Tekst pochodzi z FD MLK http://users.nethit.pl/forum/read/fdlbc/4400406/ . Działalność translatorska czupurnego tłumacza, powoduje, że teksty spartakusowskie są czytane znacznie częściej niż w czasach SGP, która wydawała swoje materiały kilka razy w roku i w dodatku były olbrzymie problemy z ich kolportażem. Czupurny tłumacz swoją ciężką pracą, powoduje, że nieliczne środowisko sympatyków nie wielkiej międzynarodowej sekty ma na rynku polskim coraz większą siłę przebicia prześcigając większe centrale trockistowskie, jak i ich krajowe sekcje. Jeśli na LBC posiłkujemy się spartakusowskimi tekstami, to albo wtedy gdy dotyczą one bieżących spraw zagranicznych, albo są to poważne materiały teoretyczne, jak tekst poniżej. Z braku poważnych tekstów dotyczących zagadnienia marksizm a feminizm, każdy zajmujący się tym tematem, na pewno z tego tekstu będzie korzystać. Mamy nadzieje, że pod wpływem translatorskiej ofensywy sympatyków MLK, uaktywnią się inne środowiska mające afiliację międzynarodową, a konkurencja między nimi podniesie poziom i wpłynie dodatnio na poziom teoretyczny. Ale tak jak możemy chwalić czupurnego tłumacza, tak gardzimy tchórzliwym Adasiem, który nie tylko boi się brać udział w demonstracjach w innych miastach, ale nawet na demonstrację w Łodzi się nie pofatygował. Tak jak w czasach Rewolucji 1905 r. proletariat łódzki szedł na czele polskiej rewolucji - tak dzisiaj, łódzki spartakusowiec przynosi sympatykom MLK wstyd.
Rewolucja rosyjska a wyzwolenie kobiet
Przedruk z: Women and Revolution, dodatku do Spartacista, wydanie angielskojęzyczne, nr 59, wiosna 2006 r.
"Wyzwolenie jest aktem historycznym, a nie mentalnym, i jest wywołane przez warunki historyczne, rozwój przemysłu, handlu, rolnictwa, warunki życia społecznego" (Karol Marks i Fryderyk Engels, "Ideologia niemiecka", 1846).
"Dziś miliony kobiet nawet w zaawansowanych "demokracjach" kapitalistycznych muszą wytrzymywać przykre i okrutne życie w biedzie i ciężkiej pracy. W Stanach Zjednoczonych, żeby wymienić tylko dwa przykłady antykobiecej bigoterii, prawa do aborcji są pod narastającym atakiem, a wykwalifikowana opieka nad dzieckiem jest niedostateczna i zbyt kosztowna dla większości kobiet pracujących. Warunki bytu kobiet w trzecim świecie są jeszcze gorsze o cały rząd wielkości. Lecz jeszcze 15 lat temu kobiety w Związku Radzieckim cieszyły się wieloma korzyściami, takimi jak wspierane przez państwo instytucje opieki nad dzieckiem, pełne prawa do aborcji, dostęp do szerokiego zakresu branż i zawodów i duży stopień ekonomicznej równości z ich męskimi współpracownikami - krótko mówiąc, statusem pod pewnymi względami daleko wyprzedzającym dzisiejsze społeczeństwa kapitalistyczne.
Rewolucja bolszewicka z 1917 r. umożliwiła te zdobycze. Nie była ona kosmetyczną, powierzchowną zmianą, lecz mówiąc słowami historyka Richarda Stitesa, była to:
"Klasyczna rewolucja społeczna - proces, a nie jedno wydarzenie, zjawisko które nie może być łączone z, spowodowane przez czy wydzielane jako czysty przewrót we władzach, który ogranicza się do centrum i zamyka swoje wysiłki w dekretach i ustawach ogłaszających zasady równości. Prawdziwa rewolucja społeczna w słabo rozwiniętym społeczeństwie nie kończy się wraz ze zmianami własności ani tym bardziej ze zmianami zawartości portfeli; jest ona rezultatem mobilizacji społecznej. Wyrażając to w zwyczajnych terminach, oznacza ona organy poruszające się wśród ludu z dobrze wyłożonymi planami, umiejętnościami i rewolucyjną euforią; oznacza ona nauczanie, popychanie, poganianie, przylepianie się do upartych, nieświadomych i zacofanych za pomocą najwyższego składnika wszelkiej radykalnej propagandy: głoszenia i przekonywania, że rewolucja jest istotna dla życia codziennego" (Stites, "Ruch wyzwolenia kobiet w Rosji: Feminizm, nihilizm, bolszewizm 1860-1930", wyd. Princeton University Press, Princeton 1978).
Ten radykalny wysiłek, by przebudować społeczeństwo, został umożliwiony przez zniszczenie carsko-kapitalistycznych rządów i kierowane przez bolszewików wzięcie władzy przez sowiety - rady robotnicze i chłopskie - w październiku 1917 r. Majątki arystokracji ziemskiej zostały skonfiskowane i ziemia znacjonalizowana; przemysł został wkrótce skolektywizowany. Nowe państwo robotnicze podjęło pierwsze kroki ku planowaniu gospodarki w interesach robotników. To dało ogromne korzyści kobietom pracującym. Rewolucja rosyjska dążyła do pełnego uczestnictwa kobiet w życiu gospodarczym, społecznym i politycznym.
Od czasu kontr-rewolucji, która w latach 1991-92 przywróciła kapitalizm, kobiety w byłym Związku Radzieckim stoją w obliczu o wiele gorszych warunków życia, trochę pokrewnych tym w trzecim świecie. Masowe bezrobocie, skracanie się długości życia i odrodzenie religijnego zacofania - i prawosławnego, i muzułmańskiego - to tylko trzy przykłady. Od roku 1991 do 1997 produkt krajowy brutto spadł o przeszło 80 procent, według oficjalnych (niedoszacowanych) statystyk inwestycje kapitałowe spadły o ponad 90 procent. W połowie tamtego dziesięciolecia 40 procent ludności Federacji Rosyjskiej żyło poniżej oficjalnego progu ubóstwa, a dalszych 36 procent niewiele powyżej niego. Miliony głodowały.
Wyzwolenie kobiet a światowa rewolucja socjalistyczna
Bolszewicy uznawali, iż bez jakościowego rozwoju gospodarczego wyzwolenie kobiet było utopijną fantazją. Pracując nad maksymalizacją dostępnych zasobów, wczesny reżim bolszewicki uczynił wszystko, co mógł, by wprowadzić w życie obietnicę emancypacji kobiet, włącznie z utworzeniem Żenotdiełu, partyjnego wydziału, który zajmował się potrzebami kobiet, lecz na każdym kroku ich wysiłki były konfrontowane z faktem, że bez masowego zwiększenia zasobów rezultaty są pod wszelkimi względami ograniczone. Lew Trocki, przywódca wraz z W.I. Leninem rewolucji rosyjskiej, wyjaśniał, że od początku bolszewicy uznawali, iż:
"Realne zasoby państwa nie wystarczały na potrzeby szerokich planów i zamierzeń partii komunistycznej. Rodziny nie można "znieść", należy ją zastąpić. Rzeczywiste wyzwolenie kobiety jest nie do zrealizowania na fundamencie "upowszechnionej nędzy". Praktyka bardzo szybko potwierdziła tę surową prawdę, którą przecież Marks sformułował o 80 lat wcześniej" ("Zdradzona rewolucja", 1936).
Mroczna bieda pierwszego w świecie państwa robotniczego miała początki w gospodarczym i społecznym zacofaniu odziedziczonym po starym carskim imperium. Zagraniczne inwestycje zbudowały były nowoczesne fabryki w dużych miastach, stwarzając zwarty, potężny proletariat, który był zdolny do dokonania rewolucji w głównie chłopskim kraju. W większości wypadków rodzicami lub dziadkami tych rewolucyjnych robotników byli właśnie chłopi. Robotnicy wspierali swe rodziny na wsi, gdy zajmowały one majątki ziemskie i dzieliły ziemię między tych, którzy na niej pracowali. "Smyczka" (sojusz) między robotnikami a chłopami była kluczem do sukcesu rewolucji, lecz masa chłopskich drobnych posiadaczy była również rezerwuarem społecznego i ekonomicznego zacofania. Do spustoszenia wywołanego przez I wojnę światową dołożyła się krwawa wojna domowa (1918-1920), którą bolszewicki rząd musiał prowadzić przeciwko armiom kontr-rewolucji i imperialistycznej interwencji, odrzucająca wstecz gospodarkę kraju o całe dziesięciolecia. Imperialiści wprowadzili również blokadę ekonomiczną, izolującą Związek Radziecki od światowej gospodarki i światowego podziału pracy.
Marksiści zawsze rozumieli, że materialna obfitość niezbędna do wykorzenienia społeczeństwa podzielonego na klasy i odpowiadającego mu ucisku może pochodzić jedynie z najwyższego szczebla techniki i nauki opartej na gospodarce planowanej w skali międzynarodowej. Ekonomiczna dewastacja i izolacja radzieckiego państwa robotniczego prowadziły do silnej materialnej presji w kierunku biurokratyzacji. W ostatnich latach życia Lenin, często w sojuszu z Trockim, prowadził serię walk w partii przeciwko politycznym przejawom biurokratycznych nacisków. Bolszewicy wiedzieli, że socjalizm można budować jedynie na podstawie światowej, i walczyli o rozszerzenie rewolucji na skalę międzynarodową, szczególnie na zaawansowane kapitalistyczne gospodarki Europy; idea, że socjalizm można budować w jednym kraju, była późniejszym wypaczeniem wprowadzonym w ramach usprawiedliwiania biurokratycznej degeneracji rewolucji.
Na początku 1924 r. biurokratyczna kasta pod Stalinem zaczęła zdominowywać radziecką partię komunistyczną i państwo. Stąd równość kobiet taka, jak projektowana przez bolszewików, nigdy w pełni nie została urzeczywistniona. Stalinowska biurokracja porzuciła walkę o międzynarodową rewolucję i tak zabrudziła wielkie ideały komunizmu biurokratycznym skażeniem i kłamstwami, że w końcu w latach 1991-92 klasa robotnicza nie walczyła przeciwko obaleniu rewolucji i restauracji kapitalizmu pod Borisem Jelcynem.
Rewolucja rosyjska oznaczała początek wielkiej fali rewolucyjnej walki, która wstrząsnęła światem na znak protestu przeciwko rzezi I wojny światowej. Rewolucja październikowa była potężną inspiracją dla klasy robotniczej w skali międzynarodowej. Niemcy, najpotężniejszy i najbardziej zaawansowany kraj kapitalistyczny w Europie, zostały wtrącone w sytuację rewolucyjną w latach 1918-19; większość reszty kontynentu była ogarnięta tumultem. Bolszewicy rzucili dużą część zasobów państwa radzieckiego do walki o światową rewolucję socjalistyczną, tworząc w tym celu Międzynarodówkę Komunistyczną (MK), lecz młode partie MK w Europie dopiero niedawno zerwały z reformistycznym kierownictwem masowych organizacji robotniczych, które w I wojnie światowej wsparły były własne burżuazje i nie były zdolne do działania jako rewolucyjne partie awangardowe porównywalne z bolszewikami. Reformistyczne, prokapitalistyczne i głęboko szowinistyczne kierownictwo Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) było zdolne tylko do tłumienia w latach 1918-19 proletariackiej rewolucyjnej okazji w Niemczech, w aktywnej kolaboracji z siłami wojskowo-policyjnymi.
Partie socjaldemokratyczne, jakie niemiecka SPD i brytyjska Partia Pracy, ponoszą główną historyczną odpowiedzialność za degenerację rewolucji rosyjskiej. Jednak wyją one wraz ze swymi kapitalistycznymi panami, że wczesny reżim bolszewicki pod Leninem nieuchronnie prowadził do stalinowskiego despotyzmu, że komunizm się nie udał i że kapitalistyczna "demokracja" jest nieskończenie lepsza od komunizmu. Powtarza za nimi wielu spośród dzisiejszej lewicowo myślącej młodzieży, którzy zrównują komunizm ze stalinowską degeneracją panstwa radzieckiego. Młodzież pod wpływami anarchistów utrzymuje, że hierarchia jest nieodłącznie opresyjna, że produkcja na małą skalę, decentralizacja i "wyzwolone życie" na indywidualnej podstawie oferują drogę naprzód. To jest ślepy zaułek.
Pomimo triumfu biurokratycznej kasty w 1924 r. i wynikającej z tego degeneracji rewolucji rosyjskiej główne zdobycze rewolucji - ucieleśnione w obaleniu kapitalistycznych stosunków własności i ustanowieniu gospodarki planowej - pozostały. Te zdobycze przejawiały się na przykład w materialnej pozycji kobiet. Oto dlaczego my z Międzynarodowej Ligi Komunistycznej, opierając się na dziedzictwie Lewicowej Opozycji Trockiego, która walczyła przeciwko Stalinowi i degeneracji rewolucji, byliśmy za bezwarunkową obroną militarną Związku Radzieckiego przeciwko imperialistycznemu atakowi i nieprzejednaną walką przeciwko wszelkim zagrożeniom kapitalistyczną kontr-rewolucją, wewnętrzną czy zewnętrzną. Równocześnie rozumieliśmy, że biurokratyczna kasta na górze była śmiertelnym zagrożeniem dla przetrwania państwa robotniczego. Wzywaliśmy do rewolucji politycznej w ZSRR, by przepędzić biurokrację, by przywrócić robotniczą demokrację opartą na radach i by prowadzić walkę o międzynarodową rewolucję proletariacką niezbędną do budowy socjalizmu.
