Biblioteczka popularna nr. 5, Bruksela 1937 Impri. E. Lebrun. Stron 36. Tekst momentami jest na prawdę śmieszny i tak przede wszystkim należy go traktować. Ale część anty trockistowskich argumentów jest prawdziwa - zwłaszcza wobec tzw. cliffowców - i innych nurtów wrogich wobec ZSRR.


J. Ronkowski

Trockizm –wrogiem wolności i pokoju

 

Już poraź drugi przed sądem proletariackim w państwie radzieckim stanęła garstka trockistowskich kontrrewolucjonistów. W ciągu szeregu dni na jawnej rozprawie sądowej w obecności przedstawicieli mas pracujących, prasy miejscowej i zagranicznej, przedstawicieli obcych państw, na rozprawie, której przysłuchiwały się milionowe masy ludowe Związku Radzieckiego i krajów kapitalistycznych - przesunął się ze wszystkimi szczegółami obraz potwornych zbrodni, dokonywanych w ciągu szeregu lat wobec państwa radzieckiego, wobec mas ludowych, obraz zbrodniczych planów i zdradzieckich knowań, skierowanych nie tylko przeciw własnemu narodowi, lecz i przeciw innym narodom.

Obraz tak potworny,  że niejeden uczciwy człowiek,  zwłaszcza znajdujący   się   w   warunkach   krajów   faszystowskich gdzie prasa zamiast dobitnie mówiących taktów podaje zazwyczaj stek wymysłów i kłamstw i, stając w obronie zdrajców trockistowskieh, fałszuje ich prawdziwe oblicze, ich przeszłość i ich teraźniejsze własne zeznania -niejeden uczciwy człowiek z trudem uświadamia sobie tę otchłań upodlenia, historyczne korzenie, motywy i  sam charakter zbrodni.

Prasa burżuazyjna, a bodaj w niemniejszym stopniu również prasa socjalistyczna ubiera oskarżonych, którzy od lat walczyli przeciw partii bolszewickiej, w szat} starych bolszewików, pomija milczeniem ich zdrady i przestępstwa wobec rewolucji w przeszłości. wstydliwie przesłania ich program lub wreszcie bezczelnie neguje zbrodnie, których świadectwo przypieczętowane jest krwią dziesiątków i setek ludzi pracy, robotników, czerwonoarmistów, dzieci i kobiet - ofiar organizowanych przez tych zbrodniarzy katastrof kolejowych, zagazowanych kopalń, podminowanych fabryk.

Każdy uczciwy człowiek musi sobie zadać pytanie, kto najzajadlej broni i dlaczego broni zbrodniarzy skazanych przez sąd radziecki.

Bronią ich ci, co najbardziej nienawidzą Związku Radzieckiego.          l

Bronią  ich ci,  co  szykują  wojnę.

Bronią ich najzajadlej w Polsce najpodlejsze organy reakcji .- " I.K.C. ", " Słowo ", różnego rodzaju kurierki defensywiackie, a za nimi cała prasa faszystowska.

Bronią ich najwięksi wrogowie frontu ludowego, wrogowie jedności klasy robotniczej, w tej liczbie wrogowie jednolitego frontu  walki  przeciw  faszyzmowi  w   partiach   socjalistycznych.

Dlaczego ich bronią ? Czyżby ze względów humanitarnych ? Skąd nagle ten humanitaryzm na ustach faszystowskich oprawców, którzy mordują w obozach koncentracyjnych, w więzieniach i na szubienicach prawdziwych rewolucjonistów, na ustach tych, co ze wściekłością z dnia na dzień szkalują, i błotem obrzucają  prawdziwych  bojowników  o wolność i pokój ?

Każdy uczciwy człowiek znajdzie jedną odpowiedź: swój broni swego.

Bronią więc dlatego, że trockizm stał się oddziałem faszyzmu, podżegaczem do wojny, zaciekłym wrogiem Związku Radzieckiego, wrogiem frontu ludowego, wrogiem jedności robotniczej wrogiem mas ludowych,  wrogiem wolności narodów.

Stał się nim nie od dzisiaj i nie przypadkiem, a w rezultacie długoletniej walki przeciw partii leninowskiej, przeciw socjalistycznemu państwu. Nie przypadkiem i nie od dzisiaj, bo jego dzisiejszy program faszystowski wyrósł z tych kontrrewolucyjnych " teoryj ", w imię których Trocki i jego ówcześni i obecni pomocnicy walczyli w ciągu dziesiątków lat przeciw Leninowi i Stalinowi,  przeciw marksizmowi i leninizmowi.

U podstawy tych " teoryj " zawsze leżała niewiara w rewolucję, niewiara w siły proletariatu, kapitulanctwo. One to odoprowadziły do zaprzedania się kapitalizmowi, do zaprzedania się najczarniejszej reakcji kapitalistycznej - faszyzmowi, do wspólnego z faszyzmem frontu walki przeciw socjalizmowi, przeciw demokracji.

Od niewiary w socjalizm - do programu przywrócenia kapitalizmu.

Od walki przeciw demokracji radzieckiej - do programu odyktatury faszystowskiej.

W imię przywrócenia kapitalizmu - sojusz z faszyzmem hitlerowskim, współpraca z Gestapo.

W imię obalenia demokracji radzieckiej i przywrócenia kapitalizmu - prowokacje wojenne, dywersja, szkodnictwo, zaprzedanie się wywiadom zagranicznym, szpiegostwo, teror, morderstwa dokonywane na robotnikach, kobietach i dzieciach.

Oto prawdziwe oblicze trockizmu.

 

Program przywrócenia kapitalizmu

 

Już poprzedni proces bandy trockistowsko-zinowiewowskiej ujawnił ich zbrodnicze metody, ich powiązanie się z faszyzmem i Gestapo. Ale wówczas Zinowiew, Kamieniew i Spółka, udając skruchę i szczerość zeznań, pozostali do końca wierni sobie, swej potwornej, dwulicowej, oszukańczej taktyce i usiłowali ukryć przed sądem i przed masami pracującymi całokształt swego nędznego, na zdradzie i zaprzedaniu się opartego programu. Prawdziwe cele i dążenia, które kierowały ich. zbrodniczą dywersyjną, terorystyczną, działalnością, Zinowiew, Kamieniew i inni starali się do samego końca ukryć przed masami .pracującymi.

Kamieniew i Zinowiew nie mogli i nie chcieli wystąpić wobec mas z rozwiniętym programem przywrócenia kapitalizmu i zaprzedania się faszyzmowi. Ukrywali ten program, prowadząc swą zbrodniczą podziemną robotę i ukryli go też na sądzie. Wydobył go na światło dzienne dopiero obecny proces, na którym oskarżeni, przyparci do muru wymową nowych dowodów oskarżenia, uchylili sami i to zapewne tylko część zasłony, przykrywającej  ich rzeczywisty rozwinięty program.

Partia bolszewicka już dawno zdemaskowała rzeczywiste cele nikczemnej bandy zdrajców i morderców. W styczniu 1934r. na XVII Zjeździe partii Stalin powiedział : " Weźmy zeszłoroczne numery trockistowskiego " Biuletynu ". Czego żądają i o czym piszą tam panowie trockiści, na czym polega ich " lewicowy " program? Żądają oni: rozpędzenia kołchozów, jako sztucznych, wyrzeczenia się polityki likwidacji kułactwa, powrotu do polityki koncesyjnej i oddania w koncesję całego szeregu przedsiębiorstw przemysłowych, jako nierentownych. "

" Oto macie program nikczemnych tchórzów i kapitulantów, kontrrewolucyjny program odbudowania kapitalizmu w ZSRR. "

Proces zapasowego centrum trockistowskiego - Piatakowa, Radka, Sokolnikowa i innych udowodnił, że żądza władzy była ściśle związana z politycznym programem trockistów programem walki przeciwko rewolucji socjalistycznej oraz przeciwko socjalistycznemu państwu robotników i chłopów, - programem walki o przywrócenie kapitalizmu.

Oskarżony Sokolnikow stwierdza w swych zeznaniach na publicznym posiedzeniu Sądu Najwyższego 24 stycznia 1937r. :

 

" Co się tyczy nastawień programowych, to już w r.1932 zarówno trockiści, jak zinowiewowcy oraz prawicowcy zbliżali śię na gruncie programu, który przedtem był charakteryzowany jako program prawicy... Co się zaś tyczy dalszego rozwoju tego programu, to kierowniczy członkowie ośrodka uważali, że w charakterze izolowanej rewolucji nasza rewolucja nie może się utrzymać jako rewolucja socjalistyczna, że teoria kautskistowskiego ultra-imperializmu i pokrewna jej teoria bucharinowskiego   zorganizowanego   kapitalizmu   okazały   się   słuszne.   Myśmy uważali, Że faszyzm to najbardziej zorganizowany kapitalizm, że on zwycięża, ogarnia Europę, dusi nas. Dlatego lepiej się z nim dogadać, lepiej pójść na kompromis w sensie cofnięcia się od socjalizmu ku kapitalizmowi... "

 

A więc potwierdziło się to, co mówiła partia, co mówił Stalin o trockistowsko-zinowiewowskim antypartyjnym bloku już w latach 1923-27,   że niewiara w   siły proletariatu, niewiara w jego zdolność prowadzenia za sobą mas procującego chłopstwa, drobnomieszczaństwa do socjalizmu, niewiara w zbudowanie socjalizmu w jednym kraju, przecenianie sił kapitalizmu i jego wpływu na masy - oto źródła kapitulacji przed kapitalizmem i punkt wyjścia  zdrady  trockistów,- zinowiewowców  i  prawicy.

Radek na rozprawie 24 stycznia przyznał: " Już wówczas, w 1931 r. przeceniłem siłę oporu kułactwa, przeraziłem się trudności i stałem się w ten sposób odzwierciedleniem wrogich dla proletariatu sił ".

A wniosek, do którego Radek doszedł w r.1931, jest oczywiście ten sam; co u Sokolnikowa: lepiej się z siłami kontrrewolucji dogadać, lepiej pójść na kompromis w sensie cofnięcia się od socjalizmu ku kapitalizmowi, lepiej zdradzić klasę robotniczą i zaprzedać jej interesy, niż z nią razem walczyć pod kierownictwem partii Lenina-Stalina o zwycięstwo.

Dlatego wszyscy ci nikczemni zdrajcy ojczyzny socjalistycznej przyjmują jako rzecz samo przez' się zrozumiałą pertraktacje swego oberherszta Trockiego z przedstawicielem hitleryzmu - Hessem. " Tu mi on (Trocki) powiedział - zeznawał Piatakow - że prowadził dość długotrwałe pertraktacje z zastępcą przewodniczącego partii nacjonai-socjali stycznej, Hessem ". Dlatego Piatakow - zastępca herszta Gestapo-trockistowskiej bandy na ZSRR - z całym spokojem przyjmuje do wykonania dyrektywę wroga ludu, L. Trockiego: " Trzeba będzie cofać się. To trzeba raz na zawsze zrozumieć. Cofać się ku kapitalizmowi)).

