Teksty pochodzą ze zbioru "Filozofia społeczna narodnictwa rosyjskiego" tom drugi pod redakcją Andrzeja Walickiego, wydanego przez Książkę i Wiedzę w 1965 r. strony 123-141.
Zadanie „Woli Ludu”
Obalenie istniejących obecnie form państwowych i podporządkowanie władzy państwowej ludowi - tak oto określamy główne w danym momencie zadanie partii socjalno-rewolucyjnej, zadanie, które mimo woli narzucają nam warunki współczesnej Rosji. Na tym ogólnym zagadnieniu musimy się zatrzymać dłużej, zanim przejdziemy do omówienia naszych propozycji co do konkretnych form działalności.
Historia stworzyła u nas, w Rosji, dwie podstawowe samodzielne siły: lud i organizację państwową. Inne grupy społeczne po dziś dzień mają u nas zupełnie drugorzędne znaczenie. Na przykład szlachta nasza, którą rząd za uszy wyciągnął na świat boży, okazała się, mimo wszelkiej kurateli, absolutnie niezdolną do ukształtowania się w trwałą grupę społeczną i obecnie, po stuletniej zaledwie egzystencji, całkiem znikła, rozpłynęła się i stopiła częściowo z biurokracją państwową, częściowo z burżuazją, a częściowo podziała się nie wiadomo gdzie. Burżuazją, której powstaniu sprzyja całokształt warunków naszego życia i która od chwili swoich narodzin również schroniła się pod opiekuńcze skrzydła państwa, ma więcej szans na długotrwałe istnienie i jeżeli ogólne warunki życia rosyjskiego nie ulegną zmianie, to oczywiście uformuje się niebawem w groźną siłę społeczną i podporządkuje sobie nie tylko masy ludowe, ale i samo państwo. Ale to dopiero kwestia przyszłości. Obecnie burżuazja nasza jest mimo wszystko tylko nie zorganizowaną zgrają drapieżników i niczym więcej; nie wyrobiła sobie jeszcze ani świadomości stanowej, ani światopoglądu, ani stanowej solidarności. Zachodni bourgeois jest rzeczywiście przeświadczony o świętej nietykalności różnych zasad, na których wspiera się jego stan, i gotów jest głowę złożyć w obronie tych zasad. U nas natomiast nigdzie nie zetkniemy się z tak cynicznym nieposzanowaniem tychże zasad, jak właśnie u bourgeois. Nasz bourgeois - to nie członek stanu, lecz po prostu indywidualny, mądry i nie przebierający w środkach drapieżnik, który w głębi duszy sam jest świadom tego, że postępuje niezgodnie z sumieniem i prawdą. Nie ulega wątpliwości, że jest to zjawisko przejściowe, wynikające jedynie stąd, że nasz bourgeois dopiero co się narodził. Bardzo niewiele trzeba czasu, żeby się odpowiednio wyrobił; jeszcze kilka pokoleń, a ujrzymy u siebie prawdziwego bourgeois, ujrzymy drapieżność podniesioną do zasady, teoretycznie podbudowaną, dysponującą mocnym światopoglądem i moralnością stanową. Tak oczywiście będzie, ale tylko w tym wypadku, jeżeli nie podetnie korzeni burżuazji ogólny przewrót w naszych stosunkach państwowych i społecznych. Sądzimy, że przewrót taki jest bardzo prawdopodobny i jeżeli rzeczywiście nastąpi, wówczas burżuazja nasza zejdzie ze sceny tak samo jak szlachta, w istocie bowiem jest ona tworem tego samego państwa, które stworzyło szlachtę. Burżuazja tworzy się częściowo w wyniku zupełnie świadomej i rozmyślnej działalności państwa, częściowo zaś powstaje jako nieuchronny rezultat warunków, w które państwo wpędza lud i które siłą rzeczy muszą powodować wyłanianie się z mas chłopskich drapieżnej warstwy kułaków.
