Tekst pochodzi ze zbioru „Posłowie rewolucyjni w Sejmie 1920-1935 wybór przemówień, interpelacji i wniosków” strony 5-23. Książka i Wiedza 1961. Wkrótce na LBC opublikujemy kilka przemówień komunistycznych posłów.


Tadeusz Daniszewski

Przedmowa do książki: „Posłowie rewolucyjni w Sejmie 1920-1935”

 

Jednym z ważnych odcinków frontu walki mas pracujących przeciw rządom burżuazyjno-obszarniczym w Polsce przedwrześniowej była działalność posłów rewolucyjnych w Sejmie i poza Sejmem. Głęboko ideowa, ofiarna, najeżona olbrzymimi trudnościami praca wysłanników ludu pracującego zajmuje poczesne miejsce w ogólnej  skarbnicy polskich tradycji wyzwoleńczych.

Podobnie jak rolę kierowniczą w ruchu rewolucyjnym sprawowała w owym czasie Komunistyczna Partia Polski, tak też i w bloku posłów rewolucyjnych na terenie Sejmu czołową siłę stanowiła Komunistyczna Frakcja Poselska.

KPP niemal od chwili swego powstania była zapędzona w podziemia konspiracji. Stawiając sobie za cel obalenie drogą rewolucji władzy politycznej klas posiadających i ustanowienie dyktatury proletariatu, partia starała się zdobywać legalne, czy też półlegalne pozycje w kraju, by uczynić z nich ośrodki rewolucyjnej mobilizacji mas.

Zrozumienie jednak tego, że można i należy wykorzystać dla celów rewolucyjnych również trybunę Sejmu, z niemałym trudem torowało sobie drogę w świadomości komunistów polskich.

Gdy.26 stycznia 1919 r. - w okresie masowego rozpowszechnienia się w Polsce Rad Delegatów Robotniczych, stanowiących zalążek dyktatury proletariatu - odbywały się wybory do Sejmu Ustawodawczego, partia komunistyczna wzywała do ich bojkotu, sądząc, że udział komunistów w akcji wyborczej i ich obecność w Sejmie mogą być pojęte przez masy jako akceptacja systemu burżuazyjno-parlamentarnego. Partia nie uświadamiała sobie wtedy, że będąc w Sejmie łatwiej potrafi demaskować istotę burżuazyjnej demokracji, rozwiewać silne jeszcze wśród robotników, chłopów i inteligencji pracującej iluzje parlamentarne.

Ta pozycja Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (tak nazywała się partia do roku 1925) była odbiciem ówczesnego bezkompromisowo-rewolucyjnego, ale zarazem w znacznym stopniu uproszczonego podejścia do rzeczywistości polskiej, do układu sił klasowych i strategii rewolucyjnej. KPRP zaczęła dopracowywać się właściwego stanowiska w sprawie parlamentaryzmu w miarę przyswajania sobie podstawowych założeń nauki leninowskiej, w miarę tego, jak nauczyła się uruchamiać wszystkie dźwignie energii rewolucyjnej w Polsce.

Na drogę leninizmu kierowały partię komunistyczną już pierwsze własne doświadczenia - poważne sukcesy, ale też i dotkliwe porażki. Doniosłe w tym względzie znaczenie miał również wpływ ideologiczny Międzynarodówki Komunistycznej i jej przywódcy - Lenina.

Praca Lenina pt. "Dziecięca choroba "lewicowości"- w komunizmie" (kwiecień-maj 1920 r.) otworzyła komunistom polskim oczy na wiele skomplikowanych zagadnień, w tym również i na sprawę udziału w burżuazyjnych parlamentach. W oparciu o pouczającą historię partii bolszewickiej Lenin dowodził, że komuniści, póki nie są w stanie rozpędzić parlamentu burżuazyjnego i wszelkich instytucji reakcyjnych, obowiązani są w nich pracować w duchu rewolucyjnym, licząc się z aktualnym poziomem świadomości mas.

W parę miesięcy po ukazaniu się wspomnianej pracy Lenina II Kongres Międzynarodówki Komunistycznej uchwalił tezy w sprawie walki o dyktaturę proletariatu i wykorzystania parlamentu burżuazyjnego jako trybuny. Tezy te, rozkolportowane w kraju przez KPRP w specjalnym wydawnictwie "Materiały w sprawie wyborów do Sejmu", dopuszczały rezygnację z udziału w wyborach parlamentarnych tylko wtedy, gdy dojrzały warunki bezpośredniego przejścia do walki zbrojnej celem zdobycia władzy.

Odrzucając zasadniczy "antyparlamentaryzm", tezy stwierdzały:

"...Przeciw udziałowi w walce parlamentarnej nie można żadną miarą wytoczyć jako uzasadnienie, że parlament jest burżuazyjną instytucją państwową. Partia komunistyczna wchodzi do tej instytucji nie po to, aby prowadzić tam pracę organiczną, lecz aby z parlamentu pomóc masom wyważyć machinę państwową i sam parlament drogą akcji masowej" (część I, s. 8).

Te i im podobne publikacje trafiały w Polsce na podatny grunt, gdyż samo życie potwierdzało ich słuszność. Już rezolucja II Konferencji KPRP (luty 1921 r.) zrywała ze stanowiskiem zasadniczego bojkotu wyborów do Sejmu, uznając sprawę udziału w nich za zagadnienie taktyczne.

Dalszym krokiem naprzód na tej drodze był odczyt dyskusyjny H. Wałeckiego "O taktyce i o stosunku do parlamentaryzmu"[1], który stwierdzał wyraźnie, iż bojkot wyborów do pierwszego Sejmu był politycznym błędem, i wzywał do jak najczynniejszego udziału partii komunistycznej w następnych wyborach do Sejmu:

"Nie stracimy na kampanii wyborczej - byleśmy ją przeprowadzili umiejętnie i rewolucyjnie, byleśmy nie tylko nie budzili w sobie i w masach złudzeń parlamentarnych, ale, owszem, złudzenia takie burzyli - nic, a zyskać możemy sporo.

Ożywimy, zmobilizujemy nasze szeregi i dotrzemy do szerszych mas, poniesiemy w nie nasze hasła. Nauczymy się władania jeszcze jedną bronią. Popsujemy wiele naszym wrogom. Popchniemy naprzód, przyśpieszymy proces dojrzewania świadomości rewolucyjnej w masach"  (s. 23).

Tak  się też stało.  Przy  następnych wyborach  do  Sejmu jesienią  1922  r. w kierownictwie KPRP nie było już wahań, iż należy jak najbardziej aktywnie uczestniczyć w akcji wyborczej i wykorzystać trybunę sejmową dla sprawy rewolucji w Polsce.

Ale już przedtem - w okresie kadencji Sejmu Ustawodawczego - dwaj posłowie, pochodzący z innych stronnictw, zadeklarowali się jako komuniści. Byli to - Stanisław Łańcucki, robotnik warsztatów kolejowych w Przemyślu, długoletni działacz PPSD i PPS, oraz Tomasz Dąbal, radykalny działacz chłopski, czołowy organizator "Republiki Tarnobrzeskiej".

Te dwie postacie, z których jedna wywodzi się z ruchu robotniczego, druga zaś z ruchu ludowego, są symbolem głęboko sięgających przemian, jakie za chodziły w świadomości mas pracujących miast i wsi w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości, w okresie kiedy wielka radość mieszała się z uczuciem zawodu i goryczy. Są one wyrazem wzmożonego procesu radykalizacji

"w dołach", stopniowej utraty wiary w słuszność anty rewolucyjnej koncepcji niepodległościowej piłsudczyzny, rozczarowania wobec platformy politycznej i taktyki stosowanej przez ulegające wpływom piłsudczyzny partie lewicy parlamentarnej; stanowią wyraz rosnącego przekonania, że jedynie partia komunistyczna mimo tych czy innych braków i słabości może zagwarantować Polsce rozwój na drodze postępu społecznego.

Poważnym przeżyciem było dla Łańcuckiego zerwanie z dawnym środowiskiem pepesowskim, z którym łączyły go przez wiele lat więzy ideowe i osobiste, i wejście na nową drogę życia, pełną ofiar i wyrzeczeń. Rok 1921 jest dlań rokiem przełomowym. Wstępuje do KPRP.