Również wszyscy wspólnicy Piatakowa w ten, a nie inny sposób patrzyli na sprawę: Sokolnikow przyparty do muru mówił na procesie wręcz, że droga do władzy trockistów prowadziła - i oni sobie to całkowicie uświadomili              " przez systematyczne odbudowywanie elementów kapitalistycznych, któryby wypierały i do pewnego stopnia zastępowały elementy socjalistyczne ".

Trocki pisał do Radka w sposób dyplomatyczny :

 

" Trzeba zrozumieć, że bez określonego wyrównania struktury społecznej ZSRR z państwami kapitalistycznymi blok (mowa o kontrrewolucyjnym trockistowsko-zinowiewowskim bloku) nie zdoła ani utrzymać się u władzy,  ani zachować pokoju... "

 

Radek oczywiście odrazu zrozumiał, że to " wyrównanie struktury " oznacza poprostu przywrócenie kapitalizmu. Tak samo rozumieli to Piatakow, Sokolnikow, Murałow, Drobnis i wszyscy inni członkowie trockistowskiej szajki dywersantów, szpiegów i sprzedawczyków.

Ale pomimo szkodnictwa, pomimo aktów terorystycznych zorganizowanych i wykonanych przez trockistowskich zbrodniarzy ,którzy sprzęgli się ze zwykłymi szpiegami, dywersantami różnych   sztabów  imperialistycznych  -  socjalizm  w  ZSRR  szedł naprzód    siła  obronna  państwa  sowieckiego wzrastała,  życie- w ZSRR stawało się lepsze i weselsze, jedność i zwarcie się mas wokół partii i rządu, wokół wodza narodów ZSRR stawały się coraz doskonalsze - a klasy wyzyskiwaczy wraz z likwidacją kułactwa jako klasy, zostały ostatecznie zniweczone.

Początkowo Trocki przewidywał " dwa warianty " dojścia do władzy. Pierwszy, jak zeznawał Piatakow, polegał na dojściu do władzy przed wojną - drogą " skoncentrowanego uderzenia terorystycznego ", wymierzonego przeciw szeregowi przywódców partii bolszewickiej i rządu radzieckiego. Drugi - to wojna przeciw ZSRR. W miarę jak narastało niebezpieczeństwo wojny, ak Trocki, powtarzając to za swymi faszystowskimi mocodawcami, mówił o wybuchu wojny w obecnym 1937 roku - decydującą rolę jął odgrywać " wariant " drugi, orientacja nas przyśpieszenie wojny, na czynną rolę w tej wojnie w sojuszu' z Niemcami i Japonią - przeciw ZSRR.

Już w kwietniu 1934r., jak zeznaje Radek 24 stycznia 1937r - Trocki w liście do Radka postawił sprawę w sposób następujący:

 

"...dojście do władzy faszyzmu w Niemczech zasadniczo zmienia całą sytuację. Oznacza ono wojnę w najbliższej przyszłości, wojnę nieuniknioną tym bardziej, że jednocześnie zaostrza się sytuacja na Dalekim Wschodzie. Trocki nie wątpi, że ta wojna doprowadzi Związek Radziecki do klęski. Ta klęska, pisał1 on, stwarza realną sytuację dla ujęcia władzy przez blok,, a z tego Trocki robi wniosek, że blok jest zainteresowany w zaostrzeniu starcia. Trocki wskazywał w tym liście, że ustalił on kontakt z pewnym daleko-wschodnim mocarstwem i pewnym środkowo-europejskim mocarstwem (Nie trudno domyśleć się, że mowa tu o Japonii i o faszystowskich Niemczech) i że oficjalnym kołom tych państw otwarcie powiedział, że blok stoi na gruncie ugody z nimi i jest przygotowany na poważne ustępstwa zarówno gospodarczego, jak terytorialnego charakteru..."

 

Zarówno Radek, jak Sokolnikow z ramienia zapasowego centrum trockistowskiego w rozmowie z oficjalnymi przedstawicielami tych państw potwierdzili swoją zgodę na propozycje Trockiego. A co znaczyły te propozycje konkretnie i do czego one prowadziły, widać z listu Trockiego do Radka z grudnia 1935r., o czym Radek zeznał na publicznym posiedzeniu  sądu:

 

"... po pierwsze, Trocki uważał, że rezultatem klęski (ZSRR) będzie konieczność terytorialnych ustępstw i konkretnie wymieniał Ukrainę. Po drugie, szło o rozbiór ZSRR. Po trzecie, z punktu widzenia ekonomicznego przewidywał on następujące wyniki klęski: oddanie nie tylko w koncesję ważnych dla państw imperialistycznych obiektów przemysłowych, ale też na własność prywatną lub sprzedanie elementom kapitalistycznym ważnych ekonomicznych obiektów, przez nie wybranych. Trocki przewidywał pożyczki obligacyjne, tj. dopuszczenie kapitału zagranicznego do eksploatowania tych przedsiębiorstw, które formalnie zostaną się w ręku państwa radzieckiego. W dziedzinie polityki agrarnej Trocki najwyraźniej stawiał sprawę, że kołchozy trzeba rozpuścić i wysuwał myśl o wydawaniu traktorów i innych złożonych maszyn rolniczych jednostkowcom, celem odrodzenia nowej warstwy kułackiej. Wreszcie, zupełnie otwarcie postawiona była sprawa odrodzenia kapitału prywatnego w mieście. Jasnym było, że mowa była o przywróceniu kapitalizmu. "

 

Oto treść rzeczywista " wyrównania ustroju społecznego ZSRR z krajami faszystowskimi " jak ją odcyfrował wróg ludu, Trocki, dla swych najbardziej  zaufanych agentów. Na jakie siły społeczne w kraju socjalistycznym liczyli, orientowali się najmici trockistowscy, idąc z takim oto programem ?

Oskarżony Sokolnikow musi wykrztusić, że bazę społeczną mogli Gestapo-trockiści znaleźć tylko w kułactwie:

 

"Wyszyński: Konkretnie, na jakie siły liczyliście wewnątrz kraju ? Czy na klasę robotniczą?

Sokolnikow: Nie.

Wyszyński: Na chłopstwo kołchozowe ?

Sokolnikow: Oczywiście, że nie.

Wyszyński: Więc na kogo?

Sokolnikow: Mówiąc zupełnie otwarcie, trzeba powiedzieć, żeśmy liczyli na możliwość znalezienia oparcia w elementach burżuazji wiejskiej...

Wyszyński: Liczyliście na kułaka, na resztki kułaka?

Sokolnikow: Tak... "

 

Trockizm, o którym w 1924 roku tow. Stalin mówił, że " ze swej wewnętrznej treści ma szansę stać się centrum i punktem zbornym nieproletariackich elementów, dążących do osłabienia i zdemoralizowania dyktatury proletariatu... " ; trockizm, o którym w r.1931 tow. Stalin pisał, że " w rzeczy samej trockizm jest awangardą kontrrewolucyjnej burżuazji, która prowadzi walkę przeciw komunizmowi, przeciw władzy radzieckiej, przeciw budownictwu socjalizmu... ", ten trockizm stał się dziś jedną z form faszystowskiej reakcji.

 

Dywersja, szpiegostwo, terror, morderstwa

 

Przywrócenie kapitalizmu w kraju socjalistycznym przy pomocy faszyzmu hitlerowskiego i militaryzmu japońskiego, poprzez wojnę, poprzez porażkę państwa radzieckiego i tryumf faszyzmu -. oto główny cel trockizmu. Aby tego dopiąć, aby ułatwić zwycięstwo faszyzmu i militaryzmu niemieckiego i japońskiego, trockiści chcieli podważyć siły i zdolność obronną kraju socjalistycznego, stworzyć wewnątrz kraju zamęt i niezadowolenie, zahamować budownictwo socjalistyczne, wreszcie zadać cios w samo serce - pozbawić naród wodzów i kierowników.

W liście do Radka z grudnia 1935r. Trocki z naciskiem podkreślał, że szkodnictwo i działalność dywersyjna w ZSRR  " nie powinna stanowić poprostu tylko jednej z ostrych metod walki, lecz musi być podstawową metodą walki trockistów ". Przy tym zwracał specjalną uwagę na przemysł wojenny:

" Dywersyjna działalność trockistów w przemyśle wojennym, pisał Trocki, powinna być uzgodniona z tymi partnerami, z którymi się uda zawrzeć porozumienie, tj. ze sztabami odnośnych państw obcych "  (zeznania Radka z dnia  24 stycznia).

W myśl tych dyrektyw Trockiego oskarżeni rozwijali, każdy na tym stanowisku państwowym, na jakie udało mu się wślizgnąć,  swą niecną robotę  szkodniczą i dywersyjną.

Piatakow, który na stanowisku zastępcy komisarza ludowego ciężkiego przemysłu miał możność wyzyskania swego wy-sokiego urzędu dla swej roboty zbrodniczej - był hersztem tej bandy. Nakreślał on ogólne plany szkodnictwa, wybierał " najczulsze miejsca dla zadania najdotkliwszych ciosów " (dyrektywa Trockiego), dobierał i rozmieszczał kadry głównych szkodników, dawał w ważniejszych sprawach szkodniczych konkretne dyrektywy, co, gdzie i kiedy podpalić, zagazować, wysadzić w powietrze.

Metody szkodnictwa były bardzo rozmaite. Naprzykład, w przemyśle chemicznym w Moskwie

" tu i Ratajczak i Puszyn, głównie Ratajczak maczali swoje ręce w robocie szkodniczej przy moim bezpośrednim udziale. Tu systematycznie przerabiano projekty, ciągle przewlekano projektowanie i tym samym odwlekano budownictwo " (zeznania Piatakowa z 23 stycznia).

Na  Ukrainie    w przemyśle koksowo-chemicznym

" robota szkodnicza polegała na tym, że nowobudujące się piece koksowe były uruchamiane przed ich ostatecznym wykończeniem, wskutek czego prędko ulegały zniszczeniu. Głównie zaś hamowano i prawie w ogóle nie budowano chemicznych oddziałów tych zakładów, wskutek czego olbrzymie środki, jakie państwo wkładało w przemysł koksowo-chemiczny, traciły połowę jeżeli nie dwie trzecie swojej wartości " (zeznania Piata-kowa z 23 stycznia).

Gdzieindziej znowu poprostu robiono przygotowania do podpalenia   lub   wysadzenia   w   powietrze   zakładów,   pracujących   na obronę kraju, w chwili wybuchu wojny:

" Potwierdziłem zeznanie Norkina i teraz je potwierdzam, że zgodnie z otrzymanym przezemnie nastawieniem Trockiego, powiedziałem Norkinowi, że w chwili wybuchu wojny trzeba będzie oczywiście w ten lub inny sposób unieruchomić Kemerowo " (zeznania Piatakowa z 23 stycznia).

W Kemerowie zbrodniarze trockistowscy działali nie tylko w kombinacie chemicznym, ale i w kopalniach. W tej sprawie zeznawał oskarżony Drobnis co następuje:

" Tak więc została rozwinięta robota w kopalni Kemerowskiej. W lipcu 1935r. Nosków zakomunikował mi, że " przygotował wysadzenie w powietrze szybu " Centralnaja ", który się znajdował pod jego kierownictwem. Aprobowałem to ".