W obecnie panującym ustroju chłop nasz jest niczym, nawet gorzej niż niczym. To jakieś bydlę robocze, jakiś baran, który istnieje wyłącznie po to, żeby pastuch mógł żywić się jego mięsem i sporządzać sobie odzież z jego wełny i skóry. Taka jest zasada naszego państwa. Chłop jest zerem jako jednostka, jako człowiek. Jego interesy ekonomiczne uznawane są tylko w tej mierze, w jakiej jest to korzystne dla państwa. Chłop musi jeść, pić, odziewać się, mieć chałupę wyłącznie po to, żeby nie zdechnąć z głodu, żeby móc pracować, wpłacać pieniądze do skarbu państwa, dostarczać zdatnych do wojaczki rekrutów itp. Takie samo znaczenie ma również jego świat myślowy i moralny: wymaga się od niego niewiele więcej niż od konia; musi być tak rozgarnięty, żeiby umieć chodzić w dyszlu i na przyprzążkę; trzeba, żeby nie był narowisty i żeby poznawał pana. Wszystko inne jest zbędne, a nawet szkodliwe. Takie oto zasady ekonomiczne i moralne stosuje się u nas w postępowaniu z chłopem od setek lat, i to stosuje je potężna asocjacja, reprezentująca w porównaniu z chłopem wysoki poziom kultury i na wskroś przenikająca całą jego egzystencję; zgodnie z tymi zasadami kształtują się od góry do dołu wszystkie stosunki państwowe, stanowe i społeczne. Rezultaty tego są zabójcze.
Chłop jest poniżony i zahukany w takim stopniu, w jakim starczyło państwu sił, żeby tego dokonać. Pod względem ekonomicznym doprowadzony został do nędzy: dla kawałka chleba, dla zaspokojenia najprymitywniejszych, ale nieubłaganych potrzeb zmuszony jest zaciekle walczyć o byt. Wszystkie jego myśli muszą być nastawione na zdobycie rubla w celu uiszczenia podatków, na to, żeby wywiązać się z powinności w naturze, nakarmić siebie i rodzinę i nabrać sił do nowej pracy. I tak dzień w dzień, wczoraj, dziś, jutro, całe życie. Nie ma kiedy żyć dla siebie, jak człowiek, nie ma kiedy myśleć, nie ma o czym myśleć. W takich warunkach żyje jednostka. W takich samych warunkach żyje mir. Po co istnieje mir, wspólnota gminna? Czym się zajmuje? Dostarczanie rekruta, zbieranie podatków, ściąganie niedoborów, odrabianie powinności - oto życie miru. I w takiej samej mierze, w jakiej w wymuszonej pogoni za rublem zatraca chłop swą indywidualność ludzką, zatraca również swe oblicze i swój właściwy charakter gmina, którą państwo wtłacza w ramy wyłącznie fiskalnych i policyjnych obowiązków.
Tego rodzaju warunki są jakby specjalnie stworzone do tego, żeby zrodzić kułaka. W takiej atmosferze człowiek mądry, energiczny, odczuwający potrzebę własnego, osobistego życia ma tylko jedno wyjście: albo ginąć razem z mirem, albo samemu stać się drapieżnikiem. Jako jeden z członków miru jest on nędzarzem, istotą pogardy godną, którą każdy pomiata. Jako drapieżnik - od razu wchodzi do szczególnej warstwy, o której prawo co prawda milczy, ale którą uznaje się w praktyce. Kułak-mirożerca nie tylko uzyskuje możliwość znośnego życia w sensie materialnym, ale po raz pierwszy staje się człowiekiem, a nawet obywatelem; szanuje go i zwierzchność, i pop, nikt nie będzie go walił w mordę ani pastwił się nad jego ludzką godnością; zaczyna istnieć dla niego prawo. Czy tu może być jakiś wybór? A rozpatrywaliśmy przecież tylko sytuację ogólną, przyjrzyjmy się teraz detalom. Jaki los czeka mądrego i energicznego chłopa, który nie sprzeniewierzył się tradycjom miru? To kandydat na warchoła, wichrzyciela, buntownika, potencjalny obiekt wszelkiego rodzaju prześladowań, chłosty, aresztu, zesłania, a może i czegoś gorszego. Poniżony zaś, zahukany, pozbawiony własnego oblicza mir częstokroć nie jest nawet w stanie udzielić chłopu moralnego poparcia w jego ciężkiej walce, toteż w większości wypadków kułak najzupełniej szczerze i głęboko gardzi mirem za jego bezsilność, gardzi zarówno poszczególnymi jego członkami, jak i całą gminą.