Na posiedzeniu Sejmu w dniu 24 maja 1921 r. Łańcucki, poseł z ramienia PPS, wystąpił jako komunista: "Ja z tego miejsca po raz pierwszy w Sejmie polskim przemawiający komunista polski..." Wypowiadając się krytycznie w sprawie rządowego projektu ustawy o amnestii, stwierdził on: "Setki robotników, działaczy ideowych, czystych jak kryształ komunistów polskich, siedzą dzisiaj w więzieniu i cierpią za ideały". Na głos z sali: "Idź Pan do Moskwy!" odpowiada: "Ja jestem Polak i tutaj *mówić będę". Kończy swoje przemówienie proroczymi słowami: "Komunizm was pokona!"

Łańcucki był wówczas w bliskim kontakcie ideowym z Tomaszem Dąbalem, który do Sejmu wszedł z listy PSL-Lewicy.

Już w roku 1920 odmówił Dąbal zaufania rządowi koalicyjnemu i jego antyradzieckiej polityce wojennej. Domagał się on trwałego pokoju, "koniecznych zmian obecnego wadliwego ustroju społecznego", a przede wszystkim "oddania ludowi pracującemu na roli wszystkiej ziemi skonfiskowanej wielkim obszarnikom bez płacenia im miliardów odszkodowania..." (Przemówienie z 24 lipca 1920 r.).

W rok później, w lipcu 1921 r., Stanisław Łańcucki i Tomasz Dąbal tworzą pierwszą w polskim parlamencie Frakcję Sejmową Posłów Komunistycznych. Odtąd datuje się ich ścisła współpraca na terenie Sejmu.

Ale już 21 listopada tegoż roku Sejm wyraził zgodę na wydanie Dąbala sądom. Władze prokuratorskie, opierając się na informacjach policji, zarzucały mu, że nawoływał "do przejęcia władzy w swoje ręce przez robotników miast i wsi oraz wzywał do rewolucji socjalnej i do tworzenia rad delegatów robotniczych". (Sprawozdanie stenograficzne Sejmu RP z 5 maja 1921). 8 grudnia 1921 r. Dąbal został aresztowany i następnie skazany na 6 lat ciężkiego więzienia.

Było to zapowiedzią ciernistej drogi, jaką mieli później przejść wszyscy posłowie rewolucyjni w polskim parlamencie.

"Teraz znów pozostałem sam jeden w Sejmie - pisze w swych "Wspomnieniach" Stanisław Łańcucki. - Było mi bardzo ciężko, nienawiść do mnie jeszcze się spotęgowała tak, że posiedzenia Sejmu stały się dla mnie istną torturą moralną"[2].

Do końca kadencji Sejmu Ustawodawczego (tj. do listopada 1922 r.) Łańcucki, będąc już jedynym posłem komunistycznym, sześciokrotnie zabierał głos w ważnych zagadnieniach polityki bieżącej i zgłosił cztery interpelacje pod adresem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Sprawiedliwości.

Działalność posłów rewolucyjnych w Sejmie, której początki sięgają roku 1920 - okresu bojowych przemówień sejmowych Tomasza Dąbala - trwała przez lat 15, przechodząc różne fazy. Ostatecznie przecięta została w roku 1935 w związku z rozpisaniem przez rząd sanacyjny - na podstawie wybitnie antydemokratycznej ordynacji wyborczej - nowych wyborów, które faktycznie zamknęły dostęp do Sejmu wszystkim partiom opozycyjnym.

O dziejach frakcji komunistycznej i całego bloku rewolucyjnego w Sejmie ukazała się już niejedna publikacja[3].

Rezygnując z podania całego bogactwa zawartych w tych pracach materiałów, chcielibyśmy dla zorientowania czytelnika, który łatwo może zgubić się w szczegółach, podać najważniejsze w tym zakresie fakty.

*

Na dzień 5 listopada 1922 r. wyznaczone zostały nowe wybory do Sejmu - pierwsze po wejściu w życie Konstytucji Marcowej. KPP, która przeszła pewną ewolucję ideologiczną w kierunku leninizmu, postanowiła tym razem wziąć udział w akcji wyborczej i wysunąć swoich kandydatów.

W tym celu powołana została już w sierpniu półlegalna organizacja pod nazwą "Związek Proletariatu Miast i Wsi", która wyłoniła Centralny Komitet Wyborczy ze Stanisławem Łańcuckim, Szczepanem Rybackim i Jakubem Dutlingerem na czele.

Manifest ZPMiW "Do ludu pracującego Polski" nawoływał do walki o ustanowienie republiki socjalistycznej:

"Polska Republika Socjalistyczna wyzwoli lud pracujący spod jarzma panowania i wyzysku burżuazyjnego.

Polska Republika Socjalistyczna obroni niezależność Polski od rozkazów obcego kapitału.

Polska Republika Socjalistyczna wypisze na swym sztandarze międzynarodową solidarność proletariatu, braterstwo republik socjalistycznych".

ZPMiW w warunkach terroru i represji wystawił listy wyborcze w 41 okręgach (na 64 okręgi), wysunął około 300 kandydatów, wciągnął do zorganizowania akcji wyborczej tysiące ludzi (600 z nich zostało aresztowanych).

Na listę komunistyczną padło 132 tysiące głosów, głównie w Warszawie i w Zagłębiu Dąbrowskim. Z ramienia ZPMiW wybrani zostali do Sejmu - Stanisław Łańcucki i Stefan Królikowski.

Królikowskiego zwolniono z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok, który otrzymał w słynnym procesie świętojurskim. Jego życiową drogę najlepiej charakteryzują następujące daty: od 1901 r. należał do PPS, od 1906 r. był działaczem PPS-Lewicy, od 1918 r. - członkiem Komitetu Centralnego KPRP.

Dwuosobowa Frakcja Sejmowa Związku Proletariatu Miast i Wsi miała niebawem rozszerzyć się i zyskać nowych sojuszników. W decydującym stopniu wpłynęły na to historyczne uchwały, powzięte jesienią 1923 r. na II Zjeździe KPRP.

Uchwały II Zjazdu - w sprawie chłopskiej (hasło "ziemia dla chłopów!"), w sprawie niepodległości Polski ("trwałą niepodległość państwową może dać narodowi polskiemu tylko zwycięstwo rewolucji") i w sprawie prawa do samookreślenia aż do oderwania dla narodów przyłączonych wbrew ich woli do państwa polskiego - znalazły silny oddźwięk w demokratycznych sferach społeczeństwa polskiego, w masach pracujących rdzennej Polski i tzw. kresów wschodnich, zamieszkałych przeważnie przez ludność ukraińską i białoruską. Miały one również bezpośrednie konsekwencje na terenie Sejmu.

7 listopada 1924 r., w rocznicę Rewolucji Październikowej, czterech posłów z Klubu Poselskiego Ukraińskiej Socjaldemokratycznej Partii (USDP) - Andrzej Paszczuk, Tomasz Prystupa, Józef Skrzypa i Jakub Wojtiuk - przyłączywszy się do posłów ZPMiW, utworzyli wspólnie z nimi sześcioosobową Komunistyczną Frakcję Poselską. Przewodniczącym jej został Stefan Królikowski, sekretarzem - Józef Skrzypa.

W dniu ukonstytuowania się Komunistycznej Frakcji Poselskiej Skrzypa złożył w Sejmie oświadczenie, które zaczynało się od następujących słów:

"W celu zjednoczenia sił komunistycznych dla walki z rządami kapitalistyczno-obszarniczymi i w celu przybliżenia zwycięstwa robotników i chłopów nad ich klasowymi wrogami - Klub Poselski Ukraińskiej Socjaldemokratycznej  Partii z dniem dzisiejszym łączy się z Komunistyczną Frakcją Poselską Związku Proletariatu Miast i Wsi w jednolitą, jedną ideą i jedną wolą zespoloną Komunistyczną Frakcję Poselską..."

Wokół Komunistycznej Frakcji Poselskiej zaczęły się skupiać, wszystkie skrajnie lewicowe elementy w Sejmie. Ale w samym składzie frakcji zachodziły wciąż zmiany personalne, wywołane przez nieustanne represje.

