B. Ponomariow
Trockizm -narzędziem antykomunizmu
Rozdział 4
Jak zostało wyżej zaznaczone, współcześni trockiści z
zachwytem powitali rozbijacką działalność polityczną i ideologiczną maoistów.
Uważali, że kierownictwo KPCh i grupy maoistow-skie utworzone w różnych krajach
Europy, Ameryki Łacińskiej i Azji pomogą osłabić ruch komunistyczny, zachwiać
jego jedność, poderwać jego leninowskie podstawy ideowe.
W okresie, kiedy kierownictwo chińskie rozwinęło ataki przeciwko generalnej
linii międzynarodowego ruchu komunistycznego, trockiści wystąpili z głośną
aprobatą polityki i taktyki kierownictwa KPCh. Jeden z przywódców „IV
międzynarodówki" Posadas nazwał linię przywódców chińskich prawdziwie
rewolucyjną i podkreślił, że w dokumentach maoistów wyrażone zostały
teoretyczne wnioski trockizmu. Pisał zwracając się do kierownictwa KPCh: „. ..
Nie możecie twierdzić, że wszystkie zagadnienia wysuwane przez was jako wnioski
rewolucyjne są wynikiem wyłącznie waszych prac teoretycznych i politycznych.
To wnioski IV międzynarodówki".
Organ trockistów angielskich gazeta „Red Flag" oceniając dokument znany pod
nazwą „Wniosek o generalnej linii międzynarodowego ruchu komunistycznego", w
którym przywódcy KPCh próbowali sformułować swoje szczególne stanowisko w
zasadniczych problemach współczesności, z satysfakcją konstatowała w 1963 roku
: „Wszystko to są nasze idee, nasze wnioski, nasza analiza. . . Chińczycy
nazywają to „25 punktami", my nazywamy - trockizmem".
Podobnie jak trockiści, maoiści zaczynali od podkreślania swojej szczególnej
rewolucyjności oraz twierdzeń, że od innych partii komunistycznych różni ich
pozytywna odpowiedź na pytanie -„dokonywać czy też nie dokonywać rewolucji",
czyli zaczynali od pretendowania do roli jedynej rewolucyjnej siły politycznej
na świecie. Ostrze swojej polityki skierowali przeciwko KPZR, Związkowi
Radzieckiemu, bratnim państwom socjalistycznym, partiom komunistycznym,
zajmującym marksistowsko-leninowskie pozycje międzynarodowe.
Podobnie jak trockiści, maoiści w gruncie rzeczy negują realność socjalizmu w
naszych czasach twierdząc, że perspektywa socjalistyczna może zostać osiągnięta
wyłącznie w wyniku działalności wielu, wielu pokoleń ludzi. Takie ujęcie
zagadnienia przywiodło ich, podobnie jak trockistów, do negacji osiągnięć państw
socjalistycznych, do absurdalnych twierdzeń, jakoby państwa te albo w ogóle
nie zbudowały społeczeństwa socjalistycznego, albo ich ustrój społeczny
zatracił cechy socjalistyczne. Podobnie jak trockiści, rozłamowcy chińscy
przeciwstawiają masy pracujące krajów socjalistycznych partiom komunistycznym
i robotniczym, stojącym u władzy, niekiedy zaś wzywają wręcz do obalenia
istniejących tam rządów.
Analogiczne do trockistowskich są również zapatrywania maoistów na problemy
wojny, pokoju i rewolucji. Jedni i drudzy niemal w tych samych słowach
twierdzą: dopóki istnieje imperializm, nie sposób zapobiec nowej wojnie
światowej. Co więcej, wojna światowa jest ich zdaniem nawet pożądana, ponieważ
na ruinach pozostawionych przez taką wojnę ludzkość „zbuduje istotnie piękna
przyszłość". Wtórując im trockiści latynoamerykańscy wzywają, by się nie bać
nieuniknionych podczas wojny jądrowej ofiar i zniszczeń. Wspomniany już Posadas
oświadczył, że „społeczeństwo komunistyczne można stworzyć w krótkim czasie
również na ruinach". Najbardziej zażarte grupki trockistowskie posuwają się
nawet do nieodpowiedzialnych wezwań do wojny prewencyjnej. „. . . Wojna
prewencyjna-pisał dziennik „Red Flag" - pozwoli nam pierwszym zadać druzgocący
cios i nie dopuścić do ataku przygotowywanego przez imperializm". . .
