Teksty pochodzą z książki "Feliks Dzierżyński we wspomnieniach i wypowiedziach" wydanego w 25 rocznicę śmierci Feliksa Dzierżyńskiego. Książka i Wiedza, Warszawa 1951 strony: 13-27.


Komunikat KC KPP

Feliks Dzierżyński - (pseud. "Józef") 1877-1926

Umarł Feliks Dzierżyński.

Po Leninie śmierć zabiera jeszcze jednego z wielkich wodzów i  organizatorów Rewolucji Proletariackiej. Dla rewolucyjnego proletariatu Polski postać towarzysza Dzierżyńskiego łączy się z jedną z najpiękniejszych kart dziejów ruchu rewolucyjnego  w  Polsce -  z  Socjaldemokracją  Królestwa  Polskiego i Litwy. Feliks Dzierżyński, jeden m wodzów SDKPiL, w całej   swej niezmordowanej  działalności rewolucyjnej  wcielał w życie hasła i zasady tej   partii.   Nieugięta   wola  walki,  śmiertelna nienawiść do klas posiadających,  niezłomna   wiara  w siły  rewolucyjne  i w  twórczość rewolucyjną proletariatu, bezwzględne  podkreślanie   jego   odrębności klasowej, nieubłagana walka z nacjonalizmem, ugodą i oportunizmem - te podstawowe  cechy  rewolucyjne SDKPiL - sprawiły, że dała ona  kadry Komunistycznej  Partii Polski,  że dała ona rewolucji niemieckiej   wypróbowanych  bojowników  i  wodzów, jak Róża   Luksemburg i Tyszka, a Rewolucji Rosyjskiej  - Wesołowskiego, Marchlewskiego, Dzierżyńskiego  i tysiące innych, którzy   swą   nieugiętą walką w szeregach partii bolszewickiej    świadczyli o bliskim   rewolucyjnym braterstwie obu organizacji.

W rewolucji proletariackiej w Rosji Feliks Dzierżyński był organizatorem  walki  z kontrrewolucją.  Zewsząd  czyhały na  rewolucję  siły wraże, czaiła się hydra kontrrewolucji. Wywłaszczeni z ziemi obszarnicy, pozbawieni przez rewolucję możności wyzysku fabrykanci, bankierzy, popi, generałowie, księża i rabini, wszystko, co żyło z krwi i potu mas pracujących, co pasożytowało na pracy tych mas - wszystko to czyhało na zgubę młodego państwa proletariackiego. Zamachy i morderstwa skrytobójcze na wodzach Rewolucji, sabotaż, podpalanie fabryk, domów, zboża, wykolejanie pociągów, zdrada i spiskowanie z rządami imperialistycznymi - nie było środka, którym by pogardzili.

Biada Rewolucji Proletariackiej, która by poszła za judaszowym podszeptem gadów i płazów socjalugodowych, syczących, że Rewolucja winna  objawić  się  swym  wrogom w majestacie   dobroci,  tolerancji i pobłażania.

Pełna braterskiej wyrozumiałości dla tych robotników i chłopów, którzy jeszcze błądzą w nieświadomości - Rewolucja Proletariacka dla swych wrogów klasowych, sabotujących odbudowę, spiskujących przeciw niej, dążących do jej obalenia - dla tych pasożytów ma tylko walkę nieubłaganą, ma miecz karzący. I gdy po pierwszych zamachach kontrrewolucji państwo radzieckie powołało do życia Nadzwyczajną Komisję do Walki z Sabotażem, Kontrrewolucją i Spekulacją (Czeka), gdy wykuło ostry miecz przeciwko wrogom Rewolucji, miecz ten z pełnym zaufaniem powierzyło Dzierżyńskiemu.

I jeżeli Związek Radziecki mógł rozpocząć pracę twórczej odbudowy gospodarki społecznej - zasługa to w dużej mierze Czeka, która pod kierownictwem Dzierżyńskiego i przy współudziale całej klasy robotniczej zdusiła zamachy kontrrewolucyjne, zniweczyła plany i zamiary wrogów Rewolucji.

Budownictwo socjalistyczne - to walka. Walka z chaosem, z lenistwem myśli i woli, z biurokratyzmem, z marnotrawstwem, ze sprzedajnością - z całą tą spuścizną po caracie i burżuazji.