18 grudnia 1924 r. Sejm powziął uchwałę, by wydać władzom sądowym posła Łańcuckiego; został on wkrótce aresztowany i w wyniku rozprawy skazany na 6 lat ciężkiego więzienia. Niedługo potem musiał zrzec się również mandatu Stefan Królikowski w obliczu przygotowującej się przeciwko niemu prowokacji policyjnej.

Posłowie komunistyczni, którzy przeszli do Sejmu z własnej listy, mogli być - w razie pozbawienia ich mandatu lub konieczności zrzeczenia się go - zastąpieni przez następnych kandydatów z tejże listy. Procedura ta trwała jednak bardzo długo na skutek wszelkiego rodzaju utrudnień czynionych przez Państwową Komisję Wyborczą i marszałka Sejmu. Toteż przez cały rok 1925 w Komunistycznej Frakcji Poselskiej pozostali jedynie posłowie z USDP.

W listopadzie 1924 r. powstał na terenie Sejmu Klub Poselski Niezależnej Partii Chłopskiej (NPCh). W skład klubu weszło siedmiu posłów, którzy wystąpili w ciągu tegoż roku z "Wyzwolenia" i " Jedności Ludowej", nie chcąc się pogodzić z ugodową polityką kierownictwa swych stronnictw. Byli to: Stanisław Ballin, Adolf Bon, Alfred Fiderkiewicz, Feliks Hołowacz, Włodzimierz Szakun, Antoni Szapiel i Sylwester Wojewódzki.

Przewodniczącym Klubu NPCh w Sejmie został Alfred Fiderkiewicz, wiceprzewodniczącym - Sylwester Wojewódzki, sekretarzem - Stanisław Ballin.

Niezależna Partia Chłopska miała w szeregu województw rozbudowaną organizację wiejską, która na początku roku 1927 liczyła ogółem około 30 tysięcy członków. Była to pierwsza w latach międzywojennych masowa rewolucyjna partia chłopska, która zdecydowanie stała, wbrew prawicowym przywódcom ruchu ludowego, na gruncie sojuszu robotniczo-chłopskiego, uznawała kierowniczą rolę klasy robotniczej i jej komunistycznej awangardy.

W odezwie zatytułowanej "Do chłopów wszystkich narodowości Rzeczypospolitej Polskiej" wyłożone zostały zasady programowe NPCh.

"Uważamy, że zasadniczym warunkiem przeprowadzenia skutecznych reform w Rzeczypospolitej jest przejęcie władzy państwowej przez rzeczywistych przedstawicieli najszerszych mas pracujących - głosiła odezwa. - Władza dla ludu pracującego! - oto nasze pierwsze hasło podstawowe; drugim naszym hasłem podstawowym jest: cala ziemia dla tych, którzy na niej własnoręcznie pracują, całkowite wyzwolenie mniejszości narodowych, które drogą samookreślenia winny terytorialnie zadecydować o własnym ustroju państwowym i formach współżycia z polskim ludem pracującym".

NPCh popularyzowała historyczne osiągnięcia pierwszego państwa socjalistycznego i domagała się zbliżenia Polski ze Związkiem Radzieckim. Program NPCh podkreślał: "W sojuszu gospodarczym i politycznym ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich widzimy gwarancję gospodarczą i polityczną niepodległości".

Komunistyczna Frakcja Poselska uzyskała w NPCh poważnego, bliskiego sobie ideologicznie sojusznika.

W czerwcu 1925 r. powstał Klub Poselski Białoruskiej Włościańsko-Robot-niczej "Hromady", reprezentujący liczącą z górą 100 tysięcy członków rewolucyjną organizację, działającą pod tą samą nazwą na terenie Białorusi Zachodniej. Prezesem klubu "Hromady" został dawny prezes Klubu Białoruskiego - Bronisław Taraszkiewicz. Ponadto w skład klubu weszli: Szymon Rak-Michajłowski, Piotr Miotła i Paweł Wołoszyn, a nieco później Jerzy So-bolewski.

Przemawiając 16 listopada 1926 r. w Sejmie Taraszkiewicz w następujących słowach scharakteryzował organizację przez się reprezentowaną:

"..."Hromada" jest najszerszą organizacją rzesz chłopskich i robotniczych, organizacją walczącą bez ugody o codzienne interesy narodowe, interesy polityczne i interesy społeczne".

Tak więc w połowie 1926 r. istniał w Sejmie 18-osobowy blok posłów rewolucyjnych: Komunistyczna Frakcja Poselska, licząca 4 posłów (ponadto dwa mandaty nie obsadzone), klub NPCh - 7 posłów i klub "Hromady" - 5 posłów. Wszyscy oni byli w istocie - niezależnie od przynależności klubowej - wyznawcami ideologii komunistycznej.

Na początku 1926 r. poselski blok rewolucyjny poważnie wzmocniony został przez wejście do Sejmu dwóch wybitnych działaczy komunistycznych, członków KC KPP: 25 lutego objął mandat Adolf Warszawski-Warski (na miejsce Stefana Królikowskiego), zaś 22 kwietnia - Jerzy Czeszejko-Sochacki (na miejsce Stanisława Łańcuckiego).

Warski wchodząc do Sejmu z ramienia listy komunistycznej miał za sobą blisko 40-letni nieprzerwany staż rewolucyjny w szeregach "Proletariatu", Związku Robotników Polskich, SDKPiL i KPP. Inna była droga Sochackiego: przed wojną światową tajny ruch niepodległościowy, w roku 1919/1920 był sekretarzem generalnym PPS, w marcu 1921 r. opuszcza tę partię i we wrześniu tegoż roku wstępuje do KPRP. Jest jednym z organizatorów i członków KC Związku Proletariatu Miast i Wsi, w listopadzie 1924 r. obejmuje - nie będąc jeszcze posłem - kierownictwo sekretariatu Komunistycznej Frakcji Poselskiej.

Przewrót majowy i ustanowienie rządów dyktatury sanacyjnej postawiło posłów rewolucyjnych w sytuacji jeszcze trudniejszej niż dotychczas.

15 stycznia 1927 r. aresztowano bez zgody Sejmu posłów "Hromady": Ta-raszkiewicza, Raka-Michajłowskiego, Wołoszyna i Miotłę (każdy z nich skazany został następnie przez Sąd Okręgowy w Wilnie na 12 lat ciężkiego więzienia) oraz posła Hołowacza z NPCh. Sejm usankcjonował to bezprawie post factum uchwałą z 5 lutego 1927 r. W marcu tegoż roku zarówno "Hromada", jak i NPCh zostały przez rząd sanacyjny rozwiązane, a ich działacze osadzeni w więzieniu.

Wybory do Sejmu w marcu 1928 r. - pierwsze wybory w warunkach reżimu sanacyjnego - przyniosły daleko idące zmiany w składzie Komunistycznej Frakcji Poselskiej i jej najbliższych sprzymierzeńców.

Na ogólną liczbę 64 okręgów wyborczych listy antyfaszystowskie zgłoszono w ponad 50 okręgach. KPP występowała przeważnie pod nazwą "Jedności Robotniczo-Chłopskiej". Wobec tego, że wniesione listy były masowo unieważniane (z 30 list "Jedności Robotniczo-Chłopskiej" unieważniono niemal dwie trzecie), obóz rewolucyjny wysuwał w każdym okręgu po kilka list pod różnymi nazwami, przy czym w ostatniej chwili wyborcy byli zawiadamiani, na jaką listę mają oddać głosy.

Pomimo masowych represji, ogromnie utrudniających akcję wyborczą, KPP wspólnie z innymi polskimi, białoruskimi i ukraińskimi organizacjami robotniczo-chłopskimi o charakterze komunistycznym zdobyła ponad 850 tysięcy głosów, co stanowiło przeszło sześciokrotny wzrost w stosunku do wyborów w 1922 r.

W Warszawie komuniści uzyskali około 67 tysięcy głosów i 2 mandaty (PPS - 42 tysiące i 1 mandat), w Zagłębiu 66 tysięcy głosów i 3 mandaty (PPS - 29 tysięcy i 1 mandat), w Łodzi 49 tysięcy i 2 mandaty (PPS wraz z niemieckimi socjalistami 74 tysiące i 3 mandaty).

