CHE a socjalizm

Bądźmy realistami. Żądajmy niemożliwego”

Ernesto „Che” Guevara de la Serna

Ernesto Guevara de la Serna (znany przede wszystkim pod swym rewolucyjnym pseudonimem „Che”) to niewątpliwie jedna z najbardziej frapujących postaci minionego stulecia. Entuzjaści widzieli w nim ideał niezłomnego, heroicznego rewolucjonisty, obrońcy kapitalistycznego ładu uważali go za niebezpiecznego fanatyka, z którego nie wolno spuszczać z oka. Francuski filozof Jean Paul Sartre nazwał Guevarę „najpełniejsza ludzka istota naszych czasów”. Choć Che organizował partyzantkę w wielu państwach Ameryki i Afryki, do historii przeszedł przede wszystkim jako współautor rewolucji kubańskiej, największej sławy doczekał się jednak dopiero po tym, jak w 1967 roku został namierzony przez CIA i bestialsko zamordowany w Boliwii. Guevara stal się symbolem rewolucyjnego heroizmu i niezłomnego oporu przeciw imperializmowi. Stal się jednym z idoli paryskiej rewolty młodzieżowej w 1968 roku. Niestety, wizerunek Guevary został strywializowany, spowszedniał - zdjęcie rewolucjonisty coraz częściej pojawiało się na koszulkach, plakatach i okładkach płyt zespołów rockowych.

  Nie zamierzam w tym artykule przedstawiać biografii El Comandante. Zamierzam tylko odrzec Ernesto Guevarę z obcej mu ideowo otoczki, wizerunku stworzonego przez kulturę masową nie mającego nic wspólnego z rzeczywistymi dokonaniami wielkiego rewolucjonisty. Przede wszystkim zamierzam udowodnić, iż zarówno system wartości wyznawany przez Ernesto Guevarę, jak i podejmowane przez niego działania były bardzo bliskie ideom marksizmu.

„Urodziłem się w Argentynie, rewolucjonista zostałem w Gwatemali a walczyłem na Kubie” - tak Che podsumował swoje dotychczasowe życie w początkach lat sześćdziesiątych. Choć Guevara pochodził z burżuazyjnej rodziny, od najmłodszych lat był wrażliwy społecznie. Intuicyjnie buntował się przeciw nierównościom majątkowym, niesprawiedliwości, skrajnej nędzy i głodowi wszechobecnym w Buenos Aires. Gdy faszyzujący militarysta Juan Peron sięgnął po władze, Guevara przystąpił do grona przeciwników dyktatorskiego reżimu. Podczas studiów młody Ernesto, choć nie deklarował się jeszcze jako marksista, uważnie studiował dzieła klasyków rewolucji. Podczas swojego pobytu w Gwatemali Che poznał Jacobo Arbenza, Guzmana, który stal na czele miejscowego rewolucyjnego rządu. Arbenz - z przekonań marksista - wywarł wielki wpływ na młodego Guevarę. Przywódca gwatemalskich władz przekonał młodego idealistę do socjalizmu naukowego. Od tego momentu Che uważał się za marksistę. Młody Ernesto obserwował obalenie postępowego rządu Arbenza przez agenturę CIA. To tragiczne doświadczenie sprawiło, ze Che postanowił całe swoje życie poświęcić walce z imperializmem.

Ernesto Che Guevara był nie tylko wielkim rewolucjonista, ale także teoretykiem rewolucyjnego marksizmu. Wielu badaczy zarzuca mu brak marksistowskiej ortodoksji. Absolutnie nie zgadzam się z ta opinia. Dogmatyczne traktowanie myśli marksowskiej wypacza jej dialektyczny charakter. Istota marksizmu jest rozwój. Karl Marx prognozował wybuch rewolucji w wysoko uprzemysłowionych, gospodarczo rozwiniętych państwach kapitalistycznych. Guevara dostosował myśl niemieckiego klasyka rewolucji do warunków ubogich, pól feudalnych krajów trzeciego świata. Guevaryzm - twórcze rozwiniecie marksizmu - zakłada istnienie w państwach rozwijających się społeczno-politycznego podłoża rewolucji, mającej na celu obalenie istniejących reżimów oraz ustroju kapitalistycznego (lub prekapitalistycznego) i zastąpieniu ich władzą ludu oraz socjalistyczna gospodarka. Krytycy zarzucają Che, ze swe działania partyzanckie opierał na chłopstwie, nie na proletariacie. Ten z pozoru spójny argument nie wytrzymuje konfrontacji z faktami. Pomijam to, iż w Ameryce Łacińskiej robotnicy stanowili niewielki ułamek społeczeństwa. Zarzuty Marxa i Trockiego odnośnie chłopów odnosiły się do sytuacji w Europie, gdzie rolnicy zostali uwłaszczeni. Tam istotnie interesy klasowe chłopa mogły (choć wcale nie musiały!) być rozbieżne z interesami robotnika. W Ameryce Łacińskiej sytuacja przedstawiała się zgoła inaczej. Skoncentrujmy się na przykładzie Kuby. Państwo to było monokulturą rolnicza - podstawowym źródłem dochodów państwa był eksport trzciny cukrowej. Ponadto, w Santiago de Cuba i Havanie istniało kilka rafinerii ropy naftowej, znaczącym źródłem wpływów do budżetu reżimu Fulgencio Batisty była także turystyka. Plantatorzy posiadali uprawy trzciny cukrowej - rolnicy byli pracownikami najemnymi, dysponującymi jedynie siła własnych mięsni. Obserwujemy tu niemal klasyczny marksowski antagonizm klasowy. Plantator występuje tu w roli fabrykanta - rolnik - proletariusza. Wyzysk ma ten sam zbrodniczy charakter. Inny jest jedynie etap rozwoju środków wytwórczych, robotnicy odgrywają jedynie marginalna role społeczna. Właśnie dlatego Che, świadom dialektycznej natury marksizmu, postanowił oprzeć swe rewolucje właśnie na chłopstwie. Dodam, ze Guevara zawsze podkreślał, że wszystkie rewolucje musza mieć swój finał w miastach.

