Zbigniew Marcin Kowalewski
"RAP. Między Malcolmem X, a subkulturą gangową."
Rozdział 5
Brothas and sistas POD ZNAKIEM SEKSIZMU
Raperzy deklarują z reguły, że podchodzą do otaczającego ich
świata z czarnej, młodzieńczej i męskiej perspektywy. To samo czynią wydawcy
czasopisma "The Source", najbardziej autorytatywnego rzecznika muzyki rapowej i
kultury hip-hopowej hardcore. W muzyce tej i w ogóle w obrębie "narodu
hip-hopowego" panuje ostra dyktatura męska i legitymująca tę dyktaturę
ideologia, w tym seksizm wraz ze swoimi nieodłącznymi składnikami: mizoginią
(niechęcią lub pogardą do kobiet) i homofobią (wrogością do mniejszości
seksualnych).
Muzyka rapowa, będąc kulturą prawdziwie ludową, tworzoną przez społecz-ność
uciskaną i wykluczoną, ma za punkt wyjścia świadomość żywiołową czarnej
młodzieży. Jest to świadomość zafałszowana i wyobcowana przez kapitalizm i
rasizm. Rap ją odzwierciedla, ale jednocześnie w toku swojego rozwoju
prze-obraża. Obrazuje to ewolucja rapu gangsterskiego i wpływ, jaki wraz z rapem
afrocentrycznym wywiera na przeobrażenia subkultury gangowej.
"Rzecz męska"
Głębię fałszywej świadomości człowieka uciskanego ujawnia jego wyobco-wanie na
gruncie stosunków między płciami. Wykazuje to czarny feminizm amerykański, w
szczególności niedawna praca Bell Hooks. Walka o wyzwolenie Czarnych, stwierdza
Hooks, może być skuteczna jedynie pod warunkiem, że będzie prowadzona
jednocześnie na płaszczyźnie rasowej i klasowej oraz na płaszczyźnie stosunków
między płciami (przypis). Tymczasem na tej ostatniej nawet najbardziej
zaawansowana czarna świadomość odtwarza z reguły model stosun-ków społecznych,
opartych na ucisku, a ukształtowanych przez kapitalizm i białą supremację.
Rap, podobnie jak break i inne tańce hip-hopowe, był początkowo wyłącznie
"rzeczą męską". Jeśli nawet uczestniczyły w nim dziewczęta, to tylko pod
warun-kiem, że miały na to przyzwolenie chłopców. W najlepszym razie było to
uczest-nictwo drugoplanowe, podrzędne i służące podkreśleniu fallocentrycznego
charakteru aktywności hip-hopowej. Jakie są tego źródła i przyczyny?
Posłu-chajmy, co mówi na ten temat Bell Hooks.
Męska kreatywność, wyrażająca się w rapie i tańcu, stroniła od przestrzeni
domowej nie tylko dlatego, że nie mogła realizować się w zatłoczonych
mieszkaniach i w ogóle w warunkach, w których ubóstwo kształtuje styl życia.
Również dlatego, że czarna młodzież męska buntowała się przeciwko tej
przestrzeni, którą kojarzyła z represją ciała i tłumieniem potrzeb i popędów
oraz postrzegała jako "kobiecą" tym bardziej, że większość czarnych rodzin
cechuje "matriarchat" - ojcowie są nieobecni.
Rapowano i tańczono na ulicach i placach getta. Rap oferował możliwość
publicznej wypowiedzi i uznania ze strony obserwującego tłumu ludziom, którzy w
systemie białej supremacji są skazywani na milczenie. Ciało młodego mężczyz-ny
znajdowało pole do popisu, przestrzeń, na której mogło się rozprężyć, poruszać
swobodnie i z rozmachem. W gronie rówieśników płci męskiej, w któ-rym rapowano,
odtwarzano wzory konkurencji między mężczyznami, symbolicz-nych popisów męstwa
fizycznego i w ogóle zachowań fallocentrycznych. W re-zultacie muzyka rapowa
była nasycona seksizmem i mizoginią.
"Rap i związane z nim tańce, czyniąc z czarnego ciała męskiego siedlisko
przyjemności i mocy, sugerują, że tętni ono intensywną i niedoścignioną radością
życia. Jest rzeczą wielce prawdopodobną, że życie na ostrzu noża, na krawędzi
'eksterminacji' (a tak odczuwa swoje położenie wielu młodych czarnych męż-czyzn)
potęguje zdolność do ponoszenia ryzyka i wzmaga przyjemność", pisze Bell Hooks.