Rodzi się kułak. Sytuacja bez wyjścia zapędza chłopa w niewolę. Kto temu winien? Tylko i wyłącznie ucisk ze strony państwa, ucisk ekonomiczny, mający na celu doprowadzenie mas do stanu nędzy materialnej i odbierający im wszelką możliwość walki z eksploatacją; ucisk moralny, który wtrąca masy w nędzę społeczną i polityczną, demoralizuje lud i zabija w nim energię. Usuńcie ten ucisk, a natychmiast o dziewięć dziesiątych zmniejszą się szansę powstawania burżuazji.
Sięgnijmy wyżej. Współczesne państwo, które już przez sam fakt swego istnienia powoduje tworzenie się burżuazji, w poszczególnych wypadkach zupełnie świadomie pomaga jej również wybijać się. Przypomnijmy sobie historię naszego przemysłu. Powoływano do życia nawet takie gałęzie produkcji fabrycznej, które po dziś dzień istnieją tylko dzięki taryfie protekcyjnej (na przykład przemysł bawełniany, który zabił ludowy wyrób płótna). Dla właścicieli kopalni tworzono całe księstwa, w związku z czym ludność Uralu sto lat temu oddana została w niewolę kapitalistom, którzy nie umieli prowadzić przedsiębiorstwa nawet tak, jak prowadzili je sami robotnicy, pozostawieni bez gospodarzy (za Pugaczowa). Nasze budownictwo kolejowe również dostarcza jedynych .w swoim rodzaju przykładów; wszystkie koleje zbudowane zostały za pieniądze chłopów, za pieniądze państwa, które nie wiadomo po co porozdawało setki milionów różnym przedsiębiorcom. Tak samo też chłopskie złoto sypało się z pustej kieszeni rządu dla podtrzymywania spekulacji giełdowych. Owa ojcowska czułość rządu wobec burżuazji jest faktem, który bynajmniej nie wymaga dowodu, wymaga jedynie wytknięcia go palcem, co też czynimy, aby tym bardziej uwypuklić tę okoliczność, że państwo u nas nie jest wytworem burżuazji, jak w Europie, lecz przeciwnie, burżuazja jest wytworem państwa.
Samodzielne znaczenie naszego państwa jest faktem niezmiernie ważnym, gdyż w związku z tym działalność partii socjalno-rewolucyjnej w Rosji winna przybrać zupełnie specyficzny charakter. Rosja stanowi właściwie coś w rodzaju rozległego folwarku należącego do kompanii pod firmą "Państwo Rosyjskie". Oddziaływanie ekonomiczne i polityczne, ucisk ekonomiczny i polityczny łączy się tu w jedno i sprowadza się, jak też być powinno, do jednej osobowości prawnej - do tejże właśnie kompanii. W takiej sytuacji reforma polityczna i reforma ekonomiczna stają się również sprawami nierozdzielnymi i łączą się w jeden ogólnopaństwowy przewrót. Bezpośrednim źródłem ludowych klęsk, niewolnictwa i nędzy jest państwo[1]. Dlatego też, gdy tylko stawiamy sobie za cel wyzwolenie ludu, nadanie mu ziemi, wprowadzenie do jego życia nowych zasad lub wskrzeszenie w pierwotnej czystości starych tradycyjnych podstaw życia ludowego - słowem, cokolwiek zamierzamy zrobić w interesie mas, zawsze chcąc nie chcąc musimy wejść w kolizję z rządem, który uważa lud za swego niewolnika w sensie ekonomicznym i politycznym. Ażeby zrobić coś dla ludu, trzeba go wyzwolić spod panowania tego rządu, złamać sam rząd, odebrać mu jego pańską władzę nad chłopem. W ten sposób działalność nasza przybiera charakter polityczny. I tak jest u nas, jeżeli nie w słowach, to w rzeczywistym działaniu, z każdą frakcją rewolucyjną niezależnie od jej poglądów teoretycznych, a to na skutek tej prostej okoliczności, że współczesne państwo jest rzeczywiście pod każdym względem najstraszliwszym, największym wrogiem i grabieżcą ludu. Nasz socjalista prowadzi walkę polityczną z taką samą naturalnością, z jaką człowiek nie mający pojęcia o prozie i poezji mówi prozą. Mimo to stanowi wielką różnicę, czy się ten fakt ¦- znaczenie współczesnego państwa - rozumie, czy też nie. Jeżeli będziemy działali świadomie, skierujemy wówczas wszystkie nasze ciosy przeciwko rządowi i siły nasze zużyte zostaną na pracę produktywną, pożyteczną. Jeżeli natomiast będziemy uderzali w rząd tylko przypadkowo, niezależnie od własnej woli i zamiaru, to po pierwsze, olbrzymi procent sił może się zmarnować, idąc na pracę nierealną i bezskuteczną, a po drugie, i same ciosy, które mimowolnie będziemy zadawali rządowi, przysłużą się tylko burżuazji, ułatwiając jej zwycięstwo. O tym zresztą mowa będzie niżej.