W swoim czasie Trocki mówił, że jeśli rewolucja nie zapobiegnie wojnie, to
wojna pomoże rewolucji. Taka sama teza została wysunięta również na IX Zjeździe
KPCh (kwiecień 1969 roku): „Albo wojna wywoła rewolucję, albo rewolucja
zapobiegnie wojnie". Ta wypaczona logika zmierza właściwie do negowania
leninowskiej zasady pokojowego współistnienia państw o różnym ustroju
społecznym. Negowanie tej zasady służyło maoistom do rzucania oszczerstw na
politykę zagraniczną Związku Radzieckiego, nosiło jawnie podjudzający charakter.
Obecnie po dokonaniu, jak wiadomo, kolejnego zwrotu taktycznego przywódcy
chińscy znowu perorują q, „pięciu zasadach pokojowego współistnienia". W
rzeczywistości jednak występując z pozaklasowych, antyleninowskich pozycji
prowadzą oni pozbawioną zasad politykę zmowy z imperializmem służącą
osiągnięciu wielkomocarstwowych celów. Równocześnie spekulują nadal na
„lewicowych" frazesach, polecają innym lewacko-awanturnicze recepty i hasła.
Istotnie, jak to mawiał Heine o faryzeuszach wszelkiej maści, „tajemnie wino
pociągają, publicznie wodę sławiąc".
Dla maoistowskich teoretyków ich pokrewieństwo ideowe z trockizmem jest, ma się
rozumieć, pod wieloma względami niewygodne. Sam w sobie fakt ten obala
doszczętnie ich pretensje do samoistnego charakteru idei maoistowskich.
Jednakże nie na próżno trockiści obstają przy swoim pokrewieństwie ideowym z
maoistami, jakkolwiek traktują ich z pewną wyższością. Warto zaznaczyć, że w
czasie „rewolucji kulturalnej" cyniczną walkę o wprowadzenie w kraju dyktatury
wojskowo-biurokratycznej oraz okrutną rozprawę z internacjonalistycznymi
kadrami Komunistycznej Partii Chin przywódcy KPCh usiłowali zamaskować
trockistowskimi w gruncie rzeczy idejkami o rzekomo nieuchronnej „biurokratyza-cji"
aparatu państwowego i partyjnego. Organizatorzy „rewolucji kulturalnej"
uzyskali za to entuzjastyczną ocenę wszystkich trockistowskich i niektórych
innych lewackich ugrupowań.
Niebezpieczeństwo maoistowskiej wersji „lewicowego" oportunizmu polega przede
wszystkim na tym, że w odróżnieniu od trockistów, którzy są całkowicie oderwani
od mas, przywódcy chińscy stoją na czele olbrzymiego państwa i mogą
przeprowadzając swoją linię polityczną opierać się na jego resursach. A jak
wiadomo owa linia polityczna przesiąknięta jest antyleninizmem, antysowietyzmem,
zmierza do rozbicia systemu socjalistycznego, do rozbicia całego ruchu
antyim-perialistycznego i narodowowyzwoleńczego.
W swoich atakach oraz uporczywej walce przeciwko utworzonemu przez Lenina
pierwszemu państwu socjalistycznemu - Związkowi Radzieckiemu, innym państwom
socjalistycznym, partiom komunistycznym i robotniczym ideolodzy pekińscy
prześcignęli nawet Trockiego i jego zwolenników.