Ogółem do Sejmu weszło 7 posłów komunistycznych: z Warszawy - Adolf Warski i Konstanty Sypuła, wieloletni prezes rewolucyjnego związku budowlanych, z Zagłębia Dąbrowskiego - Jerzy Sochacki i górnicy - Władysław Baczyński i Jakub Gawron, z Łodzi - Henryk Bitner (ps. Bicz), długoletni działacz rewolucyjny, i Paweł Rosiak - tkacz łódzki. Prezesem Komunistycznej Frakcji Poselskiej został A. Warski, wiceprezesem J. Sochacki.

Jednocześnie powstały na terenie Sejmu rewolucyjne, antyfaszystowskie ugrupowania, ściśle współdziałające z Komunistyczną Frakcją Poselską: Białoruski Klub Chłopsko-Robotniczy "Zmahanie", liczący 6 posłów (Ignacy Dwor-czanin, Józef Gawrylik, Jan Grecki, Aleksander Staganowicz, Flegant Woły-niec, Paweł Kryńczyk), 3-osobowy ukraiński klub "Sel-Rob Lewicy" i "Sel-Rob Jedności" (Mikołaj Cham, Adrian Seniuk, Kiryło Walnyckyj) oraz przedstawiciel Zjednoczonej Lewicy Chłopskiej "Samopomoc" Stanisław Wójtowicz.

Liczba posłów rewolucyjnych w Sejmie nie odpowiadała ilości głosów, które padły na listy antyfaszystowskie, gdyż według oficjalnych danych około 300 tysięcy głosów unieważniono.

W ciągu kadencji sejmowej w latach 1928-1930 rosła nieprzerwanie ilość fabrykowanych przez defensywę i władze prokuratorskie wniosków, domagających się wydania posłów komunistycznych.

Sochacki wydany został sądowi już na 8 posiedzeniu Sejmu, 15 maja 1928 r.,

Baczyński na 10 posiedzeniu, 23 maja tegoż r., Bitner i Warski na 57 posiedzeniu, 13 marca 1929 r. Zmuszeni oni byli w tych warunkach do zrzeczenia się, mandatów, aby ich nie blokować i umożliwić działalność swym następcom.

Mandat po Sochackim objął (13 marca 1929 r.) Kazimierz Kieruzalski, ślusarz z Dąbrowy Górniczej, po Warskim - Tadeusz Żarski (18 grudnia 1929 r.), wybitny działacz komunistyczny, który w roku 1920 zerwał z PPS, po Baczyńskim - b. burmistrz czerwonej Czeladzi, Wacław Rożek (10 stycznia 1930 r.). Mandat po Bitnerze został do końca kadencji nie obsadzony.

Nowe wybory do Sejmu i Senatu w listopadzie 1930 r. przeprowadzone były w atmosferze masowych represji wobec rewolucyjnych robotników i chłopów. Dotknęły one również częściowo partie opozycji parlamentarnej, co znalazło swój wyraz w znanej "sprawie brzeskiej".

Organizacje KPP potrafiły wnieść 137 list wyborczych, podpisanych przez 35 tysięcy obywateli. Podobnie jak w roku 1928, w obawie, że główna lista komunistyczna (nr 22) będzie w ostatniej chwili unieważniona - zgłoszono również zapasowe listy.

Jednakże nawet największy wysiłek organizacyjny komunistów nie mógł dać właściwego efektu ze względu na oszustwa wyborcze rządu sanacyjnego.

Niezależnie od 482 tysięcy głosów oficjalnie unieważnionych odbywało się bezceremonialne niszczenie kartek, które padły na listy rewolucyjne, przy jednoczesnym dorzucaniu kartek prorządowych (nr 1). Na Wołyniu, gdzie rewolucyjne wpływy były szczególnie silne, sanacja przywłaszczyła sobie 93°/o wszystkich głosów.

KPP zdołała wprowadzić do Sejmu 4 posłów. W skład Komunistycznej Frakcji Poselskiej weszli: Stanisław Burzyński - aktywny działacz lewicy związkowej, Władysław Danecki - przędzalnik z łódzkiej fabryki Allarta, Wacław Rożek - powtórnie wybrany do Sejmu oraz Chil Rozenberg - tkacz z Łodzi, który wskutek przyczyn natury formalnej objął mandat dopiero w styczniu 1932 r.

Z frakcją komunistyczną w pełni solidaryzował się i współdziałał Ferdynand Tkaczow, reprezentant Zjednoczonej Lewicy Chłopskiej "Samopomoc". Przedstawicieli rewolucyjnych robotników i chłopów z Ukrainy i Białorusi Zachodniej do tego Sejmu już nie dopuszczono.

Posłowie rewolucyjni znajdowali się wciąż pod obstrzałem władz prokuratorskich. 2 marca 1931 r. wydany został sądom Tkaczow. Mandat po Tkaczowie otrzymał Franciszek Błaszkiewicz. Na miejsce Daneckiego, któremu odebrano w styczniu 1932 r. mandat, weszła do Sejmu 3 listopada 1932 r. Janina Igna-siakówna - włókniarka łódzka, pierwsza i jedyna posłanka komunistyczna w Sejmie polskim. Mandat warszawski po Burzyńskim, uznany przez Sejm w marcu 1932 r. za nieważny, obsadzony został dopiero w listopadzie 1934 r. przez Mariana Chęcińskiego, ślusarza kolejowego z warsztatów Warszawa-Bród-no, którego władze przetrzymywały celowo przez dłuższy czas w więzieniu bez sądu. Również Wacław Rożek pozbawiony został przez Sejm mandatu, w marcu 1935 r. Miejsce Rożka zajął Ignacy Kalaga.

Przez cały omawiany tu okres (1921-1935) w skład Komunistycznej Frakcji Poselskiej wchodziło kolejno 28 posłów, ogólna zaś liczba posłów rewolucyjnych łącznie wynosiła we wszystkich kadencjach Sejmu - 52. Cyfry te nie odzwierciedlają, rzecz jasna, faktycznej siły obozu rewolucyjnego w Polsce.

Działalność posłów rewolucyjnych odcinała się wyraźnie od pozycji olbrzymiej większości Sejmu, która stała faktycznie na gruncie burżuazyjnej państwowości polskiej. Wszystkie ich wystąpienia cechowała postawa klasowa, internacjonalistyczna.

Demaskowali oni reakcyjne poczynania rządów w ich polityce wewnętrznej i zagranicznej, piętnowali każdy przejaw wyzysku w stosunku do robotników, chłopów i inteligencji pracującej, każdy przejaw ucisku wobec tzw. mniejszości narodowych, bronili idei komunistycznej przed atakami wroga, obalali oszczerstwa rzucane pod adresem pierwszego państwa proletariackiego, wzywali do walki o władzę ludu pracującego.

Nie była to z ich strony pusta demonstracja. Ustosunkowywali się oni rzeczowo, choć krytycznie, do ustaw przedkładanych Sejmowi przez rząd, wnosili poprawki, odrzucane zresztą automatycznie przez większość sejmową. Nie było ważnego zagadnienia, które by uszło uwagi posłów rewolucyjnych. Wypowiadali się w sprawach konstytucji i ordynacji wyborczej, analizowali krytycznie działalność rządu i poszczególnych ministrów, ustosunkowywali się do projektów ustaw o podatku dochodowym, o podatku gruntowym, o uposażeniu pracowników państwowych, o podatku majątkowym, o zaopatrzeniu inwalidzkim, o podatku od spożycia, o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia, o ochronie lokatorów, o pracy kobiet i młodocianych, o osadnictwie, o emigracji itd. itd.

Wielokrotnie zabierali głos w sprawach związanych z reformą rolną. Piętnowali jakże liczne i różnorakie fakty rozpasanego terroru wobec mas pracujących i ich organizacji, wobec ruchu wyzwoleńczego w całej Polsce, wobec więźniów politycznych, pozbawianych systematycznie elementarnych praw, wobec posłów rewolucyjnych, wydawanych ustawicznie sądom.

Zgodnie ze swym internacjonalistycznym światopoglądem reagowali na rozgrywające się w skali międzynarodowej wydarzenia, zwłaszcza na przejawy potęgującej się walki wyzwoleńczej w krajach kapitalistycznych i kolonialnych. W szerokim wachlarzu zagadnień, poruszanych przez posłów komunistycznych, doniosłe miejsce zajmuje walka o pokój, przeciw knowaniom wojennym świata imperialistycznego, walka w obronie Kraju Rad.

