Czy Ikonowicz uczy się na błędach

PPS rozpadł się z wielu powodów. Ale najważniejszym z nich był brak konsekwentnego programu. W PPS-ie byli więc narodowcy odwołujący się do stuletniej tradycji partii i marszałka Piłsudskiego, byli socjaldemokraci zapatrzeni w SLD i trzecią drogą Blaira - Schroedera, ale były też klimaty radykalnie lewicowe, zwłaszcza w młodzieżówce. Ludzi tych nie nie łączyło - poza uwielbieniem dla wszechwiedzącego wodza - posła Piotra Ikonowicza. Każde środowisko miało coś dla siebie, bo Ikonowicz umiejętnie lawirował między wszystkimi środowiskami. Na lewackich demonstracjach, upominał się o wyzyskiwanych robotników, w sejmie głosował jak kazali mu koledzy socjaldemokraci z SLD, a w swoich artykułach odwoływał się do stuletniej tradycji partii.

Najważniejszym jego narzędziem była młodzieżówka. Bardziej mobilna od stetryczałych dziadków, głosowała zawsze jak kazał wódz - posuwając się nawet do zastraszania rywali Ikonowicza. Ale ciężka to była współpraca, oj ciężka. Przyjęło się, że za każdą przysługę, Ikon musi się młodzieżówce odwdzięczyć. W lokalu PPS urządzali sobie imprezy, a za pieniądze pana posła pili, ćpali i sprowadzali panienki z agencji towarzyskich. Ikon musiał też tolerować różne nadużycia. Wysokie (10 - 20 tysięcy złotych miesięcznie) rachunki telefoniczne, papier i toner do xero, kupowny co tydzień... wymieniać można długo. No i w końcu wakacyjne wyjazdy. Przyjęło się, że młodzieżówka zasługuje na przynajmniej dwa wyjazdy, z których jeden był zagraniczny. Obowiązkowo jeździli na wszystkie zloty młodzieży socjalistycznej. Liczebność młodzieżówki PPS gwałtownie wtedy rosła. Zamiast 20-30 aktywnych działaczy nagle robiło się ich 100 - to znaczy tyle jeździło do Niemiec czy Szwecji na wycieczki za pieniądze PPS i prywatne pana posła. Pozatym młodzi ludzie z otoczenia Ikona mogli zaznać "wielkiej polityki". Ponosić za nim teczkę w sejmowych korytarzach czy prowadzić biuro poselskie.

Interes mógł się kręcić, dopóki Ikonowicz był przy kasie. Niestety na jesieni 2001 przestał być posłem. I jak wtedy postąpili ideowcy z PPS ? Wszyscy się od niego odwrócili. Jak to mówią prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - a PPS się wtedy rozpadł.

Dziś po 1,5 roku Ikonowicz znowu zaczął działać. Nowa Lewica - piękna nazwa - niestety wszystko wskazuje na to, że niczym ta partia nie różni się od PPS. Tworzą ją byli PPS-owcy i młodzieżówka. Ci sami ludzie, którzy na jesieni 2001 powiedzieli do Ikonowicza "spierdalaj" dziś, wracają na lewice - jako wielcy ideowcy i działacze społeczni.

Przede wszystkim podstawowy błąd to przedkładanie więzi towarzyskich nad program organizacji. Jeśli grupa budowana jest z ideowców, dla których najważniejszy jest cel, który ich łączy - to nawet największa klęska jej nie zniszczy. Natomiast grupa budowana z karierowiczów - rozpadnie się jak domek z kart - tak jak rozpadł się PPS. Niestety tylko grupa konsekwentnie lewicowa, bezkompromisowa, nieprzekupna i rewolucyjna może się składać z prawdziwych ideowców. Czy Nowa Lewica jest taka? NIE. Grupa budowana jest na kulcie Ikonowicza. Liczycie na szybki sukces - w wyborach do parlamentu europejskiego, a później stara Ikonowiczowska metoda działania "jakoś to bedzie - jak będą europejskie pieniądze".

Boicie się krytyki i dyskusji ? to udowodnijcie, że zależy wam na rzeczywistym polepszeniu doli klasy robotniczej i obaleniu kapitalizmu. My redakcja LBC wam nie wierzymy. Uważamy, że byli PPSowcy zatęsknili do dawnego burżujskiego życia, i chodzi wam tylko o to by znowu oszukiwać robotników - by dorwać się do parlamentarnego koryta i mieć kase na wódkę i burdele.

Musicie wiedzieć, że portal LBC nigdy nie pozwoli spać spokojnie pseudolewicy. Kłamcom, oszustom i zdrajcom klasy robotniczej wypowiedzieliśmy wojnę. Jeśli już dziś planujecie oszukiwać klasę robotniczą, by stać się nowym SLD, nową UP - to musicie wiedzieć, że nie damy wam spokoju.