" Nosków powiedział, że środek szkodniczy tego rodzaju, jak zagazowanie szybów, jest związany z wybuchem i pociąga za sobą ofiary w ludziach. Odpowiedziałem na to: więc cóż, trzeba iść i na to. To będzie nawet dobrze, bo wywoła oburzenie robotników i umożliwi pozyskanie ich sympatii dla nas " (zeznania Drobnisa z 25 stycznia).

Jak wiadomo z procesu Symbirskiego, w rezultacie zagazowania kopalni Kemerowskiej 14 robotników poniosło śmierć i 10 zostało rannych.

Ta przejmująca zgrozą potworność nie jest bynajmniej osobistym poglądem Drobnisa. Oto charakterystyczny dialog prokuratora, tow. Wyszyńskiego, z oskarżonym Norkinem:

 

" Norkin: Przypominam sobie taką wskazówkę (Piatakowa, w gabinecie Piatakowa w 1936r.), że w ogóle ofiary są nieuniknione i że nie można uniknąć przy przeprowadzaniu tego lub innego aktu dywersyjnego zabójstwa robotników. Taka wskazówka była dana.

Wyszyński: A o baranach była mowa?

Norkin: W ogóle trudno jest odtworzyć autentyczne sformułowanie, ale było ono bardzo ostre w tym -ansie, że niema co się przejmować i nikogo nie trzeba żałować " (zeznania Norkina z 23 stycznia).

 

Najwięcej ofiar ludzkich pociągały za sobą katastrofy kolejowe. Tu, na transporcie kolejowym swą robotę piekielny rozwijali Serebriakow, jeden z czterech członków równoległego centrum trockistowskiego (Piatakow, Radek, Solkolnikow i Sere-briakow), Liwszyc, wyzyskujący w sposób niesłychanie podstępny dla tej krwawej piekielnej roboty zajmowane przezeń wysokie stanowisko zastępcy komisarza ludowego komunikacji, i Kniaziew,  naczelnik  kolei Południowo-Uralskiej.

Na pytanie prokuratora, na czym polegała działalność szkodnicza Kniaziewa, oskarżony Kniaziew dnia 27 stycznia zeznaje :

 

" Na organizowaniu katastrof, podkopaniu gospodarki drogowej i taboru parowozowego; miano na celu podkopanie roboty przemysłu uralskiego, w szczególności metalurgicznego. Trockiści na kolei Południowo-Uralskiej udaremniali program remontu toru kolejowego. Zamiast tego, by wkładać środki, udzielane przez rząd, w rekonstrukcję całych stref rozdrabnialiśmy je na oddzielne kilometrowe odcinki. Dzięki temu nie dawały one należytego efektu, stan toru w dalszym ciągu się pogarszał. Miało to na celu spowodowanie wielkiej liczby katastrof ".

 

Największą ze wszystkich katastrof kolejowych, zorganizowanych przez łotrów trockistowskich, była katastrofa pociągu wojskowego na stacji Szumicha, w czasie której została zdruzgotana lokomotywa i 8 wagonów, zginęło 29 czerwonoarmistów i rannych też było 29. W tej sprawie oskarżony Kniaziew zeznał:

" Na dwa-trzy dystanse od stacji Szumicha dyżurny stacji Ryków otrzymał meldunek od dyżurnego stacji Czeabińsk, że do stacji Szumicha idzie pociąg Nr. 504.

Otrzymawszy ten meldunek, Ryków zakomunikował Markie-wiczowi, że idzie pociąg wojskowy i że zaraz zaczniemy działać. Następnie Ryków wywołał do siebie starszego zwrotniczego Ko-lesnikowa i uprzedził, że idzie pociąg wojskowy i że trzeba go zwalić "   (zeznania Kniaziewa z 27 stycznia).

W celu zrealizowania tego zamachu zbrodniarze postawili przy zwrotnicy praktykantkę - zwrotniczą Czudiną, uczciwą dziewczynę, która o niczym nie wiedziała, ale nie mając żadnego doświadczenia, stała się mimo woli narzędziem w rękach zbrodniarzy i prawdziwych sprawców katastrofy. Pociąg został puszczony na zajęty tor. Ogółem w 15 katastrofach, zorganizowanych przez trockistów, zginęły 63 osoby, a 154 było ciężko rannych. Całym Związkiem Sowieckim do głębi wstrząsnął list do tow. Wyszyńskiego innej zwrotniczej, 20-letniej tow. Nagowicy-nej, która zapobiegając niechybnej katastrofie na stacji Czu-sowskaja, przygotowanej przez trockistów, utraciła obie nogi. Przesyłając list na ręce tow. Wyszyńskiego, tow. Nagowicyna gorąco prosiła trybunał ludowy, by kazał rozstrzelać łotrów tro-ckistowskich jak wściekłych psów.

Wszystkie wysiłki niecnej bandy trockistowskiej zmierzały ku temu, aby wymordować wodzów i kierowników partii i państwa radzieckiego. Z ich ręki padł niezapomniany tow. Kirów. Zamachów na tow. Mołotowa i Ordżonikidze usiłował dokonać oskarżony Arnold. Arnold, z zawodu włóczęga, obieżyświat i złodziejaszek, nigdy dawniej nie był trockistą i w ogóle nic go nie obchodziła polityka. Oskarżony Szestow i jego pomocnik Czerepuchin, wiedząc o ciemnej przeszłości Arnolda (kierownika garażu) , chwycili się szantażu i zagrozili, że zdemaskują Arnolda, jeżeli ten nie przystąpi do organizacji trockistowskiej i nie dokona zamachów na t.t. Mołotowa i Ordżonikidze. Oto jak Arnold opisuje nieudany zamach na życie przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych,  tow.  Mołotowa:

 

" Przyjeżdża do mnie rano do kantoru Czerepuchin i powiada: " Dzisiaj będzie Mołotow. Uważaj, żebyś znowu nie przegapił ". Ja na to odpowiadam, że wcale nie ja przegapiłem (tu oskarżony Arnold ma na myśli nieudany zamach na tow. Ordżonikidze). On zaś: " Wiem, jak tyś nie przegapił ". Teraz zrozumiałem, że za mną ktoś śledzi. Odpowiedziałem, że zrobię. Siadłem i poprowadziłem  maszynę  do  ekspedycji.   Miejsce,   w  którym  miałem spowodować katastrofę,  znam dobrze:  to                  koło szybu Nr. 3. Tam jest zakręt, na tym zakręcie jest nie rów, jak mówił Szestow, ale to co nazywamy urwiskiem o 8-10 metrowej głębokości i o spadku okołe 90°. Gdy przybyłem na stację, z pociągu wysiadł Mołotow i wraz z sekretarzem rejonowego komitetu partii Kurganowem wsiadł do mojego samochodu... Powiedziano mi, abym jechał do osady robotniczej ulicą Komsomolską. Pojechałem.   Gdy  tylko  wyjechałem  na  szosę,   nagle  zobaczyłem, że  z przeciwnej strony pędzi ku nam maszyna. Nie było ani chwili czasu do namysłu, miałem wykonać zamach terorystyczny. Zrozumiałem, że Czerepuchin widocznie nie zaufał mi - wysłał drugą maszynę. Nie mogłem długo medytować. Ale przestraszyłem się. Zdążyłem skręcić w bok, w rów, i w tym momencie schwycił mnie Griadiriski i krzyknął: " Co robisz ? " (zeznania Arnolda z 26 stycznia).

 

Maszyna wywróciła się na samym skraju urwiska, lecz na szczęście tow. Mołotowowi nic się nie stało. Sabotaż i akty dywersyjne były wykonywane przez trockistów w porozumieniu i pod komendą Gestapo i wywiadu japońskiego. Ostatni punkt porozumienia między Trockim a zastępcą Hitlera Hessem, według zeznań Piatakowa, który w grudniu 1935r. dowiedział się o tym od Trockiego (w Norwegii pod Oslo, przybywszy tam z Berlina aeroplanem, specjalnie danym do dyspozycji Piatakowa przez Gestapo), brzmiał:

 

" Dywersyjna, szkodnicza robota, jaką prowadzi w ZSRR organizacja trockistowsko-zinowiewowska, powinna być prowadzona podług wskazówek Trockiego, uzgodnionych z niemieckim sztabem generalnym ".

 

Oskarżeni Ratajczak, Kniaziew, Puszyn, Turok, Grasze, Szestow, Stroiłow. jak wykazał przewód sądowy, pozostawali w bezpośrednim kontakcie z wywiadem niemieckim i japońskim. Niektórzy z nich, jak np. Stroiłow nigdy przed tym nie byli trockistami. Przy pomocy szantażu pozyskał inżyniera Stroiło-wa dla swej roboty wywiad niemiecki. Stroiłow stał się zwyczajnym szpiegiem niemieckim. I wtedy na odpowiedni rozkaz z Berlina trockiści wciągnęli go do swej organizacji.

Pieniądze dla trockistowskich szpiegów Gestago i wywiadu japońskiego szły z Berlina i Tokio. Oskarżony Kniaziew zeznał 26 stycznia, że 15 tys. rubli, jakie otrzymał od wywiadu japońskiego, rozdzielił między członkami swojej organizacji trockistowskiej : Dołmatowem^ Lewinem, Szczerbakowem, Boczka-riowem. W Berlinie między Piatakowem i Siedowem z jednej strony a firmami niemieckimi " Borsig " i " Demag " z drugiej w roku 1931 stanął układ, na mocy którego Piatakow miał jaknajwięcej zamówień sowieckich dawać tym firmom. Przy czym ceny miały być wyższe od normalnych. Nadwyżka była dzielona między firmami niemieckimi a trockistami.

 

Trockizm –wrogiem wolności ludów

 

Faszyzm to wojna. Faszyzm to  niszczenie kultury, tryumf barbarzyństwa średniowiecznego. Faszyzm - to wytrzebianie najlepszych synów ludzkości. Faszyzm- to inkwizycja, obozy koncentracyjne, to pozbawienie wszelkich praw milionów ludzi pracy, to nieosłonięte panowanie garstki najreakcyjniejszych, najbardziej krwiożerczych magnatów finansowych, przemysłowych i rolnych.

Głównym ośrodkiem faszystowskiego barbarzyństwa są Niemcy hitlerowekie. Hitleryzm zakuł w kajdany własny naród i stał się głównym podżegaczem do wojny. Żądny odwetu, żądny nowych zaborów, dążąc do narzucenia swego jarzma innym narodom, prowokuje z dnia na dzień wojnę, wyciąga swe macki do wszystkich krajów, starając się przez popieranie naj reakcyjniejszych żywiołów, poprzez dywersję i teror przygotować grunt dla swego zwycięstwa. Opasał on cały świat - Hiszpanię, Czechosłowację, Polskę - siecią swych organizacyj - gestapowskich, dywersyjnych, szpiegowskich.

Temu najgorszemu wrogowi ludzkości zaprzedali się Trocki i jego banda, stając się jedną z agentur potwornego systemu faszyzmu niemieckiego.

Jakim był ich program współpracy z faszyzmem w dziedzinie " polityki międzynarodowej " ?