Na czele walki staje znów Feliks Dzierżyński. Jak w swej pracy w Czeka, tak i teraz walczy wypróbowaną metodą rewolucyjną. Wierzy w twórczość rewolucyjnią proletariatu, przyciąga go do odbudowy, dokonuje cudów przy pomocy robotników - i zwycięża. Zwycięża zwycięstwem geniuszu masy robotniczej, w którą wierzył, w którą się wierzyć nauczył w szeregach SDKPiL. Kolejnictwo podniesione z ruin i zgliszcz, produkcja doprowadzona prawie do normy przedwojennej. A gdy w Polsce i w innych krajach burżuazyjnych przemysł się kurczy, w Związku Radzieckim powstają coraz to nowe fabryki, kopalnie, huty itd.

Towarzysze!

Rewolucyjny proletariat Polski najlepiej uczci pamięć zmarłego wodza, gdy wcielać będzie w życie hasła, które były jego drogowskazem. Feliks Dzierżyński był wraz z Różą Luksemburg, Tyszką, Marchlewskim i innymi wodzami SDKPiL pełen czci dla wspaniałej działalności tej na wskroś rewolucyjnej organizacji. Feliks Dzierżyński widział jednak również jej błędy, głosił konieczność wzbogacenia przekazanej przez nią taktyki wielkim doświadczeniem rewolucyjnym partii bolszewickiej. Do końca życia nie tracił on łączności z walką rewolucyjną w Polsce.

W 1920 r. był członkiem Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. Do ostatniej chwili jako członek delegacji Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej w Kominternie brał żywy udział w sprawach dotyczących KPP, starając się dopomóc naszej  partii w trudnych zagadnieniach taktycznych.

Oprzyjmy działalność partii naszej na granitowych podstawach taktyki bolszewickiej. Uczyńmy z partii potężny oręż w rękach proletariatu - będzie to  nasz hołd złożony Feliksowi Dzierżyńskiemu.

Feliks Dzierżyński stał na straży Rewolucji Proletariackiej i bezpieczeństwa Związku Radzieckiego. Dziś Związku broni potężna, pełna rewolucyjnego ducha Armia Czerwona, broni proletariat i miliony chłopów, bronią robotnicy całego świata. I wśród tych obrońców nie powinno zabraknąć robotników i chłopów Polski. Dziś, gdy u władzy jest Piłsudski, bardziej niż kiedykolwiek. Bo Piłsudski - to groźba wojny ze Związkiem Radzieckim. Czuwajmy! Budźmy czujność rewolucyjną robotników i chłopów Polski. Wzywajmy i organizujmy ich do walki przeciw rządowi Piłsudskiego, przeciw jego wojowniczym planom.

Do walki o rząd robotniczo-chłopski, który położy kres panowaniu burżuazji i jej zamachom na Rewolucję Rosyjską! Do walki o dyktaturę proletariatu, o Polskę Socjalistyczną!

To będzie spełnieniem naszego obowiązku rewolucyjnego wobec Rewolucji Proletariackiej, to będzie naszym hołdem pamięci wielkiego rewolucjonisty - Feliksa Dzierżyńskiego.

KOMITET CENTRALNY KOMUNISTYCZNEJ  PARTII POLSKI

Warszawa, lipiec  1926 r.

"Z Pola Walki", ni 3, 1927 r.


DO KOMITETU CENTRALNEGO WKP(b)

Drodzy Towarzysze!

KC KPP w imieniu całej partii, w imieniu wszystkich czynnych członków naszej organizacji i wielu setek jej członków wtrąconych do więzień burżuazji polskiej przesyła Wam i całej Waszej partii wyrazy braterskiego współczucia z powodu utraty jednego z najlepszych synów Międzynarodowej Partii Proletariatu, najkarniejszego żołnierza rewolucji, członka KC WKP(b), towarzysza Feliksa Dzierżyńskiego   ("Józefa").

Na posterunku bojowym spłonął nieugięty chorąży rewolucji proletariackiej, jej miecz stalowy karzący klasowych wrogów proletariatu i budowniczy zrębów społeczeństwa socjalistycznego. Po trzydziestu z górą latach ofiarnej i niezmordowanej pracy dla partii, którą budował od kamienia węgielnego, od nielegalnych kółek robotniczych, od prymitywnej techniki podziemia, zszedł do mogiły jako jeden z głównych budowniczych pierwszego państwa zwycięskiej rewolucji robotniczej, członek najwyższej instancji kierowniczej milionowej partii Lenina.

