutki wojny NATO z Jugosławią
Zakończenie operacji NATO nastąpiło wraz z przyjęciem 10
czerwca 1999 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji numer 1244. Kosowo
formalnie pozostając integralną częścią Jugosławii, zostało przekształcone w
protektorat. Teoretycznie pod kontrolą ONZ, a faktycznie NATO i Unii
Europejskiej. Nie sprecyzowano jednak jego ostatecznego statusu. Brak
rozstrzygającego uregulowania tej kwestii umożliwił siłom NATO dalszą obecność w
Kosowie jako KFOR. Na podstawie wyżej wymienionej rezolucji Rady Bezpieczeństwa,
12 czerwca w ramach „Joint Guardian rozpoczęło się rozmieszczanie 50 tysięcy
żołnierzy KFOR."[24]
Zaostrzenie antagonizmów narodowościowych, praktycznie przekreśliło szanse na
pokojową egzystencję różnych narodowości. Pod kontrolą tego obszaru przez KFOR.
Kosowo opuściło 300 - 360 tysięcy nie-Albańczyków, głównie Serbów, Romów,
Turków. Od zakończenia wojny powróciło jednak tylko około 3 proc. uchodźców.[25]
Tym, którzy pozostali w Kosowie KFOR nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa,
ale jednocześnie wbrew postanowieniom rezolucji RB ONZ numer 1244 nie zezwala na
powrót do prowinncji odziałów serbskiego wojska i policji.[26] Również niezgodne
z postanowieniami tej rezolucji nie rozbrojono UCK, tylko przekształcono ją w
formację paramilitarną - Korpus Ochrony Kosowa.
Dążenie do utworzenia „Wielkiej Albanii" jest źródłem następnych napięć w
regionie, nie rozbrojeni członkowie UCK wzniecili wkrótce walki w południowej
Serbii, przy granicy z Kosowem, w listopadzie 2000 roku oraz w Macedonii wiosną
2001 roku.
Perspektywy dalszych wydarzeń pogarsza fakt, że sytuacja gospodarcza w Kosowie
uległa znacznemu pogorszeniu. Poziom bezrobocia wynosi 50-70 proc., bez pracy
400 tysięcy Albańczyków[27], wzrosła przestępczość, przemyt, handel narkotykami.
Skutki w skali globalnej
W skali globalnej konflikt w Kosowie stanowił precedens
mający daleko idące skutki. Osłabienie pozycji i roli Organizacji Narodów
Zjednoczonych w regulowaniu konfliktów oraz naruszenie mechanizmów regulujących
zasady użycia siły w stosunkach międzynarodowych groziło eskalacją trwających a
także wybuchem nowych wojen. Na tej podstawie obawiano się kolejnych ingerencji
silniejszych państw lub bloków militarnych w konflikty lub sprawy wewnętrzne
innych krajów pod szyldem „interwencji humanitarnych". Cztery lata po
bombardowaniu Jugosławii Stany Zjednoczone dokonały, również bez mandatu Rady
Bezpieczeństwa ONZ, ataku na Irak.
Jugosłowiańska kampania NATO wykazała jednocześnie dysproporcję sił w ramach
Sojuszu Północnoatlantyckiego, głównie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i
pozostałymi członkami NATO. To wzmocnienie USA w odniesieniu do pozostałych
członków NATO było tak silne, że wkrótce Stany Zjednoczone zdecydowały się na
podjęcie następnych „interwencji", najpierw w poza formalnymi strukturami Paktu
Północnoatlantyckiego w Afganistanie, później również nawet wbrew stanowisku
najważniejszych europejskich „sojuszników" z Paktu Francji i Niemiec.
Uwidoczniły się tutaj sprzeczności strategicznych interesów krajów członkowskich
NATO, głównie ekonomicznych. Niepokojące pozostaje jednak wykorzystanie
potencjału militarnego przeciwko krajom słabszym pod względem wojskowym. Nasili
to bowiem tendencję do rozbudowy armii, odbywającej się kosztem ograniczania
nakładów w cywilnych sferach gospodarki. Spowoduje także większe zagrożenie
pokoju. A jak wykazały przykłady Jugosławii, Afganistanu, Iraku – krajów, w
których „interweniowało" NATO lub USA, nie udało się zapewnić trwałego pokoju
ani rozwoju gospodarczego.
Wojnę należy również rozpatrywać poprzez dążenia USA do osłabienia pozycji
Rosji, nie tylko na Bałkanach, ale również w szerszym kontekście - w tym
interesów strategicznych i ekonomicznych USA na Kaukazie i w Azji Centralnej.
Zdobycie kontroli nad terenami, przez które mogę przebiegać rurociągi naftowe
zaopatrujące Europę Zachodnią w surowce energetyczne pochodzące z regionu
kaspijskiego.
Przypisy:
[1] R. Zięba, Instytucjonalizacja bezpieczeństwa europejskiego, Warszawa 2001,
s. 149.
[2] Tamże, s. 149.
[3] M. Waldenberg, Rozbicie Jugosławii: od separacji Słowenii do wojny
kosowskiej, Warszawa 2003, s. 185.
[4] Tamże, s. 186.
[5] R. Zięba, op. cit., s. 150.
[6] M. Waldenberg, op. cit, . 189.
[7] „Rocznik Strategiczny" 1995/1996, s.74.
[8] R. Zięba, op. cit., s. 151-152.
[9] M. Waldenberg, op. cit., s. 296-297.
[10] Tamże, s. 302.
[11] Tamże, s. 304.
[12] R. Zięba, op. cit., s. 153.
[13] M. Waldenberg, op. cit. 303-306.
[14] cyt. za M. Waldenberg, op. cit., s. 323.
[15] P. Jastrzębski, V. Stamenković, Humanitarna wojna, Instytut Wydawniczy
„Książka i prasa", s. 19.
[16] T. Samitowski, Moralna wojna, Kielce 1999, s. 40.
[17] P. Jastrzębski, V. Stamenković, op. cit., s. 23.
[18] M. Waldenberg, op. cit.., s. 374.
[19] P. Jastrzębski, V. Stamenković, op. cit., s. 30.
[20] P. Bein, Broń uranowa – 1, [w:] NATO na Bałkanach,
http://www.nato.gavagai.pl/uran/uran1.htm
[21] M. Waldenberg, op. cit., s. 378 - 379.
[22] Tamże, s. 373.
[23] Tamże, s. 312 - 315.
[24] R. Zięba, op. cit., s. 154.
[25] A. Balcer, Kososo - kwestia ostatecznego statusu, Prace OSW, Warszawa,
sierpień 2003, s. 23.
[26] M. Waldenberg, op. cit., s. 393.
[27] Tamże, s. 430.
Beata Karoń