Piatakow w swym zeznaniu na sądzie 23 stycznia streszcza W ten sposób wywody Trockiego, rozwinięte w osobistej z nim rozmowie:

 

" Jeżeli mamy zamiar dojść do władzy, to realną siłą w sytuacji międzynarodowej są przede wszystkim faszyści i z tą siłą musimy tak czy inaczej, w tej lub innej formie nawiązać stosunki, utrzymywać je i zapewnić przychylny stosunek w razie dojścia do władzy czy to bez wojny, czy to zwłaszcza w razie wojny i porażki Związku Radzieckiego, którą Trocki uważał za nieuniknioną ".

 

Wszystkie siły reakcji, wszyscy ukryci i otwarci zwolennicy faszyzmu - w tej liczbie nasi endecy i sanatorzy starają się wszelkimi siłami wpoić w masy przekonanie, że faszyzm jest siłą, potężną, niezwyciężoną. Codziennie grzebią już socjalizm i demokrację. W rzeczywistości siły wolności, siły demokracji, siły pokojowe nie tylko są dostateczne, by przy wspólnym zgodnym wysiłku przeciwstawić się prowokacjom wojennym faszyzmu,' lecz siły te rosną z dnia na dzień, tworząc coraz petężniejszy front antyfaszystowski, który może i powinien zburzyć pozycje faszystowskie.

Trockiści stali się razem ze wszystkimi siłami reakcji piewcami " potęgi " faszyzmu.

Zaprzedawszy się naj podlejszemu faszyzmowi niemieckiemu, zabiegając o jego " przychylny do siebie stosunek ", Trocki pro-, wadzi długie pertraktacje z zastępcą przewodniczącego nacjonal socjalistycznej   partii  niemieckiej         Hessem   i  zawiera   z  nim układ. Jakiż to układ?

Piatakow zeznaje:

 

" Faszyści niemieccy obiecują przychylne ustosunkowanie  się odo   bloku  trockistowsko-zinowiewowskiego     i poparcie  bloku w razie jego dojścia do władzy czy to w czasie wojny, czy też, jeśli się to uda, przed wojną. Ale za to faszyści otrzymują następującą kompensatę: ogólny przychylny  stosunek wobec interesów niemieckich, wobec rządu niemieckiego we wszystkich kwestiach polityki międzynarodowej ; określone ustępstwa terytorialne, na które trzeba będzie pójść, przy czym te   ustępstwa terytorialne były skonkretyzowane... "

 

Oto świadectwo potwornej zdrady, przejścia na służbę faszyzmu, dane przez jednego z hersztów bandy trockistowskiej. Oto prawdziwe oblicze ludzi, których śmią bronić wodzowie partyj II Międzynarodówki, wodzowie PPS, Bundu i innych.

Układ powyższy i cała na nim oparta codzienna haniebna robota szpiegowsko-dywersyjna były nie tylko zaprzedawaniem interesów innych narodów.

Co oznaczał zawarty w układzie " przychylny stosunek wobec interesów niemieckich "? Z całym cynizmem odcyfrowuje to zarówno Piatakow, jak szerzej jeszcze Radek. Oznaczało to przede wszystkim rozbiór Związku Radzieckiego, zaprzedanie okupantom faszystowskim Ukrainy, Kaukazu, kraju Nadamurskiego i Nadmorskiego. Ale przecież nie na tym kończy się nienasycony apetyt zaborczy hitleryzmu. Wiedzą o tym dobrze narody Czech, Austrii, Litwy, krajów Nadbałtyckich. Wie o tym dobrze nie od dzisiaj i naród polski. Wiedzieli o tym i szli na to trockistowscy sojusznicy faszyzmu. Oto co zeznaje Radek:

 

" O krajach Naddunajskich i Bałtyckich Trocki mówił w liście, że tam skierowana jest ekspansja faszyzmu niemieckiego i my nie powinniśmy niczym przeszkadzać temu faktowi. Chodziło, rzecz jasna; o przerwanie wszelkich naszych stosunków z Czechosłowacją, któreby oznaczały obronę tego kraju ".

 

Faszyzm niemiecki szykuje wojnę wespół ze swym jawnym już dzisiaj sojusznikiem - imperializmem japońskim, zaciętym wrogiem Związku Radzieckiego, ostoją reakcji na Wschodzie, wrogiem narodu chińskiego. Z nim więc również sprzymierza się banda trockistowska, za jego pieniądze i w jego interesach prowadzi robotę dywersyjną, zaprzedaje mu nie tylko narody ZSRR, ale również naród chiński. W tym samym liście Trockiego - mówi Radek - " wskazywano na konieczność nie stwarzania żadnych przeszkód w podboju Chin przez imperializm japoński ". Kraje Nadamurski i Nadmorski miały być również oddane Japonii.

Czyż ten potworny plan nie przypomina nam całkowicie planów p.p. Mackiewicza i Studnickiego, tj. planów naszej rodzimej naj skraj niej szej reakcji faszystowskiej - magnatów feodalnych Radziwiłłów i Sapiehów ? Czyż nie ten sam plan leży u podłoża znienawidzonej i potępionej przez masy ludowe Polski polityki Becka ? Powiedzmy w nawiasie, że między Radziwiłłami, Mackie-wiczami, Studnickimi a p. Beckiem była zawsze tylko ta różnica, że to co tamci pisali otwarcie, Beck wykonywał w sposób za-woalowany.

W ich właśnie wspólnym programie znajdujemy te same koncepcje o konieczności zadowolenia apetytów faszyzmu niemieckiego na południu - w krajach Naddunajskich. Ten sam plan rozbioru Czechosłowacji. Ten sam plan rozbioru Związku Radzieckiego. Ten sam plan wspólnych działań z Japonią - oddanie jej na pożarcie Chin i sowieckiego Dalekiego Wschodu.

Nasuwa się pj'tanie, czy przypadkiem jest ta zdumiewająca, .zbieżność programu skrajnej reakcji faszystowskiej i planów niedoszłych " dyplomatów " trockistowskich ? Oczywiście, że nie jest przypadkiem. Jest bowiem w jednakowym stopniu rezultatem zaprzedania się jednych i drugich hitleryzmowi, faszyzmowi niemieckiemu. Jest odbiciem jego interesów i oznacza zaprzedanie interesów własnego narodu i innych narodów.

Osią tych wszystkich planów była wojna, była chęć przyśpieszenia wojny. " Porażka jest nieunikniona - zeznaje Radek - i stwarza warunki dla naszego dojścia do władzy, dlatego zainteresowani jesteśmy w przyśpieszeniu wojny ".

" Pokój jest niepodzielny ". A więc prowokowanie wojny przeciw Związkowi Radzieckiemu oznacza wciąganie do wojny również innych narodów, oznacza prowokowanie nowej wojny światowej.] Oznacza to przede wszystkim wciągnięcie Polski do Wojny pod batutą i w interesach imperializmu niemieckiego, do wojny, która Polsce w razie tryumfu planów hitlerowskich przyniosłaby całkowite podporządkowanie imperializmowi niemieckiemu, utratę niepodległości.

Potwornej zbrodni służy troekizm, zbrodni wobec wszystkich narodów, wobec ludzkości:

służy wojnie, gra na sprowokowanie i przyśpieszenie nowej  rzezi;

służy faszyzmowi, oddaje na jego łup własny naród i inne narody;

dąży do osłabienia i zniszczenia Socjalistycznego Związku Rad, który jest ostoją pokoju na całym świecie, ostoją walki o wolność,  o niepodległość małych narodów.

Czyż osłabienie Związku Radzieckiego nie oznaczałoby rozwiązania   rąk   agresji  hitlerowskiej   wobec   Czech,   Francji,   Litwy, krajów Nadbałtyckich ?

Czyż tryumf imperializmu niemieckiego i przywrócenie kapitalizmu w Związku Radzieckim nie oznaczałyby w perspektywie] nowego rozbioru Polski ?

Ludzie, którzy zaprzedają się faszyzmowi, nie mogą być obrońcami  wolności,   praw   ludu,   demokracji, To. też  trockiści  wstąpiwszy raz na drogę faszyzmu konsekwentnie i świadomie wyrzekli się demokracji i wolności. Rozwijając swe zbrodnicze plany przywrócenia kapitalizmu w Związku Radzieckim, Trocki w liście do Radka kreślił w następujący sposób kurs swej przyszłej polityki wewnętrznej :

 

" O żadnej demokracji nie może być mowy. Klasa robotnicza przeżyła osiemnaście lat rewolucji i apetyt jej jest olbrzymi... Na wsi wybuchnie na nowo walka biedoty i średniactwa przeciw kułactwu. I wówczas, aby utrzymać się, konieczna będzie mocna władza, niezależnie od tego, jakimi formami będzie to osłonięte. Jeśli chcecie analogij historycznych, to weźcie analogię z władzą Napoleona I... "

 

Dalej jeszcze dosadniej wyjaśnia Radek tę myśl, zeznając, że-Trocki zamierzał: " ... postawić na miejsce władzy radzieckiej to, co nazywał on władzą bonapartystowską. Było dla nas jasne, że jest to faszyzm, bez własnego kapitału finansowego, służący obcemu kapitałowi finansowemu ". Czyż potrzeba jeszcze jaskrawszego dowodu przejścia na polityczne pozycje faszyzmu ?

 

Trockizm –agenturą faszyzmu, również w krajach kapitalistycznych

 

Tę samą rolę agentury faszystowskiej, co w ZSRR, grają, trockiści w krajach kapitalistycznych. Te same są ich zbrodnicze metody - oszustwo, dwulicowość, teror.

Gdy walka się toczy między siłami wojny a pokoju, wolności i demokracji a faszyzmem, usiłują oni wmówić masom, że niema żadnej istotnej różnicy między państwami demokratycznymi a faszystowskimi podpalaczami wojennymi, między demokracją a faszyzmem.

Swą nikczemną walką przeciw demokracji i frontowi ludowemu, temu najważniejszemu dziś orężowi w walce z faszyzmem,, usiłują   oni   rozbić   jednolity   front   mas,   izolować   proletariat,, pchając masy   chłopstwa  i  drobnomieszczaństwa   miejskiego   w objęcia reakcji i faszyzmu.

Swą nikczemną walką przeciw ZSRR - głównej ostoi pokoju i wolności w Europie i w świecie - usiłują oni rozbić wspólny front ZSRR i mas pracujących świata kapitalistycznego we wspólnej walce z faszyzmem i wojną.

Trockiści   są  wszędzie  dostawcami  najzacieklejszych,   najbar- ' dziej wyrafinowanych łgarstw i wymysłów przeciw ZSRR, przeciw frontowi ludowemu. Prasa ich jest systematycznie cytowana przez prasę faszystowską.  Radio w Salamance, w Berlinie i w Turynie stale powtarza, ich łajdactwa.

Najjaskrawiej   uwydatnia  się istotna  rola  trockistów  w  krajach kapitalistycznych   tam,   gdzie   toczy   się   najostrzejszy   bój ' między demokracją a faszyzmem.  Przede wszystkim w Hiszpanii.   Tutaj   najbardziej   widoczna   jest   ich   rola   jako   agentury faszyzmu.

