Grupa na Rzecz Partii Robotniczej
KPiORP "wypalił"
Dobiegł końca pierwszy kwartał działalności Komitetu Pomocy i
Obrony Represjonowanych Pracowników (KPiORP). Po trzech miesiącach nie może już
być wątpliwości: Komitet "wypalił" i jest to jedyna udana inicjatywa z udziałem
radykalnej lewicy po 1989 roku. KPiORP wykazał swoją niezwykłą sprawność
organizacyjną, a także niespotykaną wcześniej na lewicy zdolność mobilizacyjną.
Okazał się być także platformą efektywnej współpracy różnorodnych środowisk -
obejmującą właściwie wszystkie wartościowe organizacje polityczne lewicy. I
wreszcie, KPiORP ma już na swoim koncie poważne sukcesy w obronie
represjonowanych działaczy związkowych.
Na inauguracyjnym plakacie - wzywającym do udziału w naszej pierwszej
ogólnopolskiej mobilizacji (16 lutego) - figurowały zdjęcia trzech
represjonowanych działaczy związkowych: Krzysztofa Łabądzia, Dariusza
Skrzypczaka i Sławomira Kaczmarka. Obecnie dwa zdjęcia możemy usunąć z plakatu.
Krzysztof Łabądź i Dariusz Skrzypczak już wygrali (choć Skrzypczak jeszcze nie
do końca). Nadszedł czas na kolejne postacie. A tych nie brakuje. KPiORP
przygotowuje już nowe akcje w obronie działaczy związkowych i zwykłych
pracowników - tłamszonych przez swoich pracodawców.
Sprawność organizacyjna
W bardzo krótkim czasie otworzyliśmy szereg biur
interwencyjnych w całej Polsce. Niektóre z nich (jak kieleckie) trzeba będzie
wymienić, ponieważ ludzie nie mieszczą się na klatkach schodowych. Do tych biur
zgłaszają się represjonowani pracownicy, którzy otrzymują od nas bezpłatną pomoc
prawną. Część z nich zostaje w Komitecie, by pomagać innym. Biura interwencyjne
są także miejscem koordynacji naszych codziennych działań - ponieważ KPiORP
angażuje się obecnie w taką masę spraw, że praktycznie codziennie coś się dzieje
(nikt już nie jest w stanie sam tego ogarnąć).
W poszczególnych miastach KPiORPowcy organizują pikiety dotyczące
najróżniejszych spraw, od obrony poszczególnych pracowników, przez akcje
anty-prywatyzacyjne i sprawy lokatorskie, po kampanie solidarnościowe z walkami
społecznymi rozgrywającymi się w innych krajach. Oprócz tego Komitet uruchomił
działalność wielu zespołów problemowych, zajmujących się różnymi obszarami
rzeczywistości społecznej (zespół ds. Kodeksu pracy, zespół ds. pracowników
sezonowych, zespół ds. elastycznych warunków pracy, zespół ds. supermarketów,
zespół ds. kobiet, zespół ds. służby zdrowia).
Zdolność mobilizacyjna
Pierwsza ogólnopolska akcja KPiORP - 16 lutego - objęła ok.
20 miast, rozsianych po całej Polsce. Największa z nich miała miejsce w
Katowicach, gdzie demonstrowało ok. 500 osób. Pikiety w innych miastach były
mniej liczne. Trzeba jednak pamiętać, że w wielu miastach, w których udało nam
się zorganizować pikiety, były to pierwsze tego typu akcje, a wzięły w nich
udział środowiska, które - gdyby nie KPiORP - nigdy by się nie spotkały. Dzięki
tym pierwszym pikietom w poszczególnych miastach te różne środowiska zaczęły ze
sobą ściśle współpracować.
Głównym sprawdzianem naszych zdolności mobilizacyjnych była demonstracja
poznańska - 3 kwietnia - w obronie Dariusza Skrzypczaka. Wzięło w niej udział
ok. 1000 osób. Tuż po tej demonstracji dotarła do nas wesoła wiadomość - Dariusz
Skrzypczak został wyrokiem sądu przywrócony do pracy. Był to drugi poważny
sukces Komitetu. (Wcześniej sukces odnieśli związkowcy z kopalni Budryk, z
Krzysztofem Łabądziem na czele, bezprawnie zwolnieni za rzekomo nielegalny
strajk. Wszyscy oni zostali już przywróceni do pracy). Skrzypczak nie został
jeszcze faktycznie przywrócony do pracy - sprawa jest w toku. Niemniej,
pozytywny wyrok sądu oznacza przełom w jego walce.
Demonstracja poznańska potwierdziła, że Komitet jest w stanie mobilizować setki
ludzi, głównie związkowców, do udziału w akcjach solidarnościowych z
pracownikami należącymi do innych, często konkurencyjnych central związkowych. A
główną ideą Komitetu jest właśnie robotnicza solidarność ponad podziałami na
centrale związkowe.
Oprócz tego KPiORP zorganizował w poszczególnych miastach szereg akcji o
charakterze lokalnym (np. dwie pikiety w obronie pielęgniarek z Centrum "Attis"
w Warszawie czy akcja przeciwko prywatyzacji Premy w Kielcach), a także
zaznaczył swoją obecność na demonstracjach organizowanych przez inne podmioty (Manifa
w obronie praw kobiet, demonstracja antywojenna).
Rola "Sierpnia 80"
Nie jest tajemnicą, że źródłem sukcesów KPiORP jest olbrzymie
zaangażowanie w to przedsięwzięcie Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80".
KPiORP zrzesza w swoich szeregach przedstawicieli różnych organizacji
związkowych i politycznych. Niemniej jednak, to właśnie "Sierpień 80" wkłada w
Komitet najwięcej wysiłku organizacyjnego. Struktury "Sierpnia 80" są
kręgosłupem codziennych działań KPiORP. Poza licznym udziałem delegacji
"Sierpnia 80" w naszych ogólnopolskich mobilizacjach warto zaznaczyć, że
członkowie tej centrali często przejeżdżają pół Polski, by wziąć udział w
akcjach o charakterze lokalnym, odbywających się np. w Warszawie.
Tym samym "Sierpień 80" dowodzi, że stanowi najdojrzalszą i najbardziej
zaangażowaną w obronę interesów pracowniczych siłę polskiego ruchu związkowego.
Pytanie brzmi: czy inne centrale związkowe wyciągną właściwe wnioski i pójdą we
wskazanym przez "Sierpień" kierunku? Niestety nie wszystkie centrale związkowe
chcą zrozumieć, że tylko wspólne działania ruchu związkowego - niezależnie od
panujących w tym ruchu podziałów - dają szanse na skuteczną obronę interesów
ludzi pracy. Współtworząc Komitet i uruchamiając swój aparat organizacyjny na
potrzeby akcji solidarnościowych z pracownikami należącymi do innych niż
"Sierpień" central (albo pracownikami nieuzwiązkowionymi), "Sierpień" wytyczył
nowe standardy. Liczymy, że te nowe standardy upowszechnią się w ruchu
związkowym i przyczynią do tego, że także inne związki będą bronić cudzych
pracowników. A te sitwy i kliki związkowe, które żyją z układów z pracodawcami i
neoliberalnymi politykami i szkodzą swoim własnym członkom - stracą wreszcie
grunt pod nogami i przestaną zaśmiecać ruch związkowy.