Dziedzictwo bolszewickiej roboty wśród kobiet
Wiele książek, opublikowanych w ciągu ostatniego półtora dziesięciolecia, mówi o ogromnych zdobyczach osiągniętych przez kobiety w następstwie rewolucji rosyjskiej. Bolszewicy zaczęli natychmiast wprowadzać prawo cywilne, które zmiotło stulecia praw własności i męskich przywilejów. Cenna praca Wendy Goldman pt. "Kobiety, państwo i rewolucja: Radziecka polityka rodzinna i życie społeczne 1917-1936" (wyd. Cambridge University Press, Cambridge 1993) koncentruje się na trzech kodeksach rodzinnych z lat 1918, 1926 i 1936 jako punktach zwrotnych w polityce radzieckiej, służących jako wyznaczniki partyjnego i państwowego programu w kwestii kobiecej. Kodeks z 1918 r., "najbardziej postępowe ustawodawstwo rodzinne, jakie kiedykolwiek widziała ludzkość", został zastąpiony przez kodeks z 1926 r., który wszedł w życie w okresie intensywnej walki politycznej między stalinowską biurokracją a opozycyjnymi nurtami występującymi przeciwko niej, głównie Lewicową Opozycją Trockiego. Kodeks rodzinny z 1936 r., który rehabilitował rodzinę w oficjalnej stalinowskiej ideologii i zdelegalizował aborcję, skodyfikował zupełny odwrót za Stalina w walce o równość kobiet.
Książka Goldman jest tylko jedną spośród wielu publikacji po 1991 r., które skorzystały ze zwiększenia dostępu do archiwów byłego Związku Radzieckiego. Kolejna książka pióra Barbary Evans Clements pt. "Bolszewiczki" (wyd. Cambridge University Press, Cambridge 1997) jest zbiorem biografii wybranych długoletnich członkiń partii. Clements zebrała bazę danych o paru setkach starych kadrowych bolszewiczek, członkiń partii sprzed 1917 r., którą analizuje pod względem tendencji w pochodzeniu, wykształceniu i działalności partyjnej.
"Bolszewiczki" koncentrują się na prominentnych członkiniach partii takich jak Jelena Stasowa, członkini Komitetu Centralnego i sekretarza KC w Piotrogrodzie w 1917 r. Kolejną jest Jewgienija Bosz, opisywana przez Victora Serge'a (ówczesnego członka Lewicowej Opozycji, który później zerwał z Trockim) jako jedna z "najzdolniejszych dowódców wojskowych, którzy wyrośli w tym wczesnym stadium" wojny domowej (cyt. za: Clements, "Bolszewiczki"). W styczniu 1925 r. Bosz popełniła samobójstwo, kiedy frakcja Stalina usunęła Trockiego z funkcji ludowego komisarza wojny. Kolejną była Inessa Armand, bliska przyjaciółka i współpracownica Lenina, pierwsza szefowa Żenotdiełu aż do śmierci w 1920 r.
Mniej znane były: Konkordija Samojłowa, kolejna długoletnia członkini partii, której robota po 1917 r. koncentrowała się na dziedzinach działalności Żenotdiełu; Kławdija Nikołajewa, w 1925 r. usunięta z funkcji szefowej Żenotdiełu z powodu jej poparcia dla antybiurokratycznej opozycji; Rozalija Ziemlaczka, która stała się krzepką biurokratką i jedyną kobietą zasiadającą w Radzie Komisarzy Ludowych za Stalina; oraz Aleksandra Artiuchina, która stała na czele Żenotdiełu od 1925 r. aż do jego likwidacji przez Stalina w 1930 r.
Robota Międzynarodowej Ligi Komunistycznej wśród kobiet opiera się na tradycjach ustalonych przez bolszewików Lenina. Niektóre z najstarszych numerów "Kobiet i Rewolucji" publikowały oryginalne badania o rewolucji rosyjskiej i bolszewickiej robocie wśród kobiet pióra Dale Ross, pierwszej redaktorki "Kobiet i Rewolucji", oparte na jej dysertacji doktorskiej pt. "Rola kobiet Piotrogrodu w wojnie, rewolucji i kontr-rewolucji 1914-1921", wyd. 1973. Numery drugi (wrzesień-październik 1971 r.) i trzeci (maj 1972 r.) "Kobiet i Rewolucji" zamieściły w dwóch częściach bolszewicki dokument Trzeciego Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej (1921) pt. "Metody roboty wśród kobiet partii komunistycznej". Nowo dostępne informacje dalej potwierdziły i wzbogaciły naszą solidarność z bolszewicką drogą do wyzwolenia kobiet.
Kolejne numery "Kobiet i Rewolucji" badały inne aspekty walki o wyzwolenie kobiet w ZSRR. Szczególne znaczenie ma artykuł pt. "Wczesna robota bolszewicka wśród kobiet radzieckiego Wschodu" ("Kobiety a Rewolucja" nr 12, lato 1976 r.) Artykuł ten wyszczególniał bohaterskie wysiłki bolszewickiego rządu, by przekształcić warunki bytu straszliwie uciskanych kobiet muzułmańskiej Azji Środkowej, gdzie aktywistki Żenotdiełu same zakładały kwefy w celu dotarcia do tych wykluczonych kobiet. Zajęcie się tym ważnym tematem wykracza jednak poza ramy niniejszego artykułu.
Marksizm kontra feminizm
Dla marksistów szczególny ucisk kobiet ma początek w samym społeczeństwie klasowym i może zostać wykorzeniony jedynie przez zniszczenie prywatnej własności środków produkcji. Wejście kobiet w szeregi proletariatu otwiera drogę do wyzwolenia: ich stanowisko w miejscu produkcji daje im społeczną potęgę, wraz z ich męskimi współpracownikami, by zmienić system i położyć podstawę dla społecznej niezależności kobiet od ograniczeń instytucji rodziny. Marksizm różni się od feminizmu przede wszystkim w kwestii głównego podziału w społeczeństwie: feministki utrzymują, że jest to podział na mężczyzn i kobiety, dla marksistów jest to podział klasowy, to jest na wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych. Kobieta pracująca ma więcej wspólnego ze swymi męskimi współpracownikami niż z kapitalistką, i wyzwolenie kobiet jest zadaniem klasy robotniczej jako całości.
Marksistowski pogląd na rodzinę jako główne źródło ucisku kobiet datuje się od czasu "Ideologii niemieckiej", gdzie Marks i Engels po raz pierwszy sformułowali koncepcję, że rodzina nie jest niezmienną, ponadczasową instytucją, lecz stosunkiem społecznym podlegającym historycznym zmianom. W klasycznej pracy "Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa" (1884) Engels (pracujący z materiałem dostępnym w tych czasach) prześledził pochodzenie instytucji rodziny i państwa od podziału społeczeństwa na klasy. Wraz ze wzrostem społecznej nadwyżki ponad podstawowe przetrwanie mogła się rozwinąć próżniacza klasa rządząca, oparta na prywatnym zawłaszczaniu tej nadwyżki, stąd wyrywając ludzkość z pierwotnego egalitaryzmu epoki kamiennej. Główne znaczenie rodziny wypływało z jej roli w dziedziczeniu własności, które wymagało od kobiet seksualnej monogamii i społecznego podporządkowania. Engels określił to jako "światowodziejową porażkę płci żeńskiej".
Skolektywizowana, planowa gospodarka dąży do produktywnego zatrudnienia wszystkich dorosłych w celu maksymalizacji dobrobytu, włącznie z czasem wolnym, dostępnego dla wszystkich. Każde przedsiębiorstwo kapitalistyczne przeciwnie, w cyklu rozkwitów i kryzysów gospodarki kapitalistycznej dąży do maksymalizacji swej stopy zysku. Kapitalistyczne firmy nieuchronnie dążą do redukcji kosztów (i zwiększania zysków) przez redukowanie i płac, i miejsc pracy, prowadząc do zubożenia klasy robotniczej, chronicznego bezrobocia części robotników i wydłużania godzin pracy. Izolowane w rodzinie kobiety tworzą dużą część składową rezerwowej armii bezrobotnych, zatrudnianych podczas ekonomicznego rozkwitu i odsyłanych "z powrotem do kuchni" w ciężkich czasach. Kiedy kobiety w wielkiej liczbie są wciągane do siły roboczej, kapitaliści próbują następnie redukować płace dla mężczyzn, tak że trzeba płac dwojga pracujących dorosłych, by utrzymać rodzinę.
Konieczną rolą rodziny - funkcją, która musi zostać zastąpiona, a nie może zostać zniesiona - jest wychowanie następnego pokolenia. Za kapitalizmu masy młodzieży są skazane na najemne niewolnictwo i służbę jako mięso armatnie w burżuazyjnej armii, a rodzina odgrywa ważną rolę w szkoleniu ich w posłuszeństwie wobec władzy. Jest ona także głównym źródłem zaszczepiania religijnego zacofania jako ideologicznego hamulca świadomości społecznej.
Chociaż wiele aspektów systemu kapitalistycznego służy podkopaniu i erozji rodziny (dwoma przykładami są zatrudnienie kobiet i oświata publiczna), kapitalizm nie może dostarczyć systematycznego rozwiązania kwestii podwójnego brzemienia spoczywającego na barkach kobiet, i musi dążyć do podtrzymania tej osłabionej instytucji. Burżuazyjne feministki, które spierają się z systemem kapitalistycznym o swój podporządkowany status w jego ramach, rozwiązują ten problem przez argumentowanie na rzecz ponownego podziału zadań domowych w rodzinie, rosnącej odpowiedzialności mężczyzn za dom. Marksiści dążą do przeniesienia całej pracy domowej w sferę publiczną. Jak powiedział bolszewicki przywódca Jewgienij Prieobrażenskij (później sprzymierzony z Trockim: "Nasze zadanie nie polega na dążeniu do sprawiedliwości w podziale pracy między płciami. Naszym zadaniem jest uwolnienie mężczyzn i kobiet od drobnych prac domowych" (cyt. za: Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja").
Stąd jednym z zadań rewolucji socjalistycznej jest pełne zastąpienie instytucji rodziny wspólną opieką przedszkolną, stołówkami i pralniami, oraz płatny urlop macierzyński, bezpłatna ochrona zdrowia i specjalne wysiłki, by wciągnąć kobiety w pełni do życia społecznego i politycznego.
W Rosji ruch feministyczny był częścią szerszego burżuazyjno-demokratycznego nurtu, który przeciwstawiał się caratowi i chciał unowocześnić Rosję jako przemysłowe społeczeństwo kapitalistyczne. Na przykład w 1906 r. pośród ciągłego fermentu pierwszej rewolucji rosyjskiej trzy główne organizacje feministyczne: Związek Równych Praw Kobiet, Postępowa Partia Kobiet i Wzajemne Towarzystwo Filantropijne Kobiet skierowały swe wysiłki ku przejściu równouprawnienia i ustaw o prawie wyborczym dla kobiet w nowo ustanowionej Dumie (parlamencie). Kiedy zdominowane przez liberałów pierwsza i druga Duma zostały rozwiązane przez samowładztwo, rosyjski ruch feministyczny zaczął podupadać.
W 1917 r. główną "kwestią kobiecą" w oczach kobiety pracującej był sprzeciw wobec krwawej wojny imperialistycznej, która szalała od trzech lat. Wojna rozpaliła rewolucję lutową, która zaczęła się od masowego wyjścia kobiet na ulicę w Międzynarodowy Dzień Kobiet. Po abdykacji cara i ustanowieniu burżuazyjno-demokratycznego Rządu Tymczasowego większość reformatorów i rzekomych partii lewicy - włącznie z rosyjskimi feministkami - uznała główne cele rewolucji za osiągnięte. Stąd oni porzucili swój sprzeciw wobec wojny i poparli odnowienie imperialistycznej rzezi w imię "demokracji".
Bolszewicy walczyli, aby rady delegatów robotniczych i chłopskich stały się organami władzy wyzyskiwanych i uciskanych, włącznie z kobietami, i natychmiast położyły kres wojnie bez aneksji innych krajów. Najlepszymi bojownikami o wyzwolenie kobiet byli bolszewicy, którzy rozumieli, że nie można go oddzielać od wyzwolenia klasy robotniczej jako całości. Ani też nie może ono zostać osiągnięte w zacofanym kraju - nawet z rewolucyjnym rządem - w politycznej, społecznej i gospodarczej izolacji od reszty świata.