Teraz musimy poczynić pewne zastrzeżenie. Rzecz zrozumiała, że wzywając partię do walki z rządem, do dokonania przewrotu politycznego, nie wyrzekamy się bynajmniej przewrotu socjalnego, ekonomicznego. Mówimy tylko, że wobec panujących u nas porządków państwowych przewrót polityczny i przewrót, socjalny łączą się w jedno i każdy z nich jest nie do pomyślenia bez drugiego. Myśląc o takim właśnie polityczno-socjalnym przewrocie, wyznaczamy jedynie nową drogę działania, zresztą też niezupełnie nową, tylko słabo rozumianą dotąd przez partię. Nie wiemy, czy potrzebne jest takie zastrzeżenie dla ludzi z "Ziemi i Wolności", którzy już w pierwszym numerze "Woli Ludu" bronili prawa do ziemi, ale dla uniknięcia nieporozumień na wszelki wypadek zastrzegamy się.
Wróćmy do rzeczy. Walka przeciwko obecnemu rządowi, walka, która go osłabia, a zatem toruje drogę przewrotowi politycznemu, jest absolutnie nieunikniona w warunkach, kiedy na każdym kroku natykamy się na rząd jako na aktywnego i samodzielnego wroga ludu. Jest nieunikniona, ale to jeszcze nie wszystko. Może się okazać, że wyświadczy ona niezmiernie doniosłą przysługę ludowi, jeżeli będzie miała świadomy i z góry zamierzony cel: dokonanie przewrotu politycznego właśnie w imię ludu. Przekazanie teraz władzy państwowej w ręce ludu mogłoby nadać całej naszej historii zupełnie nowy kierunek i spowodować jej dalszy rozwój w duchu ludowego gminno-federacyjnego światopoglądu. Przypuśćmy, że nasz rząd wskutek jakichkolwiek bądź przyczyn (wskutek rewolucji powszechnej, wskutek własnego wyczerpania, pod presją moralną wszystkich warstw ludności itp.) zmuszony jest ustąpić. Samorzutnie lub z inicjatywy rządu tworzy się Konstytuanta, wyposażona iw mandaty udzielone jej przez wyborców (w rodzaju cahiers w Assemblee Constituante). W Konstytuancie tej 90% deputowanych stanowią przedstawiciele chłopstwa oraz - przy założeniu, że nasza partia działa z dostateczną umiejętnością - przedstawiciele partii. Co może uchwalić taka Konstytuanta? Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa spowodowałaby ona kompletny przewrót w całokształcie naszych stosunków ekonomicznych i politycznych; wiemy, jak lud nasz organizował swoje życie społeczne wszędzie tam, gdzie wolny był od nacisku państwa; znamy zasady, które rozwijał w swoim życiu nad Donem, nad Jaikiem, nad Kubaniem, nad Terekiem, w syberyjskich osadach raskolników, wszędzie, gdzie rządził się swobodnie, uwzględniając jedynie własne skłonności; znamy odwieczne hasło ruchów ludowych. Prawo ludu do ziemi, lokalna autonomia, federacja - oto niezmienne zasady światopoglądu ludowego. A oprócz państwa nie ma w Rosji takiej siły, która mogłaby z powodzeniem przeciwstawiać się tym zasadom. Usuńcie państwo, a lud pokieruje swymi sprawami może nawet lepiej, niż się tego spodziewamy.