Hip-hop bardzo silnie fetyszyzuje ciało młodego czarnego mężczyzny jako
siedlisko intensywnej przyjemności fizycznej i nieokiełznanego erotyzmu. W
rzeczywistości jest ono ciałem cierpiącym. Stanowi bowiem na co dzień obiekt
białej przemocy rasistowskiej i przemocy ze strony samych Czarnych oraz
prze-mocy nadmiernie intensywnej pracy, nędzy, nałogów i chorób.
"Gdy młodzi czarni mężczyźni uzyskują możliwość wypowiadania się głośno i
publicznie za pośrednictwem swojej działalności kulturalnej, tak jak to
nastąpiło wraz z eksplozją muzyki rapowej, to jeszcze wcale nie znaczy, że
posiedli narzę-dzie, dzięki któremu mogą wyartykułować owe cierpienie. Rap,
opowiadając głó-wnie o mocy i przyjemności i nawołując do oporu wobec rasizmu,
ale zarazem hołdując fallocentryzmowi, przeczy istnieniu cierpienia", pisze
dalej Bell Hooks. "Muzyka ta, opowiadając opinii publicznej o życiu czarnych
mężczyzn, mówi otwarcie o białej dominacji rasistowskiej i występuje przeciwko
niej, ale tylko pośrednio napomyka o ich własnym cierpieniu."
Mitologia seksualna Czarnych Panter
"Kształtowanie silnego czarnego osobnika płci męskiej" jako zadanie
pier-wszoplanowe jest nie tylko cechą doktryny takich czarnych ruchów
nacjonalis-tycznych, hołdujących programowo konserwatywnym wzorom stosunków
między płciami, jak Naród Islamu. Pogląd, że - mówiąc słowami Bell Hooks - "Black
thing, sprawa Czarnych, czyli czarna walka wyzwoleńcza, jest w istocie dick
thing, sprawą chuja", wyznawali nawet czołowi przywódcy Czarnych Panter, będący
pod wpływem socjalizmu i marksizmu.
Częścią składową ideologii tej partii była mitologia seksualna, zgodnie z którą
system pracy niewolniczej spowodował zasadniczą redystrybucję potencjału
seksualnego między uciskanymi i uciskającymi, która stała się trwałą cechą
systemu białej supremacji. Czarne Pantery twierdziły, że gdy biali właściciele
niewolników zrzucili wszelką pracę fizyczną na barki czarnych niewolników,
zastrzegając jednocześnie wszelką pracę umysłową dla siebie, zmonopolizowali
umysł, a stracili symbolicznie ciało. Niewolnicy, pozbawieni symbolicznie
umysłu, zachowali natomiast ciało, które na skutek ciężkiej pracy stało się
supermęskie. "To sprawiło, że właściciel niewolników stał się zazdrosny o
niewolnika: uważał go za istotę bardziej męską, mającą nad nim przewagę
seksualną, bo penis jest częścią ciała." Chcąc odzyskać utraconą męskość, nadał
sobie prawo utrzymywa-nia stosunków seksualnych z czarnymi kobietami,
postrzeganymi jako "samowys-tarczalne amazonki", a niewolnikom zakazał stosunków
seksualnych z białymi kobietami. Usiłował związać ich penisy i wykastrować
psychologicznie, ale mu się to nie udało.
"Biały nie może odzyskać swojej męskości, nie może połączyć się z ciałem,
ponieważ ciało jest czarne. Ciało jest symbolem niewolnictwa i siły." Czarny
może natomiast odzyskać umysł i połączyć go z ciałem. Gdy to następuje, staje
się zdolny do stanowienia o swoim losie. "To właśnie dzieje się obecnie, w toku
buntu narodów uciskanych całego świata", twierdziły Czarne Pantery (przypis).
Jeśli rzeczywiście symboliczna kastracja Czarnych się nie powiodła, to w takim
razie dlaczego Czarne Pantery przywiązywały tak wielką wagę do afirmacji
fallocentry-cznej męskości w ideologii rewolucyjnej czarnego ruchu
wyzwoleńczego?
Czarna władza, czarna fallokracja?