Ważną formą działalności posłów rewolucyjnych na terenie Sejmu były - obok przemówień - interpelacje, opisujące sprawę i domagające się wyjaśnień rządu, oraz wnioski, zawierające projekt pozytywnego rozwiązania danej sprawy. Jeśli ilość składanych wniosków była, w odróżnieniu od interpelacji, niewielka, to tylko dlatego, że w praktyce wnioski komunistyczne były automatycznie przekazywane właściwej komisji, nie znajdując przeważnie żadnych reperkusji na forum sejmowym.

Wydział Sejmowy KC KPP dostarczał posłom rewolucyjnym - za pośrednictwem sekretariatu Komunistycznej Frakcji Poselskiej - materiałów do wystąpień.

Trudno nie wspomnieć tutaj o pracownikach sekretariatu Komunistycznej Frakcji Poselskiej - dzielnych i ofiarnych członkach partii, kierowanych przez nią do pracy na tej rewolucyjnej placówce. Na przestrzeni dwunastu lat (1924-1935), a więc od chwili wyłonienia się w Sejmie większej grupy posłów komunistycznych aż do momentu, kiedy przeforsowana przez sanację zmiana konstytucji zamknęła ostatecznie przedstawicielom mas dostęp do parlamentu-w pracę KFP włożyło wydatny wkład wielu członków partii. Byli wśród nich wybitni i popularni działacze rewolucyjnego ruchu robotniczego, byli również szeregowi aktywiści.

Po ukonstytuowaniu się Komunistycznej Frakcji Poselskiej w listopadzie 1924 r. kierownictwo partii skierowało do pracy w charakterze sekretarza KFP członka KC KPP Jerzego Sochackiego. Pod jego kierownictwem, w sprzyjających warunkach radykalizacji mas i utworzenia się w Sejmie rewolucyjnego bloku robotniczo-chłopskiego, rozwinęła się wszechstronna działalność frakcji. W tym czasie pracowali w niej: Teodor Bej, poprzednio sekretarz Klubu . Sejmowego USDP, Mieczysław Ehrlich - "Sławek", utalentowany dziennikarz, sprawozdawca sejmowej lwowskiej "Trybuny Robotniczej", i Maksymilian Minkowski, student UW. Grono współpracowników KFP rozszerzyło się wkrótce o Marię Lewińską - "Markę!;, aktywną działaczkę MOPR-u.

Po objęciu w 1926 r. przez J. Sochackiego mandatu poselskiego partia skierowała na stanowisko sekretarza frakcji dr Czesławę Jachimowicz-Grossero-wą - "Sławę", wieloletnią działaczkę ruchu robotniczego, jedną z głównych oskarżonych w głośnym procesie "świętojurskim" we Lwowie. Dr Grosserowa, łącząca pracę w KFP z aktywną działalnością w nielegalnym aparacie partyjnym, została w stosunkowo krótkim czasie aresztowana. To samo dotyczyło kolejnego sekretarza frakcji, Kazimierza Cichowskiego - "Hrabiego", wybitnego działacza KPP i również jednego z oskarżonych w procesie "świętojurskim". W trzecim okresie Sejmu sekretarzem frakcji został Maksymilian Minkowski, po nim zaś, na początku 1934 r., Juliusz Rydygier - "Karol", ofiarny aktywista KPP i współpracownik Stefanii Sempołowskiej w akcji patronatu nad więźniami politycznymi.

Oddzielną kartą działalności Komunistycznej Frakcji Poselskiej była jej współpraca z działającymi w konspiracji, w warunkach nieustannych represji, wydziałami KCKPP, które dostarczały posłom materiałów do przemówień, wniosków i interpelacji, nieraz w postaci już opracowanej.

W latach największego natężenia działalności frakcji czynny był, powołany przez kierownictwo partii, odrębny Wydział Sejmowy KC, w skład którego wchodzili przedstawiciele poszczególnych dziedzin pracy partyjnej. Byli wśród nich wybitni działacze KPP, jak Jan Hempel, Tadeusz Żarski (późniejszy poseł), Mieczysław Kwiatkowski, Ostap Dłuski, Aleksander Lenowicz i in.

Jak podawał na IV Konferencji KPP Wolski (Jan Hempel), "podczas dyskusji nad reformą rolną w lipcu [1925 r.] Wydział Sejmowy przygotował 38 przemówień".

Wymienić tu jeszcze należy sekretarzy i współpracowników Klubu Poselskiego Niezależnej Partii Chłopskiej i Białoruskiej WłościańskoJlobotniczej "Hromady": Jana Suchanowskiego, Stanisława Bilskiego, Edwarda Baranowicza, Janinę Koziełową oraz Teodozję Kierczyńską (sekretarz "Hromady").

Wystąpienia posłów komunistycznych w Sejmie są wiernym odbiciem oblicza ideologicznego partii. Odzwierciedlały one początkowo "dziecięcą chorobę le-wicowości", tak trafnie scharakteryzowaną przez Lenina w odniesieniu do wszystkich partii komunistycznych na Zachodzie, a następnie - stopniową ewolucję partii w kierunku leninizmu.

Pierwsze przemówienie komunistyczne Łańcuckiego w Sejmie (24 maja 1921 r.), kiedy oświadcza on, iż "dopóki będą istniały granice, poty zawsze jeden naród będzie pokrzywdzony..." - jest dowodem, że i w partii komunistycznej w tym czasie było wiele jeszcze niejasności w kwestii narodowej. Ale tenże sam Łańcucki w oświadczeniu złożonym w imieniu ZPMiW 21 grudnia 1923 r. - a więc po II Zjeździe KPRP - ujmuje kwestię narodową w duchu leninowskim.

Właśnie na przykładzie zagadnienia narodowego można najlepiej dostrzec dojrzewanie ideowe posłów komunistycznych - wraz z całą partią.

Posłowie - Warski, Sochacki, Skrzypa, Fiderkiewicz, Bitner i inni - bronią niepodległości Polski z pozycji rewolucyjnego proletariatu, protestują przeciw wyprzedaży kraju obcym kapitalistom, demaskują zdradę interesów narodowych ze strony rodzimych klas posiadających.

Warski rzuca reakcyjnym posłom w twarz oskarżenie: "Doprowadzacie Polskę do tego, iż staje się ona kolonią lub półkolonią obcego kapitału" (2 marca 1926 r.). Sochacki zapytuje: "Kto wam, garstko kapitalistów i obszarników, dał prawo, dał mandat przemawiania w imieniu narodu polskiego, to znaczy w imieniu chłopów i robotników polskich?" (4 lutego 1927 r.). Bitner wyjaśnia punkt widzenia polskich mas pracujących na sprawę niepodległości:

"Klasy posiadające w niepodległości państwowej widzą przede wszystkim narzędzie zabezpieczenia swoich interesów klasowych, swych bogactw... Chłop i robotnik - to znaczy większość narodu polskiego - inaczej patrzą na sprawę niepodległości. Proletariat chce i walczy o to, by ustrój państwa przebudowany został na nowy ład, chce, aby ta niepodległość wyrażała się również w zniesieniu wyzysku i ucisku mas, żeby do większości narodu, do robotników i chłopów, należały fabryki i ziemia, które dziś są w rękach kapitalistów i służą dla wyzysku szerokich mas pracujących..." (4 lutego 1929 r.).

Zasługą posłów rewolucyjnych jest systematyczne rozwiewanie złudzeń głęboko zakorzenionych w masach pracujących, wykazywanie istotnej treści klasowej rządów polskich w okresie przed przewrotem majowym i po nim, demaskowanie iluzji szerzonych przez prawicowych przywódców, jakoby przy pomocy kartki wyborczej można było obalić reżim sanacyjny.

Stanowisko Komunistycznej Frakcji Poselskiej wobec rządu Piłsudskiego wyraził jasno Warski:

"Rząd, który został zdobyty przez armaty marszałka Piłsudskiego na ulicach Warszawy, jest to rząd dyktatury kapitalistycznej, rząd dyktatury faszystowskiej. Przed tym rządem musimy ostrzec masy pracujące i nawoływać te masy do walki, która będzie daleko cięższa niż oddawanie kartek wyborczych podczas wyborów..." (30 września 1926 r.).