Ktoś może nam tutaj powiedzieć, że różne wrogie wobec ludu warstwy ludności mogłyby wypaczyć rezultaty wyborów, przeforsować swoich ludzi w większości, i wtedy otrzymalibyśmy taki ustrój społeczny, który nie miałby nic wspólnego z ideałami ludowymi. Na to odpowiedzmy, że to jeszcze pytanie, i to nawet wówczas gdyby nie było w Rosji socjalistów--rewolucjonistów. Wiadomo na przykład, że w roku 1849, chłopstwo galicyjskie, takie samo jak nasze, potrafiło przeforsować do austriackiego Reichstagu swoich kandydatów i ci niepiśmienni deputowani nie dali się zwieść żadnym parlamentarnym kruczkom, nie odstępując ani na krok od dezyderatów swoich gmin i broniąc z największym uporem chłopskiej ziemi. A i u nas sto lat temu na Soborze Ziemskim Katarzyny lud wybrał mnóstwo deputowanych, którzy go doskonale reprezentowali. Gdyby nasza partia zrozumiała całe olbrzymie znaczenie przewrotu politycznego i już teraz zajęła się przygotowywaniem do niego ludu, a później sprawnie przeprowadziła kampanię wyborczą, to pomyślny rezultat byłby w najwyższym stopniu prawdopodobny. Choć partia nasza jest słaba, to. jednak w wyborach mogłaby skutecznie rywalizować z zupełnie niepopularną wśród ludu szlachtą, a także z burżuazją, która nie dorosła jeszcze nawet do tego, żeby wyodrębnić się w osobny stan, i działa w pojedynkę, w sposób niezorganizowany, bez ogólnego planu i kalkulacji.
Tak więc przewrót polityczny, czyli przekazanie władzy państwowej w ręce ludu, wywołałby teraz olbrzymie i niezmiernie pożyteczne skutki we wszystkich sferach jego życia. Odpowiednia chwila po temu nie została jeszcze przeoczona. Gdybyśmy jednak, lekceważąc działalność polityczną, pozwolili obecnemu państwu istnieć jeszcze przez kilka pokoleń, wówczas rozwiązanie sprawy ludu mogłoby się odwlec o całe stulecia. Państwo współczesne pod każdym względem stanowi zbyt prymitywną, zbyt archaiczną formę instytucji eksploatatorskiej. Życie współczesne jest już tak zróżnicowane, że ów przedpotopowy twór stanowczo nie jest w stanie go ogarnąć. Wymagania ludności rosną, niezadowolenie wzmaga się, wśród obywateli pojawiają się elementy nie tylko inteligentniejsze, ale nawet lepiej zorganizowane niż państwo. W tej sytuacji państwo musi przeznaczać coraz więcej środków na własną ochronę, i wyciskane z ludu soki już teraz ledwie wystarczają na pokrycie tych kosztów. Zbliża się chwila, kiedy pojawi się deficyt i wtedy państwo nasze może zginąć śmiercią głodową, nawet bez żadnych dodatkowych ciosów z zewnątrz. Świadome tego, od dawna już szuka ono jakiegoś oparcia w ludności, oparcia, rzecz jasna, podobnego do siebie, a więc Wśród takich jak ono samo zdzierskich elementów. Niegdyś stawiało na szlachtę, ale ze szlachty nic nie wyszło. Teraz usiłuje oprzeć się na burżuazji i niczym najgorliwsza akuszerka troszczy się o pomyślne narodziny tego szpetnego dziecięcia ludu. Tym razem starania jego uwieńczone zostaną oczywiście powodzeniem i burżuazją szybko podrośnie; ale też nie ulega najmniejszej wątpliwości, że kiedy stanie już ona mocno na własnych nogach, nie będzie znosiła nad sobą władzy tego zramolałego państwa i potrafi podporządkować je sobie. Przewrót polityczny dokona się z pewnością, ale dokona się w tym sensie, że władza przejdzie w ręce burżuazji. Nasza rola w tym okaże się nader żałosna. Bośmy przecież całym swoim istnieniem, całą swoją działalnością, wiedzą i niewiedzą swoją podkopywali państwo i osłabiali je - a wszystko to właściwie po to, żeby burżuazją łatwiej mogła je pokonać i zająć jego miejsce. Wziąwszy zaś władzę w swoje ręce, burżuazją oczywiście potrafi ujarzmić lud gruntowniej niż obecnie i znajdzie skuteczniejsze środki paraliżowania naszej działalności niż współczesne państwo, którego pomysłowość nie wybiega. poza więzienie i szubienicę. Zwracaliśmy już uwagę czytelników na to niebezpieczeństwo i teraz powtarzamy znowu, że jest rzeczą konieczną, abyśmy obrali jakiś jeden, konsekwentny system działania: albo sojusz z państwem i wspólne z nim zdławienie burżuazji w samym zarodku, albo - ponieważ sojusz taki byłby najoczywistszą niedorzecznością - walka z państwem, a skoro tak, to już walka przemyślana, poważna, mająca określony cel, nastawiona na niezawodny rezultat, jakim ma być możliwie najrychlejsze przekazanie władzy państwowej ludowi, póki jeszcze nie za późno, póki są szansę na to, że władza rzeczywiście przejdzie w jego ręce. Teraz albo nigdy - oto nasz dylemat.