Wbrew twierdzeniu Czarnych Panter i innych nurtów czarnego nacjonalizmu,
wyznających podobne poglądy, biała supremacja wyrobiła u czarnych mężczyzn
bardzo silne poczucie symbolicznej kastracji. Wynikało ono z tego, że rola
patriarchalna, polegająca na dostarczaniu kobiecie i rodzinie środków utrzymania
i spełniana przez białych mężczyzn, stała się dla nich wzorem realizacji
męskości. W okresie niewolnictwa nie mogli jej spełniać, a później ich niepewne
położenie na rynku pracy i niskie dochody bardzo ograniczały lub wręcz
uniemożliwiały dostęp do tej roli. Postrzegali ją jako przywilej białych.
Sytuacja, w której czarny mężczyzna był bezrobotny, a jego żona pracowała jako
służąca u białych, pozwoliła rasistowskiemu społeczeństwu wyrobić w nim poczucie
symbolicznej kastracji.
Poczucie to było tym silniejsze, im bardziej położenie materialne skłaniało go
do odmowy założenia rodziny z kobietą, z którą miał dziecko lub do porzu-cenia
rodziny już istniejącej. Bell Hooks podkreśla, że poczucie kastracji nie
powstało wcale naturalnie, gdyż w czarnych społecznościach wielu mężczyzn
potrafiło stworzyć dla siebie role alternatywne wobec tych, które panująca
ideologia forsowała jako normę. Zostało zaszczepione przez ideologię białej
supremacji. Poczucie to sprawia, że ucisk rasowy kojarzy się często czarnemu
mężczyźnie z niemożnością spełniania roli patriarchalnej, podczas gdy czarna
władza utożsamia się z możliwością jej spełniania.
"Współczesny ruch na rzecz czarnej władzy uczynił z wyzwolenia Czarnych synonim
wysiłku, zmierzającego do ukształtowania struktury społecznej, w któ-rej czarni
mężczyźni mogliby afirmować się jako patriarchowie kontrolujący społeczność i
rodzinę", stwierdza Bell Hooks. "Ponieważ ruch na rzecz czarnej władzy lat
60-tych zrobił wszystko, co było w jego mocy, aby przekonać siostry, że powinny
spełniać role podporządkowane i przyczyniać się do budowy podstaw rodzącego się
czarnego patriarchatu, który byłby zdolny podnieść status czarnego mężczyzny,
ruch wyzwolenia kobiet postrzegany był jako zagrożenie. W rezultacie nakłaniano
i nadal nakłania się czarne kobiety, żeby wierzyły, iż wszelkie zaangażowanie
się w feminizm oznacza zdradę rasową."
Angela Davis, która osiągnęła bardzo wysoką pozycję w czarnym ruchu wyzwoleńczym
lat 60-tych, nie zdołała przełamać męskiego monopolu władzy w tym ruchu.
Ideologia ruchu uczyniła z niej wyjątek potwierdzający regułę, a więc mający
zniechęcić inne czarne kobiety do pójścia w jej ślady. "Większość czarnych
nacjonalistów płci obojga odmawia uznania dowodów na to, że patriar-chalna,
fallocentryczna męskość jest siłą niszczycielską w życiu Czarnych, że pod-rywa
solidarność między czarnymi kobietami i mężczyznami i stanowi zagrożenie dla
życia samych mężczyzn", pisze Bell Hooks. "Dopóki czarni mężczyźni będą
akceptować swój wynikający z seksizmu i narzucony przez białą supremację
wizerunek ludzi wykastrowanych, pozbawionych władzy fallicznej i na wpół
zniewieściałych, dopóty będą mieli potrzebę otwartego afirmowania mizoginicz-nej,
fallicznej męskości."
Takie jest rzeczywiste źródło przytoczonej mitologii seksualnej w ideologii
Czarnych Panter, jak również mizoginii, ujawniającej się często wśród czarnych
nacjonalistów. W listach z więzienia George Jackson pisał, że "Czarni,
zniewoleni w USA, zawsze stanowili społeczność matriarchalną". Zarzucał czarnym
matkom, że aby ochronić dzieci płci męskiej przed groźbą represji i zagłady
przez społeczeństwo rasistowskie, tłumią u młodych czarnych mężczyzn męskość i
po-pęd do przemocy, wywołany przez ucisk rasowy lub sprawiają, że obraca się on
przeciwko nim samym i innym Czarnym. To samo, pisał, cechuje postawę "wszystkich
sióstr, które poznałem osobiście lub z opowiadań innych braci".