Partia Wasza i Komitet Centralny poniosły olbrzymią stratę. Ale również wielką stratę poniosła nasza partia, partia proletariatu Polski. W gronie twórców naszej partii, w maleńkiej grupie marksistów polskich, którzy kładli podwaliny Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy - "Józef zajął miejsce zupełnie wyjątkowe. Zadaniem pionierów partii proletariackiej w Polsce było: dać klasie robotniczej ideę międzynarodowości   proletariackiej,   wyrwać   z   tradycji   spiskowości

i terroru i dać jej świadomość konieczności walki klasowej, dać klasie robotniczej teorię rewolucyjnego marksizmu, wreszcie stworzyć partię masową proletariatu rewolucyjnego. W ciężkich walkach z socjalnacjonalizmem grupa Róży Luksemburg wykuwała rewolucyjną ideologię polskiej klasy robotniczej, ale tym, kto głównie sprawił, że ideologia ta stała się siłą przez owładnięcie masami, kto zbudował podstawy organizacji tych mas, był towarzysz "Józef".

Po wyrwaniu z szeregów polskiej klasy robotniczej towarzysza Bronisława Wesołowskiego, po rozgromieniu szczątków Socjaldemokracji Królestwa Polskiego, towarzysz "Józef" kosztem niesłychanych wysiłków i niezmordowanej energii zebrał koło siebie kwiat proletariatu polskiego, odbudował jego organizację i był niezmiennym wodzem i duszą żywą tej organizacji w latach przed rewolucją 1905 roku, w okresie rewolucji, w latach czarnej reakcji i w latach nowego przypływu ruchu robotniczego. On również był tym, który w partii naszej najusilniej pracował dla sprawy organizacyjnego zjednoczenia się SDKPiL z SDPRR, co nastąpiło w roku 1906.

Partia stworzona w Polsce przez "Józefa" została w ciągu ostatnich kilku lat pozbawiona swych wodzów i najświetniej szych organizatorów. W styczniu 1919 roku zamordowany został przez rząd Piłsudskiego i pepesowca Moraczewskiego towarzysz Bronisław Wesołowski. W kilka dni później siepacze Noskego zamordowali w Berlinie Różę Luksemburg. W marcu 1919 roku zamordowano w Berlinie Leona Tyszkę. W roku 1925 umiera towarzysz Marchlewski. W lipcu 1926 - Dzierżyński. Żadna w świecie partia nie zna równie tragicznej historii utraty swych wodzów.

"Józef", wyrwany przez żandarmów carskich po raz ostatni z szeregów partii polskiej w r. 1912 - po kilku latach katorgi stanął w szeregach rewolucji rosyjskiej i już nie brał bezpośrednio udziału w pracy partii w Polsce. Ale przez cały czas, aż do chwili zgonu "Józefa", nasza partia uważała go za swego naturalnego wodza. W momentach przełomowych, jak w roku 1920, w procesie walk ideologicznych, przez jakie przechodziła i przechodzi partia w dążeniu do stania się partią prawdziwie bolszewicką, do przezwyciężenia różnic programowych  i taktycznych,  stojących na drodze partii proletariatu polskiego do leninizmu, w pracy nad stopieniem oddzielnych części składowych partii w jedną bolszewicką bryłę - partia nasza znajdowała nieocenione rady i pomoc ze strony towarzysza Dzierżyńskiego. Jego olbrzymi autorytet, jego przenikliwy sąd; analiza nauk i doświadczeń polskiego ruchu robotniczego - wszystko to ułatwiło partii naszej przezwyciężenie najcięższych kryzysów ideologicznych i organizacyjnych.

Partia nasza straciła swego wodza i mądrego doradcę. Zastąpić go będzie usiłowała zacieśnieniem swych szeregów, zwiększoną aktywnością kadr, wzmożoną pracą ideologiczną, jednością i karnością. Partia nasza jest bezwzględnie przekonana, że w swej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy otrzyma pomoc ze strony Międzynarodówki Komunistycznej i w pierwszej linii od tych, w których szeregach stał i walczył towarzysz Dzierżyński, od partii Lenina, od Komitetu Centralnego   Wszechzwiązkowej   Partii Komunistycznej  (bolszewików).

KOMITET CENTRALNY KOMUNISTYCZNEJ PARTII POLSKI

Warszawa, w lipcu 1926 r. "Z Pola Walki", nr 3, 1927 r.


Moskwa, Kreml, 20 lipca 1926 r.

