KAPITALIZM A WALKA ROBOTNICZA
Charakter walki robotniczej jest ściśle związany ze stanem świadomości
klasowej. Kapitalistyczna machina manipulacyjna dąży za wszelką cenę do
tego, aby udowodnić brak istnienia klasy robotniczej a tym samym stara się
zlikwidować więzy łączące robotników różnych gałęzi przemysłu. Kapitaliści
niszczą solidarność klasową.
Na początku 2002 roku pracę straciły setki ludzi pracujących w FKO-Fabryce
Kabli Ożarów. Był to poteżny zakład zatrudniający około 900 osób. W wyniku
krwiożerczej prywatyzacji zakład ten trafił w ręce Telefoniki, która dążyła
do uzyskania monopolu na produkcje kabli w Polsce. Kolejno wykupywała
poszczególne zakłady zajmujące się tą produkcją. FKO również zdołała kupić,
jednak tylko po to, aby go zniszczyć, gdyż nie potrzebowała w zaistniałej
sytuacji aż tak dużej produkcji. Przede wszystkim zależało jej na
zniszczeniu konkurencji. Załoga FKO się tym działaniom sprzeciwiła i
rozpoczęła protest, który miał na celu obronę zakładu przed zniszczeniem,
obronę miejsc pracy. Zadaniem Telefoniki było wywiezienie maszyn z zakładu,
maszyn, które były niezwykle cenne, bez których nie możliwe było prowadzenie
dalszej produkcji oraz całkowita dewastacja zakładu. W państwie
kapitalistycznym prawo stoi po stronie kapitalistów i wszyscy sobie zdali w
pewnym momencie sprawę, że walka na poziomie prawnym nie ma już większego
sensu. Po wielu miesiącach protestu, w czasie którego ludzie cały czas stali
pod zakładem, nastąpił moment, w którym wykupieni przez Telefonikę
ochroniarze przy wsparciu policji rozbili blokadę robotników i zajęli
zakład. Przez następne kilka dni okolo 140 autokarów wywoziło z fabryki
maszyny, surowce, gotową produkcję. Cały czas trwała, jak to określa załoga
FKO "wojna", której siły były niezwykle nierówne. W tej walce nie liczyły
się już żadne słowa, ustawy prawne. Liczył się już tylko czyn i siła żywa.
Komitet protestacyjny FKO wielokrotnie apelował do robtoników z innych
zakładów aby pomogli w walce. Apele przedostawały się do burżuazyjnych
środków masowego przekazu, o zaistniałej sytuacji wiedzieli wszyscy, jednak
niewielu pomogło. Gdy w Warszawie odbywa się np. protest górników to
dojeżdżają oni w liczbie okolo kilkudziesięciu tysięcy. Gdy trzeba było
wspomóc załogę FKO w regularnych starciach z policją i ochroną wynajętą
przez Telefonikę, to nie dojechało już 270 autokarów tak jak dojeżdżało
miesiąc wczesniej do Warszawy na protest górniczy. Do Ożarowa dojechały dwa,
trzy autokary. W późniejszym okresie załoga również liczyła na pomoc jednak
prawie żądnej pomocy nie otrzymała.
Można to podsumować w taki sposób, że burżuazji w ciągu ostatnich lat udało
się zniszczyć solidarność klasową. Wpływ kapitalizmu na świadomość
społeczeństwa jest niezwykle destrukcyjny. Ludzie w zwierzęcej walce w
ramach kapitalizmu zapomnieli już całkowicie o takich wartościach jak pomoc
innemu człowiekowi. Dzisiejsza walka przesiąknięta jest egoizmem, walką
jedynie o Ťswojeť. Bardzo charakterystyczną sytuacją odzwierciedlającą
demoralizacje klasy robotniczej były wystąpienia załóg różnych fabryk kabli,
które sprzeciwiały się protestowi FKO, upadek FKO był bowiem w ich
ekonomicznych interesach i tylko ten fakt wystarczył aby zdradzili oni
wszelkie idały, aby zdradzili oni solidarność klasową.
Jest to niezwykle ciekawa sytuacja, że załoga FKO miesiącami broniła
fabryki, przy czym przyczyna ekonomiczna bynajmniej nie była jedyną
motywacją do tej walki. Niestety niewiele znalazło się osób, które były
zdolne wesprzeć tę heroiczną walkę.
Przez pierwsze miesiące przedstawiciele Solidarności stali na czele protestu
wykrzykując: "odejdziemy stąd jako ostatni". Ludzie im ufali a przeklęci
karierowicze cały czas utrzymywali robotników w kłamstwie. Minęły wybory
samorządowe, walka o nabijanie kapitału politycznego straciła sens więc
solidaruchy wycofały się całkowicie z protestu wymyślając sobie jakąś
fantastyczną przyczynę. Rówież żaden inny związek zawodowy nie pomógł w
proteście. Żaden związek zawodowy, legalnie działający w systemie
kapitalistycznym nie jest w stanie zawalczyć o prawa ludzi pracy. Prawo
kształtowane jest przez burżujów - wyzyskiwaczy oraz sił ich popierających
więc logicznym jest, że działanie zgodnie z kapitalistycznym prawem nie może
przynieść żadnych efektów na korzyść klasy robotniczej. Liderzy związków
boją się o siebie, boją się o swoje stanowiska, boją się o to, że w
przyszłości mogą nie zdobyć władzy, gdyż zostaną pozbawieni wolności.
Stwarzają jedynie złudzenie, że prowadzą walke w obrnie klasy robotniczej.
Tak naprawdę, gdy należy w dosłownym znaczneniu tego słowa prowadzić walkę
oni wolą wykrzykiwać: "Kochani! Nie dajcie się sprowokować policji! Policja
was prowokuje! Kochani! Prowadzimy rozmowy z rządem i walczymy o was!". W
rzeczywistości walczą jedynie o siebie i robią to możliwie ostrożnie.
Robotnicy powoli przestają reagować na ten bełkot. W myśl zasady, że
praktyka jest najlepszym sprawdzianem dla teorii, przywódcy związkowi wiele
razy już pokazali na co ich stać. Ich głównym celem była walka o władzę,
walka o stanowiska i pieniądze. W odpowiedniech momentach stawali się
prezydenatami, premierami, ministrami, posłami a wtedy już naprawdę nie
obchodziła ich żadna działalność stwarzająca pozory walki o prawa
pracownicze.
Dopóki klasa robotnicza nie wygrzebie się z tej demoralizacji w jaką
popadła, dopóki nie przepędzi ostatecznie wszlekich karierowiczów,
"przywódców związkowych", pasożytów, którzy w rzeczywistości niewiele się
różnią od kapitalistycznych wyzyskiwaczy, gdyż wykorzystując cudzą walkę,
zdobywają różne stanowiska u władzy, dopóki klasa robotnicza nie podniesie
się z upadku moralnego, wszelka walka nie przyniesie oczekiwanych
rezultatów. Klasa robotnicza musi pamiętać, że walka w imię samych tylko
interesów ekonomicznych wcale nie musi być słuszna. Są pewne wartości bez
których nie zdołamy ostatecznie rozprawić się z niesprawiedliwością, z jej
przyczyną - kapitalizmem. Ludzie pracy w obliczu zbrodniczej władzy kapitału
muszą się jednoczyć niezależnie od interesów ekonomicznych, które często nie
muszą być takie same dla całej klasy wyzyskiwanej.
Iwo
iwo_cz@poczta.onet.pl |
 |
|