Reformistyczne teorie propagowane przez ugodowe stronnictwa robotnicze i chłopskie stanowiły poważną groźbę dla ruchu wyzwoleńczego w mieście i na wsi. Kryły w sobie niebezpieczeństwo zwichnięcia tego ruchu, zepchnięcia go na fałszywe tory. Toteż posłowie rewolucyjni nie szczędzili wysiłków, by w oparciu o fakty udowodnić masom pracującym błędność reformistycznych koncepcji i ich zgubne konsekwencje.

Ale w słusznej walce przeciw prawicowym przywódcom PPS i rozsiewanym przez nich iluzjom nie ustrzegli się oni - zwłaszcza w latach 1930-1934, kiedy w partii silne były tendencje dogmatyczne - pewnych przejaskrawień i uproszczeń. Tu lub ówdzie znajdujemy w przemówieniach członków bloku rewolucyjnego sformułowania i zwroty, które budzą dziś w nas uzasadnione wątpliwości i zastrzeżenia.

Czytelnik potrafi odróżnić to, co było w ustach posłów komunistycznych przejściową naleciałością sekciarską, od ich zasadniczej, chlubnej postawy rewolucyjnej, antyreformistycznej, która im zawsze towarzyszyła i która stanowi przedmiot dumy obecnego pokolenia komunistów polskich. Niełatwa była rola wysłanników rewolucyjnych mas pracujących w Sejmie.

Oficjalne stenogramy sejmowe z owych czasów pozwalają odtworzyć rozżarzoną atmosferę, w jakiej przypadło garstce posłów komunistycznych głosić mężnie swe idee, mając przeciw sobie zwarty front olbrzymiej większości Izby, która na wszelki sposób usiłowała zagłuszyć słowo komunisty.

Ileż to razy gilotynowano dyskusję, gdy na liście mówców pozostawał tylko poseł rewolucyjnej lewicy. Ile razy wykluczano posłów komunistycznych na jedno lub szereg posiedzeń! Ile wreszcie razy usuwano ich przemocą z sali sejmowej!

Marszałek Sejmu decydując o kolejności wystąpień umieszczał zwykle posła rewolucyjnego na końcu listy. Po przemówieniu przedostatniego mówcy uchwalano wniosek formalny o zamknięcie dyskusji, nie dopuszczając w ten sposób do głosu komunistów.

Posłowie rewolucyjni zapisywali się również do głosu przy debacie szczegółowej nad danym punktem porządku dziennego (wówczas w najlepszym wypadku przysługiwało im prawo przemawiania w ciągu 5 minut). Niekiedy, by w ogóle móc wypowiedzieć się, używali fortelu i prosili o głos... w kwestii formalnej.

Przemówienia posłów komunistycznych odbywały się zwykle przy nieopisanej wrzawie, przy raz po raz padających z sali wrogich okrzykach i prowokacyjnych "zwischenrufach". Mówcy komunistyczni stawali się też ofiarą fizycznych napaści, że przypomnimy choćby brutalne pobicie Dąbala w dniu lj paź- ^ dziernika 1921 r. przez posłów: Malinowskiego (prawica PPS), Anusza ("Wyzwolenie") i Sawickiego (endecja).

Marszałek Sejmu systematycznie przerywał mówcy komunistycznemu, zwracając mu uwagę na "niestosowność" tego czy innego wyrażenia, na "nietrzymanie się tematu", na ton "wiecowy" itp. Kończyło się to w wielu wypadkach odebraniem głosu w toku przemówienia. 

Od posłów ukraińskich i białoruskich często wymagano w sposób rygorystyczny przemawiania "ex promptu" - bez posługiwania się gotowym tekstem, co sprawiało im nieraz duże trudności językowe. Próba odczytania przemówienia spotykała się z natychmiastową reakcją ze strony marszałka Sejmu.

Marszałek lub urzędujący wicemarszałkowie stosowali w okresie faszyzacji kraju zaostrzoną cenzurę wobec przemówień komunistycznych, skreślając dowolnie całe ustępy. Szczególną gorliwość w tym kierunku wykazywał marszałek Switalski.

Przywoływanie posłów rewolucyjnych "do porządku" lub "do porządku z zapisaniem do protokołu" kończyło się niejednokrotnie wykluczeniem z posiedzenia na określony czas.

Były liczne wypadki usuwania komunistów przemocą z sali sejmowej. Tak na przykład 20 lipca 1925 r. - w związku z wielką batalią zjednoczonej lewicy sejmowej o ziemię dla chłopów - straż marszałkowska siłą wyniosła posłów rewolucyjnych z sali. Wykluczono ich jednocześnie na miesiąc z posiedzeń. 27 marca 1928 r. w odpowiedzi na okrzyki z ław komunistycznych w momencie otwarcia przez Piłsudskiego sesji sejmowej - na rozkaz tego ostatniego umundurowana policja pod przewodem ministra Składkowskiego wkroczyła na salę, by przemocą wywlec 7 posłów rewolucyjnych i osadzić ich w Ratuszu. Również 9 grudnia 1930 r., na pierwszym posiedzeniu sejmowej kadencji, posłowie komunistyczni, którzy urządzili demonstrację przeciw rządowi Sławka, zostali siłą usunięci z sali.

Mimo niezwykle trudnych warunków posłowie rewolucyjni wykazywali dużą aktywność na terenie Sejmu. O ich imponującym dorobku świadczyć mogą następujące liczby: 461 przemówień i 947 interpelacji i wniosków. Największe nasilenie działalności posłów rewolucyjnych przypada na lata 1924- 1926, kiedy odnotować można aż 235 przemówień i 820 interpelacji i wniosków.

A oto niektóre zbiorowe, dane o działalności Komunistycznej Frakcji Poselskiej w poszczególnych okresach funkcjonowania Sejmu.

W Sejmie Ustawodawczym (1919-1922) posłowie-komuniści wygłosili 14 przemówień i złożyli 12 interpelacji.

W Sejmie I okresu (1922-1927) poważny już bilans pracy bloku posłów rewolucyjnych w Sejmie znajduje wyraz w dwóch podstawowych pozycjach: 292 przemówienia, 901 interpelacji.

W Sejmie II okresu (1928-1930), kiedy wzmaga się proces faszyzacji, a wraz z nim wzrastają obiektywne trudności pracy komunistów w Sejmie - następuje znaczne zmniejszenie ilości przemówień posłów radykalnych - 89 przemówień na 86 posiedzeniach Sejmu w tej kadencji. W ciągu tych dwóch lat posłowie obozu komunistycznego zgłosili zaledwie 32 interpelacje.

Wreszcie w III okresie prac Sejmu (1930-1935) z ramienia Komunistycznej Frakcji Poselskiej wygłoszono 66 przemówień (na 148 posiedzeniach Sejmu) i zgłoszono jedynie 2 interpelacje.

Kiedy w wyniku zaostrzonego terroru rewolucyjne przedstawicielstwo robotniczo-chłopskie w Sejmie zostało znacznie zredukowane (w III okresie nie przekraczało ono 5 osób), a jednocześnie zwiększono dwukrotnie ilość wymaganych podpisów pod interpelacjami (zamiast 15 podpisów - 30) i wnioskami (zamiast 15 podpisów - 45), aktywność frakcji komunistycznej na tym odcinku musiała ulec osłabieniu.

W tym trudnym okresie posłowie komunistyczni uzyskiwali niekiedy brakujące podpisy pod interpelacjami od niektórych posłów lewicy parlamentarnej lub klubów tzw. mniejszości narodowych.

Mówiliśmy dotąd o Sejmie nie wspominając o Senacie, gdyż przez cały omawiany okres ordynacja wyborcza zamykała tam dostęp działaczom rewolucyjnym.

Jedynym senatorem rewolucyjnym był Stefan Boguszewski, wybrany w roku 1928 z listy BBWR. W przemówieniu swym w Senacie 29 lutego 1932 r. zadeklarował się jako wróg kapitalizmu: "Ostatnie lata przekonały mnie, podobnie jak dziesiątki i setki tysięcy ludzi w Polsce, że państwo polskie od pierwszej chwili swego istnienia było państwem przywileju kapitalistycznego".