Moskwa, 20 lipca. Dziś, 20 lipca, o godz. 16 min. 40 zmarł nagle w mieszkaniu swym wskutek paraliżu serca przewodniczący Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej ZSRR, przewodniczący OGPU ZSRR  towarzysz  Feliks  Dzierżyński. Człowiek o wyjątkowej energii, całkowicie oddany sprawie rewolucji - płonął gorączkową aktywnością na swych naj odpowiedzialniej szych posterunkach. Na posterunku też zginął. Śmierć zabrała towarzysza Dzierżyńskiego w 3 godziny po wygłoszeniu bogatego w treść, płomiennego przemówienia na plenum Komitetu Centralnego i Centralnej  Komisji Kontrolującej WKP(b). Całe plenum z natężoną uwagą słuchało swego drogiego towarzysza. Rząd ZSRR, zaskoczony nieoczekiwanym zgonem jednego z najbardziej wybitnych działaczy, nie znajduje słów dla oceny straty, jaką w osobie towarzysza Dzierżyńskiego poniósł cały Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Umarł człowiek, który nie tylko kierował dziełem rozwoju gospodarki narodowej ZSRR, ale był jednym z bohaterów Rewolucji Październikowej i cały czas stał na straży jej zdobyczy.

"Izwiestija", 21. VII  1926 r.


DO WSZYSTKICH CZŁONKÓW PARTII! DO WSZYSTKICH ROBOTNIKÓW! DO WSZYSTKICH LUDZI PRACY! DO CZERWONEJ ARMII I FLOTY!

TOWARZYSZE!

Dziś spadł na partię nowy, ciężki cios. Wskutek "ataku serca zmarł nagle towarzysz Dzierżyński, postrach burżuazji, wierny rycerz proletariatu, najszlachetniejszy bojownik rewolucji komunistycznej, niestrudzony budowniczy naszego przemysłu, wierny pracownik i nieustraszony żołnierz wielkich zmagań. Śmierć towarzysza Dzierżyńskiego nastąpiła po powrocie do domu z plenum KC, na którym wygłosił jak zawsze gorące przemówienie. Jego chore, doszczętnie wymęczone pracą serce odmówiło posłuszeństwa i śmierć powaliła go w jednej chwili. Sławna to śmierć na czołowym posterunku.

Partia nasza w osobie towarzysza Dzierżyńskiego traci jednego z najwybitniejszych i najbardziej bohaterskich swych wodzów. W katowniach carskiej Rosji, na zesłaniu w Syberii, w ciągu nieskończenie długich lat katorgi, w kajdanach i na wolności, w podziemiach nielegalności i na posterunku państwowym, w Wszechrosyjskiej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją, Sabotażem i Spekulacją (WCzK) i na odcinku budownictwa - zawsze, wszędzie i we wszystkich okolicznościach Feliks Dzierżyński był w pierwszej linii ognia. Z bezgranicznym bohaterstwem budował partię proletariacką Polski i Litwy,  w pełnych   grozy   latach  był  nieustraszonym   bojownikiem podziemia, a gdy tylko Wielka Rewolucja skruszyła jego okowy, od razu stanął w bojowych szeregach bolszewickich. Jako bohater Rewolucji Październikowej i jeden z jej przywódców Dzierżyński wkrótce stanął na najtrudniejszym i niezwykle ciężkim posterunku. Pod jego kierownictwem Czeka odpierała ataki wrogów. W najcięższych czasach, w okresie nie kończących się spisków i kontrrewolucyjnych powstań, gdy ziemie radzieckie płonęły w ogniu i krwawy pierścień wrogów otaczał walczących o swe wyzwolenie proletariuszy, Dzierżyński wykazywał nadludzką energię, pracując na swej placówce dniami i nocami, nocami i dniami, bez snu, bez jadła, bez najmniejszego wytchnienia. Nienawidzony przez wrogów klasy robotniczej, cieszył się nawet wśród nich olbrzymim szacunkiem. Jego rycerska postać, jego osobista odwaga, najgłębsza ideowość, szczerość, wyjątkowa szlachetność były źródłem ogromnego autorytetu, jaki sobie zdobył. Zasługi jego są olbrzymie, nieocenione.

Lecz oto skończył się okres wojny domowej. Towarzysz Dzierżyński zostaje wysłany na nowy, czołowy posterunek. Przystępuje do walki przeciw rozprzężeniu gospodarczemu, z nadludzką energią walczy o odbudowę środków komunikacji, a następnie o odbudowę przemysłu. "Okres pokojowy",   który  dla  wielu   innych  stał  się  okresem odpoczynku,   Dzierżyńskiemu    odpoczynku   tego   nie  dał.   I  teraz  również Dzierżyński   pracował   we   dnie i w nocy.  I  teraz nie znał "świąt". I teraz wszystkie siły swe, cały swój   olbrzymi temperament oddawał sprawie, o którą walczył w ciągu całego życia. Dzieło jego było piękne. Piękne   było   jego   wiekopomne życie.  Piękna śmierć jego na posterunku bojowym.

Pochylamy bojowe sztandary nad Twymi zwłokami, nieustraszony nasz przyjacielu! Wzywamy wszystek lud pracujący, wszystkich proletariuszy, by oddali ostatnią posługę bojownikowi, którego imię pozostanie wiecznie w pamięci, którego sprawa zdobędzie świat cały.