Jak wskazuje Hooks, Jackson kultywował bardzo silnie maskulinistyczną etykę
"gwoli ukształtowania u czarnych mężczyzn rewolucyjnej świadomości politycznej i
woli oporu wobec dominacji rasowej i klasowej". Czynił to nawet wtedy, gdy
znalazł się pod dużym wpływem Angeli Davis, która była dla niego jednym z
największych autorytetów politycznych i gdy dzięki niej zaczął rewidować swoje
poglądy na sprawy stosunków między płciami (przypis).
W jednym z listów do Davis, mówiąc o "czarnej kobiecie i jej roli w kulturze
rewolucyjnej", Jackson pisał: "Rozumiem doskonale, jaka powinna być rola
ko-biety - taka sama jak mężczyzny. Pod względem intelektualnym różnice między
mężczyzną i kobietą są niewielkie. Te, które obserwujemy w społe-czeństwie
burżuazyjnym, są przez nie uwarunkowane i sztuczne. Chciałbym jednak postawić
sprawę, która wydaje mi się oczywista: otóż czarna kobieta jest w tym kraju
znacznie bardziej agresywna, niż czarny mężczyzna. Jednakże do niedawna jej
agresja mieściła się w ramach systemu - mówiła: postaraj się o dyplom, chłopcze
lub zarób parę groszy, zamiast go nakłonić, żeby postarał się o rewolwer. Rozwój
umiejętności staczania poważnej walki i stosowania zorgani-zowanej przemocy z
całą pewnością nie był pobudzany u czarnej kobiety, ale również nie był tłumiony
(jak to się działo w przypadku czarnego mężczyzny)." Panowanie fallocentrycznego
wzoru męskości w ideologii i życiu kulturalnym czarnej społeczności spotyka się
z uznaniem białego kapitalizmu i jest nawet wynagradzane, gdyż propaguje
reakcyjny model stosunków społecznych między płciami. Zarazem jest
wykorzystywane przeciwko czarnej społeczności, bo jak wskazuje Bell Hooks, na te
same obrazy czarnej męskości fallocentrycznej, które gloryfikuje i celebruje
muzyka rapowa, powołują się rzecznicy białej supremacji, gdy starają się uzyskać
publiczną zgodę i poparcie dla represji wobec czarnych mężczyzn, w szczególności
młodych. Z kolei liberalne skrzydło systemu białej supremacji skrzętnie
wykorzystuje skłonność wielu raperów do seksizmu, mizo-ginii i homofobii gwoli
dyskredytacji muzyki rapowej, insynuując, że jest nośna w groźbę inkwizycji
wobec kobiet i mniejszości seksualnych. Za bardzo dogodny pretekst służą takie
utwory, jak A Bitch Iz a Bitch czy One Less Bitch, nagrane przez NWA i Ice
Cube'a.
RAP I PŁEĆ
Muzyka rapowa nie tylko jest podporządkowana ideologii panującej w dzie-dzinie
stosunków między płciami, ale jest jej potężnym wehikułem. Idealizacji "silnego
czarnego osobnika płci męskiej" w rapie afrocentrycznym towarzyszy, zwłaszcza w
rapie gangsterskim, otwarty fallocentryzm - pojmowanie męskości jako konkurencji
między mężczyznami, panowania fizycznego i seksualnego posiadania kobiet. W tej
dziedzinie nawet rap rewolucyjny pozostaje często niewolnikiem systemu. "Muzyka
rapowa współzawodniczy o patriarchalne wartości społeczeństwa z lirycznym
okrucieństwem, które reprodukuje idee ciemiężące kobiety i mity o nich", pisze
Ben Tupper. "Ta zacofana ideologia stanowi najpoważniejszą wadę nawet
najbardziej światłych artystów, którzy podejmują zagadnienia rasowe i klasowe,
ale zarazem przyczyniają się do merkantylizacji ciała kobiecego i przemocy wobec
kobiet."
Rap kobiecy
Jednak niektórzy raperzy, wykorzystując własną mocną pozycję, poważnie
zatroszczyli się o promocję kobiet, które wcale nie okazały się figurantkami.