Organizacja trockistowska w Hiszpanii, ukrywając się pod nazwą " Partii robotniczej zjednoczonych marksistów " (POUM), gnieździ się głównie w Katalonii, Barcelonie i Leridzie. W pierwszych dniach wojny domowej trockiści odznaczyli się tu szczególną energią w rekwizycjach; przylgnęły do nich wtedy najbardziej awanturnicze i zdeklasowane żywioły. Gdy poczęła powstawać milicja ludowa, utworzyli trzy odrębne oddziały milicji. Oddziały te, nie chcąc się podporządkować ogólnemu kierownictwu wojskowemu, w decydujących chwilach walki poprostu opuszczały front - zwłaszcza na froncie aragońskim i pod Siguenzą. Później poczęły się rozpadać. Ale nadal trockiści występują przeciw jednolitemu dowództwu, przeciw armii regularnej, które są koniecznym warunkiem zwycięstwa.

Front ludowy trockiści nazywają zdradą, usiłując wbić klin pomiędzy anarcho-syndykalistów a partie frontu ludowego, pomiędzy anarchistyczne a klasowe związki zawodowe. " Śmierć republice " oto ich zawołanie.

Trockiści mieli swego przedstawiciela w rządzie Katalońskim, - renegata komunizmu Nina. Ale Nin jednocześnie, wzorem innych dwulicowców trockistowskich, podważał politykę tęga rządu. Biorąc udział w rządzie frontu ludowego, jednocześnie rozbijał front ludowy. Wobec tej zdradzieckiej, dwulicowej polityki, na żądanie wszystkich partyj frontu ludowego,  został on usunięty z rządu. Taką samą dwulicowość uprawiają inni działacze POUM, odżegnywując się wobec mas od dyrektyw trocki-stowskich, a jednocześnie   milczkiem je wykonywując.

Swoje zbrodnicze metody - teror, zobójstwo z za węgła - stosują trockiści również w Hiszpanii. Do redakcji organu zjednoczonej partii socjalistycznej Katalonii " Trebal ", która piętnuje ich zbrodniczą działalność, wdarła się banda troc-kistowska z pogróżkami. Dziełem trockistów była nieudana próba zamachu na sekretarza tej partii i członka rządu Kata-lońskiego, Juana Comerero.

Trockiści w Hiszpanii wysługują się faszyzmowi hiszpańskiemu i jego hitlerowskim mocodawcom. Tak się realizuje w Hiszpanii -układ Trockiego i Hessa.

Taką samą politykę, w innych warunkach, prowadzą trockiści we Francji, a więc w drugim kraju, w którym rozstrzygają się dziś losy demokracji i pokoju w Europie.

Zamach faszystowski w lutym 1934r. został tam odparty tylko dzięki urzeczywistnieniu jedności mas robotniczych. Późniejsze jego próby i ataki zostały odparte dzięki powstaniu frontu ludowego, który doprowadził do utworzenia rządu Bluma, opierającego się na partiach frontu ludowego. W miarę zaostrzania się ¦agresji hitlerowskiej, coraz większego znaczenia dla pokoju w Europie nabiera pakt francusko-sowiecki. I oto w tych warunkach trockiści francuscy robią to samo, co faszyści z pod znaku de la Rocque'a - z pianą na ustach prowadzą kampanię przeciw ZSRR i frontowi ludowemu. Wysługują się bandzie faszystowskiej, uprawiali i uprawiają cyniczne prowokacje, usiłują wywołać walki bratobójcze. Ich kamrat faszystowski Doriot jest ochwalcą i agentem Hitlera.

W innych krajach demokratycznych, gdzie walka z faszyzmem nie doszła do takiego napięcia, jak w Hiszpanii i Francji, trockiści usiłują wyzyskać dla swych kontrrewolucyjnych celów pewne koła liberalnej inteligencji i drobnomieszczaństwa, które nie przejrzały jeszcze ich gry. Za przykład posłużyć tu mogą Stany Zjednoczone, gdzie trockistom udało się utworzyć z tych żywiołów " Komitet amerykański obrony Trockiego ". Stopniowo komitet ten  przekształcił  się w jawny  ośrodek   zaciekłej   walki  przeciw ZSRR, zwłaszcza od czasu przybycia Trockiego do Meksyku. Ale z tą chwilą, a zwłaszcza po procesie styczniowym, jeden za drugim liberalni działacze amerykańscy poczęli zgłaszać swe ustąpienie z komitetu. Przyczyniły się do tego również rewelacje jednego z wybitnych trockistów amerykańskich, Spektatora, który odwiedził Trockiego w Oslo i powrócił do Stanów Zjednoczonych pełen oburzenia na jego kontrrewolucyjną politykę wobec ZSRR, o której Trocki mu mówił.

Zbrodnicza, krwawa jest rola trockizmu w krajach faszystowskich, a przede wszystkim w Niemczech - w tych Niemczech, z których wysłannikiem Hessem Trocki zawarł pakt, przypieczętowany krwią Kirowa. Na pierwszym, sierpniowym procesie antytrockistowskim Olberg, przesłuchiwany jako świadek, zeznawał szczegółowo o swojej rozmowie z działaczką troc-kistowską Slomowitz. Slomowitz opowiadała mu, że w Berlinie pozostały nieliczne kadry trockistowskie. Wobec tego przed trockistami stanęło zagadnienie - albo likwidacja, albo porozumienie z faszystami niemieckimi. Poszli na porozumienie. Podstawą jego stało się szykowanie zamachów na kierowników WKP(b) i rządu Radzieckiego. W r.1933 powstał zorganizowany system łączności trockistów niemieckich z Gestapo. Slomowitz poinformowała Olberga, że " Trocki sankcjonował układ trockistów berlińskich z Gestapo ".

W krajach faszystowskich trockiści cieszą się wszędzie opieką policji. W Budapeszcie legalnie ukazuje się organ trockistowski. We Włoszech " Moje Życie " Trockiego znajduje się w każdej, bibliotece więziennej.

Rolę wrogiej agentury odgrywają trockiści w partiach, do których się wkradają. Po wyrzuceniu ich z szeregów komunistycznych, gdzie uprawiali najpodlejszą dwulicowość, zostali oni przyjęci przez szereg partyj socjalistycznych. W najżywotniejszym interesie klasy robotniczej i mas pracujących jest oczyszczenie się tych partyj  od wrogów demokracji i pokoju.

Oto jak ocenia trockistów " Claridad ", organ lewego skrzydła partii socjalistycznej Hiszpanii, po drogo okupionych doświadczeniach ostatnich miesięcy:

 

" Jak zakwalifikować tych,  którzy z dnia na dzień  w prasie, za pomocą radio, na wiecach i w armii robią wszystko, aby realizować taktykę, która według mniemania Franco, Hitlera i Mussoliniego powinna doprowadzić do zwycięstwa faszyzmu w Hiszpanii? Kierując się zwyczajnym zdrowym rozsądkiem, musimy powiedzieć, że ludzie, którzy postępują w ten sposób, są agentami faszyzmu i zdrajcami nawet wówczas, gdy występują pod czerwonym  sztandarem ".

 

Taką samą rolę agentury wroga odgrywa trockizm w Polsce. Trockizm nie stanowi samodzielnej siły, ale szkodzić, może owiele. Grupy trockistowskie, które wystąpiły do jawnej walki .z partią w r.1932 pod bezczelną nazwą " opozycji leninowskiej ", .rekrutowały się niemal wyłącznie z żywiołów drobnomieszczańskich i obejmowały liczniejszą garść tylko w Warszawie. Na prowincji stanowiły one tylko drobne grupki. Ale stały się one -ośrodkiem wszelkich zgniłych i renegackich elementów. Wszystko, co ruch robotniczy odrzucał od siebie - u nich znajdowało .schronienie. Na Ukrainie trockiści zwierali się z żywiołami UWO,  które zdołały się przekraść do KPP.

Sanacja, jej defensywa ódrazu należycie oceniła rolę i znaczenie tej " opozycji ". Z poszczególnymi renegatami nawiązała oona   pertraktacje   o   pomocy   materialnej,   zagwarantowała    im możliwość legalnej  agitacji  i propagandy          wykorzystała jako marzędzie dla rozbijania partii i ruchu robotniczego.

Czyż nie jest faktem, że w Warszawie i Łodzi wzywano do defensywy uczciwych rewolucyjnych robotników i proponowano im prowadzenie roboty trockistowskiej ?

Czyż nie jest faktem, że aresztowanych komunistów defensywiacy agitują na trockizm ?

Czyż nie jest faktem, że w defensywach dają do czytania literaturę trockistowską, próbują na śledztwie toczyć na ten temat dyskusje i bałamucić mniej uświadomionych robotników ?

Czyż nie jest faktem, że cała prasa faszystowska reklamuje Trockiego i trockistów, wścieka się i miota na wyroki sądów .radzieckich,    wychwala Radka i płacze nad jego losem?

Czyż nie jest faktem, że obłudne, sprzedajne " Wiadomości Literackie ",   które   sanacyjną   ideologię   przesączają  do  inteligencji pod maską liberalizmu, a nawet radykalizmu - już od dłuższego czasu prawie w każdym numerze uprawiają propagandę trockizmu, reklamują trockizm ?

Czyż nie jest faktem, że ohydny świstek defensywiacki " I. K. C. " stał się zawołanym obrońcą trockistów ?

Trockistów w Polsce otacza opieka prawicowych kierowników PPS i Bundu. W r.1936 przyjęli oni trockistów do swoich partyj, otwierając im dostęp do mas, widząc w nich dogodne narzędzie w walce przeciw ZSRR, jednolitemu frontowi i frontowi ludowemu.

Szczególnie nikczemną rolę odgrywają trockiści polscy w ruchu związkowym, zwłaszcza na terenie związków żydowskich. Właśnie w związkach, gdzie może i powinna być jaknajpełniej zrealizowana jedność klasy robotniczej, wprowadzają oni rozłam,, i prowokują walki między robotnikami, starają się wykorzystać, związki dla nagonki przeciw komunistom, przeciw Związkowi Radzieckiemu.

 

Legenda o „starych bolszewikach”

 

Trockizm, zanim stał się szturmowym oddziałem faszyzmu,, przebył długą drogę walki przeciwko partii bolszewickiej, przeciwko Leninowi i Stalinowi. Droga ta, pełna zdrad i podłości,, zaprowadziła trockizm już dziesięć lat temu na antysowieckie pozycje.

Trockizm zjawił się na arenie dziejowej przeszło trzydzieści lat temu, jako kierunek, przykrywający rewolucyjnym frazesem' -zaciekłą, podstępną i nie przebierającą w środkach walkę przeciw leninizmowi.