Wczesna bolszewicka robota wśród kobiet
Rosyjskie społeczeństwo było przesiąknięte najbrutalniejszą antykobiecą bigoterią. W 1917 r., w pięćdziesiąt kilka lat po zniesieniu pańszczyzny, chłopi stanowili jakieś 85 procent ludności. Żyli oni w systemie wiejskim z twardą patriarchalną hierarchią, bez choćby rudymentarnej nowoczesnej infrastruktury, bez kanalizacji, elektryczności i brukowanych dróg. Ignorancja i analfabetyzm były normą, a przesądy były powszechne. Starodawne instytucje dworu i wspólnoty wiejskiej determinowały własność ziemi i warunki życia oraz wymuszały degradację kobiet. Ten ekstremalny ucisk był nieuchronnym następstwem niskiej wydajności pracy rosyjskiego rolnictwa, które wykorzystywało technologię sprzed stuleci. Chłopki były traktowane jak popychadła; na przykład znane było pojęcie batraczki, niewolnicy wynajętej na pewien czas jako "żona", a potem porzucanej, kiedy zaszła w ciążę. Pewna chłopka tak opisywała swoje życie:
"Na wsi patrzą na kobietę jak na wołu roboczego. Pracujesz całe życie dla męża i dla całej rodziny, musisz znosić bicie i wszelkiego rodzaju poniżanie, ale to nie ma znaczenia - nie masz dokąd uciec, jesteś uwiązana w małżeństwie" (tamże).
Jednak w 1914 r. kobiety stanowiły jedną trzecią małej, ale potężnej siły roboczej Rosji. Program bolszewicki zajmował się odczuwanymi przez nie potrzebami przez takie postulaty jak równa płaca za równą pracę, płatny urlop macierzyński, urządzenia opieki nad dzieckiem w zakładach pracy, której brak wywierał poważny wpływ na śmiertelność niemowląt. A.ż dwie trzecie dzieci robotnic fabrycznych umierało w pierwszym roku życia. Działając jak trybun ludu według Leninowskiej koncepcji wysuniętej w książce "Co robić?" (1902), partia czyniła wysiłki, by bronić robotnic od gwałtów i bicia przez mężów, i przeciwstawiała się wszelkim przejawom dyskryminacji i ucisku, gdziekolwiek występowały. To obejmowało podjęcie po rewolucji lutowej walki w związkach zawodowych przeciwko propozycji zwalczania bezrobocia przez zwalnianie w pierwszym rzędzie zamężnych kobiet, których mężowie pracowali. Taka polityka została zastosowana między innymi w Zakładach Putiłowskich, wytwarzających amunicję, oraz w hucie w Wyborgu, i bolszewicy przeciwstawiali się jej jako zagrożeniu dla politycznej jedności proletariatu. Setki kobiet były członkami partii bolszewickiej przed rewolucją i uczestniczyły we wszystkich aspektach roboty partyjnej, i legalnej, i podziemnej, pracując jako funkcjonariuszki terenowych komitetów partyjnych, łączniczki, agitatorki i pisarki.
Uwięzione w granicach domu i rodziny liczne kobiety były izolowane od interakcji społecznej oraz politycznej i stąd mogły być rezerwuarem zacofanej świadomości, lecz jak powiedziała Klara Zetkin w 1921 r. na Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej: "Masy kobiet weźmie albo rewolucja, albo kontr-rewolucja" ("Protokół III Światowego Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej", tłumaczenie nasze). Przed I wojną światową socjaldemokraci w Niemczech byli pionierami w budowie "organizacji przejściowej" kobiet-specjalnego organu, powiązanego z partią przez swą najbardziej świadomą kadrę, który podejmował walkę o prawa kobiet i inne kluczowe kwestie polityczne, prowadził edukację i wydawał gazetę. Rosyjscy bolszewicy stali na barkach swoich niemieckich towarzyszy, co najważniejsze prowadząc robotę partyjną wśród kobiet w fabrykach. Budując organizacje przejściowe, zakładając gazetę "Rabotnica", a po rewolucji październikowej Żenotdieł, bolszewicy z sukcesem mobilizowali masy kobiet z klasy robotniczej, jak również chłopstwa, do których partia nie mogłaby inaczej dotrzeć.
"Rabotnica" zwoływała masowe mityngi i demonstracje w Piotrogrodzie na znak sprzeciwu wobec wojny i wzrostu cen, dwóch głównych problemów elektryzujących kobiety pracujące. Pierwsza Ogólnomiejska Konferencja Piotrogrodzkich Kobiet Pracujących, zwołana przez "Rabotnicę" na październik 1917 r., przerwała prace, by delegatki mogły się przyłączyć do powstania, a później wznowiła obrady. Wśród jej osiągnięć były rezolucje za znormalizowanym ośmiogodzinnym dniem roboczym i za zakazem pracy dzieci poniżej 16 lat. Jednym z celów konferencji była mobilizacja bezpartyjnych kobiet pracujących do powstania i pozyskanie ich dla celów, które rząd radziecki planował osiągnąć po ustanowieniu dyktatury proletariatu.
Rewolucyjne początki w Rosji wzięły władzę w niemałej mierze z powodu politycznego przebudzenia kobiet pracujących miasta i wsi do tej historycznej misji. Nawet najgorsi oponenci polityczni rewolucji październikowej, tacy jak mieńszewicy, "socjaliści" proponujący powrót do kapitalistycznych rządów, niechętnie przyznawali, że bolszewicy odnieśli sukces. Mieńszewicki przywódca Julij Martow pisał do swego kolegi Pawła Akselroda, ukazując również swe zwątpienie w masy proletariackie:
"Trudno Ci wyobrazić sobie, jak w niedawnej przeszłości (tuż przed moim wyjazdem) tam był silny, prawdziwy bolszewicki fanatyzm, z adoracją Lenina i Trockiego i histeryczną nienawiścią do nas wśród znaczącej masy moskiewskich robotnic, i w fabrykach, i w warsztatach. To jest w zauważalnym stopniu wyjaśnione faktem, że rosyjskie robotnice, z powodu swego analfabetyzmu i bezradności, w swej masie mogły być wciągnięte w "politykę" jedynie środkami machiny państwowej (ustawiczne kursy edukacyjne i instytucje "kulturalno"-agitacyjne, oficjalne celebracje i demonstracje oraz - ostatnie, ale nie najmniej znaczące - środkami przywilejów materialnych). Stąd słowa, które się powtarzają w listach robotnic do "Prawdy", takie jak "dopiero po przewrocie październikowym dla nas robotnic zaświeciło słońce", nie są pustymi frazesami" ("List do P.B. Akselroda z 5 kwietnia 1921 r.", w: J.O. Martow, "Listy 1916-1922", wyd. Chalidze Publications, Benson 1990; tłumaczenie nasze).
Wczesny rząd radziecki a kodeks rodzinny z 1918 r.
Rewolucja wywołała eksplozję optymizmu i oczekiwania na społeczeństwo zbudowane na socjalistycznych zasadach. Wśród młodych ludzi szalały dyskusje o relacjach seksualnych, wychowaniu dzieci i naturze rodziny w okresie przejścia do socjalizmu. Twórcza energia ogarnęła również pola kulturalne, gdzie priorytety i zadania zmieniły się, odzwierciedlając szeroko rozpowszechniony pogląd, że rodzina wkrótce obumrze. (Patrz: "Planowanie kolektywnego życia we wczesnym Związku Radzieckim: Architektura jako narzędzie transformacji społecznej", "Kobiety a Rewolucja" nr 11, wiosna 1976 r.)
W tym czasie radzieckie ustawodawstwo dawało kobietom w Rosji poziom równości i wolności, którego do dziś nie osiągnęły najbardziej ekonomicznie zaawansowane "demokratyczne" kraje kapitalistyczne, lecz tam był problem, krótko ujęty przez A.T. Stelmachowicza, przewodniczącego moskiewskich sądów prowincjonalnych: "Wyzwolenie kobiet (...) bez bazy ekonomicznej gwarantującej każdej robotnicy niezależność jest mitem" (cyt. za: Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja").
Zaledwie w miesiąc po rewolucji dwa dekrety ustanowiły śluby cywilne i umożliwiły rozwód na żądanie któregokolwiek z partnerów, osiągając o wiele więcej, niż przedewolucyjne Ministerstwo Sprawiedliwości, postępowi dziennikarze, feministki i Duma kiedykolwiek próbowały. W następnym okresie rozwody osiągnęły wyżyny. Pełny kodeks małżeński, rodzinny i opiekuńczy, ratyfikowany w październiku 1918 r. przez Ogólnorosyjski Centralny Komitet Wykonawczy (WCIK), zmiótł stulecia patriarchalnej i kościelnej władzy i ustanowił nową doktrynę opartą na prawach jednostki i równości płci.
Bolszewicy znieśli także wszystkie ustawy przeciwko aktom homoseksualnym i innej dobrowolnej aktywności seksualnej. Bolszewickie stanowisko zostało wyjaśnione w broszurze Grigorija Batkisa, dyrektora Moskiewskiego Instytutu Higieny Społecznej, pt. "Rewolucja seksualna w Rosji" (1923):
"Radzieckie ustawodawstwo opiera się na następującej zasadzie: (...) Głosi ono absolutną nieingerencję państwa i społeczeństwa w sprawy seksualne tak długo, jak nikt nie jest krzywdzony i niczyje interesy nie są naruszone" [Cyt. za: John Lauritsen i David Thorstad, "Wczesny ruch na rzecz praw homoseksualistów (1864-1935)", wyd. Times Change Press, Nowy Jork 1974].
W sierpniu 1918 r. został ustanowiony komitet dla naszkicowania projektu kodeksu rodzinnego, z A.G. Gojchbargiem, profesorem prawa i byłym mieńszewikiem na czele. Prawnicy opisywali kodeks jako "nie socjalistyczne ustawodawstwo, lecz ustawodawstwo okresu przejściowego" (cyt. za: Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja"), tak samo jak państwo radzieckie jako dyktatura proletariatu było przygotowawczym reżimem przejściowym od kapitalizmu do socjalizmu.
Bolszewicy antycypowali zdolność do "eliminacji potrzeby pewnych rejestracji, na przykład rejestracji małżeństw, bo rodzina będzie wkrótce zastąpiona przez bardziej rozumne, bardziej racjonalne zróżnicowanie oparte na oddzielnych jednostkach", jak powiedział Gojchbarg, raczej zbyt optymistycznie. Dodał: "Władza proletariacka konstruuje swe kodeksy i wszystkie ze swych ustaw dialektycznie, tak że każdy dzień ich istnienia podkopuje potrzebę ich istnienia". Kiedy "okowy męża i żony" stały się "przestarzałe", rodzina obumrze, zastąpiona przez rewolucyjne stosunki społeczne oparte na równości kobiet z mężczyznami. Dopiero wtedy, mówiąc słowami radzieckiego socjologa S.J. Wolfsona, trwanie małżeństwa będzie "określane wyłącznie przez wzajemną skłonność małżonków" (tamże). Rozwód byłby osiągnięty przez zamknięcie drzwi na klucz, jak przewidywał radziecki architekt L. Sabsowicz.
Nowe ustawy o małżeństwie i rozwodzie były bardzo popularne. Jednak przy danej tradycyjnej odpowiedzialności kobiet za dzieci i ich wielkich trudnościach w znalezieniu i utrzymaniu zatrudnienia dla nich rozwód często okazywał się bardziej problematyczny niż dla mężczyzn. Z tego powodu zostały ustanowione alimenty dla biednych i niezdolnych do pracy obojga płci, niezbędne z powodu niemożności w tym czasie zagwarantowania przez państwo pracy dla wszystkich. Kodeks z 1918 r. eliminował rozróżnienie między dziećmi z "prawego" i "nieprawego łoża", używając zamiast tego delikatnego sformułowania "dzieci rodziców, którzy nie są zarejestrowanym małżeństwem". Stąd kobiety mogły żądać wsparcia dla dzieci od mężczyzn, z którymi nie były zamężne.
Kodeks ustanowił także prawo wszystkich dzieci do rodzicielskiego wsparcia do wieku 18 lat i prawo każdego z małżonków do osobistej własności. Stosując przepisy kodeksu sędziowie skłaniali się na korzyść kobiet i dzieci na tej podstawie, że ustanowienie wsparcia dla dziecka miało priorytet przed ochroną finansowych interesów mężczyzny. W jednej ze spraw sędzia rozdzielił zasądzone alimenty na trzy części, ponieważ matka sypiała z trzema różnymi mężczyznami.
Podczas debaty nad projektem kodeksu Gojchbarg musiał bronić go przed krytykami, którzy chcieli w ogóle znieść małżeństwo. Na przykład ukraińska delegatka N.A. Rosławeć rekomendowała, żeby WCIK odrzucił rozdział kodeksu mówiący o małżeństwie, argumentując że jest on krokiem wstecz "od wolności stosunków małżeńskich jako jednego z warunków wolności osobistej". Mówiła: "Nie mogę zrozumieć, dlaczego ten kodeks ustanawia przymusową monogamię". Ona również przeciwstawiała się (bardzo ograniczonym) alimentom, bo to "nic innego niż płacenie za miłość" (tamże).