Niech żyje komunizm!

Niech żyje nasza Partia!

KOMITET CENTRALNY WKP(b) CENTRALNA KOMISJA KONTROLUJĄCA WKP(b)

20 lipca   1926 r. "Prawda", 21. VII 1926 r.


DO WSZYSTKICH KOMUNISTÓW!

DO ROBOTNIKÓW WSZYSTKICH KRAJÓW!

20 lipca 1926 roku zmarł nagle wskutek ataku serca Feliks Dzierżyński. W jego osobie rewolucja rosyjska i światowa traci jednego z najmężniejszych, najbardziej nieugiętych bojowników, jednego z największych  organizatorów,  jednego  z  najwybitniejszych   wodzów.

Od wczesnej młodości do ostatniej chwili życia Dzierżyński kroczył w szeregach bolszewików na froncie rewolucji proletariackiej. Życie Dzierżyńskiego - to dziesięciolecia pracy, niezapomnianych czynów bohaterskich w walce o wyzwolenie klasy robotniczej.

Jako członek i wódz Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy - późniejszej Komunistycznej Partii Polski - Dzierżyński w okresie pracy nielegalnej za caratu stanowił żywy wzór bojownika gardzącego śmiercią. Przeszedł on przez więzienia i katorgę. Przeszedł przez zesłanie na Syberii. Doświadczył emigracji w Austrii i w Niemczech. Stawał pirized sądem i z niewzruszonym spokojem przyjmował najbardziej surowe wyroki. Wielokrotnie aresztowany, wysyłany i skazywany, Dzierżyński ani na chwilę nie przerywał swej pracy rewolucyjnej. Uciekał   i z  więzienia   i   z   Syberii,   pośpiesznie wracał z emigracji, by zajmować  najniebezpieczniejsze   odcinki   frontu proletariackiej   walki klasowej.

Wyzwolony z więzienia przez rosyjską rewolucję lutową, Dzierżyński brał jak n a j czynniej sosy udział w przygotowaniu i przeprowadzeniu Rewolucji Październikowej. Jako członek Komitetu Centralnego Partii Bolszewickiej i Wojskowo-Rewolucyjnego Komitetu Rady Piotrogrodzkiej był jednym z najwybitniejszych wodzów zwycięskiej walki w Październiku 1917 roku.

W obronie dyktatury proletariatu Dzierżyński był twórcą i kierownikiem WCzK, tego niezłomnego, celnego i groźnego oręża, wymierzonego przeciwko wrogom ludu pracującego.

Od tej chwili z imieniem Dzierżyńskiego wiąże się nierozerwalnie bezsilna nienawiść wszystkich zdrajców, katów i białogwardzistów, ślepa wściekłość rozbitej kontrrewolucji, lecz zarazem - duma, szacunek i miłość ludu pracującego wszystkich krajów.

Po zakończeniu wojny domowej Dzierżyński wszystkie swe siły poświęcił pracy nad odbudową kraju radzieckiego, nad odbudowaniem i rozwijaniem jego gospodarki. Jako komisarz ludowy Komunikacji, podźwignął zrujnowany transport Jako przewodniczący Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej, stał w pierwszych szeregach w walce o budownictwo socjalizmu.

Ostatnie słowa wypowiedziane na kilka godzin przed śmiercią poświecił Dzierżyński nakazom Lenina - sprawie zwycięstwa socjalizmu,  sprawie międzynarodowej   rewolucji proletariackiej.

Feliks Dzierżyński, najbliższy współtowarzysz Róży Luksemburg, wierny uczeń i współbojownik Lenina, należy nie tylko do robotników rosyjskich, polskich i litewskich, lecz i do całego proletariatu międzynarodowego.

Jego niewyczerpana, nieskończenie różnorodna energia, jego geniusz organizatorski, jego odwaga, jego niewzruszona wierność partii, jego wzorowe, pełne walki życie powinny być utrwalone w pamięci wszystkich komunistów, wszystkich robotników, wszystkich pracujących. Po Leninie i Frunzem - straciliśmy Dzierżyńskiego.   Niezastąpione to straty. Lecz sprawa rewolucji żyje i żyć będzie. Leninizm jest niezwyciężony.

Niech żyje partia bolszewików!

Niech żyje Międzynarodowa Rewolucja Proletariacka!

EGZEKUTYWA MIĘDZYNARODÓWKI KOMUNISTYCZNEJ

Moskwa, 20 lipca 1926 r. "Prawda", 21. VII 1926 r.