Tak więc zadanie partyjne, które wysuwa "Wola Ludu", określiły kategoryczne wymogi sytuacji. Nie "będziemy rozwijali tu wszystkich pozostałych argumentów na rzecz przewrotu politycznego, mamy bowiem nadzieję, że wrócimy jeszcze do tego zagadnienia w specjalnych artykułach. Z braku miejsca zmuszeni jesteśmy odłożyć do następnego razu również omówienie naszego stanowiska w sprawie szczegółowych zadań naszej partii.
Przełożyła Janina Walicka
Program Komitetu Wykonawczego „Woli Ludu”
A
Z racji podstawowych swych przekonań uważamy się za socjalistów i narodników. Jesteśmy przekonani, że tylko na zasadach socjalistycznych ludzkość może wcielić w życie wolność, równość, braterstwo, zapewnić wszystkim dobrobyt materialny i wszechstronny rozwój osobowości, a więc i postęp. Jesteśmy przekonani, że tylko wola ludu może sankcjonować reformy społeczne, że rozwój mas ludowych trwały będzie tylko wówczas, gdy każda idea, którą pragnie się urzeczywistnić, przejdzie uprzednio przez świadomość i wolą ludu. Szczęście ludu i wola ludu to dwie nasze najświętsze i nieodłączne od siebie zasady.
B
1) Obserwując warunki, w jakich z konieczności żyje i pracuje lud, dochodzimy do wniosku, że jest to stan całkowitej niewoli, zarówno gospodarczej, jak i politycznej. Lud pracuje, ale rezultaty jego pracy idą wyłącznie na wyżywienie i utrzymanie warstw pasożytniczych; lud stanowi część społeczeństwa, ale jest1 wyzuty z wszelkich praw obywatelskich, cała rzeczywistość rosyjska nie tylko nie jest zgodna z jego wolą, ale jest ponadto taka, że nie śmie on tej swojej woli wyrazić ani sformułować, nie może nawet myśleć o tym, co jest dla niego dobre, a co złe, już sama bowiem myśl o jakiejś woli ludu uważana jest za przestępstwo wobec istniejącego porządku. Omotany ze wszystkich stron, lud degeneruje się fizycznie, popada w otępienie, apatię i skrajne ubóstwo - w niewolę pod każdym względem.
2) Nad zakutym w łańcuchy ludem widzimy ciążące nad nim warstwy wyzyskiwaczy, których tworzy i broni państwo. Widzimy, że państwo to stanowi największą w kraju potęgę kapitalistyczną, że ono właśnie jest jedynym politycznym ciemiężycielem ludu, że tylko przy jego poparciu istnieć mogą drobni łupieżcy. Widzimy, że ta państwowo-burżuazyjna narośl trzyma się wyłącznie dzięki jawnej przemocy: dzięki swej organizacji wojskowej, policyjnej i urzędniczej - zupełnie tak samo jak niegdyś u nas Mongołowie Dżyngis-chana. Absolutnie nic nie wskazuje, aby lud sankcjonował tę samozwańczą i na przemocy opartą władzę, która siłą wprowadza i utrzymuje przy życiu takie zasady i formy państwowe i ekonomiczne, które nie mają nic wspólnego z pragnieniami i ideałami ludu.