Tak postąpił między innymi Ice Cube, choć jego rap słynie ze skrajnego seksizmu
(lecz potrafi on również poważnie dyskutować z taką czarną feministką, jak
wspomniana wyżej Bell Hooks). Pomógł zrobić karierę rapowa młodej kobiecie, Yo
Yo, której rytmy i teksty sugerują, że ma szansę wybić się na świadomą i
niezależną kobiecość.
Wybitne raperki - Roxanne Shante, Nikki D, Salt'N'Pepa, Queen Latifah, MC Lyte,
Yo Yo czy Sister Souljah - wiele zrobiły dla samoafirmacji kobiet w łonie
"narodu hip-hopowego", nawet jeśli, przecierając bardzo trudny szlak, szły na
kompromisy i uciekały się do rozmaitych kamuflaży.
Tupper, analizując osiągnięcia najbardziej świadomych raperek, pisze: "Artystki
te mówią o potrzebie solidarności między kobietami, stawiania oporu przemocy na
tle seksizmu, domagania się szacunku i prowadzenia razem walki z rasizmem.
Posługują się również czymś, co uchodziło tradycyjnie za męski oręż - surową
werbalizacją seksu i aktywności seksualnej kosztem płci przeciwnej. Choć widać
ograniczenia i problemy, jakie wynikają z reprodukcji gry o władzę, polegającej
na podboju i kontroli w dziedzinie stosunków między płciami (zamiast budo-wania
stosunków wzajemnego szacunku i solidarności między partnerami), to należy
stwierdzić, że posługiwanie się tym samym językiem i brutalnymi meta-forami, co
mężczyźni, w utworach, mówiących o męskiej słabości i omylności i o kontroli
kobiecej, stanowi narzędzie wyzwolenia w rękach kobiet."
Wiele raperek nie zdołało stawić czoła przemożnej presji rasowego i płciowego
stereotypu czarnej kobiecości, narzucanego przez ideologię panującą i przemysł
rozrywkowy. Stereotyp ten legitymuje czy zgoła symbolizuje taką czarna gwiazda
muzyki rockowej, jak Tina Turner. Sama kultura hip-hopowa również powiela ten
stereotyp. Jest o wiele łatwiej zawładnąć nim, kontrolować go i eksploatować
gwoli uzyskania własnej niezależności materialnej, jak to właśnie uczyniła w
pewnej fazie swojej działalności artystycznej Tina Turner, niż zerwać z nim.
Dotychczasowe doświadczenia rapu kobiecego pokazują również, że wszelki wyłom w
męskiej dominacji staje się na dłuższą metę złudny, jeśli nie towarzyszy mu
wywikłanie się z sideł ideologii konkurencji między kobietami.
"Dotychczas rap kobiecy był jedynie przerywnikiem w rozmowie między chłopcami.
Rap, obecnie męski z natury, musi zostać ekstensywnie zredefinio-wany przez same
kobiety, jeśli chcą pewnego dnia w nim uczestniczyć", pisze Kim Green w "The
Wire". Rola, jaką muzyka rapowa i kultura hip-hopowa ode-grają w zdobywaniu
samoświadomości przez uciskanych, zależy w wielkim stopniu od tego, czy rap
kobiecy zdoła się rozbudować i skonsolidować oraz czy będzie sprzyjał
kształtowaniu radykalnej podmiotowości rasowej i płciowej czarnych kobiet.
Jest to możliwe. Ani muzyka rapowa, ani czarny nacjonalizm nie są wyposa-żone w
żadną barierę immunologiczną, która by z natury odrzucała feminizm jako obce
ciało. Nurty czarnego nacjonalizmu o orientacji feministycznej kształtu-ją się
nie tylko w kobiecych środowiskach inteligenckich, ale również wśród działaczy
robotniczych płci męskiej. Chuck Turner, założyciel czarnego Zrzeszenia
Robotników Wielkiego Roxbury (GRWA) w getcie Bostonu i Saladin Muhammad,
przewodniczący Czarnych Robotników na rzecz Sprawiedliwości (BWFJ),
działa-jących w stanach południowych, stwierdzają, że powszechny i politycznie
nieza-leżny ruch robotniczy można zbudować tylko na podstawie ściśle powiązanych
wzajemnie walk z uciskiem klasowym, rasowym i płciowym i że centralna rola na
tym polu przypada Czarnym i innym uciskanym narodowościom oraz płci żeńskiej.