Czarna dziura
To dobrze, że niektóre grupy schodzą ze sceny politycznej, skoro liderzy tych
grup są tak małostkowi i chorobliwie ambitni, że nawet nie potrafią dostrzec
własnych błędów, w rezultacie których ich formacja uległa rozkładowi i
anarchizacji. Ryba psuje się od głowy.
Nasze pierwsze teksty w internecie ukazały się latem ubiegłego roku. Od tego
czasu stale postulowaliśmy dyskusję na lewicy, ponad podziałami. Dyskusja
postulowana przez nas przenosiła się z portalu internetowego "Czerwony Salon" na
stronę internetową Nurtu Radykalnego PPS i oficjalną stronę Ofensywy
Antykapitalistycznej, i z powrotem na "Czerwony Salon".
2 lutego b.r., w rozmowach z OA z udziałem obu braci Nowickich, uzgodniliśmy
uruchomienie przez OA nowej internetowej strony dyskusyjnej. Ku naszemu
zaskoczeniu powstały aż dwie witryny: "Lewica bez cenzury" i reanimowana,
"Niezwykli Ludzie Rewolucji" Obie zamieściły antologie naszych tekstów. I chwała
im za to. Nas od przybytku głowa nie boli.
Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy zadowoleni z obu nowych portali - zarówno ze
skandalizującego, jak i z wyciszonego. Oba spełniają swoją rolę. A że ujawniły
się przy okazji różnice poglądów, które rozsadziły OA... Od początku mieliśmy
krytyczny stosunek do sposobu kierowania tą organizacją i samej konstrukcji,
czemu dawaliśmy wyraz, mając okazję do obserwacji zebrań i organizacyjnych
poczynań (nie wspominając o programie). Ograniczyliśmy się jednak do wewnętrznej
krytyki. Miarka przebrała się 15 lutego b.r. podczas manifestacji antywojennej,
czemu daliśmy wyraz w publikowanych tekstach. Wcześniej polemicznie
ustosunkowaliśmy się również do programu OA (tekst wewnętrzny, nie publikowany,
jedyny zresztą wyjątek w całej bieżącej produkcji ex-GSR).
Dla nas szczególne znaczenie mają portale otwarte na cudze teksty, hołdujące
zasadzie dyskusji ponad podziałami. Uważamy, że dyskusji wciąż jest za mało.
Stąd nasz pomysł na Klub Dyskusyjny im. Róży Luksemburg.
Liczyliśmy (i nadal liczymy) na to, że z czasem dyskusja wzniesie się na wyższy
szczebel. Obecnie ujawnia się rzeczywisty poziom lewicowego narybku i, co
ważniejsze, faktyczny stan rzeczy. Warto, by starzy wyjadacze dali dobry
przykład. A z tym jest problem.
Możemy obiecać, że dyskusje potraktujemy priorytetowo, bez taryfy ulgowej.
Wyjątek stanowią "spartakusowcy". Cóż, trudno prowadzić merytoryczne spory z
tymi, dla których Róża Luksemburg jest, przede wszystkim, "polską Żydówką". Dla
nas jest ona działaczką polskiego i międzynarodowego, rewolucyjnego ruchu
robotniczego.
Specjalistą w GSR od dyskusji ze "spartakusowcami" był Robert Dymkowski, autor
polemiki "Dla żabci w studni niebo zawsze jest okrągłe". Odpowiedzią na tę
krótką wzmiankę były sążniste paszkwile i stek pomówień, z których jeden
opublikowaliście, wracając do polemik sprzed dziesięciu lat.
Ocenę "spartakusowcom" wystawił już kiedyś Zbyszek Partyka: "Z zupełnie innej
strony interesujący jest kolportowany przez Spartakusowską Grupę Polski tekst
<<Memorandum o perspektywach i zadaniach do dyskusji na posiedzenie MKW MLK>>.
To tak, jakby niespodziewanie dostać bezpośredni wgląd w topologię czarnej
dziury" (Z. Partyka, "Lektury pierwszomajowe", "Samorządność Robotnicza", nr
17/1997).
Dziś możemy to powtórzyć i odesłać Was, w ramach samokształcenia, do lektury
tego dokumentu.
2 kwietnia 2003 r.