3) Wśród samego ludu obserwujemy żywe jeszcze, mimo że wszelkimi sposobami dławione, stare tradycyjne zasady: prawo ludu do ziemi, samorząd gminny i lokalny, zaczątki ustroju federacyjnego, wolność sumienia i słowa. Zasady te zaczęłyby działać w zupełnie nowym kierunku, w ludowym duchu całej naszej historii, gdyby tylko powstały warunki, w których lud mógłby żyć i zarządzać swymi sprawami tak, jak chce, zgodnie ze swymi naturalnymi skłonnościami.
C
1) Uważamy przeto, że najbliższym naszym zadaniem jako socjalistów i narodników jest uwolnienie ludu od dławiącego go ucisku współczesnego państwa, dokonanie przewrotu politycznego w celu przekazania władzy ludowi. W wyniku tego przewrotu osiągniemy po pierwsze to, że lud będzie się odtąd rozwijał samodzielnie, zgodnie z własną wolą i własnymi skłonnościami, po drugie zaś to, że w naszym życiu rosyjskim zapanuje i uzyska poparcie wiele czysto socjalistycznych zasad, które wspólnie z ludem wyznajemy.
2) Uważamy, że wolę ludu w sposób właściwy wyrazi i zrealizuje Konstytuanta, wybrana w wolnym i powszechnym głosowaniu i zaopatrzona w instrukcje od wyborców. Nie jest to oczywiście idealna forma wyrażania woli ludu, ale w chwili obecnej jedynie możliwa w praktyce, toteż uważamy za konieczne, aby właśnie na niej się zatrzymać.
3) A zatem celem naszym jest: odebrać władzę obecnemu rządowi i przekazać ją Konstytuancie, utworzonej na zasadach wyżej przedstawionych, która powinna od nowa przeanalizować wszystkie nasze instytucje państwowe i społeczne i przebudować je odpowiednio do instrukcji swoich wyborców.
D
Mimo że we wszystkim posłuszni jesteśmy woli ludu, uważamy jednak jako partia za swój obowiązek wystąpić wobec ludu z własnym programem. Będziemy go propagowali przed przewrotem, będziemy go zalecali w czasie kampanii wyborczej, będziemy go bronili w Konstytuancie. Program ten jest następujący:
1) stałe przedstawicielstwo ludowe, utworzone, jak powiedziano wyżej, i posiadające pełnię władzy we wszystkich sprawach ogólnopaństwowych;
2) szeroki samorząd okręgowy zagwarantowany przez obieralność wszystkich stanowisk, przez autonomię miru i gospodarczą niezależność ludu;
3) autonomia miru jako jednostki gospodarczej i administracyjnej;
4) ziemia własnością ludu;
5) system środków mających na celu przekazanie w ręce robotników wszystkich przedsiębiorstw i fabryk;
6) całkowita wolność sumienia, słowa, druku, zebrań, stowarzyszeń i agitacji wyborczej;
7) powszechne prawo wyborcze bez ograniczeń stanowych i majątkowych;
8) zastąpienie armii stałej armią terytorialną.
Będziemy realizowali ten program i uważamy, że wszystkie jego punkty ściśle warunkują się nawzajem i tylko w powiązaniu ze sobą zapewnią ludowi wolność polityczną i gospodarczą oraz prawidłowy jego rozwój.
E
Ze względu na powyższe cele działalność partii podzielona zostaje następująco:
1) Działalność propagandowa i agitacyjna.
Propaganda ma na celu popularyzowanie we wszystkich warstwach ludności idei demokratycznego przewrotu politycznego jako środka reformy społecznej oraz popularyzowanie własnego programu partii. Krytyka obecnego ustroju, przedstawianie i wyjaśnianie sposobów przewrotu i reformy społecznej stanowią główną treść propagandy.