Już w r.1903 na II Zjeździe Socjal-Demokratycznej Partii Robotniczej Rosji, na którym nastąpił rozłam na bolszewików i, mieńszewików, Trocki wystąpił jako jeden z zacieklej szych prze-' ciwników Lenina, zajmując mieńszewickie stanowisko. W r. 1904| Trocki wydał broszurę: " Nasze zadania polityczne ", w której .szkalował i spotwarzał Lenina, partię proletariacką, klasę robotniczą. Podczas rewalucji 1905 roku Trocki wysunął hasło: " bez cara, a rząd robotniczy ". Hasło to oznaczało ignorowanie chłopstwa i przejściowego etapu rewolucji burżuazyjno-demokra-tycznej. Trocki głosił, że chłopstwo nie będzie sojusznikiem proletariatu w rewolucji i zwróci się przeciwko niemu natychmiast po obaleniu caratu. Wysuwając w walce przeciwko Leninowi t.zw. " teorię permanentnej rewolucji " Trocki dowodził, że bez rewolucji na Zachodzie, rewolucja rosyjska w ogóle utrzymać się nie może. Operując lewicowym frazesem, Trocki głosił niewiarę w zwycięstwo rewolucji. W okresie reakcji Trocki wspólnie z likwidatorami walczył przeciwko Leninowi, będąc jednym z najaktywniejszych rozbijaczy partii. W 1912 roku Trocki stworzył t.w. blok sierpniowy, złożony z mieńszewików-likwidatorów, którzy postawili się.poza nawiasem partii robotniczej, z byłych bolszewików, wyrzuconych z partii, ze wszystkich wyrzutków ruchu robotniczego.

Po zdobyciu władzy przez klasę robotniczą. Trocki w najcięższych dla partii momentach usiłował ją rozbić od wewnątrz. W r.1918 podczas zawierania przez rząd sowiecki z Niemcami pokoju brzeskiego, Trocki przeciwstawił się zawarciu pokoju, który był konieczny dla rewolucji. W latach 192O-21 Trocki wystąpił przeciw Leninowi w dyskusji związkowej, głosząc biurokratyczne spętanie związków zawodowych i całej klasy robotniczej. W r.1923 podczas śmiertelnej choroby Lenina, Trocki zaatakował Komitet Centralny Partii i rozpętał walkę frakcyjną. Trocki walczył przeciwko obu genialnym wodzom proletariatu, Leninowi jego następcy Stalinowi.

Platforma, którą wysuwał Trocki będąc jeszcze w partii, była w istocie platformą kapitulacji przed kapitalizmem. Trocki sawsze zwalczał tezę Lenina o możliwos'ci zbudowania socjalizmu w jednym kraju. Po wprowadzeniu NEP-u, gdy ożyły chwilowo iywioły kapitalistyczne, dopuszczone w pewnych granicach do idziału w gospodarce, Trocki przypuścił generalny szturm na jodwaliny socjalizmu. W r.1926 powstała pod komendą Trockie-;o t.zw. " nowa opozycja ", to jest blok. do którego wchodzili Sinowiew i Kamieniew. Opozycja trockistowska wysunęła na ;zoło tezę, że socjalizmu zbudować w jednym  kraju nie można

domagła się szerokiego otworzenia wrót kapitalizmowi. Opozycja   trockistowska  zwalczała   politykę   partii   w   stosunku   do średniaka i rozbijała sojusz klasy robotniczej z chłopstwem Opozycja trockistowska rozbijała partię i tworzyła wewnątrz niej frakcję, nie przebierającą w środkach w walce z partią W tej frakcji kapitulantów, zmierzających do przywrócenia ka pitalizmu w ZSRR, i rozbijaczy partii znaleźli się również Pia takow, Radek, Sokolnikow, Seriebriakow, Murałow, Probnis Bogusławski,  Liwszyc.

Frakcja trockistowsko-zinowiewowska pokazała odrazu swoj( kontrrewolucyjne oblicze, organizując dywersję przeciwko parti i rządowi i usiłując podminować władzę sowiecką. Już wtedj trockiści i zinowTiewowcy mieli związek z białogwardzistami przy ich pomocy wydawali odezwy. Wtedy urządzali oni de monstracje antysowieckie. Trocki, Zinowiew, Kamieniew, Piąta, kow, Radek i inni aktywni uczestnicy tej kontrrewolucyjnej ro boty zostali w 1927 roku wyrzuceni z partii. Trocki w r.192^ został wydalony ze Związku Sowieckiego.

Stoczywszy się do kontrrewolucji, trockizm stał się czołowyn oddziałem najbardziej antysowieckich, najbardziej bojowo w stO| sunku do klasy robotniczej usposobionych ugrupowań burżuazji Trocki, znajdując się poza granicami Związku Sowieckiego, by naj czynniej szym agentem antysowieckich knowań iniperializnn międzynarodowego i rozbij aczem jednolitego frontu mas ludowych w krajach kapitalistycznych. Trockiści stanowili agentur^ kontrrewolucyjnej burżuazji w Związku Sowieckim. Będąc rozgromieni, musieli oni zlikwidować wszelką jawną robotę prze, ciwko partii i władzy sowieckiej. Poskładali kłamliwe, oszu kańcze oświadczenia, że wyrzekają się swojej przeszłości i będ; uczciwie pracować dla partii, klasy robotniczej i dla socjalizmu I Zostali przyjęci z powrotem do partii, ale weszli do niej jakc oszuści, jako zdrajcy i prowokatorzy, którzy prześcignęli wszy stkie dotychczasowe wzory zdrady i prowokacji. Gdy w r.l93i Trocki przekonał się, że ostatnia warstwa kapitalistyczna T ZSRR - kułak - została zlikwidowana, rzucił hasło wstąpieni na drogę terom. Z inicjatywy Trockiego i pod jego bezpośrednin I kierownictwem zostało zorganizowane " trockistowsko-zinowie I wowskie centrum terorystyczne " i " równoległe trokistowski' I centrum ".   Dojście do władzy faszyzmu w   Niemczech obudził nowe nadzieje u trockistów. Trokiści już r.1927 chcieli wojny i klęski ZSRR.

Droga, przebyta przez trockizm, prowadzi do podstępnej, dwu-licowej walki przeciwko partii Lenina-Stalinia, do kontrrewolucyjnej działalnos'ci antysowieckiej ; prowadzi dalej od kontrrewolucji antysowieckiej, od zdrady klasy robotniczej, budującej socjalizm, do roli agentury faszyzmu i do najpotworniejszej zbrodni wobec ludzkości.

Trocki grupował wokół siebie wszystkich swoich starych przyjaciół, którzy wspólnie z nim walczyli przeciwko partii i stoczyli się do kontrrewolucji. Wszyscy wrogowie partii, wszyscy kapitulanci trockistowskiego i zinowiewowskiego pochodzenia podali sobie ręce z kapitulantami z byłej prawicowej frakcji Bu-charina, Rykowa, Tomskiego, by pod zwierzchnictwem atamana Trockiego pracować dla przywrócenia kapitalizmu w ZSRR i dla faszyzmu międzynarodowego. Wszyscy ci, którzy zasiedli na ławie oskarżonych w obecnym procesie - to starzy, zatwardziali trockiści. Ci z oskarżonych, którzy nie mieli za sobą takiej przeszłości trockistowskiej, mieli przeszłość pospolitych szpiegów, służących w ciągu długich lat wywiadom różnych państw, przeszłość szantażystów i aferzystów międzynarodowych.

Z czwórki kierowniczej t.zw. trockistowskiego równoległego centrum, Piatakow, Radek, Seriebriakow zawsze byli jaknaj-ściślej związani z Trockim i mają bogatą przeszłość prowadzonej pod jego przewodem walki antypartyjnej i antysowieckiej. Sokolnikow był jednym z leaderów frakcji zinowiewowskiej, jednym z pierwszych heroldów kapitulacji. Życiorysy Piatakowa i Radka są jaskrawym i pouczającym przykładem, jak walka antypartyjna pod przewodem Trockiego prowadziła do kontrrewolucji i faszyzmu.

Piatakow rozpoczął walkę przeciwko Leninowi w r.1915, jako bardzo młody jeszcze wówczas członek partii. Piatakow zaczął od ataku na bolszewickie hasło prawa narodów do samookreśle-nia. W ten sposób Piatakow walczył przeciwko partii bolszewickiej, lejąc wodę na młyn rosyjskiego szowinizmu wielkomocarstwowego i imperializmu międzynarodowego. Wkrótce Piatakow dla walki z Leninem połączył się z Bucharinem i z Radkiem. Bucharin i Piatakow byli formalnie członkami partk bolszewickiej, Radek był wtedy w SDKPiL, ale trójka ta .związała się ze sobą dla wspólnej walki przeciwko leninizmowi. W 1916r. Piatakow wystąpił przeciwko leninowskiej tezie o możliwości zwycięstwa socjalizmu w jednym kraju. Piatakow rozwijał trockistowską koncepcję, że socjalizm może zwyciężyć tylko naraz w wielu krajach. Już wtedy Piatakow zdradzał wspólność poglądów z Trockim i dążności kapitulacyjne. W tym okresie Piatakow napisał dużo artykułów przeciwko Leninowi, w których rozwijał nawpół anarchistyczne poglądy na państwo i rewolucję proletariacką. W roku 1917 po rewolucji lutowej, Piatakow wystąpił znów ostro przeciwko Leninowi na konferencji kwietniowej, zwalczając prawo narodów do samookreśle-nia. Po'zwycięstwie proletariatu, na początku 1918r. Piatakow wspólnie z Bucharinem i Radkiem stworzył frakcję t.zw. " lewych komunistów ", która chciała rozbić partię bolszewicką. Piatakow, Bucharin i Radek, występujący przeciwko pokojowi brzeskiemu i szermujący wtedy lewicowym frazesem, chcieli ' zrezygnować z władzy radzieckiej, prowadzili pertraktacje z lewymi eserami, żeby dokonać przewrotu państwowego, zmienić rząd, aresztować Lenina. W r.1923 Piatakow wystąpił przeciwko partii jako jeden z przywódców trockistowskiej opozycji. Został on wyrzucony z partii i powrócił do niej po złożeniu oszukańczego, zdradzieckiego oświadczenia, że zrywa ze swoją przeszłością.