Gojchbarg później wspominał: "Oni krzyczeli do nas: Rejestracja małżeństwa, formalne małżeństwo, cóż to za socjalizm?" Jego głównym argumentem było to, że ślub cywilny był krytycznie ważny dla walki przeciwko średniowiecznej władzy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Bez ślubów cywilnych ludność uciekałaby się do ceremonii religijnych i Kościół by kwitł. Gojchbarg charakteryzował krytykę Rosławeć jako "radykalną w słowach", ale "reakcyjną w czynach". Podkreślał, że alimenty są ograniczone do biedoty niezdolnej do pracy, i że niemożliwe jest znieść wszystko naraz. Argumentował:
"Musimy przyjąć go [kodeks], wiedząc że to nie jest socjalistyczne posunięcie, ponieważ socjalistyczne ustawodawstwo będzie ledwie istnieć. Jedynie ograniczone normy pozostaną" (tamże).
Nierówny i kombinowany rozwój
Rewolucja październikowa oddała władzę w ręce klasy robotniczej, która była liczebnie mała w kraju, który był stosunkowo zacofany. Stąd bolszewicy stanęli w obliczu problemów, jakich Marks i Engels, którzy przewidywali, że rewolucja proletariacka nastąpi najpierw w bardziej uprzemysłowionych krajach, nie mogli przewidzieć. Bolszewicy zakładali, że rewolucja rosyjska zainspiruje robotników w ekonomicznie zaawansowanych krajach europejskich do obalenia ich burżuazji, a te nowe rewolucje z kolei przyjdą z pomocą rosyjskiemu proletariatowi. Te państwa robotnicze nie zapoczątkowałyby społeczeństw socjalistycznych, lecz byłyby reżimami przejściowymi, które kładłyby podwaliny pod socjalizm oparty na gospodarkę planowaną w skali międzynarodowej, w której nie byłoby więcej różnic klasowych, a same państwa by obumarły.
Wzięcie władzy przez proletariat w Rosji nastąpiło po trzech latach wojny światowej, która zniszczyła dostawy żywności, powodując rozpowszechniony głód w miastach. Pod koniec wojny domowej kraj leżał w ruinach. System transportowy się rozpadał, i ropa naftowa i węgiel nie docierały do obszarów miejskich. Po miastach i wsiach włóczyły się bandy bezdomnych ("bezprizornych") i głodujących dzieci. Pisarz Wiktor Szkłowskij pisał o braku opału w okrutną rosyjską zimę:
"Ludzie, którzy mieszkali w domach z centralnym ogrzewaniem, gromadnie umierali. Oni zamarzali na śmierć - całymi mieszkaniami" (tamże).
Zapaść sił wytwórczych przekraczała wszystko, co kiedykolwiek widziała historia. Kraj i jego rząd były nad samą przepaścią. Chociaż bolszewicy wygrali wojnę domową, dochód narodowy Rosji spadł do jednej trzeciej, a produkcja przemysłowa do jednej piątej poziomu sprzed wojny światowej. Do 1921 r. Moskwa utraciła połowę ludności, Piotrogród dwie trzecie. Potem kraj został nawiedzony przez dwa kolejne lata suszy, i burze piaskowe oraz inwazja szarańczy spowodowały głód w południowych i zachodnich regionach. Na tych obszarach zmarło 90 do 95 procent dzieci poniżej trzeciego roku życia; te, które przeżyły, często pozostawały bez opieki, kiedy jedno z rodziców albo oboje umierali, zostawiając dzieci głodujące i bezdomne. Zdarzały się wypadki kanibalizmu.
Straty we wszystkich warstwach społeczeństwa były straszne. Spośród bolszewiczek-bohaterek studium Clements 13 procent zmarło między rokiem 1917 a 1921, większość na choroby zakaźne. Wśród nich była Inessa Armand, szefowa Żenotdiełu, Samojłowa; obie umarły na cholerę. Samojłowa zaraziła się tą chorobą jako działaczka partyjna w delcie Wołgi. Przerażona tamtejszymi warunkami bytu spędziła swe ostatnie dni, pobudzając miejscowy komitet partyjny do działania.
Jak ujął to Marks: "Prawo nigdy nie może być wyższe niż ustrój ekonomiczny i uwarunkowany przezeń rozwój kulturalny społeczeństwa" ("Krytyka programu gotajskiego", 1875). Bolszewicy wiedzieli, że po stuleciach ucisku i przy danym zniszczeniu kraju nawet najbardziej demokratyczne ustawy nie byłyby w stanie ochronić najbardziej narażonych kobiet-robotnic, a zwłaszcza chłopek, które nadal cierpiały biedę i degradację. Dopóki rodzina nie zostanie w pełni zastąpiona przez kolektywne życie i opiekę nad dziećmi, ustawy uwzględniające rzeczywiste warunki społeczne są konieczną częścią walki politycznej o nowe społeczeństwo.
Ochrona macierzyństwa
Bezpośrednio po rewolucji rząd zaczął dążyć do zapewnienia usług socjalnych, kulturalnych i komunalnych robotnicom oraz do wciągania ich w programy szkoleniowe i edukacyjne. Kodeks pracy z 1918 r. zapewniał karmiącym matkom płatne 30-minutowe przerwy w pracy co najmniej raz na trzy godziny w celu karmienia dzieci. Dla ochrony ich i kobiet ciężarnych zabroniono im pracy nocnej i w nadgodzinach. To pociągało za sobą ciągłą walkę z niektórymi państwowymi menedżerami, którzy postrzegali te posunięcia jako ekstrabrzemię finansowe.
Koronnym osiągnięciem ustawodawczym dla robotnic był program ubezpieczeń macierzyńskich z 1918 r., zaprojektowany i promowany przez Aleksandrę Kołłontaj, pierwszego ludowego komisarza opieki społecznej i szefową Żenotdiełu od roku 1920 do 1922. Ustawa zapewniała pełnopłatny urlop macierzyński na osiem tygodni, przerwy na karmienie i urządzenia do odpoczynku w fabrykach, bezpłatną opiekę przed porodem i po nim, oraz zasiłki w gotówce. Administrowała tym Komisja Ochrony Matek i Niemowląt, podlegająca Komisariatowi Zdrowia, na czele której stała bolszewicka lekarka Wiera Lebiediewa. Ze swymi sieciami klinik położniczych, biur konsultacyjnych, stacji żywieniowych, żłobków oraz domów matki i dziecka ten program był może najpopularniejszą innowacją radzieckiego reżimu wśród rosyjskich kobiet.
W latach dwudziestych i trzydziestych XX w. kobietom zazwyczaj umożliwiano zwolnienie z pracy na parę dni w okresie menstruacji. ZSRR był prawdopodobnie pod tym względem unikatem w historii ochrony robotnic. Specjaliści przeprowadzali również badania co do wpływu ciężkiej pracy na kobiety. Pewien naukowiec pisał: "W tym okresie utrzymanie zdrowia robotników wydaje się być głównym zainteresowaniem w badaniach nad ochroną pracy" (Melanie Ilic, "Robotnice w radzieckiej gospodarce międzywojennej: Od ochrony do równości", wyd. St. Martin’s Press, Nowy Jork 1999). Gorliwa praca mogla prowadzić do zerwania albo opóźnienia cyklów miesiączkowych szczególnie wśród chłopek. W tym czasie rozwiązanie tego problemu - technika maszynowa, która ogranicza w największym możliwym stopniu stres i potencjalne niebezpieczeństwo pracy przemysłowej i rolnej dla wszystkich robotników, mężczyzn i kobiet - było poza zasięgiem możliwości gospodarki radzieckiej.
Aborcja: Bezpłatna i na żądanie
W 1920 r. rżąd radziecki wydał dekret znoszący karalność aborcji, jako pierwszy rząd w świecie:
"Ponieważ relikty przeszłości i trudne warunki ekonomiczne teraźniejszości zmuszają niektóre kobiety do poddawania się aborcji, Ludowy Komisariat Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ludowy Komisariat Sprawiedliwości uważają stosowanie środków karnych za niewłaściwe i dlatego, aby zachować zdrowie kobiet i chronić przed ignoranckimi i szukającymi zarobku znachorkami, postanawia się: 1. Bezpłatna aborcja (przerwanie ciąży sztucznymi środkami) będzie dokonywana w państwowych szpitalach, gdzie kobietom zapewnia się maksimum bezpieczeństwa podczas zabiegu". ("Dekret Ludowego Komisariatu Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ludowego Komisariatu Sprawiedliwości Rosji Radzieckiej", w: "Komunistyczna Międzynarodówka Kobiet", kwiecień 1921 r., cyt. za: "Kobiety a Rewolucja" nr 34, wiosna 1988 r.)
We wprowadzaniu w życie tego dekretu znowu nieadekwatne zasoby zderzyły się z dużym popytem, a z powodu braku środków znieczulających bolesne zabiegi aborcji były na ogół przeprowadzane bez nich. Ustawa wymagała, żeby wszystkie aborcje były przeprowadzane przez lekarza w szpitalu, lecz krajowi brakowało odpowiednich urządzeń. Kobiety pracujące otrzymały pierwszy priorytet. Na wsi wiele kobiet nie miało dostępu do państwowych urządzeń. W rezultacie niebezpieczne aborcje wciąż były przeprowadzanie, szczególnie przez akuszerki, i tysiące kobiet były leczone w szpitalach ze skutków tych niebezpiecznych procedur.
Lekarze i urzędnicy publicznej służby zdrowia argumentowali, że jest pilna potrzeba wykwalifikowanej antykoncepcji, która w zacofanej Rosji była na ogól niedostępna. W połowie lat dwudziestych XX w. Komisja Ochrony Matek i dzieci oficjalnie proklamowała, że informacja o metodach kontroli urodzeń powinna być dostępna we wszystkich biurach konsultacyjnych i przychodniach ginekologicznych. Brak antykoncepcji wynikał częściowo z powodu braku dostępu do surowców takich jak guma-bezpośredniego rezultatu imperialistycznej blokady Rosji Radzieckiej.
Goldman, chociaż przyznaje, że Związek Radziecki był pierwszym krajem w świecie, przyznającym kobietom legalną, bezpłatną aborcję, twierdzi iż bolszewicy nigdy nie uznali aborcji jako prawa kobiety, lecz tylko jako konieczność dla zdrowia publicznego. Z pewnością odnoszenie się gdzieniegdzie do dekretu o aborcji jako "zła" brzmi dziwnie dla XXI-wiecznych uszu, przyzwyczajonych słyszeć taki język jedynie od religijnych bigotów. Jednak w latach dwudziestych XX w., przed odkryciem antybiotyków, w kraju, w którym podstawowa higiena pozostawała poważnym problemem, aborcja była o wiele bardziej niebezpieczna. Bolszewicy troszczyli się o poprawę ochrony matek i dzieci, którą postrzegali jako odpowiedzialność proletariackiego panstwa i główny cel zastąpienia rodziny metodami komunalnymi.
Twierdzeniu Goldman przeczy oświadczenie Trockiego, że przeciwnie, aborcja "jest jednym z najważniejszych praw obywatelskich, politycznych i cywilizacyjnych" kobiety. On klął na obmierzłą stalinowską biurokrację za kryminalizację aborcji w 1936 r., która pokazała "filozofię klechy, który na dodatek dysponuje władzą żandarma": "Panowie ci najwyraźniej zapomnieli definitywnie, że socjalizm ma usuwać przyczyny popychające kobiety do poronień, a nie zmuszać je do "radości macierzyństwa" z pomocą haniebnej ingerencji policyjnej w najbardziej intymną sferę życia każdej z nich" ("Zdradzona rewolucja").
Żenotdieł mobilizuje masy kobiet
Żenotdieł, założony w 1919 r., wlał energię w słabe i rozproszone komisje kobiece partii. Odegrał dużą rolę w mobilizacji kobiet do walki o socjalizm w Rosji. W 1920 r. Samojłowa raportowała o tym, co ludzie nazywają "drugą rewolucją październikową" wśród kobiet (cyt. za: Carol Eubanks Hayden, "Feminizm a bolszewizm: Żenotdieł a polityka emancypacji kobiet w Rosji 1917-1930", nie publikowana dysertacja doktorska, obroniona w 1979 r. na Uniwersytecie Kalifornii w Berkeley). Fundamentalnym nakazem organizacyjnym Żenotdiełu była "agitacja czynem". Historyk Richard Stites opisuje to jako :świadomy, benedyktyński trud setek już wyzwolonych kobiet, zaszczepiających swoje poglądy, programy i wiarę w siebie do krwiobiegu wiejskiej i proletariackiej Rosji" (Stites, "Ruch wyzwolenia kobiet w Rosji"). To, że wiele kobiet było w radzieckim rządzie i partii, ilustruje nadzwyczajną mobilność społeczną, do której zachęcała partia.