Guevara cale życie wierny był idei internacjonalizmu - walczył z militaryzmem, kapitalizmem i imperializmem na trzech kontynentach. Z pochodzenia był Argentyńczykiem - walczył w Gwatemali, na Kubie, w Kongu, Tanzanii i Boliwii. Obce były mu wszelkie uprzedzenia narodowościowe. Z całego serca nienawidził rządu amerykańskiego (odpowiedzialnego za jawnie imperialistyczne praktyki i śmierć milionów ludzi), ale nie natknąłem się na jakakolwiek wypowiedz El Comandante uderzająca w naród amerykański.

Życie Ernesto Guevary jest najlepsza ilustracja 11 tezy o Feuerbachu, która brzmi: „Filozofowie dotąd jedynie rozmaicie interpretowali świat; idzie zaś o to, by go zmienić”. Wierzył w to, ze teoria bez działania jest ślepa i bezwartościowa. Wcielał w życie ideały, w które wierzył, nie wahał się nawet oddać za nie życia.

Che przeszedł do historii przede wszystkim jako rewolucjonista, ale był również politykiem i dyplomata. Jako minister przemysłu Kuby nadzorował nacjonalizacje przemysłu i forsowna industrializacje państwa. W swoich wypowiedziach podkreślał, ze celem gospodarki nie jest maksymalizacja zysku i produkcji, lecz jak najpełniejsze zaspokojenie potrzeb społeczeństwa. Chciał przekształcić uboga monokulturę rolnicza w państwo uprzemysłowione. Niektórzy zarzucali mu wówczas... bezkrytyczny zachwyt zdobyczami techniki i klasa robotnicza. To chyba dostateczny argument dla zarzucających Guevarze jakąś irracjonalną „chłopomanię” sceptyków. Jako prezes Narodowego Banku Kuby, Guevara deklarował, iż jego długoterminowym celem jest likwidacja pieni±dza, jednostki wirtualnej, stanowiącą niepotrzebna przeszkodę w stosunkach gospodarczych państwa. Moim zdaniem jest to postulat głęboko marksistowski. Guevara ostro sprzeciwiał się propagowanej przez Castro stalinowskiej zasadzie „socjalistycznego współzawodnictwa”, dopatrywał się w niej cech kapitalistycznego atawizmu. W zamian proponował harmonijna (to znaczy pozbawiona jakichkolwiek znamion konkurencji) współpracę wszystkich obywateli dla dobra społeczeństwa. Wielokrotnie krytykował dyktatorskie zapędy Castro.

Na uwagę zasługuje również działalność El Comandante jako dyplomaty. Na forum ONZ wygłaszał płomienne oracje bezlitośnie obnażające zbrodnicza naturę imperializmu. Trockistom zwracam uwagę na fakt, ze Guevara krytykował zarówno imperializm amerykański, jak i sowiecki. Che daleki był od sympatii do kolejnych ekip rządzących w Związku Radzieckim. Stalinowi wytykał skłonności imperialistyczne i dyktatorskie, ekipie Chruszczowa zarzucał oportunizm i niedostateczne wspieranie ruchów rewolucyjnych. W latach sześćdziesiątych wielu komunistów zarzucało Guevarze „niekonsekwentny marksizm”. Zarzut ten odnosił się do faktu, iż Che bezpardonowo krytykował postępuj±ce procesy degeneracji radzieckiego systemu politycznego, społecznego i ekonomicznego.

Kolejnym argumentem, który powinien przekonać trockistów do postaci Che Guevary jest fakt, iż El Comandante bliska była idea rewolucji permanentnej. Che pragnął, by wszyscy ludzie na naszej planecie zrzucili kajdany kapitalizmu, kolonializmu i imperializmu. Zdawał sobie sprawę, że budowa w socjalizmu w jednym państwie jest absurdalnym przedsięwzięciem. Gdy doprowadził wraz z braćmi Castro rewolucje kubańska do szczęśliwego, zwycięskiego finału, po niedługim czasie opuścił Wyspę Wolności, by prowadzić rewolucyjna działalność w Afryce i Ameryce Południowej. Che Guevara cala swoja działalnością udowodnił, jak bliska mu jest idea permanentnej rewolucji.

Dziś wizerunek Che jest równie czytelnym symbolem komunizmu, jak czerwony sztandar. Swa bohaterska postawa i wiernością marksistowskim ideałom Ernesto Guevara zasłużył, by zostać przyjęty przez komunistów w poczet najwybitniejszych rewolucjonistów wszech czasów.

                                                                 Przemysław Sieradzan