Postać Radka jest dobrze znana ruchowi robotniczemu w Polsce. Należał on do tych drobnomieszczańskich inteligentów, których wyniosła fala rewolucji 1905 roku i którzy następnie w okresie reakcji ujawnili swoją zgniliznę i obcość masom1 robotniczym. Radek w przeciwieństwie do innych sobie podobnych nie odszedł od partii, lecz pozostał w niej, stanowiąc element rozkładowy wewnątrz. Przebywając stale za, granicą Radek torował sobie drogę do kariery swym talentem dziennikarskim. Ruch robotniczy był dla Radka tylko pomostem, prowadzącym go do osobistego rozgłosu i zajęcia wybitnego stanowiska w świecie politycznym. Pod tym względem Radek  był bliźniaczo podobny do wielu działaczy II Międzynarodówki. Pod względem ideologicznym Radek należał v SDKPiL do jednostek najbardziej przesiąkniętych oportuni-;mem II Międzynarodówki. Cechy osobiste Radka różniły go iasadniczo od tych wszystkich działaczy SDKPiL, którzy w ralce rewolucyjnej, w pracy wśród mas wykuwali w sobie cha-akter bojownika o sprawę proletariatu. Buta, lekceważący sto-:unek do mas i krzykactwo, cynizm i brak zasad w walce, lubowanie się w intrygach zakulisowych i dwulicowość    zawsze chaakteryzowały Radka. W latach 1911-12 w SDKPiL na gruncie itosunku do polityki bieżącej nastąpił rozłam. Lenin starał się irganizację rozłamową zbliżyć bardziej do partii bolszewickiej w toku walk rewolucyjnych związać mocniej w bolszewizmem. tadek przyłączył się wprawdzie do rozłamowców, ale prowadził odjazdową walkę przeciwko Leninowi, stając tym samym, cho-iaż nie otwarcie lecz skrycie i tchórzliwie, po stronie mień-zewików i likwidatorów. Radek kolportował mieńszewickie osz-zerstwa, rzucane na Lenina, i w artykułach swych powtarzał :a likwidatorami i trockistami, że Lenin jest " rozbijaczem ", sekciarzem ". Będąc bliskim trockistów i likwidatorów, Radek ropagował przed wojną bezideowe połączenie się SDKPiL z olską odmianą mieńszewizmu - Lewicą PPS, połączenie, które tedy oznaczałoby przejście SDKPilj na pozycje mieńszewickie. itanowisko Radka podczas wojny światowej cechuje również odwójna gra i dwulicowość. Radek zbliża się do Lenina i spoinie z nim, jako przedstawiciel rozłamowców, kładzie swój odpis pod deklaracjami Lewicy Zimmerwaldzkiej, ale jedno-ześnie intryguje przeciwko Leninowi, poza jego plecami. Ubie-ając si'^ o prawo do przemawiania w imieniu organizacji kra->wej rozłamowców, Radek jednocześnie grupował siły dla walki rzeciwko Leninowi. Poza plecami Lenina, organizacji krajowej ozłamowej i wielu rozłamowców, znajdujących się za granicą,, adek prowadził konszachty z mieńszewikami. W tym samym sasie Radek związał się z Bucharinem i Piatakowem dla spólnej walki   przeciwko  Leninowi.

Radek najzacieklej występował podczas wojny przeciwko hasłu prawa narodów do samookreślenia. Radek z największą zaciek-iścią dowodził,  że zwycięstwo socjalizmu w jednym  kraju  jest niemożliwe. Radek był tym luksemburgistą, który kapitulował i poddał się całkowicie trockizmowi. Po zwycięstwie proletariatu w Rosji Radek stanął razem z Piatakowem i Bucharinem na czele " lewych komunistów " i wykonywał najbrudniejsze machinacje w walce z Leninem. Radek, jak się okazało, pertraktował z lewymi eserami w sprawie obalenia rządu sowieckiego i aresztowania Lenina. Swoją kapitulację i sprzeniewierzenie się klasie robotniczej Radek, tak samo jak podczas wojny, osłaniał " lewym " frazesem. W r.1923 Radek patronował brand-lerowskiej grupie w Niemczech, która niebawem znalazła się w szeregach renegatów komunizmu. Radek wspólnie z Brandle-rem rozbijał proletariat niemiecki podczas decydujących bojów w 1923r. Gdy opozycja trockistowska w WKP (b) wystąpiła do walki przeciwko partii, Radek znalazł się w pierwszych szeregach opozycji i wiernie służył Trockiemu. Tak samo, jak Piata-kow, Radek był wyrzucony z partii i przyjęty z powrotem po złożeniu  podstępnego,   oszukańczego oświadczenia.

Podczas procesu zostało stwierdzone i opowiadał o tym sam Radek, że on, zdrajca, pracując w " Izwiestiach ", prowadził pertraktacje z przedstawicielami faszyzmu niemieckiego. Na! publicznych bankietach i u Radka na letnim mieszkaniu, rozmawiali z nim różni oficjalni panowie, reprezentujący rząd hitlerowski i Gestapo. Polska ochranka jest jaknaj ściślej związana ¦z niemiecką. Nic dziwnego, że Radek żywił taką sympatię do polskich faszystów. Beck jest agentem Hitlera i wykonywa jego zamówienia, i Radek był agentem Hitlera. Beck dąży do wojny przeciwko Związkowi Radzieckiemu, i Radek czynił te samo. Beck chciałby obalić władzę radziecką i gotów jest oddać Hitlerowi całą Ukrainę, a nawet zaprzedać mu Polskę - Radek miał te same myśli i zamiary. Beck jest najcyniczniejszyn przedstawicielem polskiego faszyzmu, obok niego są całe zastępj wyszkolonych w prowokacji i szpiegostwie, w szantażach i oszustwie znanych polskich faszystów. Klepanie się wzajemne Rad ka po ramieniu z filarem polskiej defensywy, wyćwiczonym I specjalistą od szulerstwa i prowokacji - Miedzińskim, miałc wymowę symbolu. Radek zawsze deklarował swe sympatie dh | piłsudczyzny i zapożyczając od niej akcesoria ideologiczne stara się ją idealizować.

Na niezłomną politykę pokojową Związku Radzieckiego i na szczerą chęć przyjaznych stosunków z Polską różni Miedzińscy odpowiadali swą grą szulerską. Ściskając Radka w Warszawie, Miedziński czuł w nim kolegę po fachu, członka pokrewnej bandy dywersyjnej i szpiegowskiej, a kłamał, że cieszy go zbliżenie polsko-sowieckie. Ręce Miedzińskiego i Radka szukały się wzajemnie i połączyły się w bratnim uścisku.

 

Kto ich broni i dlaczego?

 

Proces przeciw równoległemu centrum trockistowskiemu przykuł uwagę całego świata. Na łamach wszystkich prawie pism znajdujemy jego odgłosy.

Wszystko, co przodujące i postępowe w kraju, wszyscy, którym sprawa wolności, pokoju i demokracji, sprawa walki z faszyzmem i jego agentami w wszelkiej maści rzeczywiście leży :ia sercu, wszyscy oni wraz z milionowymi masami Związku Radzieckiego powitali ten proces i wyrok wydany, na zbrodniarzy.

Wszelkie zaś siły reakcji, faszyzmu i wojny przebieg tego procesu uderzył w najczulsze miejsce. W obliczu mas całego świata idemaskował  nikczemne plany podżegaczy   wojennych,  zdemaskował ich program przywrócenia kapitalizmu i   dzikiej  reakcji, itórego   wykonawcami   miała   się   stać   zbankrutowana   szajka rockistów. W tej  sytuacji zgraja przyłapanych interwentów na aele z Hitlerem i generałami japońskimi usiłowała wykorzystać roces równoległego centrum trockistowskiego dla kolejnej kampanii  bzdurnych  kłamstw o  Związku Radzieckim. :: Dwa te fronty zarysowały  się wyraźnie.

Reakcyjny sztab II Międzynarodówki - jak zwykle w takich wypadkach - zajął również swe " wyraźne " stanowisko. ! Jest rzeczą zupełnie naturalną, że sanacja polska wzięła t obronę bandę trockistów. Bo jakżeż ci panowie mogli nie 'pczuwać się do wspólnej odpowiedzialności za owe potworne brodnie, dokonane przez trockistów z polecenia wywiadów ja-bliskiego i niemieckiego, oni, ojcowie duchowi najbardziej wy-'łfinowanych   prowokacyj   i   dywersyj   politycznych,   wylęgłych w szpiclowskich mózgach II Oddziału  sztabu generalnego  i defensywy.

Cóż tedy dziwnego, że taki filar sanacji piłsudczykowskiej jak p.Switalski w " Gazecie Polskiej " poświęca cały artykuł melancholijnym wspomnieniom o Radku - " promienistym ", pasując go (on, Switalski!) na " rewolucjonistę ". Albo p. major Lepecki, były adiutant Piłsudskiego, który przerwał na chwilę w c< Kurierze Porannym " swój cykl bredni - opisów podróży po Związku Radzieckim - aby klepiąc Radka przyjacielsko po ramieniu, opisać rzewnie " nocne rodaków rozmowy " w czasie " podróży z Karolem Radkiem ".

I w tym zacnym towarzystwie znaleźli się prawicowi przwódcy PPS i Bundu. Nie zdążył jeszcze telegraf z Moskwy donieść-nawet aktu oskarżenia w sprawie trockistów, a " Robotnik " już 23 stycznia stwierdzał, że rzekomo c< sądząc z aktu oskarżenia... mamy tu do czynienia z " równoległym " głupstwem i ewentualnie -. w razie stracenia skazanych - " równoległą " zbrodnią władz sowieckich ".

Redaktorzy " Robotnika " wiedzą naturalnie z góry - że-chodzi tu o i akcję systematycznego tępienia starych bolszewików " i niczym Switalski Radkowi -. wystawiają bandzie trockistowskiej pepesowski patent na " grupę najzdolniejszych, starych bolszewików ". Wiemy już co sądzić o tym argumencie rzekomych " starych bolszewików ".

Cóż to za szkoda, że redakcja " Robotnika " nie spełniła swych zapowiedzi, przyrzekając, że " charakter tego procesu oświetlimy w specjalnym artykule ". Widocznie musiała się liczyć z nastrojami swych czytelników i nie ośmieliła się z tego-powodu powtarzać wyświechtanych, antysowieckich bredni i oszczerstw, zapożyczonych z krwawego arsenału Gestapo-Trockiego.

Obronią Gestapo-trockistów przez prawicowych przywódców PPS miała najwidoczniej na celu wykorzystanie procesu trocki- stowskiego dla przeciwstawienia się frontowi jednolitemu i frontowi ludowemu, zwłaszcza w obliczu szykującego się podówczas. Kongresu PPS. Jakby badając grunt, uderzył w ten ton pierwszy artykuł " Robotnika " z 23 stycznia, gdy pisał :

 

" Procesy tego rodzaju - a można o tym Śmiało pisać na podstawie doświadczenia dotychczasowego, nie czekając na sam przebieg nowej rozprawy - pogłębiają przepaść między Rosją, Sowiecką a ruchem socjalistycznym... wychodzą na dobre faszyzmowi i reakcji. "

 

Zdaniem prawicowych przywódców PPS masom pracującym wyszłoby na dobre, gdyby nie zdemaskowano z całą bezwzględnością szaleńczych planów wojennych Hessa, knutych do spółki z Trockim, gdyby nie ujawniono współautorstwa szpicla japońskiego, p.H. w potwornych katastrofach kolejowych, gdyby nie zdemaskowano autorstwa tych zbrodniarzy w piekielnych pomysłach wysadzenia w powietrze na wypadek wojny całych osiedli robotniczych i zatruwania wagonów bakteriami chorobotwórczymi. Jedno jest niewątpliwe. W chwili, gdy w Związku Radzieckim odbywał się sąd publiczny, w obliczu całej ludności Związku Radzieckiego, gdy państwo socjalistyczne sądziło surowo, lecz sprawiedliwie zdrajców, prowokatorów i szpiegów, oczyszczając w ten sposób społeczeństwo radzieckie od potwornych gadzin trockistowskich - prawicowi przywódcy ruchu socjalistycznego - mieniąc,}7 się przedstawicielami klasy robotniczej, stanęli nie po stronie mordowanych górników kemerowskich, stachanowców, kolejarzy, żołnierzy Armii Czerwonej, ludzi pracy, lecz po stronie wyzutych z wszelkiej czci i wiary zbrodniarzy trockistowskich i ich mocodawców z wywiadu, różnych p.p. H. i innych panów, oznaczonych w akcie oskarżenia wielokropkami. Są ślepi podwójnie, nie rozumieją dotąd lub nie chcą zrozumieć, że nie dziś to jutro, żmija trockistowska, którą wpuścili i hodują w swych szeregach, pocznie szerzyć swą truciznę prowokacji i gangrenę polityczną w ich własnej partii. Przykładem - rola trockizmu w  ruchu  robotniczym Hiszpanii i Francji.