Głównym narzędziem tej roboty był system spotkań delegatek, rozwinięty przez Żenotdieł i zaprojektowany jako szkoła polityki i emancypacji. W fabryce robotnice wybierały jedną spośród siebie jako delegatkę do Żenotdiełu na kadencję trwającą od trzech do sześciu miesięcy. Same wybory były krokiem naprzód w rozwoju świadomości. Delegatka, nosząca czerwoną szarfę jako znak swego urzędu, pracowała jako obserwatorka-uczennica w różnych dziedzinach działalności publicznej, takich jak fabryka, rada, związek zawodowy, szkoły, szpitale czy centrum dostawy. Po swoim pobycie w świecie praktycznej polityki raportowała ona Żenotdiełowi i swoim współrobotnicom o tym, czego się nauczyła w procesie działania jako wybrany polityk, administrator, propagandysta i krytyk. Pewien obserwator opisywał delegatki jako "zagrożenie dla biurokratów, pijaków, kułaków, podkułaków i wszystkich, którzy się przeciwstawiają radzieckim prawom" (tamże).
Oprócz czasopisma "Kommunistka", które zamieszczało artykuły o głównych teoretycznych i praktycznych aspektach kwestii kobiecej, Żenotdieł publikował kobiece "stroniczki" w wielu ogólnokrajowych i lokalnych gazetach partyjnych. Robotnice zachęcano, aby zostały korespondentkami, wysyłając reportaże i listy do gazet. Konferencje i kongresy zbierały kobiety z różnych regionów razem w wielkiej liczbie i różnorodności. Ostatnim ważnym spotkaniem był w 1927 r. zjazd kobiet-delegatek do rad, masowe świadectwo dzieła, które zostało wykonane w poprzednich dziesięciu latach, gdzie kobiety wykazały "poczucie mocy i osiągnięcia" (tamże).
Kolektywne życie: Zastąpienie domowych garnków
Na wczesne posunięcia zmierzające do ustanowienia kolektywnego życia w Rosji Radzieckiej mocno wpłynęła wojna domowa. W wysiłku na rzecz mobilizowania ludności do walki w wojnie bolszewicy wprowadzili "komunizm wojenny", który obejmował państwową reglamentację, publiczne jadłodajnie, bezpłatną żywność dla dzieci i wynagrodzenia w naturze. W styczniu 1920 r. w Piotrogrodzie milion ludzi stołowało się w publicznych restauracjach, a w Moskwie 93 procent jej ludności. Wyżywienie było kiepskiej jakości, ale w rewolucyjnym optymizmie tego czasu było to postrzegane jako przejściowa trudność. W późniejszych latach wielu wyrażało tęsknotę do idealistycznej przyszłości obiecywanej przez kolektywne życie za "komunizmu wojennego" jako przeciwieństwa twardej rzeczywistości, która miała nadejść po nim. Partyjny lider I. Stiepanow ujął to tak:
"Wszyscy my dorośli byliśmy szalenie i strasznie głodni, ale mogliśmy słusznie mówić całemu światu: Dzieci są pierwszymi uprzywilejowanymi obywatelami naszej republiki. Mogliśmy mówić, ze zmierzamy ku zrealizowaniu uwolnienia miłości (...) od ekonomii, a kobiet od domowego niewolnictwa" (cyt. za: Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja").
Kluczowym składnikiem uwolnienia kobiet z domowego więzienia było uspołecznienie wychowania dzieci. Bolszewicki program opierał się na koncepcji, że wszystkie osoby powinny mieć pełny dostęp do wszystkich kulturalnych i socjalnych korzyści społeczeństwa, wbrew restrykcjom dyktowanym przez status społeczny i ekonomiczny. W 1919 r. został zwołany Ogólnorosyjski Kongres Ochrony Dzieciństwa. Delegaci debatowali nad teoriami opieki nad dzieckiem oraz stopniem, w jakim wychowaniem najmłodszych ma się zajmować państwo, a w jakim rodzice. Słowa jednej z członkiń Prezydium Kongresu, Anny Jelizarowej, ujmowały powszechne rozumienie większości:
"Nie powinno być nieszczęśliwych dzieci, które są niczyje. Wszystkie dzieci są dziećmi państwa" (tamże).
Klauzula kodeksu rodzinnego przyjętego rok wcześniej zakazała w ogóle adopcji na korzyść przejęcia przez państwo opieki nad sierotami. To posunięcie było szczególnie ważne, ponieważ adopcja w Rosji była notorycznie wykorzystywana przez chłopów jako źródło taniej siły roboczej. Zamiast tego rząd przejął zadanie wykwalifikowanego wychowania wszystkich dzieci, lecz ogromna sprzeczność między aspiracjami a rzeczywistością pozostała. Państwo nie było w stanie zaopiekować się milionami "bezprizornych", bezdomnych sierot w Rosji. Ten problem istniał jeszcze przed rewolucją, a siedem lat wojen i głodu zwiększyło ich liczbę do szacunkowo 7,5 mln w 1922 r. Rząd przyznał bezpłatną żywność dla wszystkich dzieci do 16 roku życia; ustanawiano kuchnie i domy, a nieruchomości byłej szlachty przekształcano w domy dla sierot, co się udało częściowo. Goldman tak ujęła błędne koło wywołane przez brak zasobów koniecznych do zaspokojenia potrzeb: "Bez dziennej opieki nad dzieckiem wiele samotnych matek nie było w stanie szukać pracy, a bez pracy nie były one w stanie wspierać swoich dzieci, które z kolei uciekały ze zubożałych domów, by przyłączyć się do bezprizornych na ulicach" (tamże). Chociaż w ciągu dziesięciolecia po przezwyciężeniu głodu z 1921 r. ich liczba się zmniejszyła, bezprizorni byli problemem dla rządu radzieckiego jeszcze w latach trzydziestych XX w.
Czasowy odwrót: Nowa Polityka Ekonomiczna
Gdy pod koniec 1920 r. wojna domowa zmierzała ku końcowi, ograniczenia polityki "komunizmu wojennego" stały się jasne. Przemysł się prawie załamał. Większość politycznie zaawansowanych robotników została zabita w wojnie domowej albo wciągnięta do administracji partyjnej i państwowej; wielu z pozostałych robotników wróciło na wieś, by poprawić swój poziom życia dodatkową pracą na roli. Chłopi na południu zaczęli się buntować przeciwko przymusowym rekwizycjom zboża (patrz: "Kronsztad 1921: Bolszewzm przeciw kontr-rewolucji", str. 6).
Aby ożywić produkcję i utrzymać sojusz z chłopstwem, na początku 1921 r. Lenin zaproponował Nową Politykę Ekonomiczną (NEP), w której przymusowa rekwizycja zboża została zastąpiona przez podatek w naturze, a chłopom umożliwiono teraz sprzedaż większości zboża na otwartym rynku. Rząd dążył do stabilizacji waluty; racjonowanie żywności i rzadkich dóbr konsumpcyjnych skończyło się i dopuszczono na niewielką skalę produkcję i dystrybucję dóbr konsumpcyjnych dla zysku. Chociaż te ustępstwa na rzecz sił rynkowych ożywiły gospodarkę w wielkim stopniu, one również skłaniały się do zaostrzania istniejącej nierównowagi, gdzie do przemysłu ciężkiego trafiało mało inwestycji albo wcale, podczas gdy istniejąca już wcześniej warstwa zamożnych chłopów (kułaków) bogaciła się kosztem biedniejszych warstw na wsi. Szeregi nowobogackich drobnych producentów i handlarzy (nepmanów) rozkwitały.
Tak jak się spodziewano, NEP miał negatywny wpływ na warunki bytu kobiet i dzieci. Aż do 1927 r. kobiety doświadczały ogólnego wzrostu bezrobocia i zostały zepchnięte z powrotem do "tradycyjnych" sektorów takich jak przemysł tekstylny i lekki. Praktyki "wolnego rynku" oznaczały dyskryminację kobiet w zatrudnianiu i zwalnianiu z pracy-szczególnie przy wydatkach na płatny urlop macierzyński i ochronę w pracy ciężarnych i matek karmiących. Wprowadzono opłaty za uprzednio darmowe usługi publiczne, takie jak komunalne stołówki. Połowę centrów opieki nad dzieckiem i domów dla samotnych matek trzeba było zamknąć, co podkopało wszelkie próby wyzwolenia kobiet: matki miały niewielką możliwość studiowania, nabywania umiejętności czy uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym.
Może najbardziej tragiczną konsekwencją NEP-u dla kobiet było odrodzenie prostytucji. Prostytucja w Rosji Radzieckiej nie była nielegalna. Rząd dążył raczej do "powrotu prostytutek do pracy produkcyjnej, znalezienia im miejsca w gospodarce społecznej", mówiąc słowami Lenina przytaczanymi przez Klarę Zetkin ("Moje wspomnienia o Leninie", w: "Wyzwolenie kobiet", 1934). W 1921 roku komisja rządowa potwierdziła sprzeciw wobec ingerencji państwa w sprawy prywatne:
"Walcząc przeciwko prostytucji, rząd żadną miarą nie ma zamiaru wtrącać się w sferę relacji seksualnych, ponieważ w tej dziedzinie wszelki przymusowy, regulowany wpływ będzie prowadził jedynie do wypaczenia seksualnego samookreślenia wolnych i niezależnych ekonomicznie obywateli" (cyt. za: Elizabeth A. Wood, "Baba i towarzyszka: Płeć a polityka w rewolucyjnej Rosji", wyd. Indiana University Press, Bloomington 1997).
W latach NEP-u największe grupy miejskich prostytutek rekrutowały się spośród bezrobotnych kobiet i "bezprizornych".
Goldman odnotowuje, że w 1922 r. na spotkaniu w sprawie pracy kobiet delegatki gniewnie wzywały do zwrócenia uwagi na "katastrofalny stan usług zaprojektowanych, by chronić kobiety i dzieci, z powodu państwowych ograniczeń budżetowych w warunkach NEP-u" (Goldman, "Kobiety, państwo a rewolucja"). Delegatki podkreślały, że problemy kobiet były "ściśle związane z ogólnym położeniem klasy robotniczej i pod żadnym pozorem nie powinny być rozpatrywane w oderwaniu od kwestii państwa proletariackiego". Rząd próbował zastąpić utracone zasoby przez dobrowolne wkłady i pracę, a ludowe komisariaty wydawały dekrety nacelowane na powstrzymanie antykobiecej dyskryminacji, lecz te posunięcia miały niewielki skutek. Na początku 1923 r. debata o tym, czy powinny być podjęte dalsze posunięcia, by rozwiązać te problemy, wybuchła wśród czołowej kadry kobiecej, w tym między Wierą Gołubiewą a Aleksandrą Kołłontaj, która argumentowała, że zakres partyjnej roboty wśród kobiet powinien być rozszerzony. Gołubiewa, wicedyrektorka Żenotdiełu, argumentowała że wraz ze wzrostem bezrobocia wśród kobiet partia musi rozszerzyć swe docieranie do sektorów ludności poza klasą robotniczą, wciągając bezrobotne kobiety i chłopki do specjalnych "przejściowych" organów roboczych powiązanych z partią. Kwestia była dyskutowana w kwietniu 1923 r. na zjeździe partii.
W końcu rząd radziecki nie miał innego wyjścia niż uciec się do NEP-u. Alternatywa, utrzymywanie polityki komunizmu wojennego w warunkach zapaści społecznej, mogłaby prowadzić do masowej rewolty chłopskiej i kontr-rewolucji, ale NEP też niósł ze sobą tego rodzaju niebezpieczeństwa. Jak powiedział Trocki: "Wraz z przejściem do NEP-u burżuazyjne tendencje otrzymały bardziej płodne pole działania" ("Zdradzona rewolucja"). Jednak nawet w ramach ograniczeń narzucanych przez narodową izolację i słabość ekonomiczną degradacja statusu kobiet nie była z góry przesądzona, lecz raczej determinowana przez walkę polityczną o to, co można było zmienić w polityce rządu.
Faktycznie szersza polityka broniona przez Lewicową Opozycję mogłaby otworzyć drogę do rzeczywistej poprawy sytuacji kobiet nawet w ramach istniejących warunków materialnych. Wprowadzenie systematycznego planu uprzemysłowienia, takiego jak wyłożony przez Opozycję w 1923 r., podcięłoby burżuazyjne tendencje rozpalone przez NEP, równocześnie wielce zwiększając zatrudnienie kobiet w przemyśle i zmieniając funkcjonowanie kierowników fabryk. Dyskryminacja robotnic w płacach i zatrudnieniu była przejawem biurokratycznej degeneracji w przemysłowym aparacie zarządzającym, którą można było zwalczyć i odwrócić.
"Morze chłopskiej stagnacji"
Najintensywniejsze konflikty między wyzwoleniem kobiet jako celem rewolucji bolszewickiej a rzeczywistymi warunkami rosyjskiego społeczeństwa pojawiały się na wsi. Kodeks ziemski z 1922 r. znosił prywatną własność ziemi, wody, lasów i minerałów i oddawał całą ziemię w ręce państwa. Zgodnie z ustawą wszyscy obywatele niezależnie od płci, religii czy narodowości mieli prawo do ziemi, a każdy dorosły miał prawo głosu na schodzie (wiejskim zebraniu). Kodeks rodzinny przyznawał jednostkom prawa do życia oddzielnie od współmałżonka, do rozwodu oraz do otrzymania alimentów i wsparcia dla dzieci. Ekstremalna bieda zaostrzała przepaść między ustawą a życiem, czyniąc prawie niemożliwym dla wielu chłopskich gospodarstw domowych płacenie kobietom tego, co im się prawnie należało. Jak długo rodzina pozostawała podstawową jednostką produkcyjną, jak długo patriarchat determinował instytucje wiejskiego życia, ani chłopki, ani chłopi nie mogli korzystać z indywidualnej wolności obiecanej przez radzieckie prawo cywilne.