Agitacja powinna zmierzać do tego, aby wśród ludu i całego społeczeństwa przejawiał się na jak najszerszą skalę protest przeciwko panującemu porządkowi i wysuwane były żądania reform w duchu partii, szczególnie zaś żądania zwołania Konstytuanty. Formami protestu mogą być wiece, demonstracje, petycje, pisma zbiorowe z określonym adresem, niepłacenie podatków itp.
2) Działalność destrukcyjna i terrorystyczna.
Działalność terrorystyczna, polegająca na niszczeniu najbardziej szkodliwych przedstawicieli rządu, na ochronie partii przed szpiegostwem, na karaniu najjaskrawszych przejawów gwałtu i samowoli ze strony rządu, administracji itp., ma na celu osłabienie uroku potęgi rządowej, dostarczanie ustawicznych dowodów, że walka z rządem jest możliwa, i umacnianie w ten sposób ducha rewolucyjnego w ludzie oraz wiary w powodzenie sprawy i wreszcie formowanie zdatnych do boju i zahartowanych w walkach sił.
3) Organizowanie tajnych stowarzyszeń i skupienie ich wokół jednego ośrodka centralnego.
Organizowanie małych tajnych stowarzyszeń o najróżniejszych celach rewolucyjnych jest rzeczą konieczną zarówno po to, aby mogły być wykonywane liczne funkcje partii, jak i dla wyrobienia politycznego jej członków. Aby jednak osiągnąć większą jednolitość i sprawność w działaniu, te małe organizacje, zwłaszcza podczas przygotowywania przewrotu, powinny się koniecznie skupiać wokół wspólnego ośrodka centralnego na zasadzie bądź to całkowitej fuzji, bądź związku federalnego.
4) Zdobywanie wpływowych pozycji i kontaktów w administracji, w wojsku, w społeczeństwie, wśród ludu.
Dla skutecznego wykonywania wszystkich funkcji partii ogromne znaczenie ma mocna pozycja w różnych warstwach ludności. Jeśli idzie o przewrót, szczególnie ważnymi dziedzinami są administracja i wojsko. Równie baczną uwagę powinna partia zwrócić na lud. Głównym zadaniem partii wśród ludu jest pozyskanie jego poparcia dla przewrotu oraz przygotowanie gruntu do skutecznej walki wyborczej po przewrocie, walki mającej na celu przeforsowanie prawdziwie ludowych kandydatów. Partia powinna zdobyć sobie świadomych zwolenników wśród najwartościowszej części chłopstwa, powinna zapewnić sobie aktywne poparcie mas w najważniejszych punktach i wśród najbardziej podatnej na wpływy ludności. W związku z tym każdy członek partii działający wśród ludu powinien dążyć do zdobycia takiej pozycji, która pozwoli mu bronić chłopskich interesów, pomagać chłopom w potrzebie, pozyskać sobie opinię uczciwego i życzliwego chłopstwu człowieka i podtrzymywać w ludzie dobrą reputację partii, bronić jej idei i celów.
5) Zorganizowanie i dokonanie przewrotu.
Wobec apatii ludu, wobec tego, że rząd tłumiąc poszczególne rozruchy może długo jeszcze powstrzymywać powszechny ruch rewolucyjny, partia powinna wziąć na siebie dzieło zapoczątkowania przewrotu, a nie czekać chwili, aż lud potrafi obejść się bez niej. Jeśli idzie o sposoby dokonania przewrotu... [2]
6) Agitacja wyborcza przy zwoływaniu Konstytuanty.
Niezależnie od tego, w jaki sposób zostanie dokonany przewrót - czy w wyniku spontanicznej rewolucji, czy za pomocą spisku - obowiązkiem partii będzie działanie na rzecz niezwłocznego zwołania Konstytuanty, która przejmie władzę od rządu tymczasowego, utworzonego przez rewolucję bądź w drodze spisku. Podczas agitacji wyborczej partia powinna usilnie zwalczać kandydatury rozmaitych kułaków i dokładać wszelkich starań, aby zapewnić zwycięstwo prawdziwym przedstawicielom mirów chłopskich.
Przełożyła Janina Walicka
[1] Prosimy o zwrócenie uwagi, że przez słowo państwo stale rozumiemy właśnie współczesne państwo rosyjskie.
[2] Tej części punktu 5 nie przeznacza się do publikacji.