Po drugie - wydaje im się, że sanacyjno-trockistowskim wrzaskiem, podniesionym wokół procesu równoległego centrum, uda im się upiec swą własną prawicową pieczeń, nie dopuścić do jednolitego frontu. Nie można przecież tego inaczej zrozumieć, gdy z racji procesu ob. Niedziałkowski w " Robotniku " z 28 stycznia pisał,  że

 

"  ruch   socjalistyczny nie  może   traktować   ruchu  komunistycznego i jego kierownictwa, jako równorzędnego czynnika współpracy...  Nie mamy wspólnej   drogi.  "

 

W każdej wzmiance o procesie prawicowi przywódcy ruchu socjalistycznego kwestionują prawdziwość zeznań samych oskarżonych. Udają z obłudnie naiwną miną, że nijak w to uwierzyć nie można, aby Radek, Piatakow, Sokolnikow i inni zbrodniarze przyznali się do programu przywrócenia w Związku Radzieckim kapitalizmu przy pomocy imperializmu niemiecko-japońskiego, do organizowania zamachów terory stycznych, aktów dywersyjnych, szkodniczych itp. Czapińscy i Niedziałkowscy w ślad za różnymi antysowieckimi szmatami gadzinowymi, wietrzą w tym fakcie jakieś " tajemnicze siły " organów Komisariatu Spraw Wewnętrznych, organów śledczych i sądowych.

Znamy ten chwyt wszelkiej duchowej kołtunerii i tępoty mieszczańskiej. Gdy nie może ona lub nie chce czegoś zrozumieć, wówczas starodawnym zwyczajem kumoszek z magla lub dewotek kościelnych tłumaczy dane zjawisko jakimiś siłami nadziemskimi, lub " szatańską intrygą " czy c< piekielną złośliwością " ludzi.

Czapińscy i Niedziałkowscy nie wierzą (lub udają, że nie wierzą) w zbrodnie trockistów. Chcieliby widzieć w nich jakichś " godnych " przedstawicieli kierunków opozycyjnych wobec linii partii i władzy radzieckiej. Dają tym samym dowód całej swej ograniczoności mieszczańskiej w pojmowaniu żywej, rewolucyjnej rzeczywistości kraju socjalizmu. Każda grupa walcząca z polityką partii i rządu radzieckiego w swej konsekwencji musi dojść do zwyrodnienia politycznego. Nie znajdując oparcia w społeczeństwie radzieckim, musi się oprzeć o obce siły interwencyjnego imperializmu i stosować wraz z nim metody teroru, dywersji, prowokacji i szkodnictwa. W ten sposób w warunkach, dyktatury proletariatu każda opozycja, która się nie rozbraja ideologicznie, musi się zlać z najbardziej awanturniczymi i zwyrodniałymi szumowinami kryminalnymi.

Nie tylko wolno, lecz trzeba wątpić w zupełną szczerość zeznali oskarżonych, lecz wątpliwości te u każdego nieuprzedzo-nego  czytelnika  sprawozdań  z  procesu  muszą  iść  w  kierunku wręcz odwrotnym od komentarzy i głupawych docinków Czapiń-i skich i Niedziałkowskich. Oskarżeni faktycznie zeznawali prawdziwie tylko o tym, co im zostało udowodnione w czasie śledztwa i przewodu sądowego. Fakty to rzecz uparta. Jeden z oskarżonych w poprzednim procesie, Smirnow, usiłował wykręcać się i wymigiwać. Zdemaskowali i ośmieszyli go wówczas inni współ-oskarżeni i świadkowie. Zresztą i w tym procesie wykręcał się np. oskarżony Liwszyc, ale jednak zeznania innych oskarżonych i oczywiste dowody zmusiły go wreszcie do przyznania  się.

O tym, że oskarżeni przyznawali się, ponieważ działalność ich została już wykryta przez śledztwo, zeznał najbardziej cynicznie z pośród innych oskarżonych Radek. Powiedział on:

 

" W ciągu dwóch i pół miesięcy męczyłem sędziego śledczego. Jeżeli stawiano tu sprawę, czy męczono nas podczas śledztwa, to muszę powiedzieć, że nie mnie męczono, lecz ja męczyłem sędziów śledczych, zmuszając ich do niepotrzebnej pracy. W ciągu dwóch i pół miesięcy zmuszałem sędziego śledczego do przesłuchiwania mnie, przeciwstawiania mi zeznań innych oskarżonych, do ujawnienia mi całego obrazu, abym zobaczył, kto się przyznał,  a kto się nie przyznał, kto co wydał " Trwało to dwa i pół miesiąca. I pewnego razu kierownik śledztwa przyszedł do mnie i powiedział: " Jesteście już ostatni. Pocóż tracicie czas i zwlekacie, nie mówicie tego, co możecie zeznać ? " Wtedy powiedziałem : " Tak, jutro zacznę składać wam   zeznania  ".

 

Oto faktyczne pobudki przyznania się oskarżonych i zarazem granica ich prawdomówności, obejmująca tylko tyle i tylko to, co im w czasie śledztwa zostało przedstawione w postaci dowodów. Świadczy o tym również proces poprzedni. Oskarżeni starali się swym zeznaniom nadać niemniej sze cechy szczerości. Ale proces obecny dopiero ujawnił, ile zbrodni jeszcze ukryli. A ukryli dlatego, że w czasie poprzedniego procesu nie wszystkie nici zbrodniczej bandy zostały wykryte i przedłożone oskarżonym.

Udowodnienie oskarżonym ich zbrodni, wykazanie im całej bezskuteczności dalszego wypierania się, uświadomienie im całej  beznadziejności dalszej walki z partią i władzą, radziecką, wykazanie im ealej zbrodniczej, kontrrewolucyjnej istoty ich czynów i zgnilizny ideologicznej, uświadomienie im ich zupełnej izolacji w społeczeństwie, wykazanie im ich zwierzęcej wrogości wobec społeczeństwa socjalistycznego i sprawy socjalizmu - oto rozwiązanie owej " zagadki " przyznawania się oskarżonych w ostatnim   procesie i w  procesach 'poprzednich.

W Związku Radzieckim każdemu obywatelowi nie tylko kon-stytucyjnie zagwarantowane są wszelkie prawa, potrzebne dla naprawdę ludzkiego życia, ale zarazem ma on możność korzystania z tych praw: brak bezrobocia, wzrost dobrobytu, możność nauki, irozwój kulturalny, prawo do odpoczynku itd. Ten, kto w Związku Radzieckim wkroczy na drogę zbrodni, czyni to nie dlatego, że pchnęły go na nią prawa rządzące całym życiem społecznym i ekonomicznym, lecz dlatego, że nie pozbył się jeszcze resztek świadomości wrogiej klasy, uległ wpływom otoczenia kapitalistycznego i niedobitków dawnych klas. Gdy staje przed sądem, sądem ludu pracującego, staje nie jako ofiara danego ustroju, lecz jako człowiek, od którego każdy obywatel Związku Radzieckiego ma prawo zażądać odpowiedzi na pytanie: Ćoś ty zrobił z tymi wszystkimi prawami, z jakich korzystasz w państwie, w państwie socjalistycznym? Dlaczegos" nie stanął do zgodnej, twórczej pracy razem z innymi, lecz podeptałeś te prawa, wkraczając na drogę zbrodni?

Tym się właśnie tłumaczy potężny ruch, jaki z żywiołową siłą rozwinął się w Związku Radzieckim i poza granicami jego wśród milionów ludzi pracy, żądających potępienia i surowej kary na zbrodniczą szajkę trockistów. Jeszcze raz, tak samo jak we wszystkich poprzednich wypadkach, wystąpiła w tym cała potęga socjalizmu, wobec której jakże mizernymi i nędznymi są wszelkie próby obronienia trockistów przez faszyzm sanacyjny i różnych przedstawicieli kołturistwa drobnomieszczańs-kiego.

* *

Proces przeciwko trockistowskim agentom Hitlera i jego sprzymierzeńcom japońskim jest ciosem, wymierzonym w naj-krwawszych oprawców i naj nikczemniej szych podpalaczy wojennych.   Dzięki   ujawnieniu   potwornego   spisku   faszyzmu   i   jego trockistowskich pachołków, dzięki ujawnieniu jego przygotować wojennych na rok obecny - rok 1937 - oddana została nieoceniona usługa ludzkości. Dzięki wydobyciu na światło dzienne całego splotu zbrodniczych ich metod - teroru, dywersji i oszustwa, jakiego nie znał świat, oszustwa wobec partii i rządu, wobec klas}7 robotniczej, wobec mas pracujących - ułatwione zostało zrozumienie, czym są agentury faszyzmu, jakie są cele i rola trockizmu.

Dziś, gdy w ogniu toczących się i narastających walk, świai cały dzieli się na dwa nieprzejednane obozy: obóz wolności i pokoju i obóz faszyzmu i wojny, dziś nikt, mieniący się demokratą i antyfaszystą, nie może stawać w obronie zdemaskowanych zdrajców sprawy robotniczej, nie może osłaniać ich zbrodni, nie może występować wraz z trockistami przeciw ZSRR, przeciw frontowi ludowemu, zamiast iść z frontem ludowym przeciw faszyzmowi i jego trockistowskiej agenturze. Tym bardziej dotyczy to Polski, dla której urzeczywistnienie planów Hessa i Trockiego groziłoby taką samą niewolą i niedolą, jak w straszliwej pamięci latach wojny, a zwłaszcza czasów okupacji kajzerowskiej.

W interesie ludzkości, w interesie wolności narodów i pokoju jest izolowanie świadomych agentów trockistowskich, jako wrogów ludu, a zarazem przekonywanie o ich zbrodniczej roli tych, którzy ulegają ich oszukańczym frazesom, którzy błądzą. Kto chce zwycięsko walczyć z wrogiem, ten zerwać musi z jego agenturą.

Coraz lepiej rozumieją to masy ludowe, rozumie każdy uczciwy człowiek, pełen troski o dzień jutrzejszy ludzkości i swojego kraju. Rozumie nie tylko wyzwolona klasa robotnicza, chłopstwo i inteligencja Związku Radzieckiego, które w potężnym porywie zatwierdziły wyrok proletariackiego Sądu Najwyższego, ale też masy pracujące świata kapitalistycznego. Masy ludowe Polski tak samo nie dadzą się oszukiwać agentom faszyzmu, nie pozwolą im na, rozbijanie szeregów bohaterskiej, twardej walki o wolność, o chleb, o ziemię, o pokój.