Sprzeczności nie mogły być rozwiązane ustawą; problem był nieodłączny od samej natury rewolucji rosyjskiej. Relatywnie mały proletariat był zdolny do ustanowienia swojej rewolucyjnej dyktatury, ponieważ poparł walkę chłopstwa przeciwko feudalnemu barbarzyństwu, lecz doszedłszy do władzy, musiał wykroczyć poza burżuazyjno-demokratyczne zadania narzucane przez zniesienie carskiego absolutyzmu. Jak Trocki przewidywał jeszcze przed wybuchem rewolucji w 1905 r., w takich kwestiach jak długość dnia roboczego, bezrobocie i ochrona proletariatu rolnego "antagonizm między częściami składowymi będzie wzrastał, w miarę jak polityka rządu robotniczego będzie się określać, przestając być ogólnodemokratyczną, a stając się polityką klasową" ("Rezultaty i perspektywy", 1906). Dogłębny proces wykorzeniania feudalnych stosunków społecznych na wsi wymagał olbrzymiego inwestowania zasobów, aby budować niezbędną infrastrukturę szkół, dróg i szpitali, jak również mechanizacji rolnictwa. Bolszewicy wyglądali rewolucji robotniczej w zaawansowanych krajach europejskich, która mogłaby dostarczyć rezerw technicznych, by umożliwić rosyjskiemu proletariatowi wykazanie chłopskim masom korzyści skolektywizowanego rolnictwa.
Komisariat Sprawiedliwości ustanowił parę komisji, by zbadać złożone problemy, w obliczu których stały kobiety i dzieci na wsi. Prawnicy podtrzymywali swoje przywiązanie do równych praw w obliczu potężnego sprzeciwu chłopskiego. Na przykład własność ziemi była oparta na zdominowanej przez mężczyzn jednostce rodzinnej ("dwor"), a alimenty były wypłacane w oparciu o aktywa rodziny. Stojąc w obliczu żądań alimentów, chłopi rozwijali sztuczki w celu uniknięcia alimentów przez stwarzanie sztucznego podziału jednostki rodzinnej, przez to redukując rozmiar własności, którą sąd mógłby przyznać rozwiedzionej kobiecie. Oficjele w Komisariatach Ziemi i Sprawiedliwości niejednokrotnie odmawiali przyjęcia chłopskich żądań zniesienia rozwodów i alimentów, i nadal popierali prawa narażonej na ciosy, słabej i pozbawionej ziemi chłopki. Kodeksy ziemski i rodzinny ustanowiły prawa dla kobiet, których rezultatem mogłoby być dzielenie gospodarstw na mniejsze kawałki i zmniejszenie produkcji w czasie, gdy wzrost produkcji zboża był państwowym priorytetem. Moskiewska komisja deklarowała: "Zgodzić się, żeby dwor nie ponosił odpowiedzialności alimentacyjnej, oznacza utopić naszą radziecką ustawę w morzu chłopskiej stagnacji" (cyt. za: Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja").
Pomimo trudności ustawy wprowadzone przez państwo radzieckie miały pewien wpływ. Mielnikowa, zubożała batraczka wyrzucona z "dworu" swego męża, poszła do sędziego, mówiąc: "Słyszałam we wsi, że teraz jest takie prawo, że oni nie mogą więcej obrażać kobiet w ten sposób" (tamże). Chociaż tam było często wiele oporu opartego na strachu, niewiedzy i bezwładzie tradycji, instytucje i zmiany w codziennym życiu na początku i w połowie lat dwudziestych XX w., kiedy funkcjonowały, zyskiwały rosnące poparcie chłopstwa, szczególnie kobiet.
Życie małej, ale znaczącej mniejszości chłopek zostało przekształcone przez edukacyjne wysiłki partii, działalność Żenotdiełu oraz przysługujące im nowe prawa. Delegatki na pewnym kongresie kobiet mówiły dumnie o swej walce samotnych kobiet o utrzymanie swojej działki ziemi, uczęszczanie na "schody" (zebrania) oraz o organizowanie spółdzielni rolniczych dla kobiet. Matki nieślubnych dzieci i rozwiedzione chłopki rzucały wyzwanie stuleciom patriarchalnej tradycji, by walczyć w sądzie z rodzinami swych partnerów o prawo do wsparcia dla dzieci i alimentów.
Problemy życia codziennego
W 1923 r. w partii bolszewickiej rozwinęła się dyskusja w kwestii, jak poprawić warunki bytu. Ten wydający się kosmicznym problem sięgał samej istoty walki o stworzenie zupełnie nowych stosunków ekonomicznych i społecznych. Jego rdzeniem była kwestia emancypacji kobiet, który jest politycznym pryzmatem dla "codziennych stosunków" w szerszym sensie społecznym. Żadna inna kwestia nie sięga tak głęboko w codzienne życie mas, przytłaczane przez stulecia tradycji, przyzwyczajenie do społecznej uległości i religijnej reakcji, szczególnie w zacofanym, zubożałym kraju, jakim była Rosja na początku XX stulecia-porównywalnym z dzisiejszym Iranem czy Indiami. Jak Trocki powiedział dwa lata później:
"Najdokładniejszym sposobem mierzenia naszego postępu są praktyczne posunięcia wprowadzane dla poprawy położenia matki i dziecka. (...) Głębia kwestii macierzyńskiej wyraża się faktem, że matka jest w istocie żywym punktem, w którym przecinają się wszystkie decydujące pasma roboty ekonomicznej i kulturalnej" ("Budowa socjalizmu oznacza wyzwolenie kobiet i ochronę matek", grudzień 1925 r., "Kobiety i rodzina".
Czasami nawet członkowie partii haniebnie wyśmiewali Żenotdieł, obraźliwie przezywając go "Babkom" lub "Centrobaba". Klara Zetkin wspomina, jak Lenin mówił:
"Nasza komunistyczna robota wśród mas kobiet i nasza polityczna robota w ogóle obejmuje znaczącą robotę edukacyjną wśród mężczyzn. Musimy wykorzenić stary punkt widzenia właściciela niewolnicy, i w partii, i wśród mas. To jest jedno z naszych zadań politycznych, zadanie tak samo pilnie konieczne, jak kształtowanie kadry złożonej z towarzyszek i towarzyszy z dogłębnym teoretycznym i praktycznym przygotowaniem do roboty partyjnej wśród kobiet pracujących" ("Moje wspomnienia o Leninie").
Brakowało jeszcze reorganizacji społecznej i materialnych warunków, by zapoczątkować nowy i wyższy porządek życia rodzinnego, który w każdym wypadku wymagałby kilku pokoleń, by się rozwinąć. Rzeczywiście, równość kobiet, w sensie społecznym, mogła równie dobrze być ostatnim wyzwoleniem do pełnego osiągnięcia w bezklasowym społeczeństwie, jak ucisk kobiet był pierwszym nieklasowym podporządkowaniem społecznym w historii.
Trocki zaczął pisać serię esejów w kwestiach warunków bytu, takich jak: "Od starej rodziny do nowej" oraz "Wódka, Kościół i kino" (oba napisane w lipcu 1923 r.), później zebranych w jednym tomie pt. "Problemy życia codziennego". Oczywiście podkreślał on wagę materialnej obfitości w osiągnięciu "kultury", którą definiował nie w wąskim sensie literatury i sztuki, lecz jako wszystkie pola ludzkich wysiłków. Jedynie w zaawansowanym społeczeństwie komunistycznym można prawdziwie mówić o "wolności wyboru". Tymczasem jednak Trocki bronił zachęcania do dobrowolnych inicjatyw w życiu codziennym.
Pisma Trockiego wywołały ostry odpór Poliny Winogradskiej, członkini Żenotdiełu, która argumentowała, że problem można sprowadzić do braku inicjatywy ze strony rządu i przeciwstawiała się otwarciu szerszej dyskusji o warunkach bytu, lecz Trocki nalegał, że taka dyskusja jest niezbędną częścią rozwoju społecznego:
"Materialne podstawy odziedziczone z przeszłości są częścią naszego stylu życia, ale taka jest nowa psychologiczna postawa. Kulinarno-domowa strona rzeczy jest częścią koncepcji rodziny, ale takie są wzajemne stosunki między mężem, żoną i dzieckiem, jaką one przybierają formę w okolicznościach społeczeństwa radzieckiego - z nowymi zadaniami, celami, prawami i obowiązkami małżonków i dzieci. (...) Celem nabywania świadomej wiedzy o życiu codziennym jest właśnie być zdolnym do demaskowania poglądowo, konkretnie i przekonywająco w oczach samych mas pracujących sprzeczności między przestarzałą materialną skorupą stylu życia a nowymi stosunkami i potrzebami, które wyrosły" ("Przeciwko biurokracji, postępowej i nie", sierpień 1923 r., w: "Problemy życia codziennego").
W procesie rewolucyjnym masy pracujące nie były po prostu biernymi obiektami, lecz niezbędnymi aktorami. Trocki sugerował na przykład, że bardziej dalekowzroczni ludzie "grupują się nawet teraz w kolektywne jednostki wspomagające", występujące jako "pierwsze, wciąż bardzo niepełne, przybliżenie do komunistycznego stylu życia" ("Od starej rodziny do nowej"). Chociaż takie prosocjalistyczne inicjatywy nie były najważniejsze w walce politycznej przeciwko stalinowskiej degeneracji partii i państwa, były one całkowicie możliwe w ramach trudnej rzeczywistości Rosji Radzieckiej w latach dwudziestych XX w.
Degeneracja rewolucji
Te debaty z 1923 r. o tym, jak sobie radzić z męczącą sprzecznością między komunistycznym programem wyzwolenia kobiet a straszną materialną biedą w kraju, miały miejsce u szczytu decydującej walki z degeneracją rewolucji. Nędza kraju stwarzała silną presję ku biurokratycznym deformacjom. Nierówności społeczne za NEP-u jedynie zaostrzały te naciski. Jak Trocki później wyjaśniał w swej oryginalnej pracy o stalinowskiej degeneracji:
"Podstawą sprawowania władzy przez biurokrację jest ubóstwo społeczeństwa w zakresie dóbr konsumpcyjnych wraz z wynikającą stąd walką wszystkich z wszystkimi. Kiedy w sklepie towarów jest pod dostatkiem, nabywcy mogą przychodzić, gdy zechcą. Kiedy towarów jest mało, nabywcy muszą stawać w kolejce. Kiedy kolejka jest bardzo długa, należy postawić policjanta, żeby strzegł porządku. Taki jest punkt wyjścia dla władzy biurokracji radzieckiej. Ona "wie" komu trzeba dawać, a kto musi poczekać" ("Zdradzona rewolucja").
W końcu nieuchronnie ta materialna presja znalazła wyraz w samej partii bolszewickiej. Stalin, który w marcu 1922 r. został mianowany sekretarzem generalnym partii, istotnie podniósł płace, korzyści i materialne przywileje partyjnych urzędników i stał się wyrazicielem interesów nowej warstwy biurokratycznej. Krótko po wyznaczeniu Stalina na to stanowisko Lenin doznał poważnego udaru mózgu; powrócił do pracy dopiero po paru miesiącach, pod koniec 1922 r., kiedy przynaglał Trockiego do podjęcia stanowczej walki przeciwko wpływom rosnącej warstwy biurokratycznej w partii. (Patrz: "Bilans krytyczny: Trocki i rosyjska Lewicowa Opozycja", Spartacist nr 56, wiosna 2001 r.) Od grudnia 1922 r., przeszedłszy serię kolejnych udarów, Lenin pozostawał niepełnosprawny aż do śmierci w styczniu 1924 r.
Stalin złączył się z innymi członkami Biura Politycznego, Lwem Kamieniewem i Grigorijem Zinowjewem, w tajną "trójkę" w łonie radzieckiego kierownictwa, pracując uparcie nad zablokowaniem wzrostu znaczenia Trockiego. Trocki rozumiał, że sojusz między robotnikami a chłopami będzie pozostawał kruchy tak długo, jak długo reżim radziecki nie będzie mógł dostarczać chłopom dóbr przemysłowych i konsumpcyjnych po niskich cenach. Stąd bronił wzrostu inwestycji w przemysł ciężki i scentralizowanego rządowego planowania. Biurokracja opierała się temu, preferując puszczenie NEP-u na żywioł i coraz bardziej ulegając ekonomicznym naciskom kułaków i nepmanów.
