Zbigniew Marcin Kowalewski

Francja: To także nasze zwycięstwo

„Kurier Związkowy” tygodnik społeczny Komisji Krajowej WZZ „Sierpień 80”

z 12 kwietnia 2006 r.

 

We Francji prawicowa władza neoliberalna przegrała starcie z masowym ruchem młodzieży i świata pracy. Ruch ten odniósł ogromne zwycięstwo. Pokazał, że walka popłaca i że można skutecznie stawiać opór globalizacji neoliberalnego kapitalizmu.

Oczywiście, to tylko jedna z wielu bitew, które trzeba będzie stoczyć we Francji, podobnie jak w Polsce i innych krajach w Europie i na świecie. Francja wyraźnie wysunęła się w Unii Europejskiej na czoło walki z neoliberalizmem.

Przez parę miesięcy rząd francuski zajmował nieustępliwą, konfrontacyjną postawę. Choć zryw społeczny nabierał coraz większego rozmachu, nieugięcie odmawiał anulowania art. 8 ustawy o (neoliberalnej) „równości szans”. Na mocy tego artykułu młodzież do lat 26 miał obowiązywać tzw. „kontrakt na pierwsze zatrudnienie” (CPE), czyli w praktyce możliwość swobodnego wyrzucania z pracy młodych ludzi, bez podania żadnej przyczyny. Pisaliśmy o tym w poprzednich numerach ,,Kuriera Związkowego”.

Rząd zamierzał zadać ruchowi masowemu druzgocącą klęskę - taką, po której długo nie podniósłby on głowy i reformy neoliberalne szłyby jak po maśle. Był pewien, że ruch częściowo sam się załamie, a częściowo złamie go policyjna przemoc.

Przeliczył się. Natknął się na mur niespotykanej jedności całego ruchu związkowego i całej lewicy wokół postulatu anulowania CPE oraz międzypokoleniowej solidarności. 28 marca demonstrowały i strajkowały już 3 miliony Francuzów. Podobnie było 4 kwietnia.

Międzypokoleniowa solidarność robotników i pracowników z młodzieżą stawała się coraz szersza i solidniejsza. Blokady - już nie tylko uczelni i szkół, ale coraz częściej autostrad i rozmaitych obiektów publicznych - były coraz skuteczniejsze i policja coraz gorzej dawała sobie z nimi radę.

Co więcej, wśród szerokich kręgów młodzieży radykalizowały się postulaty. Im dłużej rząd odmawiał spełnienia postulatu ruchu - uchylenia art. 8 - tym bardziej ruch kwestionował całą ustawę o równości szans. Narastała w nim wola walki z wszelkimi formami zatrudnienia młodzieży na niepewnych warunkach i z bezrobociem wśród młodzieży.

Nad Francją gromadziły się chmury bezterminowego strajku powszechnego. Główne centrale związkowe, nastawione ugodowo, kluczyły, aby za wszelką cenę go uniknąć, ale nieustępliwość rządu mieszała im szyki.

Nazajutrz po gigantycznych demonstracjach z 4 kwietnia porozumienie 12 organizacji związkowych licealistów, studentów i pracowników najemnych - najszersze w całej dotychczasowej historii tego kraju - wyznaczyło kolejny dzień strajków i demonstracji na 11 kwietnia. Wyznaczyło też na 17 kwietnia nieprzekraczalny termin anulowania CPE.

Nawet w środowiskach kapitalistów, którzy przecież z powodu CPE zacierali ręce, narastały obawy, że nieprzejednanie rządu staje się bardzo ryzykowne - że destabilizuje system kapitalistyczny. We Francji pamiętano, że strajk powszechny, który w maju 1968 r. wybuchł w ślad za zrywem młodzieży studenckiej i na wiele tygodni ogarnął 10 milionów robotników i pracowników, wybuchł oddolnie, wbrew stanowisku kierownictw central związkowych.

W przeddzień 11 kwietnia rząd i stojący za nim prezydent Jacques Chirac postanowili uniknąć kolejnej, być może jeszcze poważniejszej niż dotychczasowe, konfrontacji z ruchem masowym i dali za wygraną. Uchylili art. 8 i zapowiedzieli, że zastąpią go inną regulacją zatrudnienia młodzieży. Prawicowy rząd i prezydent, których ten konflikt społeczny bardzo zdyskredytował, teraz na dodatek sami się zdezawuowali.

Co teraz? Po wieloletnim odwrocie ruchu robotniczego, pod przytłaczającą presją neoliberalizmu, układ sił wreszcie zaczyna zmieniać się na korzyść tego ruchu. W toku walki i w wyniku odniesionego zwycięstwa zmianę tę uświadomiły sobie szerokie rzesze pracowników najemnych i młodzieży. Bardzo wyraźnie podniósł się poziom ich świadomości i bojowości.

Doświadczyły one w praktyce, że walka popłaca i że można ją wygrać, gdy w ruchu masowym panują demokratyczne stosunki, gdy on sam uprawia politykę zamiast pozostawiać ją w rękach zawodowych polityków, nie boi się stawiać oporu instytucjom państwowym i wypowiadać im posłuszeństwa oraz - ponad podziałami organizacyjnymi i pokoleniowymi - łączy świat pracy - obecny i przyszły.

Wśród wielu uczestników ruchu panuje przekonanie, że to nie koniec walki - że ona trwa. Nie tylko dlatego, że trzeba zachować czujność i patrzyć rządowi na ręce, gdy będzie zmieniał art. 8 ustawy o równości szans. Również dlatego, że choć uchylenie tego artykułu było powszechnym postulatem ruchu, jego spełnienie to dopiero pierwsze zwycięstwo.

Lecz na tym polu w ruchu zarysowują się podziały. Wielkie centrale związkowe uchylają się od wydania walki całej ustawie o równości szans, podczas gdy porozumienie studentów i licealistów wzywa do walki o jej uchylenie w całości.

Walka z zatrudnieniem na niepewnych warunkach i bezrobociem, zarówno młodzieży, jak i całego świata pracy, to postulat radykalnego skrzydła ruchu młodzieżowego i związkowego, które zgromadziło wokół siebie znaczne siły.

Prawdopodobnie kierownictwa głównych central związkowych nie będą skłonne kontynuować walki na takim rozszerzonym polu. Postulat ten musi wiązać się nierozerwalnie z walką o obalenie zdyskredytowanego, niewiarygodnego rządu na usługach pracodawców, o rząd, który gwarantowałby realizację programu likwidacji bezrobocia i zatrudnienia na niepewnych warunkach.

Zwycięstwo francuskiego ruchu masowego to wstrząs dla całego kapitalizmu europejskiego. Dlatego polskie media starają się wyciszyć i zagłuszyć to wielkie wydarzenie. To również nasze zwycięstwo. W Polsce francuskie protesty poparły Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników, Młodzi Socjaliści i Polska Partia Pracy. Młodzież, ruch związkowy i świat pracy w Polsce powinny wziąć przykład z tej masowej, solidarnej walki młodzieży i świata pracy we Francji.