Boguszewski występował przeciw obniżaniu poziomu życiowego robotników, chłopów i warstw urzędniczych, protestował przeciw znęcaniu się nad więźniami politycznymi w Polsce, w ostrych słowach charakteryzował postępującą faszyzację kraju, sygnalizował niebezpieczeństwo ze strony Niemiec hitlerowskich, stawał śmiało w obronie ZSRR.

Na specjalną uwagę zasługuje również działalność na terenie Sejmu Śląskiego Józefa Wieczorka - jednego z najbardziej zasłużonych i popularnych działaczy ruchu rewolucyjnego Śląska, wybitnego bojownika KPP - później członka KC PPR, zamordowanego przez hitlerowców w końcu 1944 r. W wyborach do II Sejmu Śląskiego Józef Wieczorek znajdował się na czołowym miejscu listy kandydatów, wysuniętej przez Blok Jedności Robotniczo-Chłopskiej.

Niezmiernie odpowiedzialnym odcinkiem pracy posłów rewolucyjnych była ich działalność poza Sejmem - wśród mas robotniczych i chłopskich. O ile w gmachu burżuazyjnego Sejmu otoczeni byli murem niechęci, a nawet nienawiści, to sytuacja ulegała radykalnej zmianie z chwilą, gdy znajdowali się w gąszczu mas, które przyjmowały ich entuzjastycznie, jako swych prawdziwych reprezentantów.

O rozmachu akcji pozasejmowej posłów komunistycznych już w początkowym okresie ich działalności świadczyć mogą m.in. fragmentaryczne i niepełne dane zawarte w protokołach III Zjazdu KPP (marzec 1925 r.). Wynika z nich np., że Łańcucki w okresie od stycznia do listopada 1924 r. przemawiał na 38 wiecach poselskich, Królikowski zaś w okresie od października 1923 r. do listopada 1924 r. występował na 21 wiecach. Wykaz ten nie uwzględnia licznych wieców zakazanych lub rozpędzanych przez policję.

O tej stronie swej pracy poselskiej pisał Łańcucki we "Wspomnieniach": "O ile w Sejmie mogłem się zdobyć tylko na skromną pracę, o tyle żywszą działalność rozwinąłem w ośrodkach przemysłowych.' Na wiecach w różnych miastach Polski oraz osadach fabrycznych dawałem sprawozdania z działałności różnych stronnictw sejmowych, wykazując ich zgubną dla klasy robotniczej i chłopstwa politykę" (s. 283).

Do najbardziej aktywnych posłów komunistycznych należał mimo swego podeszłego wieku - Adolf Warski, którego znali dobrze robotnicy Warszawy, Łodzi i Zagłębia Dąbrowskiego. Bardzo ożywioną działalność wśród mas robotniczych prowadził również Jerzy Sochacki (z górą 70 wieców) i inni.

Na kolejnych konferencjach i zjazdach KPP omawiana była wszechstronnie praca Komunistycznej Frakcji Poselskiej.

Na IV Konferencji' partyjnej w grudniu 1925 r. Wroński (Józef Skrzypa) i Wolski (Jan Hempel) oceniali dorobek działalności posłów rewolucyjnych w Sejmie i poza Sejmem i wysuwali szereg postulatów na przyszłość.

Na IV Zjeździe KPP (maj-sierpień 1927 r.) Stefański (Aleksander Danie-luk), składając sprawozdanie w imieniu KC, poświęcił specjalny fragment działalności Komunistycznej Frakcji Poselskiej:

"Praca jej ostatnio była wysoce intensywna. Frakcja komunistyczna, wzmocniona przez wejście do niej towarzyszy Warskiego i Sochackiego, ujawniła dużo energii i inicjatywy politycznej i zdobyła sobie głębokie zaufanie szerokich mas. Za okres sprawozdawczy odbyło się 110 wieców poselskich, w których uczestniczyło do 200 tysięcy ludzi. Działalność frakcji docierała do mas pracujących w najodleglejszych zakątkach Polski. Wpływy jej ogarniały coraz liczniejsze zastępy ludności pracującej..."

Komunistyczna Frakcja Poselska wspólnie z innymi rewolucyjnymi i postępowymi organizacjami, jak NPCh, "Hromada", Sel-Rob, PPS-Lewica, Niezależna Socjalistyczna Partia Pracy, Poalej-Syjon Lewica i Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Polskich - utworzyła w roku 1926 Międzypartyjny Sekretariat do Walki o Amnestię dla Więźniów Politycznych, który rozwinął szeroką akcję wiecową i wydawniczo-propagandową.

Jedną z form działalności Komunistycznej Frakcji Poselskiej były listy otwarte i odezwy do stronnictw lewicowych, wzywające je do solidarnej akcji w obronie swobód demokratycznych.

W stosunku do posłów rewolucyjnych zasada nietykalności stale była naruszana. Byli oni systematycznie przedmiotem napaści i gwałtów ze strony policji i najętych specjalnie bojówek.

Głośnym echem w całym kraju odbiło się najście w grudniu 1926 r. licznych oddziałów policji i współdziałających z nimi bojówek - na powiatowy zjazd "Hromady" we wsi Starobieriezowo (pow. bielski). Około 100 uczestników zjazdu, w tym dwóch posłów - Miotłę i Wołoszyna - dosłownie zmasakrowano.

Nic więc dziwnego, że na V Zjeździe KPP (sierpień 1930 r.) "Daniel" (Wacław Rożek) w wystąpieniu swym wiele uwagi poświęcił zagadnieniu powołania masowej samoobrony celem ochrony posłów rewolucyjnych przed terrorem faszystowskim.

Na początku lat trzydziestych, gdy na tle srożącego się kryzysu ekonomicznego i wzmożonej ofensywy kapitału podniosła się gwałtownie fala strajków, posłowie komunistyczni byli w samym gąszczu walczących mas robotniczych. W wielkich strajkach włókienniczych na terenie Łodzi i województwa łódzkiego Bitner i Rosiak, Danecki i Ignasiakówna odegrali jak najbardziej aktywną rolę.

Wychodzących na ulice posłów komunistycznych otaczały zazwyczaj całe kordony policji, odgradzając ich od strajkujących, których bito kolbami, wleczono do aresztów. Każda niemal bezpośrednia rozmowa robotnika z posłem, nawet przywitanie się z nim powodowało areszt robotnika. Posłowie komunistyczni improwizowali tzw. chodzące wiece, przemawiając do robotników poprzez szpalery policyjne.

Przeciwko posłom komunistycznym wysyłano specjalnie instruowane bojówki szpiclów-pałkarzy. Posłowie Rosiak, Rożek, Rozenberg wracali z wieców pokaleczeni, nawet poranieni - z obandażowanymi głowami. Szpicle nie szczędzili i posłanki Ignasiakówny, którą próbowano niejednokrotnie terroryzować przy pomocy bicia i z przystawionymi do skroni rewolwerami odprowadzano do komisariatu policji.

Bardzo często po wystąpieniach na zewnątrz posłów rewolucyjnych wpływały do Sejmu wnioski władz prokuratorskich o wyrażenie zgody na pociągnięcie ich do odpowiedzialności sądowo-karnej. Nawet w wypadku, gdy Komisja Regulaminowa Sejmu nie uważała za możliwe poprzeć tego wniosku, większość sejmowa niekiedy decydowała o wydaniu ich sądom.

W tych warunkach nieliczna garstka posłów komunistycznych wciąż topniała. Ci, co pozostali, byli na każdym kroku szykanowani. W czerwcu 1935 r. - już pod koniec III kadencji, kiedy Sejm miał przekształcić się ostatecznie w fikcję parlamentu - posłowie komunistyczni: Chęciński, Ignasiakówna i Rozenberg wykluczeni zostali na cały miesiąc z posiedzeń Sejmu.

W obradach brał wówczas udział jedyny poseł-komunista, Ignacy Kalaga, górnik zagłębiowski. Jemu to właśnie przypadło w udziale złożyć 28 czerwca 1935 r. oświadczenie w imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej, które kończyło się znamiennymi słowami: "Na gruzach waszych powstanie rząd robot-niczo-chłopski, który da wolność, ziemię, pracę i chleb".