Latem 1923 r. rosnące niezadowolenie ekonomiczne wybuchło strajkami w Moskwie i Piotrogrodzie. W serii listów do Komitetu Centralnego Trocki domagał się, żeby partia otworzyła natychmiastową kampanię przeciwko biurokratyzmowi i żeby rozwinęła plan inwestycji przemysłowych. 46 czołowych członków partii (w tym kobieta-dowódca wojskowy Jewgienija Bosz) podpisało deklarację idącą w podobnym kierunku. Na łamach partyjnej gazety "Prawda" wypowiadano poparcie dla luźnej antybiurokratycznej opozycji i proponowanego "nowego kursu".
Równocześnie rewolucyjny kryzys w Niemczech oferował możliwość rewolucji robotniczej tam, dając nadzieję, że izolacja radzieckiego państwa robotniczego wkrótce się skończy. Kiedy kierownictwo Międzynarodówki Komunistycznej z Zinowjewem na czele i Komunistycznej Partii Niemiec nie uchwyciły rewolucyjnej możliwości, która otworzyła się latem 1923 r. i haniebnie odwołały planowane powstanie pod koniec października, Rosję ogarnęła demoralizacja. (Patrz: "Trockistowska krytyka Niemiec w 1923 r. i Kominternu", Spartacist nr 56, wiosna 2001 r.)
W partyjnej dyskusji, która nastąpiła potem, "trójka" wywlekała każdą klapę, by zniszczyć Opozycję. Wybory delegatów na XIII Konferencję partii, przeprowadzone w styczniu 1924 r., były tak manipulowane, że pomimo silnego poparcia organizacji partyjnych w Piotrogrodzie, Moskwie i niektórych mniejszych miastach Trocki i jego zwolennicy zdobyli tylko trzy spośród 124 mandatów. Zwycięstwo "trójki" na tej konferencji oznaczało decydujący punkt w degeneracji rewolucji. Po śmierci Lenina w tym samym miesiącu "trójka" otworzyła kampanię masowego przyjmowania do partii nowych członków ("zaciąg leninowski"), dopuszczając do niej politycznie zacofanych robotników, dobranych karierowiczów, nepmanów i inne nieodpowiednie elementy. To zapoczątkowało proces, który przekształcił partię ze świadomej awangardy proletariackiej w kapryśny biurokratyczny aparat u szczytu państwa radzieckiego.
Pod koniec 1924 r. biurokratyczne zwycięstwo nabrało kształtu programowego, gdy Stalin ogłosił absurdalny pomysł, że ZSRR mógłby budować socjalizm samotnie, bez rewolucyj w innych krajach. W ciągu następnych 15 lat radziecka biurokracja manewrowała między otwartym pojednaniem z różnymi potęgami imperialistycznymi a beztroskim awanturnictwem skazanym na porażkę, ale teoria "socjalizmu w jednym kraju" była oporą rozwijającego się stalinowskiego dogmatu. Międzynarodówka Komunistyczna została przekształcona z partii dążącej do międzynarodowej rewolucji robotniczej w działającą jako narzędzie kremlowskiej dyplomacji.
W samym ZSRR biurokracja zaczęła rozluźniać początkowe ustawodawstwo NEP-owskie, które chociaż dopuszczało wolny handel produktami rolnymi, poważnie ograniczyło wykorzystywanie pracy najemnej i nabywanie ziemi. Socjalizm miał być budowany w ZSRR "w ślimaczym tempie", mówiąc słowami Nikołaja Bucharina, teraz sprzymierzonego ze Stalinem. Pojednanie z NEP-owskimi drobnymi handlarzami i zacofanym chłopskim "dworem" miało poważne i szkodliwe konsekwencje dla radzieckich kobiet i dzieci. W kwietniu 1924 r. został ogłoszony rozkaz skierowania nastolatków do rolnictwa. Klauzula przeciwko adopcji w praktyce została zniesiona. W 1926 r. jakieś 19 tys. bezdomnych dzieci zostało wypędzonych z finansowanych przez państwo domów dziecka i skierowanych do rozrastających się gospodarstw chłopskich, by orać średniowiecznymi drewnianymi radłami oraz żąć sierpami i kosami.
Od połowy 1926 r. do końca 1927 r. Trocki był sprzymierzony z Zinowjewem i Kamieniewem, którzy odpowiadając swojej proletariackiej bazie w Leningradzie (dawnym Piotrogrodzie) i Moskwie, zerwali ze Stalinem. Zjednoczona Opozycja (ZO) walczyła przeciwko polityce "socjalizmu w jednym kraju" oraz o perspektywę rewolucji międzynarodowej. ZO walczyła o politykę opodatkowania kułaków w celu sfinansowania inwestycji w przemysł ciężki, dobrowolnej kolektywizacji chłopstwa oraz "systematyczne i stopniowe wprowadzanie tej najliczniejszej grupy chłopów [średnio zamożnych] w korzyści zmechanizowanego, skolektywizowanego rolnictwa na wielką skalę" ["Platforma Zjednoczonej Opozycji", wrzesień 1927 r., w: Trocki, "Wyzwanie Lewicowej Opozycji (1926-27)", wyd. Pathfinder Press, Nowy Jork 1980].
Od 1924 r. Żenotdieł był bezpośrednio zaangażowany w partyjne walki frakcyjne; wiele prominentnych aktywistek popierało Opozycję, w tym szefowa Żenotdiełu Kławdija Nikołajewa. W 1925 r. została zastąpiona przez zwolenniczkę Stalina Aleksandrę Artiuchinę. Podczas walki przeciwko Zinowjewowi i jego leningradzkiej organizacji Artiuchina mobilizowała robotnice Żenotdiełu do frakcji Stalina w celu utrzymania "zjednoczonej, solidnej, zdyscyplinowanej partii leninowskiej" (cyt. za: Hayden, "Feminizm a bolszewizm: Żenotdieł a polityka emancypacji kobiet w Rosji 1917-1930"). Artiuchina twierdziła, że z hasła równości robotnice mogłyby wyprowadzić pomysł, że powinny otrzymywać takie same płace, jak lepiej wykwalifikowani robotnicy, i argumentowała, iż Żenotdieł powinien podjąć wyjaśnianie, dlaczego różnice płacowe są konieczne. W ostrym kontraście do tego platforma Zjednoczonej Opozycji apelowała, by robotnice otrzymywały "równą płacę za równa pracę" oraz o "zabezpieczenie robotnicom nauki wykwalifikowanych zawodów" ("Platforma Opozycji").
Trwała kontrola Stalina nad aparatem partyjnym i państwowym umożliwiła mu osłabienie, a potem zmiażdżenie ZO, której większość czołowych członków pod koniec 1927 r. została wykluczone z partii. Podczas gdy Zinowjew i Kamieniew skapitulowali przed Stalinem, Trocki i liczni inni czołowi członkowie ZO zostali zesłani. Biurokratyzacja wewnętrznego życia partii miała demoralizujący wpływ na Żenotdieł. W 1927 r. frekwencja na spotkaniach delegatek ostro spadła - do poziomu 40-60 procent, podczas gdy poprzednio wynosiła 90 do 95 procent.
Kodeks rodzinny z 1926 r.
Biurokratyzacja radzieckiej partii i państwa nie była szybkim, jednorodnym procesem. Lata zabrało biurokracji zupełne zduszenie rewolucyjnej świadomości, która także osłabła w obliczu dewastacji kraju. Namiętna debata nad kodeksem rodzinnym z 1926 r. jest tylko jednym przykładem intensywnej publicznej dyskusji, która wciąż miała miejsce w pewnych sektorach radzieckiego życia politycznego. Bolszewicy przyznawali, że stosunki społeczne będą nadal ewoluować po rewolucji. Zaprojektowany świadomie jako przejściowy zbiór praw kodeks rodzinny z 1918 r. nigdy nie był uważany za ostateczny. W okresie wojny domowej i NEP-u nadal wrzała debata i dyskusja o polityce rodzinnej. W 1923 r. został utworzony komitet, by zaprojektować nowy kodeks. W październiku 1925 r., po licznych szkicach i intensywnej debacie publicznej, projekt został przedstawiony Centralnemu Komitetowi Wykonawczemu ZSRR. Potem nastąpił jeszcze jeden rok ogólnonarodowej dyskusji.
Kodeks rodzinny z 1926 r. oznacza środkowy punkt degeneracji radzieckiej polityki rodzinnej od wyzwoleńczego fermentu wczesnych lat rewolucyjnych do dokonanej w 1936 r. stalinowskiej rehabilitacji instytucji rodziny. W latach 1925-26 zniknęły argumenty za zniesieniem wszelkich kodeksów małżeńskich. Zamiast tego proponujący luźniejszą politykę, taką jak uznanie "małżeństw de facto" (konkubinatów), ścierali się z bardziej konserwatywnymi siłami. Obrońcy bardziej restrykcyjnego kodeksu cywilnego wywodzili się głównie z chłopstwa, ale były wśród nich też pewne robotnice, które mówiły o wrażliwości kobiet i dzieci na ciosy w społeczeństwie, gdzie pełne zastąpienie rodziny uspołecznionymi metodami było wciąż niemożliwe.
Zmiany w kodeksie rodzinnym z 1926 r. w porównaniu z ustawą z 1918 r. obejmowały rozszerzenie płacenia alimentów dla fizycznie zdolnych do pracy bezrobotnych, a nie tylko dla niezdolnych do pracy, oraz dodanie praw współwłasności majątku nabytego w czasie trwania małżeństwa, w przeciwieństwie do wcześniejszej zgody, że małżonkowie zachowują jedynie własność osobistą. Kodeks z 1926 r. również uczynił rozwód jeszcze łatwiejszym: "rozwód listowny" był po prostu spełnieniem życzenia rozwiązania małżeństwa przez jedną ze strony; wymóg zjawienia się w sądzie został zniesiony. Największa kontrowersja została wywołana wokół rządowego uznania "małżeństw de facto", to jest przyznania takiego samego statusu prawnego ludziom żyjącym razem w niezarejestrowanych związkach, jak oficjalnie zaślubionym parom.
Trudność prawna koncentrowała się na problemie zdefiniowania małżeństwa poza jego cywilną rejestracją, ponieważ naturalnie idąc do sądu, kobieta i mężczyzna mogliby się nie zgadzać co do tego, czy małżeństwo między nimi w ogóle istniało. Czterdzieści pięć procent pozwów o alimenty było wnoszonych przez niezamężne kobiety porzucone w ciąży.
Dla wielu kobiet, mniej wykwalifikowanych, mniej wykształconych i mniej zdolnych do uzyskania godnej płacy czy w ogóle pracy łatwy rozwód zbyt często oznaczał zostawienie na pastwę biedy i nędzy ich i ich dzieci przez męża korzystającego ze swego prawa do "wolnego związku". Stosunek zależności nie mógł być rozwiązany przez proste ustawy rozwodowe w braku pracy, edukacji i godnych, wspieranych przez państwo instytucji opieki nad dzieckiem. Jak wyjaśniano w artykule w gazecie "Rabotnica":
"Kobiety w większości wypadków są bardziej zacofane, mniej wykwalifikowane i stąd mniej niezależne niż mężczyźni. (...) Małżeństwo, rodzenie dzieci, zniewolenie w kuchni, a potem odrzucenie przez męża - to jest bardzo bolesne dla kobiet. Oto dlaczego jestem przeciwna łatwym rozwodom".
W innym artykule zauważano:
"Trzeba walczyć o zachowanie rodziny. Alimenty są niezbędne tak długo, jak długo państwo nie może wziąć wszystkich dzieci pod swoją ochronę" (cyt. za: Wendy Z. Goldman, "Robotnice a obumieranie rodziny", w "Rosja w epoce NEP-u" pod red. Fitzpatricka, Rabinowitcha i Stitesa, wyd. Indiana University Press, Bloomington 1991).
Te męczące sprzeczności podkreślają silną prawdę, ze rodzina musi zostać zastąpiona, a nie może zostać po prostu zniesiona.
Chociaż różnice w sprawie proponowanego kodeksu nie były wyraźnie między prawicą a lewicą, dyskusja odpowiadała ogólnym debatom w partii i podobnie odzwierciedlała naciski sił klasowych. Przeciwnicy projektu kodeksu skłaniali się do odzwierciedlania wpływu chłopstwa, które niewzruszenie przeciwstawiało się uznaniu "małżeństw de facto" i łatwym rozwodom jako zagrożeniu dla stabilności i ekonomicznej jedności gospodarstwa, pomysłowi "spiskujących kobiet", wytworowi "społecznego i moralnego chaosu" oraz "rozpusty" (Goldman, "Kobiety, państwo i rewolucja").
