Oświadczenie
W imieniu administratorów strony internetowej oraz jako działaczka Nowej Lewicy,
zapewniam, że nie mamy nic wspólnego z listami , które trafiły na Państwa ręce.
Z zasady stanowczo potępiamy hakerstwo oraz tchórzowskie zachowanie autora
listów. Moim pragnieniem jest wykrycie sprawcy seryjnych włamań na naszą stronę
i solidne ukaranie sprawcy. Fakt, że w swoim liście podeszłam krytycznie do
stwierdzeń użytych przez LBC w prezentowanych tekstach na stronie , wynika
jedynie z tego, że nie toleruję takiej metody reklamowania swoich działań. Byłam
pierwszą osobą, która zwróciła się do Waszej redakcji o zablokowanie dostępu do
strony LBC z hakerskiego linku z domeny prv.pl. Poinformowałam również o atakach
hakerskich, na co zareagowaliście odcięciem się od wybryków hakerskich. Nie
rozumiem z czego wnioskujecie , ze zabrakło nam argumentów do dyskusji? Byłam
jedyną osobą , która odniosła się do waszych tekstów , dlatego czuję się
odpowiedzialna za udzielenie wyjaśnień. Emocje są złym doradcą. Proszę jeszcze
raz spokojnie przeczytać moja wypowiedź , stwierdziłam, że na lewej stronie
sceny politycznej jest tak dużo miejsca, że wystarczy go wszystkim organizacjom,
a wrogów mamy zbyt dużo, by walczyć ze sobą. Zapewniam , że mamy inne cele
działania, niż toczenie wojen i polemik z innymi organizacjami na lewicy w
dodatku w przestrzeni wirtualnej. Cieszę się z bardzo szybkiej reakcji \Państwa
odnośnie osobnika , który bezprawnie używa szyldu Nowej Lewicy do swoich
prywatnych porachunków. Takich ludzi należy szybko zidentyfikować i napiętnować.
Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
Z poważaniem Barbara Radziewicz.