TADEUSZ DANISZEWSKI


UWAGI REDAKCYJNO-EDYTORSKIE

 

Oddając w ręce czytelników wybór przemówień, interpelacji i wniosków posłów rewolucyjnych w Sejmie, pragniemy zwrócić uwagę w pierwszym rzędzie na szczególną wartość dokumentarną niniejszej publikacji, która daje wierny obraz rzeczywistości polskiej w latach międzywojennych.

Na kartkach tej książki przewija się całe życie społeczno-polityczne Polski przedwrześniowej we wszystkich jego aspektach: gospodarcza i polityczna sytuacja kraju w latach jakże względnej i kusej - w warunkach polskich - demokracji burżuazyjnej oraz w późniejszym okresie postępującej faszyzacji kraju, wewnętrzna i zagraniczna polityka polskich klas posiadających, położenie mas pracujących miasta i wsi w rdzennej Polsce i na terenach Ukrainy Zachodniej i Białorusi Zachodniej, ruch rewolucyjny we wszystkich jego formach, a nade wszystko twarda, konsekwentnie rewolucyjna postawa Komunistycznej Partii Polski i jej najbliższych sojuszników.

Wystąpienia członków Komunistycznej Frakcji Poselskiej i w zasadzie wszystkich posłów rewolucyjnych w Sejmie odzwierciedlają platformę polityczną i oblicze ideologiczne partii komunistycznej w danym okresie. Również pod tym względem wydawnictwo przedstawia dużą wartość dokumentarną.

Zamieszczone tu wystąpienia posłów rewolucyjnych - ich przemówienia, interpelacje i wnioski - zamykają się w granicach lat 1920-1935. Księgę otwiera przemówienie posła Tomasza Dąbala z 24 lipca 1920 r. - pierwsze w Sejmie polskim przemówienie wygłoszone z pozycji zdecydowanie rewolucyjnych, choć jeszcze nie w pełni komunistycznych, kończy natomiast przemówienie członka Komunistycznej Frakcji Poselskiej Ignacego Kalagi w dniu 28 czerwca 1935 r., kiedy poseł rewolucyjny po raz ostatni miał możność zabrać głos z trybuny sejmowej.

Nie było ani możliwe, ani nawet celowe publikowanie wszystkich przemówień, interpelacji i wniosków posłów rewolucyjnych. Czytelnik mający nawet duże wymagania - pomijamy tu wąską stosunkowo grupę specjalistów-badaczy, którzy z natury rzeczy muszą zapoznać się u źródła z pełnym materiałem - pragnie, jak sądzimy, otrzymać jakiś obszerny wybór. Wydawnictwo niniejsze stanowi właśnie taki wybór, obejmujący 93 przemówienia i 77 interpelacji i wniosków.

Wymagało to ze strony kolegium redakcyjnego przeprowadzenia pewnej selekcji. Kierowaliśmy się przy tym w pierwszym rzędzie wagą danej pozycji, jej  wartością  dokumentarną.   Staraliśmy  się  zarazem  unikać  zbyt  rażących powtórzeń faktograficznych. Dążyliśmy również do tego, aby w miarę możności zapoznać czytelnika z wystąpieniami większości posłów rewolucyjnych. Publikujemy tu przemówienia 37 posłów spośród 51.

Na ogólną liczbę 93 zamieszczonych przemówień na Komunistyczną Frakcję Poselską przypada 72, na Niezależną Partię Chłopską - 8, Białoruską Włoś-ciańsko-Robotniczą "Hromadę" - 5, Białoruski Klub Chłopsko-Robotniczy "Zmahanie" - 2, Ukraińską "Sel-Rob Lewicę" i "Sel-Rob Jedność" - 5, Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej "Samopomoc" - 1.

W pierwszym dziale zbioru znajdą się przemówienia poselskie umieszczone chronologicznie z rozbiciem na poszczególne kadencje (okresy) Sejmu, jednak bez podziału na kluby. W drugim dziale - interpelacje i wnioski ułożone według tych samych zasad. Ten układ wydaje się nam najbardziej właściwy.

W wypadku istnienia dwóch redakcji wniosków poselskich w zbiorze uwzględniono wariant obszerniejszy, przy czym w nawiasach kwadratowych podano nazwiska posłów, których podpisy znajdują się jedynie pod wnioskami w wariancie skróconym w drukach sejmowych.

Wielu interpelacji złożonych przez posłów rewolucyjnych nie udało się dotąd odnaleźć. W zbiorze zamieszczono najcenniejsze spośród tych, którymi dysponujemy.

Podajemy w aneksie, jako wychodzące poza zakres niniejszego wydawnictwa, niektóre przemówienia Józefa Wieczorka w Sejmie Śląskim oraz Stefana Boguszewskiego - w Senacie.

Aparat edytorski sprowadzono do niezbędnych rozmiarów. Przypisy o charakterze biograficznym dotyczą jedynie okresu pracy w Sejmie i lat poprzedzających.

Wydawnictwo zawiera wykaz skrótów, indeks osobowy, w którym gwiazdki wskazują, iż na odnośnej stronie znajdują się przypisy biograficzne; ponadto skład osobowy rewolucyjnych klubów poselskich, wykaz gabinetów rządowych i ministrów wymienionych w tekście.

Pisownię zmodernizowano, interpunkcję w wypadkach uzasadnionych uzupełniono, pisownię nazwisk i nazwy partii politycznych podano w poprawnym brzmieniu. Rozwinięcie niektórych skrótów używanych w tekście, względnie uzupełnienia tekstu ujęto w nawiasy kwadratowe. Ujednolicono tytuły umieszczonych dokumentów i zapis źródłowy. W wypadkach, kiedy tekst oryginału zawierał jawny błąd logiczny lub stylistyczny, sygnalizuje się to czytelnikowi w przypisie.

Zespół redakcyjny wyraża przekonanie, że publikacja niniejsza przez swą treść głęboko pouczającą, a zarazem ogromnie sugestywną, miejscami pasjonującą, zainteresuje nie tylko naukowców o określonym profilu specjalizacji, ale szeroki krąg czytelników, pragnących bliżej poznać stosunkowo niedawne dzieje dramatycznej walki między siłami postępu a siłami wstecznictwa w naszym kraju, walki, która w konsekwencji przyniosła zwycięstwo idei głoszonej przez posłów rewolucyjnych w Sejmie.

KOLEGIUM REDAKCYJNE


[1] Komunistyczna   Partia   Robotnicza   Polski. H. Walecki,  "O   taktyce   i   o   stosunku do   parlamentaryzmu".   Odczyt   dyskusyjny,   Warszawa   1921.

[2] S. Łańcucki,  "Wspomnienia"  "Książka i Wiedza"  1937, s.  282.

[3] Andrzej Gwiżdż, "Frakcja komunistyczna w burżuazyjnych Sejmach polskich" ("Z pola walki" 1958, nr 4); 2) Biblioteka Sejmowa, "Komunistyczna Frakcja P o s e 1 s k a". Wykaz przemówień, wniosków i interpelacji zawartych w sprawozdaniach stenograficznych z plenarnych posiedzeń i w drukach sejmowych (maszyn, powiel.) Warszawa 1958, s. 179; 3) Maksymilian Minkowski, "Frakcja komunistyczna w Sejmie burżuazyjnym" ("Trybuna Ludu" 1956, nr 189); 4) Zygmunt Branowitzer-Łań-c u c k i, "Garść wspomnień o mym ojcu - Stanisławie Łańcuckim"; Alfred Fiderkie-wicz, "Krwawa koszula w Sejmie"; Maksymilian Minkowski, "Komuniści w Sejmie"; Janina I g n a s i a k-M i n k o w s k a, "Byłam posłanką komunistyczną" ("Kartki z dziejów KPP", "Książka i Wiedza" 1958, s. 147-309); 5) Alfred Fiderkiewicz, "Dobre czasy". Wspomnienia z lat 1922-1927, Iskry 1958, s. 390; 6) TadeuszDaniszewski, "Na rewolucyjnym posterunku ("Trybuna Ludu" 1958, nr 117, 119, 121); 7) Maria M i o-duchowska, "Klub Poselski Niezależnej Partii Chłopskiej w obronie mas chłopskich". ("Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego"  1959, nr 1).