Zjednoczona Opozycja nie zajęła formalnego stanowiska co do kodeksu, o ile wiemy; lecz opozycjoniści brali udział w debacie. Aleksandr Biełoborodow, który w 1927 r. został wykluczony z partii wraz z Trockim, miał wiele zastrzeżeń do kodeksu; był szczególnie zatroskany wpływem rodzinnej niestabilności na dzieci "ponieważ jesteśmy niezdolni do urządzenia uspołecznionego wychowania dzieci i trzeba, żeby dzieci były wychowywane w rodzinie" (cyt. za: Rudolph Schlesinger, "Zmiana postaw w Rosji Radzieckiej: Rodzina w ZSRR", wyd. Routledge i Kegan Paul, Londyn 1949). Sam Trocki potępiał sprzeciw wobec uznania "małżeństw de facto" w przemówieniu 7 grudnia 1925 r. na Trzeciej Wszechzwiązkowej Konferencji o Ochronie Matek i Dzieci:
"Towarzysze, to jest tak potworne, że wywołuje zdziwienie: Czy naprawdę żyjemy w społeczeństwie przekształcającym się na sposób socjalistyczny? (...) Tu postawa wobec kobiety jest nie tylko niekomunistyczna, lecz reakcyjna i filisterska w najgorszym tego słowa znaczeniu. Któż mógłby pomyśleć, że prawa kobiety, która musi znosić konsekwencje każdego związku małżeńskiego, jakkolwiek przejściowe, mogłyby być za bardzo gorliwie chronione w naszym kraju? (...) To jest symptomem i świadectwem faktu, że w naszych tradycyjnych poglądach, koncepcjach i zwyczajach jest wiele tego, co jest prawdziwie tępe i co trzeba rozbić taranem" (Trocki, "Ochrona macierzyństwa a walka o kulturę", w: "Kobiety i rodzina").
Przymusowa kolektywizacja i plan pięcioletni
W 1928 r. polityka biurokracji, zachęcania kułaków do bogacenia się, wywołała klęskę przewidywaną przez Opozycję: bogaci chłopi zaczęli gromadzić zboże, nie mając zamiaru sprzedawać go państwu, ponieważ niewiele mogliby za to kupić. Nie mogąc wyżywić miast, Stalin dokonał zwrotu. Uruchomił swojego sojusznika Bucharina i w ciągu czterech miesięcy przymusowo skolektywizował połowę chłopów w kraju. Chłopi odpowiadali sabotażem, zabijając zwierzęta hodowlane, w tym ponad 50 procent koni w kraju. Podczas dalszych wstrząsów społecznych na początku lat trzydziestych XX w. zginęły ponad trzy miliony ludzi.
Równocześnie Stalin porzucił politykę budowania socjalizmu "w ślimaczym tempie" i przyjął rozpaczliwie potrzebny plan uprzemysłowienia, chociaż przyspieszonego do brawurowego i morderczego tempa. Rezultatem tego był rozwój ekonomiczny, którzy przyniósł jakościową zmianę w warunkach bytu kobiet pracujących. Aby umożliwić im pracę, pospiesznie otwierano centra opieki nad dzieckiem i restauracje na osiedlach i w fabrykach. "Precz z kuchnią!" - krzyczał pewien propagandysta. "Powinniśmy zniszczyć to małe więzienie! Powinniśmy uwolnić miliony kobiet od prowadzenia domu. One chcą pracować jak my. W fabrycznej kuchni jedna osoba może przygotować od pięćdziesięciu do stu obiadów dziennie. Powinniśmy używać maszyn do obierania kartofli, zmywania naczyń, krojenia chleba, mieszania zupy, robienia lodów". "Rondel jest wrogiem komórki partyjnej" oraz "Precz garnkami i rondlami" stały się partyjnymi hasłami (cyt. za: Stites, "Ruch wyzwolenia kobiet w Rosji").
Jednak planowanie gospodarcze w ZSRR nie było oparte na demokratycznym wkładzie robotników, lecz na biurokratycznych nakazach. Chociaż zdobycze uprzemysłowienia były ogromne, osiągnięto je kosztem jakości towarów oraz z wielką biurokratyczną nieefektywnością. Pomimo tych problemów Związek Radziecki był jedynym krajem w XX stuleciu, który rozwinął się z zacofanego, przeważnie chłopskiego kraju w zaawansowaną potęgę przemysłową. To jest potwierdzeniem strasznego impetu dla ludzkiego dobrobytu - nie w ostatniej instancji statusu kobiet - który jest rezultatem zniesienia kapitalizmu i ustanowienia skolektywizowanej, planowej gospodarki, choćby w jednym kraju. Jedynie dzięki temu rozwojowi przemysłowemu ZSRR był zdolny do odparcia napaści armii Hitlera w II wojnie światowej, chociaż kosztem życia 27 mln obywateli radzieckich. Równocześnie biurokracja zatykała każdy por społeczeństwa, prowadząc do marnotrawstwa, represji i kaprysów i robiła wszystko, by przeszkodzić międzynarodowemu rozszerzeniu rewolucji, które mogłoby być jedyną rzeczywistą, długoterminową obroną zdobyczy Października.
Pomimo rzeczywistych sukcesów i postępu osiągniętego przez kobiety dzięki uprzemysłowieniu biurokracja porzuciła komunistyczne przywiązanie do walki o wyzwolenie kobiet. W tym okresie używała ona awanturniczej retoryki, by zamaskować swój odwrót. W 1930 r. rząd groteskowo ogłosił, że problem kobieca został urzędowo rozwiązany. Równocześnie Żenotdieł został zlikwidowany; preludium do tego było zniesienie w 1926 r. Międzynarodowego Sekretariatu Kobiet, który został zdegradowany do rangi departamentu Komitetu Wykonawczego Kominternu. Likwidacja Żenotdiełu została dokonana w ramach "reorganizacji" partii z 1929 r. z uzasadnieniem, że robota wśród kobiet stanie się sprawą partii jako całości, lecz te słowa, zapożyczone z lat rewolucyjnych, teraz były tylko przykrywką dla bezczynności i odwrotu.
Rok 1936 i triumf "rodziny socjalistycznej"
W 1929 r. partia komunistyczna wciąż apelowała o obumieranie rodziny. W latach 1936-37, kiedy degeneracja rosyjskiej partii komunistycznej była już kompletna, Stalinowska doktryna ogłosiła to "grubym błędem" i wezwała do "odbudowy rodziny na nowej, socjalistycznej podstawie". Trzeci kodeks rodzinny, który wszedł w życie w 1936 r., utrudnił również rozwody, wymagając stawienia się w sądzie, podwyższył opłaty sądowe oraz wprowadził odnotowywanie rozwodu w dowodach osobistych, aby zapobiec "zbrodniczo nieodpowiedzialnemu korzystaniu z tego prawa, które dezorganizuje socjalistyczne życie społeczności" (Schlesinger, "Rodzina w ZSRR").
Oficjalna gloryfikacja życia rodzinnego i odwrót od bolszewickiej polityki w sprawie rozwodów i aborcji były integralną częścią kontr-rewolucji politycznej, która odebrała władzę polityczną klasie robotniczej. Trocki zajął się tym szczegółowo:
"Uroczysta rehabilitacja rodziny, dokonywana równocześnie - cóż za zrządzenie opatrzności! - z rehabilitacją rubla, jest spowodowana materialnym i cywilizacyjnym ubóstwem państwa. Zamiast tego, żeby powiedzieć otwarcie: jesteśmy jeszcze zbyt biedni i nieokrzesani jak na stworzenie stosunków socjalistycznych między ludźmi, zadanie to urzeczywistnią nasze dzieci i wnuki - przywódcy zmuszają nie tylko do sklejania na nowo skorupek rozbitej rodziny, ale również traktują ją pod groźbą pozbawienia ognia i wody jako świętą komórkę zwycięskiego socjalizmu. Wprost trudno ogarnąć wzrokiem zasięg tego odwrotu!" ("Zdradzona rewolucja").
W połowie lat trzydziestych XX w., odrzucając bolszewickie przywiązanie do nieingerencji w osobiste życie ludzi, teorię obumierania rodziny ogłoszono prowadzącą do seksualnej rozpusty, a w radzieckiej prasie zaczęło się pojawiać wychwalanie "dobrych gospodyń domowych". W 1936 r. wstępniak w "Prawdzie" potępił projektowanie mieszkań bez kuchni jako "lewackie odchylenie" i usiłowanie "sztucznego wprowadzenia kolektywnego życia". Jak powiedział Trocki: "Odwrót nie tylko przybiera obrzydliwie obłudne formy, lecz w rzeczy samej zmierza znacznie dalej, niżby wymagała tego żelazna konieczność gospodarcza".
Wielce utrudniając życie radzieckich kobiet, kodeks rodzinny z 1936 r. kryminalizował aborcję, i wskutek tego zwiększył się wskaźnik zgonów z powodu powikłań nielegalnie wykonywanych aborcji. Równocześnie rząd zaczął nagradzać tytułami bohaterek kobiety z dużą liczbą dzieci, podczas gdy oficjele zadekretowali, że w Związku Radzieckim "życie jest szczęśliwe" i jedynie egoizm pobudza kobiety do aborcji. Kodeks rodzinny z 1944 r. wycofał się z uznania "małżeństw de facto", przywrócił poniżającą koncepcję "dzieci z prawego łoża", zniósł koedukację w szkołach i zakazał sądowego dochodzenia ustalenia ojcostwa. Dopiero w 1955 r. aborcja znów stała się legalna w ZSRR.
Lata 1991-92: Kapitalistyczna kontr-rewolucja depce kobiety
W latach trzydziestych XX w. Trocki przewidywał, że kremlowska biurokracja osiągnie impas na froncie ekonomicznym, kiedy stanie się konieczne przejście od zwykłego wzrostu ilościowego do poprawy jakości, od wzrostu ekstensywnego do intensywnego. Wysuwał hasło: "Przegląd gospodarki planowej od góry do dołu w interesach producentów i konsumentów!" ("Program przejściowy", 1938). Odzwierciedlając w dużej części nieubłaganą presje światowego imperializmu na radzieckie państwo robotnicze, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. te problemy wysunęły się na pierwszy plan.
Idąc naprzód tam, gdzie umiarkowany Michaił Gorbaczow wahał się przed w sposób konieczny twardymi posunięciami przywracającymi w pełni kapitalistyczną gospodarkę, w sierpniu 1991 r. Boris Jelcyn przechwycił władzę. W ciągu następnego roku, przy braku oporu klasy robotniczej, kapitalistyczna kontr-rewolucja triumfowała w Rosji, co było światowodziejową porażką dla rewolucji proletariackiej. ZSRR został rozbity na wzajemnie wrogie nacjonalistyczne reżimy. Od tego czasu sprawy zmieniły się bardzo na gorsze dla wszystkich z wyjątkiem niewielkiej mniejszości na górze - ale najbardziej dla kobiet i dzieci. Olbrzymia większość ludności została wpędzona w straszną biedę i chroniczne bezrobocie. Obszerny system opieki nad dzieckiem i pomocy dla matek upadł, powrócili "bezprizorni", prostytucja kwitnie, a położenie kobiet w Azji Środkowej cofnęło się o całe stulecia.
Międzynarodowa Liga Komunistyczna uznaje twardą rzeczywistość, że świadomość polityczna cofnęła się w obliczu tych bezprecedensowych porażek. Jednym z naszych kluczowych zadań jest walka o wyjaśnianie marksistowskiego programu, uwolnienie go od brudu stalinowskich zdrad i kłamstw kapitalistycznych ideologów. Niniejsze studium bolszewickiej walki o wyzwolenie kobiet, pokazując jak wiele mogło być osiągnięte pomimo biedy, imperialistycznego uścisku i późniejszej stalinowskiej degeneracji ZSRR, jest świadectwem nadziei, że światowa kolektywna gospodarka planowa, zrodzona z nowych rewolucji październikowych, poda rękę wyzyskiwanym i uciskanym całego świata. Szerokość naszej długoterminowej historycznej wizji socjalistycznej przyszłości, nowego stylu życia, który może się rozwinąć dopiero po pozbyciu się okopanej nierówności i ucisku, zrodzonych przez kapitalistyczny wyzysk, została tak wyrażona przez Trockiego:
"Dla marksizmu punktem wyjścia jest rozwój techniki jako główna sprężyna postępu; opiera on komunistyczny program na dynamice sił wytwórczych. Gdybyśmy założyli sobie, że w dalszej lub bliższej przyszłości jakaś katastrofa kosmiczna zniszczy naszą planetę, to musielibyśmy, oczywiście, zrezygnować z perspektyw komunizmu, jak też z wielu innych rzeczy. Pominąwszy jednak to na razie problematyczne niebezpieczeństwo, nie ma najmniejszych podstaw naukowych po temu, by z góry zakreślać jakieś granice naszym możliwościom technicznym, produkcyjnym i kulturalnym. Marksizm przeniknięty jest do głębi optymizmem postępu i z tego tylko powodu, jeżeli jesteśmy przy tym temacie, przeciwstawia się stanowczo religii. Materialną przesłanką komunizmu powinien być tak wysoki rozwój potęgi ekonomicznej człowieka, żeby praca wytwórcza przestała być brzemieniem i ciężarem, a także nie wymagała popędzania ludzi, zaś dystrybucja zawsze dostępnych w obfitości dóbr materialnych wymagała kontroli tylko takich czynników, jak wychowanie, nawyk i opinia środowiska, podobnie jak obecnie w zamożnych rodzinach lub też w "przyzwoitym" pensjonacie" ("Zdradzona rewolucja").